
Według Balzaca istnieją na świecie trzy ideały piękności:
Un jolie femme qui dance,
Un pour sang en liberte,
Une fregate sous voiles.
Piękna kobieta w tańcu,
Pełnej krwi rumak – na wolności,
Fregata pod żaglami.
“..Znikają żaglowce, nastaje era parowców i motorowców. Telegraf. Z marynarza, potomka korsarzy i odkrywców, armatorzy chcą zrobić urzędnika, rzemieślnika czy nawet konduktora tramwajowego.
Telegraf i radiotelegraf są wszędzie. W biurach żeglugowych, do których marynarze nie są dopuszczani, wydaje się, że statek pójdzie stosownie do nadesłanych instrukcji, jak za sygnałem zielonej chorągiewki dróżnika.
I tylko wtedy, gdy morze spłata jedną ze swych niespodziewanych sztuczek, gdy w grę wchodzi niebezpieczeństwo statku, towaru, a nawet życia ludzkiego, wtedy gdy czyn musi nastąpić natychmiast – w biurach żeglugowych zdają sobie może sprawę, że radiotelegraf nie pomoże i dramat na morzu zostanie rozegrany bez reżyserów lądowych….
(…)
W ostatnich dniach stycznia wychodziliśmy w podróż. Była zima. Gdy zakończyłem manewr obrotu statku w ciasnym basenie portu gdyńskiego, gdy wyszliśmy poza łamacze fal i gdy po ustawieniu telegrafów maszynowych: “cała naprzód” statek zaczął nabierać pędu, aż szybkość była blisko 19 mil na godzinę, jakoś raźniej odetchnęła pierś, zbladły troski i zmartwienia, których zawsze tak dużo na lądzie i które tak szarpią biedne serca ludzkie.
I jak nieraz już przedtem znowu myślałem, że czyż warto poświęcać pracę na morzu dla życia i pracy na lądzie, gdzie spokój i szczęście są złudne i gdzie natura człowieka nie ma zawsze dookoła siebie potężnego żywiołu morza, który nie jest ani wrogi, ani przyjacielski, ale bezwzględny i wymaga od człowieka ciągłego napięcia jego uwagi, ażeby nie być zgniecionym.”
Kapitan żeglugi wielkiej Mamert Stankiewicz Korsarz i Don Kichot
Po nauczce dnia wczorajszego!! – Zacni goście, którzy tu przypadkowo traficie, raczcie zauważyć, że ten blog nie służy uprawianiu polityki, polityczki, wzajemnym wykłuwaniu sobie oczu i demonstrowaniu mięśni napchanych sterydami! Tu się zachowuje przyzwoicie!!!
To tylko dwa wpisy, a mogło być gorzej:))) Należy pogratulować Tetrykowi, że Onet dostrzegł Jego Notkę.. I żeby nie MiniStat zapewne nie mielibyśmy zielonego pojęcia, że wylądowaliśmy na pierwszej stronie:))))
O jej Senatorze…. a coż to za tyrada od rana ?:))) Było zaskakująco i tyz piknie :))))
Witaj, Senatorze!Mnie wczoraj najbardziej rozbawił zarzut, że stary dowcip przedstawiam jako autentyczną historię :))))
Witaj, Tetryku:)) Tak się dzieje, gdy ludziom się zdaje, że wszystko jest teraźniejszością:) Jak to uczenie powiedzieć – brak im dystansu…….i wiedzy!:)))
Do widzenia!!
Dzień dobry:)))) Grzeczniej brzmi:))))
Witam Panią:)) Do widzenia jest jak najbardziej na miejscu!
Znaczy, mam się już ewakuować??? Dobra, se idę… Papa.. :))))
??? I gdzie poszła??:(
Dzień dobry:))) Marynarzem trzeba się urodzić.. “..czyż warto poświęcać pracę na morzu dla życia i pracy na lądzie, gdzie spokój i szczęście są złudne ” Nie wiem, ale ja mam lęk przed wielką wodą i na pewno na marynarza nie nadawałabym się..:) Żaglowiec piękny.. Jak kobieta w tańcu i rumak w galopie:)))PS Co Panu podsunęło temat? Jeśli mogę zapytać?:)))
Nie zarzekaj się morza. Nie znasz uroków choroby morskiej. Troche przeszkadza miłemu, gdy całuje, ale da się wytrzymać.
Markizie!!! :)))) Nie, nie znam choroby morskiej, bo jedynie płynęłam po “Modrym Dunaju” i w Łebie wycieczkowym, który się też “Łeba” nazywał?? O rany.. nie bardzo pamiętam:)))))
Rzeki wysychają. Jeszcze troche, to tyle naszego co popłyniemy. W barze, na wysokich stołkach. Tez niezle kiwa
Raczej przy barku, domowym. Bo w barze już nie będzie wypadać:( Póki co… Cieszmy się tym co jest i niech świadomość, że będzie gorzej nie przyćmiewa dobrego nastroju:)))
Ciesz się, ciesze. Tylko te ciąże…
Co Ci ciąży Markizie?? Bo przecież nie Ty zaciążyłeś:))))
Wstydze się….
Oooooomatkooooo!! Ten łże jeszcze lepiej niż Misiek!!:))
19433 wyświetleń wciągu paru godz. – warte odnotowania:)))) a licznik Onetu przekręcił się zaledwie o 300 wizyt :))) I nadal technicy nie mogą uporać się z filmikami… Viagra działa czy cuś?? :)))
Witam szanownych Państwa!!! Piękny temat – morze. Zawsze marzyłam, by płynąć okrętem przez oceany. No cóż, los pokierował inaczej. Zaliczyłam tylko promy ha ha. Ale rozumiem marynarzy, którzy najlepiej się czują na wodzie. Odcięci od lądowych zmartwień. Nieraz sama bym chciała uciec gdzieś daleko od tego wszystkiego, co się dzieje na tym coraz brutalniejszym świecie…
Wybaczcie, że zaczęłam tak mało optymistycznie, ale mijający tydzień dał mi “popalić”. Dobrze, że jutro zaczyna się nowy i mam nadzieję, że będzie łaskawszy. Miłego dnia życzę wszystkim Wyspiarzom:))
Witaj …. mogę mówić do Ciebie “Dziewiątko “? to mi się wydaje trochę jak z “Alicji w krainie czarów”:)))))
Oczywiście “dziewiątka” podoba mi się, to brzmi tak tajemniczo…
No, fajnie brzmi! Tak, między innymi, mówi się na broń kalibru 9 mm!:)))
Za nic w świecie nie chcę być kojarzona z karabinem. Z bronią, a raczej z obroną może być. Mogę bronić tych, co tego potrzebują.
Bądź spokojna, nie ma karabinów kal. 9 mm. Są za to pistolety i to cała masa!!!:))))))))))))))
Nooo… pistolet może być, ale na wodę. Ja jestem taka pokojowa natura, że nikomu nie chcę zrobić krzywdy.
Ja też nie chcę, ale muszę!:)
Witaj Bożenko:))) Od poniedziałku będzie na pewno lepiej, bo i nastrój świąteczny wszystkim się udziela..:) Marynarze – wracają do domów i zdziwieni wielce, że… I w tym miejscu można listę wypisać…
Dzień dobry! :)) Senatorze…. jak Cię znam, nie o wizytę obcych, przypadkowych osób Ci poszło, prawda ? :))
Ale dziękuję, że umieściłes tekst i żalgowiec….. tak, jak Cię o to prosiłam ! :))))
… ale Senatorze ? pamiętasz, że my się tu bawimy ? :)))))
O przepraszam, ja się nie bawie. Pilnuję Irenki, co by mi sie nie zapodziała.
I za to też Cię lbię… piluj dobrze tej wietrznicy ! :))))
I jak pilnujesz, jak??? Skoro wpada po za_ pał_ki :)))
i to tylko jak zapała. Aja pałam nieustająco. Ta wierność mnie zgubi.
Przecież wierność jest cnotą..:)))) Tak mówią.. Prawda to czy fałsz??:))))
Prawda Skowronku ! .. i dlatego świeci sa stosunkowo nieliczni, bo uprawianie cnót bywa nużące, a niekiedy niebezpieczne :)))
DzieńDobry:)) Z tego co pamiętam ze szkoły, to dzięcielina pała !!!Może to złudzenie optyczne ???http://komediowo.pl/page,6,title,Niesamowite-iluzje-optyczne,wid,14012854,wiadomosc.html
” mędrca szkiełko i oko” bywa zawodne ?:)))))
Dla Ciebie, Wiedźmineczko, wszystko i zawsze:)))
Dzień dobry, Wiedźmineczko:))) Rzeczywiście, prawda!
i nawet nie mogę napisać, że się znamy jak łyse konie, bo obraziłabym Rumaka nad Rumakami :)))))
Ty możesz! I jeszcze parę osób!!:))
Dzień dobry! Jestem w domciu z powrotem, dochodzę do siebie po podróży. Widzę, że kiedy mnie nie było, działo się, oj, działo!
OOOOoooo! Jesteś:))) Już się przestraszyłam, że za hydraulika w tej Francji się załapałeś:)))) Witaj w domu Quackie:))))
Wróciłem, ale niewiele brakowało, żeby nie. Śnieg, deszcz i wiatr na wyjezdnym były takie, że zdecydowaliśmy się wyjechać dobre 12 h wcześniej – w sobotę rano mogło się okazać, że jedyna droga jest nieprzejezdna. W Courchevel odwołano slalom pań – to już daje do myślenia.
Fakt. Najważniejsze, że Jesteście cali i zdrowi:) Podzielisz się wrażeniami z szusowania? Jak już ochłoniesz i odpoczniesz – oczywiście:)
A pewnie, tym bardziej, że działo się sporo i opisać warto.
Witaj Kwaku cały i zdrowy ! :)))) miło Cię znów mieć na lądzie …..bezśnieznym :)))
Witam Pana, Panie Q:) Śniegu troszki Pan tam miałeś, czy ino tyle, co szronu w lodówce?:)
Ha. To ja, Senatorze, odpowiem tutaj również na komentarz Wiedźmy, bo widzę, że i Ona w podtekście o to zahacza. Otóż pierwszy tydzień (do 10 grudnia) wyglądał tak, że jak przyjechaliśmy, było ZIELONO naokoło. Spadł jeden śnieg i od 10 grudnia jakoś tam funkcjonowaliśmy, w tym również i na nartach, ale potem zaczęło padać dalej, włącznie z tym, że w ostatni czwartek i piątek były zadymki na chłopa wysokie, a próby jeżdżenia na nartach kończyły się czasem ostrożnym zsuwaniem ze stoku na czuja, z widocznością sięgającą raptem 20-30 metrów, z nieczynnymi krzesłami wyciągu bujającymi się wściekle na wietrze nad głową. Góry znacząco udowodniły swoją potęgę i małość człowieka (narciarza), dając do zrozumienia, że cukierkowe widoki słonecznych, ładnie i grzecznie naśnieżonych stoków to nie jest reguła i lepiej się do tego nie przyzwyczajać.
No proszę! Dlatego propaguję wędkarstwo. Narty są w nim zbyteczne:)))
Tak się złożyło, że nigdy nie pływałem po pełnym morzu i odczucie “sam na sam z Neptunem” nie było mi dane. Od lat jednak spędzam urlopy n mazurskich Wielkich Jeziorach, w miasteczkach jedynie robiąc zakupy i odwiedzając znajome smażalnie. Standardem jest brak wszelkiego rodzaju radioodbiorników, wyłączenie telefonów komórkowych itp. Relaks jest znakomity, bywają i mocne wrażenia – przeżyliśmy z córką na jeziorze słynny biały szkwał z 2007 roku.
Trafiły mi się dwa rejsy niewycieczkowe…. z pewna taką niechęcią wspominam Rozewie, bo na tych naszych Biskajach nieźle zahuśtało i pokład uciekał spod nóg. Ale ja nie była załogant, więc mołam szybciutko wiać do koi. :))))
Vaclaw Havel… odszedł na wieczną wachtę. Co tu mówić ? :((
Widzisz, Wiedźmineczko, każdego żal, ale Hawel to mnie zupełnie obcy człowiek…..To, że niewiele o nim wiem, nie znaczy, że nie żal mi jego odejścia….tyle, że mnie ono, akurat niezbyt smucąc – nie boli. Ot, jeszcze jedno znane nazwisko… Wiem, że coś tam pisał, działał, politykował, chorował, umarł. To cała moja wiedza o nim. Jak tu płakać??
nie płaczę, tylko myślę sobie, że każde odejście coś zmienia w swiecie , a czasem i w nas…… ulotność życia.
“…Nic, tylko płacz i żal i mrok i niewiadomość i zatrata!Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?…” B. Leśmian Dziewczyna
Następna śmierć w tym tygodniu. Żal człowieka…
Dzień dobry:))))
Witam Wszystkich serdecznie bardzo.:)Dziękuję za tekst Senatorze.:):*Szczególnie zaś bardzo dziś powróciwszego nam na Wyspę szczęśliwie Quackiego.:) O wrażenia, jak już odpoczniesz, proszę też.:)Bym się rozjarzyła jak nie przymierzając, ale… Nie wiedziałam Wiedźminko.:(( Kolejna smutna wiadomość.:((
Witam:))) Ten tekst to cytat z pamiętników Znaczy kapitana.
Witaj.:))) Wiem, czytałam.:)))
Aha, tylko się zjawiłem i już wszystkich wywiało!:(
Mi się przypomniało. Zatem na Dobranoc ode mnie dziś…:)))))Samotna fregataPocztówka dźwiękowa z czaskamihttp://www.youtube.com/watch?v=uyXc8f3YrZA&feature=relatediWersja instrumentalnahttp://www.youtube.com/watch?v=nn0vz0IezIw&feature=relatediWersja disco polo, też ładna, uszy kojący dziwczęcy głos.http://www.youtube.com/watch?v=d4KbbXCG8Sc&feature=relatedSię zasłuchałam i rozmemłałam znowu.:))))))
:)))) się mamłaj:))))… http://tnij.org/ooqv
Beata z Albatrosa mnie nie rozmamływa Skowroneczku.:))))) Próbuj jeszcze raz, nie wątpię, że trafisz.:)))))”*** Dla wykluczenia zbyt wielkiego rozrzutu pozostawiam do wyboru tylko te marynistyczne i wokółkólne.:))))))
Dla siebie na ostateczne Dobranoc zostawiam mój rozmamływacz the best, nie zdradzę jaki, bo po wczorajszym dniu zbyt łatwo zgadnąć.:)))) Ma się ku tematu Senatorowemu, żeby nie było, że.:)))))
10 w skali Beauforta :)))) …. Gdzie został ciepły, cichy kąt i brzegu kształt znajomy? Zasnuły mgły daleki ląd dokładnie z każdej strony. Aaa bosman tylko zapiął płaszcz i zaklął… Ech… :))))) No! :))))
Prawie wygrała Pani czekoladę, bo prawie Pani odgadła.:)))))))) Wygraną zamienić można na wyrób czekoladopodobny.:)))))))
:))) obstawiam “Żółty jesienny liść “….. jesli to ma być Laskowski :))
Ale cudownie.:(((( Komentarze pojawiają się u mnie jak im się zachce.:(((( Tego przed chwilą nie było!:(((((Wiedźminko, miało być okołomarynistycznie.:)))))) Janusz Laskowski nie!.:))))))) Polubiłam, nie śpiewanie, osobiście, bo kiedyś miał zaszczyt zabrać mnie na stopa.:))))))
Te czaski są nie do przejścia :))))
Ale za to są starożytne, z przełomu, ciekawostkowe, Wiedźminko.:)))))Też mi się nie udało przejść.:))))))Z tyłu głowy mam wykonanie pewnym panem, który śpiewał to prawie tak ładnie jak Piotr Szczepanik. Nie udało mi się przypomnieć, tym bardziej odszukać w sieci.:(((
nie pomogę Ci Jaśminko….. zupełnie nie kojarzę 🙁
Ach chciałbym tak podryfować na pełnym morzu po przez białe fale bez kompasu ani steru, odciąć sie od świata i zgłębiać wszechświatową tajemnicę. Pięknie opowiedziane, zapraszam na mój pierwszy blog (dziś założyłem) dopiero to wszystko raczkuje ale z czasem …. W założeniach na swój blog mam wrzucać przemyślenia o otaczającym mnie świecie będę wrzucał teksty moich utworów i moja muzykę serdecznie zapraszam http://as-pik.blogspot.com/ mile widziane komentarze i opinie lecz bądźcie wyrozumiali to mój pierwszy dzień z blogami. Pozdrawiam
Zajrzymy!!
Dobrej nocy Wszystkim..:)))PS U mnie bielutko niczym w Boże Narodzenie:)))
Śpij, bajki śnij Skowroneczku.:))):***PS: U mnie śnieg z deszczem. Na przemian ze śniegiem z deszczem. Biało to raczej nie, raczej ciemno i chlapowato.
Dobry wieczór ….. żadnych złudzeń, nawet śniegu z deszczem nie mam 🙁
Ten blog nie jest o polityce. Coś takiego znalazłam:szczególnie od 1:47http://www.youtube.com/watch?v=b4a3Z6oQvxQ&feature=relatedIgnacy z imienia, Krasicki z nazwiska,Swą panią najpokorniej za kolano ściska.Ścisnąłbym i wyżej… może za kolano…Jednak, na nieszczęście, nam to zakazno.Zresztą, jam ksiądz, a pani pobożna:Nie można!
6. 🙁 Dobry wieczór Kreciu….. fajne to, szkoda, że mojemy blogowi znów nic nie jest 🙁
.. a wielebny biskup chyba jeszcze na Wyspie nie gościł; warto to zmienić :))
.. tylko czy o biskupie mówi się ” wielebny”? :)))))
Wielebny (?) Biskup, każdy, dla mnie ma twarz Jerzego Wasowskiego z flimu “Ja gore”http://www.youtube.com/watch?v=xkWuNZvA7gQCzy można się przenieść piętro wyżej, czy jeszcze odczekać?
Witaj Lukrecjo.:)))))Z Panem Januszem, poznałam Go pod Grunwaldem tego roku, raz jeszcze chętnie napiłabym się piwa i pogawędziła o wszystkim i niczym. W tym jest świetny!:))))) W piciu piwa zwłaszcza.:))));)
pan Janusz, znany mi tylko z tv i bloga, wydaje mi sie dość zabawny. Nie wiem tylko czy to by go ucieszyło :))))
Mogę mówić tylko i wyłącznie o swoich odczuciach. Nigdy już na Niego nie zagłosuję, przepraszam za “politykowanie”, ale to konieczne. Za to, jestem pewna, że nie obraziłby się gdybyś powiedziała Mu prosto w oczy, że Cię śmieszy.:))) Wypróbowałam.:))) Troszkę drażni…brakuje mi słowa…to nie jest pogarda… raczej takie niezbyt poważne traktowanie, też nie do końca o to mi chodzi… Nie wiadomo jak się do tego odnieść gdy się jest kobietą. Z jednej strony byłam oczarowana przedwojenną galanterią Pana Janusza, z drugiej… Jak to miło, że tak urocze stworzenie ma coś mądrego do powiedzenia… Jaśniej na razie nie umiem.:))))))
Wiem Jaśminko o czym mówisz. To jest ” polityczny błazen “… :)))
Między kolejnymi wpisami mija nie mniej niż 5 minut….. skąd ja mam tyle cierpliwości ?:))))
Odziedziczyłaś po mnie Wiedźminko.:))))))
:))))))))))))))))))))))))) !
Jak pięknie za oknem się zrobiło.:))))))W świetle latarni motyle wirują w szalonym tańcu. Zmęczone opadają na ziemię, okrywając ją białym płaszczem.:))))))
Lukrecjo, dopiero teraz doczytałam: “Czy można się przenieść piętro wyżej, czy jeszcze odczekać? ” :(((Nie pytaj!, publikuj!:))))) Ciekawam bardzo Twojego nowego tekstu.:))))Sama widzisz, że nasze obok tematyczne z łatwością możemy przenieść do Ciebie, piętro wyżej, gdyby, jakby co.:)))))
Dobranoc….. niech lampka podświetli jaśminkowe motyle, by nie odleciały, a nam przyniesie spokój i wytchnienie:))))