Profesor Kowalski znów miał kiepski dzień. Po całym dniu pracy (wbijanie matematyki w coraz tępsze łby nużyło go już nieznośnie!), długim czasie zmarnowanym w sklepowej kolejce na rozważania ile czego trzeba, a ile można kupić nie naruszając domowego budżetu, dotarł wreszcie do domu. Zamarzył o szklance gorącej herbaty, jego zwykłym remedium na codzienne troski, ale i to nie było mu dane. Czajnik był pusty, zaś kran wydawał z siebie jedynie jakieś charkoty i świsty – wody ani kropli. Znów trzeba było prosić o pomoc pana Henia.
– Pan Henio, zaprzyjaźniony hydraulik– nie na tyle wszakże, aby zawahać się przed zrobieniem kolejnej wyrwy w profesorskim budżecie, przyszedł prędko i z robotą uwinął się prędko. Zainkasowawszy swoją stówkę, dał się zaprosić na herbatę i z kiepsko ukrywanym poczuciem wyższości słuchał utyskiwań profesora.
– Bo widzi pan, panie Heniu, to przecież jest zupełnie absurdalne. Ukończyłem wzorowo bardzo trudne studia, cała swoją energię poświęcam na kształcenie młodych – wszak to przyszłość naszej Ojczyzny! – a pan za 10minut swojej pracy bierze tyle, ile ja przez cały dzień nie zarobię…
– Profesorze, sprawa jest prosta. Rzuć pan w diabły te swoje tytuły, studia… Wprowadzę pana do cechu, po pół roku będziesz pan pracował i zarabiał tak jak ja.Tylko… lepiej niech się pan do wykształcenia nie przyznaje –poda pan „niepełne podstawowe”, to nie będą na pana wilkiem patrzyć…
Profesora oburzyła zrazu ta propozycja, ale rok (i kilka awarii w łazience) później postanowił przyjąć ofertę pana Henia. I tak zaczęło się dla profesora spokojne, niemęczące życie na poziomie wyższym niż dotąd – pospłacał długi, miał wreszcie czas poczytać coś lekkiego, zaczął nawet chadzać na piwo z kolegami z pracy.
Po jakimś czasie zarząd cechu zauważył, że duży procent członków o niepełnym podstawowym wykształceniu źle świadczy o Cechu Wirtuozów Rury i Sztamajzy, i po krótkich naradach zorganizował obowiązkowe dokształcanie.Takim sposobem profesor, o! pardon, majster Kowalski wrócił do szkolnej ławy, na zdecydowanie wygodniejszą jednak pozycję. Jak przypuszczacie, nudził się jak mops. Szybko nauczył się tonąć w rozmyślaniach, równie szybko rozmyślania te przechodziły w drzemkę. I razu pewnego z takiej właśnie drzemki wyrwał go głos:
– Kowalski, do tablicy! Spać możecie w domu! Proszę podać wzór na pole koła.
Czy przyczyną było rozespanie, czy kilka lat oderwania od zawodu, dość że profesor spanikował. Przypomnieć sobie prosty wzór było niepodobieństwem! Ale trzeba sobie radzić! Zasłaniając plecami fragment tablicy, szybko wyprowadził wzór, obliczył stosowną całkę, odczytał wynik: minus pi er kwadrat! Panika sięgnęła szczytu! Szybko zmazał tablicę, nie zważając na narastający szmer z sali przeliczył całkę ponownie:minus pi er kwadrat! Ogarnęło go poczucie klęski. Obrócił się powoli w stronę sali i dopiero wtedy zaczęła do niego docierać treść, skandowana ukradkiem równym chórem z prawie wszystkich ławek, przez zwinięte w trąbki dłonie:
-…zmień-gra-ni-ce-cał-ko-wa-nia!!!…zmień-gra-ni-ce-cał-ko-wa-nia!!!…ZMIEŃ-GRA-NI-CE-CAŁ-KO-WA-NIA!!!
Witam! Słowo na sobotę – kolejne na temat godności pracy :))
Miałam poszukać Dobranocki na temat, ale… Zatkło mnie przeczytawszy prawdziwością swą. Niestety. Może do kolejnej nocy coś mi się wynajdzie.Na dziś, 17-ego, pozostaje mi….Dzień Dobry, miłego dnia wszystkim życzę.:)))
10/10 kiedyś,kiedy padła moja pierwsza firma,a szalało bezrobocie, postanowiłem popracować w zawodzie,niestety magistrów inżynierów nikt nie potrzebował,więc schowałem dyplom i ze świadectwem maturalnym,znalazłem pracę przy urządzeniach mechanicznych,ale żeby wykonywać tą pracę musiałem pójść na kurs,który mnie uprawniał do obsługi tych urządzeń,dalej było wypisz wymaluj jak w opowiadaniu:)))
:))) też mam na koncie podobny epizod: szyłam na maszynie, z tym, że jestem wybitnie nieutalentowana do robót ręcznych……. ale i tak się opłacało. :)))
Koniecznie zakup wełnę i druty, a nieco grosza zaoszczędzisz…Witaj Wiedźminko:)))PS Śliczne, tak modne, tuniki możesz sztrykować :))))
Ukrywanie danych w CV jest przestępstwem.
Dzień dobry:))) Temat poważny i zasługujący na całodniową – jak sądzę – dyskusję! Ciekawym jest, że wywołał go Tetryk, mistrz nauk ścisłych, a dołączył mgr inż. Iorek, z racji “inż.” będący, jak podają encyklopedie. “konstruktorem”. Panowie z lekka sapią na niejaki brak zapotrzebowania wiedzy teoretycznej (a i praktycznej takoż) w życiu naszym codziennym! I pomyśleć, że robią to ludzie o wysokim ilorazie inteligencji, ugruntowanej wiedzy i stosownie wysokiej pozycji zarówno zawodowej jak i społecznej. Świadczy to jedynie o tym, że obaj zacni interlokutorzy wyindywidualizowali się z rozentuzjazmowanego tłumu i spoglądają na swój kawałek podłogi z pozycji jednostki, zapominając jednocześnie, że “człowiek jest zwierzęciem społecznym” i że los jednostki ujmowany statystycznie ma się nijak do losu potężnej narodowej zbiorowości! Czy prof. Kowalski będzie hydraulikiem, czy inż. Wiśniewski również, nie ma to najmniejszego znaczenia dla całej społeczności, która potrzebuje np. 10 000 księgowych, 15 000 lekarzy, 17 000 hydraulików, iluś brukarzy, prawników, a i kilku sanitariuszy z kaftanami o przedłużonych rękawkach też się przyda. Trzeba pamiętać zawsze słowa niezapomnianego poety: ” Jednostka niczym, jednostka zerem…”
PS Na szczęście historia opowiedziana nam przez Tetryka kończy się cudownym happy endem – “wszyscy hydraulicy znakomicie znają wyższą matematykę”, co dobitnie świadczy o wysokim poziomie wykształcenia tej grupy zawodowej i w całej rozciągłości potwierdza tezę, że wiedza raz zdobyta kiedyś zawsze się przyda!!:)))
Witam:) ja zawsze aspołeczny byłem letko,dlatego mnie nie wzruszają dziś rejtanowskie gesty wyedukowanej młodzieży,która nie może znaleźć pracy,po ukończeni bankowości i zarządzania,że o psychologii nie wspomnę,młódź zupełnie nie przyjmuje do wiadomości,że należy się mozolnie wspinać po drabinie awansu i na dzień dobry przyjęli by posadę jakieś tam dyrektora zarządu,a praca gońców jest dla frajerów,wszak na Boga ja mam dyplom.Parę razy przyjmowałem ludzi do pracy i już tego nie robię,bo jak posłuchałem tych pustaków,to ręce same mi wędrowały w kierunku bejsbola :))))))
Myślę sobie, że hydrauliczka też brzmi nieźle…
Witaj, Bogini:)) Irkowi hydrauliczka pewnie zaraz skojarzy się z kolankiem:)
Cześć 🙂 Kolanka, syfonki w pepitkę, różowe uszczeleczki…myślę że hydraulika w damskim wydaniu byłaby niezłą konkurencją dla matematyków
Czy ja wiem, rura wod-kan zapinana na kryte guziczki nieszczególnie mogłaby być funkcjonalna ale już taki sedes z krynilonką……:)
“Krynolinką”, miało być!:((
Kochana, kobitki nie sprawdzaja sie w zawodzie hydra_uliczki, bo zamiast zlikwidować wyciek, to go prowokują
Im bardziej hydra, tym więcej zleceń, panie kochany.
Więc nie chwytaj za kolanka hydra-uliczki, to nie będzie wycieku. Chyba, że tego oczekujesz ;))
Chwytam się wszystkiego, byle równowagi nie stracić. A i tak trace.
O to to,te wszystkie różowości wycelowane spod zlewu, muszą robić wrażenie,jestem jak najbardziej emancypacją zawodu hydraulika:)))
Mhm, nasz hydraulik zawojował Europę, hydrauliczka podbije Hollywood
Izis 🙂 Znam się dosyć dobrze na hydraulice a lepiej na elektryce. Poważnie ! Wyobrażasz sobie jakie pieniądze byśmy zarabiały pracując razem ? Pomyśl o tym.
Wiedziałem, że Irek ” nie szczymie”, jak autochtoni na Górnym powiadają!:)))
Nie lubię jak się kobitki wpychsjsa w menskie zawody.
A kto lubi…..!!:(
a jakie na ten przykład Senatorze ? :))))
A na przykład sędzia! Sędzia to mężczyzna, a sędzina to może być żona sędziego! Jak i aptekarzowa tyż!:)))
Irek ma mnóstwo zalet, ale szczymywanie do nich nie należy, na szczęście
Witaj dawno nie widziana:)))) Mam nadzieję, że nie wpadłaś jak po ogień??
Po zapał raczej 🙂
Irenko, nabyłem elektryczna szczoteczke do zębów. Myję- marzenie. A jak wibruje. Będziesz zachwycona
Leń.
Dzień dobryTetryczku kochany!to już drugie opowiadanie na temat hydraulików. Masz uraz na tym punkcie? :)))))))))
Witam:))) Może Tetryk lubi wodę??:(
Witam Was w sobotę:)) Tetryk może lubić wodę, ważne, żeby jej nie lał…
Witaj Bożenko:))) a czemu ma nie lać?? Ja tam dowcipne lanie wody uwielbiam…:)))))
Lanie do czego? Chyba coś mi umknęło w pieszczotach.
A do czego byś chciał, Ireczku???:))))
A, w dowcipie owszem,lubię dowcip ale na serio lanie wody jest niewskazane.
Bo to sztuka nie lada, umieć lać:))))
Zależy co, gdzie i kiedy…
O wodzie i hydraulice był czeski film “Jak utopić doktora Mraczka”Milosz Kopecki był utopcem i przmieszczał się rurami wodociągowymi. Zbyt bliskie stosunki utopców z ludźmi powodowały utratę cech utopcowych,
W całości na youtubiehttp://www.youtube.com/watch?v=wuSDPHgIfK0Jak utopić doktora Mraczka (1/10) i dalsze ciągi.
Ja chcę taką różdżkę!! To byłaby zabawa:)))
Dzień dobry ! Witam zacne grono…… wprawdzie jeszcze nie ma Skowronka, ale za to Boska nam sie objawiła :))) Pięknie !
No:) Coś trzeba wykombinować, żeby się móc nie brać za przedświąteczne porządki…
:)))) no chwilo trwaj…. przedświątecznie mogłoby być przez cały rok ! Kupujesz ?:)))))
Pewna znajoma, porządkując sypialnie, zupełnie przypadkowo trafiła na 3 kolegów, z którymi grywałem w bridza.A była przekonana, że ten komplet juz sie zdeaktualizował
Jak widać zwyczaj porządkowanie sypialni może być niebezpieczny, zwłaszcza dla znajomych.
Jak widać zwyczaj porządkowanie sypialni może być niebezpieczny, zwłaszcza dla znajomych.
Witaj Wiedźmo urocza!!! Miłego dnia życzę:)))
Witaj Dziewiątko :))))) przeczytałam poranne rozmówki i gębusia mi się śmieje…… Wszyscy będziemy mieć miły dzionek, prawda ?:))))
popatrz, podwójny ukłon Ci złożyłam :)))) !
A ja Tobie pojedynczy, ale za to bardzo głęboki :)))
Mam taką nadzieję i z nią tutaj przyszłam.Dzień powinien być uroczy, nic nas złego nie zaskoczy!!!
Witaj Dziewiątko :))))) przeczytałam poranne rozmówki i gębusia mi się śmieje…… Wszyscy będziemy mieć miły dzionek, prawda ?:))))
Witam:))) Skowronek czymie w objęciach Orfeusza, żeby Jej – grajek zatracony – nie uciekł!!:))
Witaj Senatorze….. sprytnie się zamienił z panem na M ?:))))))) i pewnie biorą wspólną kąpiel, bo Tetryk zadbał o hydraulikę :))))
Jak najbardziej przydała by się… Ta kąpiel, bo się umorusałam okropnie:)))
Witaj, Wiedźmineczko:))) A Skowronek za Zuzannę?? Dobre!!!:)))
Witaj Senatorze, że se dygnę….:))) A trzymał, trzymał… bo.. noc miał fatalną /skowronek, nie Orfeusz/ 🙁 Halniak nocne harce okropne wyprawiał i sny nieprzyjemne jej zesłał 🙁 Robiła, ponoć, za białą damę:( I co?? Współczujesz??Jej:))) PS Patrz w oczy. Proszę!!! Gdy odpowiadasz!!:))))
Dzień dobry:)) Cała rozmowa znaczy – na kolanach? Mie w stawach skrzypi:(
Pan się nie wymiguje. A drabinka? Zawsze przezornie pod ręką:)))
Przydałby się hydraulik niebieski :deszcz siąpi od rana i nie zamierza przestać ……. komu jeszcz marzy się śnieg ?:))
Taak troszkę, niech przyprószy.. Wszak to nie Zielone Świątki się zbliżają..:)))
Dzieńdoberek:))) Tak sobie pomyślałam, że świetnym Panem Hydraulikiem… byłby NASZ p. Quackie :))) No bo; nie dość, że z królową nauk za pan brat, to i języka by przy okazji nauczył. Niekoniecznie tylko ojczystego:))))
Aha, kochany Tetryku.. Teraz wiem, dlaczego kole północy, sny okrutne miałam.. Toż to..Twoje całkowanie… Mało mnie życia nie pozbawiło..:))))
“k” Ci się wklepało
To ze wzruszenia!:)
No. Krew Kolezance przestała iść do góry. Wszystko poszło do dołu.Można wyzionąć ducha.
Ireczku, nie płosz Tetryka:))))
Idę konserwować powierzchnie płaskie.. Są chętni do pomocy??? Dyplom magistra mile widziany.. :))))
Ja niestety też muszę się wziąć do tej konserwacji, a pomoc by się przydała. Dyplomu nie wymagam:))
Pomogę. Ale tylko przy wypukłych. Mam uprawnienia i licencjat
Przy wypukłych mówisz Irku? Dobrze, wypukłe mam fotele i tapczany. Pomożesz?
Nie bluznij Kobieta. My, mężczyzni jestesmy stworzeni do wzniosłych celów
A kobiety do tych podlejszych, Markizie? Męski szowinista z Ciebie:))
Owszem
Tetryku, zdradź początkującej hydrauliczce (pewne doświadczenie posiadam) co to, na bogów, jest sztamajza??
Przyznam, ze zadziałała tu licentia poetica – słowo znałem z zeszłowiecznych występów kabaretowych o fachowcach, i niezbyt fortunnie użyłem – ale przyznasz, że brzmi dobrze!Otóż sztamajza to dłuto ciesielskie, a w potocznym języku także łom :(((
Polecam “Ślusarza” autorstwa J.Tuwima :)))http://www.duzohumoru.pl/smieszne_teksty/094tuwim.html
Stateczku, a możesz to z łaski swojej przetłumaczyć:)))) Się mnie połamał..
Wiatr mi głowę urwał….. :))) z różniczkami może bym dała radę, ale całki ?? …ja wysiadam…. :)))
Witam wszystkich w przelocie i wracam do powierzchni płaskich, buuu!!!!
… a ja sie migam, wzorem Boskiej… :)))) tylko nie wiem jak długo będę mogła tak udawać, że mam krasnoludki do pomocy :))
Wiem ze żródeł dobrze poinformowanych, że Świeta maja odwołać, więc nie ma co robić z siebie wariatki i szykować Świeta.
Pewnie masz rację, bo co to za święta bez śniegu :(((
.. a i w kolejkach nie trzeba wystawac po wędzonki i czekać na statek z cytrusami :)))))
DzieńDobry:)) Pewnie się komuś narażę, lecz z obserwacji życia i ludzi jestem pewien, iż łatwiej napisać doktorat, niż zrobić porządnie instalację w łazience. Jeśli ktoś mi nie wierzy, niech popatrzy na bardzo wielu doktorów występujących w TV, radiu, czy też zamieszczających swoje przemyślenia w mediach drukowanych :)))
No i chciałbym też powitać i pozdrowić nową wyspiarkę, Bożenkę Dziewięciokrotną :)Czy dobrze się domyślam, że to ty przedstawiłaś się po raz pierwszy jako paniodwuefu ? Czasem przydałoby się nam trochę gimnastyki …
Jesteś w błędzie Tetryku. Paniodwfu, to nie ja. Owszem, znam ją i lubię, ale ja Tobie gimnastyki nie zapewnię. Niemniej witam Cię serdecznie i zapewniam, że będę grzeczna.
Wybacz, nie chodziło mi o zajęcia indywidualne. To specjalność Markiza i Irka 🙂
Specjaliści mile widziani… Zatrudnię od zaraz :))
Dzień Dobry.:))))Proszę o odnotowanie mojej tu obecności, coby nie było, że mnie nie było.:))))Do za kilka godzin Kochani.:))))) Może do tego czasu głowa mi odpęknie.:))))
A wiesz Jaśminko, że medycyna poszła juz tak daleko, że możesz sterować bólem. Np. boli Cię lewa pierś, a Ty bys wolała, żeby to było prawa, albo tez i co innego. I bierzesz taka tabletkę, po kilku minutach ból lewej ustaje, a zaczyna boleć ta prawa bądż to co bys sobie zyczyła.W takie tabletki matki wyposażają córki – panny młode. Świeżopojety mąż przespał noc poslubną a młoda, sterując bolem, budzi sie tak odretwiała w tym miejscu, jakby….PS. Tabletki nie podlegaja refundacji NFZ
Podobno mózg ludzki potrafi reagować tylko na jeden ból na raz,te pomniejsze blokuje i ustawia w kolejce,też mi głowa pęka i zaczynam łakomie spozierać na młotek,palec jest zawsze mniej kłopotliwy niż głowa :))))))
Młotek odradzam, chyba że w innym przeznaczeniu.Pacjent u wenerologa.Doktorze, cierpie przez fiutka.Niech pokaże.Pokazał.( okrzyk przerażenia dr) cos pan nim robił?Nic, onanizowałem sie. Młotkiem.I sprawia to przyjemność?Owszem jak nie trafie.Sam widzisz, że młotek jest do wykorzystania a efekt przeniesienia bólu głowy raczej pewny
To już wiem dlaczego schodząc do piwnicy omal nie zwichnęłam nogi.:))))) Widocznie podświadomie rozważałam czy mi się opłaca zamiana bólu z głowy na ból nogi, przy okazji załatwiając sobie zwolnienie z obowiązku konserwacji powierzchni płaskich.:))))))
Jakby wyszła za mąż za sadystę Markizie?:)));p
Kobiety, podobno, potrafia wychować sobie mężczyzne. Ułożyłaś byś sobie takiego sadyste, tak żeby bił w jedno miejsce, a Ty byś przenosiła ból w odpowiadające Ci miejsce.To własnie z takich sytuacji wzięło się powiedzenie”wilk cały i owca syta”
Oj Markizie, takiego sadystę to bym sobie ułożyła, ale inaczej i w innym celu…
Ooooo. Tez masz niezłe zadatki.
Jaśminko, duszo artystyczna, wzruszyło mnie Twoje zdyscyplinowanie !:))) aż tak się boisz Slowronka ?:))))
Bardzo Wiedźminko, ale jeszcze bardziej boję się Senatora.:)))))
Przypominam :http://anglia.interia.pl/galerie/portalowa/polski-hydraulik/zdjecie/duze,642595,1,578 Wyżej zamieściłam wspomnienie o hydraulicznym filmie czeskim “Jak utopić doktora Mraczka” Nie zauważyliście, czy nie lubicie?
Lubimy, lubimy, zwłaszcza utopić kogoś od czasu do czasu – ale dziś nie bardzo jest kiedy oglądać cały film :(((
Czy może ktoś z Was ma coś do zrobienia???
Czyżbyś był skory do pomocy?
A Boże broń, też coś!! Tylko jak ja zasuwam, to czemu Ty nic nie robisz??!!:(
Ja też zasuwam, ale Wyspa przyciąga jak magnes no i trzeba czasem odsapnąć.
???? Ja padam i nie robię nic więcej. Nawet palcami klawiatury nie dotykam:)))
A widzisz jak nicnierobienie może człowieka zmęczyć…..?!:)))
😛 :)))) Się doigrasz:))))
Wiedźminko!! Nie doczekałaś się krasnoludków?? :))) Zawsze to lżej na duszy gdy się ma pewność, że inni też zasuwają :))))
No, syn mój dziś zdecydowanym ruchem usunął kota z drogi rozpędzonej z naręczem pościeli małżonce i tak się tym biedaka zmęczył, że gdzieś ze dwie godziny wykładu o swej nadaktywności wysłuchiwał! I na całe życie zapamięta, że na drugi raz kota ma nie ruszać, a żona z podłogi jakoś się pozbiera!!:)))
Jeśli miała naręcze pościeli, to nic by jej się nie stało, bo by było miękkie lądowanie. Gorzej mógłby wyjść na tym kot.
Stópki mi mokną Senatorze..:)))) I skąd ta woda?? :))))Owszem, w wykład Twój wierzę, wszak jak KTOŚ /nawet własny syn/ ma czelność, ukochaną Twą damę – przeganiać (?) :))))
Puśka jest nietykalna, to drugie półdiablę już też!! Ależ to cudowne kocię!! A dziecko, choć już dorosłe, muszę przed okrucieństwem świata chronić! Synowa młoda, sprawna, nic by jej się nie stało!!:)))
Wrrrr..:))))
Ja ma sporo do zrobienia…. krasnoludki wymówiły się bólem głowy :)))))
Miło Was czytać takich radosnych.:))A ja ze smuteczkiem przyszłam.:( Przepraszam.:) Przed chwilą dowiedziałam się, że Cesaria Evora nie żyje.:((Zmienia się świat,A historia ma trwa…. http://www.youtube.com/watch?v=S70URTg6CDo
Tak Jaśminko… zmienia sie świat i popatrz, możemy słuchać i oglądać tych co odeszli na zawsze …. utrwalonych na taśmach, płytach, w internecie…. To zasze jest pociecha, nie za duża, ale jednak :)*
:):*
Wybacz, Markizie – damom się nie odmawia, więc twoje pytanie pozostanie bez odpowiedzi 🙂
Pozostawiła wiele wspomnień…http://www.youtube.com/watch?v=261eP3RL_O4Lukrecjo! Czy aby w raju nie rzucili nowej generacji pilotów do dystrybucji? Ostatnio odnoszę wrażenie, że się tam formuje kolejka…
Też mam takie wrażenie Tetryku. Ci rusz słyszę, że ktoś się tam wybrał. W tym tygodniu to już o trzeciej śmierci słyszę…
Wszyscy kiedyś udamy się na zielone pola.:)Zadumało mi się….:)Przepiękna, moim zdaniem, wersja amerykańskiego standardu Greenfields.Césaria Évora – Jardim Prometidowww.youtube.com/watch?v=sK_uITH-khc
No to skoro Senator pracuje umysłowo, to może wymyśli coś na niedzielę ?:))))
koło
Wolę proch!!
Dobrze, Wiedźmineczko:)))
Piękne, to sami “profesorowie” rozumiem siedzieli na tej sali?
Panie Rudy ! Zamiast oszczędzać na resorcie zdrowia można by wprowadzić oszczędności w resorcie MEN i w szkolnictwie wyższym. I to oszczędności byłyby o niebo większe. I uczniowie by Pana po rękach całowali.
Boska zadbała o Senatora i przeniosła nas piętro wyżej…… :)))))
W końcu jeden znalazł się uczciwy uczciwy i wziął się za robotę. NAUCZYCIEL
Ale ja tą anegdotkę znam prawie od czterdziestu lat.
O mistrzu, mistrzu, mistrzu celnej …puenty!Świetna historia, nieważne, czy prawdziwa.Rozprowadzam wśród znajomych, oczywiście z podaniem źródła 🙂
Oj zacznie się praca fizyczna dla tych wszystkich niby studentów co to myśleli że wystarczy skończyć studia a gołąbki same wpadną
Oj zacznie się praca fizyczna dla tych wszystkich niby studentów co to myśleli że wystarczy skończyć studia a gołąbki same wpadną
Pewnie to “profesor”, nauczyciel w szkole średniej. Nie ma prawdziwych profesorów (mianowanych czy uczelnianych), którzy miesięcznie zarabiają 2100-2200 zł. – czyli 100 zł za dniówkę!!Struktura kształcenia w kraju jest do bani – po co kształcić tylu ekonomistów, speców od marketingu i zarządzania, filozofów, inżynierów od “nie wiadomo czego”… Po co w ogóle kształcić ludzi “na siłę” ….Powinien istnieć system selekcji na poziomie szkoły podstawowej lub gimnazjum kierujący (sugerujący) młodemu człowiekowi dalszą drogę kształcenia. Jeśli ktoś ma zdolności manualne, nie lubi się uczyć może zostać znakomitym glazurnikiem, hydraulikiem, murarzem czy malarzem… Oczywiście nie można nikomu zamykać drogi dalszego kształcenia jeśli by mu się kiedyś “odmieniło” . Rynek pracy jest bezwzględny – reaguje wyłącznie na rzeczywiste potrzeby.Opisany system “w przybliżeniu” funkcjonuje w Niemczech.Mój kuzyn rzucił szkołę średnią, zdobył konkretny zawód popracował trochę i… teraz studiuje. My szczycimy się dużym procentem studiujących jakby to był podstawowy wskaźnik awansu cywilizacyjnego. Mamy “pożal się boże” absolwentów uczelni , którzy mają olbrzymie aspiracje i żadnych konkretnych kwalifikacji. Czy potencjalny pracodawca potrzebuje mgra czy fachowca?Nie dziwmy się, że psycholog społeczny pracuje w sklepie z warzywami a astronom w pralni… Pilnie potrzebne są zmiany systemowe i to jest zadanie rządzących.. Nie kształćmy ludzi na siłę…
Ha ha ha, super tekst. Taka to niestety jest ta polska rzeczywistość… Pozdrawiam!
Ha ha ha, super tekst. Taka to niestety jest ta polska rzeczywistość… Pozdrawiam!
co za bzdury!jakimi samochodami jeżdżą profesorowie,a jakimi hydraulicy?profesorowie zarabiaja na pracy “swoich” doktorów i doktorantów!są kierownikami grantów, w których nic nie robią poza podpisem,to największa zakała wyzszych uczelni,a zwłaszcza ci “starzy profesorowie” z układami,
Jako student 5 roku elektroniki miałem praktykę ,,robotniczą” – kopałem rów pod kabel energetyczny. Idący obok nas pan z dzieckiem mijając mnie i kolegę powiedział na głos jak się nie będziesz uczył to skonczysz jak oni. I jeszcze jedno najwięcej na godzinę zarabiałem jako zwykly monter elektryk w prywatnej firmie i wychodzilo kilka dni po 200zł na godzinę a po 2 dyplomach inż i mgr. i itp. max 50 tylko wyciągam
http://w925.wrzuta.pl/audio/2KegGjYeA07/jonasz_kofta_stefan_friedman_-_fachowcy
Ten dowcip krążył w środowisku studentów kierunków ścisłych na początku lat 80Pozdrawiam
Dowcip stary jak świat. Robienie z niego prawdziwej historii to po prostu śmiech na sali.
W Polsce pracować na etacie to dla mnie nieporozumienie. A za granicą też takich kokosów nie ma, pewnie, że zarobki większe ale, jeżeli pracuje się tam z myślą powrotu do Polski to wiele nie przywieziesz, a co dalej? Dlatego Ja sobie świetnie radzę, pracuje w Polsce, spełniam swoje marzenia i innym też w tym pomagam. A jak? Pracuję sobie w domu 3-4 godz dziennie , mam czas dla rodziny i swoje hobby, przy tym zarabiam świetne pieniążki. Zmień coś i zacznij pracować na własny rachunek! Bądź sam sobie szefem i nie daj się poniżać! Polecam (pracazdomu.com.pl)
Witam wszystkich gości skierowanych przez stronę główną :)Dowcip jest start, ja też niemłody, więc pasujemy do siebie. Wart jest moim zdaniem przypomnienia, nie wszystko przez te lata zmieniło się tak bardzo jakbyśmy chcieli. A jeżeli choć u kilku osób wywoła to uśmiech i/lub refleksję, będę bardzo zadowolony.
Bo dobry Bóg już zrobił co mógł. Teraz trzeba zawołać FACHOWCA!:))) Już było, ale lubię. Zatem tu na Dobranoc zostawiam.:)))http://w405.wrzuta.pl/audio/6cJBq5YVcHv/jonasz_kofta_-_fachowcy
nie masz pasji uczenia, to lepiej zamiast tłuc wiedzę do głów tłucz w sie w rury. Osiągniesz niebotyczne zarobki, zrobisz miejsce może bardziej utalentowanym i wszyscy będą zadowoleni
Po nauczce dnia wczorajszego!! – Zacni goście, którzy tu przypadkowo traficie, raczcie zauważyć, że ten blog nie służy uprawianiu polityki, polityczki, wzajemnym wykłuwaniu sobie oczu i demonstrowaniu mięśni napchanych sterydami! Tu się zachowuje przyzwoicie!!!