***
W czoło całować – troski pochować.
W cziło całuję.
W oczy całowac – sen ofiarować.
W oczy całuję.
W usta całować – jak wody podać.
W usta całuję.
W czoło całowac – wszystko darować.
W czoło całuję.
Maryna Cwietajewa.
|
||||||
Nie możemy wyświetlić tej galerii. |
****** W czoło całować – troski pochować. W cziło całuję. W oczy całowac – sen ofiarować. W oczy całuję. W usta całować – jak wody podać. W usta całuję. W czoło całowac – wszystko darować. W czoło całuję.
Maryna Cwietajewa. 60 komentarzy ***Leave a Reply |
|||||
Copyright © 2025 Madagaskar08… - All Rights Reserved Powered by WordPress & Atahualpa |
Maryna Cwietajewa – dla mnie najbardziej tragiczna postać…. a poetka trudna i ” nieoczywista”…
Proste słowa, proste gesty….. 70 lat temu zginęła z własnej ręki, nie udźwignęła niemożliwego…. 🙁
Naprawdę piękne ………….
.. i ja tak myślę, Stateczku. :)*
Posłuchaj…… mnie to zaskoczyło…http://www.youtube.com/watch?v=S1TcAgzg9rg&feature=related
Bywają poeci, których miażdży głaz Syzyfa:(
.. ludzie i czas …..Senatorze.:)*
Taaak, Czas wszystko zeżre, bo ma czas!:)
Cwietajewą pożarły czasy, w których przyszło jej żyć :((
Skąpa ta powierzchnia do całowania.Nic o brzuszku dziecka,który wywołuje jego śmiech.Kwiaty to nie sa
Markizie…. a cóż Ci to ? :))))
A niby co, że sie tak górnolotnie wyrażę?
Niemodne to dzisiaj Markizie!!! Obecnie obowiązują dolnopłuki :))
A Skowronek to nawet telefon zgubiła:(((
Upodobał se werandę i w słońcu się pławił:))
Witam serdecznie Czarodziejkę i wszystkich obecnych oraz przyszłych wizytatorów. Siedzę sobie w Świdwinie i nawet mam łącze. Taka to teraz nowoczesność. A w temacie całowania w czoło to powiem, że niektórzy mają dużo miejsca do całowania a niektórzy mniej i tak po prawdzie to nie wiem którzy są bardziej zadowoleni:)))))))
Witaj Stanie Nadzwyczajny……. myślę, że wszystkim całuski w czółko to jednak za mało :)))))
Witam.:)…………………………….
Witaj Jaśminko! Jak tam u Ciebie dzisiaj z uśmichami?
Witaj Nadzwyczajny.:):* Z uśmichami to u mnie ostatnio tak jakoś… Zdmuchnęła mnie ta Jesień całkiem?:)Miałam dawno temu, ale jakoś nie było ku temu okazji, dziś zatem dla Ciebie i po trosze także dla mnie, bom mazowszanka jedna, danaż moja dana.:)Anna German – Być możehttp://www.youtube.com/watch?NR=1&v=OYZDGC-Edj0
Jaśminko do Mazowsza to ja ciągle wracam choć widziałem duży kawałek świata. Gdy tylko zmęczą mnie bieżące sprawy to staram się uciec w moje ukochane, rodzinne mazowieckie strony. Gdy już usiądę w cichim zkątku, gdzieś wśród łąk i w olszynowym lasku nad Świdrem, to patrzę na spokojnie płynąca rzeczkę i jest mi weselej a wszystkie złe rzeczy, zdarzenia i myśli stają się nieważne… To tak jakby wrócić do źródła, do przodków, którzy są z tobą… i zawsze cię wspomogą bo to jest ten “mój kawałek podłogi…” , bo to jest moja prywatna OJCZYZNA.
Tu każdy kwiat do mnie się przyzna, tu trawy najmniejsze podszepną mi wiersze… Nie nad Świdrem, nad Wkrą, ale tak samo.:)
Z Wkrą tez mnie łączą miłe wspomnienia. Przez 15 lat miałem tuż nad Wkrą dziłkę w Borkowie, poniżej Jońca. Tak więc znamy wiele tych samych okolic:***
Szkoda, że już nie masz. Wsiadłabym na rower i odwiedziłabym Cię tam któregoś dnia.:) Tak czy siak, jesteśmy prawie sąsiadami.:):***
Ktoś tu Świder przypomina!
Świder to pirwsza płynąca woda jaką poznałem. To rzeka moich dzicięcych wakacji, rzeka dzicięcych przygód. W Świdzrze w początkach lat 60-tych łowiłem rękoma mieńtusy w karpach, w soboty wakacyjne płaiłem konie… to rzeka moich najlepszych dziecinnych i młodzieńczych wspomnień.
No więc moich też.Józefów śle wyrazy uszanowania.
Mój Świder kochana Lukrecjo jest dużo, dużo wyżej. To tak mniej więcej okolice Seroczyna, Borków Serockich, Strachomina i Latowicza. Tamte okolice znam najlepiej. Tak przy okazji to właśnie w tamtych okolicach kręcony był serial “Ranczo”.
To bardziej u źródeł, a ja u samego ujścia. Nasze tereny spacerowe zaczynają się we Wiązownej nad Mienią a kończą mniej więcej na starym moście w Józefowie.
Do Radzanowa mam niedaleko Lukrecjo, nie wiem czy pamiętasz.:):*
Paula Kinaszewska śpiewa Cwietajewą. Ostrzegam. To “trudne” dźwięki.Twoje imięhttp://www.youtube.com/watch?v=qeYAJhMib1oUrokhttp://www.youtube.com/watch?v=3Ht4vuD-32oJuż podmoskiewskie wzgórzahttp://www.youtube.com/watch?v=1okoUwCYaPo
.. trudne, do słuchania nie raz i nie dwa… Bardzo się cieszę, że zamieściłaś te linki, nie znałam tych śpiewów. 🙂
To jeszcze to Wiedźminko…Nie wiedziałam który teledysk wybrać…Ewa Demarczyk śpiewa “Babuni” Mariny Cwietajewej http://www.youtube.com/watch?v=S1TcAgzg9rglubhttp://www.youtube.com/watch?v=dUluJr-pT-0
:)) ten pierwszy link podpięłam Stateczkowi :)))
Mnie się podobało.Poczytałam o Marinie Cwietajewej. Cóż, żyła w ciekawych czasach.
Siedmiu Braci Śpiących ma przynajmniej usprawiedliwienie….:))))
Dobry wieczór. W oczy całuję… Zatem dobranoc:))PS Wiedźminko czy masz tomik p.M.C?
No to nadstawiam oczęta :)))
Oba cmokam i.. znikam.. *:* :)))
A ładni to tak Skowroneczku kochany? Wpada jak po ogień i wypada goniąc nie wiadomo za czym albo za kim? Śię tak zupełnie nie wstydzi? :*****
hihi…. i kto to mówi ! znany Obieżyświat :)))))
Tobie Skowroneczku to Dobranoc życzyć będę jak wstanę, bo potem to już nie zdążę.:( :):*
Tak Skowronku, mam tomik wierszy Mariny…. :)) We latach 70 – tych Woroszylski pisał tak : ” Maryna Cwietajewa ( 1892 – 1941), po mieczu z rodu prawosławnych kapłanów, po kądzieli – polska szlachcianka. urodzona w Moskwie, wczesna młodość w miasteczku artystów, Tarusie, wiek dojrzały – na emigracji w Pradze, Berlinie, Paryżu, wreszcie powrót do kraju i śmierć z własnej ręki w pierwszych miesiącach niemieckiego najazdu na Rosję “….. Tego, że nawet o pracy sprzątaczki nie mogła pomarzyć kobieta wykształcona, znająca biegle kilka języków, ale ” nieprawomyślna” oczywiście nie napisał.Ale oddał hołd mistrzyni słowa ……
No to umieszczę jeszcze urywek wiersza o Mazowszy Teofia Lenartowicza:Oj, śliczna to ziemia to nasze Mazowsze!I czystsza tam woda, i powietrze zdrowsze,I sosny roślejsze, i dziewki kraśniejsze,I ludzie mocniejsi, i niebo jaśniejsze. Gdzie mi tak na świecie kto zagra od ucha?Gdzie mi się rozśmieje tak raźna dziewucha,Gdzie mi pokażecie naszą chatę lichą,Taki bór szumiący, taką łąkę cichą?Kędy ja usłyszę tyle ptastwa wrzasku?Skąd wam modrej Wisły i białego piasku?Serce moje, serce do tych lasów goni,Do Wisły, do Wisły – oj tęskno mi do niej!Szczęśliwe kuliki, szczęśliwe rybitwy,Co nad nią powietrzne zawodzą gonitwy.Oj! Mazur ja, Mazur pomiędzy obcymi,Zmarnuję ja młodość na nie swojej ziemi.Kiedym szedł do ludzi, cały dzień padało,Pod wieczór się za mną słońce obejrzało -Oj, poczerwienione jak oczy matczyne,Co mnie błogosławiąc patrzyła w dolinę.Wiatr szumiał po polu, a pszeniczne kłosyStrząsały na ścieżkę krople jasnej rosy.Po boru, po lesie, przez gęstwinę ciemną,Na gałęziach wrony krakały nade mną -Sierocemu sercu tak się wydawało,Jakby coś w powietrzu po lesie płakało.Spojrzałem przed siebie – nikogo nie było,Kilka ciemnych sosen w ziemię się chyliło.Daremne po drodze patrzyłem za siebie,Jedna tylko gwiazdka mrugała na niebie,I ta utonęła w ciemnej, mrocznej fali;Nie było nikogo – i poszedłem dalej.I dalej, i dalej w świat szeroki, długi, -Bywajcie mi zdrowe, mazowieckie smugi!A teraz idę do baru, Sprawdzę czy jeszcze mają jakieś piwo bo jakowaś melancholia mnie dopadła, Jeszcze tu zaglądnę… jeśli będę trafał w klawisze:))))))))
Melancholia Stanie? listopad jest paskudny, ale w tym roku jeszcze nie dał nam do wiwatu…. :))) No to na zdrowie… cokolwiek znajdziesz w tym barze. :)))
Wypij na zdrowie za nasze zdrowie!:))):***
Wypiłem Czarodziejko, nawet dwa razy. Musiałem przełamać zły urok, ktory nas napadł dzisiaj z samochodem. Mój kierowca jest fatalistą więc ktoś musiał odpędzić złe uroki.
Bawisz w całkiem ładnych okolicach :))))….. a czy ten urok miał wielkie niebieskie oczy ?:))))
a cóz stanęło na drodze Waszego auta ?:)
Mam nadzieję, że fatalizm kierowcy nie jest tego rodzaju, jak opisywał kiedyś Meissner (czy może Wańkowicz?) : uznawanie, że najbardziej niebezpieczne miejsca, czyli skrzyżowania należy przejeżdżać z jak największą szybkością, żeby jak najkrócej na nim być.
A to już nie jest żaden fatalizm, tylko jaknajlogiczniejsze podejście do tematu.http://www.youtube.com/watch?v=QlS8Ur_TuU4
To jeszcze coś arcypięknego do oglądaniahttp://www.youtube.com/watch?v=2rKAThGZVAQ
Fatalizm kierowcy był jak najbardziej naturalny i polegał na wierze w prawo serii, czyli jak się zacznie czarna seria to trwa… Natomiast z autkiem to się okazało po diagnostyce, że akumulator to ma 18 procent pojemności nominalnej i potrafi zakręcić rozrusznikiem jeśli ma dobry nastrój. Tak więc wszystko zależy od pogody i nastroju akumulatorka, ale sądzę, że do stolicy jakoś dotrzemy a tam akumulator się wymieni a kierowcę wyprostuje…
:))) chciałabym zobaczyć to prostowanie kierowcy :))))) albo usłyszeć :)))
Byle nie połamać!!
:)))))) ! ostrożność nie zawadzi :))))))
Dobranoc.:)
Na mnie też już pora, Jutro skoro świt czeka mnie powrót do Stolicy a to tak circa about 500 km. Więc Wszystkim życzę spokojnej nocki i samych najmilszych snów:)))))))***
na dobranoc :http://www.youtube.com/watch?v=fYhp-mYV2qk&feature=related
Lampka już zapalona, noc ciemna i długa…. dobranoc:)