*
Nam poskapiono dni. Przeputać je o wodzie,
Bez wina i miłości? – czy się godzi?
Świat? Wszystko jedno, gdzie jest rzeczy sedno,
Gdy trzeba odejść – cóż nas to obchodzi?
*
Choć szariat napój uznał za skalany
I cierpką gorycz sączą pełne dzbany –
Słodko się z miłą pije, ja według prawa żuję !
Smakuje lepiej owoc zakazany.
*
Czym piekło ? Czym niebiosa? Czym losu koleje ?
Nic nie wiem i nie ziębi mnie to ani grzeje.
Mój anioł przy mnie we dnie, lutnia, wino przednie,
A twoją rzeczą – posmiertne nadzieje.
*
Przybądźmi w noc pochmurną, wstąp w moje cztery ściany,
Nie, ze w ciemnościach błądzę – jam zawsze zakochany,
Rozprosz je swą uroda,piękna, i dzban podaj,
Pijmy, nim z prochu naszego uczynią dzbany.
*
Nie mów, że w soku gronowym niczym jest miłość
Wiedz, że gdy spalasz się tworząc – zniczem jest miłość,
Ona to tętni i dźwięczy rymem do piesni młodzieńczej –
Zważ, co powiadam, człowieku – życiem jest miłość.
Omar Chajjam
Dobry wieczór ! Podobno jesteśmy niezwykle abstynenccy ? No to proszę…… pochwała wina i miłości, szacowna wielce…… :))))
Autor zmarł w 1123 roku jako sędziwy starzec….. wiedział o czym pisze swe rubajaty :)))))
Czego więc się napijemy dziś wieczorem ?:))))
Dobre wino to jest to! Zdrowie!
Zdrowie ! :)* jakie lubisz najbardziej ?:))
A ja proponuję tę wspaniałą arię :))))http://www.youtube.com/watch?v=yOhQlWFdiik
Bry wieczór! Kojarzy mi się z gorącymi wieczorami, gdzieś nad Morzem Śródziemnym (mimo że autor był Persem zdaje się), przy winie i oliwkach – w sam raz na jesienną pogodę.
tak, autor był Persem:))) i miał tego samego pecha co Szekspir… : napisał czy nie napisał? oto jest pytanie :))))
No to… Pijmy wino! Nie tylko za kolegów.http://www.youtube.com/watch?v=K-2L0czVjlo
Wasze zdrowie piję czerwonym, domowym.:)http://www.youtube.com/watch?v=O2VM78Qx3Ck
..Jeszcze mi wina nalej, jeszcze, jeszcze :))))
jeszcze, jeszcze :)))))
Dobry wieczór:))) zatem pijmy za życie.. bo choć piękne tak kruche jest..
Bibamus!!!!!:))))
Będę rył w Wańkowiczu do rana ale znajdę!!
Hi,hi,hi… się mi cosik zdaje, że Wiedźminka rację ma. Pan Wańkowicz cytował pana B :)))
Będę rył w Wańkowiczu do rana ale znajdę!!
Jedno już znalazłem:”Jak wspaniale jest nic nie robić, a potem – odpocząć!” To ponoć hiszpańskie. Mistrz zerżnął bezczelnie z lenistwa??:)
Senatorze, a ja znalazłem coś a propos kotów i lenistwa… a może po prostu odpoczywania po nicnierobieniu? Takie zestawienie fotek – http://vader.joemonster.org/upload/zpj/512_6694462c6f653f90a4bde202c2f72e1478.jpgPozdrawiam i dobranoc, uciekam jeszcze pracu pracu!
:))))))))))))))))))) !
Zanim zasiadłam przed “Boską” usiłowałam pracować.http://www.youtube.com/watch?v=njAiLVVCpCU
Kot ma rzymskie prawo robić to co mu się tylko podoba! A spanie na sedesie świadczy jedynie o jego zapobiegliwości – coby nie biegać przy biegunce!!:)) Mądre kotki:)))
hihi….. przypomiałeś mi jak miał na imię Bohun…. tez wertowałam,……. “Ogniem i mieczem “, bo nie chciałeś uwierzyć, że Krzywonos jako jedyny mówił ” Jurku”… :))))
Obejrzałem sobie “Boską” w nadziei na choć ślad Izis, a tu nic! :(((Chyba ktoś się podszywał…
.. ale jak się podszywał ! :))))) świetny spektakl. …. nasz Boska niech żałuje… :))))
Dobry wieczorekObejrzałam “Boską” Na yt jest oryginał Florence Foster Jenkinshttp://www.youtube.com/watch?v=DjURO9L5fdc&feature=relatedPani Janda nic a nic nie przesadziła!
Janda jest genialna…… tak ustawić głos mogła tylko wielka aktorka :)))
Też uważam, że świetnie wyszło.To teraz na temathttp://entuzjazm.blox.pl/2006/02/1-linijka-Taom-Te-Ching.htmlTakie coś jeszcze znalazłam. Można śmiało otwierać :)))
mądry Omar był….. :))) poeta, astronom, matematyk, łatwiej było wtedy być tak wszechstronnym ? 🙂
Zapalam lampkę w miłym nastroju, więc niech jej swiatełko koi wszelkie zmartwienia i niesie pogodę. Dobranoc….. do jutra. 🙂
Dzień dobry i se ziewnę:)))
Witaj… zrobiłam kawę, ale czy to nie zbyt późno dla Ciebie ?:))
Dzień dobry, panowie Bach, Goldberg, Gould & Quackie ruszają wspólnie do pracy (swoją drogą to brzmi jak nazwa jakiejś kancelarii prawniczej! ; )))
Witaj Kwaku ….. pan Gould podśpiewuje sobie podczas gry…. i czasem to słychac ! :)) Ty tez tak masz ? :))))
jak się zamyślę nad czymś, to pogwizduję, przy założeniu, że Pani Q. nie ma w pobliżu, bo tego nie lubi. Zmykam, będę zaglądał : )
Kolega Kwack zapowiada, że siądzie do pracy a widać go to tu, to tam. I co z obietnicą sprężenia sie i ukończenia przed terminem?Bacha wywalić ze spółki. Zamiast Bacha http://www.youtube.com/watch?v=6T0hzPwwkoU
Kreciu….to jest wprost niemoralna propozycji….. kto to widział tak poganiać człowieka pracy ! 🙂
Senatorze….. to naprawdę jest z Borchardta…”Znaczy kapitan”, przestań już dręczyć Wańkowicza, usilnie proszę :)))))
Dzień dobry:))) Ależ ja Ci wierzę, Wiedźmineczko, tylko piękne maksymy o lenistwie u Wańkowiczam spotykał. Chyba, że znowu ten Niemiec….:(((
Witaj na nadzwyczaj spokojnej Wyspie…. :)))
Witaj:))) No właśnie, co tu dziś tak spokojnie jak w mauzoleum Lenina??:(
Znaczy, za domyslny, za domyslny!
Witaj Tetryku:) Pozwolisz, że tak inteligentnie zapytam – kto??
hmmm…. podpinam się pod Twoje pytanie :)))
Toć pytający! Odpowiedź explicite dostał, i dalej szuka! :))
Tetryczku, jam człek niespotykanie spokojny. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10….uffff!! Kto??? I na jakie pytanie odpowiedź, bo ta cholerna drabinka już myli??!!
Cytuję: “wierzę, że jest u Borchardta, ale jeszcze u Wańkowicza szukam”. Jest we wspomnieniach o Znaczy Kapitanie taka piękna scena, w której kandydat na żeglarza po kolei łamie handszpaki, przekonany iż demonstracją niezwykłej siły ugruntuje swoją przydatność do morskiej kariery. Ku jego zaskoczeniu kapitan skwitował pokaz stwierdzeniem “Znaczy, za silny!”Tak mi się to skojarzyło z twoim, Senatorze dociekaniem (może “za dociekliwy” byłoby trafniejsze?). Wybacz, absolutnie nie chciałem cię wzburzać aż w 10-stopniowej skali!
Dwa metry ode mnie (mniej więcej) stoi na półce, tuż obok 08/15 Kirsta, “Znaczy Kapitan”! Porządne wydanie, oprawne w płótno (no, raczej płócienko!), Wydawnictwo Morskie. Gdańsk 1971 wydanie szóste, nakład 50 000. Cena zł. 50. Nieporządek w mojej biblioteczce, ale “Znaczy Kapitan” zawsze na honorowym miejscu:) “Kpt. ż. w. Mamert Stankiewicz, któremu książkę tę poświęca autor” Dedykacja pod fotografią Znaczy Kapitana……Prawda??
Mam i “Krążownik spod Somosierry” i “Potem, potem” Borchardta, nie mam i nigdzie nie widziałem “Kolebki nawigatorów”, zbioru opowiadań, o którym Borchardt wspomina.
:)))) Prawda ! :))
Widzisz, Senatorze, ja się z tobą z pustej głowy przekomarzam, a ty mi na nią całą półkę tomów zwalasz. I co ja biedny pocznę? I będzie “znaczy, prziwalony…”
Fajnie, że się przekomarzasz:) Te połamane handszpaki też przecież pamiętam i okrzyk “pałamiiii, cały statek pałamiiii” I pytanie “Znaczy co, panie Konstanty, znaczy – za silny”? Też z głowy, po co na półkę znowu sięgać. Są książki, które zawsze wracają, choć tak naprawdę nigdzie nie odchodziły:)
Dobry wieczór! A z którego tomu było to opowiadanie o zaangażowanym reporterze, który chciał napisać, jak się buduje port w Gdyni i rozwija polska marynarka (i dostał m.in. spirytus na talerzu zamiast zupy)? Są jeszcze i dzisiaj w Gdyni takie miejsca (jak tzw. międzytorze), w których można by nakręcić bardzo wierny film według tego opowiadania!
I z tą strzelaniną jak z westernu?? Zdaje mi się, że z “Krążownika spod Somosierry”, bo ze “Znaczy Kapitana” nie, a z “Potem, potem” też nie. Jutro postaram się odszukać, a teraz już dobranoc:)
O, to to. “Zabarykadowali się w kotłowni!” czy jakoś tak. “Znaczy kapitan” i “Krążownik spod Somosierry” to są dwie książki, których NIE zakosiłem Rodzicom, kiedy się wyprowadzałem : ) dobranoc też!
Jak już mowa o “Znaczy Kapitanie”, to jak ktoś nie czytał pamiętników Kapitana ŻW Mamerta Stankiewicza, to polecam.http://www.konflikty.pl/a,731,Ksiazki,Z_floty_carskiej_do_polskiej_-_Mamert_Stankiewicz.html
Te książki zgarnął mój syn, nie mam ich pod ręką, więc nie powiem gdzie i w którym miejscu…… :)))
A na Allegro jest kilka ofert …. “Kolebki nawigatorów”, łącznie z wersją e- book:)))
Dzięki za cynk. Kupuję
Zdecydowałaś się na tę nowość o wpływowych kobietach ?:
… zrecenzowałam ją….. jak obecałam:)
Zdecydowałam się. My mamy taki zwyczaj, że dajemy listę rzeczy książek, płyt czy filmów które chcielibyśmy dostać w prezencie. Na Gwiazdkę, imieniny czy urodziny. Z listy wybiera się jedną pozycję, więc obdarowany ma to, co chciał i jednocześnie ma niespodziankę. Wciągnęłam “Kobiety” na listę, którą dostanie starszy syn :))))
.. trochę długo przyjdzie czekac na Twoje wrażenia ….ale liczę na nie 🙂
Zapalam lampkę…. “Rubajaty” były aż oczywiste, tak proste w przekazie, więc nikomu nie zakłócą snu :)))) Dobranoc.
Dzień dobry:))) “Kapitan” stoi, gdzie odstawiłem posłużywszy się wczoraj jego metryczką, “Potem, potem” znalazłem po usilnych poszukiwaniach, teraz udaję się na polowanie na “Krążownik..” Pewnie znajdę, czemu miałbym nie znaleźć…..Tylko uprzedzam, że to ostatni raz, bo już posłyszałem – “zamiast zrobić porządek z książkami, ty znowu wszystko rozwalasz!!” Ja sobie wypraszam napuszczanie Senatorowej na prawienie mi morałów!!:(
Dzień dobry ! :)))) to myszy tak harcują na Twoich półkach z książkami ?:))))
Dzień dobry:))) Tam łazi kto chce, a raban za bałagan mam zawsze ja!!:((
Pora na zmianę czasu, bo Skowronek zapada nam w sen zimowy…. 🙁 jeszcze tylko tydzień…. :)))
Skowronek, jak to Quackie powiada, nam się obzielenia!! A o mnie się powszechnie twierdzi żem leniwy, to jak to jest??:(
A nie jestes leniwy ? coś dawno temu obiecałeś, wykpiłeś sie ” drobiazgiem “…. to jak to jest ? :)))))
A Skowronek powinien do raportu….. :((
I sąd polowy!!!:)))
Ogólnopolskie DzieńDobry :)))
O. odnalazł się!!:)) Dzień dobry!:))
Witaj Stateczku…. :)))) pomyslne wiatry Ci sprzyjają ?:)
A propos abstynencji, dobrych manier i kultury picia alkoholu – czy ktoś z Szanownych nawalił się kiedyś tequilą, ale tak solidnie, “na biedronkę”??
.. z tequili to ja tylko margheritę pijałam , tę białą :)))) bardzo dobry koktail i też można sie “na biedronkę “:))))
…”znaczy, nie wiedzial, a powiedzial?!”….Co do tego nawalenia sie tekila- nie uczynilam tego, ale bylam naoczynm swiadkiem , jak to czynili inni! Malo, ze na biedronke, to tak jak stodola po zniwach, jak meserschmit, jak robotnik po pierwszym i wiele jeszcze innych przykladow na “jak”!Film owym nieostroznym osobnikom urwal sie dokumentnie i trzeba bylo im opowiadac potem, co mowili, bo wyczyniac, to im sie raczej juz nie udawalo.Za to na drugi dzien, o dziwo, nie mieli kaca!Znaczy, nie byl to kac gigant, a jedynie chec wypicia Wisly, Odry, a moze i osciennych rzek rowniez.Tylko nalezy kupowac tekile koniecznie z kapelusikiem na zakretce!Ta tansza, podobno jest paskudna.Pisze “podobno”, bo optuje za lzejszymi trunkami,wiec to sa wrazenia z drugiej reki.
Aha, znaczy – eksperyment da się przeżyć! No, zobaczymy! Parę razy tego paskudztwa z ciekawości próbowałem, ale to było tak po ociupince. Dziś dam sobie do wiwatu! Niech potomność doceni, żem wolał ten zajzajer od łyskacza!!:))
Tylko jeden wyrunek: nie pomylic kolejnosci w piciu! 1.bierzemy pol plasterka cytryny, smarujemy nim nasade kciuka, sypiemy tam szczypte soli. 2. wypijamy kieliszek, zlizujemy sol, zagryzamy cytrynka.Koniec rytualu. Smacznego!
Przepraszam, witaj Weib:))) Cytat z “Quanto costo”, jeśli dobrze pamiętam??
Dobrze pamietasz! Moj “Znaczy” jest tak zaczytany, bo to bylo pierwsze chyba wydanie i klej wiadomo jaki, wiec w tej chwili to kartki trzeba przed czytaniem poskladac po numerkach!A i tak jest co jakis czas zabierany z polki! Dla przypomnienia! I nadal placze ze smiechu czytajac!
To tutaj zapalę lekko wstawioną lampkę….. uśmiechnięte sny niech sprowadza. Dobranoc :)))))
Thanks for spending time on the cmopteur (writing) so others don’t have to.
This “free sharing” of inforamtoin seems too good to be true. Like communism.