Szanowny Panie Mostowicz ! ( bo niby co z Pana za Dołęga ! )
Tylko faktowi uprzedniego opuszczenia tego padołu zawdzięcza Pan fakt odstąpienia przez naszą Redakcję od zamiaru doniesienia do Prokuratury o popełnieniu przestępstwa, polegającego na uprzedzającym szkalowaniu najważniejszych postaci w Państwie, a także na sprawczym kierowaniu ( poprzez szczegółowo zaplanowany i opisany przykład ) powstawaniem tak bardzo doskwierającego nam dziś układu !
W każdym razie każdą myśl o wznawianiu w naszym wydawnictwie pańskiej tendencyjnie obelżywej pozycji o karierze możesz Pan sobie wybić i zapomnieć – do piątego pokolenia włącznie !
Za Komitet Polityczny naszej redakcji –
red. Tetryk
W nawiązaniu do propozycji pana Q. prezentuję odmowę dla literata bliższego nam w czasie niż Homer. Kto dołączy do wrednej redakcji?
Szanowny panie Strugacki!Mieliśmy już w naszej redakcji różnych psychicznych, ale takiego z rozdwojeniem jaźni, który podawałby się za dwóch (sic!) autorów, jeszcze nie. Gratuluję, jest Pan pierwszy. Ad rem jednak; myślałem z początku, że Pańska choroba nie przeszkodziła Panu w napisaniu praktycznego poradnika dla tych spośród naszych czytelników, którzy cenią sobie ekonomiczne i smaczne odżywianie w trakcie samochodowych podróży po Rosji i całej Europie. Jednak Pańska bezczelność, przyznaję, wbiła mnie w fotel; pod tytułem “Piknik na skraju drogi” usiłuje Pan przemycać tak gorszące treści! Złodziejski status głównego bohatera byłby jeszcze do przełknięcia (w końcu już Wiktor Hugo w “Nędznikach”…), ale Pan pod pretekstem wizyty Obcych jednoznacznie opisuje rzeczywistość poczernobylską! Jak można, i to z czternastoletnim wyprzedzeniem! Dlaczego chce Pan namieszać w głowach młodszym czytelnikom, dla których różnica pomiędzy rokiem 1972 a 1986 jest czysto akademicka?Ta próba, proszę Pana, się nie uda. Nie w naszym Wydawnictwie, co to, to nie. A na rozdwojenie jaźni szczerze radzę się leczyć!Kreślę się z niepokojemred. Matwiej Mścisławowicz Kłakie
Szanowny Panie Wańkowicz Kolegium redakcyjne naszego wydawnictwa z prawdziwą satysfakcją informuje Pana, iż wobec potężnego wysypu wszelkiej maści służb tajnych, mniej tajnych i jawnych niecałkowicie, w naszym wreszcie niepodległym kraju znacznie spadło zapotrzebowanie na wszelkiego rodzaju prywatnych wywiadowców, toteż rękopis pańskiej wyprawy “Tropami Smętka” powędrował do redakcyjnego kosza, gdyż w dobie daleko posuniętych oszczędności tańszym okazała się jego utylizacja niż odsyłanie go pod pański adres. Zresztą nieobca jest Panu nasza zasada:”tekstów niezamówionych redakcja nie zwraca”! Ponadto informujemy Pana, iż nie składamy doniesienia do stosownych organów ścigania o prezentowanej przez Pana ukrytej “opcji rosyjskiej”, kierowani jedynie przekonaniem, iż pisząc o obcych nam kulturowo i etnicznie Mazurach, skrzętnie ukrywa Pan skłonność ku “opcji niemieckiej”, co wobec nadchodzących wydarzeń może okazać się dla nas wszystkich niejako korzystne! Bez żadnych wyrazów nienależytego szacunku – Redaktor Naczelny Wydawnictwa Polska od Morza do Morza i Jeszcze Dalej – Jan Koryto herbu Wyrwikij (z krzyżykiem!)
PS Może spróbuje Pan w wydawnictwie “Rój”, tam jakiś Wańkowicz, pewnie pański pociotek, pastuje ponoć eksponowane stanowisko. Mój Boże – “Rój”, jak to niepatriotycznie!
I tak to, drodzy czytelnicy, Mistrz Melchior jeszcze raz musiał napisać swą opowieść, tym razem wszakże tytułując ją “Na tropach Smętka”! Pewnie na wszelki wypadek, by tym razem nikt go z zawodowym posokowcem nie pomylił!!:)))
A tak w ogóle to najmocniej przepraszam szanowną frekwencję! Nie przywitałem się……Mój Boże, to tylko przez tego Wańkowicza, kniazia, psiakość!! A miał być tak dobrze wychowany, manier wprost idealnych:(((
Dzień dobry.. się tylko przywitam, bo znowu czasobrak:( PS Popołudniu poczytam, zapowiada się b.ciekawie:)))
Dzień dobry, dzielna niewiasto!:))
Stawiam tezę i oczekuję umiarkowanego mordobicia.W każdym z nas jest sporo z Dyzmy.Oczekuję zaprzeczeń, które będę taśmowo odrzucał slowem “gadanie”
Gadanie!!
:))))))) ! austriackie :))))
Dzień dobry!!:))) Popatrz na Markiza jaki spryciarz – jednym słowem chce załatwiać całą dyskusję!:)))
Dzień dobry Senatorze ! malkontent z Ciebie……. Markiz użył już trzysylabowego słowa…. zamiast tradycyjnego ” no ! “……
O!
NO. Ma się ta vene
Znaczy – żyłę?? Ty nie zapominaj, że mnie po łacinie mój cesarz wielbił!!:))
Sorry, Mesje Markiz, nie zaprzeczę. W sieci jest tyle możliwości, żeby zrobić z siebie Dyzmę w dowolny sposób i w dowolnym stopniu, w sensie autokreacji nicka i kłamliwego chwalenia się. Na szczęście na Wyspie nic w ten sposób nie można zyskać, więc nikt tego nie robi : )
Dzień dobry :))) za oknem pochmurno, a tu igraszki z ludzi pióra. To ja też spróbuję:)))
Szanowny panie Sienkiewicz.! Bez żalu zawiadamiamy Pana, że jego utwór pt. “Ogniem i mieczem” nie zostanie opublikowany, bowiem wszelkie wypalanie traw jest wysoce szkodliwe, niszczące dla małych gryzoni i ptasich gniazd.Uprzedzamy, ze wywoływanie pożarów w celu późniejszego gaszenia ich….. i to czym ! mieczem ! jest karalne i może Pan zostać oskarżony o działanie na szkodę państwa i Ochotniczej Straży Pożarnej.A generał OSP bardzo tego nie lubi ! Zwracamy też uwagę, że zapuszczanie na nasze ziemie wszelkiego rodzaju tałatajstwa skutkuje używaniem różnych narzędzi niezgodnie z ich przeznaczeniem, z czego biorą się i dzikie okrzyki na stadionach i wprawianie się w sportach Dzikiego Zachodu na prasłowiański styl. ( to z innej Pańskiej książki ” ociec, prać ? “) .Powszechne oburzenie musi też wywołać brak reakcji na powszechne zatrucia, z którymi to nie umie sobie poradzić nasza wciąż reformowana służba zdrowia i Sanepid.Proszę sobie zabrać owo dzieło i nie zawracać głowy, albo ją posypać sobie popiołami. Redaktorka odpowiedzialnaGryzelda Pirożyńska
PS. Na szczególne potępienie zasługuje zaś zastosowanie przez Pana product placement bez stosownej klauzuli na wstępie powieści. Dlaczego Pańscy mołojcy domagają się “Koli! Koli!”, a nie np. “Wody mineralnej!” lub “Herbaty z cytryną!”? Czy naprawdę sądził Pan, że nie poznamy się na tej pożałowania godnej próbie kryptoreklamy?
Bomba Kwaku ! !!!!!!! :)))
Albo erotyk.Baby mi dajcie.A póżniej dopiero coli ( bakterie)
No właśnie, ciekawe, że mołojcy nie krzyczą “Baby!” tylko sobie te baby, czy tam mołodycie, biorą. Być może jest to związane z faktem, że kolę miał przy sobie pan Zagłoba, który był na dachu i odmawiał mołojcom wstępu tamże.
Zwracam uwagę na kwestię pominiętą przez Redaktorkę Odpowiedzialną : spadek pogłowia mysiego spowoduje nieznośną zuchwałość płci nadobnej przez co i rodzina i demografia mogą ucierpieć wielce. O szacunku należnym mężom walczenym nie wspominając. Jedna obraza boska ! Ojciec Demograf
Łooooomatkoooooo!! I to wszystko przez jednego Prometeusza!! Wiedziałem, wiedziałem, że przedstawiciel narodu co wymyślił, że skwaśniałe wino to raj dla podniebienia, we wszystko łapy musi wsadzić!!:))
Popiołami to by mu musiał posypać Żeromski, ten co to mu się szklane domy wytłukły!:)))
… a nie Senatorze … Redaktorka Odpowiedzialna zwraca w ten sposób uwagę, do czego może prowadzić zabawa ogniem ! :)))
…Bo przecież nie na to, kto sprawował ” rząd dusz” naonczas :))))))
… a nie Senatorze … Redaktorka Odpowiedzialna zwraca w ten sposób uwagę, do czego może prowadzić zabawa ogniem ! :)))
Dzień dobry szanownym Wyspiarzom! Kogo następnego odrzucamy?
“Nad Niemnem ” ?:))))
Szanowna pani Orzeszkowa ! Ze zgorszeniem czytamy w pani utworze “Nad Niemnem” iż kulturę i sztukę ma Szanowana autorka za nic ! Oto, wybitny skrzypek talentów na miarę Paganiniego rozwinąć nie może, bowiem jego akompaniatorkę wysyła pani do żniwa ! I zeby to chociaż była babska solidarność, ale gdzie tam, to Siekniewcz napisze “Janka Muzykanta”, nie żadna Konopnicka na ten przykład.I w ogóle…. nad Niemnem i tak się nas boją, po co ich jeszcze mogiłami straszyć ?:Odrzucamy ze względów państwowych i genderowychGryzelda Pirożyńska
O. Pirożyńskiego, redemptorysty (łoj!!) wnuczka??
bliska, pokrewna, Redaktorka Odpowiedzialna…. tak samo inteligentna i ” moralnie obojętna ” jak pierwowzór :)))))
Najbardziej podoba mi się to “moralnie obojętna”!:))
Szanowna Pani Elizo!Jak się chce pisać o historii polskiej muzyki rozrywkowej, to trzeba opanować choćby podstawy polskiej gramatyki; w tym również deklinację. Dlatego przysyłanie do naszej redakcji powieści z błędem w tytule jest, delikatnie mówiąc, mało przemyślane. Nie “Nad Niemnem”, tylko “Nad Niemenem”, jeżeli już!Poza tym, już abstrahując od gramatyki, niewielu jest w naszej muzyce artystów równie oryginalnych, co Czesław Niemen. Dlatego też nawet nie zajrzałem do Pan tekstu – jeżeli widzę ponad 350 stron na temat, który mógłby w mojej ocenie zająć 10, no już maksimum 20 stron – nie tykam takiego tekstu.Proszę zmienić tytuł (“Wokół Niemena”? “Oprócz Niemena”?) i może zdecydować się na jakieś ramy czasowe, przecież Niemen debiutował w roku 1962, a był czynny zawodowo do 2001, toż to kilka epok!Z przyjacielską radąRed. Karol Wydrzycki Jr.
Pardon, muszę chwilowo spływać z Wyspy, robota ante portas : ( ale ja tu wrócę!
Toż to grozba karalna
Za Orzeszkową to ja się nie biorę!! Żonaty jestem, a życie mi miłe!:(
Że pani Eliza porzuciła pana Orzeszkę ?? tez mi nadzwyczajność !:)))
Senatorowa “Nad Niemnem” lubi! Czytać, oczywiście. Ta uwaga to po to, żeby Irek czegoś nie wymyślił!:)))
Skowronek tez lubi …… więc sie nieco bojam gromów :)))))
O rzesz ku, powiedziała?
O rzesz ku ! powiedziała, wolę Jeża…… i mogę napisać “Chama”:))))…
Kto napisał Chama, no i Nad Niemnemnauczyciel WF szepnął Orzeszko…Indagowany uczeń nie dosłyszał a poza tym mu sie nie kojarzyło więc odpowiedział Czeszko.Z pamięci ze Sposobu na AlcybiadesaNiziurskiego też odrzucamy?
I z takich gieroi musimy wybierać materiał do Afganistanu
Tam biją!:(
Szanowny Panie A.A. Milne!Z prawdziwą przykrością musimy stwierdzić, że pańskie opowieści o przygodach wyliniałego pluszowego misia lansują niewłaściwy, wręcz niebezpieczny model wychowawczy.Czyż małoletni chłopiec, pozbawiony jakiegokolwiek kontaktu z innymi dziećmi, a może nawet z innymi ludźmi może rozwijać się harmonijnie? Jak można skazywać dziecko na kontakt jedynie z marnej jakości zabawkami niespełniającymi norm bezpieczeństwa europejskiego (osioł z ogonem przybijanym GWOŹDZIEM!), odmawiając mu wszystkiego, co wykształcałoby prawidłowe odruchy prospołeczne, wszelkich środków komunikacji z innymi członkami społeczeństwa. W pańskich historiach mały Christopher nie ma nawet nadziei na dostęp do sieci, nawet na posiadanie małego tableta czy choćby telefonu komórkowego! Jak w takiej sytuacji chłopiec może nawiązywać i utrwalać kontakty społeczne, jak może kształtować postawy prospołeczne!Wydawanie pańskich opowieści groziłoby naszym zdaniem promowaniem postaw aspołecznych, wzrostem liczby osobników skupionych tylko na sobie i swoich wymysłach. W takiej sytuacji jesteśmy zmuszeni odmówić przyjęcia do druku pańskich rękopisów – w nadziei, że każdy rozsądny wydawca zachowa się tak samo.Mając na uwadze przejawy dobrego gawędziarskiego stylu, zawarte w tych propozycjach, usilnie sugerujemy rozważenie zmiany podejścia i napisanie czegoś, co przysłużyłoby się kształtowaniu naszej młodzieży, która jest wszak przyszłością narodu!Może rozważyłby pan przestawienie się na tworzenie scenariuszy – taka historia w animacji zyskałaby znacznie na jakości.Życzymy przyszłych sukcesów – w imieniu redakcji Tetryk jr.
Panie Kipling!Czy naprawdę uważa Pan, że dobrym pomysłem jest wysyłanie do nas własnego tekstu, który deprecjonuje już sam tytuł? Jeżeli Pana bajeczki są “takie sobie”, to jaki sens je wydawać? Poza tym widzę, że uzurpuje sobie Pan prawo do oceny własnych opowiadań. Niesłusznie. Od tego mamy wykwalifikowanych recenzentów, poza tym, na Jowisza, jak wyglądałby świat, gdyby każdy autor ośmielał się samemu wystawiać sobie laurki!Poza tym zawartość przesłanego nam tomiku prezentuje ni mniej, ni więcej, tylko groch z kapustą. Mówiące zwierzęta, prehistoryczni ludzie (jacy prehistoryczni, jeżeli Pan Bóg stworzył świat, a zaraz potem Adama i Ewę?), egzotyczne bóstwa (no, to już zakrawa na herezję!) i do tego wszystkiego król Salomon (nie mógłby się Pan zdecydować, jaką wiarę Pan propaguje? Hę?). Otwarcie mówię: nic z tego nie będzie. Nie wyda Pan tych bajeczek ani w naszym wydawnictwie, ani w żadnym innym, przynajmniej dopóki panuje nam Jej Królewska Mość Wiktoria. A wszelkie sugestie na temat ewentualnych nagród, jakie miałyby Pana czekać (może jeszcze Nobel, co?) pozostaje mi z niesmakiem odrzucić.Boże, chroń Królową!Z poważaniemRed. Matthew L. Quackie, esq.
http://www.youtube.com/watch?v=_DNRsANP9CcRolling Down to RioPerformed by the SPCC Mixed ChoirLyrics by Rudyard Kipling, Music by Sir Edward GermanI’ve never sailed the Amazon,I’ve never reached Brazil;But the Don and Magdalena,They can go there when they will!Yes, weekly from SouthamptonGreat steamers, white and gold,Go rolling down to Rio(Roll down — roll down to Rio!)And I’d like to roll to RioSome day before I’m old!I’ve never seen a Jaguar,Nor yet an Armadill –O dilloing in his armour,And I s’pose I never will,Unless I go to RioThese wonders to behold –Roll down — roll down to Rio –Roll really down to Rio!Oh, I’d love to roll to RioSome day before I’m old!
Wolę już Afganistan!!:((
Szanowny panie TolkienPańska powieść “Hobbit czyli tam i z powrotem” niestety niesie treści nie do zaakceptowania w dzisiejszym, nowoczesnym społeczeństwie. Tytułowy bohater jest, cytuje “bardzo zamożny”, ale nie podaje pan źródeł tej zamożności. Sugeruje pan, że jego rodzice byli zamożni, ale też bez podania źródeł przychodów. Nigdzie też pan nie zaznacza, czy płacili podatki i ile ewentualnie płacili.W dalszej części pański bohater rabuje skarb Trollów, przywłaszczając sobie niemałą część, co jest zabronione, ponieważ należy mu się co najwyżej 10% znaleźnego. Następnie okrada starszą, schorowaną osobę z jedynej cennej rzeczy, jaką ta posiada – pamiątkowego złotego pierścionka. Następnie narusza równowagę ekologiczną w mrocznej puszczy, pozbawiając życia pająki, okrada króla leśnych elfów, przyczynia się do zabicia smoka Smauga – a smoki w tych czasach są już nieliczne i znajdują się pod ochroną. Znowu nie płaci podatku od czternastej części zapłaty za usługę i tak wątpliwą pod względem moralnym. Reasumując, taka postawa jest godna potępienia, a nie propagowania.
Nie podpisałam sięNaczelnik Urzędu Skarbowego w Hobbitonie ShireLukrecja Sandyman
Źle.Powinno być : redaktor i tu jakieś imię i nazwisko. Dalej : Tak szkodliwa powieść nie może się ukazać drukiem, ponadto czujemy się w obowiązku powiadomienia Naczelnika Urzędu Skarbowego o możliwości popełnienia przestępstwa i narażenie Skarbu Państwa na uszczuplenie.
Już Ci nawet Biblia przeszkadza. Apage satanas
Dzie, dzie? dzie mi Biblia przeszkadza?A jest jakaś kolejka chętnych, bo historia Żabci i Lucia prawie ukończona. To tak a propos Biblii
Kolejki nie widać, więc zobaczymy sie z Żabcią i Luciem :)))))
Należy przy tym dodać, że dzieło to zawiera niebezpieczne, wichrzycielskie idee, skłaniające do myślenia o obaleniu prawowitej władzy (na przykładzie Esgaroth) lub przynajmniej o oszukaniu jej (na przykładnie Leśnych Elfów i ich władcy). Ta ostatnia koncepcja, jak widać, koresponduje z przestępstwami podatkowymi, ujawnionymi przez Panią Naczelnik.Niech żyje than!Podpisano – Życzliwy
… kto to widział, żeby takie niedorostki poszukiwały i używały fajkowego ziela ! Biezobrazje jako żywo. :))))
Pani Proudfootowa, pani już nie krzyczy, no… : )
Hę ?????
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_hobbitów#ODość konserwatywna rodzina, “biezobrazje” pasuje jak ulał : )
Co za pomysł, żeby listę zaczynać od imienia. Jak znaleść panów Grubba, Grubba i Burrowesa,którzy sprzedawali więcej dającemu ruchomości nieboszczyka Bilba Bagginsa, zamieszkującego za życia w Bag End Pod Pagórkiem w Hobbitonie?
Wrócić do samej góry strony, wcisnąć Ctrl+F i wpisać nazwisko. Grubbówna de domo, primo voto Bagginsowa, jest jedna, natomiast Burrowsów (NIE BurrowEsów) jest sporo.Nawiasem mówiąc, zaczynać indeks od imienia faktycznie jest kiepskim pomysłem : )
U Skibniewskiej jest Burrowes, u Braiter też, ale najważniejsze, że w oryginale stoi jak byk :Messrs Grubb, Grubb and Burrowes
Hm, możliwości jest kilka:- albo Tolkien był niekonsekwentny i pisał raz przez “e”, a raz nie;- albo to inne nazwisko i osoba zestawiająca listę na Wiki nie pomyślała (swoją drogą, jeżeli pojawia się tylko w kontekście tej kancelarii adwokackiej, to niewiele wiemy o tym p. Burrowesie);- albo to w ogóle nie był hobbit – przecież w Bree Duzi Ludzie mieszkali i pracowali razem z hobbitamiEdit: w angielskiej Wiki jest tak: “Burrowes: A name found only as one of those who was auctioning off Bag End at the end of The Hobbit and as an alternate spelling of ‘Burrows’ in Tolkien’s notes.” – czyli że pierwsza opcja jest właściwie najbardziej prawdopodobna : )
Czyli trzeba sie z tym pogodzić.
Powstaje pytanie, co to za zioło. Bo fajki można różnym zielem napychać.
Fajkowe ziele jest jedno i osoby nieuświadomione nie wiedzą jak sie z nim obchodzić :))))) pewnie myślą, że to rzodkiewka ! :)))))
To ja se jeszcze pozwolę zaprosić piętro wyżej, do Krecinej mitologii, pięknie łączącej kulturę ze sztuką : )
W calej rozciaglosci popieram kolege Redaktora!
Dobranoc….. zapaliłam lampkę, mam nadzieję, że rozproszy żal spostponowanych Autorów i nie przeszkodzi im spać ….. jak dotąd . :)))