Którejś z poprzednich nocy odkryłam ponownie, przypadkiem.
Dziwnymi drogami skojarzenia chadzają. Tym razem zawiodły mnie poprzez Nietzschego, Marka Grechutę, do…
Tadeusz Miciński. Jeden z czołowych pisarzy polskiego ekspresjonizmu, prekursor surrealizmu. Był przyjacielem Witkacego, Stanisława Przybyszewskiego i Karola Szymanowskiego.
Za życia otaczała Micińskiego legenda “poety maga”, “czciciela tajemnic”.
Zamordowany na Białorusi w nieznanych okolicznościach.
Jakie życie, taka śmierć. Nie dziwi nic…
Marek Grechuta – Twoja postać
muz. M. Grechuta, sł. J.Czechowicz, T. Miciński
Wśród drzew schylonych o północy
wśród jasnych widuch złego mroku
coś się przemienia w naszej mocy
ktoś się porusza z naszym krokiem
kiedy tak idziesz w szumnej szacie
a wiatr ją targa i rozwiewa
nie bój się , ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa
ziemia jak echo minionych dni
grające w borze
a nasze cienie wśród martwych dni
wieszają zorze
dziwnie się srebrzysz aniele mój
w tęczowym piórze
nade mną góry wieżyce miast
nade mną
błękitne szerokie okna
i jasne smugi od lamp
i twoja postać , jasna postać
taką cię znam
taką cię znam
Miła moja już późno
chylą się żółte mlecze
w doliny napływa gór cień
cichy odwieczerz
już późno , już późno
miła moja , trudno z miłość się podnieść
a jeszcze ciężej od złych nowin
gdy patrzą a nas w ciemnym nowiu
chłodniej , chłodniej , boisz się
Nie ma się czego bać
nie ma się czego bać
to tylko księżyc idzie
srebrnych w chusty braci
i tylko cicha trawa
trawa wśród kamieni
wiesz , ludzie , ludzie są dziećmi dużymi
błękitne szerokie okna
i jasne smugi od lamp
i twoja postać , jasna postać
taką cię znam
taką cię znam
Marek Grechuta to nie nie tylko Witkacy, ale także Miciński, o czym nie wiedziałam, przegapiłam…
Niewybaczalne, Jasminko:)))) Witaj:)))
Obie wersje, czytana i śpiewana żyły we mnie obok siebie, to dlatemu tak.:))
I jeszcze… Grzegorz Turnau – Twoja postaćhttp://www.youtube.com/watch?v=0UHU1EEfXmESmutne i piękne… Nie musicie się ze mną zgadzać.:))
Witaj Jaśminko…. smutne ?
Wyobraźnia podsuwa mi taki właśnie obraz. Szkoda, że nie umiem malować wierszy… A może i dobrze, bo malowanie nocą mogłoby się skończyć “Krzykiem” Edvarda Muncha.:))
Dobranoc, już czas na sen…:)http://www.youtube.com/watch?v=2oEXPK_w9Uk
Wstawać Jasminko:))) Anioły nie śpią, wszak czuwać muszą:)))
Dzień dobry:))) To jest doprawdy piękne!!:)))
PS Dziękuję, Jasminko! Takim i tylko takim chcę Go pamiętać!
:)):***
Dzień dobry:))) Nie ma piosenki M.G, której bym nie znała. I chyba..to właśnie p.Marek zaszczepił we mnie miłość do poezji:)
T.Miciński “Izis” …Purpurowe ciepłe słońcezapadało w morza toń,śląc w bezmiary złote gońce,co pieściły moją skroń;a ja leżę rozmarzona,zasłuchana w szmery fal -w głębiach płacze, w głębiach konamiłość moja, duma, żal.Oh, te czarne skał diamentyposzarpały stopy me -płyną dni me, jak okręty,w coraz gęstszą zimną mgłę.Wtem zadrżałam: w boskiej krasiestał przede mną bóg -tęcza była mu przy pasie,księżyc obok nóg.Jego oczy dwa szafiryw ciemni moich grot -szał mistyczny płynął z liry -orłów gwiezdnych lot.I ujrzałam w kolumnadziemarmurowy dwór -ale cień się czarny kładzieode mnie – jak z chmur.I poślubił moje łonopośród Mlecznych Dróg -tę pieśń mroków potępioną,mocniejszą – niż bóg.I on zgasnął – a ja płynęz trupem u mych łon -a pod łodzią mam głębinę,gdzie gwiazd leci szron.Wiem: przedrzekły mi Charyty,iż przy dźwięku harfHorus wzejdzie – syn kobiéty,już pogromca larw…
Popieram. Może się Boska odezwie? ; )
Liczę na to:)))PS Bo nam Markiz zmarkotnieje całkiem:(
A gdy dojdziemy do 66666 komentarzy – koniecznie te liczby należy uczcić wierszem T.Micińskiego:))))
Poproszę o uzasadnienie!!:)))
Dzień dobry…. ja też sie trochę zdziwiłam, ze akurat Miciński, choć posępny to On bywał okrutnie :))))
Witam:)) Skowronek w ponurym nastroju, czy jak?? Może Orfeusz się, bestia, za inną ugania??:)))
Witajcie:))) Wszystko w najlepszym porządku, nawet kręgi szyjne jakby lepiej funkcjonowały, a Orfeusz, cóż jak to Orfeusz.. Wierny?:))))Kiedyś na blogu umieściłam 11 przykazań satanizmu, pamiętacie? Podkreślam S A T A N I Z M U – nie szatanizmu. W okresie międzywojennym istniała moda na satanizm (Mówię o Polsce!). Działał nawet legalnie kościół szatana. Interesowali się nim wybitni literaci np. J.Tuwim, S.Przybyszewski.Ten ostatni jako satanista i to niezwykle buntowniczy, podjął walkę z wszelakimi formami zniewolenia człowieka “Dzieci Szatana” i rozprawka filozoficzna “Synagoga Szatana” – przez tę ostatnią niestety do końca nie udało mi się przebrnąć :))) A T.Miciński napisał powieść o satanistycznym zabarwieniu, apokaliptyczną pt. “Xiądz Faust”. Kto czytał? Co prawda, nam się szykuje 5 szóstek, ale.. Skoro nie uczciliśmy GODNIE /to takie modne ostatnio słowo/ czterech, no to uczcijmy GODNIE pięć:)))) Które oczywiście należą do naszego SENATORA.. Czuwaj!! :))))
Czuj czuj, czuwaj!!!:)))
Dzień dobry ! Tadusz Miciński juz gościł u nas, ale bez Marka Grechuty …. 🙂 poezja i muzyka to jest cudowny duet….:)
Miciński…. ten jeden wiersz został ze mną na zawsze:”Gwiazdy wydały nade mną sąd: – wieczną jest ciemność, wiecznym jest błąd. – Ty, budowniku nadgiezdnych wież. – będziesz sie tułał jak dziki zwierz, – zapadnie każdy pod tobą ląd – wśród ognia zmarzniesz – stlisz się jak lont.A gwiazdom odparł królewski duch:wam przeznaczono okrężny ruch,mojej wolności dowodem błą,serce me dźwiga w głębinach ląd.Poszumy płaczą mogilnych drzew,lecz w barce życia płynie mój śpiew,Ja, budowniczy nadgwiezdnych miast,szydzę z rozpaczy gasnących gwiazd.”
… a na Wyspie była “Ananke”….. pamiętasz Skowronku ?:))) ***
Niooo:))))..Poszumy płaczą mogilnych drzew, lecz w barce życia płynie mój śpiew… :))))
Dobrze Wiedźminko pamiętam, że pierwszym, który publikował T.Micińskiego był – Senator??
Jaaaa?? Ale to pewno bez obmyłkie było!!:(
Nie…. to ja opublikowałam, ale to pozostwało w ścisłym związku z Senatorem :))))))
No toż mówie, że to bez obmyłkie podejrzewać mnie o znajomość z tym Panem!:))
Dzień dobry! A ja mam taką refleksję, że wiersz ma niełatwy rytm i dlatego skomponowanie zgrabnej muzyki doń było niełatwym. Niemniej wybrnięto z tego z tarczą, nawet jeżeli częściowo to melorecytacja : )
Witaj Kwaku… oczywiście… masz rację, to jest częściowo melorecytacja…też pogłębia znaczenie słów:))))
Mie to teraz przetłumaczą! Oboje!!:(
Bry ponownie…. Senatorze? co to za dziwny objaw, gdy lotna osoba każe sobie tłumaczyć z polskiego na nasze ?:)*
To jest tzw. dociekliwość:)))***
Witam, Panie Q:) Patrz wyżej!
Bry! Znaczy chodziło mi o to, że tekst Micińskiego to generalnie NIE JEST wiersz np. taki jak w “Zemście” Fredry, w sensie że ma niełatwy rytm i rym, a wynika z tego to, że niełatwo dorobić do niego muzykę, nawet jeżeli po części pan Grechuta nie śpiewa, tylko recytuje. Niemniej pomimo w/w trudności efekt końcowy jest głęboko satysfakcjonujący.
Nic nie rozumiem! Miał mnie przetłumaczyć: “melorecytacja”!!:)
Zacznę od łatwiejszego – Wikipedia mówi: “Melorecytacja (melodeklamacja) – artystyczne wygłaszanie utworów literackich (wierszy itp.) z towarzyszeniem muzyki.” Ja od siebie dodam, że osoba melorecytująca może w jakiś sposób nawiązywać do towarzyszącej muzyki, nie śpiewając jednak – akcentem, intonacją, tembrem głosu, rytmem etc.
Rozumiem teraz …..ale jak połączy tę “melorecytację” ze śpiewem to co to z tego wychodzi??
:))))) trudna piosenka poetycka ….:)
I nie można tak było od razu??:(
Dzień Dobry.:)))Przeczytałam komentarze, się podpisuję pod wszystkimi.:)) A poza tym…Nie wiem co powiedzieć, idę zatem i do popotem.:)))
Przypomniało mi się.:)Wiele lat temu, kiedy w domu nie miałam, dorywałam się do komputera siostry. W tamtych to zamierzchłych czasach drukowałam znalezioną w sieci poezję, żeby zabrać ją ze sobą gdy wracać będę. Nie wszystko wszak miałam na półce. Wśród takim sposobem zdobytych był właśnie T. Miciński.
Nie wspomnę Jasminko ile ja nadrukowałam, zanim pojęłam znaczenie – kopiuj, wklej :))) Mając własnego kompa..:)))) O raaany…:))))
Najtrudniejsze są początki Skowroneczku.:))) Do dziś pamiętam wielokrotne próby trafienia strzałką w krzyżyk, żeby zamknąć stronę.:)))Kopiuj-wklej to już wyższa szkoła komputerowości.:)))
Kopiuj-wklej to największy wynalazek ludzkości!!:))
Polecam wszystkim, którzy mają monitor brudny od środka.:))) Skorzystałam, to działa.:)))http://www.horness.com/tools/screenclean.swf
Ouuu, jakie śliczności! Takie uwielbiam, im brzydsze, tym piękniejsze (mopsy, buldożki francuskie i buldogi angielskie, boksery), patrz mój aktualny awatar na kontro.
Swietne to, Jaśminko :)))) a buldożek wprost zachwycająco brzydki :)))
.. a może jednak to jest mops? Jak rozpoznać, gdy uszy ma położone 🙁
Umaszczenie tak jakby mopsowate – takiego buldożka chyba jeszcze nie widziałem?
Najśliczniejszy ma języczek, ale cały przeuroczy jest.:)))
tak….. umaszczenie zdecydowanie przemawia za mopsem :)))
Dostałam na maila, miałam nadzieję, że się Wam spodoba.:)))
Ładna piosenka, piękny tekst 🙂 Teraz już nie ma takich artystów 🙁 Zapraszam do siebie [youngdreams.blog.onet.pl]
Witam:) No tak, takich teraz już nie ma….Ale kiedyś za to nie było Dody!!:)
Senatorze….. mniej na względzie moją przeponę :)))))))) *
Przepraszam, wymskło mnie sie!!:((
Dzień dobryŻeby trochę rozśmieszyćTadeusz Miciński został sportretowany przez Andrzeja Struga w powieści Zakopanoptikon, na którą Wieźminulkę kiedyś namówiłam. Powieść powstała w latach 1913-1914. Miciński to powieściowy poeta zmierzchów i szmerów, Woziwoda. Młodzieniec czarno, powłóczyście ubrany, wysoki, wysmukły i łysy.” Moje pióro opiewać zwykło mgły, szare godziny, nastroje smutkowych zjaw i przeloty nad chmurami sznurów żurawich. W ich klangor wsłuchanemu obcy gwar ziemi. Jedna z fanek mówi dalej tak “To straszliwa rozkosz słuchać tak uduchowionego poetę,Ach, gdybym go mogła poznac osobiście i porozmawiac o duszy. On jest po prostu nieziemski”Dziś przy obiedzie dwa razy dobierał zupę i zjadł pięć kotletów – pomyślała panna Leokadia Kunerol, właścicielka pensjonatu Pod Ptasim Mlekiem, gdzie poeta mieszkał i był winien za trzy miesiące. Trzymała go jednak, bo jego sława nadzwyczajnie przynecała panny
:))))) Potwierdzam…..a ten frahment sprawił, ze szukałąm zdjęć Micińskiego, bo zapamiętałam go jako młodzieńca z bujną, czarną czupryną :)))) Te kotlety w zestawieniu z osobowością poety…. no, no, trzeba było mieć duże poczucie humoru, żeby Strugowi nie przyłozyc :)))))
A to poeci nie muszą jeść? Mnie się podoba w tym, ten splot interesów właścicielki pensjonatu, która mimo niezapłaconego pobytu nie wyrzuciła poety, bo jego sława przyciągała klientki.
ale az tyle ? :)))) Inna sprawa, że ” głodny literat” to nie był wymysł, tylko rzeczywistość… No i zachwyciło mnie, że Strug nazwał poetę “Woziwoda”…. :)))
Jak nic p.Miciński wsuwał kotlety na zapas..:)))) A ja wtranżoliłam własnoręcznie zrobionych 20 pierożków i pękam w szwach.. 🙁 Ja to umiem dbać o linię…. Co nie?:))))
Taki grzech to się nazywa obżarstwo! A fe!! Jutro na jutrznię albo na roraty i do konfesjonału!:)
PS Pierożki byli zesrem czy zeszczym??
I to się nazywa wyczucie kosztów i zysków. Tylko szkoda, że takiego poety nie można sobie wrzucić w reprezentację. Ale zapewne można zawrzeć umowę i odliczyć koszt na reklamę i marketing : )
Głowe daję, że była na ryczałcie, najmniejszym z możliwych, bo nie wykazywała wszystkich :))))
Bardzo lubię połezje, bardzo
Oooooo??!! No to ciekawe co będzie dalej…..:)
Dalej będzie erotyk Ireczkiem napisany “Irenko moja luba gdzież mi się podziałaś”. Tak domniemywam czekając na ony.:)))
Zatem prosimy o prozę Ireczku… Dla równowagi:)))
Polatałam, pozaglądałam.. i mogę się udać w stan.. spoczynku.. Dobranoc:)))PS A gdzie nasz Nadzwyczajny zaginął?
” Na ognisku płomień płonie, syczy sykiem smolnych szczap, przy ognisku grzeje dłonie….”:)))
O tak, w wykonaniu Jaremy Stępowskiego (BEZ Jeremiego Przybory jako głosu sumienia – http://youtu.be/o71_eb_ZITM), czyli “piosenki mojego dzieciństwa” z płyt winylowych od Rodziców i Ewentualnie Dziadków.
W EMPIKU możesz zamówić tamte nagrania. CXhyba przegrywaja na CD
Merci, mam za miedzą, więc wszelkie zamówienia jak znalazł : )
Dziś ode mnie na Dobranoc, coby utrzymać się w klimacie przewodnim… Autor słów, mi bliski jest…Z czeszczącej płyty:Halina Frąckowiak – Serca gwiazdmuzyka : J.Kukulski, słowa ; J.Koftahttp://www.youtube.com/watch?v=RCCuvzJfm1wNa niebo spojrzyj na samotność gwiazd,W bezdenną noc bez dnia.Czy gwiazdy wiedzą co to lęk,Czy gwiazdy znają strach?Serca gwiazd – twardy lód.Pod żarem schowany szklany chłód.Serca gwiazd – twardy lód,Pod złotym morzem ognia,Lęk się czai, tak jak zbrodniaSerca gwiazd – diament, szron,Świeć gwiazdo samotna, blask swój chroń,Chroń swój chłód – dobrze wiesz,Że miłość znaczy śmierć.Tak łatwo spłonąć od kłamstw,Tak łatwo spłonąć od prawd,Lecz najokrutniej jest żyćZ samotnym sercem gwiazd.Tak łatwo spłonąć od słów,Tak łatwo spłonąć od łez,Chciałam ocalić swój chłód,Samotnie znaleźć kres.
To JEST smutne , Jaśminko :)*
Po cichutku przychodzę z lampką, świeci tak łagodnie…….. dobranoc.:)
Porannych czytelników zapraszam na górę – dołączcie do zabawy!