Zwiedzanie piekła.
Streszczenie poprzednich odcinków : Po doprowadzeniu Czyśćca do stanu używalności nastąpiło doniosłe i bezprecedensowe wydarzenie – wizyta Anioła z Raju.
Obecność gościa z Raju zamieniła życie w naszym sektorze w nieustające święto
http://www.youtube.com/watch?v=6xv4fV9DJ8U&feature=related
Po kilku dniach które Rajska Bibliotekarka musiała poświęcić na aklimatyzację w daleko surowszym niż Rajski, klimacie Czyśćca, nastąpiła chwila, w której zaproponowano jej główną atrakcję pobytu i gwóźdź programu – zwiedzanie Piekła. Ekskursja przygotowana była perfekcyjnie. Zajechały wehikuły, wsiadły obie Archangelice i ich orszaki. Osobno jechał Psiapora z własnym orszakiem. Lekko licząc mogło nas być około stu tysięcy. Przestrzeń była wymieciona ze śmieci, gwiazdy, planety, księżyce, konstelacje wypolerowane lśniły jak nowe. Podróż wprawdzie daleka, ale tak komfortowa, że się czas nie dłużył.
Wreszcie zajechaliśmy. Nasza grupa wysypała się z wehikułów u bramy Piekła. Oprócz Psiapory nikt z nas tu jeszcze nie był. Zagrzmiały fanfary. U wrót ozdobionych sławnym napisem*, stała kompania honorowa i Mefistofeles z siarką i smołą na tacy. Ukłonił się nisko dostojnym gościom i wygłosił krótkie przemówienie. Że wizyta ta otwiera nowy rozdział, że pójdą za nią, niewątpliwie, w przyszłości, bardziej ożywione kontakty, wymiana doświadczeń i szeroko rozumiana współpraca. Ponieważ nie wiadomo było raczej, co zrobić z siarką i smołą, wręczył po chwili tę tacę jakiemuś paziowi, który taktownie zniknął. Mefistofeles podał ramię Philadelphii Coronarii i ruszyli przez otwartą bramę, za nimi weszliśmy wszyscy po kolei, a kompania czortowska salutowała widłami.
Za bramą czekały dwie postaci. Łatwo było je rozpoznać – naszymi przewodnikami byli Wergili i Dante we własnych osobach. Popłynęły strofy z La Divine Commedia recytowane pięknymi głosami, za znakomitą dykcja i Ł przedniojęzykowo – zębowym. Akustyka rewelacyjna. Każde słowo było słyszalne, bez pogłosów i ech.
Więc, już na progu stając, zapłakałem.
Okropne gwary, przeliczne języki,
Jęk bólu, wycia, to ostre, to bledsze,
I rąk klaskania, i gniewu okrzyk
Czyniły wrzawę, na czarne powietrze
Lecącą wiru wieczystymi skręty,
Jak piasek, gdy się z huraganem zetrze.
(Pieśń III, 24 – 30). Tłumaczenie Edwarda Porębowicza
I oto ukazał się naszym oczom Przedsionek i słynne sceny dantejskie:
Nędznym, co w świecie żyli nieżywotnie,
Rój os i przykra kąsa ciało mszyca;
Jęczą, gdy ból im do żywego dotnie
Od tych ukąszeń krew tryska na lica,
Którą u stóp ich łzami napojoną
Kłąb glist natrętnych kałduny nasyca.
(Pieśń III, 64 – 69. Chodziło o dusze, których Bóg i czart równo się wyrzeka. Pieśń III w.63
Szliśmy dalej. Przewodnicy objaśniali nam strukturę piekła, które składa się z dziewięciu kręgów. Poza pierwszym, gdzie pozostają dusze ludzi dobrych i sprawiedliwych ale niestety nieochrzczonych, którzy cierpią jedynie tęsknotę, dalej już są prawdziwi grzesznicy. To posłużyło do objaśnienia zasady contrapasso. Zasada ta, wzmiankowana przez Tomasza z Akwinu w dziele Summa Theologiae ( nie mylić z Summa Technologiae), jest oparta na Arystotelesowskiej Etyce Nikomantejskiej, co z kolei mogło mieć początek w starotestamentowym prawie talionu i sankcjonuje związek srogości kary z ciężarem czynu. Przy czym kara może być podobna do rodzaju popełnianych grzechów (jak w obrazie Siedem, z Morganem Freemanem i Bradem Pittem), albo być tych grzechów przeciwieństwem.
Podobnie zresztą rzecz się ma z nagrodą. Za życia człowiek sam wybierał, co go spotka. Przynajmniej wiedziało się, na czym się stoi.
I tak w drugim kręgu ludzie targani zmysłami za życia – po śmierci są targani wichurą. W trzecim kręgu nie znający umiaru w jedzeniu i piciu, są szarpani kłami przez Cerbera, a w czwartym skąpców i rozrzutników, toczących ogromne głazy, pilnuje gniewny Pluton. W piątym z kolei, za krwawą rzeką Styks potępieni za gniew, leniwi i pesymiści szarpią się nawzajem zębami. W szóstym kręgu heretycy leżą w płonących grobach.
Siódmy krąg należy już do piekła dolnego. Bluźniercy, tyrani i mordercy tkwią po brwi we wrzącej rzece krwi, Flegetonie. Samobójców szarpią harpie, a gwałtowników, lichwiarzy i (ba) homoseksualistów siecze ognisty deszcz.
Tak doszliśmy do ósmego kręgu i wtedy zdarzył się ten wypadek. Szliśmy po moście, pod nami huczały płomienie, liżąc kamienne przęsła. Wergili opowiadał, wskazując na co ciekawsze przypadki. Nagle jeden z aniołków niosących tren szaty Jaśminowca Wonnej potknął się i runął z pomostu prosto w płomienie. Zanim ktokolwiek zdążył cokolwiek przedsięwziąć, Mefistofil duchem skoczył i wyłowił nieszczęsne stworzonko. Dziw nad
dziwy : ani blond loczki, ani białe szatki nie były osmalone, a malec, jakkolwiek mocno przestraszony nie wydawał się zbolały. Rozległ się szmer uznania dla diabelskiej sztuczki i refleksu Mefistofelesa. Orszak ruszył dalej, ja się ociągałam, aż zostałam na końcu. Wtedy, szybkim ruchem włożyłam w płomienie rękę aż po łokieć. I nic. Nie bolało. To nie były prawdziwe płomienie, tylko taka gra światła. Zobaczyłam, że z daleka Archangela Żonkilia patrzy na mnie, lekko potrząsając głową i kładąc palec na ustach, nakazuje milczenie.
Szliśmy dalej. Wmieszałam się w tłum i znowu słuchałam strof wygłaszanych przez Wergilego. Przede mną szedł Psiapora, obok niego ten domyty kierowca. Ciągnął Psiaporę za rękaw i coś szeptał do ucha. Wyłowiłam tylko słowa : “pędziło kilka wehikułów” i “tak wyglądało, jakby mnie gonili i chcieli zepchnąć z drogi”. Psiapora słuchał uważnie. “Niektórzy, to byli nasze chłopaki, poznałem Kozogrzmota”, jeszcze usłyszałam na koniec.
– Ósmy krąg, proszę wycieczki – mówił Wergiliusz – dzieli się na dziesięć czeluści. Tu, strzeżeni przez potwora Geriona cierpią oszuści, uwodziciele, symonici ( to tacy, co kupczą urzędami kościelnymi), hipokryci, złodzieje, fałszerze, wróżbici . Oraz Ulisses, bo był nazbyt żądny wiedzy.
Wycieczka sunęła pomostem, teraz nad zimnymi i burzliwymi wodami, w których taplali się potępieni. Wyciągali do nas ręce w błagalnych gestach. Czy nie można tym nieszczęśnikom jakoś pomóc? Rozległy się głosy w orszaku.
I wreszcie ostatni, dziewiąty krąg, studnia podzielona na cztery strefy. To miejsce zdrajców. W pierwszej cierpią zdrajcy bliskich, w drugie, zdrajcy ojczyzny, w trzeciej leżą pod lodem ci, którzy zawiedli zaufanie swoich gości. W ostatniej strefie, na samym dnie Piekła, nad lodowym jeziorem Kocyt cierpią trzej najwięksi zdrajcy, każdy z nich przeżuwany przez jedną z paszcz Lucyfera. Zdrajcy swych dobroczyńców, Judasz, Brutus i Gajusz Kasiusz Longinus.
Z ust każdych sterczał grzesznik i jak pęki
Trawy w miętlicy na miazgę był tarty:
Te jednocześnie trzej cierpieli męki.
Skazaniec przedni, nie dość że w zażartej
Tkwił paszczy, szarpan Disowymi szpony,
Raz po raz łypał ze skóry obdarty.
Rzecze Mistrz: “Zbrodzień najsrożej męczony,
Dowiedz się, Judasz jest Iskariota;
Wewnątrz ma głowę, na zewnątrz nóg trzony”.
(Pieśń XXXIV, 55 – 63).
Wstrząsające.
Zwiedzanie Piekła dobiegło końca. Podziękowaliśmy oklaskami. Wtedy Mefistofeles zaprosił wszystkich na uroczysty bankiet, wydany na naszą cześć przez samego Lucyfera. Szłam pełna obaw, jak też będzie wyglądał Książe Piekieł i ile gąb straszliwych będzie posiadał, ale niepotrzebnie się bałam. Okazał się być dystyngowanym panem w sile wieku, dosyć przystojnym. Stał w otwartych drzwiach sali bankietowej i ujmującym gestem zapraszał do środka. Sala była ogromna, rzęsiście oświetlona, stoły, pięknie nakryte (Dapifer Inferni stanął na wysokości zadania) i uginały się wprost pod jadłem. Podano przekąski, zakąski, półgąski, pieczenie i wina, rolady i sztuflady, dalej desery, likiery, torty, tarty, sery i wety, cukry i frukty, nieodzowne frykasy i ananasy, bez których żaden wykwintny bankiet nie może się obejść, kawę i koniaki, sorbety, suflety i kulebiaki. Pocillator Inferni oraz Incisor Inferni stali za fotelem Księcia Piekieł i usługiwali, próbując trunki i potrawy.
Gwar rozmów mieszał się z brzękiem szkła i kryształów, podzwanianiem srebrnych i złotych sztućców, siorbania sorbetów i ciamkania sufletów i chrupania kotletów. Magister Culinae Inferni zapowiadał kolejne dania a wyfraczone diabły podawały potrawy, nalewały wina, likiery, koniaki i tym podobne. A maleńkie, kilkucalowe zaledwie diabełki, ubrane w pstre kubraczki pląsały po stole, między pucharami i paterami, fikały koziołki, żonglowały, kuglowały, podsuwały solniczki i cukierniczki, przyprawy, octy, sosy. Inne przygrywały na lutniach, cytrach, fletniach i violach da gambach.
Ze zdumieniem zauważyłam, że Archangela Żonkilia i Lucyfer są po imieniu. Po kilku koniakach mówili do siebie Żabciu i Luciu.
Po bankiecie wesoło ruszyliśmy z powrotem. Zachowanie protokolarnego porządku nie było już wymagane, toteż przyłączyłam się do świty Psiapory, żeby go zapytać o te płomienie.
– To był oczywiście teatr – odpowiedział – Wielkie widowisko multimedialne. Uważam, że pięknie zrobione. Prawdziwego piekła nie można pokazywać, jest zbyt straszne. To jest właśnie powód, dla którego wyrwałem się stąd, Jestem za wrażliwy. I empatyczny.
Zapytałam jeszcze o to, co mówił kierowca, ale zbagatelizował całą sprawę. Nie całkiem, jak się później okazało, bo naszego gościa do Raju odwoziła już kolumna wozów, ze zbrojnymi. Niby dla okazania szacunku. Niby, znaczy, tak jest efektowniej.
*Pełny tekst napisu, który na odrzwiach bramy się czyta:
Przeze mnie droga w miasto utrapienia,
Przeze mnie droga w wiekuiste męki,
Przeze mnie droga w naród zatracenia.
Jam dzieło wielkiej, sprawiedliwej ręki.
Wzniosła mię z gruntu Potęga Wszechwłodna
Mądrość najwyższa, Miłość pierworodna;
Starsze ode mnie twory nie istnieją
Chyba wieczyste – a jam niespożyta!
Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją
Słowniczek:
Magister culinae Inferni – Kuchmistrz Wielki Piekielny W czasie uczt asystował Lucyferowi, zapowiadając podawane potrawy.
Dapifer Inferni – Stolnik Wielki Piekielny Do jego kompetencji należało nakrywanie stołu.
Pocillator Inferni – Podczaszy Wielki Piekielny Do jego kompetencji należało dysponowanie napojami w czasie uczt dworu królewskiego. Podawał Lucyferowi puchar, skosztowawszy najpierw trunku, co miało na celu ewentualne wykrycie trucizny. Podawał także desery,
Incisor Inferni – Krajczy Wielki Piekielny Do jego zadań należało krojenie i próbowanie potraw w czasie uczt.
Piwniczy Wielki Piekielny – Były trzy stanowiska piwniczych: zajmujący się winem, zajmujący się piwem i zajmujący się koniakami, wódkami, whisky, whiskey i rumami.
Co wyszło, to wyszło. Pamiętać należy, że jest to fragment większej całości. I niestety dalsze ciągi jeszcze będą.
Na szczęście dalsze ciągi jeszcze będą!Tekst dopieszczony, jak nie przymierzając, konstelacje na drodze wycieczki. Dobrze znów cię czytać!
Dzięki za komplement, teraz prosze o krytykę. “Gorzkie prawdy trudno przełknąć, ale po tym korzystnie się odbijają”, jak mawiała M.Samozwaniec. Więc w trosce o dalsze doskonalenie, poprosze.
Wyszlo, wyszło.! ( oklaski !!! :))))) ale, ale … co z tą Żabci i Luciem ? :))))
… i nic, oprócz widowiska multimedialnego, nie jest jak naturalne ?:))) te wety, konfety, kulebiaki i frykasy oraz ananasy ?:)))
Frykasy, klulebiaki są. Kto dziś umie zrobić kulebiak? Tylko Magister culinae Inferni. Powinien być jeszcze Doctor i Profesor. Od kulebiaków. Osobny od sufletów.
hihi….. ja pójdę do Piekła, bo umiem robić kulebiak ? :)))))
Kulebiak jadłam tylko kupowany. Mam problemy z ciastem drożdżowym.
… z ciastem drożdżowym to wg mojej babci był pieróg, zresztą też pychotka. Kulebiak występował w cieście półfrancuskim. Farsz też był inny, ze świezej kapusty i pieczarek. 🙂
Z tą Żabcią i Luciem przesadziłam?
… wprost przeciwnie; zarysował sie nowy wątek i mam nadzieje, że go rozwiniesz ! :)))))
Muszę pomyśleć. Może Izis mi coś doradzi? :)))
… to może być szalenie romantyczne, jeszcze gorzej niż Romeo i Julia :))))
… jak “Casablanca”. ? :)))))
Przewaga romansu czy seksu?
postawiłabym na niespełnienie..na niezwalczone przeszkody. Sam władca piekieł bezradny… :)).. od seksu mamy juz piekielną parkę :))))) *
Ale ta czułość? I ta potega onbojga zainteresowanych.?! Co im moze przeszkodzić?Wiem, że mamy parkę. kibicuję. Ale może inne ujęcie?
no….. tak mi się to skojarzyło, niekoniecznie z heksametrem :))))
http://www.youtube.com/watch?v=oZZ2mOvtk5w
Nie dorówna już? Obcowanie dusz?Film Barbarella z 1968 r. To co widać, to seks, ale nowoczesny. Łyka się pigułkę i trzyma się za ręce.http://www.youtube.com/watch?v=ml7V7LvSi0M
błeeee :)))))))
…Philadelphia Coronaria nie powzięła żadnych wątpliwości w związku z tym potiomkinowski Piekłem ? Jakoś mi się nie wydaje…… 🙂
Chapeau bas Lukrecjo! Zachwyca mnie dbałość o szczegóły, idealnie dobrane cytaty, widowisko godne Oskara!Dziękując za już, czekam na więcej!Jestem pod wrażeniem!
Dzięki. Starałam się podać najkrótsze streszczenie Piekła Dantego. Co, kto, gdzie i za co. Można sie powoływać:))))
To ja dziękuję Lukrecjo.:)))Na którymś z licznych etapów mej edukacji, dziękuję Pani profesor od literatury, “przerabiałam” także Dantego, tym bardziej.:)))
No to, rozumiem, docenisz:))))Ja miałam tylko przykrości w liceum, bo na drzwiach klasy przyszpiliłam kartkę z napisem “ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją” Wychowawczyni się obraziła
.. mieliśmy cudowną “łacinnicę”, szalenie dowcipną i z ogromnym poczuciem humoru….. z pewnością by się nie obraziła:))))
Wychowawcę w LO miałam beznadziejnego, ale polonistka doceniłaby Twój żart.:))) Zawsze nas broniła przed wychowawcą i derekcją.:))) Szkoda, że nie chodziłaś ze mną do klasy…
Drobna niezgodność dat urodzenia (peselów). Łacinnicę też miałam fajną. Polonistki się często zmieniały.
Miałam łacinnika. Po latach nawet mi Go żal. Dobrota, ale zupełnie nie potrafił poradzić sobie z nami. Wyobraź sobie scenkę. Wchodzi do klasy a tam wszystkie ławki złączone, muzyka gra, na ławkach tańce. Biegnie do dyrektora na skargę. Zaznaczam, że byliśmy tak zwaną zdolną młodzieżą, wysoka średnia, nie sprawiającą większych problemów wychowawczych.:)
… i tu , Jaśminko, kłania się niezgodność peseli, psie figle i owszem, ale belferii sie na głowę nie wchodziło. A może moi nauczyciele umieli sobie lepiej z nami radzic ? :))
Moje LO było specyficzne Wiedźminko, ale to już inna bajka.:)))
Absolutnie tak. Moi nauczyciele byli “pradwojenni” w wiekszości. Mój o trzy lata młodszy brat miał już do czynienia z kadra powojenną. Długo by opowiadać. Ci przedwojenni sobie radzili.
Wierzę.:)) Może kiedyś by taki temat coby powspominać?:)) To były wszak piękne dni, po prostu pięknie dni.:))
I se ne vrati
Z moją łacinniczką by to nie mogło mieć miejsca. To była żelazna dama. Ja miałam konflikt z dyrektorem. Na ogłoszenie wyników matur nie poidałam mu ręki. Za to nie chciał mi wydać swiadectwa, które przecież musiałam złożyć na Uczelni. Ona pomogła.
Chyba bym wolała tak…niż obmacywanie przed i pomaturalne.:)))http://www.youtube.com/watch?v=Lb510jqvmEg
Trafiona. zatopiona.Ten opis “Gallia est omnis divisa in partes tres, quarum unam incolunt Belgae, aliam Aquitani, tertiam qui ipsorum lingua Celtae, nostra Galli appellantur. Hi omnes lingua, institutis, legibus inter se differunt” i tak dalej, co by nie powiedzieć o Cezarze i jego intencjach, jest dla mnie idealnym opisem geograficznym. Dostaję gęsiej skórki. Jak Tuwim.http://www.wiersze.annet.pl/w,,12637
:))) “Aurea prima sata est aetas” ….. a ja słyszę, jak mój kolega stopa wybija rytm przy skandowaniu 🙂
O Jezu :)))Starsi Panowie Dwaj poszukiwali pomocy domowej. Mieli referencje od poprzednich. Jedna była pisana heksametrem. Jakoś tak :współ-praco-wałam pół roku z dwoma starszymi panami” czytali z kartki razem i Wasowski wybijał rytm ręka.Czegoś takiego nie da się zapomnieć.
Dobrfd den, se ze1jmem jsem si pĹeÄetla Ve1ĹĄ program, pro mÄ velmi zajedmavfd. Pokud se chyste1te posedlat pĹedpadnfdm ze1jemcĹŻm pogarrmy na ne1sledujedced mÄsedce e-mailem, zaĹaÄte mÄ prosedm do jejich seznamu. DÄkuji J.Ä.
yusLYY cvbqurbrjzlk
q91RDQ , [url=http://aucfkjtiipwa.com/]aucfkjtiipwa[/url], [link=http://ehqekswsffdb.com/]ehqekswsffdb[/link], http://ndfucjesuxzj.com/
tIJaEM yhimkfhajmar
LaXrBs , [url=http://jvrpknvlhdbu.com/]jvrpknvlhdbu[/url], [link=http://bvmocmaguuzc.com/]bvmocmaguuzc[/link], http://ertnlcycgktg.com/
LaXrBs , [url=http://jvrpknvlhdbu.com/]jvrpknvlhdbu[/url], [link=http://bvmocmaguuzc.com/]bvmocmaguuzc[/link], http://ertnlcycgktg.com/
Dobry wieczór, przeczytałem już wcześniej, ale mnie zatkało z podziwu. Dbałość o szczegóły, tytulatura, wszystko to, o czym pisała Jasmine – szapo ba! Ale to wszystko jeszcze nic, Dante, co tam Dante, był, opisał, ładnie i dziękujemy, ale nawet on nie odkrył w Piekle drugiego dna!
Tak, właśnie to drugie dno chciałam przekazać.W podzięce Karel Gott- Elizabethan Reggae http://www.youtube.com/watch?v=WByajZWBA0ki Elisabeth Serenade aus der Operette “Die Försterchristel”http://www.youtube.com/watch?v=gceWy-CxPok&feature=related
Ach, te śpiewające chórkiem dzieci i łkająca gospodyni/ niania Julischka! Gott zum gruss, Herr Graff! A już za parę lat ten sam chórek (albo jakiś podobny) śpiewał tak: http://youtu.be/bs5bnVoZK4Q (od jakiejś 15 sekundy już śpiewają)…
Tak, oni potrafią tak wzniośle i jednocześnie słodziutko. Nie psuj humoru przed nocą. Sytuację ratuje Michael York, którego bardzo lubię.http://www.youtube.com/watch?v=gynxyeU7a14Migaweczki z filmu Wypadek.Pierwsze słowa brzmiały “uwazaj, stajesz na jego głowie”
York, tak. A uszy miał ogromne, muskularne. ; ) dobranoc.
Dzień dobryUszt, tak uszy.Nikt nie jest doskonały, że powtórzę za Osgoodem E.Fieldingem III
.. Lukrecjo… spójrz na kapelutki tych kobiet z filmu. Jedna zgrozza…… ! 🙂
Z którego filmu? Pół kilo biżuterii, kapelusze takie duże?Pół kilo biżuterii, jeśli jest ze złota, to nie tak dużo :)))
z tego fragmentu z chłopcem, który śpiewa z towarzyszeniem tłumu… :((
Dzień dobry.. uczta godna królewskiego /cesarskiego?/ stołu, a ja przed śniadaniem. Dobrze, że wieczorem nie czytałam, bo zapewne – światło w lodówce by nie gasło:))) Ale, ale… skąd te mini diabełki w piekle? Może dorosłe diabły dodatkowo ukarane, a może dusze cyrkowców? :)))
“Prawdziwego piekła nie można pokazywać, jest zbyt straszne. To jest właśnie powód, dla którego wyrwałem się stąd, Jestem za wrażliwy. I empatyczny. ” Słowa Psiapory… Miał wybór czy zasługi? A w ogóle nić sympatii się wyczuwa między Krecią, a niewątpliwie sympatycznym Psiaporą :)))
Nie, nie, nic z tych rzeczy. Krecia jest narratorem i musi utrzymywać dystans:))))
Hi, hi… Mamy Ireczka i Irenkę, będziem mieć Żabcię i Lucia..:))) Jak najbardziej jestem za rozwinięciem wątku:))))
Panie Senatorze….dzie żeś Pan?? Drugiego dna Pan szukasz?? :))))*
Każdy krąg ma drugie dno.. o! :)))
Niestety, mój poranny wierny Towarzysz śpi… Przecież nie snem zimowym, już??:)))?? Niemożliwe…
Aaa w tych czeluściach.. kawę tak pyszną jak naszego Stana, to serwowali?? Że o mentosku nie wspomnę..:)))
W zasadzie mentoski, fajki cygara to powinny być w palarni. Zapomniałam o tym. Teraz wycieczka idzie do pojazdów popalając po drodze :((((
12. Dobra, po świrowałam, po spamowałam… Się oddalić..:)))
Dzień dobry ! małomówna coś jestem :))…
DzieńDobry:)) Piekło to my ??? Czy piekło to inni ???
Witaj Stateczku…. obawiam się, że to bywa wzajemne…… 🙁
Dzień dobry. Piekło to wesołe miasteczko. Lepiej się załapać do obsługi. Nigdzie dalej się nie zapuszczać.
Szalałem za diabelskim młynem :))))
Senatorze….. tylko mi nie mów, ze to rym do podusi Cię dręczy ! :)***
Senator się obraził, jak sądzę.
Senatorowi to my wyściełamy łoże.. Madejowe?:))))
Dzień dobry. A może to ciąg dalszy tej awarii serwera w Senatorskim LANie, o której ostatnio pisał?
Dzień Dobry Bardzo.:)))Przez kilka godzin onet mi się nie otwierał, a co za tym postąpiło na Wyspę wejść się nie dało. Inne strony bez problemu.Co prawda nie ma tego złego coby, bo zajęłam się w tym czasie zaległościami pilnymi, ale i tak wnerwiające!
W zasadzie o jakimś romanycznym wątku nie myślałam. Za to zapowiadam sensacyjny, albo thriler, co wyjdzie. Proszę zwrócić uwagę na rozmowę Psaipory z kierowcą, który przywoził Anielicę i odwożenie jej do raju ze zbrojną obstawą.
Tak, to inni szatani byli tam czynni, niechybnie! ; )
Przed chwilą wysłuchałam w TV tego, co tu jest zapowiadane.http://www.youtube.com/watch?v=2Naj4y1eyJU“Znani soliści operowi będą w Łodzi śpiewać zapowiedzi przyjazdów i odjazdów pociągów. Dorota Wójcik i Przemysław Rezner wystąpią w tej “Operze dworcowej” tylko raz – 13 października”Dorota Wójcikm sopran. śpiewała : pociąg do Warszawy stoi na torze 2 przy peronie 3 Aaaaaaaa
Jest :http://www.youtube.com/watch?v=zjchm1DfAL0
Jeszcze jedno :http://www.youtube.com/watch?v=O-mLcvUp7-0
Za donośność – sześć plus. Ale co ze zrozumiałością? Pomijam już stan tego nagłośnienia dworcowego, ale w operze zawsze musiałem mieć przed oczami libretto, żeby zrozumieć, o czym oni właściwie śpiewają?
Tu chyba rozkład jazdy. W operze, to miałam przeczytane zawczasu. Inaczej mówiąc, przychodziłam obkuta
: ) A ja nie zawsze. A co do nagrań dworcowych, to zapewne inaczej brzmią one na YT, nagrywane w tym samym pomieszczeniu, a inaczej przez dworcowe megafony…
Na przykład w “Niedzieli na głównym” Młynarskiego.Są takie opery, co lepiej nie wiedzieć, o czym spiewają.W Trubadurze np. cyganka Azucena śpiewa, jak to miała zamiar zgładzić porwane dziecko, a na stos wrzuciła własne. Ale nie podano, co przedtem zażyła.Ale aria Azuceny na mezzosopran jest piekna.
Dobry wieczór ! mój dostawca właśnie przywrócił mi łączność…..
taki był milusi…. :))))
.. to sobie poczytam o czym rozmawialiście ……
Żaliłam się, że nie mam pomysłu na Casablance, tylko na thriller.
może być :))) A Żabcia i Lucuś powinni wynaleźć internet, żeby sie kontaktować. Dużo mogą, ale nie wszystko:))))
Dlaczego internet, może się mogą porozumiewać telepatycznie?
A ten fragmencik filmu Barbarella nie podobał ci się Wiedźmineczko? Tam było jeszcze dużo takich pomysłów.:))))
Ba! Klasyka… A żadna klasyka nie jest ci obca ! … ?
To ci komplement. ale na pewno coś obcego by się znalazło. Np nigdy nie udało mi się obejrzeć w całości “Tam, gdzie rosną poziomki” Bergmana.
Oglądałam ten film ……ta machina do seksu bardzo mnie śmieszyła )))
Jane Fonda ją zamordowała :)))))
Doo-braa-nooc Państwu!
Dla Żabci i Lucusia, niech posłuchają i zapamiętają, że miłość, taka, coby poeci o niej pisali, musi być nieszczęśliwa!:))) Nie ma, że to, że tamto, że oni wszechmocni! Miłość każdego dobije!.:)))http://www.youtube.com/watch?v=2wsqsOLYFE4
och, Żabusia i Lucuś to dwa zupełnie odrębne światy….. i w dodatku zbyt bliskie kontakty są dla Żabusi wielkim zagrożeniem ( oc najmniej skrzydła sobie opali , albo i straci)….a za plecami Lucusia czai się paskudna Lilith…… konkurencji nie zniesie…jest materiał na nieszczęśliwą miłość i horror? :))))
Przeciwieństwa się podobno przyciągają Wiedźminko. A, że opali sobie skrzydła? O konsekwencjach się nie myśli w trakcie.:)))Lilith… no cóż, straszą nią, ale nie zapominajmy, że to ona była pierwszą żoną Adama, nie zgadzała się na leżenie pod.:))) Wszystko co o niej potem pisano nie musiało być prawdą. Była zbyt niezależna? Pierwsza obrończyni praw kobiet? Ewa, trochę wstyd mi za swoją imienniczkę, była uległa. Ten symbol kobiecości mimo to nie ustrzegł się potępienia.:)))
Ale to Ewa zapragnęła informacji. a nie ten tłomok Adam, to niech Ci nie będzie wstyd
Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wina. Woń twych pachnideł słodka, olejek rozlany – imię twe, dlatego miłują cię dziewczęta. Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty! Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i sławić twą miłość nad wino; [jakże] słusznie cię miłują! Śniada jestem, lecz piękna, córki jerozolimskie, jak namioty Kedaru, jak zasłony Szalma. Nie patrzcie na mnie, żem śniada, że mnie spaliło słońce. Synowie mej matki rozgniewali się na mnie, postawili mnie na straży winnic: a ja mej własnej winnicy nie ustrzegłam. O ty, którego miłuje dusza moja, wskaż mi, gdzie pasiesz swe stada, gdzie dajesz im spocząć w południe, abym się nie błąkała wśród stad twych towarzyszy. CHÓR: Jeśli nie wiesz, o najpiękniejsza z niewiast, pójdź za śladami trzód i paś koźlęta twe przy szałasach pasterzy. OBLUBIENIEC: Do zaprzęgu faraona przyrównam cię, przyjaciółko moja. Śliczne są lica twe wśród wisiorków, szyja twa wśród korali. Wisiorki zrobimy ci złote z kuleczkami ze srebra. OBLUBIENICA: Gdy król wśród biesiadników przebywa, nard mój rozsiewa woń swoją. Mój miły jest mi woreczkiem mirry wśród piersi mych położonym. Gronem henny jest mi umiłowany mój w winnicach Engaddi. OBLUBIENIEC: O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jak piękna, oczy twe jak gołębice! OBLUBIENICA: Zaiste piękny jesteś, miły mój, o jakże uroczy! Łoże nasze z zieleni. OBLUBIENIEC: Belkami domu naszego są cedry, a cyprysy ścianami. (Salomon, Pieśń nad pieśniami)
Przepiękne są Pieśni nad pieśniami Lukrecjo. Tylko ten fragment Starego Testamentu nie przerażał mnie w dziecięctwie.:)))Szkoda, że nie mogę przeczytać wersji oryginalnej, nie zrozumiałabym, bo nie znam hebrajskiego. Każde tłumaczenie coś zmienia, przekręca…
W dziecięctwie czytałaś Stary Testament? ja dużo później i po łebkach. http://www.youtube.com/watch?v=CES5dCj-5PY
Po raz pierwszy jak miałam 10 lat. Byłam przerażona!.:))) Dotarło do mnie wtedy tylko, że…w skrócie…rżną się i zarzynają.:)))
szkoda, że autor napisał … Handel…. :((((
Autor pewnie pisał z angielska, albo chciał z niemiecka, ale kropki nad a się nie zapisały :)))Georg Friedrich Händel – ang. George Frideric Handel – pol. Jerzy Fryderyk Haendel,
Dużo zapomniałam a kilka lat poświęciłam, od zawsze interesowały mnie mity i religie, na studiowanie Biblii. Czas wynosić się z Wyspy i wrócić na forum Religie?:)));)Panta rhei, nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki…Wspomnienia do siebie to mają, że zawsze, chcesz czy nie chcesz, wracają…
Ja Mity czytałam pod koniec podstawówki. Wcześniej bajki, z których też dię dowiadywałam o jakże pozytywnej rolo kobiety Np.taka, z czasów, kiedy “wszystkie zwierzęta, obecnie oswojone, żyły jeszcze w stanie dzikim. Naturalnie Człowiek też był dziki. Strasznie dziki. A zaczął się oswajać dopiero wówczas, kiedy spotkał Kobietę, która mu powiedziała, że wcale nie ma ochoty prowadzić takiego dzikiego życia, jakie on dotąd prowadził. I zaraz wyszukała ładną, suchą Jaskinię i oświadczyła, że w niej będzie sypiać, a nie na kupie mokrych liści; następnie wysypała całe wnętrze Jaskini suchym, miękkim piaskiem, a w głębi roznieciła ogień; wnijście zaś do Jaskini zasłoniła skórą końską zawieszoną ogonem na dół i rzekła:- Odtąd, mój Kochany, musisz sobie wycierać nogi wchodząc do mieszkania, bo zaczniemy prowadzić porządny dom.”
:))))) urocza bajka…..
Ulubiona. “O kocie, który chadzał własnymi drogami”Znam na pamięć.Dobranoc :))))
Niebo, Piekło, Czyściec. Zanim, za karę? Zamiast? Życie?http://www.youtube.com/watch?v=47nCicCm0swDobranoc.:)))
Dobranoc…. księżyc w pełni próbuje zastąpić lampkę….. a tylko przeszkadza spać. :))))
Dzień dobry:))) Słońca nie zastąpię, ale śpiący przypomnieć mogę, że ono już wysoko /nie u mnie:)))/ Miłego…:)))
Dzień dobryU nas też chmury bure, ale dosyć wysoko, a stioni Celsiusza 5Tyle że nie wieje i nie pasaWicher wieje, deszcz zacina,Jesień, jesień już!Świerka świerszczyk zza komina,Naszej chatki stróż.
Dzień dobry …. tez słonecznie i chłodno…:))))
Dzień Dobry:)))U mnie ani jednej chmurki na razie. Się podzielę słonecznością z potrzebującymi.:)))
Nie będę dziś panią Łatką – bis, bo pilne obowiązki wzywają ….. 🙂
… :)))))http://w851.wrzuta.pl/audio/3gnjnllWIlS/helena_majdaniec_niebiesko-czarni_-_nic_ci_nie_przyrzekam
Dzień dobry! A u nas definicja pogody w kratkę – deszcz, słońce, chmury, deszcz, słońce i tak w kółko. Aktualnie chmury i deszcz.
Hallo, jest tam kto?Y t mnie piszą, że mam uaktualnić Addoba do wersji 10. Jak to chciałam zrobić, to sie okazało, że już jest. A te tuby nadal nie chcą nic pokazać.Chciałam zoś wrzucić, aby zmobilizować następnego autora, a tu takie coś!
??? piszesz o Adobe Readerze do czytania pdfów? To dziwne, może chodzi o coś innego, Adobe Flash np.?
Witaj Quackie.:))) O to samo miałam zapytać. Mam inny mały problem.:))) Zassałam książkę w PDF, strony leżą, nie widzę opcji, która sprawi, że powstaną.:))) Jest na jakiś sposób, czy szukać innego źródła?:)))
Dziwne. Jest parę możliwości – uszkodzony plik (ale wtedy Reader powinien raczej powiedzieć, że jest uszkodzony i nie da się otworzyć), DRM, czyli zabezpieczenie praw autorskich (ale wtedy raczej powinno zapytać o hasło), czy w końcu czyjś niewybredny żart, polegający na wstawieniu do sieci rzekomej książki z pustymi stronami. Spróbuj ściągnąć inny program do czytania pdfów – http://download.cnet.com/1770-20_4-0.html?query=pdf+reader&platformSelect=Windows&tag=srch&searchtype=downloads&filterName=platform%3DWindows&filter=platform%3DWindows Mnie swego czasu polecano Foxita, ale nie upieram się. Jeżeli w innym czytniku też będzie problem, tzn. że z plikiem coś jest nie tak.
Czyli…już wiem, że wyprostować się nie da i o to pytałam.:))) O hasło nie pytało, jest cała książka, tylko czytać trzeba ją leżąc.:)))Dziękuję.:))):*
Wrrróć, jak mawia pani profesor Gilowska. Czy wg ciebie “leżą” oznacza, że wiersze są w kierunku góra-dół zamiast lewo-prawo??? To jest zupełnie inna rozmowa! Jakiego masz Adobe Readera? U mnie, w AR X (czyli rzymskim 10) jest prosty sposób – obracanie stron zgodnie z ruchem wskazówek zegara = Shift+Control+Plus (najlepiej z klawiatury numerycznej), a przeciwnie do tego ruchu – Shift+Ctrl+Minus (jw.) Te opcje znajdziesz w menu, pod View/ Widok. Nie wiem tylko, czy musisz obracać każdą stronę z osobna, czy raz wystarczy.
Już dobrze.:))) Najtrudniej wpaść na najprostsze.:((( Za dużo kombinuję, kompleksy humanistki wyłażą, wydaje mi się za trudne i zawracam głowę.:((( Raz jeszcze dziękuję.:))):*
A jednak!:))) Prawy klik, obróć w prawo.:))) Wiekopomne odkrycie.:)));)
w miejscu filmu na yt jest czarny placek z napisem, że aby obejrzeć film, muszę oaktualnic odtwarzacz Adobe Flash Player do wersji 10 i link do pobrania go z witryny Adobe. Zrobiłam, zrestartowałam, i dalej nic. Chciałam zrobuć jeszcze raz, to pisze, że już jest uaktualniony,
Czekaj, CO mianowicie zrestartowałaś, przeglądarkę? Jeżeli tak, to spróbuj zrestartować komputer. A jeżeli zrestartowałaś komputer i dalej się tak będzie działo, to nie bardzo wiem, co można z tym zrobić. Skorzystać z innej przeglądarki? W jakiś sposób zmienić ustawienia przeglądarki, żeby “widziała”, że jest już zaktualizowana wersja Flasha? Ale nie powinno się tak dziać, to wszystko powinno “samo” hulać.
Komputer zrestartowałam. Powinno hulać, a nie hula. Dziecko wieczorem przyjedzie, żeby swoje dziecko zostawić, to popatrzy.Chciałam wrzucić English country garden Jak wiele różnych kwiatków rośnieW moim małym, ślicznym ogródkuWymienię wam tylko te, które znamA wybaczcie, że to tak malutkoPokrzywy i osty, perze i mietliceBieluń i szalej oraz mleczWilcza jagoda, psianka, jasnota W moim małym, ślicznym ogródku:((((((
Może się komu otworzy?http://www.youtube.com/watch?v=EUyxCP5Rvco
Się otworzyło, śliczny klawe-coś jako wiodący instrument : )
U mnie też się bez problemu otwiera Lukrecjo.:)
Nie wiem, co za klawi coś, bo mnie się draństwo nie otwiera i nawet nie wiem, czy to ta wersja, o którą chodziło. Kończę tłumaczenie (bardzo wolne)i sprowadzone do polskich realiów.
Oto tłumaczenie :Jak wiele różnych kwiatków rośnieW moim małym, ślicznym ogródkuWymienię wam tylko te, które znamA wybaczcie, że to tak malutkoPokrzywy i osty, perze i mietliceBieluń i szalej oraz mleczWilcza jagoda, psianka, jasnota W moim małym, ślicznym ogródkuJak wiele ładnych robaczków mieszkaW moim małym ślicznym ogródkuWymienię wam tylko te, które znamA wybaczcie, że to tak malutkoOsy i szerszenie, skorki i szczypawyI pająków różnych cała mocTurkucie podjadki, padalce i żabkiW moim małym, ślicznym ogródkuJak wiele słodkich ptaszków śpiewaW moim małym ślicznym ogródkuWymienię wam tylko te, które znamA wybaczcie, że to tak malutkoSroki i wrony, sójki i gawronyWszystko to od świtu dzioby drzeZżera winogrona, paskudzi po kątachW moim małym, ślicznym ogródkuJak wiele różnych kwiatków rośnieW moim małym, ślicznym ogródkuWymienię wam tylko te, które znamA wybaczcie, że to tak malutkoPokrzywy i osty, perze i mietliceBieluń i szalej oraz mleczWilcza jagoda, psianka, jasnota A wszystko inne wykopał pies.
Urocze! I bardzo zachęcające do odwiedzin 🙂
Będę zaszczycona. Kiedy tylko przyjdziesz, wskażę ławkę i powiem “gościu, siądź na tym gwoździu a odpocznij sobie. :)Żartuję oczywiście, znajdę poduszeczkę do wyścielenia.:))
Kiedyś przymierzałem się do yogi, ale zdecydowanie przeceniasz efekty! Pozostańmy więc przy poduszeczce ;))
Serio chciałeś zostać fakirem?Słyszałam, że zanim dojdzie się do deski pełnej gwoździ powbijanych na sztorc, zaczyna się od jednego (:))))
Nie, hatha yoga to nie jest droga do osiągnięcia specjalności estradowej – raczej próba dogadywania się z własnym organizmem poprzez specyficzną gimnastykę. Największym pozytywem jaki osiągnąłem, było to że po opanowaniu kwiaty lotosu przestałem w górach skręcać nogi, co wcześniej zdarzało mi się wcale często.Dawne czasy….
A to cenne. Uelsatyczniło ścięgna, czy stymulowało wytwarzanie mazi stawowej?
Aż tak dobrze się nie dogadałem, żeby odpowiadał na tak specjalistyczne pytania 🙂 Sądzę, że raczej uelastycznienie…
No proszę, co my się dowiadujemy o Panu T 🙂 Może.. te dawne czasy, jednak rzuci na klawiaturę i opublikuje..?? Co Pan na to??:)))
Byli lepsi :))))http://www.youtube.com/watch?v=h_D2XylukGkhttp://www.youtube.com/watch?v=Ap7ap1ME9ZMI co ja mógłbym dodać?
Jak Pani Janowska posała na maszynie, to mnie się przypomniało:http://www.youtube.com/watch?v=g2LJ1i7222c
Filmik jest bardzo ładny, ogród, kwiaty, owady i ptaszki równie przystojne….. a tłumaczony tekst …. przewrotny :)))))
Wreszcie mnie ktoś pochwalił, dziękidzięki:)))
Gdy nam jesienna słota dokuczy, warto włączyć ten filmik:))) Fajne Lukrecjo:)))
Dzięki, Skowroneczku.
I think you are the best person to dnifee running for yourself. You’re right about the upside to big races being that you can beat 20,000 people. The downside is being told that the same amount have beaten you. I was so deflated at the end of the Bridge to Brisbane to be told enthusiastically that I had finished in the top 17 thousand.
“Dobranoc! już dziś więcej nie będziem bawili, niech snu anioł modrymi skrzydły cię otoczy..” http://tnij.org/ntvpDobranoc🙂
Ślicznie zaśpiewałaś , Skowronku na dobranoc….. :))) to ja zapalę lampkę, niech mży jej światełko łagodnie i przyjaźnie. Dobranoc :))))