O, smętne, śnieżne nevermore!
Dni utracone, ukochane!
Widzę cię znów w Cafe du Nord
W mroźny, mglisty poranek.
Strach, słodki strach od stóp do głów,
Dygot błękitnych czułych nerwów,
I sen był znów i list był znów:
Mgła legendarnych perfum.
Lecz nie ma mnie i nie ma mnie,
I nigdy w życiu mnie nie będzie.
Zostanę w liście, zostanę w śnie,
W tkliwej, snieżnej legendzie.
Nic o tym nie wiesz.Czekasz drżąc.
Dzień sennie sypie się i szepce.
Ach, serce moje i młodość mą
W srebrnej nosisz torebce.
Wczoraj? A co to było ? Tak :
Carmen, kareta, wino walce….
Mignęło w oczach. Nie – to ptak,
Wyszyty na woalce.
Pusto i ciepło w tym Cafe.
Zima się w oknie szronem perli.
Nie przyjdę. Idź. Nie spotkasz mnie.
…. Wielki, wielki jest Berlin.
http://www.youtube.com/watch?v=IOJxQMivblg
Julian Tuwim
To lubię…. i zapraszam do słuchania… :))))
Dzień dobry :)))) bo rozlegnie się poranny świergot ?:)))))
Dzień dobry:))) Przecież już wszystkie odlatały…”Tylko te chłodne, pogodne,Przewiewne ranki jesienne,(Liliowe astry jesienne),Senne, łagodne,Gdy w miłym, szarym niebieWzrok rozczulony tonie:Te ranki, te są dla Ciebie.Byś w miękko wysłanym pokojuZ liściasto-ptasią tapetą,Bladobłękitna,W tym właśnie dzisiejszym stroju,Przez okno patrzała spokojnieNa miłe niebo jesienne,A na stoliku w wazonieNiech będą astry liliowe,Liliowe astry jesienne. …” :))))*
Skowronku, jak pięknie śpiewasz od rana…. :))))) !
… i Tuwim taki zupełnie inny :)))
.. nie mogę zasnąć… czy ktoś jest jeszcze ?:)
mam wrażenie, że jednak tak…. :))) tylko milczy ..
Dzień dobry:)))) Wielki, wielki jest Tuwim! Tak sobie pozwolę….Ty, Wiedźmineczko, nie możesz zasnąć, ja zasypiam przysłowiowym kamieniem i często nim głowa dotknie poduszki, nim skończę kołaczącą się ostatnią myśl przedsenną jeszcze raz w siwej łepetynie obrócić – już mnie nie ma, już śpię! …..Tylko, że mijają dwie, trzy godziny – a jak dobry Bóg pozwoli – to i cztery i oczy, tak mocno dopiero co zamknięte, otwierają się nagle……i ….i najgorsze jest to, ze jakaś przeklęta siła zmusza mnie żebym natychmiast wstał z łóżka…..I wstaję! W pełni ze snu otrząśnięty, z pełną świadomością, że to już, że to już po wszystkim…:( …..Nie umiem jeszcze chwileczkę poleżeć, nie umiem jeszcze w miłym ciepełku w półśnie podrzemać…:( To jest tak, jakbym wcale nie kładł się spać, jakbym był stale “silny, zwarty, gotowy!”….To jest przekleństwo….Co się lekarzy nabiedziło., co się recept nawypisywali…….chyba jeden jedyny Jahwe to zliczył…..Dzień dobry:)
Dzień dobry:))) Panie Senatorze…*
Dzień dobry, Skowronku:))) Już śpiewasz??:))
Cichutko, próbuję:))))
“Ledwo słoneczko uderzy w okno złocistym promykiem, budzę się hoży i świeży..”
Dzień dobry Senatorze…. podzieliłabym się z Tobą swoim snem, bo ” białe noce” nawiedzają mnie rzadko…
.. a tymczasem mogę szepnąć : a jakby tak melatonina ?:))))
Dzień dobry:))) Cudny Tuwim i cudne wykonanie p.Leszka..
.. i jak tu nie lubić “Piwnicy”…. tyle wspaniałych rzeczy stamtąd mamy :))))
I jak zwykle biegiem.. Miłego Wszystkim.. a Stan.. a Stan się dzisiejszego ranka pojawi??:))))
A skąd koń może o tym wiedzieć??
Intuicyjnie..:)))
Dzień dobry. Się pojawił, choć lekko zmarznięty. Chyba zaczyna się prawdziwa jesień i pogodne noce bywają chłodnawe. A teraz pora na porannego mentoska i tradycyjne espresso. No to podrepcę na świeże powietrze:)))))))
.. i łapkę da?? Witaj Wędrowniczku:))) “Jesteś znowu! Mój Boże! Jak mi serce bije! Jak mi sie wzrok owiośnił! Jak świat rozradował! ” :))))
Witaj Stan…… a festyn ze wszech miar udany ? bo ta Kempa Potocka się kojarzyła :))
Dzień dobry! Podejrzewam, że w nocy ten tajemniczy milczący obecny to mogłem być ja, a ściślej mój komputer, bo był nastawiony na ściągnięcie czegoś… : )
Witaj Kwaku… już zupełnie zdrów jesteś ? :)) taka milcząca obecność, bywa niepokojąca odrobinę :))
Niezupełnie zdrowy, ale już i nie tak chory, jak parę dni temu. Postęp zdrowienia jest taak powooolny : [ postaram się pamiętać, żeby w razie czego wylogować…
:)))) nie zawracaj sobie tym głowy… nic sie nie stało, nie czułam się śledzona przez Wielkiego Brata :)))))) Zostawiamy swoje ślady stale, w momencie, gdy wchodzimy do sieci :)))
Dzień dobry, choć południe blisko…. :))) !
ciepło, pochmurno i chyba koniec lata :…..:)
Ciepło, słonecznie, uroczo, chyba nie koniec jesieni……………..
Ciepło, słonecznie, uroczo, chyba nie koniec jesieni……………..
Dzień Dobry.:)))Się podpisuję. A i prognozy na kolejne dni są optymistyczne.:))) Niech się spełnią.:)))
.. niech się spełnią Jaśminko :))))
Jutro po południu proponuję aktualnego Lajkonika, na fajfoklok, jak zwykle. Czy termin może być?
Tym razem się nie zagapię i powiem, że tak, że czekam na publikację :))))
Dzień dobryZanim zaczęłam słuchać Leszka Długosza, przeczytałam książkę jego brata, Jana (taternika). Książka miała tytuł “Komin pokutników” i ustawiła mnie na resztę zycia. Wprawdzie sukcesów wspinaczkowych nie miałam, ale turystyka była bardzo kwalifikowana. No i miłość do gór, z wzajemnością, bo mi nigdy krzywdy nie zrobiły.http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_D%C5%82ugosz_(taternik)
A ja na studiach miałem kolege Długosza. Mógł to być nawet ten Leszek, nie było okazji się poznać, bo na I roku skończył edukacje.Mieszkał w akademiku na Kickiego. Wieczorami chodził po pokojach i oświadczając, że idzie do stołówki, zbierał talerze od tych, którzy coś tam przyniesli na nich do pokoju. Po uzbieraniu “naręcza” szedł na ostatnie piętro, otwierał okno z korytarza i rzucał na chodnik z V pietra. Kolego posmakował w tej przyjemności i też pozbierał, ale go przy pierwszej zrzutce wyfilowano i sprawa oparła sie o dziekana.To jest poezja a nie tam jakieś wierszyki
TEMU Leszkowi Długoszowi nic takiego nie mogłoby się zdarzyć, bo w Krakowie, to centusie i docentusie. 🙂 ten Twój rodzaj poezji jest zbyt rozrzutny Markizie :)))))
Chyba nie z tych Długoszów, bo to krakowiki cija, a Kickiego jest par excellaence w Warszawie, Powiadasz, że znajdował w tym zrzucaniu przyjemność? To mi przypomniało inną poezję.Gdyby…Gdyby ze wszystkich na świecie drzewZrobić jedno olbrzymie drzewo, Jedno drzewo pod samo niebo, A ze wszystkich na świecie rzek Taką rzekę, że jeden brzeg Byłby o milion mil od drugiego, A głęboką – że coś strasznego, I gdyby ze wszystkich na świecie małpZrobić jedną małpę nad małpy, Taką małpę, że ten, co chciałby Spojrzeć na nią choć jeden raz, Musiałby patrzyć przez cały czas, Całe życie musiałby patrzyć I co najmniej tysiąc lat żyć, I gdyby ta małpa aż spod niebaZeskoczyła z tego drzewa Do tej rzeki – tej największej I najszerszej, i najgłębszej, Takiej wielkiej, że jej nigdyNie obejmie ludzki mózg – Jaki to byłby – Jaki to byłby – Jaki to byłby PLUSK! S.Marszak w tłumaczeniu Tuwima
.. witaj w klubie :))) mieszkam blisko morza, ale kocham góry . Z nostalgią wspominam zwłaszcza pewien wrzesień i wędrówkę Orlą Percią….. :))) wędrowalam po szlakach wszystkich polskich gór:))
Ja pamiętam wrzesień w Tatrach Zachodnich, szliśmy “wśród kukań zozul i krakań gawronich, alić ryknęło raptem coś koło nich”Okazało się, że to jeleń, ale te też potrafią być agresywne.:)))
nie bardzo wiem, kiedy one mają rykowisko, ale istotnie w takim czasie mogą być groźne…..wg Karpowicza:)))
Zasłuchani w strofy Juliana..? Bo taaaka cisza:))))
A zasłuchani. Wreszcie jestem w domuW 1913 Tuwim miał 19 lat. Czy ta ona istniała, czy tylko ją sobie wyobraził?
Chyba sobie pięknie wyobraził…. ale wszystko jest.. i woalka i srebrna toebka i perfumy i światowe życie…. 🙂
” dygot błękitnych czułych nerwów”… :)))) i ona, cała drżąca…
To znaczy, mogła być, ale go nie zauwazyła, nawet nie spojrzała. A, że pięknie, od tego on poeta.
:))) może i młodzik zobaczył damę przez okno jakiejś Cafe du Nord…. )) a napisał cudowny wiersz , taki zwiewny, nostalgiczny i melodyjny:)))
Myślę, że istniała. Wrażliwą duszę miał, jak większość poetów:))) i pewnie bardzo kochliwy:)))
… współcześni mówią o jego wielkiej miłości, żonie Stefanii:), a na urodę kobiecką na pewno był wrażliwy … 🙂
.. czytałam wywiad Najsztuba z Hoffmanem i ten powiedział o romantykach, ze pisali do Nich cudowne , czułe listy, a chędożyli dziewczyny wiejskie w tych swoich majątkach…. :))
:))))) Nie przemilczę….:))))
Czego nie przemilczysz Skowronku ?:))))
:)))) Przecinek zgubiłam… i tak wyszło:)))) Temat idealny dla Ireczka :)))))
o tak… rozwinąłby z uwzględnieniem współczesności :)))))
:))) się wnerwił na wierszyki i znikł.. :))))
No tak, ale przecież nie była pierwszą i jedyną:))) A ile miał jak się ożenił? Mogę sprawdzić, zapytam jednak Ciebie, bo pewnie wiesz:)))
Julian poznał Stefanię w 1912 roku….. ślub wzięli w 1919… i odtąd byli stale razem. O ” skoksch w bok” Tuwima nie było słychac… o tym, ze pisał bardzo dużo, by zapewnić żonie komfort pisała Magdalena Samozwaniec…. 🙂
pisała też, że nawet Maria nie uwiodła Tuwima, choć napisał wiersze dla niej 🙂
Mamidło, na opowieści o Tuwimie miało powiedzieć :” Tuwim, Tuwim, czy to Żyd, czy przechrzta” źródło “Maria i Magdalena
tak Lukrecjo…. jest taki gorzki wiersz Tuwima o żydostwie….. A na pewno znasz to powiedzenie, że ” Tuwim tak się wgryzł w język polski, ze przegryzł się na drugą stronę “.
Wiem. Po tym, jak Mamidło to powiedziała, została zgromiona wzrokiem przez córki. A jak się czują Polacy, jak słyszą polish jokes?Przegryźli się oboje rodzeństwo Tuwimowie, bo Irena też.Moja matka uważała ją za zdolniejszą.
“Kubuś Puchatek”… :)))) wpisałam ten wiersz Tuwima i nie wszedł ! To się nazywa poprawność polityczna….. luuuuudzie!
A gdzie ją poznał??
Stefanię w Łodzi, Kossakówny w Warszawie:))))
Łoo Stefanię mi chodziło, no dobra – mogę dalej przepytywać??:)))
…. mogę nie wiedzieć …. więcej :)))
Nie wierzę:))) Masz świetną pamięć. Mogę Ci tylko pozazdrościć.. Nie będę, bo to ponoć nieładnie..:))))
hihi……. i zaraz zapytam :” co to ja miałam takiego dobrego “?
Tyż mówięOd tego mamy poetów
.. ale fajnie było dostać niezdarny wiersz na swoją cześć…. :))))
Myślisz, że nie dostałam takiego wiersza?Jezu, zapomniałam jak on się nazywał. Skleroza chyba. Teraz sobie odbiję, ….żadna staruszka ze szczęścia późnego nie odda okruszka, znów stawia pasjanse i chodzi do wróżki, szpileczki przymierza i ciuszki….
gdybym myślała, że nie dostałaś…. nie napisałabym, że ” fajnie było dostać “, czyż nie , Kreciu moja ?:))))
Dziś wieczorem ” osiołkowi w żłobie dano :’na Jedynce – wspólczesny teatrna Kulturze – ” Imię Róży”a w “Ake kino” – “Doczekać zmroku z Audrey Hepburn…… i w tym samy z grubsza czasie…. :((
Hi,hi… a M jak M to nie łaska?? :))))
nie….. :))) powtórzą to jutro :))))))))) !
Dobry wieczór:))) Moi mili, jestem tak skonany, że mysim piskiem odezwę się dopiero jutro rano. Wybaczcie, ale nawet wykąpać będę się musiał na raty:(( Nogi zostawię na jutro, co mi tam, przecież nie odpadną:)
Witaj… odpoczywaj nie na raty i rano powiedz co tak Cię wymęczyło….:)*
Bez snów i zdrowym.. Śpij 🙂 dłuuugo..
Dobranoc Wszystkim.. Radosnego przebudzenia:)))
Dziękuję Wiedźminko za Tuwimowego Leszka Długosza.:):* Nastrój melancholijny mnie dopadł znów dzięki dźwiękom tym.:)Się pożegnam zatem. Wszyscy znamy, prawie wszyscy kochamy połączenie Juliana Tuwima z Czesławem Niemenem. Na Dobranoc, znacie, to posłuchajcie.:)http://www.youtube.com/watch?v=7mVggh9IMyQ
..szkoda, że melancholijny, lepiej, gdyby był romantyczny :)))) *
Dobranoc Państwu! Do jutra!
No to skoro państwo już śpicie, to zapraszam na górę – wspomnienia z niedzieli.
Po cichu zapaliłam lampkę i mówię : dobranoc, bo turysci jeszcze zwiedzają Kraków….:))))