Los splata życiorysy.
On.
Menel na wiecznym rauszu, któremu współtowarzysze odmawialimeldunku na Dworcu Centralnym. Powód? Jego organizm nie przyjmował denaturatu ikumple nie potrafili zaakceptować takiego marnotrawstwa. Pętał się więc wokółPałacu Kultury i wiadomej galerii handlowej. Dobre to było miejsce. Pożywne. Ai petów, ile dusza zapragnie. Tego życia wolnego człowieka nie zamieniłby nawcześniejszą kancelarię, rozprawy, togi i obiadki biznesowe u Fukiera.
Gorzej było z higieną osobistą, czy raczej z brakiemmożliwości jej zachowania. Ale stopniowo się przyzwyczajał i jeśli jużpokazywała się przykra konieczność konwersacji, nigdy nie stawał odnawietrznej.
Ona.
Nigdy nie miała prawdziwego domu. Ciągle na ulicy. Nie znającinnego życia uznawała za normalne to, które przypadło jej w udziale.
Trudne, czasem okrutne gdy napatoczyła się na sadystę, aledla niej – zwyczajne.
Los sprawił, że jednocześnie wystartowali do pozostawionej naławce prawie całej kanapki. Zapowiadała się draka, bo oboje byli głodni, alecoś w nich zaiskrzyło. Kanapka została sprawiedliwie podzielona na w miaręrówne połówki, po spożyciu których, już razem, wyruszyli na dalszeposzukiwania. Pod kebab.
Akurat trafili na moment, gdy w kebabie podawano mięsodrugiej świeżości, w związku z czym wokół lokalu pełno było nadgryzionych iporzuconych buł. Uczta, najedli się jak nigdy.
Oboje w lot pojęli, iż był to znak od losu – widać w tandemiemaja więcej szczęścia i jak się będą wzajemnie wspierać, to perspektywakolejnych miesięcy wydawała się imponująca.
I tak było. Gdy on bezskutecznie prosił przechodniów owsparcie, ona, nie pytając, potrafiła wyrwać z siatki, a nawet i rąk, cośpożywnego.
I tak im się żyło dostatnio i szczęśliwie, a uczuciewzajemnego przywiązania narastało, aż stali się nierozłączni. No, prawie.
Przychodziły na nią takie chwile, gdy po prostu musiałazniknąć.
Nic się wtedy nie liczyło. Nic i nikt nie był ważny. NawetOn, którego przecież nie odstępowała na krok, na minutę.
Więc znikała.
A On czekał na ławeczce przed wejściem do Pałacu Młodzieży.Nie jadł, nie pił. Nawet nie szedł do pobliskiej fontanny by obmyć twarz. Ot,łyknął trochę wody i wracał na ławeczkę. Czekał całymi dniami i nocami. Czyspał? Budził go spadający liść, więc może i spał, tylko czy to jest sen?
Gdy się zjawiała i łasiła, złość mu przechodziła, wybaczał.Wierzył, ze to był incydent i już się nie powtórzy. Już zawsze będą tylko razem
Ale i jemu trafiały się momenty, gdy przymus znikaniaokazywał się silniejszy niż łącząca ich więź. Wtedy Ona nie mogła wyjść zpodziwu, że się urywa i to z taka śmierdzącą, przesiąkniętą alkoholem zdzirą. Nimgo znalazła przytulonego do zdziry w jakiejś obskurnej bramie, obleciaławszystkie bliższe i dalsze bramy, a nawet piwnice. Była w tych poszukiwaniachniezmordowana. Panicznie bała się, że go straci, a tego by nie przeżyła.
Jednak wracał. Po takiej eskapadzie przybywało mu worów podoczami i zmarszczek, ręce mu się trzęsły.
Gdyby wiedział, jak bardzo mu te znajomości szkodzą, to by wżyciu na żadną inna nie spojrzał.
Z nią był bezpieczny. Mógł całymi dniami nic nie robić, a onai tak zdobyła jedzenie dla dwojga.
Niby wszystko wracało do porządku, do tego co dawniej, alezaufanie do siebie stracili.
Ile razy On spojrzał na jakąś babę, Ona na niego warczała.Ale i On jej nie dowierzał.
Gdy jej zakładał zdobytą gdzieś obrożę i przypinał smycz,pomyślała:
– Ale ty jesteś kochany głuptas. Jak przyjdzie mój czas, tomnie żadna smycz nie utrzyma.
I to jest prawda. Ale cóż poradzić.
Bo są takie rzeczy, na które się nic nie poradzi. Można je tylko polubić.
Bo najważniejsze jest o trzecie: nie pomylić pierwszego z drugim!
I proszę : wolny człowiek, alewolnemu psu smycz zakłada…. 🙁
Tristan i Izolda,Abelard i Heloiza,Walgierz Wdały i Helgunda [cześć Korabiu] Romeo i Alfa.a teraz Menel i Zdzira,to było piękne Izis,a mnie mało co rozczula,napisane tak sugestywnie,że się rozkleiłem,piękne.
a może “Lassie wróć” Iorku ?
Miłość złe humory ma,pije, pali, w karty gra,miłość jest kosztowna zbytna ten jeden byt,
:)))) przyjdzie taka nieproszona, zamiesza, zawróci w głowach i pofrunie….. i da capo:)))))
Witam.Na sadystę trafiała!!!Np “kucharz, kanalia, chlusnął wrzątkiem”(Собачье сердце, Bułhakow)
te robalki to cyrylica. Miało być “Psie serce”.
One, te robaki, wyglądają jak baaardzo emocjonalny komentarz do cytatu. Mnie się podoba.
Nie nadaję sie na takie zycie. Nie lubię kebabu
Spoko, po drugiej stronie jest sushi bar.
A to co innego. Wchodzę.
Idę się na Twoją cześć zdrzemnąć.
Śpij uważnie, żeby Ci się nic nie przyśniło
Dzień dobry ! :))
Dzień dobry 🙂 Latoś mamy piękne tej jesieni 🙂
Oj tak…. chwilo trwaj :)))))
Dzień dobry:))) Głupi, jak każdy humanista, powinien pomyśleć o pejczu i kolczatce!!:( Z ta togą to pewnie przypadek, prawda??:)
Też mi się ta toga nie podoba. Aż sie prosi, żebyto była sutanna.
A mi się podoba,w skład togi wchodzi taki gustowny żabocik,który może posłużyć za krótką smyczkę :))
Krótkie są niefunkcjonalne, trzeba się wspinać na palcach a i tak dławi
Się Senator podda i wyciągnie szyjkę jak łabędź,czyli zapuści żurawia:))
Byle się tylko nie rozindyczył
Se przeczyta! Ten niedźwiedziowaty tyż!! :”ZAŁĄCZNIK Nr 1SZCZEGÓŁOWY OPIS STROJU URZĘDOWEGO ADWOKATÓW BIORĄCYCH UDZIAŁ W ROZPRAWACH SĄDOWYCHToga jest suknią fałdzistą z lekkiego czarnego materiału wełnianego lub wełnopodobnego, sięgającą powyżej kostek około 25 cm od ziemi i ma u góry odcinany karczek szerokości 21 cm. Toga u dołu ma w obwodzie 2 m 70 cm do 2 m 78 cm i od karczka w dół ułożona jest w kontrafałdy po 3 na obydwu przodach togi i 7 na plecach. Środkowa kontrafałda na plecach togi ma fałdy po obu stronach, a pozostałe są wszywane do karczka w kierunku rękawów.Kołnierz togi jest okrągły, płasko wyłożony, zapinany pod szyją na haftkę. Szerokość kołnierza wynosi z tyłu 16 cm, a z przodu 18 cm. Końce kołnierza są ścięte, tworząc wycięcie w formie kąta prostego. Toga zapinana jest na 5 guzików krytych.Rękawy togi u góry ułożone są w 7 do 9 kontrafałd, tworzących bufy. Rękawy mają u dołu w obwodzie 75 cm i skrojone są w ten sposób, że po odwinięciu tworzą mankiet szerokości 10 cm, przymocowany z przodu do szwa rękawa. Wewnątrz rękawa przy przegubie ręki umieszczony jest zatrzask, na który można rękaw zapinać.Przody togi po obu stronach wewnętrznych mają podszycie (listwy) z tego samego materiału co toga, szerokości 10 cm.Przód togi, boki i karczek są szyte podwójną stebnówką szerokości 0,5 cm, a karczek togi podszyty jest czarną podszewką.Przy kołnierzu togi wszyty jest żabot z zielonego jedwabiu długości 21 cm, szerokości u dołu 28 cm, ułożony w 13 kontrafałd, z których środkowa, szerokości 2 cm, ma fałdy po obu stronach, a pozostałe biegną w kierunku rękawów. Żabot z prawej strony togi jest zapinany na guziczek.Kołnierz i mankiety togi mają wypustkę z zielonego aksamitu, której szerokość wynosi 0,5 cm.
Sam minister sprawiedliwości to uszył, w naparstek szarpany!!:((((
Zgadza się Senatorze…. ja nosiłam togę z fioletowym żabotem, ale uważam, że zielony jest ładniejszy :)))))
Bliższy bliźnim co zbłądzili:)))
Jezusie Nazareński Królu Żydowski !!! Nawet Dolce & Gabbana poleglibychudziny w przedbiegach,uszycie takiej kiecki brzmi jak plan Barbarossa,koronkowa robota:)))))))
DzieńDobvry:))) Ucieczka z kina “Wolność”, do “Dwóch teatrów” :)))
Dobrze,że nie do “Lidera” :)))
Szurkowskiego ??? “Cudownego dziecka dwóch pedałów”, jak go kiedyś określił w relacji z Wyścigu Pokoju, jeden ze sprawozdawców.”)))
No dwóch ich było,ale bez Szurkowskiego,raczej chodziło mi o prezia”Jedzie cały peleton, kierownica koło kierownicy, pedał koło pedała” 🙂
Dzień Dobry:))) Pięknej polskiej złotej jesieni ciąg dalszy nastąpił.:)))Mi się pomyślało czytając, że o wiele trudniej zerwać się ze smyczy, którą przypinamy sobie sami…A miłość… no cóż…http://www.youtube.com/watch?v=Gere_K02mGElubhttp://www.youtube.com/watch?v=bm5rZ9uM7Uc
Miłość wcześnie wykryta,jest całkowicie uleczalna 🙂
Rozwolnienie, pokona każdy stopień zauroczenia :)))
:))))) zwaszcza z dużego dystansu :)http://www.youtube.com/watch?v=XuAaVVPEGoY&feature=related
jako, że choroba laksacyjna może mieć różne formy 🙁
W odróżnieniu, Czarodziejko od muzyki relaksacyjnej :)))
Iorku ? a gdybyś został naszym współautorem ? Chciałbyś ? bo ja bardzo :)))))…
Się dołanczam ze współpropozycją/prośbą.:)))
To zaproszenie jest dla mnie zaszczytem,ale wiecie jak jest,jestem lojalny i będę się szarpał tak długo jak zdołam cokolwiek ocalić,a jak już polegnę,to przywlokę swój żałosny zadek na wyspę i zbuduję swój szałas na piasku,tylko uważajcie o co prosicie,bo ja wariat jestem:)))))
Ok…te dawne spory są już chyba bez znaczenia Iorku ?…. 🙂 Nie wypada mi życzyć Ci szybkiej budowy szałasu; nie mogę być taką egoistką….. :))))) a szkoda.. :)))
Dawne spory Droga Wiedźminko zapoczątkowały tego bloga,który,tak uważam,jest jednym z najlepszych na necie i nie piszę tego,żeby Wam zadki miodkiem smarować,ale taka jest prawda,Pomaluśku :)))
Nie wiem Lorku o co chodzi i nie o to chodzi, nie muszę.:) Polegnięcia Ci nie życzę.:)):* Miejsce na Wyspie dla Ciebie jest, nie koniecznie polegniętego.:)) Powiem co myślę, aczkowiek po swojemu, niezbyt składnie.:) Może byś tu od czasu do czasu coś, albo jak np. Quackie, tu i ówdzie jednocześnie, podzielił się czymś?:))
Wiedźminka nie jest egoistką, Jej chcenie czy wprost przeciwnie na nic się Jej nie zda.:)))Ja jestem.:))) Egoistycznie stwierdzam, że miło by było mieć Cię tu częściej, bo lubię Cię czytać.:)) Tylko tyle, aż tyle.:))
Pomalutku kwiatuszku,to radosny blog,a ja jestem ponurym żniwiarzem,moje gusta poetyckie,nie bardzo się nadają do bułeczek i kawusi z rana,lubię mroczne i krwiste strofy nordyckie i staroangielskie,no nic na to nie poradzę,że lubię :))))))
Iorku, ależ mogą być te Twoje ulubione strofy, (byle nie codziennie), bo jednakowoż byłaby to trudna strawa…. a oprócz tego to Ty masz o wiele szersze możliwości i dobrze to wiem :)))
My też do kawusi i bułeczek lubimy te strofy.Prosimy!!!
I poszła.. On po tygodniu się powiesił. Z tym drugim, młodszym regularnie przeglądali śmietniki przez 5 lat. Bo tyle wytrzymał organizm, wspomagany – również regularnie – lotniczym. Po roku i ona… Historia niestety prawdziwa:(
Skowronku, napisałaś ciąg dalszy niczym Markiz de Mumia !!! Czy tylko mnie to zaskoczyło ? :))))
Co to się porobiło? Cisza jak makiem zasiał:))) Dobranoc:)))PS Wiedźminko nie zrezygnujesz z bycia latarnikiem?? :)))* Aha, oglądacie debatę..:)))
Witaj … nie oglądam debaty. Latarnikiem będę nadal, skoro sie tak dawno temu obsadziłam w tej roli…. :)))))
czy rano nas powitasz Skowronku ?:)))
Wczoraj siedziałem w aucie,kiedy dwóch dżentelmenów przyszło wyjąć makulaturę z takiego dużego pojemnika..na papier,podeszła do nich paniusia w wieku solidnie pobalzakowskim,ale zrobiona na bóstwo i zaproponowała panom,spory zbiór niepotrzebnych książek,jeden z dżentelmenów udał się z paniusią i po chwili wrócił uginając się do ziemi pod ciężarem wora z książkami,podziękowali obaj wylewnie pańci za życzliwość.Jeden schludny dziadyga,który sie napatoczył,wygłosił w stronę paniusi kwestię:-Zobacz pani,a nasz ryży premier mówi,że w Polsce nie ma biedy,w panią wstąpił diabeł:- A sp*****j ty moherowy dziadu,bo dostaniesz kopa,ludzie radzą sobie jak mogą,a ja pomagam!!!To była naprawdę cudna scena :)))))
rzeczywiście… zważywszy wiek pańci, jej wygląd i jędrny język :)))
Czy nie będzie mi za złe poczytane jeśli zamówię sobie miejsce na Wyspie na niedzielę? Pora publikacji mocno będzie związana z postawą Orfeusza, któremu oby zęby przednie gromadnie wypadły!:((
Miłość wzbogacahttp://www.youtube.com/watch?v=fsXUXCVqhdw&feature=related
ale tylko z bogatą
Ma sie rozumieć. Bóg Ci dał wolną wolę. I rozum, jak sądzę.Z bogatą, albo z mądrą.http://www.youtube.com/watch?v=Uv-NGobc8VEDla przykładu, ja jestem mądra.
Ja tylko piękna, byłam, też nie mam szansy u Markiza Lukrecjo.:(((
U Markiza trudno, piękno, mądrość, ba, co jeszcze Markizie? Język obcy na zblyżonym do Twojego znać poziomie??
Wystarczy jak jest mumia. Z dobrego domu.
Dwaj znakomici uczeni,w Gizeh czy też w Chartumie,nałogowo spod ziemiwydobywali mumie.Jeden mumię wykopałi krzyknął: – Cha, cha, cha!Oto jest mumia chłopa,czyli mumia fellacha!Drugi mumię otrzepał,spojrzał przez okulary:- To mumia Amenotepa,pomyliłeś się stary!I rzucili robotę,i zaczęli się kopsaćkrzycząc: – To Amenotep!- Nie, poznaję Cheopsa!http://www.youtube.com/watch?v=uvES4RWJDrw
Jeżeli dobrze pamietam to pisałem coś o fallachach, na kontrowersjach. Dawno temu.
O fella… co?Mumia z dobrego domu.http://www.youtube.com/watch?v=2V08hNPz2r4W zasadzie obie dobre.
Krecia, masz dziś patent na rozbawianie mnie :)))) ****
to faknie, cieszę się:))))
:))))))))))))))))))))) ! Lukrecjo :)))))))))) !
Na Dobranoc mam pytanie obok tematu. Pytanie do Adminów.:)Czy dałoby się na Wyspie umieścić odsyłacz do http://www.liiil.pl/ ?Klikać mógłby każdy, nie tylko społecznościowi członkowie, tacy jak ja, którzy nie mają konta na twiterze, wykopie i innych facebookach, też.Oprócz czy dałoby się, odpowiedzcie, proszę, czy to dobry pomysł.:)
Zanim przystąpię do czynności magicznych chciałam naszej Nieobecnej Gospodyni dzisiejszego wątku pogratulować pięknie napisanego i przejmującego opowiadania. Tak Trzymaj Boska, że się ośmielę zdopingować Autorkę :)*
Dobranoc…. magiczna lampka niech przyniesie ukojenie sercom ludzi i zwierząt. :)*