Streszczenie poprzednich odcinków.
Czyściec okazał się słabo przygotowany na przyjęcie mrowia dusz. Aniołowie odpowiedzialni za werbunek wprawdzie się wywiązali nad podziw dobrze, ale odpowiedzialni za całą logistykę kiepsko, a nawet wcale. Dusze trzeba było skompresować, bo Czyśćcowy Beton nie pozwalał iść na żywioł. Ja zostałam wysłana w delegację do Raju po radę.
Droga biegnąca wzdłuż muru była kiepska: nieutwardzona, wyboista, wąska, kręta. Doprowadziła mnie na tyły Rajskiego Pałacu, gdzie znalazłam masywną, bramę, opatrzoną napisem „WEJŚCIE DLA SŁUŻBY I DOSTAWCÓW” Wylegitymowałam się strażnikowi i wjechałam do środka. To była ta część Rajskiego Pałacu, której wcześniej nie znałam. Można by rzec: od kuchni. Parking, magazyny, składy, kotłownie, pralnie, maszynownie. Po ścianach i pod sufitem wiły się jakieś rury i kable. Mnóstwo tego było, szłam korytarzem i zdawało mi się, że nigdy się ten marsz nie skończy. Było nieprzyjemnie chłodno i ciemnawo, bo lampy u sufitu rozmieszczone były w dużych odstępach a dawały światło brudnoniebieskie, jak ziemskie jarzeniówki. Wreszcie doszłam do budki Anioła Furtiana i szlabanu, znowu pokazałam przepustkę i zlecenie i szlaban się otworzył. Anioł Furtian bardzo uprzejmie objaśnił, gdzie mam iść.
Weszłam do hallu, który znałam, w którym oczekiwałam na przydział do Czyśćca. Teraz wydawał mi się znowu jakby mniejszy. Miałam pokusę, żeby odszukać moje miejsce wiecznego odpoczywania i na chwilę tam przysiąść, ale zdałam sobie sprawę, że go już nie ma. Podszedł jakiś Aniołek, przedstawił się i polecił iść za sobą. Biblioteka wyglądała tak samo: zacisznie, ciepło, uroczyście, a zza kontuaru wyszła uśmiechnięta Philadelphia. Poszłyśmy na kawę i nie mogłyśmy się nagadać.
– W Raju jest teraz bardzo spokojnie i cicho – powiedziała na koniec i wyczułam jakby nutkę żalu – dusze przechadzają się po Ogrodach, śpiewają. Czasem zajrzą do Biblioteki, ale takiego ruchu jak dawniej już nie ma.
Ja opowiadałam o górze Czyśćcowej i o kłopotach ze skompresowanymi duszami i wyjaśniłam, co mnie sprowadza – Chodzi o NIEPOSIADANIE WIEDZY.
Bardzo się tym przejęła. Obiecała, że przeszuka katalog i wybierze, co potrzebne. Przeniesienie całej biblioteki jest możliwe, poniekąd bardzo proste, ot Ctrl c, Ctrl v do utworzonego przedtem folderu, który nazwiemy dajmy na to BIBLIOTEKA CZYŚĆCA. Ale przy tej ilości pozycji kopiowanie wymaga czasu, którego przecież nie mamy. Więc na pierwszy ogień pójdą rzeczy najważniejsze. I udała się do biblioteki, aby szukać dla nas najistotniejszych pozycji, a ja poszłam na koncert do Starego Raju. Wystawiali „Orfeusza i Eurydykę” Glucka.
http://www.youtube.com/watch?v=SiqwIsArSf0&feature=related Kathleen Ferrier – Gluck – Orfeo ed Euridice – Che Puro Ciel
http://www.youtube.com/watch?v=oEKlqCZCjto Kathleen Ferrier. Gluck: Orfeo ed Euridice: ‘Che faro senza Euridice…’
Po koncercie wybrałam się na spacer do Ogrodu. Przechadzałam się po alejkach wśród innych dusz, a muzyka Glucka dźwięczała mi w uszach. http://www.youtube.com/watch?v=e_9c8nI075c
Ale, mimo że długo szukałam, nie mogłam znaleźć tamtej grupy pinii. Poszłam więc do hotelu, w którym apartamenty przypominały rajskie miejsca wiecznego odpoczywania. Przyszło mi do głowy, aby sprawdzić, czy pilot działa. Działał. Zafundowałam sobie taką kolację, jak ta pierwsza w Raju. Wino, oliwki, ser.
Następnego dnia, rankiem spotkałam się z Philadelphią w Bibliotece. Dała mi spis ksiąg, które, jako pierwsze zostały skopiowane do folderu Biblioteka Czyśćca. Oraz instrukcję, jak należało z tego korzystać. Zapytałam, czy nie wybrałaby się na urlop do Czyśćca. Pomysł chyba ją zaskoczył, ale po krótkim namyśle powiedziała, że bardzo chętnie.
Znowu zjawił się Aniołek, który odprowadził mnie do szlabanu. Ruszyłam korytarzem do parkingu i było mi smutno. Pomyślałam, że przed wyjazdem dobrze byłoby umyć szyby i reflektory. Ujęcie wody znalazłam za załomem korytarza. Ktoś się tam pochylał, chyba mył ręce. Kiedy podeszłam bliżej, odwrócił się. To był Gammael.
– Co za spotkanie…… Co u ciebie Gammaelu?
– W porządku – powiedział – obecnie jestem na rencie z powodu ran odniesionych podczas starć granicznych z diabłami i dorabiam sprzątaniem korytarzy.
Odprowadził mnie do wehikułu. Był tak uprzejmy, że niósł wiaderko z wodą.
Podczas gdy myłam szyby Dodge’a, oglądał go ze wszystkich stron z wyraźnym zainteresowaniem. Wypadało zaproponować przejażdżkę. Bardzo się ucieszył. Skrzydła dało się upchnąć za oparciem fotela. Ruszyłam zrazu powoli, ale gdy wyjechaliśmy na Mleczną Drogę dałam gaz do dechy. Gammael aż krzyczał z zachwytu.
– Skąd się biorą takie wehikuły – zapytał, gdy go odwoziłam z powrotem. Wyjaśniłam, że to maszyny Psiapory i że w Czyśćcu można jeździć, nawet sama mam tam własnego pickupa. Gwizdnął z podziwem.
Pożegnaliśmy się i ruszyłam w drogę powrotną. Tym razem jechałam powoli, pogrążona w zadumie.
Gdy zajechałam na mój taras w Czyśćcu, Żonkilia wybiegła mi na spotkanie. Folder BIBLIOTEKA CZYŚĆCA już był widoczny. Razem przeczytałyśmy instrukcję i spróbowałyśmy ostrożnie otworzyć jedną z ksiąg, tą szczególnie polecaną przez Philadelphię.
Udało się. Faktycznie księga zawierała bardzo istotne informacje. Nie bacząc na późną porę Żonkilia zwołała zebranie Aniołów Przełożonych ze wszystkich sektorów. Czytali chyba całą noc, nie wiem na pewno, bo poszłam spać. Słowiki śpiewały, wiaterek szumiał, bzy pachniały a światło księżyca sączyło się przez muślinowe firanki (bo, chyba nie mówiłam, ale zawiesiłam sobie takie). Cudo. Czemu się tak smuciłam?
Od rana zapanował nastrój podniosły. Wszyscy Aniołowie mieli bardzo poważne miny, Wyszli gęsiego z gabinetu Żonkilii, każdy z brulionem pełnym notatek w ręku. Wsiedli do paradnego wehikułu, prowadzonego przez szofera w liberii i pojechali na dolny taras.
Cóż, skończył się dla nas okres , w którym nasza trójka miała cały ogromny Czyściec na wyłączność. Poszliśmy do ogrodu, aby zjeść śniadanie i naradzić się. Głównie chodziło o to, aby utrzymać stan posiadania, który zdążyliśmy polubić. Stanęło na tym, że się ogrodzimy płotem. W magazynie znaleźliśmy bardzo porządne sztachety i do południa stanął piękny parkan.
Po obiedzie przyleciał mały aniołek i powiedział, że na dole rozpoczęli rozzipowywanie pierwszej pryzmy i zgodne z procedurami rozwożenie po sektorach. Jakoż wkrótce wehikuły Psiapory, które teraz zgodnie, oczywiście, z procedurami zostały wszystkie wpuszczone do Czyśćca, przywiozły pierwsze miliony dusz. Towarzystwo było jeszcze nie całkiem przytomne, wysiadali z wehikułów i kładli się, gdzie popadło. Dobrześmy zrobili z tym ogrodzeniem, bo zdewastowaliby ogród do cna.
Te same arie Orfrusza, ale śpiewane przez Marylin Horne. (Bo Orfeusza, w wersji włoskiej, śpiewają kobiety). Frrier jest kontraltem, Horne śpiewa od sopranu po alt.
http://www.youtube.com/watch?v=J_x_UfmwAeU GLUCK – Che puro ciel! (with lyrics Marilyn Horne (Mezzo-Soprano)Orchestra of the Royal Opera House – Covent GardenSir George Solti
http://www.youtube.com/watch?v=iT1NlwuC0Cs GLUCK – Che farò senza Euridice? (with lyrics Marilyn Horne (Mezzo-Soprano)Orchestra of the Royal Opera House – Covent GardenSir George Solti
Miało być trochę smutno, że Raj się skończył i nie wróci, ale cóz jakoś trzeba dalej pchać ten wózek. Wyszło?
Wyszło…… czyśćcowe problemy się rozwiązują, ciekawe co będize, gdy już wszystkie dusze zostaną rozzipowane …. :))
Wyszło fantastycznie Lukrecjo.:))) Śledzę od początku i… masz dar, bo czuję się jak bym tam była. Czekam na ciąg dalszy, który oczywiście nastąpi.:)))
PS: Nie dajcie sobie odebrać swojego kawałka podłogi! Wiele pracy Was to kosztowało a rozzipowane dusze jak się już ockną, no cóż, przecież nie są święte, bo byłyby w Raju, któż to wie co mogą nawyprawiać.
Jakby co, to ja mogę tym rozzipowanym pożyczyć fajny nóż. Bardzo porządny, po przodkach!:))
Nie bądź taki Brutus contra Lukrecja Senatorze.:)));p
Senator udaje, że jest Sekstus, ale niedoczekanie :Według legendy Lukrecja, cnotliwa i piękna żona Tarkwiniusza Kollatinusa (krewnego króla Tarkwiniusza Pysznego), została zgwałcona przez najstarszego syna królewskiego Sekstusa. Nazajutrz opowiedziała wszystko mężowi i zabiła się ciosem sztyletu w serce; wtedy też Lucius Iunius Brutus zaprzysiągł zemstę domowi królewskiemu, co stało się początkiem obalającej monarchię rewolucji.
No proszę, a już myślałem, że historia starożytna zemrze wraz ze mną!:))
Najbardziej w tej historii urzekło mnie słowo “cnotliwa”, jakże dumnie brzmi w porównaniu z Borgia.:)))
No bo mogą być różne Lukrecje : zbrodnicza, cnotliwa, a ja jestem Krecia, co (jak już wyjaśniałam) nie jest zdrobnieniem od Kretynki, tylko od Lukrecji, właśnie.
Ależ ja nie jestem przeciw Lukrecji, a jedynie po stronie rozzipowanych!:))
Dzięki piękne Jasmino, za słowa otuchy, bo miota mną niepewność. Ten link co jest wklejony w spacerze po Rajskim ogrodzie koniecznie przesłuchaj, jak będziesz miała nastrój. W Orfeuszu jest Hades, bo to grecki mit. A dusze bezgrzeszne spacerują po Polach Elizejskich i to jest właśnie link do Pól Elizejskich.
Posłucham Lukrecjo, pewnie jeszcze dziś.:) Jutro będzie jak wstanę, nie zależnie od pory.:)
Mam jeszcze do przesłuchania dolne linki….. a w Czyśćcu jak na Ziemi, w kraju zwanym Polska… płoty i parkany:( …
… niebiańsko śpiewa Kathleen F….. niebiańską muzykę Glucka. :)))))
Nie smutaj Wiedźminko:* Jak widać ziemski padół przygotowuje nas do pobytu w Czyścu. Kto jak kto, ale my sobie tam świetnie poradzimy. O Raju, nudno tam, rzadko kto z nasz może nawet pomarzyć.:) Kto jest bez winy niech rzuci kamieniem.:)
‘Good fences make good neighbours’ jak mawiają Anglicy. Lubię płoty, zwłaszcza swoje :)))Kiedyś zapragnęłam zgłębić zagadnienie pt. Zycie i twórczość Rossiniego. Zarzuciłam, bo tego się nie da robić w wolnym czasie, zwłaszcza jak się go nie ma. Został mi z tego podziw dla głosu Marylin Horne. Na YT jest tego trochę.
Kumpel z Pinczowa poderwał w kawiarni panienke. Jak uzgodnili, że sie będą kochać, to sie okazało, że owa nie ma nóżek. Za rada panienki pojechali na 8 km autostrady, gdzie był sad ogrodzony parkanem. Rózniez za rada panienki kumpel powiesił ja na płocie i tak doszło do miłosnego zblizenia. Po wszystkim, kiedy ja z tego płota zdejmował, panienka w płacz.Dlaczego – zapytał kumpelBo jestes pierwszym, który mnie z tego płota zdjął.Na mój rozum mógł ja tam zostawic. Nastepnego dnia wystarczyło podjechać.
Odpisałam, ale wcięło. To jeszcze raz.Uważam, że się zachował egoistycznie. Mogli przecież przechodzić w międzyczasie jacyś przechodnie.A może ona miała nóżki, tylko krótkie?http://www.youtube.com/watch?v=PKbuPD1Cmn0
Bo płoty przy posesjach mają rację bytu… :))) wszystkie płotki przy trawnikach na moim osiedlu uradziliśmy wyrzucić i mamy parkowo, przestrzennie, swobodnie :))))
I krowy łatwiej przepędzic. Nie potrzeba plotków rozgradzać.
Nawet najwyższy płot nie jest przeszkodą gdy panienka chętna a chłopak uroczy ją zauroczy.:)))http://w978.wrzuta.pl/audio/3TyxsUdkS65/trubadurzy–wysokie_ploty_tato_grodzil
Ireczku, w mojej wsi z tramwajami krowy już dawno zjedzone :)))))
Wybaczcie, że się wtrancam pomiędzy płotki, ale chcę zawiadomić Senatora, jeśli jakimś cudem jeszcze nie śpi, że zostawiłam piętro niżej coś dla Niego.:)))
Dzień dobry:))) Zara tam lece!!!:))
Ponoć grzeczne dziewczynki idą do Raju, a te inne idą tam, gdzie chcą :)))Jak dotąd twój Czyściec podoba mi się co najmniej tak jak twój Raj! Nie popadaj więc w kompleksy, zapomnij chwilowo o Dantem, no i alleluja i do przodu!
Dzięki. To może nie tyle kompleksy (jak powiedział psychoanalityk do pokraki skarżącej się na kompleksy – w pańskim przypadku to nie jest kompleks) co męki tfu- rcze
Ty masz i męki, i wyniki – nie każdy tak ma! Uszy do góry ;)))
Już.Uszy do góry jak to stworzonko :http://www.youtube.com/watch?v=9SZEPNYHMKQ
:))))) pobawić się nie można ?:)
To straszne, że nie mogę mieć wszystkich kotów świata. Manulów, serwali,. ocelotów, czy ras zwykłego kota.Właściwie tylko persy z takim płaskim pyszczkiem nie podobają mi się.
Wszystkie koty są cudowne, wszystkie!! Pers wygląda jakby ze ścianą się zderzył, ale to nic, najważniejsze, że jest KOTEM!!:))
I to go ratuje :))))
Przez to rośnie jego chwała!!:)))
… Co Cię tak zadumało w drodze powrotnej z Gammaelem? 🙂
. czy smutny los Gammaela ? 🙁
Przemijanie.http://www.youtube.com/watch?v=5wkTMvCxJwAGammael jeszcze się odbije od dna. Zwróciłaś uwagę na jego zachwyt przejażdzką Dodgem i możliwości jakie w tej materii daje Czyściec?
tak, dlatego tez pomyślałam, że ma smutny los: rencista i dorabia sprzątaniem, a taki był godny i uroczysty :))))
Przemija dobre i złe także przemija. Jeśli pamiętasz “Rasmusa i włóczęgę” Astrid Lindgren, to tam ten włóczęga imieniem Oskar ma takie powiedzonka np:”To minie, jak powiedział chłop wpadając z wozem do jeziora”
Nie będzie dobranockowej piosenki…. jest Gluck i spacer po polach elizejskich. :)) a ja tylko zapalę lampkę i powiem : dobranoc, do jutra 🙂
Dzień dobry:))) I oto, moi Mili, przed nami kolejny dzień drogi do Czyśćca!:)
“…Naprzód pierś podaj nagą,niech flaga na niebo zawiewa!Kto tam znów rusza prawą?Lewa!Lewa!Lewa!!!”, że se klasyka marszów do celu zacytuję!:))
Ledwo wstałem i znowu do łóżka. Szybko się robi póżno. Dobrej nocy
Dzień dobry ! Same sprzeczności: Sentor Majakowskim dziarsk, a Irek pod kołdrę :))))
kot plamiasty i długonogi szalał w moim śnie,…. bez myszy, ale za to na śniegu 🙁
Witaj:))) No proszę, znowu kot!!:)))
Dzień dobry Senatorze ;))) miłosnicy kotów wszystkich krajów łączcie się :))
DzieńDobry:)) Czy mogę poznać skuteczny patent, na ogrodzenie dla duszy ???
Witaj, Stateczku:))) Solidne żelazko, jak sądzę!:))
Niestety ostatnio można nabyć tylko żekazka bezduszne :((((
Mam takie Stateczku, z wygodnym miejscem na duszę, uzyczę w pilnej potrzebie :))))))
Witam Czarodziejko:)) Czegoś lżejszego nie masz ???
To ogrodzenie tam działało. Tutaj chyba koło zakreślone poświęconą kredą, albo jakoś takzakreśla się kredą na podłodze koło, w którem stawia czarną świecę woskową, a w drugiem kole pentakl z pergaminu na chustce jedwabnej; pomiędzy temi dwoma kołami rysuje trzecie, w którem się klęka i złożywszy ręce, recytuje powoli inwokację:”Domine Deus omnipotens qui illuminas omnem hominem venientem in mundum, hunc illumina coecitatem cordis mei, et accende in me ignem sancti et suavissimi amoris tui (!). Dona mihi fidem rectam, spem certam et caritatem perfectam, et reliquas virtutes, per quas timere te intelligam et amare, praecepta tua in omnibus (!) observare. Et cum mihi extrema dies finisque vitae meae advenient, me mundatum delictis omnibus angelus pacificus suscipiat et de potestate diaboli me eripiat (!), ut moriar in sanctorum tuorum consortio perfecto, requie perfrui et ad dextram tuam collocari”.
A bas les canaris!!!:))
Do boju, do boju, do boju Wi=seł=ka!!!:))
Przepraszam, = rebus??:)))
Hasło bojowe krakowskich kibiców, droga Pani!! Tylko mnie się dziwnie jakoś napisało!:(
Dzień Dobry.:)))
To też wezmę ze sobą do Czyśćca, Piekła, czy gdzie tam mnie życie poniesie.:))) Nagranie o połowę krótsze, zabiorę całość.:))July Morninghttp://www.youtube.com/watch?v=mB1F8efuSlQ&feature=related
Tu, dla tych, których nie przeraziła wersja skrócona, cały utwór.:))) Żeby nie było, że to nowomodne rzępolenie, nagrali w 1972-ym roku.:))) http://www.youtube.com/watch?v=l685JEwFPb4&feature=related
Witaj Jaśminko… po co Ci tyle tęsknoty do Czyśćca? tam sie dzięją różne smieszne rzeczy :))))))
.. a Uriah Heep to wyjatkowo niesympatyczna dickensowska postac z “Dawida Copperfielda”…. jak to pogodzić ? :)))
Witaj Wiedźminko.:))) Wystarczy zapomnieć, że się czytało Dawida Copperfielda.:))) Zapomniałam i już mi się nie kojarzy z.:)))
Coby mnie brzucho nie rozbolało od śmiania.:))) I dla zachowania równowagi, duchowej ofkoz.:)))
Trochę mi trudniej o śmiech, bo obiecali mi deszczowa trzydniówkę i wobec tego będę musiała zająć się gruntownymi porządkami, bo nie będzie pretekstu do wychodzenia na długie spacery :(((
…wolałabym zrobić przyjęcie na 20 osób niż sprzątać….. a jednak to robię :))
Po skopiowaniu biblioteki będą tam mieli wszystko. Nie trzeba nic zabierać, oprócz pamięci.
Czy to, co najbardziej boli można będzie wykasować z pamięci Lukrecjo, czy trzeba będzie przerobić, nawet gdy to nie nasza wina?
A bo ja wiem? Jeszcze nie otwarto ksiąg z procedurami dotyczącymi tego. Bezpieczniej przerobić, ale uwaga: tylko własne winy.
….Wieczór..:))))
Wszyscy w bibliotece??:((
Czyżbyś sugerować raczył Senatorze, że aż tak wzrósł nam poziom czytelnictwa, że WSZYSCY?:)))
Czytać przecież ta ferajna umie, no nie?:)))
To chyba dobrze, że w bibliotece :))))
W bibliotece też można, ale tam trudno o zagrychę!:)))
.. ale przecież nie wszystkie procenty trzeba zakąszać:)))))
… stanowczo brakuje jednej litery…..a z innym ogonkiem niż ma “ą”…. :))))
Może “zakanszać”
Czasem biblioteka bywała niezłym schronieniem dla flaszeczek z interesującą zawartością …. :)))
Dobry wieczór.Mnie się podobała biblioteka z “Dziewiatych wrót”. Ta w której wysunięcie jednej książki ukazywało drogę do piekłahttp://www.youtube.com/watch?v=bTEZ2Cf0ngQ&feature=relatedI pozostałe biblioteki z tego filmu.
Się nam niektórzy alienują i nie pokażę palcem, którzy to ! :((
Wyindywidualizowali się z rozentuzjazmowanego tłumu prestidigitatorów, który czytał przekarykaturalizowaną i przeliteraturalizowaną literaturę?:)))
Biorąc pod uwagę wizualny aspekt tego zagadnienia, jest ono zbyt specyficzne w swojej strukturze obiektywnej, i wobec tego w ramach szowinizmu i abstrakcjonizmu absolutnie nie wchodzi w rachubę. No bo jeżeli ktoś komuś coś, a nikt nikomu nic, to po cóż i na cóż. A co się tyczy względem tego to i owszem, gdyż z punktu patrzenia na punkt widzenia, kwintesencja omawianego zagadnienia jest nam bardzo dobrze znana. Lecz jeśli o mnie chodzi, to nie wiem, o co chodzi.:)))
http://dano2005.wrzuta.pl/audio/2TJEIBtv0QM/ewa_bem_-_wyszlam_za_maz_zaraz_wracam:))) Bo mi sklep zamkną.:)))
O, w mordkę!!! Przetłumacz!!:))
Takimi tekstami w czasach LO odstraszałyśmy z koleżanką podchmielonych absztyfikantów Senatorze.:))) Nie ważne, że nie na temat, ważne, że działało gdy zawodziło Zostawcie nas w spokoju!.:))) Zobaczyć ich opadnięte szczeny, bezcenne.:)))
“Z subiektywnego punktu widzenia nie konweniuje mi to absolutnie “…. też wystarczało… :)) moi koledzy zabawiali panienki opowiadając o hodowli fotonów i kwantów, tyż było pikne :)))))
Dobry wieczór, a czy tam w Czyśćcu koparki również są?? No bo jeśli tak, to duszyczki mogą nie mieć co czytać:( Wersji papierowej w bibliotece brak, wszak : ))) Kto mi koparę podesłał, odcinając od cywilizacji??!! Hmmm Ktoś miał problemy onegdaj z tymi wielkimi maszynami, może je oddalił na Dolny:)))?
PPHU Psiapora miało wszystkie pojazdy, w tym koparki. Brykiety dusz praewracali tym, żeby się nie zagrzały.
Fakt..:))) ale, głowa Psiapsiory jest na właściwym miejscu, czego nie można powiedzieć o panu, który… Noo dobrze, że sam siebie nie wysadził, przy okazji, w powietrze:))) Witaj Lukrecjo:)))
Głowa Psiapory jest na pewno na miejscu.Kto się nie wysadził, jeśli wolno, oczywiście?
Operator koparki na pobliskiej budowie:))
Wyrazy najszczerszego Skowroneczku:*** Nauczona doświadczeniem podejrzewam, że Twoja ze wszech miar słuszna złość skierowana jest obok sprawcy Twego zdenerwowania. Mam w domu fachowca, gdyby trzymał się planów, za które ktoś zapewne wziął grubą kasę, to wiele drzwi by się nie otwierało, po schodach nie dałoby się wejść…itd… Pan koparkowy pewnie nie myślał i działał według planu kolejnego absolwenta Uczelni Wyższej z Pcimia Dolnego, jakich się namnożyło ostatnio.
Oć wam ide??
Bo dobry Bóg już zrobił co mógł, teraz trzeba zawołać fachowca.:)))http://w925.wrzuta.pl/audio/2KegGjYeA07/jonasz_kofta_stefan_friedman_-_fachowcyRumuńskie pieniondze mnie tak nastroiły.:)))
Jak mnie odcinały, to nikt nie chciał wierzyć, że takie są, bestie, złośliwe, a teraz pisk??:))
W miejscu wszystkim znanym zespołowo i bezlitośnie lejem Pana Antoniego No prosto – “Timur i jewo kamanda” wskrzeszeni!:))
Zimnooo 🙁 Dobranoc:))
Zimno, ale jest postęp progresywny, bo nie pada.:))) Dobranoc Skowrpneczku.:)))
Ups… Zwracam się z uprzejmą prośbą o wybaczenie.:))) To pewnie przez butelkową pogodę ta litrówka Skowroneczku.:))):*
Nic mnie nie odcięło oprócz zajęć :((
Dobranockowa melodyjka http://www.youtube.com/watch?v=iGDRnejG6WI&feature=fvst
Ładna!:))))
.. opornie wchodzą mi posty…. deszcz im szkodzi czy znane obyczaje fimy? aaa… ostatnio nie było nas w rankingu komentowanych! Doszłam do wniosku, że skala im się skończyła :)))
Dobranoc:)))
Dobranoc Wszystkim….. dziś zapalam lampkę ” z kurami”, bo jakoś mi sennie :))))
Dobranoc.:)))
Było co prawda Wiedźminkowe Lullaby, ale dołożę swoje, też piękne, według mnie…Johannes Brahms – Lullabyhttp://www.youtube.com/watch?v=t894eGoymioPo polsku… Wydzierałam się onegdaj w chórze…http://www.youtube.com/watch?v=2flR-vmr5OsDobrej nocy i sza, do białego śpij dnia,śpij, dziecino, oczka zmruż,śpij do wschodu rannych zórz.Mama zaś będzie tuśpiewać piosnki do snu.Mama zaś będzie tuśpiewać piosnki do snu. Gwiazdki w górze już lśnią,wszystkie dzieci już śpią,więc i ty swe oczka zmruż,śpij do wschodu rannych zórz.Jutro znów w ranny czaszbudzi cię słońca blask.Jutro znów w ranny czaszbudzi cię słońca blask.
Dobranoc :))))