:))) A ja próbowałam. I całkiem nieźle grałam /według mnie/. Nie wiem tylko dlaczego schowano je w miejsce niedostępne.. :))) Po prostu się na mnie nie poznali:( Tak uważam:)))
Jeszcze o skrzypcach:Jest taka knajpa (powiem gdzie, Gdy ktoś mnie pięknie zapyt)) Taki w niej warzą piwny lek, Że raz z Księżyca spadł tam Człek, By sobie popić do syta. W tej knajpie żył pijany kot,Co grał jak szatan na skrzypkach.Z rozmachem smyka ciągnął włosTo piszcząc piii, to bucząc w głos -To z wolna grając, to z szybka.Gospodarz trzymał także psa,Co strasznie lubił kawały.Gdy nagle rósł u stołu gwar,On chytrze każdy łowił żartI śmiał się, aż szyby drżały.Była i krowa (miała cośWielkopańskiego w postawie)Muzyczny mając słuch (to fakt)Ogonem wciąż machała w takt,Gdy hops – hopsała po trawie.Talerzy srebrnych był też stosI łyżek srebrnych i złotych.By na niedzielę serwis lśnił,Polerowano go co siłPopiołem każdej soboty.Pociągnął łyk z Księżyca Człek,Kot przeraźliwie zamiauczał,A talerz z łyżką dzyń i dzeń,A krowa w sadzie hop na pień,A pies się śmiał (był to czau-czau)Z Księżyca Człek łyk drugi dzban -Pod stół zwaliło się ciało;I śnił o piwie, i mruczał w śnie,Aż zbladła noc na nieba dnieI pomalutku świtało.Do kota wiec gospodarz rzekł:Patrz – białe konie KsiężycaWędzideł gryzą stal i rżą -Ich pan pod stołem znalazł domA Słońce szczerzy już lica.Więc zagrał kot ti-dudli-da,Że ożyłby duch w nieboszczyku,I smykiem w struny siekł i siekłLecz ani drgnął z Księżyca Człek -“Już trzecia, wstawaj no, pryku”.Pod góry go już toczą szczytI wio na Księżyc, braciszku!A konie naprzód człap, człap, człap,A krowa w susach niby capI talerz na końcu szedł z łyżką.A skrzypce szybciej dudli-da,Pies ryczy groźnie i srodze,Na głowie stają krowa i koń,A goście z łóżek (Bóg ich broń)I w hopki po podłodze.Aż nagle struny pąg-bąg-prask,A krowa hop ponad Księżyc!Niedzielny talerz w czworo pękł,Sobotnia łyżka z żalu brzdęk,A pies ze śmiechu aż rzęzi.A Księżyc stoczył się za szczyt,Gdy Słońce było już w górze,Więc pomyślało: cóż to, cóż?Już w krąg aż złoto jest od zórz -A wszyscy kładą się do łóżek!
No, zaraz zwali się dzieciarnia w liczbie wręcz przerażającej wsparta tabunem dzikoludów w skali mikro i zacznie się piekło dantejskie! A tak było cicho i spokojnie!!:((
To ja se też walnę poezją, nie swoją, żeby kto nie pomyślał inaczej tłumaczę.:)))Wsi spokojna, wsi wesoła, który głos twej chwale zdoła.:)))Dziś wieczór też taki piękny a może nawet piękniejszy, że szedłam piechotą.:)))
:)))) Jaśminko, dokąd poszedłaś ? … w mojej podstawówce, po pracowitym wyjaśnianiu, że chłopcy mówią ” poszedłem”, a dziewczynki ” poszłam”…. pól żeńskiej populacji zaczęło mówić …. no jak ? ” poszedłam”, oczywiście. ! Do dziś mnie to śmieszy :)))))
Bardzo podoba mi się idłaś.:))) Przypomniałaś mi jak córeczka mojej koleżanki, wówczas około 2-letnia, jeszcze zaspana, weszła i powiedziała…Wyśpiłam się.:))
Dobry wieczór. Pioseneczka bardzo sztampowa. Na Eurowizję w sam raz. Natomiast z przyjemnością bym się dowiedział, gdzie ten klip został nakręcony. Miejsce rewelacja.
:))) Ja od razu pomyślałem o Sognenfjordzie jednak nie pasowała mi ta pusta przestrzeń za Rybakiem. Wątpliwości wzbudziło również miasto, bo gdyby kręcili w okolicach Sognenfjordu, to najtaniej byłoby później kręcić w Bergen.
Fiordów tam mają dostatek. A taki klip to może być absolutna sieczka. Jakby kto miał taką fantazję, to mógłby dać zdjęcia z Wenecji z uprzedniego roku :)))
Czas na sen.. Mimo, że za oknem /jeszcze/ jasno. A dzień już 23min dzisiaj był krótszy od najdłuższego:( Jasminko jaka kołysanka dzisiaj??:)))Zdrowego.. Dobranoc:))
Tak mi się przypomniało. To był dancing. Moi rodzice czasami bywali, Ja już nie. Były prywatki, dyskoteki. Ale dancing to było coś innego. Miał inna atmosferę.
Dzień dobry:))) No to gramy… Pobudka!! :)))
Panie Senatorze, noo ktoś musi:))) przecież:))))
Ty mnie więcy, serdeńko, i nie denerwuj, bo to, panie dzieju, jak te muchi!! Ręka noga i tentego reszte też oberwi!!!:)))
Dzień dobry:))) Uuuu ależ pieszczoty .. I to z samego rana.. Nie obiecuj:))))
Jezus Maria – żyji!!!:)))))
Żyje, żyje… Trza się dalej męczyć..:)))) A jak się Panu podoba młodzieniec zasuwający na skrzypcach?:))) Bo, że panie urodziwe.. Wiadomo:)))
Całość, ogólnie, nie najgorsza! Ale kiedyś to…. hoho!!:)))
I znowu ten wieprzek mnie wylogował!:((
A co ma znaczyć “hoho” ??? Lepiej Pan grywałeś?? :)))))PS Na skrzypcach?? Przecież nie, bo Pan nawet nie próbował :))))
Panie kiedyś to były “hoho!”:)))
Co do skrzypiec, to co to za sztuka – ja bym w mig przepiłował to pudełko!:)))
Za dużo krzepy, stanowczo..:)))
Przypomniałaś mi anegdotę Skowroneczku.Einstein, zapytany czy umie grać na skrzypcach odpowiedział: Nie wiem, nigdy nie próbowałem.
:))) A ja próbowałam. I całkiem nieźle grałam /według mnie/. Nie wiem tylko dlaczego schowano je w miejsce niedostępne.. :))) Po prostu się na mnie nie poznali:( Tak uważam:)))
DzieńDobry:)) Fajne to :)) Tylko dlaczego oni wszyscy nie skoczyli, wraz ze skrzypcami do morza ??? Ależ byłoby pięknie i romantycznie :)))
Dzień dobry Stateczku:))) A tych uroczych pań nie byłoby żal?? Ci :)))
Witaj Alleńko:)) Te śliczne dziewczęta leciałyby na swoich sukienkach, jak dmuchawce, latawce, wiatr, cóż byłby to za widok :)))
Dzień dobry.To był Sognefjord?Czy jakiś inny?Ładnie sfotografowany.
Ja nie wiem. Może ktoś podpowie:) Witaj :))) Dzisiaj z Jasiem również popołudnie spędzasz?
Taaaak.Teraz idziemy na spacerek.
:))Dzień dobry ….. z Basią na kolanach raczej trudno się pisze :)))
… a lapcio głupieje od podwjnych komend… :))))
do popołudnia….. :)))))
Wiedźminko!! Wysłać Basi zaproszenie do współtworzenia bloga??:))))
:))) mogłoby być zabawnie…. :))))
Dzień Dobry.:)))Znam. Pięknie gra.:))) Tylko trochę za głośno, bo mnie obudził.:)));)
Skrzypce mają w sobie coś magicznego :http://www.youtube.com/watch?v=X9uk9IcoQ0wTu turniej skrzypcowy między Johnnym a diabłem.Johnny wygrał
Posłucham w domu.. Uff, już niedługo:)))
Nie miał wyjścia ….. konkurencja była wręcz paskudna :))))
Uffff!:))
O! Powietrze zeszło:)))
Jeszcze o skrzypcach:Jest taka knajpa (powiem gdzie, Gdy ktoś mnie pięknie zapyt)) Taki w niej warzą piwny lek, Że raz z Księżyca spadł tam Człek, By sobie popić do syta. W tej knajpie żył pijany kot,Co grał jak szatan na skrzypkach.Z rozmachem smyka ciągnął włosTo piszcząc piii, to bucząc w głos -To z wolna grając, to z szybka.Gospodarz trzymał także psa,Co strasznie lubił kawały.Gdy nagle rósł u stołu gwar,On chytrze każdy łowił żartI śmiał się, aż szyby drżały.Była i krowa (miała cośWielkopańskiego w postawie)Muzyczny mając słuch (to fakt)Ogonem wciąż machała w takt,Gdy hops – hopsała po trawie.Talerzy srebrnych był też stosI łyżek srebrnych i złotych.By na niedzielę serwis lśnił,Polerowano go co siłPopiołem każdej soboty.Pociągnął łyk z Księżyca Człek,Kot przeraźliwie zamiauczał,A talerz z łyżką dzyń i dzeń,A krowa w sadzie hop na pień,A pies się śmiał (był to czau-czau)Z Księżyca Człek łyk drugi dzban -Pod stół zwaliło się ciało;I śnił o piwie, i mruczał w śnie,Aż zbladła noc na nieba dnieI pomalutku świtało.Do kota wiec gospodarz rzekł:Patrz – białe konie KsiężycaWędzideł gryzą stal i rżą -Ich pan pod stołem znalazł domA Słońce szczerzy już lica.Więc zagrał kot ti-dudli-da,Że ożyłby duch w nieboszczyku,I smykiem w struny siekł i siekłLecz ani drgnął z Księżyca Człek -“Już trzecia, wstawaj no, pryku”.Pod góry go już toczą szczytI wio na Księżyc, braciszku!A konie naprzód człap, człap, człap,A krowa w susach niby capI talerz na końcu szedł z łyżką.A skrzypce szybciej dudli-da,Pies ryczy groźnie i srodze,Na głowie stają krowa i koń,A goście z łóżek (Bóg ich broń)I w hopki po podłodze.Aż nagle struny pąg-bąg-prask,A krowa hop ponad Księżyc!Niedzielny talerz w czworo pękł,Sobotnia łyżka z żalu brzdęk,A pies ze śmiechu aż rzęzi.A Księżyc stoczył się za szczyt,Gdy Słońce było już w górze,Więc pomyślało: cóż to, cóż?Już w krąg aż złoto jest od zórz -A wszyscy kładą się do łóżek!
Tolkien? … dziwnie znajomo zabrzmiało :)))
A któżby inny??
No, zaraz zwali się dzieciarnia w liczbie wręcz przerażającej wsparta tabunem dzikoludów w skali mikro i zacznie się piekło dantejskie! A tak było cicho i spokojnie!!:((
:))) Szykuj… szachy:)))
To ja se też walnę poezją, nie swoją, żeby kto nie pomyślał inaczej tłumaczę.:)))Wsi spokojna, wsi wesoła, który głos twej chwale zdoła.:)))Dziś wieczór też taki piękny a może nawet piękniejszy, że szedłam piechotą.:)))
:)))) Jaśminko, dokąd poszedłaś ? … w mojej podstawówce, po pracowitym wyjaśnianiu, że chłopcy mówią ” poszedłem”, a dziewczynki ” poszłam”…. pól żeńskiej populacji zaczęło mówić …. no jak ? ” poszedłam”, oczywiście. ! Do dziś mnie to śmieszy :)))))
Janek mówi :dokąd idłaś?Ach te nieregularności!
Bardzo podoba mi się idłaś.:))) Przypomniałaś mi jak córeczka mojej koleżanki, wówczas około 2-letnia, jeszcze zaspana, weszła i powiedziała…Wyśpiłam się.:))
Pięknie. Słuchajcie słów niewinnego dziecka. (Nowe szaty cesarza)Sama prawda w nich :))))
Poszedłam w plener Wiedźminko.:))) Pogoda, ciepło, nie duszno, sprzyja pałętaniu się, więc skorzystałam.:)))
Dobry wieczór. Pioseneczka bardzo sztampowa. Na Eurowizję w sam raz. Natomiast z przyjemnością bym się dowiedział, gdzie ten klip został nakręcony. Miejsce rewelacja.
Dobry wieczór. Młodzieniec mieszka w Norwegii. Wyżej pytałam, czy ro Sognefjord, ale nie wiadomo.
:))) Ja od razu pomyślałem o Sognenfjordzie jednak nie pasowała mi ta pusta przestrzeń za Rybakiem. Wątpliwości wzbudziło również miasto, bo gdyby kręcili w okolicach Sognenfjordu, to najtaniej byłoby później kręcić w Bergen.
Fiordów tam mają dostatek. A taki klip to może być absolutna sieczka. Jakby kto miał taką fantazję, to mógłby dać zdjęcia z Wenecji z uprzedniego roku :)))
Taka prawda:)
Cześć Panie Obieżyświat:))) Wie Pan, bo ja to z tych co – palcem po mapie:)))
Cześć:))) To może czas najwyższy gdzieś się ruszyć:)
U mnie na wsi też pięknie i niebo mamy od jakiegoś czasu europejskie.:)))
Nawet adresy niektórzy mają europejskie :)))
Czas na sen.. Mimo, że za oknem /jeszcze/ jasno. A dzień już 23min dzisiaj był krótszy od najdłuższego:( Jasminko jaka kołysanka dzisiaj??:)))Zdrowego.. Dobranoc:))
Dobranoc Skowroneczku.:))):* Lukrecja mnie ubiegła i dobrze, bo nie miałam pomysła.:)))
Jakoś tak…. a to rodzinnie, a to spacerowo w tę letnią porę :))))
i nawet nie śnią mi się podróże małe i duże…..:(( podobno co 7lat charakter się zmienia, to moze i na mnie przyjdzie znów chęć wojażowania ….
Może być coś takiego na dobranoc?http://www.youtube.com/watch?v=AQseFAcWvtE&feature=related
Przepiękne Lukrecjo i na Dobranoc w sam raz.:))):*
serenada dla okrągłego, złocistego księżyca…… bo taki mam za oknem. Sam urok:)))
Tak mi się przypomniało. To był dancing. Moi rodzice czasami bywali, Ja już nie. Były prywatki, dyskoteki. Ale dancing to było coś innego. Miał inna atmosferę.
Moja zapalona lampka ma konkurencję na niebie:))) mimo tej jasności…. dobranoc.:)