Oto najgłówniejsze, najkardynalniejsze i pierwszorzędne z dezyderatów, których natychmiastowe, niezwłoczne i nieodwołane wprowadzenie w życie powinno byc treścią najistotniejszych pragnień, dążeń i wysiłków wszystkich prawdziwych, gorących i niedwuznacznych przyjaciół Zakopanego.Tuszę sobie, szanowne panie i szanowni panowie, że moje proste, może nieudolne, ale szczere i bezpretensjonalne wypowiedzenie się przedstawiło sprawę jasno wobec sumienia narodowego, a lojalnie wobec świetnej władzy centralnej – wobec czynników miarodajnych kraju i gminy.
Nie powodowały mną żadne względy postronne, osobiste lub, co gorsze, polityczne.Jeno z głębi obudzonego polskiego sumienia, bez nienawiści ku nikomu ( to akcentuję przede wszystkim i podkreślam ! ), wprost spod serca , z żarliwą miłością ku naszym najdroższym skarbom narodowym, wypowiedziałem całą prawdę, tylko prawdę i nic oprócz prawdy.
Albowiem prawda, drodzy państwo, wprowadzona jako zasada naczelna do zyvia publicznego….Ogarniajmy jak najszersze horyzonty i nie dawajmy się zepchnąć ze szczytów – przypomnę na zakończenia naczelne hasło mojego zycia . A stojąc już nad grobem powierzam je z ufnością młodym, silnym i wytrwałym, ufającym, a szczerym duchem.Ogarnijmy…..
Ptofesor Tabes kończył swoje przemówienie.Starczy, szanowny głos przygasał i wznosił się, zapadał ze wzruszeniai budził nutą energiczniejszą , urywał sie, nawiązywał znowu wreszcie umilkł.
Grzmot oklasków zgromadzonego tłumu prowadził szanownego przezesa “Opieki Szczytów ” aż do jego skromnego miejsca w ostatnim rzędzie krzeseł.A gdy juz usiadł, entuzjazm nie ustawał..Prezes powstał i rozdawał naokoło ukłony i tłumiąc łzy spoczął nareszcie.
Andrzej Strug.
Zakopanoptikon
Dzień dobry ! :)))) Urocze to przemówienie powstało niemal sto lat temu ( Lukrecjo…. sprostuj, jesli sie pomyliłam):)))
.. a to tylko drobna zapowiedź następnych atrakcji, gdy już się ową książkę czyta.:))
..jak mało sie przez te lata zmieniły podniosłe a puste słowa :))).. aż dziw. …
Dzień dobry:)) Cóż, może i one mało znaczą, ale za to jak brzmią!:))
Ach, co widzę !Rozumiem, że się spodobało i w takim razie cieszę się niezmiernie.Przemówienie, tak, będzie ok. 100 lat. I co się zmieniło?Jesteśmy tacy sami. Ale nie w tym rzecz.Ja pamiętam nastrój 49 deszczowych dni i wręcz czuję kropelki deszczu na twarzy, jak to czytamI jeden dzień pogody!!Bardzo piękny!!
nic sie nie zmieniło…. jakby czas stanął w miejscu.:(((
i w jakimś sensie tak było…..
Dzień dobry:))) Się przywitam i lecę już…PS Jestem uczulona na prezesów 🙁
Dzień dobry:)) Może by tak zostać prezesem??:)
Aha, żebym Pana znielubiła:(? PS Nie licz Pan na to:))))
Aha! No, a gdyby tylko tytularnym??:))
Dzień dobry. Że niby Prezes to coś więcej niż Senator? Wolne żarty???
Witam:)) No, jako prezes mógłbym takie piękne mowy wygłaszać, a jako senator muszę dbać o język zwięzły w formie i przebogaty w treści:)
Senatorze ? umiałbyś zafundować nam prezesowski bełkot ? :))) Zdolny jestes bardzo, ale czy do wszystkiego ?:))))
Po trzeciej halbie “na twarz” czemu nie?:)))
DzieńDobry:)) Mój związek z Zakopanem ? Pewnie palenie swego czasuGiewontów :)))
Cześć:) Identyczny jak i mój! A swoją drogą – co ludzie dziś w tym Zakopanem widzą?:(
Góralki
Herbatę z prądem :))
a ten kuplecik Markizie specjalnie dla Ciebie :” Poglongdajom chłopcy jaze spod Orawy,Ej, czt tez ku nim jadom panienki z Warsiawy?Pogniły jawory i limbowe lasy,Ej, ino jesce krzepkie góralskie juhasy.Bucyna, bucyna, na bucynie wróble,Ej kochałek was, pani jaze za tsy ruble.Dała mi tsy ruble, nie żądała reśty,Ej, moja frairecko, kaneśty, kanesty ?Pamietas te trawke na Grulowej hali,Ej, gdzieśwa to tetmaira ze sobom cytali ?Kosi hale kosiarz , ksywduje se z tego,Ej, ze tu latoś trawa cosi do nicego.Wróćze, panno, wróćze jesce tych wakacji,Ej, strasnie mi się cnie już do tych hedukacji ! “
Skoro tak, to jadę (wreszcie) do mojej Irenki.A jak nie będzie miała rubelków, to jej zborguje.
… a na jaki procent Ireczku ?:))))
Dzien dobry ! Zakopane…. jak widać ciągle szczególne miejsce, choć Krupówki to jedna z najbrzydszych ulic świata :)))
.. i nie ma już Poraja ani Kmicicia 🙁
… a góry se stojom jak stały :))))
Dzień dobry. Oj, przydałby się takowy. A tu tak – u nas słońce, urozmaicane od czasu do czasu jeno morską bryzą (fajnie, tylko dlaczego teraz, a nie w wakacje?), u Mamy Quackie zaś – burza za burzą, Co prawda na drugim końcu Polski (literalnie), a więc bliżej Zakopanego, znacznie bliżej.A w wakacje będzie jak zwykle szaro, buro i ponuro (?), co sprawi, że Juniorzy będą wędrować w Trójkącie Bermudzkim TV – PC – DS.
…i do roboty się zabieram, więc na razie znikam z Wyspy.
Witaj Zapracowany :))) … ładne będzie lato, tak sobie niesmiało marzę :))))
Oho, ” szósteczki ” ulubione Senatora tuz, tuż :)))))
Dzień Dobry.:)))Jako antidotum na długie deszczowe tygodnie i przemówienia prezesa polecam.:http://www.youtube.com/watch?v=518XP8prwZo&feature=related
.. piasek, świeca, tło muzyczne, utalentowane drobne rączki :)))) i cała historia :))))).. bardzo oryginalne….
Witaj Wiedźminko.:)):* Kilka lat temu się zachwyciłam.:) Nie wszystkie są smutne, chociaż te, malowane przez Ukrainkę, wszystkie, które widziałam, tak… Na większości moich ulubionych widać tylko ręce, nawet wolę, bo taki np. Hiszpan, mógłby rozpraszać swoją, że tak powiem, niech będzie urodą…:)));)
Prawdziwy Hiszpan, droga Pani, to rozprasza bykiem!!:)))
ale to ukraińskie dziewczę jest urodziwe i miło na nią spojrzeć :))) smutny jest ten żywy obraz, to prawda…..
Oj joj!!!!:)))
Senatorze… tym razem szóstki były Twoje :))))))
Dziękuję:)) Zacni przyjaciele zostawili je dla mnie:))
A żebyś wiedział Senatorze.:))) Powstrzymywanie jest niezdrowe! Miło, że doceniasz nasze poświęcenie.:)))
Doceniam! I to jeszcze jak!!:)))
“Oj joj!!!” szto eto??:))))
Okrzyk ponaglający do startu po szóstki! Autodoping!:))
No, no.. i bez dopalaczy??:))))
Ino na rzodkiewce!:))
Do zobaczenia :))) znacznie później ….
Gdy ja już smacznie będę spać:)))) Zatem do zobaczonka. Pewnie jutro:)))
Przeczytałam tekst raz jeszcze, tym razem jeszcze bardziej uważnie i… Mam zastrzeżenie zwłaszcza do ostatniego zdania. Zamiast: “Prezes powstał i rozdawał naokoło ukłony i tłumiąc łzy spoczął nareszcie.” powinno być: “Prezes spoczął nareszcie i napawał się widocznymi objawami zachwytu, głębokimi ukłonami swych wiernych wyznawców. Uśmiech samozadowolenia wpełzał na jego twarz coraz śmielej, by tam już pozostać na zawsze.”
To jeszcze nie był ten prezes!!! 🙂
Dobry wieczór Panie Cichy:))) Gdzie, noo gdzie.. są? :)))
Witaj Tetryku.:))) Prezes jest tylko jeden!, ci wcześniejsi to namiastki, tacy przedprezesi co najwyżej.:))) Jeśli się o nim wypowiadam w słowach nie zawsze parlamentarnych, nie muszę wymieniać nazwiska, wszyscy wiedzą o kogo chodzi.:)))
Taaak Jasminko?? A ja nie wiem, ale i tak go nie lubię:))))
Ja też Skowroneczku, ja też.:))) Mam go w głębokim… zwłaszcza dziś, bo zdaliśmy wszystkie egzaminy i jutro oddajemy indeks do dziekanatu.:))) O takich warto myśleć, nie o tych, którzy zatruwają.:)))
Komu gratulować udanej sesji Jaśminko ? temu od ” czymania ” palców ?:))))
Nam obojgu Wiedźminko, to ja przeżywałam bardziej.:))) Jeszcze tylko obrona pracy i zacznie się kolejny stres, z szukaniem pracy.:))) Życie to nie je bajka, życie to je bitwa.:)))
No to gratki dla obojga :)))))…. z aplauzem poczekam do obrony :))))
Bez krótkiego wyjaśnienia moja radość moja może wydawać się nadmierna.:)) Mój student nie był zbyt pilnym uczniem, maturę zdał kilkanaście lat temu i zachciało Mu się, namawiałam, studiów dziennych. Nie było łatwo, jak sobie przypomnę te wszystkie biofizyki i patologie to jeszcze w tej chwili zimno mi się robi na samą myśl.:))) Udało się i to nawet bardzo dobrze, prawie same 5.:))) Jestem bardziej dumna i szczęśliwa niż ze swoich, bo ja normalnie, zaraz po maturze.:)))
Super wobec tego :)***
Odpowiem najinteligentniej jak potrafię w tej chwili.:))) No!!!.:)))))):*******
Wieczór dobry Jasminko:)))
Nawet dobry Skowroneczku:))):*, bo już mogę bez większego problemu oddychać, odrobinę się ochłodziło.:)))
Współczuję:)* U mnie było ciepło, ale na tarasie w cieniu bez swetra ani rusz. Fakt, że ja ciepłolubna i to bardzo:))) Wszystko oki? Humorek dopisuje?
Witaj Jaśminko ! :)) pan prezes ” Opieki Szczytów” to postać dostojna i niegdysiejsza…… ach czemuż jesteś taka wymagająca…. :)))
Olać prezesa…Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija…:))) Pozostanie wkrótce wspomnieniem i “bohaterem” dowcipów.:))) Czego nam wszystkim życzę.)))
Zostawiam wiersz – dla Ciebie Wiedźminko:)))”Kiedy rano wóz mleczarza zaturkoce,sto krawatów gdy już będzie zawiązanych, kiedy Maria już zaplecie swe warkocze, kiedy w słońcu zaróżowią się kasztany -My pijemy białą kawę,jemy ciastko od Blicklego,nie piśniemy słówka nawet,my czytamy, my czytamy Słowackiego.Gdy w południe płynie hejnał od Krakowa,nóg tysiące kiedy drepce po ulicach, gdy otwiera się w Skarżysku nowy browar, kiedy plany ktoś przekracza w SkierniewicachTy przy biurku, ja przy garnkach,od pierwszego do pierwszego,od ogarka do ogarka -my czytamy, my czytamy Słowackiego.Gdy pod wieczór wszyscy pięknie się kochają,jednym słowik, drugim radio towarzyszy, gdy na spacer księżycowy wyruszają lunatycy i złodzieje, koty, myszy -Nocną lampkę zapalamy,powolutku zapadamy w cień goździka czerwonego – odkładamy, odkładamy Słowackiego.”A.O. /ulubienica Nadzwyczajnego/:)))
Dobry wieczór ! :))) dziękuję Skowronku za wiersz…. odpowiem ci fragmentem….wiersza Słowackiego :)” Rozłączeni – lecz jedno o drugim pamięta;Pomiędzy nami latabiały gołąb smutkuI nosi ciągłe wieści. Wiem, kiedy w ogródku,wiem, kiedy płaczesz w cichej komnacie zamknięta …..”
Wcześniej dziś zakończyłam “bardzo ważne i poważne” zajęcia i cieszy mnie to szalenie…. :)))
.. a wieczór taki piękny :))))
Wieczór taki piękny, że szedłam piechotą.:)))
hihi…. pamiętam taką lekcję polskiego w V klasie: pani tłumaczyła dlaczego dziewczynki mówią ” poszłam”, a chłopcy “poszedłem ” Skutek była natychmiastowy , połowa dziewcząt ” poszedła”. :))))) !
Już od dawna nie poprawiam, bo na one: nie poszłem, poszedłem!!!, za każdym razem słyszę…Chyba sam lepiej wiem co zrobiłem.:))) Taka odpowiedź wytrąca mi wszystkie argumenty z ręki.:)))
no tak….. taka odpowiedź wystarczy za całą gramatykę :)))))))) !
… niestety, jeszcze przez tydzień będę ” poszedła piechotą “:((
Współczuję.:*
:)*, kochana jesteś Jaśminko, w moich stronach mówią :” nająłeś sie za psa, to szczekaj “. :))))))), staram się robic to melodyjnie :))))
W moich mówią tak samo Wiedźminko.:))):*** To Ty jesteś kochana a ja jestem wykorzystywaczka, czerpię ile się da z pozytywnych wibracji emanujących z Wyspy, której jesteś nieodłączną częścią.:))) Gdyby nie Wy, już nie raz przyszłoby mi pęc.:))) Dziękuję!!!:))))):*******
Mie z włosem proszę!!:))
Też należysz do zbioru “gdyby nie Wy” Senatorze, Tobie też dziękuję.:)))))*****
Taaak?? No to szczotką z włosem mie proszę, z włosem!:))
Masz jak w banku na Kajmanach.:)))))
A wieczór taki piękny…Miałam Janka u siebie, bo rodzice poszli na imprezę. Mieszkam w domku z ogródkiem, toteż dzieciaka na krok któreś z nas nie mogło odstąpić. Atrakcje zafundowane to: chlapanie się w baseniku, polewanie z węża samochodu, bieganie z taczkami, gonienie psa, rowerek, samochodzik betoniarka z nasypanym piaskiem i zwilżanym wodą. No i dzień zszedł”Ogarniajmy jak najszersze horyzonty i nie dawajmy się zepchnąć ze szczytów”
Witaj Lukrecjo:))))) atrakcji miałaś co niemiara:))), ja będę miała tak atrakcyjnie jutro:))))
Na niedzielę szykujemy piknik. Mamy kosz, serwetę, talerzyki, miseczki. Do jedzenia będą jajka na twardo, kabanosy, chleb. masło, jakiś sos na bazie majonezu albo keczup (Janek mówi kepacz)Nie wiem, co jeszcze. Z literatury wiem, że powinien być ozór na zimno, ale nie umiem zrobić i pieczony kurczak. Pójdziemy nad Świder i spróbujemu popływać na nadmuchiwanym smoku. Świder to rzeka opiewana przez Gałczyńskiego.
Dobry wieczór:) Nie zapomnij o piwie:)
Oczywiście będę o nim pamiętać, ale wypiję później. Świder ma nurt miejscami rwący, trzeba być czujnym przy spływaniu na zielonym smoku (może to jest dinozaur?)
To niezbyt bezpieczna zabawa, może lepiej wymyśl coś innego.
Żeby się Zielony Smok zmarnował? Świder jest ogólnie dosyć płytki, znajdziemy spokojniejsze miejsce, pilnować będziemy
hihi… jedzenie dzieci należy rozpoczynać zawsze od nóżek :))))) !
Szkoda, że mieszkacie tak daleko Lukrecjo.:((( Z niekłamaną przyjemnością wyręczyłabym Ciebie i Wiedźminkę z tych słodkich obowiązków.:))) Dzieci to jedyne istoty, które NIGDY nie wyprowadzają mnie z równowagi, darzymy się miłością odwzajemnioną, pewnie dlatego, że nie mam własnych…:)))
Przydałabyś się :))))Janek jest bardzo wdzięcznym podopiecznym, bo bardzo rozmownym. No i jest najpiękniejszy. Jest tak piękny, jak Grażynka, moja starsza wnuczka.
Najpiękniejszy jest Kuba, a Bartek już urodą doń się zbliża. Obaj wypisz-wymaluj Ania, moja najmłodsza wnuczka:)
A tam.:))) Piękniejszych dzieci niż dzieci moje siostry, Alek i Kaja, jeszcze nie było i długo nie będzie.:))))))
Janek jest apetyczny. Ma się ochotę go zjeść,a przynajmniej napocząć. Dlatego trzeba uważać na Burka.
Co te kobiety w dzieciach widzą..? Małe to, wredne, wszędzie wlezie, brudzi się bez przerwy…Karmić trzeba…łeeee!:( I jeszcze podsłuchuje i kapuje na każdym kroku:((
Małe dzieci są tak słodkie, że chciałoby się je zjeść a gdy dorosną, żałuje się, że się tego nie zrobiło.:)))
Zawsze, nawet gdy toto podrośnie, można im po łbie dać. Byle niezbyt długo czekać z tą operacją, bo gdy taki drab do dwóch metrów długości swej chudej osoby już dojeżdża, to może się zrobić niebezpiecznie.
Tararara bum cyk cyk.:))))) Już widzę jak lejesz i pękam ze śmiechu na samą myśl.:)))))Chyba żeś przykładny katolik i pamiętasz, że “Rózeczką dziateczki Duch Święty bić każe.:)))))
Ja może i nie leję, ale dobrą radą przecie służę:))
Iiii tam! Zobaczyłabyś dzieła mego autorstwa, to dopiero cuda!!:))
Moje to, jeśli będą, to dopiero będą, rozpuszczone jak dziad z Biecza.:))))) O urodzie, w mamusię, wspominać nie muszę.:)))))
Z Biecza to chyba raczej kat? Byłem tam, foremne miasteczko:)
.. dlaczego dziad albo kat ??? a miasteczko urokliwe i na górce :))))
W Bieczu była Akademia Katowska, słynna wyższa szkoła mistrzów małodobrych. Jej absolwenci uznawani byli za najlepszych w tym fachu w Europie.
Dzięki :)****, nie wiedziałam tego….
Taka makabryczna ciekawostka:)
Kat też.:) Znasz zapewne powiedzenie: Rozpuszczony jak dziadowski bicz.:) Powiedzenie bez sensu. Pozornie. Nabiera sensu gdy pozna się historię tego miasteczka. W Bieczu dla dziadów były darmowe łaźnie, utrzymanie… Stąd wzięło się powiedzenie. Rozpuszczony jak dziad z Biecza. Z czasem bezsensownie przekręcone.:)
2. ….. jedzenie dzieci należy zawsze zaczynac od nóżek ! :))))
.. pierwsze polazło gdzie chciało :(((, a MOJE dzieci są po championach…. O ! :)))))
Ja to pierwsze już widziałem:))
A lanie od pasa!!:))
:))))))))) ! w górę czy w dół ?:)))))
Najlepiej wszędzie równo!:))
hihi….. z Waści teoretyk niezgorszy :)))) ***
No, na mnie już czas. Dobranoc:))
Dobranoc Senatorze :)).. a juz chciałam się upewnić, że tę Akademię w Bieczu kończyłeś zaocznie :))))
Też zadobranocuję, tym bardziej, że zdążyłam się pogubić kto komu gdzie odpowiada.::))))Dobranoc i do jutra.:)))):***
PS: Na dobranoc ode mnie… I tak warto żyć.:)))http://fretka83.wrzuta.pl/audio/79d4It5tQid/raz_dwa_trzy_-_i_tak_warto_zyc
Zrobiło się optymistycznie i…. późno. Zapalam lampkę i zmykam pod kołderkę. Dobranoc :)))