Bo mię matka moja miła
na słowika urodziła,
A ja, wziąwszy taki głos,
Ze słowika jestem kos……
A to są wszystko nonsensa,
Te moje wierszyki nowe,
Gdzie się język wałęsa
I bawi zęby trzonowe…….
Julisz Słowacki
|
||||||
Nie możemy wyświetlić tej galerii. |
Bo mię matka moja miła….. Bo mię matka moja miła na słowika urodziła, A ja, wziąwszy taki głos, Ze słowika jestem kos…… A to są wszystko nonsensa, Te moje wierszyki nowe, Gdzie się język wałęsa I bawi zęby trzonowe…….
Julisz Słowacki No comments yet to Bo mię matka moja miła…..Leave a Reply |
|||||
Copyright © 2025 Madagaskar08… - All Rights Reserved Powered by WordPress & Atahualpa |
Dzień dobry ! :))))) to jest mój ” najlubieńszy” żart Słowackiego :)))..Kiedyś go wpisałam i poprosiłam o podanie autora; nikt nie zgadł….. :)))))
nie uchodzi powtarzać dwa razy takiego konkursu :))))
.. wierszyk pochodzi z “Wyboru poezji” wydanego w 1955 roku…… :))), to juz chyba antyk ?:)))
Witaj Czarodziejko:)) Ty znowu o polityce :))))))))))))))
:))))) a nie o pradziejach ?:))
Och, bardzo ładne. Ja jeszcze lubię RomantycznośćNie wiadomo co, czyli romantyczność. Epilog do ballad.Szło dwóch w nocy z wielką trwogą,Aż pies czarny bieży drogą.Czy to pies?Czy to bies? Rzecze jeden do drugiego:”Czy ty widzisz psa czarnego?Czy to pies?Czy to bies?” Żaden nic nie odpowiedział,Żaden bowiem nic nie wiedział,Czy to pies?Czy to bies? Lecz obadwaj tak się zlękliŻe zeszli w rów i przyklekli.Czy to pies?Czy to bies? Drżą, potnieją, włos się jeży -A pies bieży, a pies bieży.Czy to pies?Czy to bies? Bieży, bieży – już ich mija,Podniósł ogon i wywija.Czy to pies?Czy to bies? Już ich minął, pobiegł dalej,Oni wstali i patrzali.Czy to pies?Czy to bies? Wtem, o dziwy! w oddaleniu,Na zakręcie zniknął w cieniuCzy to pies?Czy to bies? Długo stali i myśleli,Lecz się nic nie dowiedzieli,Czy to pies?Czy to bies?
:))) ten uroczy wierszyk jest równiez w moim zbiorku :))))) i tez bardzo go lubię…… a Mickiewicz się z powodu tego wierszyka nadąsał :)))))
Przez jego “Romantyczność” Słuchaj, dzieweczko!- Ona nie słucha -(pewnie jest głucha-mówiliśmy w szkołach)Wolę Mickiewicza. A Słowackiego jeszcze “O Janku, co psom szył buty” Ponadczasowe.
..a ja wolę Słowackiego…. :))))
Mickiewicza Golono-strzyżonohttp://literat.ug.edu.pl/amwiersz/0073.htmi inne bajki – tłumaczenia. Ten osieł, który “Odpowiedzi nie czekałI obuszcząk znowuTak zarwał trawy,Że aż wygryzł w ziemi dołek,Klnąc psa, że mu przeszkadza.”http://literat.ug.edu.pl/amwiersz/0070.htm Lis i koziełhttp://literat.ug.edu.pl/amwiersz/0065.htmTo jest cud, miód, ultramaryna.
Ależ ja w niczym nie umniejszam talentu pana Adama, ja napisałam, że wolę Słowackiego i tu musiałąbym wywód zamieścić o urodzie jego wierszy, tylkompo co ? Żeby sie Gombrowicz wykrzywił ?:))))))
Zachwyca?Ja tylko chciałam uzasadnić, dlaczego Mickiewicz.:))))
Dobre popołudnie! Wiersz z gatunku nie-do-zgadnięcia. Jeszcze to wałęsanie, zupełnie siakieś takie współczesne.
.. prawda ? :))) Słowacki bywał ironiczny i to w nim lubię bardzo. ))))
U Mickiewicza ta ironia i dystans do samego siebie z lat młodzieńczych gdzieś później zniknęły – czyżby wpływ mesjanistów?
to jest mozliwe, choć po 1834 roku trudno mówić o jego twórczości poetyckiej i tu widzę wpływ towiańszczyzny….. mnie sie wydaje,że obwołanie go ” wieszczem narodowym”…. poczucie misji sprawiło, że zupełnie sie zmienił.
Ale do 1834 roku wystarczy.Taki “westernowy” kawałek Pana Tadeusza:”Gdym drżał, gdym się do cyngla dotknąć nie ośmielił,On mi z rąk flintę wyrwał, wycelił, wystrzelił:Między dwie głowy strzelić! Sto kroków! Nie chybić!I w sam środek paszczęki! Tak mu zęby wybić!Panowie! Długo żyję, jednego widziałemCzłowieka, co mógł takim popisać się strzałem.Ów głośny niegdyś u nas z tylu pojedynków,Ów, co korki kobietom wystrzelał z patynków,Ów łotr nad łotry, sławny w czasy wiekopomne,Ów Jacek, vulgo Wąsal; nazwiska nie wspomnę.Ale mu nie czas teraz dojeżdżać niedźwiedzi:Pewnie po same wąsy hultaj w piekle siedzi.”
Jest więcej wspaniałych opisów w “Panu Tadeuszu” i też mnie urzekały :))))) … ale przyznasz, że ” fabuła”jest co najmniej w paru miejscach wątpliwa….
Same wspaniałe opisy tam są. Przyznam się. Nigdy nie omijałam tzw. opisów przyrody. Za trzecim czytaniem Chłopów dopiero załapałam, że tam jest jakaś fabuła.
… tylko nie mów, że równie ochoczo czytałaś opisy przyrody w “Nad Niemnem” ! :))))
Hi,hi Wiedźminko, “Nad Niemnem” czytałam trzy razy, bo ja taka zakręcona, a opisy są wprost urzekające:))) I mimo, że lubię Julka – wolę Adaśka:)))
“Nad Niemnem” jeszcze przede mną. Jak to w szkole przerabialiśmy, chorowałam. Łatwo traciłam odporność jak była jakaś “piła”Odprawę posłów greckich też przechorowałam, chociaż Kochanowskiego wielbię.”Noce i dnie” odkryłam w latach opieki nad Matką. Naprawdę odkryłam. Tam jest opisane całe życie. Szczególnie poruszył mnie wtedy wątek starej matki pani Barbary.Tomów o życiu córki jeszcze nie czytałam.
No właśnie, toć to western, a nie poezja, z jakimś drugim dnem, dystansem, autobiografizmem lub autotematyzmem. Rozrywka, ale bez cudów.
Western to też poezja.Posłuchaj IX symfonii A.Dvoraka. On to skomponował w Ameryce, gdzie dostał stanowisko dyrektora konserwatorium w NY.Western działa na wyobraźnię,
Zgadzam się z Tobą Kwaku; ” Pana Tadeusza” cenię bardzo, ale nie za fabułę :)))
Zgadzam się z Tobą Kwaku; ” Pana Tadeusza” cenię bardzo, ale nie za fabułę :)))
Dzień dobry:)) Żeby Słowacki takie rzeczy?? Niemożliwe, to pomyłka!!
.. a jednak, Senatorze :)))) nasi wielcy rózne rzeczy robili i pisali….Moim ulubionym cytatem z Chopina jest ;” proszę pana cenzora nie krępować mi ozora “:))))))
:))) Raczej palców!!
hihi…. cytat z listu, a palce….. sławne były i wspaniałe :))))
A kiedy go wpisywałaś, bo ja mam wrażenie, iż pierwszy raz go czytam:)))
Skowronku, to chyba nie było na Wyspie :)))))
Żarty żartami, ale dla mnie od jutra rozpoczyna się czas nudny i żmudny,na całe dwa tygodnie więc mało mnie będzie na Wyspie. Jedno obiecuję : przeczytam co napisane i zawsze zapalę lampkę :)))))
Tak i co zrobić, Wiedźmineczko, jak trzeba, to trza!:(
No, trza….. więc trzymaj kciuki za moje opanowanie :))))
Za chwilkę kończę dzisiejszą sesję na Wyspie, więc już awansem dobranoc, żeby nie znikać tak po angielsku, ale chciałem tylko zapytać, czy ktoś może ma koncepcję na jutrzejsze popołudnie, bo jeżeli nie, to miałbym coś świeżego do publikacji. Nie Lajkonika, ale śmiem twierdzić, że może się spodobać. Jak zwykle, koło fajfokloka?
Bez krempacji, panie dziu, prosiemy, prosiemy…:)
A to się cieszę, sprawdzę jeszcze jutro, czy ktoś inny może jeszcze nie zaproponuje – i dobranoc!
Dobranoc Kwaku i już sie cieszę na to czytanie :))))
Ja następna w kolejce, dajmy na to za dwa dni.Fajwoklok o czwartej czy o szóstej:)))Odcinek będzie weselszy: Incydenty na granicy. Był publikowany.
Zastanowię się do rana czy się przypadkiem nie obrazić.:)));p Zaglądałam piętro wyżej a Wy tu.:)))Wypowiadać się nie będę, Dobranoc rzeknę i zmykam.:)))
PS: Z wieszczów to ja Norwida, wiem, że nie zaliczają licealnie, z tych co zaliczają to Krasiński.:))
Witaj Jaśminko….. Krasinski to sama nie wiem czemu biega za trzeciego. Gdzie mu do Norwida ! :)…
A na kogo się chesz obrazić ? :)))) ja byłam pierwsza, a Izis niecierpliwa….. :)))
Na siebie Wiedźminko.:((( Nie pomyślałam, dzień dziś taki myśleniu nie sprzyjający, żeby biegać z piętra na piętro.:((( Wiem, że byłaś pierwsza. Okazuje się, że od przybytku głowa boli… Przynajmniej mnie.:(((
Bieganie z piętra na piętro nie bawi chyba nikogo, ba, było nawet oprotestowane :)). Boska wpada znienacka i wypada jeszcze szybciej i się nie zorientowała…. 🙂
..:)))) a gdzie jest to ” nienacko “… pytali :)))))
Lukrecjo…. to ukłon w Twoją stronę na dobranoc ;http://www.youtube.com/watch?v=goTda42baIw….Mnie się to podoba :)))
Mnie się też spodobało. Dziękuję.Teraz piszę podanie do Wydz.Ksiąg Wiecz,o przyspieszenie wpisu zmiany. Niezwykle ciężko mi idzie.:(((
Dobranoc. Zapaliłam juz lampkę ….. :)))
“Już świt, już świt… Co powie wiatr?” Gaszę i się przywitam, życząc miłego i bez nerw:)))*
Dzień dobry i od razu – do popołudnia! Praca caca…
Dzień Dobry.:)))