Odwiedziło nas

  • 62
  • 54 728
  • 82 895

Kalendarz

maj 2011
P W Ś C P S N
« kw.   cze »
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  
Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Slideshow

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Raj, rozdział ósmy

wycieczki Gammaela

Anioł Gammael wszedł. Nie, wpłynął. Był nieziemsko piękny. Spowity bielą. Aureola lśniła, błękitne oczy wpatrywały się w przestrzeń.  Uśmiechnął się i powitał mnie swoim melodyjnym głosem.

 – Czy mogłabym się dowiedzieć, jaką jest obecnie oferta wycieczek na Ziemię?  – zapytałam

Skinął ręką i pojawił się biały fotel – jak kiedyś. I równie białe biurko z białym laptopem. Gammael zasiadł włączył komputer i czekając, aż otworzy się program, spojrzał tym razem bezpośrednio na mnie. Tonęło się w tym błękicie, własną znikomość się czuło w porównaniu do ogromu i przepastności tego spojrzenia. A to przecież zwykły anioł z IX chóru. Za chwilę zerknął przelotnie na monitor – widocznie program się jeszcze nie otworzył. Uśmiechnął się jeszcze raz i zapytał :

– Zapomniałem,  jak się nazywało to piwo? 

Ależ oczywiście, co za gapa ze mnie, co za faux pas. Należało zaproponować. Pilot, przycisk, szybkie wybieranie i już :

Piwo Kasztelan Niepasteryzowane schłodzone do 5° C.

Atmosfera, już przedtem niebiańska, stała się jeszcze bardziej cudowna. Światłość (wiekuista?) przenikała przez bursztynowy płyn. Sączyliśmy piwo powoli, na monitorze przesuwały się kolejne sławne z kultu miejsca. Miły głos odczytywał objaśnienia. Gammael czasem wtrącał jakąś uwagę, czasami ja miałam jakieś pytanie. Ponieważ piwo wysączyliśmy, wybrałam na pilocie jeszcze jedną kolejkę.

Oglądaliśmy katedry, bazyliki, kościoły i klasztory najpierw europejskie, potem poza Europą.  Zarówno katolickie różnych obrządków, jak i prawosławne. Ponieważ piwo wysączyliśmy, znowu wybrałam po jednym.

Na monitorze oglądaliśmy katedrę  w Mcchecie* na Kaukazie, i klasztor pod Kazbekiem** potem przeskoczyliśmy nad góry Pamiru, już nie szukając miejsc kultu a jedynie pięknych widoków, a ponieważ  piwo wysączyliśmy,  wybrałam kolejny raz. 

Przesuwaliśmy się po Grzbiecie Akademii Nauk na Szczyt Ismaila Samaniego*** – 7495 m, który dawniej, w latach od 1932 do 1962 znany był jako Pik Stalina. Ponieważ i to piwo wysączyliśmy, wybrałam kolejny raz.

Skręciliśmy nad Karakorum, smukły Laila Peak**** zafalował niebezpiecznie, nie byłam pewna, czy ta strzelista iglica to na  pewno Laila a nie Cerro Torre. Chyba nie uszłoby  mojej uwagi przeskoczenie trzech czwartych Azji i całego Pacyfiku?  Czy może podczas wybierania na pilocie kolejnego piwa aż tak się zagapiłam?  Gammael tymczasem snuł jakąś opowieść o pojedynku z demonem, jaki stoczył gdzieś w tej okolicy, całkiem niedawno, bo tak jakoś około starszego trzeciorzędu w czasie  orogenezy alpejskiej*****.  

Ponieważ piwo wysączyliśmy, no nie, wystarczy. Poprosiłam, żeby dalszy przegląd odłożyć na jutro. Zgodził się ze mną, skinieniem ręki zwinął biurko, komputer i fotel, pożegnał się i wyszedł.  Usadowiłam się wygodnie, i już miałam zasnąć, kiedy zajrzał powtórnie

   Przeppraszam, zapomniwłem się pożewgnać – Do zobawczenia – i zniknął.

Przypisy

*http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Sweti_Cchoweli.JPG&filetimestamp=20100215162826 

**http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Tsminda_Sameba02.jpg&filetimestamp=20080105224056

***http://c0278592.cdn.cloudfiles.rackspacecloud.com/original/122564.jpg

****http://de.wikipedia.org/wiki/Datei:Laila_Peak-2.jpg

*****Opowiadanie Gammaela:

–Wtedy wszystko było nowe i ładne. Te góry były dwakroć wyższe. Wicher pędził nad nimi i rozwiewał śnieg na szczytach z jednej strony obnażając litą skałę, z drugiej strony ubijając fantastyczne nawisy. Stałem, nieporuszony na tamtym szczycie, o tam, szaty łopotały za mną jak flaga, młode słońce lśniło na klindze miecza. Demon szedł, skacząc po górach*, z tej strony. Każdy krok jego żelaznej stopy kruszył skaliste zbocze w piarg, który z ogłuszającym hukiem staczał się w przepaść. Zbliżał się szybko. Ale ja się nie uląkłem. Wywinąłem nad głową młynka moim świetlistym mieczem, aż świsnęło i runąłem na niego. Nie zdołał się osłonić. Padł, przerąbany na pół. Mój miecz był piękny i święty. Zwał się Durendal. Potem dostał się w łapy jakiegoś dyletanta, który go połamał.

*Przypis do przypisu. Jestem bardzo umiarkowaną miłośniczką prozy Andrzejewskiego, ale ten tytuł mi pasował do czynności wykonywanych przez demona.

 

 

No comments yet to Raj, rozdział ósmy

  • Lukrecja

    Rozdział ósmy, wydanie drugie, poprawione, uzupełnione i opatrzone przypisami.

  • ~Jasmine

    Dzień Dobry.:)))Ciekawe dlaczego czytam po raz pierwszy a piszesz Lukrecjo, że wydanie drugie poprawione…Piwo kasztelan… Do Sierpca mam 28 kilometrów.:)Też bym się wybrała na wycieczkę, może być nawet na ziemię.:)Czy Durendal nie był niezniszczalny? Przecież Rolandowi nie udało się go zniszczyć, chociaż próbował, żeby ten o cudownych właściwościach miecz nie dostał się w ręce wrogów. Pieśń o Rolandzie czytałam dawno temu, nie pamiętam już dokładnie treści, ale tego jestem pewna.:)

    • ~Lukrecja

      Dzień dobryDrugie wydanie, bo na Kontro było dawno temu pierwsze. Durendal był istotnie niezniszczalny, teraz sobie przypomniałam. Zwalę winę na Gammaela. To on coś pokręcił po tylu piwach.

    • ~Lukrecja

      Już wszystko jasne. Gammael pomylił Durendala z Narsilem, a Rolanda z Isildurem.

      • ~Jasmine

        Nie omieszkaj mu tego wypomnieć.:))) Tolkiena darzę dośmiertnym sentymentem, bo dawno temu pomógł mi przeżyć.:))

  • ~wiedźma

    Dzień dobry ! …. ” Idzie skacząc po górach “….. a nie przelatuje nad nimi ? :)))))

    • ~Lukrecja

      Nie, bo jak by wtedy żelazną stopą skałę kruszył :))) Jaka u was pogoda? U nas chmury ogromne, między nimi słońce prześwieca. Grzmoty już dwa słyszałam, ale deszcz nie pada. Myję koła zimowe.

      • korab1

        DzieńDobry:)) Lubię Andrzejewskiego, szczególnie Popiół i Diament i Ciemności kryją ziemię. Gammael jak samo imię wskazuje, musi być promienny:))))

        • ~Lukrecja

          Dzień dobry .Gammael jest promienny. A ten rozdział jest relaksowy. Dzięki uwagom czytelników zorientowałam się, że wychodzi na to, że nieco faworyzuję diabełki. Nie było to moim zamiarem. Zarówno wśród aniołów jak i diabłów są sympatyczni oraz paskudni. Ja przestaję wyłącznie z sympatycznymi.

  • ~wiedźma

    Zbiera się na wieczorną burzę…. Rozkwitło mi życie towarzskie, więc będę znów późnym wieczorem…. chyba :))))

  • Incitatus

    Bardzo ładne, bardzo ładne:) Następnym razem poproś Gammaela o dłuższy pobyt w Gruzji. Warto i to jeszcze jak!!:)

    • ~Lukrecja

      Ja tam byłam. Dawno, bo w 1975 roku w Sojuzie miał miejsce Międzynarodowy Zjazd Botaniczny. Mój mąż i kilka osób z Katedry Botaniki pojechali, a ja jako osoba towarzysząca, bo dorobku to jeszcze nie miałam. Nie brałam udziału w obradach, za to zwiedzałam, żałam kawior i takie tam. Wycieczką można było sobie wybrać, wybraliśmy Gruzję, Tbilisi było pierwszą nie europejską stolicą jaką widziałam. Potem autobusem po wojennej Gruzińskiej Drodze do Kazbegi. Mccheta była po drodze, zwiedzaliśmy. Kazbek jest piękny. Doszliśmy do lodowca. Najlepsze były górskie łąki. Były na nich źródła wody Narzan. Miałam metalowy kubek i piłam. Bąbelki były naturalne. Jeśli znasz bajkę o żywej wodzie, to chyba chodziło o istoczniki narzana.

  • ~all_a

    Dobry wieczór:)) Bursztynowy napój cieszy się powodzeniem również w Raju, a z sokiem malinowym serwują, że zapytam:))) Pięć kolejek /ile volt/ ?:))) Jak zamieściłaś link Wiki, że po naciśnięciu na – Szczyt Ismaila Samaniego – otwiera się ?:)

  • ~all_a

    Wyłączam sprzęt, bo gromy trzaskają. Na szczęście nie z jasnego nieba :))Dobranoc:)PS Jutro o 17 zacznie się?? Kurcze, nie wiem czy Wyspa jeszcze będzie istnieć:)))

  • ~Lukrecja

    Zaraz: dopiero teraz zauważyłam, że jest na limonkowym tle, a nie na białym, jak dotychczas wszystkie, oprócz pierwszego. I jeszcze ten link do Wili, co się sam zrobił. Koniec swiata.

  • ~Jasmine

    Byłam dziś na wieczornym spacerze nad Wkrą. Obolałe, spuchnięte nogi były mi wdzięczne za chodzenie po chłodnej trawie. Świergolaszki, mućki za rzeką, dawno ich nie widziałam, leniwie płynąca woda. Teraz przez otwarte szeroko okno słyszę koncert słowikowo-świerszczowy. Możecie mi pozazdrościć.:)))

    • Incitatus

      Prawdziwie Ci zazdroszczę:)) Ja to bym sobie obejrzał rójkę jętki jednodniówki na moją ukochaną rzeką…:( Woda gotuje się od atakujących ryb, plusk, hałas! W powietrzu śmigają setki jaskółek brzegówek, a trawa i drzewa bielą się jak pod śniegiem….Już takich wielkich rójek nie ma,,,marnieje wszystko,,:(

    • ~Lukrecja

      Ja zazdroszczę. Chociaż też nie mam źle. Bzy jeszcze pachną, konwalie się wściekły po prostu, mogłabym 100 bukiecików zrobić tylko, że gdzie bym postawiła. Po trawce zielonej kotka w bohaterskich pozach goni psa, no żyć nie umierać

  • Incitatus

    Dobranoc:)))

  • ~Jasmine

    Na dobranoc ode mnie dziś czyste, prawdziwe reggae, tak jakoś mi się skojarzyło.:) Dziwnymi drogami chodzą skojarzenia sentymentalnej idiotki.:)http://tnij.org/lwxd…………………………………………….W moim ogrodzie, gdzie długa zima,Zmroziła wszelkie ciepłe uczucia,W moim ogrodzie, gdzie strumień źródłaZastygł w bezruchu, a czas umyka.Aż pewnej nocy puściły lody,Ogrodu serce mocniej zabiło,Przyszłaś, nabrałaś źródlanej wodyI napoiłaś, a wszystko ożyło…

  • ~wiedźma

    Melduję powrót w pielesze :))) naokoło błyska sie i grzmi z daleka, więc tylko krótko : zapalam lampkę, wszystkim zyczę spokojnych snów :)))

  • ~wiedźma

    Dobranoc i pogodnego poranka :)))

  • Incitatus

    Dzień dobry:))) Poranek piękny. Tylko ten koniec świata…:((

  • wiedźma

    Dzień dobry ! Koniec świata, czy nie…. odmeldowuję sie na cały dzionek. “Łono natury” mnie wzywa, może w ogrodzie ten koniec świata będzie całkiem przyjemny ?:))))

    • wiedźma

      .. degustowałam wczoraj wino rodzynkowe …. niemieckie i izraelskie , naturalnie to izraelskie było koszerne, ale żeby były smaczne ? hmmm… słodkie, pachnące i na pewno nie więcej niż jeden kieliszek ….:(

    • ~Lukrecja

      Jakaś wróżka powiedziała, że w tarocie jej koniec świata nie wyszadł. Ja jej wierzę.

  • Quackie

    Dzień dobry. Weekend zapowiada się do przesytu rodzinnie, więc będę zaglądał incydentalnie.

  • ~Jasmine

    Dzień Dobry:)))Burza od północy do rana była, tak strzelało, że aż się szyby trzęsły. I co mi z tego, że zmusiła mnie do wyłączenia wszystkiego jak i tak nie dała spać?:(( Na dziś zapowiadają kolejne. Przynajmniej podlewać nie trzeba.:)))

    • ~Markiz de Mumia

      W czasie burzy wszystko sie burzy, z hormonami włącznie. Człowiek by burzliwie poszalał, co nie?Wprawdzie w dni słoneczne tez się burza (wspomniane wyżej hormony) ale burza się mniej. Czym jestem oburzony

      • ~Jasmine

        Pozazdrościć Ci Markizie, bo w czasie burzy to ja się tylko oburzam, że okna otworzyć nie mogę, bo mi napada a duszno, bez porno, samo duszno.:((

        • ~Lukrecja

          Zazdroszczę, może nie aż burzy, ale opadów. U nas nic. Podlewam, bo między 13 a 15 godziną mam tani prąd (dwie taryfy) Pranie urządzam między 22 a 6 rano. Pieczenie różnych rzeczy w piecyku elektrycznym też tylko w tych godzinach

  • ~Jasmine

    Może nie zauważyliście, że końca świata nie było i… siedzicie w schronach?:)))Mnie się nie śpieszy, poczekam do Lata na koniec świata.:)))http://tnij.org/lxcq

    • ~all_a

      W bunkrach Jasminko, w bunkrach i to … poniemieckich:))) Witaj:)))

    • ~Lukrecja

      Ja przeczytałam na onecie i tu od razu wpisałam,że tarocistce ten koniec świata z kart nie wyszedł, więc popracowałam w ogródku a teraz idę na rower.Hulaj dusza

  • ~all_a

    Wieczór dobry; Tym, którzy zaglądną i Tym, którzy nie zaglądną na Wyspę:))) Trzęsienia Ziemi u mnie nie było, ale niebo gromami trzaskało:)))

  • Incitatus

    Dobry wieczór:))) Koniec świata to nastąpi jak ja wreszcie jakąś konkretną rybę złapię, a nie kilka uklejek i jednego parszywego jazgarza na dodatek:((

  • ~all_a

    Eee se poszli, to i ja idę na piwo, z malinowym:)) Gdybyście mieli ochotę na kromala ze smalcem i skwareczkami, to częstujcie się.. Mniaaam..pyszny chlebek “dworski” i bielusieńki smalec. Ogórka małosolnego nie mam:(

    • ~Jasmine

      Se nie poszli, tylko się oddalili, bo im się przypomniała scenka z Kiepskich, obejrzeli kilka odcinków, więc są w temacie.:)))Się zapraszam, z ogóreczkiem małosolnym ma się rozumieć.:))) Piwo bez soku malinowego proszę.:)))

      • ~Jasmine

        Dla tych co nie kojarzą. Smoleń (doręczyciel) na klatce schodowej i tekst: Idę, co tu będę tak sam po ciemku siedział.:))) Jako, że pamięć mam świetną, ale krótką, cytat nie dosłowny.:)))

  • ~Jasmine

    Mogę TU wkleić odgrzewane z Tam, co mi się dziś skojarzyły gdy ujrzałam jerzyki?:)))

Leave a Reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>