biura raju. Jean Delannoy* to też wiedział
Po tych wszystkich przeżyciach, wzruszeniach, wspomnieniach czułam się wyczerpana. Owinięta mgłą, której biel już mi nie przeszkadzała, drzemałam, budziłam się, posilałam, znowu zapadałam w jakąś nirwanę. Coś tam się marzyło, coś tam śniło, coś tam grało. Nawet nie wiem, ile to czasu trwało, bardzo przyjemne było, za życia nigdy mi się nie udawało. Aż wreszcie poczułam się wypoczęta – jak nowonarodzona – mimo, że po śmierci.
I dawaj, kombinować co tu by można. Wezwać Gammaela? Nie, chyba nie. Iść do biblioteki ? Zawsze mi było mało, ale teraz mnie energia rozsadza, raczej wybrać ZERO i niech przyleci Psiapora.
Przyleciał, ale jakiś jakby inny. Cień dawnego Psiapory. Udawał, że wszystko w porządku, paplał, sypał jak z rękawa pomysłami, ale mu przerwałam.
– Co się dzieje?
– Ależ nic, wszystko w porządku – ba, nie ze mną takie numery. No i pokazało się, że chodziło o tą firmę, którą mieli z Poświstem założyć. Co to wycieczki dusz miała urządzać na ziemię. Podzielili się zadaniami. Poświst miał opracować atrakcje – to znaczy świecenie, straszenie, ukazywanie się i znikanie, a Psiapora wziął na siebie stronę prawną. I o ile Poświst ze swego zadania się wywiązywał, to Psiapora nie mógł ruszyć z miejsca.
W tej dziedzinie byli prekursorami. W Raju nikt do tej pory firmy nie zakładał. Nawet nie było wiadomo gdzie zgłaszać, na jakich formularzach i kogo pytać.
Aniołowie odpowiadali niechętnie, właściwie zbywali byle czym – wyżsi rangą w ogóle nie chcieli rozmawiać. Diabły były wszystkie takie, jak oni dwaj : młodzież, bez solidnego, diabelskiego wykształcenia. Ot, po podstawówce zostali przyjęci do Raju, gdzie odbyli kilka szkoleń – to wszystko.
A oni obaj chcieli wyjść poza to, czego ich nauczono i do czego przygotowywano. Stworzyć coś, czego jeszcze nie było. I klops.
I już nawet mniejsza z tym, czy to jest zgodne z linią Raju, zwłaszcza, że ta niby jest poluzowana – co nie zabronione to dozwolone. Przynajmniej oficjalnie. Nikt nic nie powie? Powie ta anielica z biblioteki. Mówię to Psiaporze i natychmiast tam idziemy.
– Patronem przedsiębiorców jest święty Józef – powiedziała Anielica z biblioteki
– No jasne. Audiencja u świętego Józefa. Jak się wystarać o taką audiencję
– Składa się podanie do sekretariatu. Na piśmie.
– Gdzie jest sekretariat?
– Sekretariat jest w nowym Raju. Tam jest teraz remont, ale chyba biuro przyjęć już działa.
Idziemy się dowiedzieć, co trzeba napisać. Kiedyś już szłam tym hallem i przechodziłam koło wejścia do nowego Raju. Teraz nie było już słychać łomotu maszyn, tylko jakieś szmery. Weszliśmy. Korytarz był oświetlony prowizorycznie, ale podłoga, sufity i ściany były już wykończone. Minęliśmy ekipę sprzątającą, potem natknęliśmy się na inna ekipę montującą oświetlenie. Po remoncie całość wyglądała imponująco. Po obu stronach korytarza ciągnęły się drzwi z tabliczkami, jednak jeszcze bez jakichkolwiek napisów czy wskazówek. Napotkany anioł nadzorujący roboty objaśnił, że sekretariat to będą piąte albo szóste drzwi na lewo.
Były piąte i szóste i następne też. Pod piątym, w środku stało biurko, za którym siedział bardzo zaaferowany diabełek. Reszta sprzętów jeszcze nie rozpakowana stała spiętrzona pod ścianą. Biurko założone było stertami dokumentów, które diabełek układał do różnokolorowych segregatorów. Spojrzał zrazu nieprzychylnie, ale kiedy wzrok jego padł na Psiaporę natychmiast się rozpogodził.
– W czym mogę koledze pomóc? Zerwał się z biurowego fotela i rozpakował dla nas dwa krzesła spośród owiniętych folią sprzętów. Wyjaśniliśmy, że o audiencję u Świętego Józefa. Niestety nie wie, ale postara się dowiedzieć. Zaczął grzebać w stercie papierów. Wygrzebał telefon. Krótko trwało, może za piątym połączeniem się uzyskał potrzebną informację.
– W siódmym pokoju na prawo urzęduje taki, co wie. Anioł, ale bardzo porządny facet – dodał.
Anioł przyjął nas grzecznie, także rozpakował z folii dwa krzesła. Dał kartkę papieru i długopis, po czym podyktował tekst podania. Podpisaliśmy je oboje, bo miałam zostać prokurentem. Anioł kazał nam zrobić ksero – dziesiąte drzwi na lewo, a po
tem złożyć w pokoju – trzynaste drzwi na prawo. Tam pismo przyjęto, ostemplowano i wpisano na dziennik. Kopię, również ostemplowaną, z datą i numerem sprawy otrzymaliśmy z powrotem.
– Teraz już tylko czekać- powiedziała nam z uśmiechem anielica w okienku – zwykle około dwóch tygodni.
No cóż. Jak trzeba, to trzeba. Ja byłam zadowolona, Psiapora się wyraźnie niecierpliwił.
– Aż dwa tygodnie, a Poświst codziennie pyta, co z firmą…
– A co mu dotychczas odpowiadałeś?
– Że tylko patrzeć.
– No to masz wreszcie coś konkretnego. Za dwa tygodnie będziesz wiedział, czy to możliwe, czy nie.
– Zabije mnie, jak mu coś takiego powiem. Lepiej pójdę na chorobę na dwa tygodnie.
Muszę się zastanowić, jak wykorzystać dwa tygodnie wolne od Psiapory.
Przypisy
*Jean Delannoy film „Kości rzucone” 1947 – biuro w Zaświatach, niestety chyba nie ma na YouTubie.
Też było, jest trochę poprawione. Ale nieznacznie.
Starożytni urządzili Olimp po swojemu, grzech, ruja i poróbstwo! My urządzamy niebo po swojemu, Urząd Skarbowy, Ministerstwo, biblioteka, kino, kablówka, płatny parking:)))
Dzień dobry,rozgość się i czuj jak u siebie. To bardzo gościnnie
Wybacz:)) Wydawało mi się, iż dzieńdobrnąłem już na wątku poniżej:)) Niemniej jednak powinienem jeszcze raz:)) Czuję się znakomicie, zwłaszcza w towarzystwie Psiapory:))
Ja chyba też, ale dzieńdobrania nigdy za dużo.Psiapora tak jakoś stał się głównym bohaterem. Chociaż próbuję forsować innych.:)))
… i nikt nie musi się n anowo przyzwyczajać Stateczku…. chociaż? Lukrecjo, wszechmogący pilot nic nie pomoże ?:))))….
Dzień Dobry.:)))Dobrego nigdy za wiele. Dlatego wydanie drugie poprawione przeczytało mi się z równie wielką przyjemnością jak pierwsze nie poprawione.:))
PS: Tylko na wrzucie mi się wygrzebało to, radosne bardzo.:)) Wiedźminka też będzie sobie mogła pośpiewać nie wykręcając się, że nie zna.:)))Piwnica pod Baranami – Leokadiahttp://tnij.org/luhnJa ci śrubkę wkręcę w radio,ach, Leokadio!Ale czy czyn ten sens miałby -nie wiem, choć chciałbym.Nie wiem, czego dotyczą te zwrotki,nie wiem czemu śpiewam je czule.Leokadio, ty masz nagniotki,Leokadio, ja mam prymule!Mej miłości chcę ci dać próbkę,stoję w oknie, błagam cię nocą;Ach, pozwól w radio wkręcić ci śrubkę,sam nie wiem po co…
Radosne. Dziękuję, znałam tylko wersję mówioną, a na jaką nutę, nie wiedziałam.
Świetnie Jaśminko … pośpiewam sobie a capella i dobrze, ze nikt nie usłyszy :)))))
Dzień dobry. No i zapomniałem uprzedzić, że do środy włącznie będę w necie i na Wyspie nieregularnie, a jutro wcale mnie nie będzie.
Wracaj szybko Kwaku :)))))
Dzień dobry. Już znowu biura i urzędy?? Feeeee!
Pewna znajoma, której imienia z ostrozności nie wymienie, zwierzyła sie, że w raju owszem była ale wspomina to miejsce z dużą niechęcia.Raj jest zbudowany wg hierarchicznej feudalnej struktury, gdzie prawo pierwszej nocy pobytu nie wyczerpuje atrakcji na powitanie. Podczas kolejnych nocy kolejni chierarchowie egzekwuja prawa do drugiej, trzeciej, dziesiatej, entej nocy. I tak na okrągło, z zarywaniem dnia,. Nie było czasy na rajskie przyjemności.Po kilku miesiacach takich powitań doszła do wniosku, że tylko sprzeniewierzenie sie obowiazującym tam zasadom moze jej dać troche luzu i wytchnienia.Zaczęła odmawiać i poskutkowało. Egzekutywa uznała, że takich aniołów to oni toloerować nie mogą i albo – albo. Wybrała to drugie albo i powróciła do nas. Poniewaz jest to jedynu znany przypadek, wyprowadzam wniosek, ze innym niewiastom ten obyczaj odpowiada i czuja sie tam jak w RAJU.No to w zwiazku z tym czego ja Wam dziwczyny mogę życzyc? No czego?
Markizie, czy przypadkiem pańska znajoma nie przebywała w Hamburgu ???Czasem nieznajomość miejscowych obyczajów powoduje niebiańskie zadziwienia :)))
Przekonywujące sa zdjęcia archaniołów. Szczegolnie te w negizu.
Witaj, Markizie:) Gdzie żeś to bywał….?:)
Gdzieżeś!! Psiamać!!!!!
???????????? :((( Izwienitie, “psiakość” chciałem, ale echo jak zwykle napisało…… ech!:(
Jeszcze przez 2 dni wchodzę do inernetu na pirackim wejściu. Trudniej się wchodzi i kontakt, bywa że, zamiera.
Aha, jeszcze dwa dni….a co później?:)
Później Senatorze, łącze będzie legalne, a problemy te same :)))))
To paczek z cebulą Markiz nie będzie potrzebował??:)))
:)) jest nadzieja … :))))
… Zebyś i Ty trafił do Raju i został tak godnie powitany :))))) *
Nie twórz mi takich perspektyw bo się targnę..
Markizie… jesteś wszak wieczny :))))) a czy mogłabym Ci gorzej życzyć niż Ty nam ?:)))))
Dzień dobry ! bardzo mi miło, że jest rozdział siódmy:)))) … a poszukiwaliśmy już Lukrecji :)))
Dzień dobry:)) Czuła już nasz oddech na karku i wolała sama wyjść z ukrycia!:))
Talent czystej wody i bezsprzeczna intuicja, prawda ?:)))))
Prawda, choć istnieje i taka możliwość, że to już strzelany ptak!:))))))
Talent i intuicję to ja bym chciała mieć. Wyszłam z ukrycia, jak się skończyły kłopoty techniczne.I tak: Po Twoim, Wiedżminko wklejeniu ballady z Rio Bravo, jako trzech groszy, dodałam swoje – razem już by było 6 gr. http://www.youtube.com/watch?v=YbNhX6h37jU ale zniknęło.Senatorowi miałam dać do posłuchania ładną piosenkęhttp://www.youtube.com/watch?v=AC-Sl769fw0i dla wszystkich najbardziej “przestrzenną” melodię westernową, prawie jak Poluszko polehttp://www.youtube.com/watch?v=ifxqOVt_YE8&feature=related i wtedy się nie załadowało.
Zupełnie nie wiem dlaczego tak sie stało ; dobrze, że już po kłopocie 🙂
Jadę świętować urodziny!!! Do jutra:))
Do jutra Senatorze. Będą gruzińskie toasty ?:)))))
Bartuś 2 latka dzisiaj skończył:))) I lampka …
Skończył:)) Rośnie drab!:))
Mlekiem i oranżadą??:(((
Ale, ale , Lukrecjo ….. w Raju się choruje ???? i jak to wyglada ?
Ale nie uprzedzajmy wypadków. Tak zwykł był mawiać Jan Kobuszewski, prowadząc “Dobranocki dla dorosłych”Pamiętam je, były ładne.
Ależ☺ przyjemna wersja wieczności! Od razu człowiek się swojsko czuje i wszelkie lęki zanikają. I bardzo dobrze!!!
:))))) cała wieczność do biegania od drzwi po prawej, do drzwi po lewej :))))…..
… a Psiapora jakiś nerwowy ?:))))) widać, że z Piekła rodem :)))))
Zauważyłaś, że Aniołowie są tacy bardziej bierni i mało użyteczni?Swoją drogą ciekaw jestem pochodzenia imienia Psiapory 🙂
Aniołowie są zainteresowani sztuką, śpiewem, ogrodem, ogólnie pięknem. Imię Psiapora wzięłam z jakiegoś “spisu powszechnego” imion diabelskich. Teraz szukam, Pośwista znalazłam.http://golestwory.frix.pl/post/273007/diabel-polski-katalog w mazowieckim zachodnim.
Niecnota też jest ekscytujacym imieniem
Ekscytujących jest mnóstwo. Taki np. Koziopies, albo Srala-Bartek. Nie mówiąc już o Rokicie.Gorzej z aniołami. Na swoje potrzeby zaadaptowałam grecki alfabet.
Wśród diabłów w Chełmskim jest też Cudzołożnik
Znasz Chełm????!!!:))
Niecnota jest ziemską codziennością, a nie rajską ekscytacją, Markizie…
Czarnołapek mi sie podoba :))))) !
Jest Psiapora:http://szatani.blogspot.com/2008/02/diabe-wg-wikipedii.htmlDiabły folkloru polskiego(w kolejności alfabetycznej):Belzebub, Belzebubiak, Bemol, Bezręki, Bezrobotny Generał, Bież, Bigot, Boryś, Boruta, Diabeł/helupa z Grochowa, Browarniak, Chruściel, Chryszczaty, Ciort, Czulniasty, Despotnik, Diabeł Wenecki, Dusiołek, Dwuogoniasty, Dytko, Dytko Smrodnik, Fafuła, Fallus, Farel, Faulus, Fifidło, Firlifrancek, Gnojorz, Inkluz, Jerk, Jęczkowska, Kosmacz, Koziopies, Kopytnik, Kozyra, Kufel, Licho, Lubuda, Hrabia Manteufel, Merkana, Mikita, Mizdroń, Mlecznica, Niedobrzyciel, Obleśny, Obłud, Odmianek, Okowita, Paskudnica, Pileś, Purtk, Podciepek, Pokuśnik, Psiapora, Rokita, Ryś, Sataneal, Sczezł, Siarkotłuk, Sklęczek, Smętek, Smętek-Pruski, Smolarz, Smołka, Smołokap, Smyntek, Spuśnocap, Spyrtka, Sral, Srala, Srala Bartek, Srella, Sukowaty, Szkaradnik, Szmaragdowy Czad, Teuwil, Toplecka, Topleska, Tworylny, Urbanek, Waligóra, Węda, Węglik, Widoradzki, Wietrznik, Wodziciel, Zaręba, Żupnik. Pochodzenie imienia rozumiem następująco. Musisz wyjść z domu, a tu leje, wieje, ślisko, ciemno – po prostu psia pora.
To się nazywa naukowe podejście do tematu!Swoją drogą imię wybitnie kojarzące się z niechęcią do wyjścia do pracy zabawnie kontrastuje z charakterem tego nieco nadaktywnego angeloczorta 🙂
Naukowe podejście do tematu – starałam się. Cieszę się, że to widać i że doceniłeś:)))
… trochę diabelsich imion mogę ci podrzucic z tuwimowskich “Czarów i czartów polskich ….” :)))) z aniołami jakoś zawsze było gorzej :))))))
… a Psiapora i Poświst sa wyjątkowo udane :)))) !
Dziękuję. Długo wybierałam i rozważałam.Czary i Czarty Polskie są w domu, ale chwilowo nie mogę znaleść
Tzw. rejestrowanie firmy w jednym okienku. Tylko drzwi sporo :))) Cóż w Raju również o kondycję dbać należy:)))
Dobrej nocy:))
Mam już zapalić lampkę ? cicho tak, więc dobranoc….. a lampka niech spokojnie swieci :)))))
Dzień dobry:)) Ja myślałem, że ten awansowany diabeł jest Psiapara, nie Psiapora, ale tak też jest nieźle:))
Dzień dobry :)))) Jakoś tak :http://www.youtube.com/watch?v=8e-RfnxTt6w&feature=related
:))))) http://www.youtube.com/watch?v=LQTTFUtMSvQ&feature=related
Dzionek pochmurny i chłodny …. i biegania sporo 🙂
Dzień dobry:))) Przy tym odpoczniesz:) http://www.youtube.com/watch?v=HhPPQaXx7K8&feature=related
Wy tu sobie sielsko-anielsko-nostalgicznie-romantycznieto sprowadzam na ziemię :http://www.youtube.com/watch?v=AKjzEG1eItY
Zawsze uważałem, ze raj jest zle urzadzony, i w obawie że się w nim znajdę, podejmowałem kroki opóżniająco – wykluczajace.Juz taka prosta sprawa jak blondynki w raju. Niby wszystko cacy ale co robic jak będe chciał pogadac?.Przefarbować? A bo to pomoże.Albo taka mozliwa sytuacja ze w raju znajdą sie wszyscy, mąż i jego kobiety, żona i jej mężczyzni. Toz to Sodoma i Gomora.Raj to nie są wybory do Sejmu. Musi być przewidywalnie.
Witaj, Markizie:) Ty to masz zachcianki…Ty sobie przypomnij jaki wybór miał Adam!
Dzień dobry… chmurne? :)))
Dzień dobry:))) A nie, nawet nie:)
Świeczki zdmuchnął??:)))
Cała familia dęła jak Wojski aż omal stół nie pofrunął:))
Witaj…… potężny to był dmuch, bo u mnie wszystko fruwa :)))))
Dobry wieczór:))) Na szczęście każdy z innej strony dmuchał i jakoś się zrównoważyło:) U mnie miało padać i nie pada:( Jak nic jutro wieczorem znowu za szlauch i “woda naprzód!” Strażakiem zostanę:((
DobryWieczór:)) …………..
napadało sporo i bardzo dobrze, bo było już przeraźliwie sucho. Kwitną mi złotokapy i tamaryszek….. a to znaczy, że za kilka dni rozkwitną akacje….. mam ich wokół mnóstwo.:))…
Dobry wieczór….. zmarznięta jestem i zmęczona:((…. a jak Wy się miewacie ? 🙂
Dobranoc….. lampka świeci i moze trochę pogrzeje zziębniętych :))))