Morze wróciło w czajek okrzyku,
Pieśnią przyboju rozbudzić świt.
Serce jak z druhem z morzem się wita,
Razem z nim śpiewa i razem drży.
Och, morze, morze – piaskom i skałom
Na krótko dajesz przyboju gwar,
Morze, ty zabierz mnie w najdalsze dale,
Unieś ze sobą na grzbietach fal.
Samotne gwiazdy, szukając ciepła,
Przez błękit czasu lecą ku nam,
Morze na dłoniach swych, jak w starych baśniach,
Ze statków składa im przyjazną dań.
Och, morze, morze!
Serce jak z druhem z morzem się wita,
Razem z nim śpiewa i razem drży.
Och, morze, morze – piaskom i skałom
Na krótko dajesz przyboju gwar,
Morze, ty zabierz mnie w najdalsze dale,
Unieś ze sobą na grzbietach fal.
Samotne gwiazdy, szukając ciepła,
Przez błękit czasu lecą ku nam,
Morze na dłoniach swych, jak w starych baśniach,
Ze statków składa im przyjazną dań.
Och, morze, morze!
Tłumaczył: Incitatus
Biezabrazje!!! Ja mam za tę kaszę odpowiadać??!!
Troszkę dziwnie to u mnie wygląda, a u Was??:)
A wiwogóle “Błękitna wieczność” to tytuł tej piosenki.
I niech się Stan znowu nie czepia, że “sinij” to nie to samo co niebieski czy błękitny, bo mamy do wyboru jeszcze granatowy, ciemnoniebieski i, psiakość, lazurowy! Feee!:((
Ja tam się nie czepiam przekładów poezji. Choć po prawdzie błękitny to mimo wszystko gałuboj… HI, hiiiii:))))))))
Tyż tak myślę!:)))
Aha, teraz jeszcze inaczej to wygląda! Pić, albo nie pić??
Dzień dobry. Upić się warto!!!
Dzień dobry:))) Kto stawia??:)
A kto się od rana awanturuje!!!?? PS NIEWDZIĘCZNIK ;p :)))
Może i niewdzięcznik, może i tyran, ale jaki sympatyczny!:)))
… Narc… a nie, nie.. – Żonkil!!:))))
Ciut ciut ładniejszy od Narcyza!:)))
Dzień dobry. No to mamy maj, chociaż u niektórych tak jakby nieco zaśnieżony ale wciąż maj. Jakoś tak dziwnie zaczynać tydzień od środy więc nastawiam ekspresik i biegnę odpalić mentoska:)))))))
Witaj, Stan:)) Może jednak fajeczkę??
Wiecie co, to jest nawet fajne – co wejdę na tę stronę, to za każdym razem natykam się na co raz to inny układ ostatniej zwrotki! Cuda jednak się zdarzają!:))
O, w mordeczkę, ale się wyrychtowało!!:))))))
Na czternaście komentarzy – dziesięć moich:(((
A może i więcej:( Zaraz za spam oberwę!!:(((
Witaj Senatorze…… ale jak to fajnie, gdy mówisz :)))
Już mnie od tego gadania ręce bolą:(
Dzień dobry ! szeroki oddech od rana …. :))))) i od razu lepiej :)))
Aaaapsik …. na zdrowie :))))
Dzień dobry:))) Na zdrowie, Wiedźmineczko:)))
Lizus… :)))
No to co??!!:)))
Dzień dobry. Od wschodu – słońce na pełny regulator. Od zachodu – przymrozek. Od Wyspy – morze… : )
Witaj:))) To się nazywa ful wypas, jeśli się nie mylę, hi hi:))
Kawałek tu z May’a, niech brać wie, że czytało się kiedyś dobre książki:)
I znak dobrej pamięci, ku pognębieniu Skowronka, która twierdzi, żem sklerotyk!
??? Nieco mnie zdezorientowałeś tym Mayem – gdzie ten kawałek i z której książki?
A toć przecież Sam Hawkins, przyjaciel Old Shatterhanda zwykł swoje wypowiedzi kończyć frazą:”jeśli się nie mylę, hi hi”:) Szukaj choćby w Winnetou:)))
A, myślałem, że jakiś nieco dłuższy cytat. Zgadza się, to Mr Hawkins : )
Dłuższy to ja mogę z Pana Tadeusza!:))
.. to jest jednak łatwiejsze Senatorze :))))
ale…. ta ” przyjazna dań ze statków”… brzmi mi jakoś tajemniczo:)
A to trochę staropolskie, trochę czeskie i całkiem rosyjskie. Źle się tłumaczy, gdy trzeba używać wyrazów jednogłoskowych:( To i czasem muszę się ratować! Już narzekałem na ruchomy akcent w rosyjskim:(( ” 1. ‘danina; haracz’; 2. ‘opłata lenna’; 3. przestarzale ‘dar, podarunek’; 4. dialektalnie dań / dania ‘opłata za mieszkanie, za korzystanie z pastwiska,za dzierżawę; podatek’ (od XIV w.); 5. ‘danina w miodzie’ (XIII-XIV w.); 6. ‘dobrowolna ofiara; akt nadania’ (XV w.); ogsłow. (por. czes dan ‘podatek, danina’, ros. dan’ ‘danina, haracz’) …”
“Morie na wstrieczu im, w dietskije skazki na sinich ładoniach niesiot karabli” – Morze na spotkanie im, w dziecięce baśnie (bajki), na błękitnych dłoniach niesie statki. Przełożyłem mniej więcej oddając sens zdania.
Ale się narobiło!:(( Jak ktoś chce, to znajdzie w tych robakach “dań”, o!!
..czepliwa jestem… a pieśń jest urzekająca i pięknie śpiewana :)))) *
Widzisz, jest wielu śpiewaków, piosenkarzy, o dobrym głosie (trzymajmy się barytonu) i bardzo dobrym repertuarze, a jednak gdy śpiewają te same piosenki co Magomajew – jego się ma przed oczami:)
Pewnie, dlatego umiem dłuższy!:)))
Panowie…. czuję się załamana, ja nie pamiętałam wiekopomnego zwrotu Sama Hawkinsa :((
To nic złego! Ja np świetnie pamiętam co robiłem pewnego letniego wieczoru nad Białym Jeziorem czterdzieści lat temu i co mi z tego wyszło, a zupełnie nie pamiętam co robiłem dwa lata temu grudniową nocą i co mi z tego nie wyszło:(((
:)))))))))))))))))))))))))))))))) ! … a mnie z prognozy wyszedł deszcz i pada !
No proszę, nowa Chmurka!:)))
Skowronka i Słoneczko juz mamy :))))))
To Słoneczko to ja, czy Quackie??
zdecydowanie Ty…… po starszeństwie :))) *
Proszę!! ( tu Incitatus spuchł z dumy i lekko się, w modestii swojej – zapłonił):))))
:))) ładnie Ci w różowym :)))))) !
:))))))) się zakrztusiłam..:))))
…klepnąć w plecki ?:)))))….
rączkę mam małą, ale ciętą :)))))
Klepnij, nie żałuj!:)))
Się płonię purpurowo!!:)))
Dzień Dobry:))) Się Senator rozwinął aż miło poczytać.:))) A ja znam na pamięć obszerne fragmenty Eugeniusza Oniegina.:)));p Swego czasu szczególnie zauroczył mnie monolog Tatiany. Można się nim było dobić.:)))Uprzejmie informuję, że u mnie bezopadowo, słonecznie, +12. Nad ranem zmroziło magnolie i orzech.:(((
Dzień dobry:)) Mie chwali czy obraża, ma się zdecydować, o!! Nu a tiepier – “Moj diadia połen czesnych prawił, kagda on uże zaniemog, w lambard sud’bu swaju pastawił, nic łuczsze wydumat’ nie mog….”:))
Tylko i wyłącznie chwali.:))) Zatkana zachwytem.:))) Nie klepać!!! Się odetka do nocy samo aż do następnego razu.:)))Cytat w sam raz dla mnie Senatorze… Bym los swój też, tylko, że on mało wart i na spłaty nie wystarczy.:((( Nic to… Byle do Wiosny.:))) U mnie za oknem znowu jest.:)))
A ja ją sobie zrobiłem sam. Wczoraj już “odpuściłem” piec, ale rozpaliłem w kominku:))
No i proszę, da się, a nie jak Włodek z Polowania na muchy, co ani rusz nie mógł złapać rytmu wuersza Kamandir i Kamisar małcza smatrieli drug druga,Kto dziś pamięta ten film?
Zdanie oczywiście rozumiem, ale z jakiego filmu….nie mów, że z Czapajewa??!!:)
z jakiego Czapajewa – gieroja?Ura,ura,ura!!z tego filmu. http://pl.wikipedia.org/wiki/Polowanie_na_muchyPewnie za młody jesteś, aby pamietać.
Polowanie na muchy, to starocie?? Pewnie, ze nie mogę go pamiętać skoro powstał w 1969 r., a ja się urodziłem w….., no, mniejsza z tym! Zresztą nigdy nie miałem ochoty go obejrzeć.
To żałuj. Tam jest najlepsza w całej światowej kinematografii scena patroszenia kurczaka.Znam takich, co wtedy wymiotowali. Nawet publicznie
???? Doprawdy, szczególny powód by iść na film. Jestem byłym myśliwym, patroszenie zwierzyny to dla mnie nic nadzwyczajnego, ale robić z tego widowisko?? Trzeba mieć dziwne potrzeby by to oglądać:(
Przepraszam. Nie denerwuj się. Józef Szwejk o urodzie psa rasy pinczer mówił : on jest taki brzydki, że aż ładny. Jestem wielbicielką humoru Monty Pythonów, Bennego Hilla i Rowana Atkinsona i tym podobnych.Stąd upodobanie do takich scen. Już więcej nie będę Ciebie czymś takim epatować.
Niepotrzebnie przepraszasz….:) Ja nie rozumiem anglosaskiego poczucia humoru, nie rozumiem i nie czuję literatury z tego kręgu kulturowego i – prawdę powiedzieć – nie wydaje mi się, by był przez to o coś zubożony. Ale to w gruncie rzeczy bez znaczenia…
A czeski humor? Hasek, Hrabal itp?Acha. Usiłowałam streścić, bo przecież nie przetłumaczyć piosenkę 1 burbon, 1 szkocka 1 piwo. Wkleiłam, potem nie mogłam tego znależć, potem znalazłam, a teraz znowu nie. Byłeś łaskaw to zobaczyć?
Nie otwiera mi się..
Lukrecjo….ja – może to Ci się dziwne wyda – wręcz obsesyjnie nie znoszę filmów komediowych. No nie znoszę i już. Co innego humor rysunkowy, humoreski pisane prozą, mową wiązaną….ale nie filmy! Kiedy oglądam komedię filmową, to miast dobrze się bawić czuję się zażenowany, a przecież nie jestem ponurakiem. A kreskówki dla dzieci bardzo lubię!:) Wyreżyserowany humor dla dorosłych, powtarzane na próbach gagi…to nie dla mnie:)