– Je – tok trefieł – myśli diaboł – na hipkacke.Je to se ta potąńcem kolwiek. – Poseł, ubrał sie pieknie, odzienie nowe hłopowe z zyrdki sjon, wyzdajał sie, wybryzował, jak to na wesele..Jaze sie sam do siebie ośmiał.
Baba samo to, po świentalnemu, pod stązkami, bo kajsi pono w Zarze beło, buty żólte, a korole na syji.
– Je to tu na nik biedy nie mas – mesli diaboł
Uzaprzongał konia, siedli, pojechali.Diaboł wióz, bo tak koń seł, jaze bahra w kołak zwoniły.
Całom noc musiał diaboł tańcyć..Bo ta nie jino tańceli, ale sie i bawili, to w dziada, to w kota i myske, to zaś i w ryktara, selinijako, to znowu śtajera, polonesa śli i niedźwiedzia trza beło za jinemi pokazować, a co se diaboł fciał siednąć, to baba ku niemu : Basomamzania ! Śtydu mi nie rób! Jus cie i tak ludzie za psie uho nie majom! Dziadu ! Delengusie ! Tąńc!
Kolwicek sie ta jej jus bał, to seł. Cysto pieknie sie zamordował.Bo ta i naucny nie beł tak. Haj. Całom noc tak sło, do biłeho rania – No – mesli se diasek – nic to. Zajedzieme du domu, to sie wyśpiem. Ti jino raz tak.
Ehę ! Zajehali do domu, zodziewa sie ze świentalnego baba, zodział sie diaboł i na pościel sie pha, a baba nań : Is! Is! Kazbyś sie phał. psie mieso jedne! A nie wies to, ze orba w polu ! Bier sie ! Bo ci haw zapłuźnika nik nie upytał !
Przypatrzeł sie diasek do baby, ale coz bees robieł ?Lewdy ta kielo telo pośniadać dała, już mój diaboł przi pługu.Oro. Jino se tyz ta moc nie zorał, bo niezwycajny beł za pługe hodzić.
Leci baba z połedninom.
– Kieloś zaorał ?
– Je to i to.
Jak baba nie weźnie teremtetować ! – Hej, ty, wietrzny młunie, weredo ! Psia kość zatracona ! Toś ty jino telo oborać zatela zdolał ?
– Jedyjek ani nie siad p pada diasek.
– Ba cos robieł ? Jeść toś ty piersy ! Na to toś hłop! A ku pługowi tos dziecko ? Zarbyś teroz, co ?!Jaskólce gniazdo jedno.! I praski garkem o ziem. Wylało sie. co prziniesła.
Ehę ! – mesli zaś diaboł – To tu tak za robote płacom? Ale to nic.Legnem se nałące, jscawu pozujem, to mi się nie bedzie jeść fciało.
Wiera se tys uzył! Do zahodu słonka na roli orać
musiał, bo babsko ukazało pokiela zorać ma, nie beło rady nijakiej. Idzie wieców do domu – drwa rąb !
Uzgibał sie przi pługu, to jesce nie telo trza beło. Kościska mu trzescały w grzibiecie, ale rąbałbo sie już baby na mój dusiu na ozaist bał.
Zawołała go na wiecerzom, pojad ta kąsecek, u baby kuhnia nie przestrono, telo jino, cobyś nie zdeh, mesli se: Teroz sie by wyśpiem.Baba paciorze smówiła, diasek ta w kąncie cosi po żydowsku uśwandrał, w rzecy ze sie modli, legli.On za hłopa przi babie. Wyciongnon sie, dorobiony beł telo co cud, ocy mruzy, mało co wysło: Maciek !
Dzień dobry ! :))) część trzecia i ostatnia nastąpi….. :)))) kiedyś :)))
Dobra pora na basnie o diabłach 🙂
Dzień dobry:))) Ciekawe czy dzisiejszy Jontek coś z tego tekstu rozumie….
Dzień dobry:)))
Dzień dobry:))
Dzień dobry.. do diabła z diabłem leniwym:)))
No, nie taki on znowu leniwy! Przekonasz się sama :)))
Kiedy??:)))
W zakończeniu opowieści:)))
Biedna ta diablina. I dziwić się, że od czasu do czasu baba odnotowuje bliższy kontakt ze zdesperowaną pięścią. Ps. Dziś miałam pobudkę przed 5, ale nie chciałam Was zawstydzać tłukąc się nad ranem po pustej Wyspie.
Ja się budze póżniej ale molestuje wytrwalej. Nie ma nic gorszego niż dłuzyzny. Co nie?
chyba że flegmatyczka.
lub perfekcjonistka
Dzień dobry :))) … diaboł miał nadzieję na łatwe trzy dni u boku baby… :)))
.. a ona mu dała popalić :)))
DzieńDobry:)) Czekam niecierpliwie na finał:)) Pewnie będzie młodopolski :))
… jak to u Przybyszewskiego bywało…. chuć, ruja i co ram jeszcze :))))
Szumią jodły na gór szczycieeeeee…!!!!:)
Ot kultura!:(( Powinno być: “siusiamyyyyyyyyy”!
A nie, my nie! To powinno być: “siusiacieeeeee”:)
“Chłop potęgą jest i basta” :))
Cześć:)) To sie wi!!:)
Baby upieczone?? :)))
Markiza pytaj:)))
Jakiś frywolny dziś jesteś Senatorze ?:))))
Cześć Wiedźminko:))) Gadulec to u Ciebie działa??? Senator cieszy się z kraszanek, które od dawna, ponoć, gotowe:)))
Przed Świętami Wielkanocnymi- Dzień dobry sąsiadko, jest mąż?- Jest, w drugiej izbie jajka maluje.- Jaki elegant!
:))))))
A co wspólnego ma malowanie jaj z elegancja. We fraku maluje albo co.
Co ma wspólnego frak z elegancją Markizie? Rzęsy maluję bez fraka (nie to, żebym musiała, bez tego też są) a i tak wyglądają potem eleganciej niż przed.:)));)
Rzęsy, rzęsy. Wyobraz sobie, ze malujesz jajka. To by była dopiero elegancja. Tylko to trzeba umiec. Jajka to nie rzęsy.
Wczorajsza wiadomość dotarła 🙂
Przedwczorajsza:) Przygotowałam.
Witaj Wiedźminko:)) Bo mnie ta opowieść tak nastraja:)))
będzie jeszcze:)))))
Witam Wszystkich bardzo serdecznie.:)))Czy też narzekacie, że za ciepło?:)));)
ciiiii, Jaśminko, jeszcze sie ochłodzi… 🙁
Dzień dobry przy Wielkim Piątku! Pani Q. w amoku gospodarskim, lepiej jej się nie sprzeciwiać, więc nie wiem, do kiedy mi się uda dzisiaj pobyć na Wyspie. I jutro, o świętach nie mówiąc.Dlatego już teraz chciałem wszystkim Wyspiarzom – stałym i przelotnym – życzyć wysokoprzepustowego łącza, żeby zawsze pamiętali, jak tu trafić, żeby tutejszy klimat trwał i rozkwitał, no i żebyśmy tak zdrowi byli!Do życzeń dołączam okolicznościowy wierszyk, sławiący dostatek i pomyślność w interesach – Kogut przed Wielkanocą Do kurnika wparowałSpojrzał, skrzydła załamałI przemówił w te słowa:„Święta właśnie za pasemKury moje kochaneA wy nic nie znosicie!Skąd nastarczyć pisanek?”Tu się kogut zamyśliłSkrzydło oparł o czółko…„Wiem!” zapiał na cały kurnik„W spółkę wejdę z kukułką!„Ona jajka podrzucaJa je będę malował.Ot, i sposób na biznes.Kulczyk Jan niech się schowa!”
Pięknie wydumał sobie kogut :)))) aaa…. pan Ignacy zjawi sie dopiero po Świetach ?:((
Wzajemnie Quackie.:))):*PS: Jak dobrze, że nie mam żony.:)));)
Amok , bo amok. Ale swój!
Mazurki gotowe….. :))) a jak u Was ? bo mnie horyzont sie przejaśnia :)))
Hehe, Pani Q avec maman właśnie skończyłty nasze macurki. Telepatia, czy co?
.. nie wiem co, moze tak wyszło z zaplanowania robótek kuchennych :))))
Apropos mazurków, to sernik się udał! Zobaczymy jutro strucle z makiem i jabłkami i torty. Tylko dwa mają być i to mikre:(((
Hihi, Senatorowa już drugi dzień sapie, że mnie się strucli zachciało, a ona już ich ze dwadzieścia lat nie piekła i skleroza zabrania jej nawet próbować! Postawiłem się twardo i wymagań nie zmniejszam! Pewnie dziś nie zaśnie z tych “nerw”!! Lajf ist brutal, jak mawiali starożytni |Czukcze!!
Senatorze, z Ciebie to prawdziwy Sinobrody… Struclobrody?
Swą anielską niewiastę krótko przy zębach trzeba trzymać, inaczej na starość ino obwiesić by się przyszło! Im szybciej zaczniesz, tym więcej spokoju w wieku późniejszym mieć będziesz!:))
. owocowe strucle …. mniam :)))) prawie zapomniałam, że są i jak smakują :))))
… ale jabłkowy mazurek tez niezły :)))))
A ja sobie przypomniałem!:))))
Z ciast najbardziej lubię wojskowe suchary. Z powidłami.
Jeść???:)
skąd inąd owszem.
Sybaryta!:)))
Senatorze, łasuchu niemożliwy …. juz skubnąłeś krzynkę ?:))))) *
nie zdążyli schować sernika ??:))))
W przelocie kawałek coś mu odcięło:))):)))
A po łapkach nie oberwał?:)))
Mie nie biją bo mogę oddać!:)))
Komu Senatorze??? ” Pantofelki zgrabne ma” :))))
Pantofelki?? Takie cóś na stalowej szpilce to broń masowego rażenia jest! I mówią, że to mężczyźni są agresywni:(
się.
Dobranoc:)) Idę powoli spać. Po drodze sprawdzę jeszcze czy się sernik nie marnuje:))
Śpij i śnij słodko:)))
Padam… Dobranoc:)))
Dobranoc…. słodko się ta noc zapowiada… więc niech lampka dyskretnie oświetla smakołyki i łasuchów :))))