Zjawił się pod wieczór przemarznięty mały elf, mówił, że na kilka chwil… Wkrótce minął miesiąc i kochany mały elf w serce zapadł mi, jak nikt. Cichy, jak żak ruszył vabank, w kółko “je t’aime”, w gwiazdach, jak Lem. Gdzież tam bon ton, zmysłów voyager, pieścił mnie aż do szczytu marzeń. Budził mnie niewinnie w […]
Najnowsze komentarze