Pani Agnieszka Osiecka
Warszawa 33
Lakoniczna moja !
Uroczo Ty piszesz, ale króciuteńko, może dlatego, że przeważnie na odwrotach.Odwrót z Twoją buzią uśmiechniętą przyprawił mnie o zawrót.
Trochę się zawstydziłem, że zalewam Cię pisaniną niekontrolowaną, i zaopatrzyłem się w papeterię, która ogranicza moja grafmanię Zupełnie się nie martwię, że możemy się znaleźć sami w pokoju, bo mam dokładnie przemyślane każde posunięcie – jestem doskonale przygotowany w domu.Natomiast martwię się o to, czy kiedykolwiek znajdziemy się sami w pokoju. Moje poczucie humoru zupełnie nie koliduje z bardzo powaznym zapotrzebowaniem na Ciebie nie tylko jako na poetkę..
Myślę, ze i Ty nie będziesz cały czas pękać ze smiechu , ze jesteśmy sami w pokoju.
Przeżartowałem sobie ten liścik, anie chce mi się żartować Paryż to bardzo smutne miasto, Agnieszko bardzo Daleka !
Jeremi
Dzień dobry ! Na śniadanie ? ….. wybrałam najkrótszy list z “Listów na wyczerpanym papierze”….tak na zachętę :))))
.. ciekawe jakie były listy do Ćmy ?:))
Trochę podobne, ale i trochę inne:) Tu to czuły, serdeczny i pełen tęsknoty list do bardzo bliskiej, choć dalekiej. Ukochanej.Tam był żar, namiętność, tęsknota i marzenia, ale bliskości nie było…no bo skąd?
Pyszne śniadanie:))) Wypiję samotnie kawę, mocną, czarną.. Sama. Na szczęście nie samotna:))) i zabieram się za analizę.. Miłego, spokojnego poniedziałku Wszystkim:)))
Dzień dobry:))) przede wszystkim ludziom pracy:))) Przydałby się jeszcze jeden dzień, oj przydał. Czy ten list do p.Agnieszki pisał Jeremi Przybora??
Stan przytomnie ma jeszcze dziś urlop….. na powrót :)))
Lakoniczna ty moja.. Fajnie :)))
. inne listy są dłuższe….. :))))
Ogarnięty wielką tęsknotą p.Jeremi był, skoro uznał, że Paryż to smutne miasto. Bez p. Agnieszki oczywiście:))
Dzień dobry ! :))) Tak, to jest list Jeremiego Przybory Ich dzieci zgodziły się na publikację…….. bo to piękna literatura:))
.. tylko dwa lata trwała ta miłość….. a to Jeremi zakochał się zimą od pierwszego wejrzenia….. :)) i piosenkę o tym też napisał… :))
On miał 49 lat, Ona 28…. :)))
… i wyczerpali tę miłość……szybko jednak :(, ale ślad pozostał. Czy to źle ?
Dzień dobry. Jak to szło? “Nie zakocham się tej wiosnyJuż w nikimChoćby śpiewem się zaniosłySłowiki”Bo już był “zajęty”. Ciekawe, czy właśnie Nią – Agnieszką?
Witaj ! … sądząc po dacie, to tak… o Niej to śpiewał 🙂 Spotkali się 1 lutego 1964 roku w SPATIF-ie …… po pierwszym tańcu Jeremi był już “wzięty “. :)))
.. a Agnieszka … najpierw zakochała się w Jego listach :))))….
W tamtych czasach listy pisało sie w 3 egzemplarzachAdresatCenzuraUBA teraz co?Byków nastawiam i nie ma kto poprawić.
… ale to są Twoje własne byki Markizie. :)))))
Owszem. I bardzo się do nich przywiązuje.
To jestem w stanie zrozumieć doskonale. Sam pamiętam taki taniec, zaraz na początku klasy maturalnej… A co do listów, to też ciekawa sprawa, można się naprawdę głęboko i autentycznie zafascynować tym, kto coś pisze, a potem boleśnie się zawieść, kiedy przychodzi do spotkania twarzą w twarz. Bo “druga strona” ma np. kręcone włosy albo piwne oczy, a zafascynowany/a pisaniem ma organicznie zakodowaną niechęć do takowych, że o bardziej dyskwalifikujących cechach (wadach) nie wspomnę.
To prawda….. czy masz wyobrażenie osób ukrytych pod nickami ? :))) to moze też być niezłe zaskoczenie,…..:)))
a taniec….. zupełnie inna bajka, to jest bezpośredni kontakt z cielesnością partnera czy partnerki…. :)))
A wiesz, że staram się nie wyobrażać? Życie pokazuje, że wnętrze – które w necie jest de facto zewnętrzem, tzn. najczęściej znajomość zaczyna się od, hmm, czyjejś duszy, względnie autokreacji, bo to nigdy nie wiadomo – potrafi być tak różne od powierzchowności, że nie ma to większego sensu.
mnie się to nie udaje….. pod sposób pisania ” podkłada” mi sie mgliste wyobrażenie postaci :)))) i chciałabym usłyszeć głos.. :)))
….organoleptyka.A nawiazującv do Waszych uwag – moim zdaniem po wypowiedziach mozna okreslić czy chcesz z nickiem rozmawiać, czy przegadasz wieczór czy noc, ale nic więcej. Inna bajka.
No cóż, Markizie, wyjątki się jednak zdarzają – są przecież śluby wśród par, które się poznały na forach w necie. Chociaż z drugiej strony uwaga o tyle słuszna, że zanim dojdzie do ślubu, to zazwyczaj ludzie dają sobie czas na poznanie się również w realu.
No właśnie. lzis pisałao takiej parze, która się zaczarowała w internecie a rozczarowała w realu. Ale w tych sprawach nic nie powinno zaskakiwać.
Zbyt optymistyczny pogląd… w realu też sie rozczarowujemy, prawda ?:)))) i czasem aż boleśnie….. 🙂
to może zaskakiwać również w druga strone, przyjemnie
:))) oczywiście…. w realu na ogół pierwsze wrażenie, to wygląd osoby, w necie…. język, styl, zasób słów, wiedza… No i autokreacja.. dla zaawansowanych :)))
Ale, Wiedźmo, w realu jest jakby odwrotnie – powierzchowność bardzo często myli i nawet zaślepia na braki w tej pozostałej sferze…
tak , wszyscy o tym wiemy :))), te ” duże niebieskie oczy ” robią czasem piorunujace wrażenie. :)))))
Markizie…. nie uwzględniasz ciekawości… :))) jesli internetowy rozmówca jest frapujący, to chciałoby się go zobaczyć…. choć to istotnie jest obarczone ryzykiem zawodu 🙂
:))) Ciekawość to jedno. Wyobrażenia o sobie to drugie:)))Zanim się rozczaruję wyglądem drugiego człowieka, zerkam do lustra:)))A tak na poważnie, nigdy sobie nie wyobrażam, jak wygląda ten ktoś/ktosia, których poznałam/polubiłam przez sieć. Taki Markiz, na przykład, przysłał mi zdjęcie jakiegoś przystojniaka bez bandaży. Wzbudziło to moją wątpliwość (ta nagość), ale jestem … ufna, mimo wszystko. Że nie zbujał:))))Przy okazji, wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)))
Witaj Bo ! :))) Markiz się odwinął z bandaży w podrózy…. :)))) Tez wszystkiego Najlepszego w tym roku, specjalnie dla Ciebie:)))
Dobranoc….. nie widzę chętnych do pogaduszek, więc zapalam lampkę jak co wieczór :))))
Aaa, no właśnie, bym zapomniał. Nowy Lajkonik, jutro, koło południa? Może być? Jeżeli ktoś zna przyczynę, dla której miałoby tak nie być, niech odezwie się teraz lub zamilknie na wieki!
Dzień dobry w Nowym Roczku. Z wyraźnym ociąganiem powróciłem wczoraj do Stolicy a dzisiaj zabieram się do mozolnego podnoszenia PKB. Wszystkim Wyspiarzom i miłym Gościom życzę samych radosnych kolejnych 361 dni w 2011 roku. A teraz tradycyjnie zapraszam na espresso i mentoska:))))))))
Dzieńdoberek Wędrowniczku:))) Wszystkiego najlepszego i po całym!:)))
Moja wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach i wizerunek Rozmówcy zawsze mam przed oczami:)))
DzieńDobry:)) Szczęścia w Nowym Roku życzę :)))
Dzień dobry ! :)))