Pan Ignacy Lajkonik szedł skrawkiem odgarniętego chodnika pomiędzy dwiema równoległymi zaspami, jedną od strony domów, drugą od ulicy i narzekał w myślach na ocieplenie klimatu – kiedy usłyszał wołanie o pomoc. Stanął na palcach i rozejrzał się ponad czubkami śnieżnych kop. Od strony ulicy stała niewysoka pani, szczelnie okutana szalem i wołała w jego kierunku […]
Najnowsze komentarze