Dla ich Ekscelencji
Karnawałi i Mięsopusta
Ekscelencje
Pod jakimi auspicjami niż Wasze “Sztuka pierdzenia” mogłaby się ukazać ? Czyż trzeba tłumaczyć powody, dla których Wam ją dedykuję ? Już cała publika dobrze wie i rzumie, iż dziełko niniejsze podjęte i ułozone zostało za Waszym przyzwoleniem oraz, żr Karnawał oraz Mięsopust łaskawym okiem spojrza na nie, by służyło ono autorowi za kolasę na drodze ku nieśmiertelności. Któż inny lepiej zresztą niż Wy kolasę taką przysposobić umie, kto lepiej niż Wy potrafi ją docenić?
Winienem przeto chwałę Waszą głosić, Wasze początki od niepamiętnych czasów celebrować oraz historię Waszych słynnych przodków przeniec.Wasze cnoty i talenty winienem wychwalać, które przysłowoiwe już się stały, ale wiedząc, żem niezgraba, nie podejmę sie ryzyka uszkodzenia kadzielnicą tak cennych organów powonienia Waszych Ekscelencji, które także przydadzą się w lekturze tego dziełka.
Z wyrazami najwyżzego szacunku pozostaję uniżonym i najwierniejszym sługą Waszych Ekcelencji.
Do Czytelnika
Doprawdy wstyd, Czytelniku, ze od kiedy pierdzieć począłeś, nie wiesz nawet, jak to robisz i jak to robić powinieneś. Powszechnie się mniema, że popierduje się albo mało, albo dużo, i że w istocie pierdzenie jest tylko grubiaństwem.
Sprawa ta, analizowana przeze mnie rzetelnie, dotąd zaniedbana była wielce nie dlatego, że niegodna uwagi, ale z powodów innych: zdawało się bowiem, ze żadnej metodzie nie podlega, i nowych w tej materii nie poczyniono odkryć . To błąd.
Pierdzenie jest sztuka, a zatem jest w zyciu użyteczne, o czym wiedzieli Likian, Hermogenes, Kwintylian etc.
Znacznie bardziej, niż zwyklismy mniemać, potrzebna jest wiedza, po co pierdzimy.
Pierd, co prózno szuka ujścia mimo,
W furii rozsadza ścianki okliczne
I zgonu nawet może być przyczyną.
Stwardzony bliźni ku kresowi zmierza,
Gdy pierd na czas puszcza, łasce się powierza.
Mozna pieriec przepisowo i ze smakiem, co poczujesz Czytelniku, w dalszych partiach tego dziełka. Nie uda mi się wyrównać braków wiedzy i uszczerbków w badanich dotyczących sztuki, o której głucgo nawet w największych słownikach, nie uświadczysz w nich ( rzecz niesłychana) nawet jej nazwy.
Pryncypia owej sztuki przedkładam przeto zainteesowanym .
Pierre Thomas Nicolas Hurtaut.
To są słowa Autora zapowiadającego swoje dziełko ….. bardzo specyficzne. :))) tak to bawili się nasi przodkowie nie gardząc rubaszną stroną życia :))))
A panienki w kwiecie lecie pierdzą sobie jak na flecie!! Chyba Hrabia Fredro:))
.. tego nie znam Stateczku….. 🙂 Fredro lubił sobie poświntuszyć a i rozwiązły był całkiem, całkiem…. :))))
pana hrabiego utworki rubaszne, czy wręcz sprosne znam dwa: jedena z tych fraszek dałaby sie tu zacytować, druga…… nie przeszłaby przez cenzurę…. :)))
Tak jest! Nie można pewnych rzeczy robić na wyczucie, należy być świadomym tego, co się robi. To jest również bardzo zen, aczkolwiek prawdopodobieństwo oświecenia jest nikłe. Chociaż z tego, co pamiętam, był taki mnich kędyś w Himalajach, który doznał oświecenia na dźwięk towarzyszący defekacji… ; )
Pewnie dostał jej(defekacji) podczas defenestracji, często tak bywa:)))
myślisz, że okno w tych Himalajach było wystarczająco duże? :)))))
Raczej wystarczająco wysoko:)))
Okno jak okno, jeżeli dobrze kojarzę, tam było dość wysoko… : ))
Ps. Potrzebny jest czas na jedno i drugie, nie wspominając o oświeceniu.Choć te może być nagłe i krótkie:))))
:))) O mój Boże!! Jeśli tak jest na wstępie, to co nas później czeka???!!!
Grzmoty w piernaty, Senatorze:)))
Myślisz, że skończą się niekontrolowanym lotem kołdry pod sufitem??:))
Przy zapłonie całkiem możliwe:)) Pamiętasz film Bergmana “Fanny i Aleksander”, gdzie zapalano stryjowi gazy wypuszczane na schodach???Urocza scena:)))
Chciałbyś być na miejscu stryja??:))
Nie czytałem, ale moim zdaniem powinna tam być jeszcze geneza, fizjologia, chemia, typologia, kontekst kulturowy i efekt wywierany na otoczeniu. : )))
Najbardziej martwi mnie ten efekt!:)))
…i dlatego powinien być opisany na końcu. Z dwóch wiadomości tę gorszą podaje się na końcu… Nie, na początku… Nie… Sam już nie wiem : (
Pozostaje jeszcze krakowski targ. I tu, i tu!!:))
Jest jeszcze jedna mozliwość : na tym wstępie rzecz zakończymy :))))))
Aha, zakończymy….a co będzie dalej to każdy sam sobie dośpiewa?? A jak, dajmy na to, czytelnik marny saławiej, to miast wyśpiewywać wymruczy sobie, wyburczy, czy wyp…..i??:)))
A co będzie dalej? Chodziły kiedyś słuchy o artyście, który potrafił wypierdzieć hymn swojego rodimogo Związku Radzieckiego. Nie jest to fakt zbyt szeroko znany, bo na bardzo oficjalnym występie facet się stremował, zaczął zbyt wysoko i w efekcie zesrał…Po tym blamażu natychmiast przestał być oficjalnie promowany i popadł w niepamięć.
Historia o nim milczy:))
Nu wied’ma, nu…pagadi!!!:))))
Dobry wieczór. A cóż to za groźby wobec Czarodziejki?! Ty sobie Senatorze weź na wstrzymanie, bo ze mną będziesz miał do czynienia! Nu pogodi Sienator!
Witaj Stan ! :))) W samą porę….. :)))) ja obiecam ciąg dalszy, a Ty będziesz świadkiem, że SAMI CHCIELI !:)))))))))
Ja tam i bez Stana się mogę przyznać, że chciałem. Na co zresztą jest dowód w komentarzach gdzieś-tam poprzednio : )
Priwietstwuju, Stan:)) A Tiebie szto, pugat’ zachatiełaś’?:)
Priwiet! Pugat’? Konia? Net wazmożnosti! Ja tolka po tichon’ku preduprieżdaju, wid’my nie trogaj:)))))))))))))))))
:)))) Buziak Stan :)))) a ja pod Twoimi skrzydłami następny kawałek wpisałam :))))))
Dobranoc:))
Koper włoski lub kminku zmielonego łyżeczkę na noc proponuję:))) Dobranoc:)))PS Należy okno niedomknięte zostawić :)))
:))) a nie prościej …. nie obżerać się ?:)))))
Zatem, spokojna o całość moich członków, ze szczególnym uwzględnieniem głowy na karku…… zapalam lampkę i mówię dobranoc :)))))