Odwiedziło nas

  • 1 330
  • 48 224
  • 82 895

Kalendarz

listopad 2010
P W Ś C P S N
« paź   gru »
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Slideshow

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Kaskaderzy

 

Wszystko zaczęło się pewnego dżdżystego i wietrznegoponiedziałku (okropność, nie?), gdy kierownik wtruchtał do pokoju numer 4 z lekkąpaniką w swych podkrążonych po ciężkim łykendzie, odrobinę jeszcze zaropiałych oczachi rzucił porażającą nowinę  – Skomputeryzująnas!

Zenon o mało się nie zadławił spożywaną właśnie kanapką zboczkiem wyłuskaną z różowego celofanu. Jakby fortuna dała mu znak, że właśniezmienia się jego życie.

Cała akcja przebiegła nad podziw sprawnie – pan Zenek dostałnowy mebel biurowy w kolorze olcha sina, a na wprost pięknych oczu urzędnikastanął on – monitor.

Nasz bohater był sprytnym i pomysłowym chłopakiem, więc dośćszybko odkrył korzyści płynące z komputeryzacji blatu swego biurka. Jakżenieporównanie lżej przychodziło mu teraz pozbycie się natrętnego petenta! Zenonopanował tę sztukę do perfekcji. Najpierw układał fizjonomię w grymas imitującyuprzejme zainteresowanie, które w miarę udzielania przez petenta wyjaśnieńcoraz bardziej przechodziło we współczucie i nienachalnie manifestowaną chęćpomocy, następnie ruchem podpatrzonym u wnuka klikał w parę przypadkowychklawiszy, gapił się z rosnącym zniecierpliwieniem w intrygująco milczącymonitor i oznajmiał z mistrzowsko symulowanym w głosie żalem, że przykro mu,ale system się zawiesił (to też od wnuka) i proszę przejść do pokoju numer 8,pierwsze piętro, drzwi na lewo. Działało bez pudła.

Niestety, inni szatani byli tam czynni – w kierownikawstąpił widocznie jeden z nich i ustami opętanego biedaka wysłał całe biuro nakurs jeszcze zanim zdążyli przeprowadzić spontaniczną akcję dobrowolnej zrzuty na opłacenie usług egzorcysty.Zenon nauczył się wkrótce uruchamiać komputer i ani się biedaczyna obejrzał,jak wpadł w sieć.

Coraz częściej, tłumacząc się połowicy nawałem obowiązków,zostawał po godzinach. Polubił te miłe wieczory, gdy żadna menda nie ładowałamu się do gabinetu zakłócając frywolne pogaduszki z poznanymi na Portalu Randkowymdamami. Ale co to za damsko – męska impreza bez grama dopalacza? Zenon wypijałsetkę w celu rozluźnienia się po ośmiu godzinach ciężkiej, odpowiedzialnejpracy i przystępował do kontynuacji rozpoczętej rankiem i trwającej przez całydzień kulturalnej konwersacji. Stało się to rytuałem, a nasz bohater odkryłniebawem (wspomniałam – chłopak był bystry) że jeszcze bardziej czarujący bywapo dwóch, a nawet trzech setkach. Zenon spożywał coraz więcej, damy szalały.Wkrótce otrzymał od kierownika premię za doskonałe pełnienie obowiązków i mógłwreszcie , nie narażając się na małżeńskie nieporozumienia, nabyć swój komputerosobisty. Portal Radkowy rozkwitł, bo Zenon poświęcał damom także weekendy.

Zwłaszcza jedna przykuła wkrótce rozchwianą uwagę naszego permanentniezawianego czarusia. Urocza, dowcipna, zawsze zgodna. Anioł, nie kobieta. Szybkoosiągnięto konsensus w temacie wymiany adresów mailowych i dama o boskim nickuMaryjka zaczęła przysyłać coraz bardziej płomienne liściki oraz śmiałefotografie różnych szczegółów damskiej anatomii odzianych w fikuśne fatałaszki.A także nie odzianych. Zenon rankiem nie bardzo co prawda kojarzył co i kiedy,o ile w ogóle, odpisywał, ale dama wydawała się być usatysfakcjonowana wymianąkorespondencji. Jednak gdy Zenio otrzymał zdjątko zatytułowane „serce na dłoni”puściły tamy i zalała go fala gorącego uczucia, które zdołało jakoś przebić sięprzez alkoholowe opary i zawładnąć spragnioną ciepła duszą mężczyzny.

Teraz już poszło szybko. Amant, rzutki państwowy urzędnik,wykazał się właściwą dla tej grupy zawodowej pomysłowością i inicjatywą. Wkrótcezwiązek został skonsumowany jak się patrzy (dama deklarowała że mieszka wsąsiednim miasteczku) i nie zwróciło uwagi oczarowanego lowelasa, że prezentowanena zdjęciach wdzięki niezupełnie odpowiadały tym konsumowanym w motelu. Nic to,bo nie ma brzydkich kobiet, a i czilijskiego wina nie brakło.

A szkoda, bo nieco bardziej dociekliwy obserwator łatwozauważyłby, że sfotografowane atrybuty należały jakby do … kilku różnych kobiet?O różnej karnacji? Tuszy?! Wieku?!!

Cdn.Kiedyś. Chyba.       

No comments yet to Kaskaderzy

Leave a Reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>