” Słońce zachodziło niespokojnie tego wieczora, Śląc ostatnie spojrzenie swych promieni na stary bór litewski , który tonął cały w odblaskach mgły złocistej, silnej, wciągając w siebie jej bezmiar tęsknoty wprost dziewiczej.
Cisza była, tylko gdMzieniegdzie, jak echo dnia, który gdzies uleciał ( w powietrze niebytu), odzywały się jeszcze szmery pokrzykujących pastuchów i pędzonego na majdany bydła. Ptaki jednak milczały, chcąc widocznie uszanować tę ciszę, w której Febus na złotym rydwanie pośpiesza w zaświaty.
Wtem zapłakał na gościńcu tętent bułana, który przemienił się wkrótce w wał kurzu. Spoza niego wykwitła niebawem młoda kobieta, uganiająca en carriee wraz z wierzchowcem błękitnej krwi arabskiej. Kłusowała dzielnie, odskakując jak piłka od siodła i zdzierając raz po raz zwycięsko głowę bułanka.Słomiany cylinderekze strusim piórem osunął jej się w pędzie aż na kark. Falująca aksamitna amazonka okrążała zad dobrotliwego zwierzęcia, ukazując dyskretnie rąbek koronkowej halki. Rusałczany woal obłoczył głowy obojga. Włosy jej w jeździe szumiały. Siedziała wygodnie jak na krześle, giętkie młode piersi usunąwszy ku tyłowi. W jednej ręce igrała cuglami, w drugiej trzymała ledwo rozkwitłą różę, która opędzała sie od zapachu końskiego – Dzięki Ci, Stwórco, że jestem młodą i piękną kobietą – szepnęła, po czym wytoczyła okrągłe, bujne biodro naprzód i przygarnęła je jakimś dziewiczym, wstydliwym ruchem białą ręką ku siodłu. Patrzyła dużymi dziecięcymi oczami , w których bujał błękit czerwieniejącego nieba, gdzieś w dal nieznaną.
Witam panią w Dobrojewie ! – odezwał się tuż koło niejjakiś cichy, wrzący, męski głos.
Obróciła twarz półobrotem w stronę, z której głos dochodził, i oczy jej nieufne natknęły sie niespodziewanie na piękną pieszą postać młodego rasowego człowieka w strzeleckimprzebraniu sportowym, którego twarz ostrzyła się szatańskim usmiechem, a oczy, czarne jak noc poslubna, patrzyły na nią z jakąś wyzywającą słodyczą mężczyzny, który jest pewien swojej zdobyczy, zaś spod małej sportowej czapeczki wygladał jego młodociany wąs koloru lnu.
– Przestraszyłeś mnie pan ! – rzekła odwaznie, osadziwszy zdumionego bułana na zadzie i potrząsając złotą grzywą.
– Czy tak ? – odparł nieznajomy, puszczając niedbale fynfę dymu z cygaretki.
– A zatem pozwoli piękna amazonka, że się jej przedstawię: Jestem hrabia Kotwicz – którego sobie pani zapewne przypominasz z dawnych, starych lat dziecinnych. Pani pojechała het !….. na filozofię, ja bujałem po świecie …. I oto teraz tak niespodziewanie…..O, cieszy mnie to spotkanie. A panią , panno Steńko ?”
Magdalena Samozwaniec
cdn o ile zdzierżymy 🙂
Dzień dobry ! Przedstawiam oto Sz.P. osoby dramatu:))))…. mam nadzieję, ze ku radości czytających :))))
“Witamy w Dobroje… ” że gdzie, proszę? : ))Senator powinien zwrócić uwagę na licznik – jest końcówka 648, to ledwie 18 komentarzy zostało mu do ulubionej końcówki! To ja na razie się powstrzymam, zwłaszcza że ostatnim oddechem wysilonym nad miarę ludzkiego pojmowania, skrzywiony nad monitorem jak polska wierzba przydrożna, zgrabiałymi patyki palców usiłuję zakończyć robotę, której nie ubywa, jak nie przymierzając w rogu obfitości… Tfu, ależ ten styl się czepia człeka ; )
:)))))) ! Ślicznieś to Waść wyartykuował :)))))
12 jeno do ulubionej Senatora liczby ostało :))))
Rrany. No tak, bo jeszcze pod poprzednim wątkiem ktoś skomentował. To ja w takim razie na dziś się żegnam, żeby nie mnożyć komentarzy. Ale będę popatrywał milcząco znad roboty. Dobranoc!
Dobry wieczór:)) Praca, to potęgi klucz!! PKB podnosisz??:)
Dzień dobry:))) Cudne Wiedźminko i dzięki za przypomnienie…Przy okazji..moją polonistkę ze średniej, która panią MS i jej siostrą była oczarowana. Tak jak panem o długich rzęsach, dwojga imion KK B :))) Pięknie i ciekawie potrafiła opowiadać o prywatnym życiu swoich ulubieńców. Ona nam w internacie w każdy czwartek organizowała poetyckie wieczory przy świecach i na brak frekwencji nie mogła narzekać:) To była prawdziwa Perła. Drobniutka z chłopięcą czupryną i ogromnymi błyszczącymi jak węgielki oczami. No i ten uśmiech:)PS Czy się odezwie… cichy wrzący głos męski??:))))
Dzień dobry ! Pilnie liczę… na Senatora :)))). … Stateczku ? a czytałeś dzieło p. Mniszek ? bo ja tak….. :)))))
..jeszcze mogę… miałyśmy po lat – naście, jeden egzemplarz “Trędowatej” i sport polegał na tym, kto znajdzie co ładniejsze ” perełki”..:))) …
Przebrnęłam przez kilka kartek i nie mogłam dalej.. Stwórca mi świadkiem, że nie dało się tego czytać.. Popatrz, ilu ekranizacji doczekał się ten wyciskacz łez:)))
Ach to jaśniepaństwo u Mniszkówny: Waldy nabierający szparagi po raz drugi przy obiedzie …fi donc ! … :))) koń by sie uśmiał….. :))
A teraz idę odkopywać się z 30cm warstwy puchu:))) Świat za oknem jak u p. Andersena:)))
… i nie wypada dzioba piłować:)))) Papa? :))))
DzieńDobry:)) Czytałem to lata temu, płakałem wtedy ze śmiechu. Dzisiajjuż nie płaczę………..
Dzień Dobry:)))Dzięki Ci, Stwórco, że jestem młodą i piękną kobietą.:)))
A co na to Stwórca???
O to musisz zapytań pannę Steńkę. Ja ją tylko zacytowałam.:)) Zapomniało mi się o zanawieskach.;)) Gdyby było o mnie to napisałabym starą i brzydką.:))
A może o skobkach zapomniałam?:)) Senatorze ratuj!:)) Przypomni mi się wieczorem, jak się do końca obudzę.:))
Dobry wieczór:)) Weź zanawieski w skobki i wszystko będzie priliczno!:))
Proszę mnie nie poprawiać na “otliczno”! Wiem z czym kojarzą mi się zazdrostki:))
Nie jestem Stwórcą….. ale chyba poczuł się zaskoczony, bo najczęściej słyszy żale, pretensje i prośby o więcej i lepiej :))))
Senator się nie odezwał…..do tych pór…. :((( goście czy insza zaraza?:((
Grzywę przetrzepiemy, tę króciutko ściętą :))))
Dobry wieczór:)) Do bicia to wszyscy, a głaskać nie ma komu:(((
Za te maczugi??? :(((
Za jakie maczugi, u Boga Ojca??!! Znowu ktoś coś na moje konto??:((
Wykrzykniki, silnie = maczugi:)))) hi,hi :))))
Dobry wieczór:))) Goście i rodzina! Jak by nie patrzeć – ciężka sprawa:(((
Dzięki Ci, Stwórco, że po 10 latach nie używania kombinezonu narciarskiego, mogłam jeszcze się w niego zapakować:)))) A mówią, że cudów nie ma:)))))
U mnie…. szadź na drzewach, szaro, śnieg nie pada, a temperatury ujemne:(… takiej zimy nie lubię !
Posłuchaj walca z Trędowatej, piękne lato ..:))))
Dzię dobry! U nas jak zaczęło śnieżyć ok. północy, tak do teraz jest biało, ale dość powierzchownie. Po pracowitym poranku widzę, że gdzie te trzy szóstki już przeleciały?
Witaj:))) u mnie dzieciaki z radosnym piskiem z górki na sankach zjeżdżają:))) Chętnie bym do nich dołączyła zamiast ze zmechanizowanym atrybutem po mieszkaniu szaleć :)))) Ano zniknęły, trudno milczeć w oczekiwaniu na Poławiacza. Może uda się przyłapać 4x po 6 ?? :)))PS Dzisiaj również intensywnie pracujesz??
Na sanki to jeszcze za biednie jest ze śniegiem. Dzisiaj nadrabiam braki w zleceniach wewnątrzrodzinnych : ) Różne takie, wyszukiwanie prezentów przez sieć, pisanie tego i owego, wsparcie przy podliczaniu domowego budżetu etc.Ale niewątpliwie już bez takiego szwungu jak przez ostatni tydzień.
Wyszukiwanie prezentów.. ech ciężka praca, aczkolwiek niezmiernie przyjemna:)))) Nie wiesz może co u p.Ignacego i Czandry??:)))
Ona się stara zakończyć sprawy daleko, daleko stąd, a on…on się budzi pewnego dnia i okazuje się, że nie jest w mieszkaniu sam. Coraz bardziej mnie uwiera brak czasu, żeby napisać ciąg dalszy… ale niestety ciężko z czasem. Mam nadzieję, że mimo to znajdę go w weekend, nie dziś, to jutro.
Fajnie.. Czekam więc cierpliwie. Uśmiechnij się.. Quackie, bo z uśmiechem Ci do twarzy! Nooo:))))
Jakoś w pośpiechu czasem trudno znaleźć czas na uśmiech. Może trochę zwolnię teraz. Ooo. Od razu lepiej : DDD
:)))) Piękny masz uśmiech, tak trzymaj!!! :))))*
Witam niewitanych.:))Pójdźmy na saneczki chłopcy i dzieweczki. Pojedziemy wszyscy razem z wysokiej góreczki:))Zjeżdżałaś kiedyś w plastikowej miednicy Skowroneczku?:)))
Hej Jasminko:))) Nie, na plastikowej nie zjeżdżałam, ale na worku foliowym – tak:))) Ostatni raz na “jabłuszku”, a darłam dzioba jakby mnie z piórek obdzierano:)))) Ucierpiała sempiterna okrutnie, ale co tam, co se powrzeszczałam to moje:)))) Ja nigdy nie spoważnieję, chyba…:)))))
Nie poważniej.:))) Tak trzymać.:))) Najgorsze co możemy sobie zrobić to zabić dziecko w sobie.:))) Na worku foliowym też zjeżdżałam.:))) Zobaczyć miny okolicznych mieszkańców gdy ze stromej góreczki na bele czym śmigali studenci, bezcenne.:))) Cud, że się nie pozabijaliśmy, że o trwałym kalectwie nie wspomnę, bo trasa zjazdowa kończyła się na wieżowcu. Jakoś wszystkim udało się wyhamować i nie zderzyć.:)))
:))) Niedaleko domu mam sporą górkę, więc często oglądam zjazd na byle czym:))) Wiadomo, dominuje młodzież, w moim wieku zobaczyć kogoś, raczej rzadki widok:))) ale za bezcenny:)))))
Przecież większość “jabłuszek” i takich sprzętów to właśnie przystosowane “miednice” ; )))
:)))) Noo taak:)))
Teraz jeżdżę z meblami po salonie, może i slalomem. Ciekawe jaki efekt będzie.. Ufff, ale się zmachałam:))) A Rumak zarobi pstryczka, jak bum cyk cyk:))))
Uśmiecham się…. krzywym półgębkiem, bo zgubiłam klucze i komórkę…… trochę kłopotu z wymianą zamków i trzeba będzie iść po nową komórkę :((( …. po co ludziom takie rzeczy, gdy wiadomo,, że komórkę się natychmiast blokuje, a do kluczy nie ma adresu…..
Noo masz:((( Torebki nie wzięłaś, tylko w kieszeń:(( Można z plecaczkiem wyjść na spacer? Można. Rąk nie krępuje, a wszystkie rzeczy są zabezpieczone. Może ktoś znalazł i da ogłoszenie? Przynajmniej tel. odzyskać byłoby dobrze:)*
Szkoda słów Skowronku……. nieuważna byłam i tyle…. :))))
A próbowałaś dzwonić na własną komórkę? Może jednak znalazł ktoś, kto będzie skłonny oddać, choćby i za znaleźne?
Tak… próbowałam…. włączała sie poczta . więc zablokowałam komrkę i zmieniłam zamki :))) adresu tam nie było, ale….. strzeżonego 🙂
Znalazca wielkiej pociechy z tej komórki miec nie będzie, bo model był zdecydowanie do wymiany, jakoś sie z tym ociągałam, więc dla mnie strata niewielka, a dla znalazcy zysk wątpliwy….. 🙂
Dobry wieczór:)) Piękna proza! Nie rozumiem, co to w niej się Wam, moi Mili nie podoba? Raczcie zwrócić uwagę na to, że Wy jesteście wytworem drugiej połowy stechnicyzowanego XX wieku. Widać odeszliście daleko od onych “…pól zielonych, szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych, gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała…” I tak za wieszczem jak dzień długi mógłbym to ciągnąć. Tak tak….Onaż autorka pisała sobie dla “dziewoj z sercem otwartem na łościerz”, kształconych po pensjach i pensyjkach, wyśpiewujących słowiczymi głosami Modlitwę dziewicy, a nie dla absolwentek uniwersytetów i, Boże strzeż, broń i ratuj!!!, politechnik i akademii! Brrr!! Nie przemawia widać do Was i taki wzruszający do łez dwuwiersz:”..ścinaj ,och kacie, mą łabędzią szyję, niechaj ja więcej nie żyję!A to takie wzruszające:))”
PS Pan profesor Pluta, swego czasu, zwykł był mawiać do mnie głosem miękkim i przyjaznym – ja ciebie oduczę pisać stylem wieloprzymiotnikowym, oduczę! I pieściwie dodawał – baranie!!!
I nie oduczył:))) Natura wygrała:))))
Ni mioł prawa!!:)))
Zawsze pisałam bardzo krótkie wypracowania….. jakoś nie przepadam za tasiemcowymi zdaniami.Może to z lenistwa było ?:))))
Którym Wam się nie podoba Senatorze?:))) Osobiście jestem zachwycona i chociaż czytałam czekam na ciąg dalszy.:)))
Bawi mnie ta parodia :)))) Ciąg dalszy nastąpi, może jednak nie w niedzielę ?
O właśnie, ja w tej sprawie. Po pierwsze, to czy jest suchy chleb dla konia, a po drugie, czy jutro po południu, ale tak bliżej wieczora, mógłby się wprosić z wizytą pewien osobnik o imieniu Ignacy? W damskim towarzystwie?
Oczywiście Kwaku ! Pan Ignacy jest zawsze oczekiwany…… !!! Mam nadzieje, że jakaś muzyka umili nam oczekiwanie :))))
… a jeśli nie….. to będziemy sie napawać tym co mamy :))))
Senatorze….. przymiotniki…. skądinąd pożyteczne słowka, ale cóż począć, gdy niekiedy komiczne przez biegunkę wieloprzymiotnikową :))) ….
Pożyteczne, bez wątpienia:))
Tymczasem życzę wszystkim dobrej nocy.:))
Ba…. nocuje dziś u mnie wnuczka…. raczej się nie wyśpię, bo zupełnie wyszłamz wprawy w niańczeniu 3-latków :))))
Mała śpi teraz spokojnie, ale wcześniej….. przypomniała sobie, ze chce do mamusi i tatusia, nieważne, że bardzo chciała zostać….. jakoś to wytrzymałam, bo nie sposób we wszystkim ustępować 🙁
Dobrej nocy Wszystkim :))) padam……PS Pan Ignacy zawsze mile widziany, nawet z nieznaną panią, o każdej porze dnia:)))
Dobranoc! Bardzo słuszna uwaga – z nieznaną panią… tylko kto powiedział, że z jedną? ; ))
No, no…. zapowiada się nieźle…. :)))) ładne te pania aby ?:))))
PJENKNE, proszę panią. Ale czy bezpieczne… Proszę mnie już nie ciągnąć za język, bo co by wtedy była za przyjemność z czytania jutro? Poza tym właśnie teraz rzecz się pisze, właśnie jestem (no, pan L. jest) w centrum wydarzeń i ruch skrzydeł motyla może zakłócić całą logikę zdarzeń.
Cichutko , na paluszkach sie oddalam, ale lampkę już zapaliłam, niech jej światło wpłynie pozytywnie na Twoja pracę i sny pozostałych :)))
Dooobraaaanoooc….. :))) ( to było szeptem…. :)))
DzieńDoooooooooooooooooooobry!!!!!!!!!!!!!!! To było stentorem!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kurde:))) dobrze, że góry stłumiły, bo niewiele brakowało, a bębenki w mych uszach by postrzelały :))) Dzień dobry Stateczku, że se zaapiskam:))))Jak zima, w pełnej krasie zawitała na Górny??:)))
Witaj Alleńko:)) W pełnej krasie zawitała i dopiero teraz jestem zadowolony z wymiany kół, której dokonałem pod koniec października:)))
:))) Ci się przyznam, jeździłam całe lato na zimówkach, ale ponoć jeszcze są niezłe:)))) Się okaże, czy to prawda, jak na razie przez te kilka zimowych dni – sprawdziły się:)))
Dzień dobry:))) Śpicie?? Słońce już wysoko i cudny widok za oknem, temp -12°C , ośnieżone świerki na tle błękitnego nieba. Zajodłujemy?? :)))
Dzień dobry. Jak będziemy jodłować? Po naszemu – “Szumią jodły na gór szczycie”? Czy tradycyjnie, po alpejsku?
Alpejsku, bo u mnie klimat podalpejski, ponoć:))) Zaczynasz??PS Okropnie “mulasto” się pisze:( Wina Onetu, czy mego kompa?
Ja to nie dam rady, chryypka i khe khe ogólna poranna niezdolność do czegokolwiek…
Najlepiej przy pomocy jodłospisu:))
Widziałem już restaurację ze śpiewającymi kelnerami (w Darłowie bodajże) i stepującymi. Z jodłującymi to byłaby pewna nowość : )
Onetu – sprawdziłam. Na innych stronkach śmiga. Przeciążenie w niedzielny poranek, czy co?? Dziwne.
Gdzieś od 12:30 znikam z netu na parę godzin – obowiązki rodzinne poza domem. Chyba że jakimś cudem tam, gdzie będę, będzie sieć.
Dzień dobry …. dziecię ujarzmine przy pomocy Minimini…. 🙂 mało podagogiczne, ale zdążę sie przywitać w ten słoneczny poranek :)))
Powodzenia Wiedźminko:))))
Dzień dobry:))) Ja proszę o usprawiedliwienie mego nieregularnego wpadywania i wypadywania biegiem z Wyspy, ale mam urwanie głowy, najazd Tatarów, trzęsienie ziemi i wybuchy na słońcu w kupie, czyli na raz!! Proszę o modlitwy w intencji tych wszystkich, którzy najpóźniej dziś wieczorem z mej chałupy się nie wyniosą!:(
Dzień dobry:))) Miej serce Senatorze:))))
Rejwachu trochę było….. a teraz .. ciiisza, aż w uszach dzwoni :))).. powtórka z rozrywki została zapowiedziana :))
.. :))) kot zszedł do podziemia, pies się wykazał , babcia chyba też :)))
w skupieniu czekam na pana Ignacego…. :))) i te hurysy ? :))))
Już jestem! Pan Ignacy się goli, spinki do mankietów szykuje, muchę zawiązuje, gardło żółtkiem zaś wygładza… A nie, żarty, wcale tak oficjalnie nie będzie, przeciwnie wręcz, ale jak fajf, to fajf, zwłaszcza że ostatnie szlify jeszcze są czynione…
I… się docenia spokój:)))
Zapalam lampkę, niech nie tylko świeci, ale i ogrzewa…. a lodowaty wiatr jej nie zdmuchnie :))))