Jeśli czytasz te słowa, wiedz, że tytuł jest dosłowny iautora tego wpisu niema już wśród żyjących.
Za życia zaplanowałem taką formę komunikatu pożegnalnego,o czym kiedyś uprzedzałem. Opublikowanie niniejszego zaleciłem któremuś zezstępnych, skoro wstępnych zbrakło już.
Czego od Was chcę, ośmielając się zza grobu odzywać?Niczego specjalnego, ot kilku słów prawdziwych o mojej byłej osobie, przy czymrównie mile widziana będzie uroniona łezka, jak i westchnienie ulgi. Uważambowiem, ze nieprawdziwe jest porzekadło zobowiązujące przy życiu pozostałych,do mówienia o zmarłym tylko dobrze. Wtedy ci mający za uszami milczeniempominięci byliby, co z kolei prowadziłoby do wypaczenia, tak przez wszystkich umiłowanej,prawdy w oczy i za plecami.
Zachęcam do takiej właśnie szczerości, jeśli Ktoś zechcekomentarz jakiś popełnić. Polemiki z autorem raczej nie spodziewajcie się, takdziś uważam, obiecuję jednocześnie, że nie będę krytyków mojej osoby straszyłnocami, jeśli taka możliwość niespodziewanie zaistnieje. Także proszę o szczeresłowa, być może uczestniczymy w powstawaniu nowej świeckiej, tradycji.
Ze swojej strony zapewniam, że możliwość korespondencji zPaństwem zaszczytem dla mnie była, choć czasem uciążliwym nieco. Jednak zbieżącej perspektywy uciążliwości jawią się jako niedotkliwe wcale. Wiecie, comam na myśli, co nie?
W związku z powyższym, nie będę pisał nic złego o Nickachjeszcze żyjących i Wszystkich zachowam w pamięci jako osoby pozytywne. W końcudoczekałem się kilku miłych słów, i nie tylko, a przecież nie pisze się w takisposób do kogoś nie wzbudzającego żadnych emocji. A emocje, proszę SzanownychPaństwa, najważniejsze są w życiu człowieka. Ja, trup, Wam to mówię, towierzcie.
Dziękuję za uwagę i żegnam się z Państwem w sposóbostateczny. Z drugiej strony istnieje możliwość, nikła, że gdy znajdziecie siępo mojej stronie czasu, to … .
gryzon
// Ojciec zmarł nagle kilka dni temu. Spełniam Jego ostatniąwolę.
// Syn Gryzona

Ktoś musi pierwszy….Chyba z nas wszystkich najkrócej, a raczej najmniej Cię znałem, Gryzoniu…Mogę napisać jedynie te słowa – spoczywaj,,,,nie, to takie nieodpowiednie. – Pomóżcie mi jakoś!!
Ponad dwa lata temu zostawiłem swemu synowi takie samo polecenie……Okazało się być niepotrzebne..
Gryzonu. Mamy mnóstwo emocji, niestety tych smutnych, najsmutniejszych. Jak się będziemy przenosić na Twoją stronę czasu, daj nam, proszę, adres, pod którym Tam publikujesz. Do widzenia!
Dławi mnie, głupio płakać w pracy…..
Kolejna lubiana przeze mnie Osoba odeszła. Nie umarłeś Gryzoniu. Żyjesz w pamięci wszystkich którzy Cię znali, kochali i lubili. Tych, którzy mniej, też. Emocje są najważniejsze. Skądś to znam.Do zobaczenia po tamtej stronie. Może już wkrótce? http://tnij.org/i2du%5B*%5D
Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzązostaną po nich buty i telefon głuchytylko to, co nieważne jak krowa się wleczenajważniejsze tak prędkie, że nagle się stajepotem cisza normalna więc całkiem nieznośnajak czystość urodzona najprościej z rozpaczykiedy myślimy o kimś zostając bez niegoNie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewnazabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęścieprzychodzi jednocześnie jak patos i humorjak dwie namiętności wciąż słabsze od jednejtak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcujak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłonżeby widzieć naprawdę zamykają oczychociaż większym ryzykiem rodzić się nie umieraćkochamy wciąż za mało i stale za późnoNie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawszea będziesz tak jak delfin łagodny i mocnySpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodząi ci co nie odchodzą nie zawsze powrócąi nigdy nie wiadomo mówiąc o miłościczy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Żegnaj, Gryzoniu!Mimo zachęt nie potrafię wspominać Cię niepochlebnie – zawsze spokojny i wyważony, nie wdawałeś się w zwady, równocześnie nie pozwalając innym nie szanować siebie. Takim zawsze będziemy Cię pamiętać.Nie mam jasnych poglądów na temat tamtej strony – jeżeli reinkarnacja jest możliwa, wierzę że nawet jeżeli natkniemy się na siebie jako dwa kamienie, rozpoznam Cię – po tej wewnętrznej szlachetności.Do zobaczenia zatem – w tym czy innym wirtualnym świecie!
Nie mogę w to uwierzyć ! :((((
Przysiądę się do Was, pomilczeć…
…….
Mały kroczek, a daleko i trzeba będzie tą odleglośc pokonać.I nikt nie pomoże.Bywaj, na ra
Pomilczę chwilę
Gdzie Ty się chlopie podziewasz.
Wieczór, paniemodry. Fajnie, że pan wpadł.
(*) (*) (*)
[*][*][*]
Czas jak rzeka płynie…Pewnego dnia Niebo przestanie płakać i uśmiechnie się do Ciebie tęczą na znak, że On jest tuż obok. Przypomnisz sobie wtedy Jego Dzień Dobry.:) Przecież nigdy nie chciał żebyś rozpaczał. Odwzajemnisz uśmiech czując Jego obecność.. Jeszcze nie teraz, ale ten czas przyjdzie. Wiem, pamiętam.
Drogi Gryzoniu!Zasmuciłeś mnie bardzo, tak bardzo, że chce mi się płakać. A przecież ja nigdy nie płaczę. Pamiętam Cię z wpisu o stanie wojennym, Ty, wówczas młody inżynier, obok Ciebie oficer wojska, stoicie przed bramą krakowskiej fabryki. Dalej było o odpowiedzialności za to, co stanie się z ludźmi, jeśli pozwoli się na wybuch emocji, jeśli nie uchroni się ich przed emocjami do niczego dobrego nie prowadzącymi.Taki właśnie obraz Ciebie mam w swojej głowie: Gryzoń, którego komentarzy szukam, Gryzoń, który dostrzega co miałam na myśli w każdej, nawet w najbardziej pokręconej uwadze. Swoją wyjątkową osobowością przyciągałeś ludzi do Siebie. Przy Tobie człowiek mógł się czuć wyłącznie bezpiecznie. Przez te blisko dwa lata zdarzało mi się wyobrażać sobie kogo i w jaki sposób skręca z niedowierzania, że Ty Gryzoniu nie dość, że odzywasz się do mnie, to jeszcze zwracasz się do mnie „Tereska”.W zasadzie miałam nadzieję na miłe z Tobą pogawędki, gdy ze dwa tygodnie temu zaskoczyłam o czym mówi się na wiadomej stronie, podając w zaszyfrowanej formie nazwę innej stronki, gdzie można Ciebie spotkać.To wszystko moja wina! Zbyt długo układałam w myślach przemowę na powitanie. Za bardzo chciałam ucywilizować siebie ugładzić, nauczyć pisać z sensem i na temat, żeby nie przynieść ci wstydu przed Twoimi nowymi – starymi przyjaciółmi. Nie zdążyłam:(
……..
Cześć, Tereska, zjawiaj się częściej, a nie tylko przy smutnych okazjach.
Dobry wieczór Gryzoniu, gdziekolwiek jesteś … Nic na to nie poradzę, że łzy same płyną …
Zaraz ! Zaraz ! Co to za jasełka kacza twarz ,ja się nie zgadzam ,ja nie wierzę i proszę mi corpus delicti przedstawić ,to tak nie działa ,że jeden list ,kogoś autuje ,o nie ,tak się bawić nie będziemy ,jakto tak kurde ja nie zdążyłem Mu podziękować za wiele rzeczy ,mimo że mnie pewnie nie pamiętał ,tylu nas było i różnie się nazywaliśmy….
;-( nie znałam.. a współczuje tym co zostali..{*}
Żałuj Tojadku, że nie znałaś. Życzliwych i skromnych ludzi wcale tak wiele nie ma.
Ja byłem skromny, nawet bardzo, ale jak się dowiedziałem, ze tacy szybciej…to przestałem się śpieszyć.
[*][*][*] Wzór lojalności i prawdziwego przyjaciela,to rzadkość dzisiaj.
Gryzoniu!!! Złoty krążek.. na zawsze? Pudło! Jeszcze nie wierzę!!! Jutro rano kawa, dymek… i idziemy zarabiać na waciki… Co nie?? Dobranoc…
[*][*][*]
Gryzoniu….. do zobaczenia TAM – GDZIEŚ ….. ta wiadomość, to szok….
ryczę i przestać nie mogę……. kiedyś korespondowaliśmy ze sobą…… przemiły, przesympatyczny, ciepły i życzliwy Człowiek, przez wielkie “C”. Delikatny, wrażliwy…. rzadko takich facetów się spotyka. Ile razy zaglądałam na Madagaskar, a wcześniej na inny portal, to jedna myśl biła mnie po głowie – napisz, skrobnij kilka linijek, sympatyczne znajomości należy przecież podtrzymywać…… nie napisałam, zawsze odkładałam, bo przecież za kilka godzin też można, a może jutro….. tego odkładania najbardziej teraz żałuję…… nie ma…. koniec….. już nie mam do kogo napisać, chociaż mądrzejsza jestem o tą mądrość, że ludzi należy doceniać wtedy, kiedy jeszcze są wśród nas…… Dlaczego TY, Gryzoniu…???
Nie znałem człowieka, nie wiedziałem jak sie nazywa ani jak wygląda – ale czytałem Go….., bo zwrócił On moja uwagę swymi mądrymi, ciepłymi, trzeźwymi przemyśleniami… Na tym forum jeszcze dotkliwiej będzie odczuwalny brak takich, jak On…Żegnaj Gryzoniu[*]
Nadal nie mogę w to uwierzyć…. i zrobię Ci wymówkę, jeśli nie awanturę.! Tego sie nie robi ludziom…. naprawdę nie pomyślałeś, że może ktoś mógłby Ci towarzyszyć w tej drodze, zanieść kwiaty i znicze od ludzi, którzy Cie znali, cenili, lubili z Tobą rozmawiać. ? Napisałeś taki list i nie pozwoliłeś być z Tobą ? Dlaczego ? Nie mogę tego zrozumieć…….
R.I.P. Pamiętam i będę pamiętać [*]
Nie to ,żebym marudził ,ale czy ktoś z Wyspiarzy ,ma jakieś miarodajne dane w temacie ? Czy tylko ten list ? Może Gryzon ,ogłosił tylko śmierć cywilną w sensie netowym ,awatarowymno Wiecie w matrixie !!!! ??? Ktoś coś wie ???
Nie Iorku…. to jest jedyna wiadomość, o ile wiem…. 🙁
Na ile zdążyłam poznać Gryzonia to gdyby zdecydował się już nie pojawiać w sieci, to by powiedział o tym wprost.Wciąż trudno w to uwierzyć.:(
Żegnaj Gryzoniu. To bardzo boli gdy odchodzi ktoś, kogo się bardzo szanowało.
Żegnaj Gryzoniu 🙁
[*].
(*)(*)(*)
Z tego wszystkiego lampki nikt nie zapalił, a wartałoby – tak żeby ciemności nikt się nie bał. Dobranoc…
spierałem sie z Toba jako _zamaskowanynieboszczyk. to było dawno temu. * zapalam Ci swieczke. żegnaj.
[*] [*] [*]
Dzień dobry.. W dużym kubku. za cztery strony.. Ty wiesz..http://tnij.org/i2rw
Dzień dobry. Spokojnego dnia……………..
[*]
( ‘ ) [ ‘ ] ( ‘ ) [ ‘ ] ( ‘ ) [ ‘ ] Nie miałam okazji poznać, ale przyłączam się w tym smutnym dniu z wyrazami współczucia ;(
[*]
Smutno mi.Pozwolę sobie przypomnieć naszą ostatnia korespondencję z Gryzonem.Kiedy na sąznisty wpis Matki Kurki zamieścił tylko jedno słowo:czytam,poniosło mnie.Napisałem wówczas,że czytam,rysuję,maluję,to żaden komentarz i zachęcałem do skrobnięcia paru zdań.Otrzymałem odpowiedż,że Gryzon jest zmęczony weekendowym grillowaniem podwawelskiej.Zganiłem Cię Gryzonie,za złamanie podstawowego kanonu diety gryzonowej i wtedy napisałeś,że jesteś Gryzonem z Czernobyla..Zartowałeś,czy napisałeś prawdę?Wybacz mi moją niezręczność z tamtych dni.Będę pamiętał Gryzna,jako miłego,sympatycznego polemistę.Max.