DIAMENT
Diamentowa moc więtsza jest we złocie i we srebrze i w stali.A gdy będzie przywiązan u myszki lewej, przynosi zwycięstwo nad nieprzyjacielem i zwierz szkodliwy skromni, pokusy odgania czyni człowieka sprawnegi i śmiałego, mocniąc go w rzeczach zaczętych.Między wszelakim kamieniem jest ten natwardszym, tak iż mu stal nie zdoła, tylko mocz kozłowy a jego krew.
Miesięcznikom i też opętanym ludziom jest pożyteczny.Diament czyni człowieka mocnego przeciw nieprzyjacielom, sny próżne odpądza, truciznę oddala bowiem tak powiadają, iż się poci, jeśli jad blisko położon, wszkże kto by ten kamień pił, byłby mu sam trucizną śmiertelną.
KRYZOLIT
Tego kamienia jeden rodzaj przeźrzysty żółtej barwy, mając w sobie niejakie pałające iskry.Drugi rodzaj jest jego barwy woskowej, a jest zielony jakoby morska woda ku więtszej zieloności się mająca, a gdy ji na słońcu położy, tedy złota gwiazdę przez się ukazuje, a bywa nalezion w murzyńskiej ziemi. Kiedy bywa w złoto wprawiony tedy się przeciwi strachom nocnym, dawa mądrość i cześć, szaleństwo odpądza.Gdy ji kto starwszybędzie pić, pomaga przeciwko dychawicy. ..
POKRZYK
Jest mniemanie, a głupie, między ludem, jakoby pokrzykowe korzenie miało rość na kształt człowieczy: samiec mężczyzny, a samica białejgłowy. I są tak w tym od mataczów i szalbierzów utwierdzeni, że się od tego nie dadzą odwieść, dosyć drogo te pokrzyki na czary i gusła, które im tymże przedają, płacąc.
A nie chcą prawdzie wierzyc, ze to nie pokrzykowe korzenie, ale przestępowe albo mieczykowe albo wodnej trzciny albo kossaćcowe.Wyrzynają postać obojej płci człowieczej ci machlerze i oszukacze ludzi. A gdzie włosy mieć chcą, tam ziarko prosiane albo jęczmienne kładą i do ziemie znowu albo w piasek przez dni dwadzieścia zakopują. Potem zaś, wykopawszy, obrzezują i formują postac człowieczą, włosy na głowie, na brodzie i w łonie nożykiem ostrym formując. I udają to ludziom prostym, powiadając, z jaką trudnością i niebezpieczeństwem te pokrzyki wykopują, na jakich miejscach i z czego rosną: tj. pod szubienicami, gdzie z moczu tych, które wieszą, rosną. Do tego, jako do psa czarnego i do kura czarnego ten korzeń przywiązawszy , sobie pierwej uszy woskiem zatkawszy, żeby głosu tego pokrzyku nie słyszeli, wyrywają. Który to krzyk kiedy by usłyszeli zaraz by pomarli, jakoż jednak pies i kur na om krzyk jego zdychająTe i inne baśni o tym pokrzyku od tych mataczy i oszustów bywają……….
Dzień dobry ! Co jak co, ale polszczyzna tych tekstów jest urzekająca….. nie da sie tak po prostu przeczytac :)))) ale smaczek ma:)))
Dobranoc Jestem tak skołowany, że nie wiem jak się witać. Lampka po oczach daje równo, co skołowacenie potęguje. Jestem jednak dziś pierszy! Pan Kłaczek może spokojnie publikować. Jutro, wróć, dziś nie sobota, wszak. Francuzi, pastis pijają jako aperitif. Też anyż.Spijcie, lampki nie zgasiłem
Dzień dobry, dziękuję za informację : ) Aczkolwiek pory, o jakich Pan się pojawia, robią się jakby mało przewidywalne? Nic to, dobrze, że Pan daje znak życia i żyć-liwości ogólnej!
Bardzo przepraszam,Gryzoniu, ale o tej prze zazwyczaj jestem tylko ja….. :)))) a lampka ma abażur, nie powinna świecić po oczach :)))
Dzień dobry:)) Jeśli się nie mylę, to najbezpieczniej przy wyrywaniu mandragory jest do powroza świnię uwiązać! Co odważniejsi, a chlewu akurat pod ręką nie mający, mogą użyć dzikiej świni:))
:)))) ku wielkiej radości Rebisa…. :))))
Dzień dobry:))) Literówka!! Kawę wzmocnioną proponuję!!:))
Jaka literówka Senatorze ? kawa wzmocniona ? tak od rana ? :)))
Wedle mnie wampir ma na imię Regis!:)) Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy!!:)))))))
Oczywiście ! masz rację…Regis…..aaaa, stanowczo za wcześnie wstałam…. )
Ale za to wiele dostaniesz, worek szykuj, a duży!!:))
pewiem mój znajomy mawia o sobie, że jest ” stypendystą ZUS-u….” na to mam się szykować Sentorze ? to worek będzie nie za duży, :)))))
A nie nie, przypomniało mi się, że: “kto rano wstaje temu Pan Bóg daje” i na to ten potężny wór!!:)))
dje, powiadasz…. tylko co ?:)))))
A tego nie wiem. Do cudzych worków nie zaglądam!:))))))))***
Nietomna.. się przywitam.. Dzień dobry:))) Królestwo za kawę? Kto tak powiedział? :)))
Ty!!:)))
Dzień dobry Panu:))) Ja?? Zapytam Wiedźminkę czy znajdzie ziółko, lub kamyk na odświeżenie pamięci:))) Liczę również na niezawodnego Stateczka:))) Pan dzisiaj wcześnie zerwał się, co oczywiście bardzo mnie cieszy:))) Aaa co/kto spać nie dał?
Dzień dobry:)) Pozwoli Pani sobie przypomnieć, że wedle Potrząsającego Włócznią ów słynny okrzyk brzmiał oto tak: “koniak, królestwo za koniak!!”. I to jest zupełnie prawdopodobne i całkowicie zrozumiałe pragnienie zamiany!!:))
:)))) coś takiego kiedyś było :” czym sie różni koń od koniaka? …tym czym rum od rumaka…..”
:))) czy to Twój osobisty talent, by odnaleźć powinowactwo pomiędzy Wiliamem a Britney ? :))))
Ależ skąd!! Moja perfekcyjna nieznajomość języka barbarzyńców na to nie pozwala:(( Wyczytałem to gdzieś. Jeno nie pytaj gdzie!!:))
Pan pozwoli, że… oddam. Nie tylko królestwo za t e g o Konia:)))) Aczkolwiek, nie zwalniam Pana od odpowiedzi na pozostałe pytania zawarte w komentarzu mym, do Pana:))))
Odpowiadam kolejno – spać nie dały mnie koty!! Musiałem wstać i całą tę swą trzodę nakarmić:((
Staję się jak ten diament, twardą.. :))) PS Koniec świata, Wiedźminka przed 9 na nogach:)))
:))) a jak juz nam oddadzą normalny czas, to będzie jeszcze wcześniej :)))))
Cię więc witam, najserdeczniej jak tylko potrafię:)))) Niech oddają, bo ja dzisiaj zaspałam i w ogóle nie umiem się pozbierać:(
Nigdy nie wiem kiedy ciągniemy za sobą, a kiedy popychamy ten czas:(
założę się ,że wiesz, kto powiedział, że ” my zabijamy czas, a czas zabija nas”….?
Kto, jak nie Jaśko:)))
No i sam zobacz, co z niego wyrosło….. a zaczynał chyba od lirycznie “Kropli lirycznych” :))
“Bo to się zwykle tak zaczyna…”:)))
Dzień dobry bladym świtem. Kawa na wejściu = zdrowy rozsądek na wyjściu, o tej porze przynajmniej.
:))))) Witaj! ….. a zdrowy rozsądek wraca na ” hop, hop”…. czy inaczej ? :))))
No nie całkiem. On wymaga pewnych czynności wstępnych, jeszcze przed kawą, m.in. chlapnięcia zimną wodą na kark (działa jak rabarbar, ale WYŁĄCZNIE na kark, przy innych częściach ciała takiej reakcji nie ma – czyżby bliskość rdzenia kręgowego i pnia mózgu???). W każdym razie jest już nieźle.
może i tak…zimna woda na buźkę tez nieźle robi….. :))))
W moim jednostkowym przypadku robi nieźle, ale na chwilę. Kark działa przez resztę dnia, buzia – nie. Zapewne każdy ma ten cyngiel gdzie indziej : )
Dzień dobry:) Kawa + rabarbar, jak słyszę?:)
Dzień dobry. Rabarbar metaforycznie jedynie, kawa jak najbardziej dosłownie. Połączenia z dosłownym rabarbarem nie próbowałem, jakże to – z kompotem rabarbarowym? Bueeee…
A może tak Kwaku : kruchy spód, rabarbar usmażony, na wierzchu beza…… mówimy na to rabarbarlotka a jest bardzo…. bardzo dobre ….. do tej kawy :))))
Ooo! Ktoś faktycznie kiedyś takie coś robił… To jest chyba miara zażyłości w małżeństwie, jak człowiek nie pamięta, czy to robiła własna Mama, czy teściowa – a może babcia, tylko czyja, moja, czy małżonki?Pomysł zacny, tylko czy to jeszcze można dostać rabarbar teraz?
Proszę, wszystko dla tego łasucha, a mnie makowca żałują, o!!:(((
Poproś Wiedźminkę o kandyzowany imbir!! Po tym dopiero “kopa” dostaniesz:)) Ona ma jeszcze inne wynalazki kuchni wiedźmińskiej, takie, przy których eliksiry Geralta to lemoniadka dla niewinnych dzieciątek!:))))
Hm, używałem sproszkowanego do przeróżnych potraw, marynowanego do sushi i świeżego do takiego specyficznego napoju na gorąco z cytryną, miętą, miodem i imbirem właśnie. Ale kandyzowanego nie próbowałem!
:)))) mniam … ! to jest najgłębsza różnica pomiędzy Senatorem i mną, te skrajnie różne odczucia na temat imbiru kandyzowanego…..:)))).. a jeszcze gdyby był w gorzkiej czekoladzie, cudo prawdziwe…… !!!
Idę kupić sobie lody! Wrócę……..mam nadzieję…..
Kupiłem 0,5 l. Zeżarłem i przypomniała mi się rosyjska mądrość ludowa:” poślij durnego po pół litra to przyniesie jedno”:((
Co Ciebie Senatorze na lody dla ochłody(?) wzięło? :)))
Po tym wiedźmińskim imbirze zachciało mi się coś słodkiego:))
Lody ? najchętniej czekoladowe z kawałkami gorzkiej czekolady…… w zastępstwie mogą być pistacjowe :))))
DzieńDobry:)) Jeżeli idzie o lody, to toleruję wyłącznie pod postacią kostek zanurzonych w mieszance soku, wódki, oraz innych ingrediencji zależnych od indywidualnych upodobań. Ps. Wracając do kamieni, pamięć ponoć wzmacniają ametysty oraz turkusy. Niezłe też jest wiązanie węzłów na rogach chusteczek. Słyszałem o przypadku, kiedy żona związała mężowi taki węzełek, by zrobić mu dowcip. Odnalazł się dopiero po dziesięciu latach, przypomniał sobie bowiem o poprzedniej żonie i do niej powrócił:)))
Lody od jakiegoś czasu jadam wyłącznie sorbetowe, najchętniej cytrynowe. Co do wkładki chłodzącej, mamy tych foremek przynajmniej parę – lodowe pałeczki, serduszka, plusy, strzałki, a nawet wielorazowe plastikowe utensylia w kształcie owoców, wypełnione jakimś niezamarzającym płynem (glikol?), które się schładza w zamrażarce, wrzuca do drinka, a po użyciu myje i da capo al fine. O tej porze roku jednak rozważania o lodach dają tyle, że idę sobie zrobić herbatę. Być może bawarkę.
Ja jadam wszelkie lody z wyjątkiem czekoladowych, najchętniej owocowe, ale jak nie ma w zasięgu ręki akurat takich to rąbię jak leci:))
Teraz, na diecie, to mam kompletnie od czapy ochotę na rumowe, tak mnie jakoś zebrało. Jakby jeszcze były z bakaliami…
Na diecie?? U mnie dieta to stan permanentny! Znoszę to godnie z wysoko uniesionym czołem i nie rozpłaszczam się krzyżem zgrzeszywszy przeciw niemu:)
Nie no, ja też się nie umartwiam, jak uszczknę to i owo, najwyżej wolniej tracę te dekagramy. U mnie nie jest to stan permanentny, ale założyłem sobie, żeby od 1 września zrzucić 20 kg. Trochę jak z czasoprzestrzenią w wojsku – kopię rów od tamtego drzewa do południa.
… a ile już straciłeś ? :)))) 1,5 miesiąca….. obstawiam 8 kg :))))
Witaj:)) Ametyst bujda!! Nosiłem, nosiłem (to ponoć mój kamień), zgubiłem i nigdzie go nie znalazłem:)
… to może spróbuj nosić turkusy ?:)))))
Stateczku…. to jest urocze…. :))))
fajny blog
zapraszam na mój i prosze rowniez o głosowanie http://haftowanie.blog.onet.pl/ na tej stronie sa informacje
pozdrawiam