“Nie sądź po ustach do uśmiechu skorych,
że się ból w czyjejś nie zagnieździł duszy;
nie wiesz, jak często nieraz walczyć trzeba
nim się jęk śmiechem zdławi i zagłuszy.”
(K.Przerwa Tetmajer)
|
||||||
Nie możemy wyświetlić tej galerii. |
Diabelskie szczęście..“Nie sądź po ustach do uśmiechu skorych, że się ból w czyjejś nie zagnieździł duszy; nie wiesz, jak często nieraz walczyć trzeba nim się jęk śmiechem zdławi i zagłuszy.” (K.Przerwa Tetmajer) No comments yet to Diabelskie szczęście..Leave a Reply |
|||||
Copyright © 2025 Madagaskar08… - All Rights Reserved Powered by WordPress & Atahualpa |
Dzień dobry:))) Jak zwykle na posterunku, pewnie sama, noo, ale nie osamotniona. Nadzieję mam:))) Motyw z filmu “Diabelskie szczęście” przywoła uśmiech??? Przekornie zapytam:))))) Ech te waciki, masz rację Gryzoniu:))))
Senatorze, gdzie się zaszyłeś?? Mam ten Górny przekopać???:))))
Dzień dobry:)) Jestem jestem:0 Ten diabelny Onet nie chce mnie logować na poczcie, na forum, ciekawe czy na wyspie ukaże się mój pseudonim.
Cud!! Niech kto leci po fachmana od rejestracji takich zdarzeń!!!:)))
Witaj ! nie ten fachman co prawda, ale cieszę sie, że jesteś ! Nie znikniesz jak wczoraj ?:)))
Dzień dobry:)) To nie ja zniknąłem, to mnie prądem zniknęli!:(( Do północy nie miałem zasilania, przez co był zakaz otwierania lodówki. Czy wiesz jak cierpiałem??:((
Dzień dobry. Nie wiem gdzie jest Senator ale ja się znalazłem w tzw. miejscu zatrudnienia. Zapraszam więc na kawę i mentoska. Może nawet cały dzionek posiedzę sobie w ciepełku. Mam przynajmniej taki ambitny plan:)))))))))
Cześć Stan:) Możesz mi dać ognia??:))
“Trala lala lala lala, ogień w sercu się rozpala..”:)))))))
Ogólnonarodowe DzieńDobry:))) Do diabelskiego szczęścia, należy posiadać anielską cierpliwość:))
Dzień dobry ! :))) tak od rana śmiech przez łzy…… :((
… “Z głową wzniesioną dumnie i hardo, śmiało przez życie idź.Miej dla nikczemnych uśmiech pogardy,A nieszczęśliwych naucz jak zyć.””…… błagam , skąd mi się to zięło ? co to jest ? jakaś pensjonarska sentencja, głowo moja biedna ????
Czarodziejko:)) Przecież to jest standardowy wpis do pensjonarskiego pamiętnika:)))
Witaj Stateczku:)) Ciekawe byłoby taki u współczesnej dziewczyny znaleźć:)
Witaj Czarodziejko”)) Na górze róże, na dole fiołki, my się kochamy jak dwa Aniołki! To też jeden ze standardowych wpisów do dziewczęcych pamiętników! Czy dzisiaj takowe jeszcze istnieją ???Pojęcia nie mam:)))
Stateczku… niech Cię uściskam… :)***….. popatrz ile skojarzeń…z powodu pana Krawczyka :))))
też nie wiem czy istnieją takowe……. gdzieś w tyle głowy mam wiersze Romantyków w pamiętnikach a Zosi B…. zaraz, zaraz, to sie przecież wtedy nazywało ” imiennik”….. :)))
… albo sztambuch… albo imionnik…. :))” Bolesne mię dni błogich wspomnienie spotyka,Chociaż mie dziś Marya w swój imionnik przymie;Bo gdym do swego Maryę wpisał imionnika,Wpisałem tylko jej imię “. :))))
Cóś mnie po tym strzykło w sobie!!:)))
nooo wiesz Senatorze… toż to sam Adam Mickievicius….. z młodych jego lat :))))
Od małego, bestia, zaczął:)))
Dzień dobry. Witam się tylko i oświadczam, że kątem oka będę zaglądał, ale niestety nadal jeszcze robótka z wczoraj czeka na dokończenie, więc rozdarty będę jako sosna wichrami (piorunem?). Nb. chciałbym piorunem zrobić to, co mam do zrobienia, ale jak to wyjdzie, to się zobaczy.
Witaj Kwaku i się nie rozdzieraj, bo szkoda by było :))))) ………
… a robótka niech Ci się szybko dzierga :)))))
… to jest też znane… ” Nieznajomej, dalekiej nieznany, daleki,Kiedy nas jeszcze dalej losy chcą rozegnać,Posyłam, by cię razem poznać i pożegnać,Dwa wyrazy :”Witam cię – Bądź zdrowa na wieki ! “
:))) się poprawiam i już nie będę …… cytowała wpisów w imionnikach, imeiennikach czy sztambuchach :))))))
Z najostatniejszej chwili – literacką Nagrodę Nobla otrzymał Mario Vargas Llosa z Peru. Czyli akurat literaturę iberoamerykańską doceniono – w Szwecji przynajmniej : )
Gratulacje dla Laureata i nadzieja, że tym razem nie będzie komentarzy o politycznych powodach tej nagrody :))))
Właśnie nie słuchałem uzasadnienia, tylko pognałem komentować. Widzę, że dostał nagrodę za stworzenie “kartografii struktur władzy” i “kąśliwe obrazy, dokumentujące jednostkowy opór, rewoltę i klęskę” (tłumaczenie dowolne). Czyli uzasadnienie zatrąca o politykę. I pomyśleć, że nie dalej jak dwa dni temu wspominałem “Rozmowę w ‘Katedrze’ ” : ))
Witaj McKwak:)) A mnie się zdaje, że w uzasadnieniu podano, iż ze względu na zgłoszenie jedynie dwu kandydatur |(drugą był jakiś poeta z Częstochowy), drogą losowania na Llosę padło!:)))
Dzień dobry, dokładnie to drogą LLOSOWANIA – w tym przypadku metoda miała decydujący wpływ na wybór. A poeta w konkurencji całkiem całkiem, z Krakowa zdaje się i rymy też całkiem NIEczęstochowskie. Ale o ile pamiętam, to przeciek nazwiska przed ogłoszeniem jest najpewniejszą metodą, żeby delikwent Nobla NIE dostał.
Popatrz jak tuż obok celu trafiłem:) Nie miałem pojęcia, że brana pod uwagę była kandydatura kogoś z Krakowa, a z Częstochową jedynie przez słynne rymy wyjechałem:) Czyżbym miał zadatki – jeśli nie na proroka – to choć na vice??:)
Nie myliłeś się Senatorze!!! Wygrał realizm magiczny, specjalność naszej umiłowanej Ojczyzny. Tylko w wydaniu jeszcze bardziej ukoloryzowanym:)))
A zatem, cytując niezapomnianego Wiecha:”Pic na wodę z fotomontażem”:)
Dzień Dobry. W TVP wypowiadał się Filip Łobodziński jako znawca literatury iberoamerykańskiej, że właśnie Llosa nie jest magiczny, raczej groteskowy, tragikomiczny etc. Osobiście nie pamiętam, czytałem dość dawno.
Wiceprorok? Nie słyszałem, nie czytałem, Biblia milczy o takim stanowisku. Może w prawniczym żargonie takie coś jest?A przenikliwości pogratulować : )))
Drogi przyjacielu, jeżeli u Haszka występuje wicepierdoła, to dlaczego nie miałby chodzić po tym łez padole, wiceprorok???
Za taką paralelę to Acan jak nic w ucho chcesz zarobić!!:)
Qrczę pieczone, odczułem niezwykle goracy protest i wycofuję moje ćwierćanalogie:)))
Teraz wycofujesz?? “Słowo wyleci wróblem a wołem powraca”, zapomniał?:)
Lepiej wycofać przed pobiciem, czy dopiero po???
Po! Pobity zawsze może oddać!:)))))
O gustach się nie dyskutuje, ale proszę zobaczyć, jakaż piękna jest ta hierarchia – chyba i tak muszę ocenzurować – W 1997 roku na I Ogólnopolskim Forum Szwejkowym Prześwietna Kapituła Szwejkowa ustanowiła honorowe tytuły szwejkowe:1. Wicep#$%doła2. P#$%doła3. P#$%doła Zwykły Frontowy4. P#$%doła Dyplomowany Cesarski5. Arcyp#$%doła6. Arcyp#$%doła Dyplomowany Cesarski7. Arcyp#$%doła do Kwadratu8. Arcyp#$%doła do Sześcianu9. Pieski Dziadyga10. Stary Dziadyga Dyplomowany11. Nasza Stara D%pa12. Nasza Stara D%pa w Wawrzynach)
Uff, poszło, to musiał być filtr przeciwwulgarnościowy, jak nic.
Hihi!! Zabawnie to wygląda:)
No cóż, skoro uczeni w Piśmie nie przewidzieli stanowiska vice-proroka, to sam je sobie mogę umościć!:) Egzystuje przecie wiceprezes Sądu Najwyższego, że już do innych vice sięgać nie będę. Ten mi wystarczy:)
Test! Coś Onet nawala, nie mogę wysłać komentarza?
a nie, mogę. Czy tu jest włączony jakiś automatyczny filtr na brzydkie słowa? To jedyne, co mi przychodzi do głowy?
Dobry wieczór:))) a jest, blokuje pewne słowa i nigdy nie wiadomo jakie zakodowane automat ma:))) Na pewno matka psiaka:))))
Rzeczywiście Onet w dalszym ciagu nawala. Filtr jest, ale to idiota:( Nie chce puścić nawet słowa określającego psa płci nadobnej!
Rzeczywiście Onet w dalszym ciagu nawala. Filtr jest, ale to idiota:( Nie chce puścić nawet słowa określającego psa płci nadobnej!
No, mówiłem, że to kretyn!:(
Aż musiałem ocenzurować! A w zdrobnionej formie (6 liter?) – suczka?
Tak ! pewnie uważają, że “psica ” to jest słowo przyzwoite :)))))
Korci mnie, żeby przetestować możliwości tego automatu, ale pozwoli Pani, że się powstrzymam…
Twoja wola , o Panie:)))))… gdybyś miał taką chętkę…. to czemu nie… :)))
Arcypierdoła…
Dobry wieczór ! Zagajewskiego Senator omal nie spostponwał ….. :))))) przenosząc do Częstochowy :)))
… mam chyba trzy książki Noblisty….. jedną (DZień kozła) onegdaj przeczytałam na pewno….. nie ma rady , ofiarnie przeczytam pozostałe a i tego “Kozła” sobie przypomnę….. abym wiedziała o czym mówię :)))
Zagajewski? Nie słyszałem:((
Adam… rocznik 1945, urodzony we Lwowie…. trudny jest, biały wiersz preferuje….. może coś wyszukam :)))
… laur poetucki na ogól przysługuje pośmiertnie ….. albo i nie :))))
Jak na niegrzeczną przystało, przeczytałam jedną, którą pamiętam “Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki”.. :))))
Pani Sobeckiej też jakaś nagroda, choćby anty się należy:))) Jestem uczulona na tę kobietę(?) Www ogóle jestem zmęczona:( Zaraz zacznę być zgryźliwa dlatego się pożegnam, życząc miłego wieczoru 🙂 i dobrej nocki Wszystkim:)
Dobranoc! Czyżby dyskusja o Miłoszu Panią w taki niehumor wprawiła?
Swego czasu osobom szczególnym przyznawaliśmy Order z Brukwi….. p. Sobeckiej nawet z gwiazdą bym przyznała :))))
Adam Zagajewski – “Jechać do Lwowa”Rodzicom Jechać do Lwowa. Z którego dworca jechać do Lwowa, jeżeli nie we śnie, o świcie, gdy rosa na walizkach i właśnie rodzą się ekspresy i torpedy. Nagle wyjechać do Lwowa, w środku nocy, w dzień, we wrześniu lub w marcu. Jeżeli Lwów istnieje, pod pokrowcami granic i nie tylko w moim nowym paszporcie, jeżeli proporce drzew jesiony i topole wciąż oddychają głośno jak Indianie a strumienie bełkocą w swoim ciemnym esperanto a zaskrońce jak miękki znak w języku rosyjskim znikają wśród traw. Spakować się i wyjechać, zupełnie bez pożegnań, w południe, zniknąć tak jak mdlały panny. I łopiany, zielona armia łopianów, a pod nimi, pod parasolami weneckiej kawiarni, ślimaki rozmawiają o wieczności. Lecz katedra wznosi się, pamiętasz, tak pionowo, tak pionowo jak niedziela i serwetki białe i wiadro pełne malin stojące na podłodze i moje pragnienie, którego jeszcze nie było, tylko ogrody chwasty i bursztyn czereśni i Fredro nieprzyzwoity. Zawsze było za dużo Lwowa, nikt nie umiał zrozumieć wszystkich dzielnic, usłyszeć szeptu każdego kamienia, spalonego przez słońce, cerkiew w nocy milczała zupełnie inaczej niż katedra, Jezuici chrzcili rośliny, liść po liściu, lecz one rosły, rosły bez pamięci, a radość kryła się wszędzie, w korytarzach i młynkach do kawy, które obracały się same, w niebieskich imbrykach i w krochmalu, który był pierwszym formalistą, w kroplach deszczu i w kolcach róż. Pod oknem żółkły zamarznięte forsycje. Dzwony biły i drżało powietrze, kornety zakonnic jak szkunery płynęły pod teatrem, świata było tak wiele, że musiał bisować nieskończoną ilość razy, publiczność szalała i nie chciała opuszczać sali. Moje ciotki jeszcze nie wiedziały, że je kiedyś wskrzeszę i żyły tak ufnie i tak pojedynczo, służące biegły po świeżą śmietanę, czyste i wyprasowane, w domach trochę złości i wielka nadzieja. Brzozowski przyjechał na wykłady jeden z moich wujów pisał poemat pod tytułem Czemu, ofiarowany wszechmogącemu i było za dużo Lwowa, nie mieścił się w naczyniu, rozsadzał szklanki, wylewał się ze stawów, jezior, dymił ze wszystkich kominów, zamieniał się w ogień i w burzę, śmiał się błyskawicami, pokorniał, wracał do domu, czytał Nowy Testament, spał na tapczanie pod huculskim kilimem, było za dużo Lwowa a teraz nie ma go wcale, rósł niepowstrzymanie a nożyce cięły, zimni ogrodnicy jak zawsze w maju bez litości bez miłości ach poczekajcie aż przyjdzie ciepły czerwiec i miękkie paprocie, bezkresne pole lata czyli rzeczywistości. Lecz nożyce cięły, wzdłuż linii i poprzez włókna, krawcy, ogrodnicy i cenzorzy cięli ciało i wieńce, sekatory niezmordowanie pracowały, jak w dziecinnej wycinance gdzie trzeba wystrzyc łabędzia lub sarnę. Nożyczki, scyzoryki i żyletki drapały cięły i skracały pulchne sukienki prałatów i placów i kamienic, drzewa padały bezgłośnie jak w dżungli i katedra drżała i żegnano się o poranku bez chustek i bez łez, takie suche wargi, nigdy cię nie zobaczę, tyle śmierci czeka na ciebie, dlaczego każde miasto musi stać się Jerozolimą i każdy człowiek Żydem i teraz tylko w pośpiechu pakować się, zawsze, codziennie i jechać bez tchu, jechać do Lwowa, przecież istnieje, spokojny i czysty jak brzoskwinia. Lwów jest wszędzie.
Nu, za taką poezję to bobkowego wieńca nikt nie da. Chyba że pijany:((( Dobranoc:)))
Na szczęście nie do mnie należy przyznawanie bobkowych liści, ale ten wiersz ……. podoba mi się… bardzo :)))))
Co prawda niektórzy się już żegnają wieczornie, chciałem jednak zapytać nieśmiało, czy można na jutrzejszy wieczór zaprosić się z panem Ignacym L.? Coś czuję, że znalazłby jutro dla nas czas…
Zapraszam pana I.L… ! Piątkowy wieczór jest dobrą porą na wizytę urokliwego Pana….. i przypominam, że to soboty zostały zarezerwowane dla Gryzona :)))) …….
No to zaczyna się zbierać do nas, chwilę mu to zajmie, ale powinien do jutra wieczór zdążyć.
:))))) to miła wiadomość……. wynika z tego, ze chwilowo robótki masz ukończone… :)))) …. będzie tłoczno na Wyspie :))))
Wcześnie dziś zapalam lampkę, może ułatwi komuś drgę na Wyspę …. z dalekiej drogi :))))
Dobranoc….. spokojnej nocy :))