Bo…:) Powiem, się nie drocz ze mną:)))) Mianowicie lewy Alt – boczna klawiatura numeryczna /kalkulator/ – 0,1,7,6 – co daje – °°°°° /Alt cały czas przytrzymujemy..:)))) § – paragraf – lewy Alt -oczywiście przytrzymujemy – 0,1,6,7 § :))) Te dwa znaki pamiętam:))) Ćwiczcie więc:)))
Dzień dobryJeszcze nie pada, temperatura 13,9/lewy Alt, trzymam i teraz klawiatura numeryczna-0176, ciekawe/ °, ” Albercik, to działa! “. Nad paragrafem znęcać się nie będę. Jak najdalej od prawników i medyków.
Dzień dobry:)))) Lewy Alt- przytrzymać i 0176 – … jest 7° :))))) Przyznasz – chłodno:)))) Jak się spało? Bez koszmarów mam nadzieję :))) Biegiem do autka i… kawkę robić, a tymczasem po mentosku:))))
W grudniu, przy temperaturze 7°C, to kurtkę zimowa nakłada się na grzbiet przed wyjściem z domu. Brrr. Zastanawia mnie, sprawa mantoska. Z zapalonym papierosem lecisz do samochodu, czy jak? Właśnie kopcę, na cztery strony świata. Na cały pokój.
Dzień dobry! W Stolicy pogodnie ale wietrznie. No to wszystko na swoim miejscu, znaczy się kawka kapie więc pora na półpiętrze walnąć w płucko:))))))))))))
Dzień dobry:)) Co to się porobiło na tym świecie boskim…Tak dobrze mi było, gdym to przez swój ukochany żywy budzik na baczność poderwany już zasnąć nie umiał, komp włączał, na wyspę wędrował, zacnych przyjaciół świtem bladym witał…..a tu? Kot żarłok nakarmiony, klawiatura prawie w zasięgu ręki – nic tylko siadać i pisać, aliści jak, kiedy tymczasem oczy się kleją, jeszcze ciepła pościel przyzywa….a ja jako ten golem bezwolny w jej czeluście padam…??? Nic innego moi Mili jeno starość, tak długo za węgłem czasu się czająca, wreszcie mnie dopadła! Słabym jestem człekiem, charakteru wojownika pozbawionym do czego ze skruchą się przyznaję….:(
Się postanowiłam nie lenić i się zalogowałam. Bo tak jakoś dziś wiekszość ma ogonki, jak kijanki:)))Czy wiecie, że do dziś nie przeczytałam “Trylogii”? Nie mogę się przemóc? Stoi sobie na półce i reprezentuje … Mea culpa. I tak już chyba pozostanie. Mam się wstydzić?Ale za to przeczytałam całą Orzeszkową i Prusa, bez wstrętu:))) Kara chyba adekwatna do przewinienia. I coż ja biedna poradzę, że nie cierpię Sienkiewiczowskich bajek. Nie wiem dlaczego nie miałam kłopotów w szkole na polskim. A, wiem, miałam fajne koleżanki i kolegów od Sienkiewicza. Gdyby tak cofnąć czas…
Dzień dobry:)) Ciekaw jestem kto by mnie kiedyś (a i obecnie) zmusił do przeczytania całej Orzeszkowej i Prusa! “Lalkę” w całości przeczytałem dopiero koło trzydziestki. Mojej!!:))
Czaruś:))) Masz już z roczek więcej? Orzeszkowa i Prus to lekcja trudnego, twardego życia, Sienkiewicz zawadiacki pokrzepiciel serc. Szkoda, że dziś, kiedy serca nie potrzebują pokrzepienia każdy chce dla siebie efektów mozolnego trudu, cudzego. Żartowałam, po łebkach, bo po łebkach, ale tę Trylogię przelecialam.
Wiesz jak to jest! Bajka, baśń ma zwykle wartką akcję, bohaterów jasno rysowanych – ten dobry, ten zły – no i zwykła dobrze się kończyć. Nie wymaga mozolnego przebijania się przez meandry duszy ludzkiej, a otwarta na jakiejkolwiek stronie pozwala uczestniczyć w PRZYGODZIE! I porównaj tu z takim bodajże Zolą, u którego to chyba znalazłem opis jednego krzesła.. niedługi…. ze sześć stron mający zaledwie….!! I co mnie po tym krześle, kiedym to nie ja swą “siądźką” je wygniatał??:)))
Orzeszkowej ??? tego się nie da przeczytać w całości… wiem, bo próbowałam. Te opisy przyrody …luuuuudzie….. :(((( Ale ” Lalkę” czytałam bez oporów. :))))
Kogo się nie da czytać Wiedźminko, Orzeszkowej?? Trzy razy czytałam Nad Niemnem, nie czując się męczennicą:))) Cham, Dobra Pan… Ślozy ciekły i czytało się dalej:)
ale też prawdą jest, ze stosunek do poszczególnych książek zmienia się z wiekiem….. nie wybrażam sobie dziś czytania z wypiekani na twarzy np. “Winnetou”, a tak było, gdy miałam 11 lat i czytałam Maya pod ławką :))))
Dobry wieczórA ja trylogię przeczytałem nie mając jeszcze dziesięciu lat. Choroba mnie do łóżka na długo przykuła, więc nauczyłem się czytać. Wiecie, że telewizji nie było wtedy? Niewiarygodne.
Wczoraj weszłam do marketu na stoisko z książkami, czasem można tam kupić taniej niż w księgarni. Zaskoczenie. Zamiast książek na stoisku króluje DVD Wszystkie lektury na płycie:) Wiem, rok szkolny tuż, tuż:) Po co komu książki:)PS Pamiętam pierwszy telewizor marki Jantar i tatę z lutownicą, śrubokrętem, a czasem i pięścią go traktował:))) To były czasy… Jacka i Agatki:))))
W moim sklepie wielkopowierzchniowym książki, na szczęście, jeszcze są. Też przeglądam tytuły i czasem jakaś perełka w ręce wpadnie. Pierwszym telewizorem w naszej rodzinie był ” Wawel “, bez skojarzeń, proszę. Dostałem to pudło, gdy na swoje z domu odchodziłem. Działał, aż następca pojawił się. Jeszcze większe pudło, ” Elektron “. Kolorowy!
I za karę jesteś … oczytany:))) Ja pewnie za kare wybiórczego czytania pod kołdrą muszę dziś dźwigać na nosie okulary. Zawsze starannie omijałam prawdziwą historię, czyja by nie była. Już jako dziecko uznałam, że ta nauka nie ma sensu. I miałam rację. Rządzą dziś nami historycy …U mnie sie tv pojawiła w domu, gdy miałam lat prawie 12, bo wcześniej przekaźnika nie było. A jak już sie pojawił, to rozpętała sie moja wojna z sąsiadami z całej ulicy. Dostałam baty, raz jeden jedyny od taty. Przez głupi telewizor. Może dlatego dziś sie na nim odgrywam i stoi prawie zawsze wyłączony? Tracę coś???:)))
O telewizorze zapomniałem. Nic nie tracisz. Sam traktuje telewizor jako projektor. Tylko filmy z zewnętrznych nośników oglądam. Chyba, że akurat olimpiada jest.
… pewnie, że chciałabym..:))))
Dzień dobry:))) Nie pada, ale nie chwal dnia.. Wiem, wiem:))))
Bo…:) Powiem, się nie drocz ze mną:)))) Mianowicie lewy Alt – boczna klawiatura numeryczna /kalkulator/ – 0,1,7,6 – co daje – °°°°° /Alt cały czas przytrzymujemy..:)))) § – paragraf – lewy Alt -oczywiście przytrzymujemy – 0,1,6,7 § :))) Te dwa znaki pamiętam:))) Ćwiczcie więc:)))
Dzień dobryJeszcze nie pada, temperatura 13,9/lewy Alt, trzymam i teraz klawiatura numeryczna-0176, ciekawe/ °, ” Albercik, to działa! “. Nad paragrafem znęcać się nie będę. Jak najdalej od prawników i medyków.
Dzień dobry:)))) Lewy Alt- przytrzymać i 0176 – … jest 7° :))))) Przyznasz – chłodno:)))) Jak się spało? Bez koszmarów mam nadzieję :))) Biegiem do autka i… kawkę robić, a tymczasem po mentosku:))))
W grudniu, przy temperaturze 7°C, to kurtkę zimowa nakłada się na grzbiet przed wyjściem z domu. Brrr. Zastanawia mnie, sprawa mantoska. Z zapalonym papierosem lecisz do samochodu, czy jak? Właśnie kopcę, na cztery strony świata. Na cały pokój.
Nie, nie biegam z papierosem:)))) W domu palę tylko w kuchni pod wyciągiem. Nie jest zbyt komfortowo, a na tarasie za zimno i ten wiatr..:)))
Witam:)) A w międzyczasie wyrwać zawleczkę z granatu??:))
§ § § § ???? :)))))
No co??!! Jak ta operacja z trzymaniem i naciskaniem nie wyjdzie to można się choć ociupinkę rozerwać:)))
Dzień dobry! W Stolicy pogodnie ale wietrznie. No to wszystko na swoim miejscu, znaczy się kawka kapie więc pora na półpiętrze walnąć w płucko:))))))))))))
Dzień dobry W Warszawie deszcz pojawi się późnym popołudniem. Nie będzie siękurzyło. Pozdrawiam
Hej, hej Nadzwyczajny:)))) Jak się pracuje???:)))) Podwyżkę będzie miał jak nic..:))))
Dzień dobry:)) Podatku, mam nadzieję!:)))
Dzień dobry:))) Jak my wszyscy:(
I dlatego jest nam coraz lepiej, zawszeć podwyżka raduje:)))
Noo nie Senatorze, co Ciebie kołderkę przytrzymało?? Niemożliwe, żebyś jeszcze spał:)))) Oj, trzeba Pusi szepnąć słówko na uszko:))))
Znikam pośpiesznie. Miłego
DzieńDobry:)) U mnie ciepło i słonecznie!
Dzień dobry Stateczku:))), a ile ° ? :)))
16 stopni Celsjusza:)))
???? Zwrotnik Raka?? Tropik, normalnie:)))) To grzech mieć taką Poszukam trylogii Millera.. dla przypomnienia:)))
Raaany!! Jak mi się pracować nie chce!!! I komu lenistwo przeszkadzało:)))
Dzień dobry:)) Co to się porobiło na tym świecie boskim…Tak dobrze mi było, gdym to przez swój ukochany żywy budzik na baczność poderwany już zasnąć nie umiał, komp włączał, na wyspę wędrował, zacnych przyjaciół świtem bladym witał…..a tu? Kot żarłok nakarmiony, klawiatura prawie w zasięgu ręki – nic tylko siadać i pisać, aliści jak, kiedy tymczasem oczy się kleją, jeszcze ciepła pościel przyzywa….a ja jako ten golem bezwolny w jej czeluście padam…??? Nic innego moi Mili jeno starość, tak długo za węgłem czasu się czająca, wreszcie mnie dopadła! Słabym jestem człekiem, charakteru wojownika pozbawionym do czego ze skruchą się przyznaję….:(
To tylko żółknące liście Senatorze, niedługo znowu wiosna i się poderwiemy do galopu:)))
Witaj Stateczku:)) Zanim słońce wzejdzie rosa oczy wyje:((
Senatorze…. sen to zdrowie, więc po co Ci wyrzuty sumienia… :)))) Zdążysz powojować, dzień długi :)))
.. i zdążysz opowiedzieć gdie byłes, jak Cię nie było ? :))))
Dzień dobry:))) Długi?? Dyć już się zmierzcha:(
… a dzie tam…. chmurzyska ino nadciągają :)))))
Dzień dobry !….. jestem obecna acz ” nietomna”…. tak sie kończą ” wieczorne rodaków rozmowy”…. :)))
:))) Taaaak?? Szekspir mi się przypomniał:)
Poproszę o rozwinięcie wątku szekspirowskiego :)))) toć nie uchodzi damę zostawiać w niepewności :))))
nawet jeśli owa dama nosi nick ” wiedźma”….. :))))))
… a może zwłaszcza ?:::))))))
Przede wszystkim… Dzieńdoberek:))))
no właśnie …. Gryzoń nie podał nam alternatywnej nazwy czwartku :)))Mam nadzieję, że nadrob o zaniedbanie :)))))
Dobry wieczórZapamiętałem tylko cztery alternatywne nazwy dni tygodnia. Czwartek, piątek i sobota, to właśnie te dziury w pamięci. Pozdrawiam
“Pić albo nie pić, oto jest pytanie”, co z rozmowami znakomicie się wiąże, bo jakżeż je o suchym pysku prowadzić:))
:))) rozmówcy z antypodów, ale problemy dziwnie zblizone :)))) Pić, zwłaszcza czerwone wino :))))))
:))) ale owa ” nietoność” to raczej….. jesienne klimaty, które dziś zapanowały 🙂 i to te szare i senne:)))
Czyli pić? Więc pijmy!Za i na zdrowie:)))
Sursum corda ….. nie wiem czy to jest dobry toast i co na to Sienkiewicz w zaświatach :))))
Bardzo dobry, a pan Henryk niech imć panu Zagłobie w toastach sekunduje:))
Się postanowiłam nie lenić i się zalogowałam. Bo tak jakoś dziś wiekszość ma ogonki, jak kijanki:)))Czy wiecie, że do dziś nie przeczytałam “Trylogii”? Nie mogę się przemóc? Stoi sobie na półce i reprezentuje … Mea culpa. I tak już chyba pozostanie. Mam się wstydzić?Ale za to przeczytałam całą Orzeszkową i Prusa, bez wstrętu:))) Kara chyba adekwatna do przewinienia. I coż ja biedna poradzę, że nie cierpię Sienkiewiczowskich bajek. Nie wiem dlaczego nie miałam kłopotów w szkole na polskim. A, wiem, miałam fajne koleżanki i kolegów od Sienkiewicza. Gdyby tak cofnąć czas…
Dzień dobry:)) Ciekaw jestem kto by mnie kiedyś (a i obecnie) zmusił do przeczytania całej Orzeszkowej i Prusa! “Lalkę” w całości przeczytałem dopiero koło trzydziestki. Mojej!!:))
Czaruś:))) Masz już z roczek więcej? Orzeszkowa i Prus to lekcja trudnego, twardego życia, Sienkiewicz zawadiacki pokrzepiciel serc. Szkoda, że dziś, kiedy serca nie potrzebują pokrzepienia każdy chce dla siebie efektów mozolnego trudu, cudzego. Żartowałam, po łebkach, bo po łebkach, ale tę Trylogię przelecialam.
Wiesz jak to jest! Bajka, baśń ma zwykle wartką akcję, bohaterów jasno rysowanych – ten dobry, ten zły – no i zwykła dobrze się kończyć. Nie wymaga mozolnego przebijania się przez meandry duszy ludzkiej, a otwarta na jakiejkolwiek stronie pozwala uczestniczyć w PRZYGODZIE! I porównaj tu z takim bodajże Zolą, u którego to chyba znalazłem opis jednego krzesła.. niedługi…. ze sześć stron mający zaledwie….!! I co mnie po tym krześle, kiedym to nie ja swą “siądźką” je wygniatał??:)))
To lubię:)))
Pani…. zawsze tak było, że chętnych na owoce cudzego trudu nie brakowało :))). Niektórych od kołyski uczono…” ora et labora”…. :)))
Orzeszkowej ??? tego się nie da przeczytać w całości… wiem, bo próbowałam. Te opisy przyrody …luuuuudzie….. :(((( Ale ” Lalkę” czytałam bez oporów. :))))
Kogo się nie da czytać Wiedźminko, Orzeszkowej?? Trzy razy czytałam Nad Niemnem, nie czując się męczennicą:))) Cham, Dobra Pan… Ślozy ciekły i czytało się dalej:)
Ja sie bardzo męczyłam Orzeszkową :(((… podobnie jak Kraszewskim…. nic na to nie poradzę Skowronku :))))
ale też prawdą jest, ze stosunek do poszczególnych książek zmienia się z wiekiem….. nie wybrażam sobie dziś czytania z wypiekani na twarzy np. “Winnetou”, a tak było, gdy miałam 11 lat i czytałam Maya pod ławką :))))
Dobry wieczórA ja trylogię przeczytałem nie mając jeszcze dziesięciu lat. Choroba mnie do łóżka na długo przykuła, więc nauczyłem się czytać. Wiecie, że telewizji nie było wtedy? Niewiarygodne.
Imponujące Gryzoniu ! ja w tym wieku co najwyżej “W pustyni i w puszczy” czytałam…… dopiero w V klasie przeczytałam Trylogię….. :))))
Konieczność mnie do czytania zmusiła. Czytałem wszystko, od Emila Zoli, do Grzywo-Dąbrowskiego. Taki miałem przekrój.
Wczoraj weszłam do marketu na stoisko z książkami, czasem można tam kupić taniej niż w księgarni. Zaskoczenie. Zamiast książek na stoisku króluje DVD Wszystkie lektury na płycie:) Wiem, rok szkolny tuż, tuż:) Po co komu książki:)PS Pamiętam pierwszy telewizor marki Jantar i tatę z lutownicą, śrubokrętem, a czasem i pięścią go traktował:))) To były czasy… Jacka i Agatki:))))
W moim sklepie wielkopowierzchniowym książki, na szczęście, jeszcze są. Też przeglądam tytuły i czasem jakaś perełka w ręce wpadnie. Pierwszym telewizorem w naszej rodzinie był ” Wawel “, bez skojarzeń, proszę. Dostałem to pudło, gdy na swoje z domu odchodziłem. Działał, aż następca pojawił się. Jeszcze większe pudło, ” Elektron “. Kolorowy!
I za karę jesteś … oczytany:))) Ja pewnie za kare wybiórczego czytania pod kołdrą muszę dziś dźwigać na nosie okulary. Zawsze starannie omijałam prawdziwą historię, czyja by nie była. Już jako dziecko uznałam, że ta nauka nie ma sensu. I miałam rację. Rządzą dziś nami historycy …U mnie sie tv pojawiła w domu, gdy miałam lat prawie 12, bo wcześniej przekaźnika nie było. A jak już sie pojawił, to rozpętała sie moja wojna z sąsiadami z całej ulicy. Dostałam baty, raz jeden jedyny od taty. Przez głupi telewizor. Może dlatego dziś sie na nim odgrywam i stoi prawie zawsze wyłączony? Tracę coś???:)))
Czytanie pod kołderką, to normalne dzieje. Pół biedy, gdy przy latarce oczy psujemy, brat przy świeczce czytał i zasnął. Ale się działo!.
No nie, aż taką fanką literatury nie byłam. Twój brat jest poza konkurencją:-)))
O telewizorze zapomniałem. Nic nie tracisz. Sam traktuje telewizor jako projektor. Tylko filmy z zewnętrznych nośników oglądam. Chyba, że akurat olimpiada jest.
Dobry wieczórU mnie jest w tej chwili 16,8°C. Nic tak mnie nie cieszy, jak nowo nabyta sprawność. Pozdrawiam
No dobrze… ale co z tym czawrtkiem ? :))))
ojjjj. z czwartkiem, oczywiście…… :))))
Zauważyłam co napisałeś …. dopiero teraz wiem, że sie dopominam niesłusznie :((((
Wyjaśniam na poprzedniej stronie, Droga Wiedźmo.
He, he.
:)))))…. ładny był ten grzybek Gryzoniu :)))) !
Zdjęcie zrobione było w tamtym roku, przy ogrodzeniu sąsiada. Takie grzybki, to na węch się znajduje. Ambrą nie pachną.
Dobranoc:)))
DobranocNo nie mam szans na najwyższe pudło wśród nasennych. Użyję fortelu i jutro pierwszym śpiochem będę.
:)))) no nie wiem…. wczesnym popołudniem chyba pójdziesz spać ?:))))… deszczowe obiecują, to powinno Ci ułatwić zwycięstwo :))))
A to już jutro się okaże, w odróżnieniu od tekstu o krwiożerczych zwierzątkach, który w sobotę.
No i jak nie spojrzeć…. same śpiochy tutaj, oczywiście oprócz mnie….. za to rano buźki się Wam nie zamykają :)))) i to jest urocze :)))
Tak uważasz ? Moim zdaniem mnie jest więcej wieczorami właśnie.
Jutro powiem dobranoc o szóstej rano:)))
:)))) i to będzie dzień dobry czy jednak dobranoc ?:)))))
Każdy chce choć raz stanąć na najwyższym pudle:)))
Zaraz, zaraz, proszę Paniom z nagle wyrosłym ogonkiem. To miał być mój fortel, a teraz spalony na panewce.
No i mamy prawdziwy konkurs… komu sie uda punkt o 6: rano powiedzieć ” dobranoc “. :))))…. ja odpadam z tej konkurencji :))))
Mówi siem, proszem Paniom. O! A może muwi?
He, he. Muwi, muwi, to o filmach, co nie?
Chyba tak, w języku, który posiadam z widzenia:)))Ale i tak jutro wygram, jeśli moje pupilki zachowają sie jak zwykle:) Dobrej nocy:)))
Bez pudła – chodzę spać:))) Radosnego poranka.. Dobranoc:)))
Pudło trzystopniowe jest. Dziś masz srebro. Miłych snów.
Bardzo dziękuję za uroczy wieczór, Drogie Panie. A ponieważ prawie nie widzę klawiatury, to spać sobie pójdę. Snów uroczych, życzę
Zwyczajowa, nastrojowa lampka zapalona, kotka kręci się po domu i strasznie dużo ma do powiedzenia, a ja nie wiem co.:((
Dobranoc……. mam przygotować wieniec z liści bobkowych dla porannego zwycięzcy ? :))))))
.. a może dla zwyciężczyni ?:))))))
DobranocPozłacane liście laurowe, lepsze by były. Bobkowe za bardzo z zajęczakami się kojarzą. Żeby nie powiedzieć, że z kozą. Miłego