Wiedźminka przedstawia:)))
|
||||||
Nie możemy wyświetlić tej galerii. |
Duet miłosny…Wiedźminka przedstawia:)))
No comments yet to Duet miłosny…Leave a Reply |
|||||
Copyright © 2025 Madagaskar08… - All Rights Reserved Powered by WordPress & Atahualpa |
Dzień dobry:))) Oczywiście Wiedźminka jeszcze śpi, a to dlatego, że… Sen powodujący kołatanie serca miała :))) O motylkach w brzuchu nic nie wiem, ale.. jeśli się dowiem, czym prędzej doniosę…:))))))
Dzień dobryJa życzyłem wczoraj takich snów, które kołatania serca nie powodują. Nie biorę odpowiedzialności za kaprysy chcących palpitacji serca doświadczyć. Pogoda słoneczna, kawa dopijana jest, a wyspa wzywa.Pozdrawiam
Pozdrawiam…. Gryzoniu kochany, kaprysy bywają przyjemne, zwłaszcza senne :)))))
Dzień dobry ! :))))) bardzo piękny duet na niedziele, liryczny i szalenie romantyczny :)))
No tak to jest…… A_lla w pianie i się później wynurzy , Gryzoń na włościach…… a Senator nadal odcięty.:(
.. a Stateczek w głębokim zanurzeniu…… :)))) szkod, ze nie ma naszego mistrza pointy :)))
Cześć:))) się wynurzyła i poszła suszyć głowę na taras…, aaa wiatr włosy uczesał ślicznie… jakby.. pierun w mietłe strzelił :))))))
” kwiaty we włosach potargał wiatr..”:))))
Ponapawam się więc samotnie tym duetem…. :)))) a Senator nie powie, że nie lubi piwniczan :)))))
… i na ucho powiem Ci Sentorze, że wiele rzeczy z daleka wyglada ładniej:))))… także piwniczanie:))))
niech więc śpiewają ” duże także piękne bywa ” :)))) i ciąg dalszy :))
Ta nasza młodość, ten szczęsny czas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ps. DzieńDobry:)))
” Ta para skrzydeł zwiniętych w nas ” ……. dzień dobry, cieplutki z lekkim wiatrem ….. przemiło :))))
:)))) Senator też ponoć duży i… jest piękny:)))))
Dzień dobry:) I na pewno rasowy, a ile ma w kłębie? Jaka maść? A grzywa jaka?:))))
Witaj….. zaraz siegnę do Graves’a, żeby to sprawdzić, bo urodę Incitatusa przysłoniło dostojeństwo :)))))
“Spośród wszystkich obywateli Rzymu.. kochałem tylko jednego Incitatusa – konia…. Pełenego zalet. Nie przemawiał nigdy, natura stoicka..(!!!?)Myślę że nocą w stajni czytał filozofów…” :))) Cóż to za duet…miłosny…był:)))Grzywę ostatnio zapleciona przez Stateczka.. w warkoczyki. Dołożyłam czerwone wstążki. Nie bronił się. Bo.. 🙂 jeszcze nie wie, że je ma:)))))
Swetoniusz mówi, że był Hiszpanem….. więc oko miał czarne i ogniste, maść karą i cienkie pęciny :))))…. taki mógł być choć nazwali go Porcellusem nim uzyskał piękne imię Incitatus:)))
Cofam wszystkie moje pytania. Ze strachu, by mi nie pogoniono … kota:)) A Senatorowi któryś Anioł musiał pokazać dwa kolanka na wędkarską pomyślność, dlatego wsiąkł:) Nie ma to jak rybki biorą:) Raz w życiu, mając lat około dziesięciu, były gorące wakacje, wymogłam na moim tacie, by zabrał mnie nad rzekę (w niecnym celu mordowania ryb). On od zawsze znikał na wiele godzin, a potem wracał z takim metalowym pojemnikiem pełnym zimnej wody i wypatroszonych płotek, jazi, okoni, szczupaków, karasi i Bóg wie czego, różności w różnych porach roku. Czasem nawet miętusy przynosił (nurkował po jamach w burtach Narwi). Takich rybek, o jakich tu czasem mówią Stateczek z Senatorem, nie znałam. No, ale oni nie wędkują w Narwi przed czterdziestu z okładem laty.Tak więc raz kazałam się wziąć na te ryby. Uważałam, że moje wieloletnie wieczorne zasługi w zbieraniu rosówek i południowe w łapaniu much (najlepiej tłustych robacznic) są wystarczające, by dostąpić zaszczytu poznania tajemnicy. Nie ma nic gorszego, stwierdziłam potem, niż poznawanie cudzych tajemnic. Cały upalny dzień przesiedziałam w łódce. Słońce prażyło niemiłosiernie. Nawet wiatru nie było. A ja, bidula, musiałam własnoręcznie (tego akurat dnia) nadziewać na haczyk te żywe rosówki:((( Brrr… I nic mi się nie złapało. Spiekłam się na prosię z rożna, nic mi nie brało, a robale znikały z haczyka. Nuda. Dla 10-latki.Gdyby nie ta pachnąca patelnia potem. Tacie brały, ciekawe, kto mu kolano pokazał. Mnie nie przyszło do głowy o to poprosić…:)))
Nigdy w życiu nie byłam na rybach….. może dlatego, że Ojciec przynosił do domu żywe węgorze; pływały w dużym wiadrze i usiłowały z niego wyskoczyć. Kot patrzył jak zaczarowany. A potem patrzeć nie mogłam jak kawałki węgorza podskakiwały na patelni……… do dziś nie jadam węgorzy w żadnej postaci :(((
Jeszcze nigdy nie jadłam węgorza z patelni. Tylko wędzonego.W Narwi nie było węgorzy:)Mój sąsiad, pan Stacho, zawsze targał z połowów żywe ryby. Siedziałam przy nim, gdy je w domu patroszył. Uwielbiałam strzelać z rybich pęcherzy. Nie wiem, czy ro znasz? A koty, nasz i jego, zabijały się o rybie “elementy”:)))Jaka szkoda, że to już było … i nie wróci.
A ja swojego pierwszego w życiu węgorza złapałem za chodniku. Byłem jeszcze wtedy małą dziewczynką, może i blond dziewczynką, i za żadne skarby świata nie mogłem zrozumieć czemu ten węgorz wił się samotnie na chodniku. Dziś już wiem.
A czemu się samotnie wił ? ktoś go zgubił ?:))))
Wędkarz musiał mieś słabo zawiązaną torbę wędkarską i zdobycz ućkła jemu na, jak się zdobyczy wydawało, upragnioną wolność. A tam mały gryzon był i rybka na patelni skończyła. Wędkarz złotą rybkę złapał. Tradycyjnie, życzenie za wolność i wędkarz zażyczył sobie najnowszy model Mercedesa. -A ten Mercedes to ma być na raty w salonie, czy też kredyt w banku weźmiesz?- pyta rybka-A ty, jak wolisz, na masełku, czy na oleju?- odpowiedział szybko wędkarz
Świetne:))))))))))
Na chodniku ulicznym, naturalnie.Gdybyś jeszcze znała menu węgorzy, to nie jadłabyś tej rybki jeszcze bardziej.
Ja przestałam.. Na samą myśl… brrrr:(PS A taki pyszny.
….. zadałaś pytania, odpowiedziałyśmy :))))), przyznasz, że starałyśmy się, pod nieobecność adresata, rzetelnie Go opisać …:)))))
:)))) Ależ, przecież wiem, że jest naj… i się zgadzam:)))
…powoli wyrabiam sobie pgląd na czytane ” dzieło życia” p. Domasławskiego…… :)))… ale jeszcze nie jestem gotowa z recenzją:)))
obiecuję, że będzie króciutka :)))))
Czy już jest wieczór ?:)))))))
Dobry wieczórJest wieczór! Bez dwóch zdań.
Skoro odpowiedzieliśmy sobie, że jest wieczór, to pojawia się następne pytanie, jako oczywista konsekwencja pozytywnej odpowiedzi na pierwsze: Co robimy?
opowiadamy sobie różne historyjki ?:)))
Czekając na rozmówcę zajrzałam na forum :)))) czy Ty tam zaglądasz czasami ?
Na które forum, Droga Wiedźmo?
Onetowe Gryzoniu….. trwa tam nieustająca bijatyka :((
Nie, nie odwiedzam tego forum. Czasem tylko newsy czytam, odpuszczając sobie ” dyskusję ” w wątku.
Dobry wieczór:) Czy grad przeszedł przez Wasze miasto?? Czy oszczędził?
grad nie padał…. chmurzy się i obiecują nocne rozrywki :((
Gościłam przed chwilą wczorajszych Nowożeńców:))) Ma ktoś ochotę na kawałek tortu?? Pyszny, spałaszowałam kawałek. Nie przesłodzony:))) Butelka weselnej też stoi, wiecie, jakby co.. mogę drineczkiem poczęstować:)))
Dobry wieczórZ drineczka dziękuję, ale za to tortu poproszę jak najwięcej.
:)) odstapię Ci moja porcję, bo z tortów to ja najbardziej lubię szynkę z kiszonym ogórkiem :)))))
Wielkie dzięki. Jestem niepoprawnym łasuchem. Co sądzisz o takim zestawieniu: chlebek z masełkiem, posmarowany też miodem i na ten miód cienkie plasterki kiszonego ogórka położone?
:))) spróbuję…. nigdy takiego zestawu nie widziałam i nie jadłam …. skąd masz ten pomysł ?:))))
Z dzieciństwa pamiętam, a i obecnie czasem zajadam taka kompozycję. Kwaśne ze słodkim, dobrze się komponuje. Chińczycy wiedzą coś o tym.
:)) to chyba zestaw wilniuków ???? ogórki z miodem :))))
Wilniuków? Nie miałem pojęcia. Ciekawy jestem Twojej opinii na temat, gdy już degustację przeprowadzisz.
Bardzo proszę.., ten kawałek z brzoskwiniami i dużo bitej śmietany:)))
Podziękowałem już awansem poniżej. Teraz pożeram i nie bardzo wypada wylewnie dziękować z pyszczkiem bitą śmietaną wypełnionym. O brzoskwini już nie wspomnę.
Ci wąsiki obetrę:)))) Te co to jak czujki boczne są:)))))
Nie wycieraj! Resztki się zmarnują. Gdy skończę tort właściwy, to, wiecznie nienasycony, wyssę resztki bitej śmietany na wąsikach osadzone, łapką sobie przy tem pomagając.
:)) ja chętnie, ale co na to nasz Gryzoń pracowity ?:))))
:))) Już wiesz:))) To my po drinku, a co! Za zdrowie młodych, nieustające:)))
Dziękujębardzo!
Nieustająco :))))) ! a swoją drogą nikt nie napisał, ze mu się piodeneczka podoba ( albo nie ).
mnie, jak łatwo się domyślić, bawi ten utworek :)))))
Noo mnie też się podoba:))) Ania ma głosik piękny, a piosenka zabawna. Na filmiku jest niezapomniany pan Piotr:) Twórca i założyciel. Ile to już lat.. ? A przecież ciągle żyje…
to już 13 lat….. gdy odszedł w zaświaty 🙁
Hej, hej…. jest tam kto żywy ?:)))))
Dwie na jednego:)))) Daj złapać tchu naszemu uroczemu Rozmówcy:)))))
:)))) dobrze, już będę grzeczna dziewczynka :))))
:))))))*
Z duchami, to po północy pogadać podobno można.
Udaję się radosnym krokiem w stronę łazienki:))) Jutro Was poczytam:))) Spokojnej ze snami jakie kto sobie życzy:))) Dobranoc:)*
Dobranoc…..śpij powoli, żeby Ci na dłużej starczyło )))*
Dobranoc. To ja już pierwszy w kolejce.
I Ty śpij powoli :)))) , na mnie jeszcze nie czas :))))
Jeszcze kwadransik pobędę.
Co dziś robiłeś ? schowałeś pelargonie ?:))
.. za oknem ciemno….. jeszcze się nie przyzwyczaiłam, że tak wcześnie :((
Do wigilii tak będzie dnia ubywać. Że też tej naszej Ziemi chce się tak po orbicie krążyć. Nudna trajektoria.
Tak, kwiatki są bezpieczne. W nocy może być burza i deszcz połamałby roślinki.
Słońce zaszło o 19:46, wstało o 5:30…… jutro dzień będzie krótszy o kilka minut…. :((
Jesteś pewna, że to dla naszego miasta godziny?
nie… tej pewności nie mam, bo pogodynka pl. nie jest aż tak dokładna. 🙁
Dałbym głowę, że po dwudziestej jeszcze świeciło.
.. to jest chyba czas dla Warszawy, a my mamy przesunięcie o co najmniej pół godziny…. albo więcej :))
Kwadransik właśnie mija. Pożegnam się więc. Do jutra.
Do jutra…… życzenie, byś spał powoli jest aktualne.:))))
No dobra.Się melduję! Żadnej zoofilii! Słone i słonice też lubię! A teraz zapraszam na na zimnego Ciechana, albo jak ktoś lubi może być LECH. Na zdrówko!:))))))))))))
Witaj ! Nareszcie sie odezwałeś !. A mrówek nie lubisz, tylko słonie i słonice ?:))))) Długo jeszcze masz urlop? Nie, żebym Ci załowała……:))
eeetam…. zaraz zoofilia:))))))) ! To zobaczysz co jutro A_lla pokaże:))))
Sam się Czarodziejko zacząłem nad sobą zastanawiać. Tak się dziwnie składa, że wciąż się mnie podobają brunetki z “dużemy niebiekiemy oczamy”. powoli zaczynam dochodzić, że to jest jakaś perwersja albo cóś?!:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Chyba jednak zapalę lampkę , niech ta noc mija powoli, bo jutro poniedziałek …… i może być szewski :))))) Dobranoc.