Blondynka i prawnik siedzą obok siebie w samolocie. Prawnikpyta blondynkę, czy nie zechciałaby zagrać z nim w ciekawą grę. Blondynka mówi,że jest zmęczona, odwraca się do okna i próbuje zasnąć.
Ten jednak nalega iwyjaśnia, że “gra” jest bardzo prosta i wesoła. Mianowicie, będązadawać sobie pytania i jeśli któreś nie zna odpowiedzi – płaci 5$. Blondynkaponownie odmawia i znów próbuje zasnąć, ale prawnik nie daje jej spokoju iproponuje inny układ – jeśli ona nie będzie znała odpowiedzi – płaci 5$, jeślinatomiast on nie będzie znał odpowiedzi – płaci 5000$. To przykuwa jej uwagę,poza tym i tak zdaje sobie sprawę, że on nie da jej spokoju, dopóki nie zagrająw tą grę, więc zgadza się. Prawnik zadaje pierwsze pytanie:
– Jaka jest odległość pomiędzy Ziemią a Księżycem?
Blondynka bez słowa sięga do portfela i wyjmuje banknot 5$.
– Ok – mówi prawnik. – Twoja kolej…
– Co to jest, wchodzi na górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
Prawnik jest zaskoczony, wytęża umysł i nic, dzwoni do znajomych, wysyła maile,przeszukuje internet i nic. Po godzinie poddaje się i wypisuje czek na 5000$,ona przyjmuje, odwraca się i próbuje zasnąć. Prawnik jest jednak ciekawodpowiedzi i pyta:
– Co to jest, co wchodzi na górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
Blondynka odwraca się i wyciąga banknot 5$.
Dobry początek dnia. Akurat.Może będzie dobry dla wstających później nieco. U mnie na razie leje z nieba i grzmoty w oddali słychać.
Gryzoniu kochany, Ty jesteś optymistą….. słonko? ja nie widziałam :))))
w nocy i nad ranem lało równo… dużymi kroplami :((
Dzień dobry:))) Czy jest na Wyspie prawnik??? Chciałabym zasilić nieco konto:)))))
Dzień dobry.Nawet jak jest jakiś prawnik, to po przeczytaniu kawału, powinien nabrać szacunku dla blondynek?
Musowo:)))) Znam blondynkę, która zagląda na wyspę. Oj……. :))))) Lepiej nie podpaść, prawda? Bo…? :)))))*
Donoszę, że leje jak z cebra. Ciężko było oczka otworzyć, na dodatek pokićkało się mi, że dzisiaj niedziela i jutro do pracy trzeba będzie wstać:( Na szczęście… jeszcze dwa dni wolności przede mną:))))
À propos cebra. Przypomniał mi się kawał, jeszcze babcia ten żart opowiadała, jak Jasio miał dwa zdanka napisać: Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje i deszcz leje jak z cebra. Jasio na skróty poleciał i napisał: Kto rano wstaje, ten … .
… cały dzień ziewa:)))) Tak by powiedział Stan, a Jasiu???:))))
Mały Janek dyplomatą nie był i nie użył słów, których nie było w zdaniach wzorcowych.
Łyknę kawy, jeszcze raz ..:))))
Dzień dobry:)))
Dzień dobry Senatorze:)))) Jak miło Cię spotkać, mimo deszczu:)))) Samopoczucie dobre, uszko wydobrzało??
:)) Prawie!
Gdzie fajeczka?? Fotel.. tam poniżej Ci wymościłam..:)))))
Tą blondynką?? Fajeczka wypalona, kawka wypita, rozglądam się za czymś mocniejszym, ale widoki marne:((
A tam.. Zaraz blondynką:( Nie otwierałeś postu i tyle:)))
Którego??
Aaaa, już wiem! Byłem przekonany, że on na znakach zapytania się kończy, wielokropka nie widziałem. O, na dodatek starcza ślepota:((
Pozwolisz Gryzoniu, że odpowiem Wiedźmince na Twoim wątku? Dziękuję:))))Sprężę się i przepiszę, ale to musi iść w odcinkach, ponieważ p.Tadeusz K opisuje dość obszernie swojego Wańkę:))))
Bardzo proszę, pisz. Nie zapominaj jednak o łyku kawki po każdym akapicie.
Jasne, Twoje zdrowie i śpiochów:))) Muszę “poszatkować” opisy i puścić w odcinkach jako temat główny. Niech się nasi kochani “Kociarze” (nie mylić z wiarą) wygadają o swoich pupilach, do woli:)))) A mentoska zapalisz?? Ja się zaciągnę… po same pięty / jak mówi Wiedźminka/ za Nią też:)))) Senator przerzucił się na fajkę, więc Mu fotel bujany podsunę z 50 letnim pledem amerykańskim z czystej wełny i bardzo cieplutkim, mimo, że w średnim wieku:))))) Pled, nie Senator, bo Senator młodzieniaszkiem kreującym się na starca jest :)))) PS Nie stłucze mnie, chyba:)))))
Na zdrowie piję i dziękuję. Papieroska z zielonej paczki właśnie ćmię. Też na zdrowie? Odpowiem sam. Jasne, że na zdrowie. Bez tego dymka zdrowie i kondycja psychiczna, byłyby okrutnie zagrożone. Słonko się przebija.
I bardzo dobrze…. będziemy mieli powieść odcinkową ….. :))))
Zmusi mnie do wysiłku:))))) Wiedźminka jedna..:))))
:))) ale to jest twórczy wysiłek :)))))) !*
Dzień dobry:))) Z przytoczonej anegdoty wynika wniosek prosty a jasny jak słońce – blondynkom należy zawsze pozwalać spać. I tylko spać!!:))
… z obawy ?? :))) A wakacje z blondynką.. Tak ładnie śpiewał M.Kosowski :)))
Może ona zasypiała spokojnie???:)))))))
Hmmm, nie zaczepiana:))))), a może ze względu na przybywających co noc.. piegów..:))))?
Komunikat!W związku z tym, że słonko się przebija, w myśl przysłowia … a po burzy zawsze jest, jadę na wyspę. Komary się wyroiły, więc postaram się zmniejszyć ilość wampirów. Po kiego Noe zabrał komary na Arkę? Miłego dnia
Witaj Gryzoniu:) On ich nie zabrał, ale “oni same wleźli”, jak mawiali starożytni mieszkańcy Mazowsza.
Dzieńdobrywieczór, Senatorze Takich pasażerów na gapę, w Arce Noego, mógłbym wskazać jeszcze parę sztuk. A blondynek, takich prawdziwych jest jakby mniej, co raz. Powinny być pod ścisłą ochroną.
Miłego dnia Wszystkim, mimo nieciekawej pogody:)))
DzieńDobry:)) Komu jestem winien 5 $ ???
:))) jesteś Stateczku prawnikiem czy blondynką ?:))))) *
… a dlaczego nie 500$ ??? :)))) Nooo i… Stateczkowi wąż w kieszeni się odezwał:)))))
Dzień dobry ! No i proszę… miałam w domu, w srodku nocy ” latającą mysz “…… Migotka złapała nietoperza!:((
Obudziło mnie syczenie i dziwne kłapanie….. patrzę, a to nietoperz siedzi w rogu przepokoju….i wydaje te dźwięki… Wzięłam więc zmiotkę i szufelkę i ostroznie wyniosłam nietoperka na balkon, na parapet…
… kotka za mną…… nietoperz wczepił się w ramę okienną, więc posadziłam go ( ciągle zmiotka i szufelką ) na skrzynce z kwiatami. …
i co ? kotka zrobiła mi awanturę ! miauczała dobre kilka minut i ma do teraz pogardliwe spojrzenie….. zepsułam jej zabawę !
… a moze nie doceniłam prezentu ? :)))… czy ja jestem blondynką ?:))))
No widzisz, tak robiła moja Mićka, a Agulka nad ptaszkiem płakała i biła kota, chociaż nie było w zwyczaju, żeby na kogokolwiek swą małą łapkę podnosiła:)))) Witaj, Wybawicielko:))) “wyliże” się ? Netoperek oczywiście:))))
.. mam nadzieję, bo nie ma go w skrzynce a kot do niej raczej nie wskoczył.:)
… ale… przyznaję, że te nietoperkowe dźwięki trochę mnie wystraszyły, brzmiało to tak, jakby para pod ciśnieniem skądś uchodziła…..:((.. nie wiedziałam przez chwilę co się dzieje…..
I kot niewinny i ptak biedny..:( Sprawdziłam, mojego netoperka na swoim miejscu nie ma! Nie to żebym podejrzewała Twoją Migotkę! Co to, to nie.., ale… Nooo, gazetą przez łepetynę:)))))
.. wcale się nie dziwię Agulce….. której nocy Migotka ganiała po całym mieszkaniu zranioną jaskółkę, a potem ją pożarła zostawiając pazurki….. Nie zabrałam jej ptaszka, bo już był mocno poraniony :((((
Było to przed nauką fruwania przez Migotkę??:))))
:))) nie ! naukę fruwania zaliczyła we wczesnej młodości i wyciągnęła wnioski….. spokojnie urzęduje na balkonie i nie stara się go opuścić lotem ślizgowym :)))))…co prawda… kilka razy pociągnęłam ją za ogon, gdy się zbytnio wychylała:))))
.. i popatrz…. złamała sobie tylko jedno żebro, a pofrunęła przecież z IX piętra:)))))
:))) pora na herbatkę albo kawę …… goście już za progiem :)))))
Masło, masło do piwnicy!!:))))
:))) to co ocalało :))))…… gość w dom….. :))))
A trzeba było ratować!!:)))
Witam serdecznie! Korzystam z zaprzyjaźnionego kompa aby podglądnąć co się tu wyprawia i stwierdzam, że niektórzy to mają zwiad satelitarny bo rzeczywiście zrobiłem wypad na Kurpiowszczyznę. Żar straszliwy i tylko “Łomżyńskie” ustawione w głębokiej piwniczce trzyma mnie przy życiu. Zauważyłem również, zaczynam robić za klasyka w szczególności w dziedzinie przysłów starożytnych Mazowszan:)))))))))))
Witaj Wędrowniczku ! Przysłowia starozytnych Mazowszan są Twoją niekwestionowaną specjalnością i nawet Kolberg nie był w tym od Ciebie lepszy :))))
Na długo w te Kurpie się zaszyłeś ?… a ta interesująca piwniczka jest na polanie w głuchej puszczy ?:))))
Nie jest to niestety piwniczka jak u Kiemliczów zastawiana kłodą ale też dobrze chłodzi piwo. A wracam jutro wieczorkiem. Pozdrawiam wszystkich:)))))))))))))))))))
Się wreszcie odezwał. Niecnota jedna:))) Baw się dobrze i wracaj szczęśliwie.I nie powiem, że tęsknimy za Tobą!!! :)))))
A pamięta Pan, dobry wieczór – też zresztą przy okazji: pamięta Pan dzień dobry w starych okolicznościach przyrody? – nasze, PRRRORODZINNE sto chyba dolarów? Bo ja zapomnieć Panu nie mogę.Wie Pan doskonale, kto u świtu z dnia żartuje, tego diabli nocą wiedzą, proszę więc uważać za siebie.Poza tym opowiastka sugeruje wyższość blondynek nad najstarszym zawodem prawniczym świata, a to już jest oszczerstwe pomówienie.Znikam zgłębiać osobistą zadumność, Panu zdrowia życzę, w tym do zgromadzonych, gdyż z zazdrości nie ręczę za siebie.Kłaniam się Pańskim falom, postaram się być bardziej w czasie rzeczywistym, aby nie stracił Pan ze mną sygnału.Proszę oczywiście uroczyście pozdrowić Pańskich nowych Przyjaciół, starych tradycyjnie biorę na siebie.
Witaj Yo la……Gryzoń ma tu wcale nie takich nowych przyjaciół….. :)))Ciebie też bardzo lubimy i jeszcze sporo nam zostanie :)))))
Toteż wyraźnie wartościujemy, co oznacza, że nowych trza powybijać, a starych przeciągnąć z Wujkiem na swoją stronę.Mnie się nie lubi, co najwyżej kocha w górę, ale Tobie wolno więcej, a ja z Tobą się nie sprzeczałem i nie będę, nie lubię przegrywać.Serdeczności, nigdzie się nie ruszam.
Dobry wieczór:) Nikt nie lubi przegrywać. Chociaż… czy ja wiem, może jednak lepiej z honorem. Przegrać? Gryzoń pewnie niebawem wróci ze swej prywatnej wyspy. Pan czeka… Może.. Nie wybijając jednak nowych??:)))
Dobry wieczórYo la to bardzo łagodny egzemplarz. Nikomu krzywdy nie zrobi. To podobno ja jestem krwiożerczy.
Dobry wieczór:)) Gryzoniu… Potrafisz być krwiożerczy?? A w życiu, nie uwierzę:))) Wiem, że Yo la pięknie słowem bawi. Się i innych. Dawno nie miałam okazji Go czytać. Tym większa radość, że wpada tu do nas:)))
Czytać??? Mnie się, proszę Pani, piękną dykcją RECYTUJE!
Przepraszam za krzykliwy autograf, poza tym wszystko bez zmian.
Proszę Pana, staram się, jak babcię kocham.. Ale, ale… z jakim akcentem??:))))
Z akcentem na całość, rzecz jasna, do ogarnięcia!Swobodnie wymawiam każdziuteńki obcy innym akcent, wszystko z lokalnym nalotem.
Cosik mnie się wydaje, że Pani usiłuje zaskarbić sobie tutejszych tubylców. Robię się zazdrosny!
W życiu! Ja ich nienawidzę, i to tak długo, na jak długo zabrali mi Pana!
No tak. Hmmm
Krwiożerczym okrzyknął mnie właśnie mój siostrzeniec. No bawi się chłopak słowami. A ja wcale nie jestem krwiożerczy, ot dziś wybiłem z milion wampirów.
:))) A co z opryskiem?? Tępiłeś je przecież chemicznie, dobrze pamiętam?
Pamiętasz doskonale. Właśnie chemicznie tępiłem dziś wampiry. Można powiedzieć, chemiczny gryzon.
Wybić, można brawami, na bis.Dobry Pani wieczór tu ze mną
Punkt dla Pana, bo.. o brawach nie pomyślałam:))) Co tam.. Przegram z honorem:)))) najwyżej…:)))
Pozwolę sobie skorygować: najwyżej to ja jestem, proszę stanąć sobie na palcach, to będzie widać, już się uprzejmie uniżam.
:)))) Odpadam w przedbiegach:))))))PS To ja sobie cichutko Panów poczytam:))))
Słusznie Waść prawi… Ciebie się kocha i Gryzonia też :))))). No i proszę, oswiadczam się Dwóm Niezwykłym :)))))
… sm powiedziałeś, że mnie wolno więcej :)))) !
Pytanie… znaczy – odpowiedź;)Więcej nie powiem, milczeć też nie zamierzam, chyba że ściszą.
Dobry wieczór, Yo laPamiętam doskonale dwóch kapitanów Grantów. Zakusy na te banknoty uzewnętrzniałeś malowniczo. Czułem się jak dziadek Jacek: ” Śniło mi się, że śpię, aż tu naglę czuję, jak ktoś wyłamuje mi palce u ręki, w której trzymałem dwadzieścia złotych “. Że tak żartobliwie Tobie odszczeknę się. Banknoty schowałem zapobiegawczo w bardzo bezpiecznym miejscu. Tak bezpiecznym, że tajne jest ono i dla mnie. Mówisz, że obraziłem dzień, żartując o tak nieodpowiedniej porze? Coś w tym chyba jest, gdyż niebo płakało prawie cały dzień. Łudziłem się, że ze śmiechu. Znam kilka kawałów, które łamią stereotyp nierozgarniętej blondynki, a dodatkowo wiem, co amerykanie odpowiadają na pytanie: Co to jest 2000 prawników na dnie Rowu Mariańskiego? Także górą piękne panie. Niezależnie od koloru fryzury.Pozdrawiam tak serdecznie, że tylko Chuck Norris mógłby bardziej.
Drugi!Ja się znaczy, Pan pierwszy.A co Pan powie na to, gdy pierwszy wypowiem dobranoc, he he he, hę?
Trzymasz palec na spuście, jak czytam. Co ja powiem na dobranoc? Kolorowych snów, proszę Pani
A gdzież! Chodzę może spać z kurami, ale tak, by Żona nie przyłapała, poza tym zasypiam nad tabletką nasenną, nigdy nie zdążę zażyć.Zatem jeszcze długa noc przede mną, pożenię gorycz z rozpaczą i upiszę traktat, może być wierszem, białym, na czarno.Tęskni choć Pani?
Mądra dziewczyna z Twojej Żony. Ma drobiowstręt? Jakże bliska mi jest ta cecha. Nie wiadomo, czy uleczalna.
No, żeby mi tu Pan nadziei nie straszył, bo na serce zapadnę.Wszelkie możliwości pozostawiamy otwarte, jak w górę serca.Dokładam, z nadziejami, że już się Wuj wyremontował na cacy.
Zapomniałem. Proszę, traktując zadumność, nie wspominać o nieobecnych.
No tak, nieobecni nie mają gracji.
Fakt, zwłaszcza, że już uprzednio grację diabli wzięli.
To pogadałem sobie po przyjacielsku. Rodzinnie też sobie pogadałem. Dziękuję za przemiły wieczór.Dobrej nocy
Składam na Pańskie ręce, i oby to nie był nasz koniec.Dobranoc
Ledwo się rozkręcili, a już skończyli. Historia z happy endem? :)))) “..Śpij bajki śnij, aż nadejdzie wreszcie dzień wspaniały gdy obudzisz się. Ujrzysz nagle świat tych bajek cały. Wreszcie spełni się twój sen radosny..” Dobranoc:)))
Dobrej nocki ….. i tym, którzy spią i tym co piszą traktaty :)))))… po deszczowym dniu zrobiłam sobie długi spacer……
bardzo lubię takie rodzinne rozmówki proszę Panów Dwóch…. :)))) moze być częściej ? :)))
… a teraz juz zapalam lampkę , niech świeci pogodnie i wskazuje drogę zabłakanym Siostrzeńcom :)))))
No to ja już nic nie kumam? przecież ta wyspa to jest taka oaza dla niespotykanie spokojnych ludzi? Czyż nie?! No dobra ja i Senator to nie jestemy te najbardziej spokojne ludzie. Ale jakoweś wyjątki muszą być coby regułę potwierdzali:))))))))))))))))))))))))
Howgh!!:)))
Dzień dobryCzasem jakiś niespokojny duch powinien się uaktywnić, mówię o sobie naturalnie, aby niespotykanie spokojni mogli bardziej swą niezwykłość smakować.Pozdrawiam
Dzień dobry Wszystkim na trzeciej stronie. Słonko świeci, burza ma być dopiero po piątej, więc czas ruszyć, aby podobijać niedobitki wampirów.Świątecznej niedzieli. Baczność! Spocznij!