“Chodź, chodź”
Chodź, chodź, to jest modlitwa,
Chodź, chodź, nie do mnie mój ojcze,
Chodź, chodź, powróć do matki mojej,
Chodź, chodź, ona w tobie umarła,
Chodź, chodź, niech wszystko rozpocznie sie od nowa,
Chodź, chodź, bez ciebie życie,
Chodź, chodź, jest tylko ciszą,
Chodź, chodź, która sie nie kończy.
Wiem dobrze, że ta dziewczyna jest ładna
I to, że dla niej zapominasz o twej rodzinie.
Nie przyszłam tu, aby cię osądzać
Lecz by cię przyprowadzić.
Wydawałoby się, że jej miłość posiadła twoją duszę,
Myślisz, że to jest warte miłości twojej żony,
Która tak potrafiła dzielić z tobą los,
Nie puszczając twojej dłoni.
Chodź, chodź, mama we wrześniu
Chodź, chodź, odmalowała pokój,
Chodź, chodź, żebyście razem jak wcześniej
Chodź, chodź, tam spali,
Chodź, chodź, to jest modlitwa,
Chodź, chodź, lecz nie do mnie mój ojcze,
Chodź, chodź, powróć do matki mojej
Chodź, chodź, ona w tobie umarła .
Wiesz, że Jan rozpoczął już szkołę,
Nauczył się już alfabetu, jest taki zabawny
I kiedy udaje, że pali papierosa
Yo naprawdę twój portret.
Chodź, chodź, to moja modlitwa,
Chodź, chodź, ty rozśmieszysz mojego ojca,
Chodź, chodź, zobaczysz mamę,
Chodź, chodź, ona jest piękniejsza jak wcześniej
Jak wcześniej, wcześniej ,wcześniej ….
Chodź, chodź, nic nie mów, ojcze,
Chodź, chodź, obejmij mnie, ojcze.
Chodź, chodź…
La la la la …
Chodź, chodź, to jest modlitwa,
Chodź, chodź, nie do mnie mój ojcze,
Chodź, chodź, powróć do matki mojej,
Chodź, chodź, ona w tobie umarła,
Chodź, chodź, niech wszystko rozpocznie sie od nowa,
Chodź, chodź, bez ciebie życie,
Chodź, chodź, jest tylko ciszą,
Chodź, chodź, która sie nie kończy.
Wiem dobrze, że ta dziewczyna jest ładna
I to, że dla niej zapominasz o twej rodzinie.
Nie przyszłam tu, aby cię osądzać
Lecz by cię przyprowadzić.
Wydawałoby się, że jej miłość posiadła twoją duszę,
Myślisz, że to jest warte miłości twojej żony,
Która tak potrafiła dzielić z tobą los,
Nie puszczając twojej dłoni.
Chodź, chodź, mama we wrześniu
Chodź, chodź, odmalowała pokój,
Chodź, chodź, żebyście razem jak wcześniej
Chodź, chodź, tam spali,
Chodź, chodź, to jest modlitwa,
Chodź, chodź, lecz nie do mnie mój ojcze,
Chodź, chodź, powróć do matki mojej
Chodź, chodź, ona w tobie umarła .
Wiesz, że Jan rozpoczął już szkołę,
Nauczył się już alfabetu, jest taki zabawny
I kiedy udaje, że pali papierosa
Yo naprawdę twój portret.
Chodź, chodź, to moja modlitwa,
Chodź, chodź, ty rozśmieszysz mojego ojca,
Chodź, chodź, zobaczysz mamę,
Chodź, chodź, ona jest piękniejsza jak wcześniej
Jak wcześniej, wcześniej ,wcześniej ….
Chodź, chodź, nic nie mów, ojcze,
Chodź, chodź, obejmij mnie, ojcze.
Chodź, chodź…
La la la la …
Autor: ?:))))
Hmmm… Stateczek… z Incitatusem…?
Hmmm… Stateczek… z Incitatusem…?
DzieńDobry:)) Jak ML. to śpiewa! Dreszcze biegają po plecach……..
Witaj Pierwszy ! Nie wiedziałam o czym ona śpiewa……przez tyle lat….
Dzień dobry….. :))))) ! Jakim cudem to ja pierwsza się przywitałam…. ??
Znalazłam w Googlu jeszcze inne tłumaczenie tego tekstu – nie sądziłam, że może to być także utwór….. religijny .Co to się porobiło….
Witajcie!:))) Stateczek chciał, no to ma!! (Tu niezawodny Incitatus zastanowił się, czy podzielić się z Mistrzynią spływającą z góry chwałą….. I doszedł do wniosku, że w czasach stosownie zamierzchłych, byłby rewelacyjnym poganiaczem niewolników….)
PS Ja tę piosenkę słyszałem już kiedyś i dawno o niej zapomniałem. Mój francuski już jest marny, ale kiedy słucham i czytam polski tekst, to przekonuję się, że jest to dosłowne tłumaczenie. No, może ociupinkę “zrytmizowane” po polsku!:)
Zdawało mi się, że to wołanie ” przyjdź, przyjdź” ,( bo tak to rozumiałam) jest wołaniem stęsknionej dziewczyny …. do nieobecnego ukochanego…. dalekie echo opowiadania Czechowa ???
Bardzo słabiutko pamiętałem tę piosenkę. Wiem, że mnie to “pere” i “mere” dziwiło, no ale nie wsłuchiwałem się w słowa. Ogólnie rzecz ujmując, słyszałem ją raz, może dwa i to tak “jednym uchem” jakieś fragmenty. Bardzo, zresztą, dawno.
:))))) chwalebna samokrytyka ? czy obrona na wszelki wypadke Senatorze * ?
Przyznanie się do niedoskonałości, niestety…..:(
:)))))… cóż rzec mam na to? że nie jestes spod sztancy………
:))) Pochwala chyba na wyrost:))**
:)))) nie licytuję, nie mam skłoności do hazardu :))))))
Stateczek się zasłuchał chyba, bo piosenka jest przejmująco spiewana i wcale nie skłania do gadatliwości…….
“… Kap, kap płyną łzy…”:))
Jak ja się śpieszę, zasuwam jak szalony z nie moją robotą, później pędzę na wyspę, a tu nikogo?? Nawet palm nie ma??? To co ja za interes zrobiłem, się zapytowywuję???:(((
Cicho wszędzie, głucho wszędzie……. Grypa????
Nie Senatorze….. smuteczek, że sama z sobą pogadałam…. GDZIE JEST ALL_A ?????
… nie zamęczyliśmy Jej aby ????
Pewnie świętowała zwycięstwo nad Onetem i teraz odezwało się pokrewieństwo z Potockimi:))))
Ojjj.. nie złapałam aluzji…. :((((((((
Aha! A ja w to “idę wierzyć”:)))
Serio…… :)))) a co u Skowronka już wiem…. :((( zdobycze techniki….
No to Ci spróbuję przybliżyć!:)) Kowalska skarżyła się, że ma migreny, na to jej przyjaciółka mówi: “Migreny to miała hrabina Potocka, a ciebie zwyczajnie łeb nap…..a!!” Chciałaś, masz:)) Stąd nawiązanie do Potockich, to oni mogli mieć migreny i Skowronek też:))) A co do Jej techniki – tym razem pokłóciła się z Redakcją???
:))) rozumiem…. też miewam migreny:)))) a niekiedy i u mnie zawodzi łączność :)))))
Witajcie:)) Do południa byłem na targu, kupić ogórki i aż do teraz zaprawiałem na zimę, 40 słoików kiszonych ogóreczków! Zaraz będę zalewał wrzątkiem, potem do piwnicy i w zimie miód w gębie:)))
Witaj… też lubię kiszone…. ale moje zalewam zimną wodą ! i to nieprzegotowaną:))))… a ogóreczki (systemem ratalnym dostarczane przez znajomego działkowicza) już mam w piwnicy …… aaa i dodaję kawałki papryczki, tej ostrej…. :))))
Moj przepis to dwie płaskie łyżki soli na litr wody, dużo kopru, liść dębu, chrzan, ziele angielskie, czosnek po uważaniu, zalewam wrzątkiem, zamykam słoiki, odwracam wieczkiem na dół i jutro nie cieknące będą w piwnicy:))) ps. Papryki nie daję poniewaz nie lubię zapachu papryki. Tabasco używam wyłącznie do robienia drinka, pod tytułem “wściekły pies”
Stateczku… ogórki nie pachną papryką a zyskują pewną ostrość…. :))) może spróbuj włozyć kawałek do jednego słoika ?
W przyszła środę będę jeszcze robił 20 słoików, to sprawdzę na pięciu:))
Pakuj to co zawsze, tylko “kranówką” zalej!:)) Będą pyszne!
Ja tez tak. Zimna “kranówka”, sól niejodowana, dodatki wedle uznania i gotowe. Ja wszakże rzadko robię słoiki. Mam taką niewielką beczułeczkę i w niej kiszę. W takiej samej kapustę.
Baaa… do beczułki trzeba mieć porządną piwnice :((( moja jest zbyt ciepła …..
You’re a real deep thinekr. Thanks for sharing.
i7Mlar cfittbwnzzxs
x3txFc , [url=http://ibtuphhphqnq.com/]ibtuphhphqnq[/url], [link=http://tonwxxegyeqo.com/]tonwxxegyeqo[/link], http://nsqgwhacjxnl.com/
fQyNd2 uncgmoshjbhe
rVMQfw , [url=http://cjcoupbsphzy.com/]cjcoupbsphzy[/url], [link=http://motfqffaupzc.com/]motfqffaupzc[/link], http://fwydvjyrxrze.com/
“Jadą goście, jadą…..” Przyjechali:( Dobranoc:)))*
no tak…. Alla odcięta, Senator gościnny, Stateczek zajęty przetwórczo… a reszta nie wiadomo gdzie…. no to idę po herbatę. :)))))
:))) Witam:))) Była odcięta:))) Wykorzystałam ten czas bardzo pracowicie, zmęczona jestem oookropnie:))) Powiem.. dobranoc i mam nadzieję, że jutro się spotkamy:))) Dobranoc:)))
Cieszę się, że odzyskałaś łączność ! :)))) Do zobaczenia jutro :))))
… idę na spacer….. :))))
Zapalam lampkę….. dobranoc :)))))