Rwę co tchu, do stracenia ni chwili,
bo tak samo, jak wczoraj, i dziś
otoczyli nas, otoczyli…,
zaraz zaczną bezkarnie w nas bić!
Spoza drzew już łomoczą dwururki.
Tam myśliwi chowają się w cień,
w mokrym śniegu miotają się wilki.
To nie wilki już, to żywy cel!
Obława gna, na wilki gna obława.
Na wolne, dzikie, na basiory i szczeniaki.
Ujada sfora i krzyczą naganiacze.
Na śniegu krew czerwone piętna znaczy.
Najemnicy! Żadnej szansy ni cienia!
Ale nie, ale ręka nie zadrży!
Naszą przestrzeń zamknęli czerwienią,
na pewniaka walą, ja w tarczę.
Wilk nie może naruszyć granicy.
Od szczeniaka przeklęty nasz los!
My, wilczęta, ssaliśmy wilczycę…
Od tej pory granica jest w nas!
Obława gna, na wilki gna obława.
Na wolne, dzikie, na basiory i szczeniaki.
Ujada sfora i krzyczą naganiacze.
Na śniegu krew czerwone piętna znaczy.
Mamy mocne nogi i szczęki.
Przewodniku, dlaczego więc – mów! –
my zaszczuci, zagonieni, przelękli…
Czemu nie próbujemy za sznur?!
Wilk nie może, nie potrafi inaczej!
Resztę znasz, oto zbliża się kres…
Właśnie ten, co mnie sobie upatrzył,
broń podnosi i bierze na cel!
Obława gna, na wilki gna obława.
Na wolne, dzikie, na basiory i szczeniaki.
Ujada sfora i krzyczą naganiacze.
Na śniegu krew czerwone piętna znaczy.
Ale ja z powinności kpię sobie!
Skoro każe tu zdychać – czort z nią!
Przeskoczyłem! – I słyszę za sobą
jak nie wierzą, dziwią się, klną.
Rwę co tchu, do stracenia ni chwili!
Dzisiaj też – lecz inaczej niż wczoraj! –
otoczyli nas, otoczyli…
ale mnie nie dopadnie już sfora!
Obława gna, na wilki gna obława.
Na wolne, dzikie, na basiory i szczeniaki.
Ujada sfora i krzyczą naganiacze.
Na śniegu krew czerwone piętna znaczy
Autor: Icitatus
“… My wałczata ssasali wałczycu i wyssali – nielzia za fłaszki…” “Fłaszki” to po rosyjsku fladry.Żadną sztuką było polować na wilki. Ostęp otaczało się fladrami. To takie kolorowe, najczęściej czerwone strzępy szmat przymocowane do sznurów, którymi rewir łowiecki otaczano przywiązując je do drzew i choć w niczym nie zagrażały wilkom, te nigdy nie przekroczyły ofladrowanych linii. Nie wiem dlaczego, ale tak jest zawsze. I wtedy dzielni myśliwi strzelali z bliska, na pewniaka!:((
PS Oczywiście ta piosenka jest alegorią ludzkiego losu, buntem przeciw narzuconym człowiekowi ograniczeniom, bezwzględnej, systemowej sile gniotącej całe społeczności i miażdżącej ludzkie charaktery, którym na dodatek już od urodzenia wszczepiono niemożność przekraczania granic, zakazów. Niewola jest więc w człowieku niejako w jego byt wpisana. Lubię tę balladę i niech kto chce mówi, że Kaczmarski dobrze śpiewa swą “Obławę”….. Przy tym rwącym z emocji wykonaniu jego śpiew jest jedynie szeptem, bladym naśladownictwem Mistrza, który wiedział – “nielzia za fłaszki…” I przekroczył je…..jak jego wilk:)
Senatorze…..Wysocki śpiewa całym sobą a tamto wykonanie jest gładkie, ” cywilizowane”, tekst też inny nieco…..to tylko echo oryginału…
Jeno wykonawca za owo echo domagał się aplauzu i potężnych apanaży:( Z czego ogólnie dobrze był znany. Słynny “bard Solidarności” słono za swoje “zaangażowane” występy kazał sobie płacić:(((
Posłuchałem kolejny raz……. Wielki artysta…..odszedł…….
Aktor i poeta. Wiersze zamieniał w pieśni i śpiewał, śpiewał.. duszą 🙂 Gdyby… nie.. Przedwcześnie odszedł.
O właśnie – duszą śpiewał……!!! Tego nie umiałem nazwać….. Kiedy słucha się tylko Jego głosu można wszystkiego nie poczuć…. Kiedy się słyszy i widzi, dreszcz przechodzi! Wszyscy odchodzą zbyt wcześnie, ale niektórzy jeszcze zbyt….
Pomalutku.. powstanie nasza fonoteka 🙂 Żeby jeszcze wyszukiwanie tego co lubimy było prostsze:)
Per aspera ad astra:) Przez trudy do swoich gwiazd dojdziemy:)))
Na tę drogę dla nas jeszcze za wcześnie, niech gwiazdy czekają!!!A droga każdego brukiem wyłożona !Co do mistrza, All-a pięknie ujęła…śpiewał duszą. Dla porównaniaproponuje ” Obława 1-4″ w wykonaniu J Kaczmarskiego.http://www.youtube.com/watch?v=bHXuEyq3EUw&feature=related
Mam to u siebie na dysku. Wybacz, ale Kaczmarski w porównaniu z Wysockim jest cieniem cienia.
Dobry wieczór ! to jest wstrząsające……
A jest…. Kto Go nie widział, nie zrozumie….
PS Chcecie jeszcze???
Myślę że na sobotni wieczór ..wystarczy!:)))
Mój adres internetowy wszyscy znają. Jeśli podasz mi swój na pocztę to dostaniesz ode mnie rzadko, bardzo rzadko spotykane “perełki” Najczęściej po rosyjsku lub ukraińsku. Piękne głosy i poetyckie teksty!
Publikuj. Poradzisz sobie z załadowaniem 🙂
Wysockiego ? Zawsze….:))))
No to następny klip za tydzień. Żeby się nam nie przejadło!:)
Cóż robić…. skoro tak zarządziłeś ! 🙂
Masz już u siebie na poczcie jedną z jego piosenek:) A niczego nie zarządziłem, po prostu mogę jedynie 50MB “targnąć” na tydzień i stąd jedynie jeden, dwa klipy mogę jednorazowo uzyskać, bo to duże pliki:(((
No moi Mili – w satynkę, jak powiada nasza niezrównana Ałł-a
Dobranoc :)))) krótka ta noc będzie :)))
:))) i może aborygeni mnie nie zjedzą, mały ze mnie podróżnik :)))
“… Jeli w etoj sołnecznej Awstralii druga drużki zły i dikarii…”:))))
“..Jeszcze masz na ustach sen, jeszcze śnisz na jawie, czas na kawę, już dzień, już dzień…” :))) Dzień dobry w ten niedzielny skrócony poranek :)))
Dzień dobry ! I nawt nie można powiedzieć, że ” za przykładem niebieskim wszystko się spóźniło “…… bo to jest pomysł jak najbardziej ziemski … wrrrrrrrrrrr, jak ja tego nie lubię :))))
Cwieka mi zabił ten utwór…i skłonił do porównań….. Wysocki śpiewa o zupełnie iinych ” wilkach”, o tym, że wszystkie jednakowo znajdują się w matni i nie mogą przekroczyć zaklętej, więżącej linii….Jacek śpiewa o ” młodych zapalczywch”…. zawęża krąg wilków do tych wojowniczych, o szczeniakach słabych nic……u niego to jest rodzaj pieśni bojowej, u Wysockiego dramatyczne wezwanie do wszystkich, by przestali się bać…… zupełnie inaczej to odbieram….
Słowa Obławy śpiewanej przez J.Kaczmarskiego 1974r Jest to jedynie wzorowanie się na Wołodii. “Skulony w jakiejś ciemnej jamie smacznie sobie spałI spały małe wilczki dwa – zupełnie ślepe jeszczeWtem stary wilk przewodnik co życie dobrze znałŁeb podniósł warknął groźnie aż mną szarpnęły dreszczePoczułem nagle wokół siebie nienawistną wońWoń która tłumi wszelki spokój zrywa wszystkie snyZ daleka ktoś gdzieś krzyknął nagle krótki rozkaz: goń -I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy!Obława! Obława! Na młode wilki obława!Te dzikie zapalczyweW gęstym lesie wychowane!Krąg śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa!Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!Ten który rzucił na mnie się niewiele szczęścia miałBo wypadł prosto mi na kły i krew trysnęła z ranyGdym teraz – ile w łapach sił – przed siebie prosto rwałUjrzałem małe wilczki dwa na strzępy rozszarpane!Zginęły ślepe, ufne tak puszyste kłębki dwaBezradne na tym świecie złym, nie wiedząc kto je zdławiłI zginie także stary wilk choć życie dobrze znaBo z trzema naraz walczy psami i z ran trzech naraz krwawi!Obława! Obława! Na młode wilki obława!Te dzikie zapalczyweW gęstym lesie wychowane!Krąg śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa!Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!Wypadłem na otwartą przestrzeń pianę z pyska toczącLecz tutaj też ze wszystkich stron – zła mnie otacza woń!A myśliwemu co mnie dojrzał już się śmieją oczyI ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń!Rzucam się w bok, na oślep gnam aż ziemia spod łap tryskaI wtedy pada pierwszy strzał co kark mi rozszarpujePędzę, słyszę jak on klnie! Krew mi płynie z pyskaOn strzela po raz drugi! Lecz teraz już pudłuje!Obława! Obława! Na młode wilki obława!Te dzikie zapalczyweW gęstym lesie wychowane!Krąg śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa!Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!Wyrwałem się z obławy tej schowałem w obcy lasLecz ile szczęścia miałem w tym to każdy chyba przyznaLeżałem w śniegu jak nieżywy długi długi czasPo strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna!Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psyI giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecieNie dajcie z siebie zedrzeć skór! Brońcie się i wy!O, bracia wilcy! Brońcie się nim wszyscy wyginiecie!Obława! Obława! Na młode wilki obława!Te dzikie zapalczyweW gęstym lesie wychowane!Krąg śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa!Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane! “
…wzorowane…melodycznie też. ale przecież nie o to idzie; dla mnie u Wysockiego jest pewno bezradność, wydaje mi sie, że tak właśnie w pewnym sensie pogodzeni są Rosjanie….
Fragment wywiadu z J.Kaczmarskim..G.P. – Zaraz, zaraz… Wysockiego zobaczyłeś w 1974 roku, miałeś wtedy 17 lat. I wkrótce potem napisałeś “Obławę”.J.K. – Tak. To było w tym samym roku. Wtedy pierwszy raz usłyszałem .Polowanie na wilki” i Obława” była moją wersją tego, co zapamiętałem. Tam są dosyć zasadnicze różnice, bo ja np. wprowadziłem psy. Ktoś mi potem powiedział, chyba Staszek Klawe z grupy “Piosenkariat”, że z psami się na wilki nie chodzi, bo pies na wilka nie pójdzie. Ale ja zrobiłem to świadomie. Nie mogłem, tak jak Wysocki, posłużyć się obrazem czerwonej szmaty nad ziemią, której wilk się boi. Jego metafora była ważna w Związku Radzieckim, bo chodziło o ten bezwład zaszczutych, którzy nie są w stanie przeskoczyć czerwonej szmaty, nawet jeśli od tego zależy ich życie.Natomiast w Polsce każdy przeskakiwał czerwoną szmatę, jeśli chciał czy kiedy musiał. W Polsce problemem były psy, czyli krewni z tego samego pnia, którzy gotowi byli pójść przeciwko własnemu gatunkowi. Melodia też jest inna, tylko starałem się zachować podobny charakter tej wściekłej nagonki.”
:(( Dorobił ideologię do plagiatu! Każdy, kto ma pojęcie o polowaniu na wilki wie, że fladry były zawsze czerwone. Nawet wtedy, gdy o możliwości jakiejkolwiek rewolucji nie śniło się w Średniowieczu, Renesansie, czy Oświeceniu! Wilk nie przekracza ofladrowanej linii od pradziejów, od chwili kiedy pojawił się na ziemi i nic tu ma do tego czerwona szmata w Polsce, czy w ZSRR. Taki jest wilk i Kaczmarski albo świadomie kłamał, albo, jak napisałem, dorabiał sobie legendę!:(((
Dorabiał ideologię czy nie, nie mnie oceniać. Ja nie porównuję twórczości obu Bardów. Nawet nie śmiałabym. Przytoczyłam tylko słowa Kaczmarskiego, bo uważałam, że powinnam. Wysocki nigdy nie nauczył się zapisu nutowego. Korzystał z pieśni jako formy przekazu co mu ułatwiało dotarcie do słuchacza. Przekształcenie czytelnika w słuchacza, nie tylko związane było z panującą w Związku Radzieckim cenzurą Miało również za zadanie niesienie odbiorcy pomocy w poprawnej interpretacji odbioru. Za pomocą żywiołowej intonacji muzycznej mógł kierować uczuciami i myślami swoich słuchaczy.. No i dwuaktowy głos, że nie wspomnę, iż był bardzo dobrym aktorem, zwalczanym przez ówczesną władzę. Ja nie ujmuję niczego Wysockiemu, którego zawsze słuchałam duszą, bo Go bardzo lubię.Obaj nie żyją, obaj przedwcześnie! Czy warto? 🙁
Nie wiadomo skąd zjawiły się dwa teksty “Obławy” Kaczmarskiego i przy obu jest adnotacja “tłumaczenie”. Każdy tekst jest zupełnie inny. To jak to, siedemnastolatek tak sobie swobodnie i na dodatek dwojako tłumaczył obcojęzyczny tekst?? Ja przecież wystarczająco dobrze znam rosyjski by wiedzieć, że Kaczmarski napisał zupełnie co innego1 Można by stwierdzić, że jego ballada jest na Wysockim wzorowana, gdyby nie prawie identyczna melodia! Jeśli chcesz wyślę Ci oba teksty Kaczmarskiego, różne od siebie jak niebo i ziemia. Dwie różne piosenki, czy to nie przesada??:(
Wiem, znam tę balladę, bo Jacka również lubię. Jest wiele tłumaczeń w necie. Szkoda czasu na wnikanie, która prawdziwa. Gdyby Wołodia dłużej żył, może i z Jackiem byliby dobrymi kumplami 🙂 Wszak Wysocki tyle śpiewał o przyjaźni :).
Mało, biedniaga, tych przyjaciół miał:)
Przecież to Wołodia powiedział: jeżeli chcesz poznać prawdziwego przyjaciela, to zabierz go w góry… lub (?) na wojnę?? Jeżeli dobrze pamiętam 🙂
W góry!:)))
Nie tylko Rosjanie. Na wszystkich ciężar władzy, która ich zdominowała, wyciska wieczne piętno i tylko nieliczni potrafią zerwać z “fatum'” jakie na nich ciąży i które każe im trzymać się zakodowanej w podświadomości uległości lub przyzwyczajeń. Wilk ma genetycznie zakodowany strach przed nieszkodliwymi w gruncie rzeczy fladrami. Człowiek ma narzucone cywilizacyjne wzorce zachowań. Zerwanie z jednym i drugim oznacza wolność. Wystarczy zrobić to raz, wzorem wilka z ballady, a strach już nigdy nie powróci i wilk już nigdy nie będzie bać się byle szmatek. Bo one są symbolem strachu, nie strachem samym w sobie!
Tutył org: Kak wa smutnoj wołosti…”W pewnej okolicy złej,głuchej, pustej, srogiej,chłopiec nasz postradał wnetkolce i ostrogi.Nieraz wypił pełną garść, pełną garśćbezsilnej wściekłości.Dobrze znał goryczy smak, dobrze znał,z tych najbardziej gorzkich.Pij truciznę, zalej pałę!Darmo dają tyle lat!Hej, nituchno, kręć się dalej!I tak się zakręcisz w bat! Wciąż go przeganiają – won! -po świecie z dobytkiem.Życie mu wycieka z rąkjak pajęcza nitka.A tym, których pognał los, zagnał losw błoto, na manowce,syberyjski gwiżdże wiatr prosto w nos,zza krat świeci słońce.Tu na serce, bracie, nie licz!Ściśnij zęby, byle żyć!Hej, nituchno, kręć się dalej.I tak się zakręcisz w bicz! Ech, kraino podła, zła,znam Cię dobrze przecież.Miejscem kaźni każdy plac,a ty sznurem jesteś.Ale powieszonym sam diabłów czortgołe pięty liże.Matko moja, chyba dość!Jak tu żyć, jak przeżyć?Nie rozpaczaj, nie wyj, śmiej się.Łzom tu nie wybaczy nikt.Hej, nituchno, kręć się, kręć się!I tak cię przykrócą dziś. Nocą myśli mętne są,nie próżnują cieśle.Świtu nie doczekasz już- wieszają za wcześnie!Ale bracie, ty się śmiej, ty się śmiej!Każda zwłoka zbędna.Sznur dla ciebie gładki jest,piękny, pierwszorzędny!Usiądź, ogrzej się przez chwilę,i tak zdążysz na swą śmierć!Hej, nituchno, kręć się miła!Piękną pętlę będę mieć.”tłum. Paweł Orkisz, 1986
Usiłowałem zamieścić wiersz Wysockiego i to aż trzy razy. Nie ukazuje się. Czemu???
No i nic z tego:(((
Sprawdzę 🙂 Poczta szwankuje, ale logować się można 🙂 Zapisz w szkicach, zawsze w każdej chwili możesz opublikować 🙂