Gdy mi się z wiekiem przerzedzi włos
I rozchwieje ząb —
Czy ci się nie znudzi taki stary koń,
Czy nie stracisz sympatii doń?
Gdy będę wracał nad ranem z knajp —
Czy otoworzyz drzwi
Komuś, kto ma skończone w maju
Lat sześćdziesiąt trzy ?
Będziesz starsza też !
Świat rzucę ci do stóp
I, co chcesz, to bierz.
Ja będę w domu naprawiał prąd,
Albo nawet gaz,
Ty tymczasem przy kominku będziesz szyć,
Z wdziękiem gryząc opornę nić.
Ogródek skopać, wyplenić chwast —
Oko aż się skrzy
Komuś, kto ma już skończone w maju
Lat sześćdziesiąt trzy!
W lecie wynajmiemy domek gdzieś nad
morzem, albo
Łódź nawet, jeśli nas
Będzie na to stać!
Dookoła wnuczków krąg:
Jadzia, Zdziś i Staś.
Przyślij pocztówkę, choć parę słów,
Napisz co i jak.
Nie odwlekaj , chwyć długopis jeszcze dziś
I wyraźną odpowiedź pisz:
Czy za czterdzieści mniej więcej lat
los odmienisz zły
Komuś, kto ma już skończone w maju
Lat szczećdziesiąt trzy ?
J. Lennon i P.McCartney.
Dzień dobry ! Stan podał aromatyczną kawę i mówi, ze już pozbywa się kataru :)))) więc… z racji klimatów wiosennych podrzucam wraz z tuzinem róż propozycję do rozważenia :)))))
:)))) to jest kryzysowy tuzin ! Dwie róże zaoszczędziłam na inne czasy :)))) ! może niekoniecznie z premedytacją ! :))))
…….mało romatycznie ? :)))))
:))) Dzień dobry:))) Piję drugą, nie świeżo zmieloną co prawda, ale aromatyczną. Ze wszystkim mogę się zgodzić lecz nie z szyciem! Cerowania żadnego, też nieee :))) Co ta nasza Wiedźminka wykombinowała…:))) Domek nad morzem… na letnie miesiące… .. w ciepłym klimacie… Eeech.. się rozmarzyłam.. :)))
:))) to możeinn erobótki ręczne ? szydełko, druty, tamborek do haftu ? :)))) w zaufaniu Ci powiem, że najpiękniejszy domek obrzydziłaby mi konieczność “prac ręcznych “… …. nie umiem no i zgrozą mnie napełnia myśl, że miałabym sie tym zająć…..
… a są panie , takie zdolne, którym pięknie to wychodzi…. :)))… a ja nic… kompletnie. :((((
Popatrz, kiedy byłam… piękna… i młoda, lubiłam “dziargać”. Do dziś leży w garderobie na półce (jeden z wielu) sweterek własnoręcznie zrobiony, perełkami wyszywany. Sentyment (?). To były czasy… szarości i pustych półek w sklepach. Pewexy… 🙂 i włóczka w nich kupowana… :))) Dzisiaj gdyby mnie sytuacja zmusiła… pewnie też wzięłabym druty, szydełko do ręki:) Znałam chłopaka, który cudne swetry…sztrikował. A ponoć to takie niemęskie.. :)))
:))) mój własny Ojciec zręcznie robił koronki na czymś takim dziwnym… i umiał różne inne cudeńka robić… bawił się tym..czasem :)))) nigdy by mi nie przyszło do głowy, że to ma być…. niemęskie :)))
A mój… rzeźbił.. i konie malował:) Czasem… własną “wściekniętą”… żonę.. :)))))
Dobry wieczór!:))) Witam wszystkich serdecznie! Tego, co pracę wynalazł należało zabić, a wynalazek natychmiast zniszczyć!! Zaprawdę, powiadam Wam, łobuz to był nad łobuzy!!:)))
:))) zdawało mi się, że lubisz pracować 🙂 pamiętam, żę sprawiało Ci to satysfakcję…. teraz jest tej pracy zbyt dużo ? czy zbyt nudna ? :))))
Lubię, fakt:) Ponoć praca zrobiła z małpy człowieka. Ciekaw jestem co zrobi z konia! Pewnie podrabiane salami!:(((
…..nie lubię salami, choćby było jak najbardziej oryginalne :(((… więc w gę może wchodziź tylko prawdziwy tatar spod siodła :))))
:))))) W takim jak mój galopie, sam się przerobię na tatara!:) Będzie chyba oryginalny! Wszak tak ??? Jak powiadał Pan Wiech:))
Dzień dobry…. każdy gdzieś pobiegł do swoih spraw, więc udanego dnia :)))))
Popatrzcie! Znowu minął jeden dzień. Jak w domu siedziałem, niczym kołek w płocie, to miałem ochotę nad sobą się użalać, jaki to ja nieszczęśliwy jestem. Bez zajęcia, z nadmiarem czasu! Wypada się jednak z rytmu!:(( Ale powoli nadgonię!:)))
:))) byle w miarę… chyba nie chcesz urządzać maratonu ? :))))
Trudno znowu “wejść” w dawno nie używane buty!:(
…. jest coś takiego, że po dłuższej przerwie trudno wejść w zawodowe tryby… nie wiem czy to tylko uciążliwość i ograniczenie swobody czy jednak satysfakcja ? :)))