Dzień dobry :)))”…Gdy cię nie widzę, nie wzdycham nie płaczę,Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczęJednakże gdy cię długo nie oglądam,Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądamI tęskniąc sobie zadaję pytanie:Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?…” :))) Kochani: wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek ….:))) Dużo słodkości, uśmiechu i życzliwości nie tylko w tym w dzisiejszym dniu :)***
Niemnogo tiepleje za stieklom no w zlyje morozyWchozu w eti dwieri slowno w sad ijulskich cwietowJa ich tak choczu sogriec tieplom no bielyje rozyU wsiech na glazach ja celowac i gladic gotow:Bielyje rozy bielyje rozy biezzaszczitny szypyCzto s nimi sdielal snieg i morozy liod witrin golubychLiudi ukrasiat wami swoj prazdnik lisz na nieskolko dniejI ostawliajut was umirac na bielom cholodnom oknieA liudi unosiat was domoj i wieczerom pozdnimPusc prazdnicznyj swiet napolnit wmig wsie okna dworowKto wydumal was rastic zimoj o bielyje rozyI w mir uwodic zestokich wjug cholodnych wietrow
Lubię czerwony kolor, jest ciepły.. :))) Od tygodnia króluje na wszystkich wystawach sklepowych i czuję, mówiąc delikatnie.. lekki…przesyt :)) Biel, może i chłodna, ale za to… czysta..:)))
Wiesz, gdy ” bylam piękna, młoda i wysoka “…. nosiłam czerwone sukienki… równie chętnie białe i granatowe…:)))) ale teraz juz nie…. czerwień porzuciłam:))))
Ide sobie….. upiec serniczek puszysty… z morelkami w środku…:)))Senotorze, niestety, ja nie robię na kruchym spodzie…, będziesz musiał chyba sobie ten spód wyobrazić, :))))…. i myślę,że bez większego kłopotu :))))
Krucha to jest porcelana..:)) Czy ja mogę wydłubać morele z Twojego niewątpliwie pysznego sernika?? :)))) Jak byłam mała wyjadałam krem z markiz, pozostawiając … bratu herbatniki, no przecież też.. dobre:))). Się zbuntował, skarżypyta jeden :)))
…jeszcze bywa psychika krucha.Upiekłaś wreszcie ten sernik?? Ile można czekać na.. morele, trele..:))) …A kiedy znów zawołasz mnie, zawołasz mnie.. :)))
:))) Myślisz, ze się obrazi (?) że powyjadam z Jego kawałka.. morele?? Trele.. :))) Nie będzie taki.. A co tam.. najwyżej po marudzi troszkę, ewentualnie.. się… zeżli.. a może, nie :)))
Aaaa dlaczego??? Ziarenka maku, nie ?? Opium??:))) Rodzynka to my… mamy :))) Zjem sobie, całą paczkę, rodzynek, oczywiście :)))) W gorzkiej czekoladzie, rzecz jasna :)))
Już nie ma, moja Miła, prawdziwego maku, tego właśnie, z którego można było opium otrzymać T prawnie zabronione. Teraz wysiewa się mak bez opiumowy, dlatego jest mało smaczny i bardziej niż mak przypomina jakiś piasek. Mimo wszystko makowiec, wszystkie zresztą ciasta z makiem, są to moje ulubione łakocie. Lubię jeszcze ciasta z owocami, a nie cierpię wszelkiego rodzaju bab, faworków, i innych suchych paskudztw. Ciasto ma być wilgotnawe:)
Dzień dobry :)))”…Gdy cię nie widzę, nie wzdycham nie płaczę,Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczęJednakże gdy cię długo nie oglądam,Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądamI tęskniąc sobie zadaję pytanie:Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?…” :))) Kochani: wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek ….:))) Dużo słodkości, uśmiechu i życzliwości nie tylko w tym w dzisiejszym dniu :)***
A w ogóle…może by wreszcie powstawali??? Kawa czeka… :))))
Aha, tak z przekory… wbrew walentynkowej tradycji :)))..czerwień w sercach jest..:)))
Niemnogo tiepleje za stieklom no w zlyje morozyWchozu w eti dwieri slowno w sad ijulskich cwietowJa ich tak choczu sogriec tieplom no bielyje rozyU wsiech na glazach ja celowac i gladic gotow:Bielyje rozy bielyje rozy biezzaszczitny szypyCzto s nimi sdielal snieg i morozy liod witrin golubychLiudi ukrasiat wami swoj prazdnik lisz na nieskolko dniejI ostawliajut was umirac na bielom cholodnom oknieA liudi unosiat was domoj i wieczerom pozdnimPusc prazdnicznyj swiet napolnit wmig wsie okna dworowKto wydumal was rastic zimoj o bielyje rozyI w mir uwodic zestokich wjug cholodnych wietrow
Witam serdecznie! Wszyscy wyszli palić, czy co???
PS Też idę! A co!!!
Zamarzli. Czekali i czekali, aż się ktoś zjawi. Ile można?? No! Se puszczą dymka, teraz, pa!
Dzień dobry ! Ja nie palę…. porannie goście mnie nawiedzili :)))
Biało dziś u nas….. na przekór czerwienie i różowościom….. gdzie nie spojrzeć :)))) Podoba mi sie ten pomysł.. ….
Lubię czerwony kolor, jest ciepły.. :))) Od tygodnia króluje na wszystkich wystawach sklepowych i czuję, mówiąc delikatnie.. lekki…przesyt :)) Biel, może i chłodna, ale za to… czysta..:)))
Wiesz, gdy ” bylam piękna, młoda i wysoka “…. nosiłam czerwone sukienki… równie chętnie białe i granatowe…:)))) ale teraz juz nie…. czerwień porzuciłam:))))
No popatrz! A ja nie nosiłem:(
A nie! Jednak miałem coś czerwonego. Legitymację!!!
…. a ja zapytam cichutko… może jednak…. czaprak :)))))
Czaprak to nosiłem złoty!!:)))))
… no tak… nie uczestniczyłeś w ryalizacji zielonych, czerwonych i jakie tam jeszcze te rydwany wyścigowe były :))) o dostojny :))
Czerwoni, Biali, Niebiescy i Zieloni! Po wyścigach służba często zęby koszami wynosiła! To byli kibice!!!:))))
Ide sobie….. upiec serniczek puszysty… z morelkami w środku…:)))Senotorze, niestety, ja nie robię na kruchym spodzie…, będziesz musiał chyba sobie ten spód wyobrazić, :))))…. i myślę,że bez większego kłopotu :))))
Krucha to jest porcelana..:)) Czy ja mogę wydłubać morele z Twojego niewątpliwie pysznego sernika?? :)))) Jak byłam mała wyjadałam krem z markiz, pozostawiając … bratu herbatniki, no przecież też.. dobre:))). Się zbuntował, skarżypyta jeden :)))
…jeszcze bywa psychika krucha.Upiekłaś wreszcie ten sernik?? Ile można czekać na.. morele, trele..:))) …A kiedy znów zawołasz mnie, zawołasz mnie.. :)))
upiekłam ! podałam…. czekam…All_a, możesz wydłubać orele z tego dużego kawałka..tylko nie płacz, że Ci się w talii odłozy…:)))))
:))) Nie odłoży, szybko spalam :))) Znam świetny sposób na zrzucenie zbędnych kalorii..:)))
All-a,, zabierz paluszki…. tamten kawąłek jest dla Senatora… też łakomczuch :)))) , muszę jeszcze zostawić kawałek dla gości.. :))))
… a ja sobie pójdę… rozwałkować makaron do jutrzejszego rosołku… :)))) taki ma kaprys…… makaronowy :))))
Ech, gdzie makaron mojej mamy. Pewnie Wiedźminko równie dobry robisz.. 🙂 Wiem, dzieciaki jutro przyjdą na obiad.. :)))
:))) Myślisz, ze się obrazi (?) że powyjadam z Jego kawałka.. morele?? Trele.. :))) Nie będzie taki.. A co tam.. najwyżej po marudzi troszkę, ewentualnie.. się… zeżli.. a może, nie :)))
Morele z sernika ewentualnie możesz, ale z makowca nawet ziarenka jednego ruszyć nie można! Już nie wspomnę o rodzynkach!!!:))))
Aaaa dlaczego??? Ziarenka maku, nie ?? Opium??:))) Rodzynka to my… mamy :))) Zjem sobie, całą paczkę, rodzynek, oczywiście :)))) W gorzkiej czekoladzie, rzecz jasna :)))
Już nie ma, moja Miła, prawdziwego maku, tego właśnie, z którego można było opium otrzymać T prawnie zabronione. Teraz wysiewa się mak bez opiumowy, dlatego jest mało smaczny i bardziej niż mak przypomina jakiś piasek. Mimo wszystko makowiec, wszystkie zresztą ciasta z makiem, są to moje ulubione łakocie. Lubię jeszcze ciasta z owocami, a nie cierpię wszelkiego rodzaju bab, faworków, i innych suchych paskudztw. Ciasto ma być wilgotnawe:)
Ja też nie lubię wszelkich “suchości” 🙂 Dobranoc :))
Ja zawsze dostaję taki mikry, a Stan to pół blachy!!!!
Mikry ???????? mnie na ten widok zęby cierpna, bo już liczę kalorie, a Tobie mało ? :)))) Zachłanny jesteś …. ciastojad :)))))