Z jakiej racji, ta ropucha , praca,
Ciężkim zadem zgniata mnie i dławi ?
Czemu precz nie przegonię płaza
ostrymi sprytu widłami ?
Przez sześć dni w tygodniu potworne
Cielsko miażdży mnie i zasmradza –
Po to, zebym mógł zapłącic komorne!
Coś sie tu wyraźnie nie zgadza.
Tylu ludzi — liliput, literat,
Lump, luminarz, lunatyk, ludwisarz –
Żyje własnym przemysłem i kierat
Codzienny w zasadzie im zwisa;
Tylu innych, kucając w zaułku,
Dmucha w węgle na denku wiadra
I przypieka znalezioną bułkę –
Najwidoczniej im to odpowiada.
Ich dzieciaki są przeważnie bose,
Żony chude, że sam widok uwiera.
I na ogół dość okropne – ale proszę,
Nikt z nich jakoś z głodu nie umiera.
Rzucić posadę w cholerę
Z emeryturą i stażem ?
Gdziez tam. Człowiek — powiem za Prosperem —
To surowiec do produkcji marzeń.
Bo i we mnie się rozparł
Dostatecznie ropuchopodobny
Kształt ciężki jak pech i rozpacz
I jak śnieg chłodny.
Który wgniótł mnie w tak ciasny ząkatek,
Że za późno bym wylazł i znalazł
Sławę, dziewczę oraz majątek
( Wszystko, rzecz jasna, naraz).
Nie, nie twierdzę, że ropucha na zewnątrz
Ucieleśnia to, co mamy w sobie;
Twierdzę tylko, że trudno juz jedną
Przepędzić — tym bardziej obie.
Philip Larkin
Dzieńdobrywieczór ! Jest piątek, za paręnaście godzin zacznie się weekend… jak tu nie ponarzekać?)))
…. w końcu… praca uszlachetnia czy męczy ? jak to jest naprawdę ?)))) Miłego dnia, pachnącej kawy i dymka, jeśli lubicie :))))
:)))) Dzień dobry :))) Miłego dnia początek… bo jak tu się nie zgodzić z autorem?? :))) Ropuchopodobny.. się rozparł :)))) Muszę przeanalizować i.. którąś ropuchę przepędzić.. żeby nie powiedzieć.. obie :))) Miłego dzionka.. i aromatycznej kawusi, obowiązkowo. z. dymkiem :))) Jakimi się dzisiaj zaciągamy?? U mnie z mentolem, dla jasności.. i te same od lat! Bo ze mnie nałóg, prawdziwy.. Mam również inne.. powiedzmy.. przyzwyczajenia :))) Słonecznego .. :))))
Witaj….. :))) gdyb to nie był piątek….nie wpisałabym tego dość ponurego wierszyka..Nie, nadal nie pa!ę i wonne dymki robią coraz mniejsze wrazenie……:)))
…….popatrz, tak, jak o pracy to tylko zawodowej… o tej codziennej, domowej… nic > Może Senator ma rację,że to sama radość i uroki życia ?:)))))
:))) Raz i na zawsze zapamietaj sobie, że ja zawsze mam rację! Przyswoiwszy sobie tę oczywistość będziesz swobodniej oddychać!:)))
Na takie dictum acerbum (he,he. Twardowska się kłania ), to ja Ci powiem dyskretnie,że karmia mnie antyalergenami i dzięki temu równowaga jest zachowana :)))))
Witając wszystkich serdecznie, pozwolę sobie stwierdzić, że od lat stosowałem się do powszechnego przekonania, iż to praca z małpy zrobiła Człowieka! Efekty u mnie już widać, choć nienadmierne:(((
A ja mam cudo pogodę : śnieg, słońce i lekki mrozik… wróciłąm właśnie z długiego spaceru z psiną, która nie wiedzieć czenu chciala zrobić z siebie bałwanka :))))….. a teraz śpi ……
Trzynastego, nawet w grudniu jest wiosna, trzynastęgo każda droga jest prosta…:))) Kocham weekendy!!! Nawet gdy trzynasty jest w piątek :))) Trzeba sprawdzić zawartość barku :)))
Klucz schowany, a zanim wytrych dorobię:((((
Nie wierzę, że nie masz zapasowego klucza! To byłoby błąd…. niewiarygodny :)))) a ja , po zaliczeniu niespodziewanych babciogodzin zaraz sobie naleję czegoś do kieliszka :)))) podzielić się ?
Podzielić! Lej do jakiegoś sporego wiaderka!:)))
:))) długo na siebie czekamy … proszę… wiaderka xeresu dla Ciebie :))))