Raczej zawróć, raczej nadłóż parę staj,
Choćby ziąb cię spalił, wiatr oślepił —
Przed tą karczmą nie zatrzymuj sań,
Nie pij, moja miła, nie pij.
Tam z kieliszków wyskakuje siny bies,
Czuły tenor , bies rozanielony,
Stuknie w szkło — już w kieliszku pełno łez,
A on płacze, coraz wyższe bierze tony.
Stuknie w szkło, weźmie cis wstrzyma czas
I z wieczności– sama wiesz najlepiej —
Będzie łkał, jeszcze jeden do mnie raz
Przepij, moja luba, przepij.
Brzękną szkła… patrzysz w krąg — tenor sczezł,
Ton ostatni jeszcze słania się po stole,
A w kieliszku drugi bies, rudy bies,
Wyjrzał tępy — czarną bruzdę ma na czole.
Wlepił wzrok, w mózgu myśl, ostra kra —
Tęskny gzygzak tnie ci czoło między brwiami.
Stuknął w szkło — już w kieliszku jestem — JA!
Nie pij czasem, nie daj się omamić!
–Tyżeś to, miły mój? — Brzękną szkła —
Pękną ściany, dach dwupoły się rozłamie,
Miast posadzki — czarny lej bez dna
I zakracze z wszystkich stron niepamięć.
Tylko walczyk czarci będzie łkał,
Słodki walczyk — ach, niezapomniany !
Pierwsze pas, drugie pas trzecie pas
I wypłyniesz lekka poprzez ściany ………
Jerzy Liebert
Dzień dobry ! miało być 9 stycznia i o północy…. nie wyszło, czart zamieszał :))))
…ziąb, sanie, demoniczna karczma, demony w kieliszku ….. w sam raz na piątkowy wieczór :)))) i uwaga, gdzie się zatrzymujemy :))) i kogo zobaczymy na dnie szkła:))))
… ale przedtem miłego, słonecznego dnia i filiżanki mocnej kawy, by się nie dać :))))))
Dzień dobry:))) Do wieczora daleko, póki co do pracy czas zbierać się i nie w głowie czarcie szklaneczki :)))) Sie normalnie zbiesił :)))))….Pierwsze pas, drugie pas trzecie pas…i wypływam…:))))Do miłego! Słonecznego życzę :)))
Witaj All_u ! wypływaj, ale nie poprzez ściany !:)))))) Słabo u nas z diabłami : Rokita, Boruta i ten trzeci o p. Twardowskiej… bo przecież nie Diabeł-Stadnicki:)))))…..Ktoś powinien sie za nimi ująć :)))))
.. i co suplika do Messer Wolanda, bo t tak cicho ? :)))))
Jerzy Liebert – “Listy do Agnieszki”!!! Mój Boże, kto Go pamięta?? Ja o Nim zapomniałem:( A tak pięknie pisał!
… młodo umarł, dużo nie napisał…i gdyby nie Skamandryci nie wiedziałabym nawet, że był taki poeta…. 🙂
Dawno emu u mego kolegi był tomik jego wierszy, raczej połowa tomika, bo zdaje mi się, że przedwojenny był i część jeno ocalała. Było to w czasach, kiedy większość ludzi szanowała książki i starała się ocalić każdą. No i jakoś tak mnie trafił w ręce, poszukałem później w bibliotece, była jedna pozycja, ale nie pamiętam tytułu. Zbiorek wierszy. Poczytałem, znalazłem notkę o autorze i zapomniałem o nim na tyle lat!:(
… mam wybór liryków Lieberta, w niedużym tomiku… w tej serii wydano kilku mniej popularnych poetów, miedzy innymi Beatę Obertyńską, Annę Świrszczyńską, T. Micińskiego, St.Balińskiego…. nakładu nie podano……
A jak Wam się podoba inna karczma?: Hula wiatr po rozdrożach, deszcz szeleści w chrustach.Na uboczu zgarbiona stoi karczma pusta. Mur ocieka wilgocią, blaknie cegieł sepia,zieją puste okieńce, jak wykłute ślepia. Tylko komin zrudziały, sam nie wiedząc po co.boryka się z wichrami i własną niemocą. Stoi karczma koślawa, z piekłem się przyjaźni,wpleciona na koliskom gminnej wyobraźni. Bo gdy północ wybije, okna toną w świetle,kwilą skrzypki pieściwe, wtórzą im basetle, warczy bęben, łka fagot, podzwaniają zele:huku-stuku, diabelskie tłucze się wesele. Drze się, biesi marszelik, rzewne rymy składa,gdy na ślubnym kobiercu staje panna blada. A pragnienia niesyte, tęsknoty najcichszewyfruwają ukradkiem i tańczą na wichrze, łamią dachy, gną drzewa, wypadły na łęgi,wydymają chałaty, suknie i siermięgi… Chłop się żegna lękliwie, Żyd modlitwę szepce,a parki kochające tulą się w izdebce……….. Hula wiatr po rozdrożach, deszcz szeleści w chrustach.na uboczu zgarbiona stoi karczma pusta…
… a skąd ją masz ? Ta karczma wcale nie jest mniej demoniczna niż moja :))))
Od Horacego Safrina! Przepisałem odręcznie, że tak powiem – czysty benedyktyn!!!
…. a teraz porzucam karczmy i czarty i idę pobawić się z moją jasną panienką :))))) Miłego wieczoru Kochani !
Niedobrze. Czort, czy diabeł, a może bies (?) podał mi.. napój usypiający. Przespałam popołudnie i wieczór zawitał, a jaaaa nie mogę się przebudzić. Gdybym się już dzisiaj nie odezwała, to znaczy, że…znowu śpię. No to.. na razie:)))/podpisano/ciężko myśląca all_aPS Trzeba było wybrać się do karczmy! Ooo!
“… Ach śpij bo nocą, kiedy gwiazdy się na niebie złocą, wszystkie dzieci, nawet złe, pogrążone są we śnie, a Ty jedna tylko nie… Aaa, aaa…..”:))))
no i gadaj ze śpiochami …..:(((