Pani mnie oswoi,
Madame ! —
wpuści do pokoi,Madame ! —
mile mnie nastroi
do życiowych boi,
moją chęć podwoi!
Pani mnie oswoi,
Madame !–
o me zdrowie stoi,
Madame ! —
się nie niepokoi
co do planów moich–
w szczęście mnie uzbroi,
Madame !
Jam lokator dziki,
Madame !–
miewam swe wybryki
Madame !–
czasem strzelam byki,
miewam złe nawyki —
będą wszak wyniki
zdrowej twej krytyki !
Jam lokator dziki,
Madame !
a tak jak słowiki
i pasikoniki —
skłonność do liryki
ja mam !
Pani mnie oswoi,
Madame ! —
rany me wygoi,
Madame !–
tak jak cień sekwoi
chłodzi mnie i koi —
karci lecz nie łoi,
gdybym czasem zbroił,
Pani mnie oswoi,
Madame ! —
I niech się nie boi
Madame! —
szczESCie co je roim,
wkrótce nas upio
aż do paranoi,
Madame !
Dzień dobry ! Starsi Panowie Dwaj są niewątpliwie bardzp męscy….. w oczekiwaniu,że ktoś o nich zadba ! Mam rację ?:)))))
Dzień deszczowo rozpłakany…. prognozy od Nowego Roku wróżą zimę mroźną i śnieżną, a tu firanki, ciasta, uszka i pierogi….. armia krasnoludków by się przydała :)))) A pogodny nastrój — koniecznie 🙂
…. no to uśmiechu ! :))))
Witam z mokrej stolicy. Starsi Panowie są dobrzy na wszystko, że sparafrazuję ich inną piosenkę. Takiego duetu pewnie już nie zobaczymy ani nie usłyszymy. Wasowski i Przybora to był fenomen w każdym wymiarze. Ogromna kultura, erudycja, cięty dowcip, finezyjna satyra ale takż liryka, doskonała poezja, przepiękna muzyka i niezapomniane interpretacje własnych utworów! Coś całkiem wyjątkowego w ogólnej powodzi tandety i chałtury.
Witaj Stan ! mam nadzieje , w dobrym nastroju; a co do Starszych Panów …. najprawdziwszą prawdę rzekłeś i nic juz nie dodam…… :))))Poprzednia pioseneczka nieco zbulwersowała Panów….a Ty co na to ?
… dodam, dodam : zachwycały mnie ich sztuczkowe spodnie i jaskółki, że o cylindrach nie wspomnę :)))))))))
Uwielbiam fraki! Lat temu trzydzieści i pięć, bodajże, sprawiłem sobie frak francuski! Nauczyłem się w nim poruszać i odpowiednio siadać no i po wielu próbach poszedłem ze ślubną (ówczesną), równie stosownie odzianą, na niezwykle nobliwego Sylwestra. Około godziny pierwszej w nocy, kręcąc we francuskim fraku angielskiego walca, usiadłem z potężnym rozmachem w sałatkę jarzynową w majonezie na cudzym stoliku! Resztę proponuję byście sobie sami “dośpiewali”. Wspomnę jedynie, że tak się skończyły moje przygody z frakami wszelkiej maści!:( Smoking natomiast lubię i potrafię go nosić! Aha!:)))
Jedno i drugie ubranko nie jest łatwe w noszeniu…… ale jeśli jest dobrze noszone, to nieodmiennie mnie urzeka :))) Tylko, że coraz mniej jest ” okoliczności przyrody ” do noszenia takich strojów :((( To jest niesprawiedliwość, bo długie suknie widać wszędzie…..
Tak, z tymi sukniami masz całkowitą rację.. Zupełnie niepotrzebnie są takie długie:(
A w życiu!!!!!!
PS Się nie dam oswoić!!!
Ooooooooooooooooooooooo!!!
A jak zamknę za sobą drzwi i nikt nic nie będzie widział, to……………………No!!!
I jeszcze raz!!!:))))
Się mnie wydawało, że to nobliwy i stateczny Senator a tu nam się narowisty, rozbrykany rumak okazł!:)))))))) Hi, hi…
Sam się daj oswoić, a zobaczysz jak cieniutko zaśpiewasz:))))
No wiesz Senatorze jeśli w odpowiedzi Madame zaśpiewa jak Kalinka Jędrusik:Bo we mnie jest seks, Gorący jak samum. Bo we mnie jest seks, Któż oprzeć się ma mu? On mi biodra opływa, wypełnia mi biust, Żar sączy z mych ust. Bo we mnie jest seks, Co pali i niszczy. Dziesiątki już serc Wypalił do zgliszczy. To nie wiem czy nawet na cienkie śpiewanie będę miał ochotę?!Jak mówi przysłowie starożytnych Mazowszan: Wszystko ma zady i walety… albo jakoś tak?…:))))))
Oskomy mi narobiłeś Kaliną, lubieżnie się zatem oblizałem, aliści zważywszy wiek mój sędziwy odegnałem precz marzenia:(((( A walety każdy jakieś ma:))) Co zaś do zad? Doprawdy trudne pytanie:)))))))
Witaj !:))))), szczerze mnie rozbawiłś Incitatusie ! myslałam początkowo,że to protest przeciwko sztuczkowym spodniom !:)
Ja tam na miejscu Senatora nie krzyczałbym tak głośno. Jeśli Jego Madam to usłyszy to może być z Nim kiepsko! :)))) Hi, hi….
:))) w komitywie z Małym Ksieciem i lisem Senator zaciera ślady :))))
Bronić się nawet mrówka ma prawo!:)))))
….mrówki mają swoje stałe miejsce w literaturze…. :))) nic im chyba (?) nie zagraża:)
Chyba nie! …….Ino ten Tadeusz…..:(
Madame nie ma czasu mnie kontrolować, bo lata jak kot z pęcherzem wszędzie, gdzie jej jeszcze nie było. Tak za jakąś godzinkę dopiero ściągnie i zacznie się zwykłe przedświąteczne szaleństwo, które potrwa do Wigilii przyprawiając moją lepszą połowę o potężne bóle wszędzie. Dla mnie nie będzie miała czasu:))))
… i tu rozumiem Twój protest przeciwko oswajaniu….. do prac domowych :)))))
To podstawowy. Oprócz tego nie znoszę wędzidła! Jakowyś luźny kantar, no owszem, ale żadnych ostróg i bata!!! :))))
A któżby śmiał ! toż to czyste barbarzyństwo.! mój Ojciec mówił, że dobremu jeźdźcowi ostrogi sa potrzebne do…. pobrzękiwania :)))
I miał świętą rację!! Koń sam z siebie pójdzie, a ostrogi jeźdźcowi są tak potrzebne, jak ułanowi rozum!:)))
Ratunku, a cóż Ci ułani zawinili ? ???:)))
Ułan ma szablą wywijać albo lancą! W walce myśli za niego koń!:))) Konie jazdy są tak wyszkolone, ze wykonują wiele czynności na podawany sygnał. Np robią zwrot na gwizd lub inne dźwiękowe polecenie. Zanim jeździec zdąży zareagować, szczególnie gdy walką zajęty, rozkaz wykona jego koń!
I ty Cię Senatorze popieram. W Mongolii nauczyłem się, że nie potrzebne jest kiełzno a wodze służą do zatrzymywania konia a nie do kierowania nim. Było to podczas pierwszej jazdy na mogolskim koniu, gdy wodzami dociągnąłem mu łeb zdo zadu a on dalej szedł prosto. Ciekawe doświadczenie…
Też swego czasu trochę jeździłem, może na dość rzadko spotykanych koniach, bo właściwie ras przystosowanych do jazdy w terenie górzystym. Koniem kieruje się ruchami własnego ciała, a wodze to raczej dodatek do rzędu, Z siodłem łączy je jedynie jeździec:)))
Nie kwestionuję w żaden sposób końskiej inteligencji….. ale jak to się ma do rozumu ułana??? Muszę bronić honoru rodziny :(((
” Stoi ułan na widecieA siodło go w….zadek gniecieA szkapina poczciwina Nie chce dalej iść….”:))) Ostatnia zwrotkę znasz???:)))
“Wciale”………. krnąbrne szkapy trzeba krótko trzymać…. 🙁
‘”Leci granat, w łeb go trzasnął Nie ma łeba już! I ani śladu! A jak bitewkę wygrali To ułana odkopali Głowę dratwą mu przyszyli I jest ułan znów. Jak nowy! ” !!!:)))) To stara ułańska “żurawiejka”:))))
…znaczy znałam to w wersji ocenzurowanej :))))) ! Dzieki, ale już nie mam komu o to zrobić awantury :((
Ja sobie żartowałem, może niezbyt zręcznie:( Też miałem w rodzinie wojskowego, który wprawdzie nie ułanem, ale w kozackiej sotni oficerował. Pewnie i z polskimi ułanami coś do czynienia miał. Ale to było dawno. !863. Medal św. Jerzego dostał za usmirienije polskawo miatieża. a wiele lat później inny u Piłsudskiego ułanił, gdy w tym czasie pradziadek u Budionnego w Konnarmii słuzył. Widzisz, tez mi się rodzinka trafiła!:(((
Myślę,że wiele polskich rodzin ma mocno skomplikowane związki rodzinne … parafiaństwo każe udawać,że nic takiego nigdy nie miało miejsca … i” myśmy som prawdziwe Polaki ” bez skazy i zmazy… :((
Witajcie:)) Mogę chwilkę z Wami odpocząć?? Dziękuję :))) Oswajanie, konie…. Podziwiam te piękne zwierzęta, ale…nie wiem dlaczego od dziecka czuję lęk. Zawsze trzymałam się w bezpiecznej odległości :))) Chociaż jest jeden, który wygląda groźnie, a jednak mogę kosteczkę cukru na ręce podać, bez obawy, że.. ugryzie:))) Może się mylę?? Zmęczona jestem, chyba dlatego mniej czujna :)))
Witaj! Zrobiłam już herbatę, usiądź wygodnie….Zacne stworzonka z koników, o ile się nie znarowią :)))) i lepiej od tyłu nie podchodzić!
Dzięki:))) Nie wiem czy od tyłu, z boku, a może lepiej w ogóle w tamtą stronę nawet nie spoglądać??? :)))) Usiadłam, nie wiem czy wygodnie, bo może za chwilę trzeba będzie się w błyskawicznym tempie ewakuować??:)))
Jakiś rumak bojowy Ci zagraża ? Były konie szkolone do walki w tłumie….. były ciężkie do noszenia osiłka w zbroi, ale najpiękniejsze są jednak araby…. :))))
Nieee, żartuję:)) Koło mnie jest stadnina, piękne miejsce. Las, łąki i te wspaniałe zwierzaki:))
Stary arab to akurat wierzchowiec dla dużego i ciężkiego jeźdźca. Szkoda, ze już nie da się odtworzyć słynnego konia husarskiego, który był hodowany w dawnej Rzplitej. Specyficzne cechy tego rumaka czyniły go wyjątkowym wśród wszystkich ras!:(
Nie wiedziałam, że to była specjalna rasa 🙁 koniki dla husarzy….. na dobrą sprawę bardzo mało wiem o koniach w dawnej Rz-plitej ….
Była! Był to koń bardzo wytrzymały na trudy, zdolny pokonać duży dystans dzienny, na tyle silny by dosyć ciężkiego jeźdźca nosić. a w galopie i cwale szybki i wytrwały. Pamiętaj, że husaria szarżowała galopem z małego dystansu. Początkowo konie do szarży szły stępa, potem kłus, a ostatnie sto metrów, sto pięćdziesiąt, to pełny galop, zatem i przyspieszenie było duże. Z zasady szarża to około pięćset metrów. Po przełamaniu szyku przeciwnika “sprawiano “szyk na nowo, odpoczywano i jeśli zachodziła potrzeba, szarża znów szła.Najczęściej jeden atak nie trwał dłużej niż pięć minut, tak, że do legendy należy przenieść opowieści jak to dzielny husarz, czy inny kawalerzysta , godzinami szablą wywijał.!!
Nie pamiętam gdzie ? czy nie u Jasienicy ? spotkałam sie z dość krytyczną oceną husarii i w pamięci utkwiła mi tylko nazwa, jaką j obdarzano : ” pogrzebowa jazda” z racji malowniczości ….. 🙂
Ta herbatka tym razem z papryką czy z chili??:)))
Koń to wcale nie jest takie mądre stworzenie jak się często uważa. A już zupełnie błędne jest twierdzenie, ze nie stratuje jeźdźca, gdy ten spadnie z siodła. Stratuje wszystko, bo leci jak opętany i na nic nie zważa. Wiele koni ginie, bo w pędzie zwyczajnie nie zwracają często uwagi na przeszkody! Patrzy stale przed siebie na jednej wysokości i głęboki rów, albo wykrot to dla niego wyrok! A tak to jest bestia silna, skonstruowana do szybkiego biegu i nic poza tym! A jak dasz kostkę cukru na wygiętej dłoni, to ugryzie, Dłoń musi być zupełnie płasko nadstawiona. A tak, oprócz tego, to do kogo Acani pijesz??:)))
Witaj Ałło! Miło Cię znowu czytać.A teraz do Senatora. Otóż masz rację albo dokładniej “półrację”. To co piszesz jest prawdą gdy masz do czynienia nawet z niwielkim stadem koni (np. na torze wyścigowym albo na derbach). W stadzie wyborem drogi zajmuje się przewodnik stada a reszta ślepo mu wierzy i za nim podąża tratując wszystko na drodze (to samo zresztą dotyczy tłumu ludzkiego). Pojedynczy koń zawsze ominie albo przeskoczy nad przeszkodą. Sam byłem dwukrotnie świadkiem jak galopujący koń przeskoczył nad leżącym człowiekiem (w jednym przypadku był to mój stryjeczny brat w wieku ok. 3 lat).
Stan, to samo mówił mój Ojciec…. :))), to były jego ukochane zwierzęta i opowiadał o nich zawsze z wielką miłością …….. za to nie lubił kotów i domowe koty NIGDY nie wchodziły do Jego pokoju….. jakoś wiedziały ? 🙂
I masz racje, Stan, i nie masz. Koń przeskakuje przez pojedynczą przeszkodę nie dlatego, że leży tam jego umiłowany pan, lub inny człowiek i nie dlatego, ze nie chce go stratować.. Przeskakuje, bo albo zauważył, ze o coś może zawadzić, albo nie chce zmylić kroku. Pisząc dotychczas miałem na myśli raczej zwarte, spore grupy konnicy – oddziały, szwadrony, chorągwie, no kupę jeźdźców, jak by ich nie nazywać! W tłumie koń zwyczajnie chce mieć nogi na ziemi, bo to pozwala zachować pozycję stojącą, a więc dla konia naturalną i ma w nosie czy nadepnie na czyjąś głowę, czy brzuch. Przy tym nie lubi tłoku i pcha się przed siebie! Ja konie ogólnie lubię, ale nie podziwiam. To użyteczne zwierzęta, ale w porównaniu z kotami…….nie mają szans!
Dzis serwuję herbatkę z żurawinami…. też dobra….. a piję ją do All-i, bo Ty wolisz inne płyny…. a Stan chyba da sie zaprosić ?:)
Magina zaprosiłąm już wczoraj, ale ma chyba jakies przeszkody….. O tym,że Pani się nie pokazuje już się boję wspominac, bo czas pracowity i gorący :))))
Ależ przyjmuję zaproszenie z najwyższą przyjemnością. Herbatę też lubię a dzisiaj zaordynowałem zkup dżemu żurawinowego i borówkowego. Lekarka zaleciła mi picie dużej ilości płynów a mojego ulubionego s[palonego Okocimia jestem chwilowo pozbawiony.
Jaaa?? Gdzież bym śmiała, w życiu! Będę pamiętać, zawsze dłoń płasko:))) Tak na poważnie, mama zawsze karmiła kostkami cukru owe konie ze stadniny i nigdy nie trzymała dłoni płasko. Może dlatego, że się ich nie bała? 🙂
Dobranoc ! spokojnego, zdrowego wypoczynku… i do jutra 🙂
Jak to dziwnymi torami dyskusje się toczą? Zaczęłaś Czarodziejko od Madame a skończyło się na koniach. Ale nic w tym dziwnego bo jak mówi znany aforyzm:”Nie ma nic piękniejszego niż statek pod żaglem, koń w galopie i kobieta w tańcu.”
Rzeczywiście….. prawie ” koń a sprawa polska”….. a od Was ciągle sie czegoś dowiaduję i to mnie cieszy…. :))) nawet jesli rozmowa zbacza nieoczekiwanie :)))