
Pokropił deszczyk drogi
i mrozek je nawiedził –
spełniając tym wymogi
powstania gołoledzi.
Nareszcie sen się wyśnił –
kierujmy więc uwagę
na miły widok bliźnich
tracących równowagę.
Gołoledż, ach, gołoledź!
Któż większą radość zna?
Oj, nie da nam zramoleć
gołoledź, …