
Drogie Panie… opowiedzcie nam, nieoświeconym, co to dla was znaczy być kobietą? Jak postrzegacie się w opozycji do nas? I czy ta opozycja to stan niezbędny, czy może punkt startowy do wspólnoty?
Bo jakie jest nasze wyobrażenie o waszym …
Drogie Panie… opowiedzcie nam, nieoświeconym, co to dla was znaczy być kobietą? Jak postrzegacie się w opozycji do nas? I czy ta opozycja to stan niezbędny, czy może punkt startowy do wspólnoty?
Bo jakie jest nasze wyobrażenie o waszym …
– Poproszę talon na szczęście.
– Dostawa będzie dopiero za 2 miesiące.
– A może jest talon na miłość?
– Jest długa lista oczekujących, ale proszę się dowiadywać,
może ktoś zrezygnuje. Aha, ale w ogóle się Panu nie należy,
dostał …
Pod wieczór pan Qucia zaproponował partyjkę. Parę rundek przed kolacją.
– Dobrze – powiedziała baronowa Sołowiejczyk. – Ale może zagramy trochę wyżej?
– Ja chętnie – rzekł Bezpalczyk.
– I ja też – zgodził się poeta Rosłanek. – Przy dotychczasowych …
– Dobry wieczór, panie mecenasie. Mam dla pana ciekawą sprawę, obiecuję, że to zajmie dosłownie chwilę. Mogę? Znakomicie, tym bardziej, że to pana specjalizacja, prawo autorskie. Tak, panie mecenasie, nie wybrałem pana bez powodu. Zebrałem informacje, wiem, że reprezentował pan …
![]() | ![]() | |
Kiedy szef pośle cię po piwo, To pomyśl sobie: – Niech ja stracę! I kopnij się do kiosku żywo, Bo coraz trudniej dziś o pracę. Szef to tak prawie jak twój tato; Raz skarci, raz pieszczotą muśnie, Gdy |
„Co tam słychać, moi mili,
Czyście dobrze się bawili?
Co u taty, mamy, cioci,
Chciałbym wiedzieć moi złoci!”
„Fajnie było, byczo było,
Bardzo miło nam się żyło:
Zbysio łomem zdzielił Fredzia,
Gdzie są zwłoki, nikt nie wiedział,
Bo gdy Zbysio …
Piykny beł dzionek, hej! Słonecko stało nad górami, myntle akuratnie sukali na polanak swojej roboty, a stary Bucek cupioł na przyźbie swojej chałupy i poziyroł w doł. Na dole, za drogą, nad potockiem, kany stojała ławecka nad wodą, staro Kowolicha …
BAKCYL
Raz w jednym instytucie uczeni na wszelkie sposoby
Robili doświadczenia, jak by tu osłabić mikroby,
Na przykład jeden uczony budził bakterię śpiączki,
Szczypiąc tę śpiączkę pęsetką w pośladki, nóżki i rączki.
Drugi uczony czerwonkę podłączał po pompek i dętek,…
Któregoś dnia zaczęliśmy mówić o Sylwestrze. Ktoś rzucił myśl, żeby Pataszońscy zorganizowali jakąś imprezę i wszystkim się ten projekt dosyć podobał z wyjątkiem Pataszońskich. Sprawa była prawie przesądzona, kiedy nadszedł Bezpalczyk.
– Dajcie spokój Pataszońskim – powiedział. – Na ogół …
Szanowny Czytelniku, wyobraź sobie, że siedzisz wygodnie w fotelu w swoim wydawnictwie. Przed tobą leży nadesłany rękopis/maszynopis. Oczywiście, masz wiele ciekawszych zajęć niż wgłębianie się w wypociny nieznanych ci autorów, niech wiedzą, kto ma tu władzę! Ale w standardzie wydawnictwa …
Kiedy leżysz bezsenny i spoczynek bezcenny
niepochwytnym się staje mirażem –
Miałbyś prawo bezkarnie lżyć tę nocna męczarnię
mnóstwem brzmiących wulgarnie wyrażeń.
Stale coś cię podrywa, nawet pościel zdradliwa
każdą próbę snu wniwecz obraca:
Walczysz z kołdrą zajadłą, podczas gdy …
Każdemu należy się chwila wytchnienia i relaksu, bo bez tego pracuje się mniej wydajnie. Ze społecznego punktu widzenia odpoczynek jest pożyteczny i wskazany. Postanowiliśmy akurat odpocząć. Baronowa odbiła pół litra, zrobiło się przyjemnie w zarządzie. Zarząd mieści się w przyzwoitym …
Ktoś może sobie być dentystą , ktoś inny, przeciwnie, irredentystą,
Ja jestem serendypitystą.
Spokojnie, to nie jest zaraźliwe, nie odsuwajcie się państwo ukradkiem,
Serendypityzm, jak poucza słownik, to” szczególny dar do znalezisk i odkryć, niespodziewanych i dokonywanych zupełnym przypadkiem”
Nie …
Choćbym radości rosą wciąż się zraszał ,
Choćbym wilgocią łez drzwi duszy paczył,
Nie cieszę się jakem nieraz ciaszał,
Ani nie płaczę, jakem nieraz płaczył.
O, bachanalie, bale, batalie
Młodości ! Nieba, gwiazdę moją zgaście !
Kto z Placka Zycia …
Uwielbiam czytać książki kucharskie wzbogacone o anegdotę ! Tak pisze, między innymi, Robert Makłowicz i dlatego, na cześć Krakusów, proponuję coś z kuchni CK.
Ambasador brytyjski akredytowany w Wiedniu bardzo nie lubił, gdy wzywano go służbowo do Londynu. Tym razem …
Ohydna buraczkowość skóry
Józia nie wzięła się z natury:
Nie, przez czas dłuższy był normalnym
Dzieckiem kolorze naturalnym.
Wszystko zaczęło się od kłamstwa,
W którym wykazał sporo chamstwa.
Gdy czuły ojciec dnia pewnego
Zapytał : “Jaki i …
Właśnie odwieźliśmy Najjuniora i jego dziewczynę na pociąg, którym pojechali w swoich sprawach na kolejny fantastyczny konwent i wracaliśmy na Swoje Miejsce (chociaż wynajęte) na Kaszubach, kiedy przyszło nam do głów, żeby skręcić tam, gdzie dotąd jechaliśmy prosto, i sprawdzić, …
Gdzieś, kiedyś, było sobie szczęśliwe królestwo rządzone przez dobrotliwego i sprawnego władcę. Lud kochał swojego króla i spokojnie wypracowywał dobrobyt królestwa, rycerstwo na turniejach doskonaliło swoje umiejętności, w miastach kwitł handel i rzemiosło. Doprawdy, wszystkim żyło się godnie i szczęśliwie, …
Kochany Zbyszku! Moje ty srebro i złoto!
do Pragi bym poszła za Tobą nawet piechotą
i boso i w parcianej koszuli na grzbiecie
żeby Cię widzieć jak sobie jedziesz rozparty w karecie
bo ja ci oddałam swój honor i …