Umrzeć – tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.
Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
O żadnych skoków pisków na początek.





„…Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma…”
Taki wiersz naszej patronki na dzisiejszy dzień.
Na obrazek wyróżniający wybrałam stare zdjęcie mojego Florka. Stare, bo teraz bidusia wygląda już dość mizernie.
Znakomity wiersz, idealnie podsumowujący charakter większości znanych mi kotów.
Dodam do tego zdjęcie dosłownie sprzed chwili (nasza kocica na kaloryferze za zasłonkami – obserwuje czujnie cały świat. Żadnych skoków pisków na początek 🙂 )
Świetnie dobrany wiersz do dzisiejszej daty!
A to mój stareńki, ślepy Floruś sprzed chwili
Piękny koci senior!
To ten sam co na obrazku wyróżniającym, ale jednak coraz bardziej niedołężny. Ale bardzo kochany, spokojny, grzeczny, nigdy nie gryzł, nie drapał. Jak mu się coś nie podobało wyrywał się i uciekał.
Na moje łóżko wskoczył (to zdjęcie jest na moim łóżku), ale już schodził bardzo ostrożnie, ale myślę, że to głównie dlatego, że nie widzi.
Skoro skacze (i schodzi), to jest nieźle jeszcze.
Wdrapuje się na łóżko, ale już na parapet nie próbuje. Ale faktycznie jak na swój wiek jakoś się trzyma.
Niby w tytule kot i to on jest pozornym „bohaterem ” wiersza, ale wszyscy wiemy, że nie o kota tu głównie chodzi.
Zadumajmy się więc trochę, powspominajmy tych, co odeszli .
Poniżej zdjęcie sprzed paru godzin Cmentarza Podgórskiego, gdzie spoczywają moi rodzice.
Wygląda na to, że dzisiaj (prawie) wszędzie była piękna pogoda na wyjście na cmentarz. W Gdyni, w Kielcach, u Was.
Masz jakieś ładne zdjęcie cmentarza? Cmentarz Podgórski jest wyjątkowo ładny, bo leży na pagórkach. No i u stóp Kopca Kraka, więc przez dziurę w płocie można iść prosto na Kopiec.
Tutejszego? Nie, jakoś nie robiliśmy tym razem.
Może być stare. Aby się mieściło w temacie dzisiejszego dnia.
Sprawdziłem, niestety nie mam. Kiedyś miałem, ale musiałem skasować przy którymś czyszczeniu konta.
Od dziury w cmentarnym płocie 10-15 minut spacerkiem i widać Kopiec Kraka
A na Kopcu Kraka taka dynia ze zniczami i jedzeniem dla zmarłych? duchów?
Dobranocka.
Dzisiaj, uważam, coś pasującego i do okazji, i do wpisu.
Snów dobrze zapamiętanych.
Podwójnie tematyczna Dobranocka-dziękuję !
Bo i przemijanie i koty.
Ano właśnie, o to chodziło.
Piękny wiersz. Mam różne zdjęcia kotów, ale tylko tych „zewnętrznych”(jak je nazywa znajoma kociara, która ma też koty wewnętrzne )
Mam gdzieś kota na cmentarzu, poszukam, jeśli chcesz.
Tak, poproszę.
Dziękuję za zdjęcie podwójnie tematyczne do wpisu.
KOT NA CMENTARZU
Miło, że zajrzałaś.
Zdjęcie jest prawdopodobnie tematycznie potrójne, jeśli się weźmie pod uwagę, że zostało zrobione tak około 13 lat temu… Ale nigdy nic nie wiadomo,o;)
Bodaj nie jest czarny i nie przebiegł nikomu drogi.
Gdy ci kot przebiegnie drogę
nie myśl, że to pech!
On ci szczęście przynieść może,
jeśli tylko chcesz…
😉
Umykam, gdyż jutro wcześnie rano pobudka i wyjazd (Bydgoszcz). Mam nadzieję, że mimo to będę się pojawiał. Dobranoc.
Śpij spokojnie Quacku i jutro szerokiej drogi!
Szerokości!