« Dwa w jednym 1990 W GDAŃSKU, czyli historia alternatywna »

Z amerykańskim gościem w Nowej Hucie

W Krakowie zawsze jest co zwiedzać. Nie zamierzam jednak zaprowadzić Was na Wawel, na Rynek Główny itd. Opiszę natomiast Muzeum, w którym sama do tej pory nie byłam. Zachęciła mnie do tego moja przyjaciółka z USA (o siostrach Ewie i Dance pisałam już nieraz na Wyspie).
Zapraszam do Nowej Huty.
Budowę miasta od podstaw rozpoczęto w 1949 roku. Pierwotny pomysł wybudowania nowego miasta (aby ten okropnie elitarny Kraków stał się „miastem pod Nową Hutą”) upadł i 1 stycznia 1951 roku Nowa Huta została przyłączona do Krakowa jako jedna z dzielnic.
Decyzję o budowie największego w Polsce kombinatu metalurgicznego podjęto 17 maja 1947 roku. Dawna Huta im. Lenina zmieniała potem nazwę.

W zabytkowych wnętrzach dawnych budynków Centrum Administracyjnego Huty im. Sendzimira przygotowane są trzy trasy turystyczne: zabytkowe wnętrza budynku Z, schron w budynku S, w którym zlokalizowane było Stanowisko Dowodzenia oraz schron typowy w budynku Z. Zwiedzać można tylko z przewodnikiem. Byłyśmy dołączone do grupy Anglików, więc przewodnik oprowadzał w języku angielskim, specjalnie do mnie mówił parę słów wyjaśnienia. Jednak mnie nie było trzeba tłumaczyć czym była np. RWPG, natomiast zwiedzanie było dla mnie zanurzeniem się we wspomnieniach z lat mojego dzieciństwa albo zobaczeniem po raz pierwszy jak wyglądało centrum dowodzenia i schron.

Nie bawiąc się w zbędne opisy pokażę poniżej parę zdjęć.

Dla jednych sentymentalne wspomnienia z czasów dzieciństwa, dla innych to już historia.
Teraz proponuję trochę historii bardzo odległej -spacer na Kopiec Wandy

Zbudowany prawdopodobnie ok. VII – VIII wieku. Wedle legendy jest mogiłą Wandy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wanda_(legendarna_ksi%C4%99%C5%BCniczka)
Kopiec zwieńczony jest marmurowym pomnikiem projektu Jana Matejki, ozdobionym kądzielą  skrzyżowaną z mieczem oraz napisem „Wanda”.

Teraz podejdźmy pod inny pomnik upamiętniający wydarzenia, które dobrze pamiętam i do których mam ogromny sentyment.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_Solidarno%C5%9Bci_w_Nowej_Hucie

Z Nową Hutą nieodłącznie wiążę się ogromny pomnik Lenina.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_W%C5%82odzimierza_Lenina_w_Nowej_Hucie

Poniżej miniaturka w restauracji „Stylowa”.

Jadłyśmy tam całkiem dobry obiad w przyzwoitej cenie. Miejsce to też ma swoją historię.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Restauracja_Stylowa_w_Krakowie

Na koniec zwiedzania Huty spacer wokół Zalewu Nowohuckiego. Oddano go do użytku w 1957 roku jako miejsce rekreacji m.in.dla pracowników Kombinatu, więc jest to też miejsce mocno związane z historią Nowej Huty.
Stoi tam pomnik.

Wykonał go w 1977 roku młody rzeźbiarz Stanisław Małek jako dar dla Nowej Huty.
Rzeźbę z metalu artysta wykonywał  w hali huty im. Lenina. Nosi nazwę „Wzlot” albo „Wznoszenie” co miało symbolizować chęć wzlatywania wyżej, wyzwolenie.

(Obrazek wyróżniający -zdjęcie z Internetu. Wybrałam go, gdyż użyte tam jest określenie „miasto Nowa Huta” o czym wspominałam na początku).



286 komentarzy

  1. Makówka pisze:

    Razem z moją amerykańską przyjaciółką Danką zapraszamy do zwiedzania Nowej Huty. Ostatni mój wpis opisywał jak zwiedzałam okolice Warszawy z jej siostrą -Ewą.

    Zdjęcie zostało zrobione 17 lipca 2025 w dniu przyjazdu Danki do Krakowa.

  2. Quackie pisze:

    Dobry wieczór! Bardzo dziękuję za ten wpis, wiedziałem – dość ogólnie – że istnieje coś takiego jak Nowa Huta i że miało być „robotniczą przeciwwagą” dla konserwatywnego Krakowa, ale szczegóły zawsze coś wnoszą.

    Nie miałem np. pojęcia o istnieniu tego zalewu. Czy kiedykolwiek na nim pływałaś? Tak jak na Bagrach czy jeszcze gdzieś w pobliżu, gdzie Ci się to zdarza?

    Wnętrza i detale jak z filmu z czasów PRL – biurko sekretarki jak z filmu albo serialu Barei albo któregoś z „O7 zgłoś się” 🙂

    • Makówka pisze:

      Kiedyś pływałam, ale to raczej taki teren na spacerki, mało kto się kąpie. Do niedawna był zakaz. Bagry to co innego -tam są plaże, ratownicy itd. No i dla mnie daleki dojazd nad Zalew Nowohucki

      • Quackie pisze:

        A widzisz, zakaz, nie wiedziałem. No ale skoro zakaz, to i dla ludu pracującego Nowej Huty kiepska ta rekreacja 😉

        • Makówka pisze:

          W czasach „ludu pracującego Huty” było to kąpielisko. Ja mam na myśli, te lata niedawne.

          • Makówka pisze:

            Znalazłam takie zdjęcia archiwalne jak Zalew wyglądał w latach 60-tych.

            https://lovekrakow.pl/galerie/zdjecie/id/131539#photo

            Widać na tych zdjęciach, że w tamtych latach była tam plaża, kąpielisko.

            • Quackie pisze:

              Aha, doskonałe świadectwo czasów. Na następnym zdjęciu (klik w prawo) dwóch panów moczy kije, ciekawe, czy faktycznie coś się tam dało złowić.

              • Makówka pisze:

                Mam też zdjęcia jak teraz ten Zalew wygląda, ale nie da się pokazać wszystkiego w jednym wpisie.I zawsze wtedy jest co pokazać w komentarzach.

                • Quackie pisze:

                  Mam wrażenie, że część zdjęć – z dorosłymi i dziećmi brodzącymi w wodzie wśród wyższych, piaszczystych brzegów – jest z okresu napełniania tego zalewu. Ale nie jestem pewien, czy wtedy by tam już wpuszczono ludzi.

                • Makówka pisze:

                  Mam takie zdjęcie z 12.08.23. Tam na środku są fontanny.
                  Wtedy chyba pływaliśmy, to była taka wycieczka z kołem PTTK kiedy po kąpieli poszliśmy zwiedzać dworek Matejki.

                  A jeśli chodzi o sytuację z lat 60-tych to w moich czasach szkolnych nigdy tam nie byłam. Jako dziecko kąpałam się w Rudawie, Kryspinowie albo na Zarabiu.

    • Makówka pisze:

      Te wnętrza i detale, o których myślisz to dla mnie nie sceny z filmów, ale z mojego dzieciństwa. Jeszcze nie dawno miałam w domu TAKI telefon.
      Ciekawsze dla mnie było wyposażenie schronów, centra dowodzenia itd.

      • Quackie pisze:

        W sumie z mojego też – jeszcze. W instytucie, gdzie pracowali Rodzice, też takie wyposażenie bywało. Zresztą, jaki był wybór w PRL, wszystko było podobne.

  3. Tetryk56 pisze:

    Realia Nowej Huty są mi dość dobrze od lat znane, ale przyznam się, że nie zwiedzałem tras turystycznych w Hucie im. T. S. (dawniej W. I. L.) 😉

    • Makówka pisze:

      Realia -tak, wszak jesteśmy to samo pokolenie.
      Ale w środku nigdy nie byłam i jednak ogrom i wyposażenie tych sal robi wrażenie. Tym bardziej że dotyczy czasów siermiężnego socjalizmu.
      Te marmury, ozdobne parkiety, strop imitujący stropy zamku na Wawelu, kryształowe żyrandole. A na zewnątrz w tamtych czasach…
      Takie kiczowate bogactwo dla wybranych.

      • Quackie pisze:

        Taa, „strop imitujący stropy zamku na Wawelu” – jak nie można było zburzyć albo zdemolować (bo jednak zabytek), to trzeba było spróbować dorównać, przewyższyć albo wręcz zaćmić. To czytelna intencja.

        • Makówka pisze:

          Tak. Dlatego zwiedzanie tego było dla mnie ciekawe, bo jednak nie wiedziałam, że dygnitarze partyjni spotykali się ongiś w pomieszczeniu, które miało „udawać” wnętrza Wawelu. Trochę mi się przypomniały kiczowate wnętrza kasyn w Las Vegas, a tam pobudowana Wenecja, Rzym, Paryż itd. W Las Vegas stał też ogromny pomnik Lenina z taką imitacją „obsrania” przez gołębie.

  4. Quackie pisze:

    Zmykam, jutro druga i ostatnia część dyżurowania w Sopocie!

  5. Makówka pisze:

    Skoro Zalew Nowohucki zainteresował Quacka na dobranoc zdjęcie z 12.08.23 z tegoż Zalewu.

    Dobranoc !

    kordelka

  6. Quackie pisze:

    Witajcie w tę niespieszną niedzielę. Wstałem nieco wcześniej, bo muszę jeszcze zdążyć w parę miejsc przed dyżurem.

    Poprosimy kawę i coś niewielkiego do niej!

    Kelnereczka

  7. Ewa Łukasik pisze:

    Dzień dobry Państwu!

  8. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Ja dla odmiany dziś nigdzie nie dyżuruję, dlatego witam się dopiero po śniadanku 🙂
    Delicious

  9. River pisze:

    Dzień dobry.
    Bardzo fajna relacja z wycieczki. Te sprzęty z minionej epoki takie jak gramofon, telefon z tarczą, robią wrażenie:) Nigdy nie byłem w Nowej Hucie, dlatego z dużym zainteresowaniem przeczytałem krótką historię powstania miasta.

    • Ewa Łukasik pisze:

      Witaj Rivierze!

      Dziękuję za miłe słowo.
      Sprzęty z minionej epoki są Ci chyba dobrze znane?
      Poznawanie historii Nowej Huty zrobiło się ostatnio „modne”, czego dowodem jest duże zainteresowanie zwiedzaniem z przewodnikiem turystów nie tylko z Polski. Jak wspomniałam byłyśmy dołączone do grupy Anglików.
      Poprawię jednak- Nowa Huta to dzielnica Krakowa, pomysł, aby było to osobne miasto okazał się nieudaną próbą na samym początku.

  10. Makówka pisze:

    Poniżej przykład wycieczki z przewodnikiem. My jedynie po Kombinacie skorzystałyśmy z przewodnika, gdyż tam samemu nie można wejść. Do innych miejsc dotarłyśmy same korzystając z komunikacji MPK.

    https://www.getyourguide.pl/krakow-l40/nowa-huta-wycieczka-z-przewodnikiem-po-utopijnym-miescie-socjalistycznym-t564299/?ranking_uuid=85310d24-3515-4410-a8a4-57513f9a06bc

      • Tetryk56 pisze:

        Zwłaszcza trabant to atrakcja dla „burżujów z Zachodu”! Overjoy

        • Makówka pisze:

          Myślę, że tak -plastikowy samochód.
          Moja mama, jadąc Trabantem wpadła w poślizg, przejechała kawałek pola, skasowała płot i zatrzymała się tuż pod oknami domu. Miałam wtedy jechać z mamą, ale w ostatniej chwili plany się zmieniły i zostałam w domu. Samochód koziołkował, szyba była roztrzaskana, rzeczy z auta porozrzucane po polu. Mama trzymała się kurczowo kierownicy i jedynie miała siniaki na nogach i skaleczenia od szyby. Jakby było ze mną (to czasy mojej SP, pasów wtedy jeszcze nie było) gdybym była pasażerem?
          Auto było tak rozwalone, że podeszłam do niego i urwałam sobie kawałek na pamiątkę. Ten kawałek wyglądał jak tekturka pomalowana z jednej strony lakierem.

          Czyli takie autko plastikowe to faktycznie może być atrakcja?

          • Tetryk56 pisze:

            Szwagier opowiadał, że jadąc przez Niemcy, patrzył w lusterku na parę Niemców, podążających za nim trabantem. Skutek tego patrzenia był taki, że zbyt późno zauważył zmianę świateł i musiał zbyt ostro zahamować, w efekcie trabant wbił mu się w zadek. Gdy ponownie spojrzał w lusterko, ujrzał — jak twierdził — parę Niemców siedzących w fotelach pod chmurką, bo karoseria trabanta się osypała…

            • Quackie pisze:

              Happy-Grin pamiętam z tamtych czasów taki dowcip: wchodzi facet do apteki i prosi kilometr plastra. Farmaceutka współczująco: ma pan trabanta do naprawy?

              • Makówka pisze:

                A jednak tak się tu nabijamy, a autko było raczej dość niezawodne, miało dość pakowny bagażnik i pokoziołkowało, a jednak kierowca (moja mama) wyszedł bez szwanku.
                Kawałek za mamą jechał autobus pełen ludzi. To był zjazd w dół, więc koziołkujące auto było dobrze widoczne. Podobno pasażerowie tegoż autobusu bali się podejść do Trabanta ze strachu, w jakim stanie zastaną kierowcę.

                Kobieta do której ogrodu wjechało auto też była w szoku.

                • Quackie pisze:

                  No ja też, jak o tym czytam, trochę jestem wstrząśnięty, że po dachowaniu wszystko tak się – niewielkim kosztem – skończyło. Zupełnie, jakby ten Wasz trabant miał w środku taką klatkę z rur, jak samochody rajdowe, chroniącą kierowcę i pasażerów.

                • Makówka pisze:

                  W samochodzie zastosowano karoserię o drewnianym szkielecie, pokrytą poszyciem z tworzywa sztucznego zwanego duroplastem. . Karoseria z elementami z duroplastu ma podwyższoną wytrzymałość na zgniatanie.

                  Ten drewniany szkielet mnie zaskoczył. A podwyższona odporność na zgniatanie -to wychodzi na to, że jest prawdą.
                  Czemu więc nie robi się takich auta teraz? A z duroplastu zamiast auta robi się deski sedesowe?

                • Quackie pisze:

                  Podejrzewam, że wedle ówczesnych norm to może ta karoseria miała podwyższoną odporność na zgniatanie, ale wedle współczesnych to jednak drewno (jakie?) i duroplast to nie wystarczy.

                • Makówka pisze:

                  Według współczesnych dla aut rozwijających dużo większe szybkości -zapewne. Ale dawniej? Ile było „plastikowych aut”?

                • Quackie pisze:

                  Ano niewiele. Jakieś projekty studyjne, futurystyczne prototypy to może, ale poza nimi raczej nie za dużo. Chociaż mam wrażenie, że to efekt raczej gospodarki niedoborów niż szczerego zamierzenia, żeby było tak nowocześnie.

                • Makówka pisze:

                  Motoryzacja to nie temat, który mnie interesuje, ale zerknęłam i czytam:

                  Dzisiejsze samochody składają się średnio w około 50% z plastiku.

                  Samochody nie są produkowane wyłącznie z plastiku, ponieważ jest to materiał, który nie spełnia wszystkich wymagań konstrukcyjnych i mechanicznych, a jego całkowita produkcja z plastiku napotkałaby problemy z łączeniem materiałów, wytrzymałością, a także utrudniła proces produkcji i napraw

  11. Quackie pisze:

    Sopot mnie wypuścił jakiś czas temu, dzisiaj w odróżnieniu od wczoraj słonecznie, ale też i wietrznie, potem musiałem dojść do siebie.

    No ale już jestem i idę po dobranockę.

    • Makówka pisze:

      Tematyczną? Hm?…

      • Quackie pisze:

        No poniekąd, ale w temacie lata, a nie Nowej Huty („O Nowej to Hucie piosenka…”?)

        • Makówka pisze:

          https://youtu.be/DuMu0givQUg?si=S-iCFsP1Ka81p2Fw

          Może nie koniecznie słuchać, ale zapraszam do pooglądania zdjęć.
          Szczególnie wzruszyły mnie zdjęcia ze sztandarami „Solidarności”.

          • Makówka pisze:

            Jeśli kogoś interesuje wątek strajku w Hucie w 1980 roku kopiuję poniżej fragment książki Edwarda Nowaka”„Moja Solidarność. Lata 1980-81 w Nowej Hucie”

            Pierwszy strajk w Hucie im. Lenina w sierpniu 1980 r. wybuchł na Wydziale Mechanicznym w nocy 18/19, potem stanął Zgniatacz (P60), najdłużej, bo na trzy dni, a poza tym rodziły się krótkotrwałe protesty w koksowni, aglomerowni, stalowni, w zakładzie materiałów ogniotrwałych, na wydziale transportu samochodowego oraz transportu kolejowego, na slabingu, na walcowni zimnej tzw. starej i nowej, czyli karoseryjnej, krótko na walcowni drobnej i drutu, na walcowni rur zgrzewanych, ale także w pobliskiej cementowni i elektrociepłowni. Strajk na wydziale kolejowym, który rozpoczął się w nocy z 25 na 26 sierpnia był najgroźniejszy, gdyż brak transportu sparaliżował całą hutę na wiele godzin.
            Już 19 sierpnia informacje o przerwach w pracy w Hucie im. Lenina podało Radio Wolna Europa oraz AFP
            , prawdopodobnie na podstawie informacji od Jacka Kuronia z KSS-KOR. W dniu następnym informuje się już o wielogodzinnych strajkach. A 21 sierpnia podaje się bardziej konkretne informacje o strajkach na trzech wydziałach: Mechanicznym, Zakładzie Materiałów Ogniotrwałych i w Walcowni Blach Karoseryjnych (w tym wypadku pomylono to ze Zgniataczem), prezentując także niektóre postulaty.
            (…)
            Oficjalną informację o strajkach na dwóch wydziałach: Mechanicznym i Zgniataczu prasa podała 23 sierpnia.
            Wydział Mechaniczno-Odlewniczy (ZM)
            W nocy z 18 na19 sierpnia, około godz. 22, pracownicy Zakładu Mechanicznego, którzy przyszli na nocną zmianę, wykorzystując przerwę technologiczną, przerwali pracę, solidaryzując się w ten sposób z załogą strajkującej Stoczni Gdańskiej. Była to reakcja spontaniczna, bez wcześniejszych przygotowań.
            (…) Około godz. 2 w nocy dyr. Razowski powiadomił o zaistniałej sytuacji KC. Miał podobno powiedzieć: „Staliście się sławni, dzwoniłem do Warszawy i już wiedzą o was w Komitecie Centralnym”. Toczą się rozmowy, przekonywania, padają argumenty za i przeciw. To wszystko dzieje się na terenie hali. Taka sytuacja trwa do rana. Rozmowy prowadzi ze strony strajkujących głównie Kazio Fugiel. Spotkali się z dyrektorem Naczelnym Huty Eugeniuszem Pustówką następnego dnia w południe.
            Trwały także rozmowy z udziałem sekretarzy partyjnych oraz dyr. Bolesława Szkutnika. Przedstawiano formułowane na gorąco postulaty, różne sprawy, które bolały ludzi.
            (…)
            Walcownia Zgniatacz (P-60)
            „Jest 20 sierpnia 1980 roku. Pracuje tzw. zmiana „D”. Minęło już dwie godziny pracy. Zgniatacz walcuje jak zawsze, rutyna. (…) Nagle Walcownia Kęsów staje. Czerwone światło. Zazwyczaj sygnalizuje się w ten sposób awarię. (…) Zaczyna się dziwna bieganina, zamieszanie, jakieś dyskusje. Ludzie czekają co będzie dalej… Wszyscy zaczynają się orientować, że to nie jest awaria, że to nie przypadek.
            To magiczne słowo STRAJK wypowiedział Stasiu Żurek, operator zespołu II WCK, tego który stanął pierwszy. Odmówił pracy szefowi wydziału, wykrzykując: „To jest, szefie, strajk. Ja łamistrajkiem nie będę, taśmy nie ściągnę!”. To bardzo ważny moment.
            (…) Nie ma komitetu strajkowego, nie ma postulatów, niby nie wiadomo o co chodzi, ale Zgniatacz stoi!
            (…)
            Powstają kolejne, chyba dwa, komitety strajkowe, zaczyna się formułowanie postulatów. Podstawowym postulatem jest żądanie podwyżki o dwa tysiące złotych oraz zwiększenie innych dodatków, w konsekwencji, wzrost zarobków. (…)
            Pracownicy gromadzą się wokół kantorka odpraw koło mostka sterowniczego nr 2. To teraz najważniejsze miejsce na wydziale, może nawet w hucie.
            Po południu przyjeżdża sekretarz Komitetu Krakowskiego PZPR Henryk Michalski. Rozmowy prowadzone są w tym samym kantorku. (..) W środku jest tylko kilkunastoosobowy komitet strajkowy i obstawa.
            Członkami pierwszego komitetu strajkowego Zgniatacza byli: Edward Petlic, Wojciech Dziedzic, Janusz Fura, Zenon Jurasiński, Stanisław Marchewka, Eliasz Mróz, Zygfryd Orczyk, Tadeusz Pawlak, Janina Rubiniak i Zofia Smoter – dwie kobiety w tym gronie, Czesław Szewczuk, Stanisław Szot, Józef Szuba, Zdzisław Wójcik i Ryszard Zemełka. Aktywnie wspierali ich ponadto: Józef Sawa, Zdzisław Gołdyn, Lesława Kasza, Ryszard Mac, Władek Stachura, Leopold Szudy, Tadek Szczypczyński, Edward Nowak i inni.
            Załoga stoi wokół kantorka i „podsłuchuje” przez otwarte okna. Co jakiś czas wychodzi ktoś z komitetu, relacjonuje, co tam się dzieje, zadaje krótkie pytania, słucha gremialnych odpowiedzi i wraca. Powtarza się to wielokrotnie. (…)
            Następuje zmiana składu Komitetu Strajkowego. Wybrano sześć osób, by łatwiej prowadzić rozmowy. W Komitecie Strajkowym znaleźli się: Janusz Fura, Staszek Jędras, Staszek Marchewka, Edward Nowak, Zygfryd Orczyk i Czesław Szewczuk. (…) Dopisujemy żądanie poprawy zaopatrzenia rynku, likwidację sklepów Pewex oraz uprzywilejowanie sklepów milicyjnych i wojskowych, zwiększeniem puli nowych mieszkań i inne. Podczas narad komitetu trwa burzliwa dyskusja o poparciu robotników Wybrzeża, o wyborach w związkach zawodowych. Ostatecznie pojawiają się tylko ostrożne wnioski polityczne. Odczytujemy postulaty załodze. Są prawie wszyscy robotnicy, pracowników administracji nie ma, kadry niewiele.
            Komitet Strajkowy Zgniatacza obraduje prawie cały czas. (…) Wreszcie ranek. Nie poparł nas żaden wydział blisko czterdziestotysięcznej huty.
            Dostajemy informację, iż o dziesiątej na spotkanie z nami przyjedzie dyrekcja. Niestety, dajemy się zwieść tym szczwanym lisom na rozmowy w budynku administracyjnym. Trwają one około 3,5 godziny. (…) Zrezygnowani, podpisujemy porozumienie. Otrzymujemy także pisemne gwarancje bezpieczeństwa dla strajkujących i kierujących strajkiem. Udało się wywalczyć to i owo, wszyscy jednak czujemy przegraną. Po blisko trzech dniach strajku poddaliśmy się. Nikt nie cieszył się z tego, co wywalczyliśmy. Strajk, jak zapisałem, zakończył się dokładnie o godzinie 15.15, 22 sierpnia 1980 roku.
            (…)
            Po kilku latach dowiedziałem się, że strajk na Zgniataczu nie był spontaniczny. Grupa pracowników, a wśród nich: Janek Zaszczudłowicz, Maciek Florczyk, Janusz Władek, Mieczysław Kubik, Zdzisek Gołdyn, Staszek Żurek i Staszek Handzlik od jakiegoś czasu planowała wykorzystanie tzw. przerwy technologicznej, przedłużenie jej i doprowadzenie do strajku. (…) Co prawda Staszka nie było, bo był na urlopie, ale mimo to 20 sierpnia podjęli próbę.
            Walcownia Slabing (P-65)
            Kolejny strajk wybuchł na Walcowni Slabing P-65 w dniu 21 sierpnia, na zmianie popołudniowej, aby już po sześciu godzinach strajkujący osiągnęli porozumienie z dyrekcją. Wówczas na Zgniataczu wiązaliśmy z tym strajkiem ogromne nadzieje.
            (…) Sama ilość postulatów już jest znamienna i obrazuje ile problemów, uznawanych za najważniejsze, było do rozwiązania. Pierwsze z nich, brzmiały następująco:
            W związku z istniejącą sytuacją, my załoga P-65 solidaryzujemy się i popieramy pracowników Wybrzeża. Przystępujemy do strajku od godz. 18.00 dnia 21. 08.80 r. i żądamy:
            – Ujawnić winnych zaistniałej sytuacji gospodarczej w kraju i podać do publicznej wiadomości jakie zostały wyciągnięte konsekwencje.
            – Zwolnić działaczy KOR.
            – Podać do publicznej wiadomości postulaty Wybrzeża i Slabinga.
            Bardzo szybko osiągnięto porozumienie (…).
            Zakład Transportu Kolejowego (ZK)
            Już po podpisaniu porozumienia na Zgniataczu na Wydziale Transportu Kolejowego rozpoczyna się krótki, dwugodzinny strajk. Kończy się w zasadzie po sformułowaniu postulatów. Są to głównie sprawy o charakterze ekonomicznym; pierwszym z nich jest oczekiwanie podwyżki po dwa tysiące złotych. Jest także punkt o niezależnych związkach zawodowych. (…) Na czele Komitetu staje Kazimierz Kubowicz, który najbardziej angażował się w ten proces; w jego skład wchodzą ponadto Bogusław Stec, Andrzej Pach i Andrzej Pyzioł.
            (…). W nocy, o 22.00, z 25 na 26 sierpnia kolejarze zaczynają strajk, przy czym pracę kontynuują te załogi, które obsługują stalownię martenowską. Jeszcze tej samej nocy przyjeżdża dyrektor Pustówka, który nic nie osiąga. Na następny dzień znowu przyjeżdża Razowski, ale po paru minutach obrażony wyjeżdża. Miał podobno powiedzieć, że robotnicy marnują ich dorobek, co bardzo zdenerwowało kolejarzy, bo kto tutaj ten dorobek marnotrawił, to wynikało z postulatów strajkowych. Niemniej jednak po spełnieniu postulatów płacowych kolejarze około południa przerywają strajk.
            Stalownia (ZS)
            Znamienny był protest na Stalowni. W dniu 22 sierpnia odbyło się tam spotkanie pracowników z szefem Zakładu Stalowniczego Ryszardem Gulińskim w celu omówienia sytuacji społeczno-gospodarczej. Na spotkaniu odczytano postulaty i wręczono szefowi zakładu, aby przekazał je do dyrekcji huty. Wyznaczono także termin spotkania z dyrektorem naczelnym na 25 sierpnia.
            Tutaj, (…) polityki i pokrzykiwania było pełno. Zabrakło konkretów, to znaczy strajku. Powołano natomiast Komitet Strajkowy Zakładu Stalowniczego, którego przewodniczącym został Jurek Kuczera.
            Po powrocie z przerwanego urlopu, mógł to być 23 sierpnia, Mietek Gil, pojechał na „swój wydział”, czyli Stalownię. W świetlicy był tłum ludzi, którzy zaciekle dyskutowali, starając się spisać postulaty strajkowe. Mietek jako dziennikarz pomagał je redagować. (…) Napisano w sumie 41 postulatów, ale także wyrażono pełną solidarność ze strajkującymi na Wybrzeżu robotnikami.
            Walcownia Blach Karoseryjnych (ZB/B2)
            W dniu 25 sierpnia w Walcowni Blach Karoseryjnych powstał Komitet Robotniczy. Była to grupa osób, które postanowiły działać w formule dotychczasowych związków zawodowych. Przygotowali oni na zebraniu w dniu 26 sierpnia cztery krótkie postulaty i skierowali je do dyrektora naczelnego.
            1. Wolne i niezależne Związki zawodowe z prawem do Strajku, mające demokratyczny system wyborczy.
            2. Natychmiastowa podwyżka zarobków o 2 tys. złotych dla każdego pracownika HiL.
            3. Dopuszczenie do jawnego obiegu informacji w środkach masowego przekazu.
            4. Poprawa zaopatrzenia, likwidacja cen komercyjnych, talonów. Zaprzestanie sprzedaży artykułów produkcji polskiej w Peweksach.
            W dniu następnym (27 sierpnia) odbyły się rozmowy Komitetu Robotniczego ZB-2 z przedstawicielem Rady Kombinatu (oficjalnych związków zawodowych) tow. Piotrowskim. Komitet Robotniczy zgłosił wotum nieufności w stosunku do istniejącej Rady Zakładowej, co zostało zaakceptowane przez ówczesnego Przewodniczącego Rady Kombinatu HiL tow. Edwarda Cisowskiego.
            Pod porozumieniem podpisały się następujące osoby: Henryk Perzyński, Krzysztof Pietsch, Józef Machowski, Wojciech Karpiński, Stanisław Wiśniewski, Remigiusz Gajda.
            Komitet Robotniczy ZB-2 był bardzo prężny.
            Walcownia Zimna Blach (ZB/B1)
            26 sierpnia, we wtorek, w pokoju Rady Zakładowej Związków Zawodowych Walcowni Zimnej Blach odbyło się zebranie informacyjne przedstawicieli wszystkich zmian, na którym zebrani dowiedzieli się, że 29 sierpnia odbędzie się spotkanie załogi Walcowni z dyrektorem i władzami wojewódzkimi partii.
            Uczestnicy podjęli się samorzutnie zorganizowania zebrania i przyjęli nazwę Komitet Organizacyjny; na przewodniczącego został wybrany kolega Sylwester Mlonek.
            O organizacji tego zebrania poinformowano zarówno kierownictwo Zakładu ZB, jak i I sekretarza KZ PZPR oraz prezesa Rady Zakładowej. Przyjęto także zasadę, że każda zmiana i każda brygada może przysłać swojego przedstawiciela, który będzie ją reprezentował z prawem głosu w imieniu załogi. Przebieg zebrania protokołował Adam Góralski.
            Dwa dni później odbyło się równie ciekawe spotkanie Komitetu Organizacyjnego, w którym uczestniczyli redaktorzy „Gazety Południowej” Dorota Terakowska i Maciej Szumowski, jednocześnie dziennikarz krakowskiego Ośrodka TVP. Redaktorzy zwrócili się z prośbą o pozwolenie na dokumentowanie przebiegu planowanego spotkania w dniu następnym oraz pozwolenie publikacji reportażu w TVP. Komitet Organizacyjny zgodził się pod warunkiem, że całością materiału będzie dysponował Komitet i że bez jego zgody materiał nie może być publikowany.
            28 sierpnia powstaje Komitet Strajkowy HiL, w skład którego wchodzą przedstawiciele szesnastu wydziałów huty. Nie jest to struktura tak do końca formalna, ale teraz nikt nie zastanawia się nad stroną formalną czy prawną tego działania. Najważniejsze było zawiązanie grupy współpracującej ze sobą, wzmocnienie siebie nawzajem. Wyczuwali to doskonale strajkujący i protestujący robotnicy. Przywódcy, z niesłychaną determinacją, podejmują działania organizatorskie. Członkami pierwszego wspólnego komitetu byli przede wszystkim ci, którzy już strajkowali, pisali postulaty, dyskutowali z dyrekcją, jednym słowem – protestowali. Oni już trochę wiedzą, jak to jest protestować, negocjować, walczyć.
            6 września 1980 roku powstaje Komitet Robotniczy Hutników

            Fragmenty z książki Edwarda E. Nowak „Moja Solidarność. Lata 1980-81 w Nowej Hucie”

            • Makówka pisze:

              O strajku, o Edku Nowaku przewodnik również opowiadał. Zażartował nawet wspominając Edka ” to taki nasz krakowski Wałęsa”. Nie rozwijałam tego wątku we wpisie, bo nie każdego on interesuje. Dla mnie jest on szczególnie bliski, gdyż do NSZZ „Solidarność” zapisałam się na samym początku w 1980 roku Teraz jestem członkiem Stowarzyszenia Sieci Solidarności, które to Stowarzyszenie prowadzi Edward Nowak.

  12. Quackie pisze:

    Dobranocka.

    Dzisiaj nie było może gorąco, ale w porównaniu z wczorajszym dniem… Należy się taka piosenka, w wersji spokojniejszej niż oryginał na dobranoc, ale za to w wykonaniu tej samej grupy.

    Snów letnich i gorących (co się wcale nie kłóci) 🙂

    • Makówka pisze:

      Quacku gdzie to gorące lato? U mnie teraz zaledwie 12 stopni.
      W Krakowie. Bo w stróży jest tak zimno, że miałam jechać, ale syn mnie straszy, że to jeszcze (ma się ocieplić) nie dla zmarzlucha takiego jak ja.
      W Tatrach spadł śnieg.

  13. River pisze:

    W tym roku to ja mam dość już tego lata. Dobrze, że w końcu trochę pochłodniało.

  14. Quackie pisze:

    Kochani, rozbiera mnie zupełnie po tych dwóch dniach na świeżym powietrzu.

    Dobranoc!

  15. Tetryk56 pisze:

    Wysłuchałem dziś kilku ciekawych tekstów, trochę poczytałem i idę spać… Dobrej nocy, Wyspo!

  16. Ewa Łukasik pisze:

    Dobranoc!

    Spanko

  17. Quackie pisze:

    Witajcie, słońce, ale widać, że w nocy popadało.

    Dzień się szykuje pracowity, więc… poprosimy jak zwykle, pani Gieniu.

    Koffie

  18. Ewa Łukasik pisze:

    Słonecznie witam!

  19. Makówka pisze:

    Danusia obejrzała mój wpis i podesłała parę zdjęć, abym je dodała na Wyspę, co niniejszym czynię.



  20. Makówka pisze:

    Powyższe zdjęcia z Huty. Teraz dwa z placu Centralnego im. Ronalda Reagana.
    Lenina nie ma, róże zostały.

    Zostały również niektóre neony

  21. Makówka pisze:

    Pakuję plecak i umykam, pa, ale zaglądać z komórki będę.

    • Danka w Krakowie pisze:

      Pomysl zwiedzania Nowej Huty wyszedl zupelnie spontanicznie I bez przygotowania. Wsiadlysmy w tramwaj na Karmelickiej rog Krupniczej ktory dowiozl nas do bramy Huty. Motorniczym byla bardzo przystojna I mila Pani I wytlumaczyla jak dojechac do innych miejsc. Zamowilam tez wizyte z przewodnikiem ale bez potwierdzenia bo tuz przed polnoca.
      Byly nerwy czy spotkanie sie odbedzie, potem niespodzianka ze po angielsku.
      Spotkalysmy ich takze w Stylowej oraz w Kosciele Arka.

      • Ewa Łukasik pisze:

        Witaj Danusiu!
        Miło, że zajrzałas i uzupełniałas moja relację.
        Tak.Najpierw były nerwy,bo przewodnik się nie pojawiał,a same wejść nie mogłysmy,ochrona nie pozwalała.
        Potem ją się denerwowałam,że oprowadzanie było po angielsku.
        Wszystko w końcu wyszło wspaniałe i obie byłyśmy bardzo zadowolone.

      • Tetryk56 pisze:

        Witam na Wyspie!
        Cieszę się, że się wreszcie udało, nawet w dwóch postaciach! 😉

  22. Ewa Łukasik pisze:

    Pozdrawiam ze Stróży.

    • Dzien z dawnej przeszlosci pisze:

      Zaskoczyla mnie architektura budynkow administracyjnych- architektura nawiazujaca do Wawelu! Te gzymsy, portale, kasetony, Dziedziniec. Zaprojektowane przez slawnych architektow tamtych czasow( o przedwojennym wyksztalceniu ktorym wypadlo pracowac w Socjalizmie.
      Sam fakt ze nie mozna bylo tego zobaczyc w czasach naszych szkolnych, a potem byly inne tematy i miejsca. O krakowskich neonach dowiedzialam sie niedawno a projektowala je artystka z Krakowa. Absolwentka ASP o bardzo ciekawej biografii.

      • Makówka pisze:

        Tak.Ja krakuska przez całe życie nie wiedziałam jak wyglądały wnętrza Centrum Administracyjnego Huty.To były miejsca niedostępne dla zwykłych ludzi.Dobrze,że zostały zachowane w niezmienionej postaci i udostępnione do zwiedzania.

  23. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nie wiem czemu moje powitanie z ok. 10-tej gdzieś zniknęło. Wirek je wciągnął? Możliwe, bo nań w tym komentarzu narzekałem…

  24. Quackie pisze:

    Po pracy, powoli, powolutku doszlusowuję do normy, mam nadzieję, że osiągnę ją z powrotem. A na razie na przerwę.

  25. Ewa Łukasik pisze:

    Zimnoooooo….

  26. Ewa Łukasik pisze:

    Coś mi szwankuje Internet.
    Więc na wszelki wypadek już powiem Dobranoc ,ale spać jeszcze nie idę

  27. Quackie pisze:

    Dobranocka.

    Zimno, powiadacie? Ja też urzęduję w swetrze i szaliczku. Ratujmy się gorącą herbatką!

    Snów ogrzewanych kubkiem dobrej herbaty. Chociaż na sen najlepsza by była jakaś ziołowa.

    PS. Z tej płyty słuchałem tej piosenki (i innych) przez całe dzieciństwo! 🙂

    • Ewa Łukasik pisze:

      Właśnie piję herbatę miętową.

      • Quackie pisze:

        No proszę, ja też! 🙂 Nie dość, że dobranocka na temat, to jeszcze WUMP (czyli skrót od Wielkie Umysły Myślą Podobnie, co z kolei jest dosłownym tłumaczeniem angielskiego GMTA – Great Minds Think Alike, ale polski skrót o wiele bardziej mi się podoba 🙂 )

  28. Ewa Łukasik pisze:

    Dobranoc!
    Czyżby herbata miętowa miała działanie usypiające?

    Spanko

  29. Tetryk56 pisze:

    Wprawdzie bez mięty, ale śpiący-m. Dobrej nocy, Wyspo!

  30. Quackie pisze:

    Spokojnej wszystkim i do jutrzejszej kawy (albo herbatki!) 🙂

  31. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nowy dzień, nowe wyzwania. Np. wsiadając na rower musisz wybrać, czy zmarznąć, czy się zapocić 😉

    • Makówka pisze:

      Najpierw marzniesz, więc pedałujesz intensywnie.Wtedy zapocony zwalniasz,więc zaczynasz marznąć itd aż wpadasz w worek w pracy.

  32. Quackie pisze:

    Witajcie. Zimno. Coś ciepłego będzie niezwykle mile widziane. Kawa na przykład!

    Poprosimy, pani Gieniu.

    Koffie

  33. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Dzień dobry

    Moje skojarzenia z Hutą (jeszcze) Lenina wiążą się z rokiem 1988 kiedy, w czasie strajków, trwał bieżący kontakt pomiędzy strajkującymi zakładami: Hutą im. Lenina a Stocznią im. Lenina Wink
    Jako prosty studenciak uczestniczący w strajku solidarnościowym (ze strajkującymi robotnikami) słyszałem jak stoczniowcy podśmiewali się z telefonów o następującej treści:
    Halo – tu Lenin z Gdańska, czy przy telefonie Lenin (z Krakowa)?
    Overjoy
    Była to najbardziej owocna współpraca „Leninów” jaką pamiętam Pleasure

    • Makówka pisze:

      Witaj Krzysztofie!
      Miło, że zajrzałes.Zabawna anegdotka.

      • Krzysztof z Gdańska pisze:

        Ech, łza się w oku kręci…
        Ze Stoczni Gdańskiej (niegdyś im. Lenina) też już niewiele zostało…
        Budynek dyrekcji, budynek sali BHP, kilka budynków produkcyjnych na K2, dawna Trasernia i to wszystko…
        A wokoło powstaje zupełnie nowa dzielnica mieszkaniowa, tylko trochę (kolor budynków) nawiązująca do dawnej Stoczni Gdańskiej…

  34. Ewa Łukasik pisze:

    Witajcie słonecznie!

  35. Makówka pisze:

    Cieszę się, miło mi , że na moim pięterku pojawił się rzadko zaglądajcy Krzysztof ze swoją zabawną anegdotka.
    Drugi mile widziany gość to Danusia,która była ostatnio na Wyspie chyba parę lat temu.
    Fala

  36. Quackie pisze:

    Uf, po pracy i na przerwę.

  37. Quackie pisze:

    Dobranocka.

    Dzisiaj nocna muzyka z ulic Madrytu, z filmu „Pan i władca na krańcu świata”. Boccherini.

    Snów z krańca świata! 🙂

  38. Tetryk56 pisze:

    Madryt daleko, łóżeczko bliżej. Dobranoc, Wyspo!

  39. Makówka pisze:

    Jest dobranocka,jest lampka,jest kordelka .
    Czas powiedzieć
    GoodNight

  40. Quackie pisze:

    Spokojnej wszystkim, i ja umykam! Dobranoc!

  41. Quackie pisze:

    Witajcie! Bez kawy dzisiaj się nie da.

    Po południu wybywam blisko na spotkania z nominowanymi do Nagrody Literackiej Gdynia, więc mogę się odzywać o innych porach niż zwykle.

    A póki co: pani Gieniu, poprosimy!

    Koffie

  42. Makówka pisze:

    Witam Państwa!

  43. Makówka pisze:

    Miał być dziś jeszcze letni dzień,a tymczasem ladnie,ale jesienne.
    Patrzę na żółte liście moich brzózek i „a mnie jest szkoda lata”…

  44. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Presja czasu nie odpuszcza… 🙁

  45. Quackie pisze:

    No to jestem i idę po dobranockę!

  46. Quackie pisze:

    Dobranocka.

    Dzisiaj powracający temat z Australii – elektroniczna perełka od Tangerine Dream. Ten motyw zafascynował mnie przy pierwszym przesłuchaniu i nie przestał do dzisiaj.

    Snów ciepłych (tym bardziej, że w Australii właśnie KOŃCZY się zima 😉 )

  47. Tetryk56 pisze:

    Pora na starszych panów i innych tetryków… Dobrej nocy, Wyspo!

  48. Makówka pisze:

    Dobranoc Państwu!

  49. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Mam nadzieję, że starsze panie spokojnie właśnie dosypiają Wink

  50. Quackie pisze:

    Witajcie, dzisiaj się ogrzało trochę. Może nawet założę krótkie portki?

    Kawa na rozruch i działamy!

    Pani Gieniu, poprosimy.

    Koffie

  51. Makówka pisze:

    Witajcie!

  52. Ewa Łukasik pisze:

    Jest ciepło,ale b.silny wiatr.
    Na jeziorze fale.

  53. Ewa Łukasik pisze:

    Dziś to chyba było ostatnie pływanie w tym roku,auuuu.
    A potem to już byle do wiosny…

  54. Quackie pisze:

    Wróciłem ze spotkania, po raz kolejny potwierdziło się, że spotkania z tłumaczami nominowanymi do Nagrody Literackiej Gdynia są najciekawsze, no petarda! (Można obejrzeć na Facebooku, jeżeli ktoś ma ochotę https://www.facebook.com/share/v/1CaBqH1dCc/). A teraz idę po dobranockę 🙂

  55. Quackie pisze:

    Dobranocka.

    Z genialnego koncertu Zbigniewa Wodeckiego z grupą Mitch&Mitch w sam raz na dobranoc „Pieśń ciszy”.

    Snów w ciszy i spokoju!

  56. Tetryk56 pisze:

    Dobrej nocy i dzisiaj, Wyspo!

  57. Ewa Łukasik pisze:

    To ja teraz w ciszy,ciemnościach pije piwo na tarasie…

    Dobranoc!

  58. Quackie pisze:

    Witajcie, niebo zaciągnięte od końca do końca, ale ciepławo.

    Wieczorem wybywam na przyznanie i wręczenie nagród, żeby nie było wątpliwości, wyłącznie w charakterze widza 😉

    A teraz – kawa. Poprosimy, pani Gieniu!

    Koffie

  59. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Kawa mnie trochę uprzytomniła, wirek nadal ogłusza… 😉

  60. Ewa Łukasik pisze:

    Witajcie!
    Rano zachmurzenie totalne.Teraz upał.
    Wiatr.Halny?
    Od jutra chyba deszcz?

  61. Tetryk56 pisze:

    O matko, jaka parówa!

  62. Tetryk56 pisze:

    Quackie oklaskuje laureatów, więc ja zaproponuję na dobranoc Piosenkę księżycową

  63. Tetryk56 pisze:

    Dobrej nocy, Wyspo!

  64. Ultra pisze:

    Dobry wieczór, kiedyś byłam w walcowni z wycieczką szkolną tylko jeden raz, ponieważ do Nowej Huty w zasadzie Kraków nie jeździł.
    Dopiero teraz zaczynam poznawać tę dzielnicę, a muszę przyznać, że coraz
    bardziej mnie urzeka. Często bywam w Nowohuckim Centrum Kultury na wystawach, spektaklach, koncertach, tam trwa życie, mnóstwo osób jest zaangażowanych, jestem pełna podziwu dla nich. Kluby seniora organizują wycieczki, czasem dołączam. Socrealizm w stylu włoskiego renesansu będzie w przyszłości drogą dzielnicą i w dodatku wspaniale skomunikowaną z resztą Krakowa.

    • Ewa Łukasik pisze:

      Witaj Ultro!
      Jak miło, że zajrzałas!
      Tak.Nowa Huta zrobiła się interesującą częścią Krakowa.Tez coraz częściej tam bywam -w NCK albo w Teatrze Ludowym.
      1 września będę w NCK na uroczystościach związanych z 45 rocznicą Porozumień Sierpniowych.

  65. Makówka pisze:

    Dobranoc Państwu!
    lulu

  66. Quackie pisze:

    Spokojnej wszem wobec!

  67. Ewa Łukasik pisze:

    Dzień dobry !

  68. Ewa Łukasik pisze:

    Zawołam Esmeraldę,coś na pobudzenie się przyda.
    Kawa?Herbata?

  69. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Kawa zdecydowanie się przyda. Jak co rano Wink

  70. River pisze:

    Dzień dobry.

  71. Quackie pisze:

    Witajcie, jeszcze będę dzisiaj trochę biegał, ale w przerwach na pewno zajrzę!

  72. Makówka pisze:

    Makowniczek Tetryka wygląda smakowicie,ja jednak jako deser po obiedzie mam lody.

  73. Quackie pisze:

    Wbiegłem z jednego spotkania do domu, wciągnąłem obiad, deser, zaglądam na Wyspę i za chwilę biegnę dalej 🙂 A jeżeli ktoś miałby ochotę posłuchać i popatrzeć, co w polskim przekładzie i przekładoznawstwie piszczy, zapraszam 🙂 https://www.youtube.com/watch?v=AcL-70p5o1o

    • Quackie pisze:

      Iii jestem z powrotem i wbrew wcześniejszym planom już nie wychodzę. Trochę mam dosyć, jak wczoraj, w sensie przebodźcowania, a trochę mam tematów do przemyślenia.

  74. Ewa Łukasik pisze:

    Pochmurno,potem upał mimo zapowiedzi deszczu.Wiec walka z deskami na tarasie,obiad,lody i na Zarabie.
    A tam jakieś turnieje, kąciki wiedźmy itd.Z komórki nie umiem dodać zdj,ale są tam gdzie Quacku wiesz gdzie.
    A teraz pada,pada,pada.

    • Quackie pisze:

      Wiem wiem. I zaraz dodam, chociaż na chwilę (bo po paru dniach znikają).

      A na razie idę po dobranockę.

      • Makówka pisze:

        Czemu na chwilę?Co znika?Zdj z fb?
        W moich albumach są moje zdjęcia sprzed paru lat cały czas.

        • Quackie pisze:

          Tak tak, na FB dalej je widać, ale jak podlinkuję, to tutaj znikną po paru dniach, nie wiem, od czego to zależy, coś się być może dzieje z linkami, zapewne Mistrz Tetryk by lepiej wiedział. Może ważność jakichś ciasteczek się kończy?

          • Tetryk56 pisze:

            Zapewne ciasteczka. Najbezpieczniej jest pobrać zdjęcie i umieścić w bibliotece…

          • Makówka pisze:

            Nie rozumiem.Czy te linki co umieściłam we wpisie po paru dniach znikną? Czyli wpis po paru dniach traci sens?Czyli nie dawać takich linków w tekście tylko kopiować treść?

            • Quackie pisze:

              Ale to nie są linki do zdjęć na Facebooku, tylko np. do Wikipedii. Nie znikną. To jest różnica (w bezpośrednim linkowaniu do zdjęć z FB, tak jak tu to czasem robię).

              • Makówka pisze:

                Ufff.
                Bo jednak te moje wpisy są dla mnie samej takim jakby pamiętnikiem,który może mi się przydać,aby odświeżyć moja sklerotyczna pamięć

            • Tetryk56 pisze:

              Nie ma reguły, to zależy od polityki kanału.

              • Makówka pisze:

                Jakiego kanału?

                • Quackie pisze:

                  No, jak rozumiem, Facebooka w tym przypadku (albo innego medium, również społecznościowego, z którego się linkuje – bo taki np. Instagram nie umożliwia linkowania do samego obrazka).

        • Quackie pisze:

          Czy zdjęcia z Tobą też wrzucać?

  75. Quackie pisze:

    Dobranocka.

    Spokojny kawałek, w sam raz do zasypiania. I bardzo stosowny tytuł: „Gwiazda wieczorna”.

    Snów pod gwiazdami!

  76. Tetryk56 pisze:

    Sobota dobiega końca, gwiazd nie widać, ale przynajmniej słychać na Wyspie. Dobrej nocy zatem! 🙂

  77. Tetryk56 pisze:

    I jeszcze ciekawostka:
    Dalajlama ogłosił, że po śmierci dojdzie do jego reinkarnacji. To nie podoba się rządowi w Chinach, który uważa, że nie może dojść do reinkarnacji bez zgody władz centralnych.

  78. Quackie pisze:

    Makówczyne zdjęcia z festynu:

  79. Ultra pisze:

    Makówko, festyn był na bogato, nawet pan Trójniak tam zawitał, stąd humory przednie.

    • Makówka pisze:

      Miło Utro,że zajrzałas,witam.
      Tak,masz rację było sympatycznie,choć jednak skromniej jak pod Kopcem Kraka w czasie Rękawki.

  80. Quackie pisze:

    Kochani, umykam, dobranoc!

  81. Makówka pisze:

    To i ja umykam,dobranoc

  82. Makówka pisze:

    Deszczowo witam!

  83. Makówka pisze:

    Na taką pogodę ciepła kawa lub herbata bardzo się przydadzą.
    Kelnereczka

  84. Makówka pisze:

    Dziś rocznica Porozumień Sierpniowych.
    Sierpień 1980 -jakie macie wspomnienia?

    • Makówka pisze:

      Ja w sierpniu 1980 byłam z Ewą (siostra Danusi,o której mowa w tym spisie)na działce jej teściów pod Warszawą.Moj starszy syn wkrótce kończył dwa latka,córka Ewy -rok starsza.Takie wakacje z małymi dziećmi, więc nie uczestniczyliśmy aktywnie w tym co się dzieje,ale informacje docierały.
      A potem?Wróciłam do Krakowa,zapisałam się do Solidarności.Bylo dużo nadziei,ale i nieufności,strachu co dalej.

    • Quackie pisze:

      Hmm, miałem 8 lat wtedy i doprawdy niewiele pamiętam. Worry

      • Makówka pisze:

        I tu widać,przypomina się,że jesteśmy z różnych pokoleń.Ale inni Wyspiarze chyba nie aż tak młodsi ode mnie?

  85. Quackie pisze:

    Witajcie, wstałem później, ale nie tak późno, jakbym mógł 🙂

    Jutro wyjeżdżam do rodziców na drugi koniec Polski, ale o ile mi wiadomo, internet tam będzie 🙂

  86. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Tradycyjnie leniwa niedziela: zdążyłem się wyspać, wykąpać, zjeść śniadanie i spokojnie myślę o kawie 😉

  87. Ewa Łukasik pisze:

    Ja już znowu mam Internet,ale pytanie jak długo?
    Duży ruch na zakopiance i obciążenie sieci czy jakiś inny powód?
    Jednak obserwuję u siebie objawy uzależnienia,takie wtedy poczucie odcięcia.Wszak tu jedynie komórka jest moją łącznością ze światem.

  88. Quackie pisze:

    Tymczasem po spacerze w Orłowie, parkowej/ wczasowej dzielnicy Gdyni, z własnym molo (mniejszym niż w Sopocie, ale całkiem przyzwoitym). Ostatniego dnia wakacji zrobiło się lato, na termometrze na urzędzie miasta 28 stopni!

  89. Ewa Łukasik pisze:

    Odzyskawszy Internet mogę uczestniczyć bodaj wirtualnie w składaniu kwiatów pod Bramą Główna Huty dawnej Lenina.Kwiaty też będą dziś składane pod pomnikiem na placu Centralnym,tym co zdjęcie jest we wpisie.
    Najważniejsze wydarzenia były w sierpniu 1980 na Wybrzeżu,ale strajk w Hucie też był ważny.Zwiazek NSZZ „Solidarność” w Hucie był jednym z najliczniejszych w Polsce

  90. Ewa Łukasik pisze:

    Quacku brzydka pogoda (mżawka,zimno) spowodowała,że wolałam zostać w chatce pod kocykiem,ale na pokazy sokolników wysłałam mojego przedstawiciela.
    To co na zdjęciu z przystojnym brodaczem to myszolowiec harrisa,zwany również myszolowiec towarzyski,bo żyje w stadach

  91. Quackie pisze:

    No to jeszcze zdjęcia wysłannika Makówki z wczoraj i dzisiaj (wybór).

    Piesi wojownicy z wczoraj:

    A to już dzisiaj – ptaki od państwa sokolników (bo wyraźnie na zdjęciach jest dwoje ludzi)

    I na koniec jeszcze rycerze na koniach

  92. Quackie pisze:

    U mnie widać paski na dole (Edit: i u góry) każdego zdjęcia poza ostatnim, tak jakby poobcinało (na szczęście niczego ważnego nie brakuje), a u Was? Edit2: właśnie się zorientowałem, że tak samo jest w oryginale, tj. u wysłannika 🙂 czyli nic się po drodze nie popyrtało.

    • Makówka pisze:

      W imieniu moim i wysłannika dziękuję za dodanie zdjęć, gdyż ja z komórki nie umiem,a jeszcze w lesie jestem
      W ten sposób komentarze stają się uzupełnieniem wpisu.Ktos mógłby zapytać co ma Huta wspólnego z walkami rycerzy lub sokolnikami?
      Hm…to ja wtedy przypomnę wątek Wandy „co nie chciała Niemca”,który występuje we wpisie.

  93. Quackie pisze:

    Dobranocka.

    Rick Braun i „Silk”, czyli jedwab. Grałem to już na dobranoc? Na pewno.

    Snów w jedwabiach – a przynajmniej żeby się tak wydawało 🙂

  94. River pisze:

    Dobry wieczór.

    • Quackie pisze:

      Cześć, dobry wieczór. Widywałeś kiedyś takie myszołowce Harrisa vel myszołowce towarzyskie w naturze?

      • River pisze:

        Witaj, Quacku!
        Do tej pory nie spotkałem się z takim okazem tutaj. Pewnie występuje w innej części Ameryki.

      • River pisze:

        Z tego, co wyczytałem z netu, to występuje w południowo-zachodniej części Stanów i północno-zachodnim Meksyku.

        • Quackie pisze:

          Aaa, faktycznie. W polskiej Wikipedii nagłówek jest o obu Amerykach, dopiero potem bardziej szczegółowo – nie doczytałem.

          • Ewa Łukasik pisze:

            Cieszę się, że moje wczorajsze i dzisiejsze wysłannika zdjęcia dodane przez Q zainteresowały panów wielbicieli ptaszków.

  95. Makówka pisze:

    W tej chwili przyjechałam do KRK,do domu.

  96. Tetryk56 pisze:

    Dla powracającej, wyjeżdżającego i dla przybyłego właśnie Rivera, a także dla wszystkich skrytych życzenia dobrej nocy i magiczna lampka obiecująca spokojny sen 🙂

  97. Ewa Łukasik pisze:

    Będę umykać również.

    Zzzzzz

  98. Quackie pisze:

    Witajcie przedwyjazdowo. Zdążymy jeszcze z kawą, pani Gieniu? Poprosimy!

    Koffie

  99. Ewa Łukasik pisze:

    Słonecznie witam Państwa!
    Quacku szerokiej drogi!

  100. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Zawirowany poniedziałek! 🙁

  101. Makówka pisze:

    Piękna pogoda, ale ja dziś nie „bagruję”, bo ogarniam trochę dom i potem jadę do Nowej Huty na uroczystości z okazji 45. rocznicy Porozumień Sierpniowych. Mam nadzieję, że nikt nie będzie ustawiał barierek odgradzających tych „lepszych” od tych „gorszych”.

    Kaczmarski mi się przypomniał:
    „…A mury rosły, rosły, rosły,
    Łańcuch kołysał się u nóg…”

  102. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, dojechałem bezpiecznie 🙂 idę po dobranockę.

  103. Quackie pisze:

    Dobranocka.

    Tutaj co prawda niebo bez chmur, ale utwór taki ładny, że mimo różnicy (bo to „szare niebo”) zagram.

    Snów o niebie jednak niebieskim, może być z niewielkimi chmurkami 🙂

  104. Tetryk56 pisze:

    Dobrej nocy, Wyspo! Niech będzie kolorowa… 🙂

  105. Ewa Łukasik pisze:

    Wróciłam, dobranoc.

  106. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Dzień dobry

    Co powiecie na nowe okienko?

  107. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Znowu mnie zassało… 🙁

  108. Makówka pisze:

    Nowy wpis jest już od dwóch dni, a ja do tej pory nie podziękowałam wszystkim, którzy tu zaglądnęli. Ale lepiej późno niż wcale, prawda?

    Bardzo dziękuję tym, co nie tylko czytali, ale i komentowali, wprowadzali różne nowe wątki co znacznie wzbogaciło wspólne zwiedzanie Nowej Huty.

    1 września byłam w Nowohuckim Centrum Kultury na uroczystościach związanych z 45 rocznicą podpisania Porozumień Sierpniowych. Chętnie się kiedyś podzielę wrażeniami. Taki nowy wpis stanie się wtedy jakby kontynuacją tego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)