W części drugiej https://madagaskar08.pl/2025/02/13/makowka-w-emiratach-czesc-2/ obiecałam, że będzie część trzecia.
Dla pełnego obrazu, jaki jest Dubaj, proponuję przeczytać, dlaczego niektórzy uważają go za pomnik ignorancji.
A teraz zapraszam na spacer po mieście, a potem na rejs statkiem.
Towarzyszyć nam będzie przystojny przewodnik Egipcjanin mówiący po polsku.















Zaglądamy jeszcze do Dubai Mall, dużego centrum handlowego.
Znajduje się tu ogromne akwarium (zbiornik ma pojemność 10 milionów litrów; 51 metry długości, 20 metry szerokości, głębokość 11 metrów) Dwa zdjęcia na dowód, że tam byłam.


W galerii, zamiast oglądać sklepy, wolałam przyglądać się ludziom.


Z Emiratów wróciłam 19 stycznia 2025
Ogromne wieżowce robią wrażenie, warto coś takiego zobaczyć na własne oczy, poczuć te fruwające w powietrzu petrodolary, ale raz wystarczy. Nie jest to miejsce, do którego chciałabym wrócić. Jest więcej ciekawszych miejsc na świecie.
Na koniec dla kontrastu -zimowe zdjęcie z 26 stycznia 2025 (zejście z Hali Lipowskiej).
Takie widoki (góry, śnieg) nigdy mi się nie znudzą!

Zapraszam do Dubaju.
W tej części podobnie jak w dwóch poprzednich wykorzystałam zdjęcia moje i kolegów. Obaj koledzy wyrazili na to zgodę.
Piknie, kurka, piknie, ale dla mnie za gorąco. 🙂
Obserwowałem z daleka na Facebooku. 😀
Dziękuję Kneziu, że zajrzałeś, choć już wcześniej widziałeś na fb.
To był jednak styczeń -nie było wcale tak bardzo gorąco.
Dla takich jak Ty na ochłodę dałam ostatnie zdjęcie ze śniegiem.
To ostatnie już jest OK, dla mnie właściwy klimat. 😀
Pan sobie życzysz zdjęcie z zimowej wycieczki czy z nart?
Czy może jakieś już wiosenne?
Takie z przedwiośnia, przebiśniegi, przylaszczki, bociany na kalenicy… 😀
ليلة سعيدة lejla saida
(dobranoc)
Dobranoc 🙂
Dzień dobry, merytorycznie jeszcze się odniosę, a na razie tylko poproszę panią Gienię. Z kawą etc.
Poprosimy!
Witajcie słonecznie!
Wróciłam od dentysty.
Gienię poproszę o drugie śniadanie.
Panowie w Dniu Mężczyzny życzenia spełnienia tego czego każdy z Was marzy i pragnie.
Kochamy Was za to, że jesteście i za to jacy jesteście.
Wypijmy Wasze zdrowie!
Dziękuję, wychylam i perswaduję do Waćpani!
Witajcie!
Ja za chwilę kończę pracę i powoli uaje mi się wyplątywać z wirku (jak widać).
Dzięki za wyznanie i toaścik
Witaj, witaj zawirowany Tetryku!
Oglądam zdjęcia i widzę pełną zgodność z podlinkowanym artykułem na Onecie – blichtr i gigantomania, a że pod spodem to, o czym pisze autor artykułu, a czego na zdjęciach nie widać, to już inna historia. Znam wirtualnie i zawodowo jedną polską ekspatkę, która tam mieszka, no i oczywiście na swoim profilu na Instagramie pokazuje raczej tę cukierkową rzeczywistość.
Najbardziej mną chyba szarpnęło jedno zdanie z artykułu onetowego: „To nie jest „miasto do mieszkania”.” No to do czego? Do pokazywania i chwalenia się? A przecież panoramę z wieżowcami ma w tej chwili większość miast w Europie, Amerykach, jak również w bardziej uprzemysłowionych miastach Azji.
No tak, żadne z nich nie ma Burż Chalify, ale brak podłączenia tego budynku do sieci kanalizacyjnej brzmi dość wymownie. Nasuwa mi się, przepraszam za porównanie, fragment z wiersza Tuwima: „I ty, co mieszkasz dziś w pałacu/ A srać chodziłeś pod chałupę (…)”.
Wyspy-palmy zapadające się w związku z nieprzemyślanym projektem też są wyrazem pychy, przekonania, że człowiek może zrobić z naturą wszystko. A że tak wcale nie jest, to już sama natura udowadnia, nawet jeżeli nie teraz, to za kilkadziesiąt lat. Tylko tej zniszczonej rafy koralowej żal. Gdyby natura miała pozostać tylko w formie akwarium w Dubai Mall, to byłaby doprawdy niepowetowana strata.
W każdym razie nie wybrałbym tego miejsca na wczasy (chociaż gdybym był w pobliżu, tak jak Ty, pewnie bym chciał zobaczyć na własne oczy). A relacja świetna, a dzięki podlinkowanym źródłom – wielostronna i dająca do myślenia.
A teraz na przerwę.
Dziękuję Quacku za merytoryczne uwagi, zgadzam się z nimi całkowicie.
Też nie wybrałabym Dubaju na wczasy. Ja tam byłam tylko kilka godzin (wyjazd i powrót był zaplanowany tak, że zjedliśmy hotelowe i śniadanie i kolację). Gdybyśmy byli dłużej pewnie zobaczylibyśmy:
Muzeum Przyszłości (nowoczesne centrum nauki i technologii, prezentujące futurystyczne koncepcje rozwoju świata) oraz Al Fahidi (zabytkowa i najstarsza dzielnica Dubaju z tradycyjną arabską architekturą, muzeami i kawiarniami).
Zabytkowa część podejrzewam warta zobaczenia, ale to myślę trzeba by było załatwiać indywidualnie, a wtedy za zdecydowanie większe pieniądze. Ta wycieczka, na której byłam była autokarem, który „zbierał” turystów z różnych hoteli.
Dziękuję bardzo za tak miłą ocenę mojej relacji.
A tak, w tym Muzeum Przyszłości pewnie byłoby co oglądać. No i do takiej starej dzielnicy też pewnie fajnie się wybrać. Ale to wszystko razem to jest zwiedzania na 2 dni. A są tacy (nie Ty oczywiście), co jeżdżą do Dubaju na tydzień czy dwa.
Ktoś mi mówił o wycieczce do Dubaju -tydzień „drobne” 7 tysięcy PLN, w tej cenie tylko śniadania, ale za to planowana wycieczka do Omanu.
Jeszcze parę słów w temacie mieszkania w Dubaju. Ja bym nie chciała, ale chętnych nie brakuje.
Wartość mieszkań w Dubaju może się różnić w zależności od kilku czynników, w tym lokalizacji, rozmiaru, standardu i dostępnych udogodnień. W 2012 roku średnia cena nieruchomości wynosiła 9264 AED za metr kwadratowy, w 2022 roku doszło do wzrostu i cena wynosiła 14041 AED za metr kwadratowy.
W 2024 -średnia cena za metr kwadratowy mieszkania w Dubaju wynosi 16118 AED.
1 AED = 1,04 PLN
Tak się jeszcze zastanawiam, że żeby tak na stałe mieszkać, to chyba trzeba mieć jakieś prawo stałego pobytu, a miejscowa władza nie każdemu daje. Tzn. zapewne bogatym dają bez problemu – co by potwierdzały te ceny mieszkań.
Aby móc legalnie mieszkać i pracować w Dubaju trzeba otrzymać wizę rezydencką. Ta zwykle jest związana z zatrudnieniem lub inwestycją w biznes w UAE. Pracodawcy w Dubaju często pomagają w procesie aplikacyjnym, obejmującym także ubezpieczenie zdrowotne i, w niektórych przypadkach, mieszkanie.
Aby uzyskać wizę rezydencką, trzeba zazwyczaj mieć zatwierdzoną ofertę pracy, być właścicielem firmy, być emerytem z określoną ilością oszczędności lub nieruchomości, albo być zarejestrowanym studentem w akredytowanej uczelni.
Natomiast chyba nie ma problemu (oprócz kasy!!!), aby kupić nieruchomość.
Natomiast, aby uzyskać obywatelstwo trzeba mieszkać w Zjednoczonych Emiratach Arabskich 30 lat lub więcej, posiadać nieskazitelną reputację i stałe źródło dochodu w kraju oraz znać bardzo dobrze język arabski i zrzec się swojego poprzedniego obywatelstwa.
Quacku ta Twoja znajoma ma obywatelstwo ZEA? Jak oni sprawdzają tą nieskazitelną reputację?
Nie, raczej myślę, że ma status rezydentki albo w ogóle jakąś wizę pracowniczą. Jest trenerką.
Czego trenerką? Ale hm zarobki chyba kusząco wysokie?
A tego nie wiem, czy wysokie, tak dobrze jej nie znam.
Trenuje tenisistki.
Ja już chyba pod poprzednimi częściami pisałem, że Dubaj jest nieludzki…
Tak, no, ten wpis jest pod tym względem szczególnie jasny.
Pisałeś i wszyscy się z tym zgadzamy. Też wolę podziwiać przyrodę jak wieżowce.
Oglądać ptaszki lub inne stworzenia Riviera lub podwodny świat Quackiego.
Dobry wieczór!
Jeszcze zdjęć nie oglądałem, ale nadrobię. W końcu chyba zima sobie odeszła w zapomnienie, dzisiaj słoneczko i 20 stopni.
Dobry wieczór Rivierze!
Zapraszam do oglądania, bo Quacki już szykuje nowe pięterko.
No to wiosna! Tutaj zresztą od poprzedniego czwartku też mieliśmy kilka takich dni, że ludziska paradowali w koszulkach 🙂 Dobry wieczór.
Dobry!
U nas też był prawdziwie wiosenny dzień, dziewczyny na ulicy błyskały dekoltami i brzuszkami, ale właśnie nadeszła zmiana pogody i będzie już można tylko obserwować parasolki…
Dziś na ulicy widziałam dziewczynę w spodniach i topiku.
Lena dalej spaceruje?
A my się żegnamy?
Ja za chwilę też, ale jeszcze chwilkę poczekam na Lenę i psiułkę.
Dobranoc!
Spokojnej. Powoli również się udaję na spoczynek 🙂
Dobranoc, Makówko!
Obejrzałem zdjęcia, są bardzo ładne, te drapacze chmur i ten przepych. Ale to świat nie dla mnie. Za dużo tego blichtru.
Mewy, które fruwają na wodą pokazują trochę naturalności w tym sztucznym świecie.
Jeszcze jeden pozytywny akcent, to przystojny przewodnik. 🙂
Witaj Rivierze!
Miło, że obejrzałeś. Co do tego, że wolimy przyrodę wszyscy się zgadzamy.
Przewodnik był faktycznie przystojny, miły, mówił łamaną polszczyzną.
Nie ma żadnych powiązań z Polską, nauczył się polskiego, gdy zorientował się, że w Egipcie (jak widać w ZEA-też) jest duże zapotrzebowanie na przewodników mówiących po polsku.
Dzień dobry, dzień już wstał, a ja dopiero teraz, więc kawa będzie wielce przydatna 🙂
Pani Gieniu, poprosimy.
Witam Państwa!
Za oknem szaro, ale dzień nie zapowiada się źle, bo zaczął się od smsa, że jest dla mnie miejsce w aucie na jutrzejszą wycieczkę do Starego Smokowca.
Pokazałam się jako Ewa Łukasik, teraz spróbuję jako Makówka, ale nie, nie potrafię. Co się zmieniło?
Witajcie!
Szary dzień, trudno się skupić na czymś dalej…
A dalej w tym szarym dniu to…knucie biurowe, knucie na Zoomie…
A wcześniej ? Praca, obiad itd. Tak?
Dzień dobry, dzień zwariowany troszkę, ale udany.
I na przerwę.
Wróciłam z miłego spotkania w biurze. Oprócz omawiania spraw pilnych i ważnych oglądaliśmy zdjęcia z Brukseli.
A teraz spotkanie na Zoomie.
A potem -pakowanie.
Wróciłem z biur, teraz szybka kolacja i zoom…
Jestem po przerwie, idę po dobranockę 🙂
Dobry wieczór.
Ale ona ma jakie białe zęby:)
No właśnie się zastanawiałem, czy nie jakieś efekty komputerowe 😉 w kontekście całego teledysku to by nie było przesadnie dużo roboty.
Teraz z każdego można zrobić piękność albo szkaradę. Z każdego pokoju hotelowego piękny apartament. Jak odróżnić prawdę od fałszu?
Chyba tylko przekonując się na własne oczy, bez pośrednictwa ekranu, ale wiadomo, o to trudno.
Czy ktoś (Tetryku!?) może mi wyjaśnić trzeba moje komentarze ukazują się jako Ewa Łukasik, a nie Makówka?
Nic nie zmieniałam i nie rozumiem i …nie chcę!
Komentując bez logowania, przy każdym „Opublikuj” podajesz nazwę, która się wyświetla nad komentarzem…
Zalogowałam się i zobaczymy jak będzie.
Jak widać po zalogowaniu jest Makówka, bez logowania -nie!
Do tej pory często komentowałam niezalogowana i wtedy byłam jako makowka chyba z małej litery, ale czemu nagle z nazwiskiem?
Tak, pewnie tylko Mistrz Tetryk.
Podejrzewam, że wyczyszczenie ciasteczek z przęglądarki mogłoby pomóc.
Zalatane dobry wieczór, Wyspo:)
Witaj Leno dawno niewidziana!
Miło, że jesteś, już się martwiłam co z Tobą.
Dziękuję za troskę, Makówko.
Wczoraj po prostu musiałam sobie zrobić wieczorek sam na sam z Leną:)
Ale już jestem. I postaram się chwilę pobyć, choć dzień był wyjątkowo eksploatujący.
Dobry wieczór! Lataj nisko i powoli, jak mawiała mama jednego polskiego lotnika z XX-lecia międzywojennego do syna 😉
Dziś nie miałam szans, ale może jutro uda mi się zastosować radę pani mamy;)
Dobry wieczór, Quacku:)
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry wieczór, Riverze:)
Pooglądałam, poczytałam i pierwszą moją myślą było: imponujące. Tak imponujące, że za żadne skarby świata nie chciałabym tam zamieszkać na stałe:)
Choć niewątpliwie – zobaczyć warto, zwłaszcza w miłym towarzystwie:)
Dobry wieczór, Makówko:)
Dobry wieczór Leno!
W całości się z Tobą zgadzam -imponujące, warto zobaczyć, ale nigdy zamieszkać na stałe.
A co do towarzystwa ? Hm…gdyby nie to właśnie towarzystwo nigdy bym nie pojechała do ZEA. W ZEA byliśmy 6-osobową grupką osób, które się znają ze szlaków turystycznych, jednak na wycieczkę do Dubaju nie wszyscy się zdecydowali.
Hm, tak, towarzystwo wiele zmienia. Bardzo wiele.
W Dubaju miałam miłe towarzystwo.
No to i wyjazd mimo nadętego miejsca miły 🙂
Otóż to!
Zresztą nasz sympatyczny i przystojny przewodnik był jednak mało profesjonalny- zostawiał nas wszędzie „samopas”. Bez oparcia w kimś, kto ma dobrą orientację zgubiłabym się natychmiast.
W dobrym towarzystwie nawet w Dubaju może być przyjemnie…
Nawet …
Też będę już umykać:)
Dobrej nocki, Wyspo:)
I spokojnej!
Dobrej nocy!
Spokojnej i Tobie!
Też się pożegnam, zapraszając wszystkich – pewnie od rana, choć nie wiadomo – na następne pięterko 🙂