« Makówka w Emiratach część 1 Rekonesans po parkach. »

Trzy słowa najdziwniejsze

Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.

Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.

Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.

176 komentarzy

  1. Lena Sadowska pisze:

    Zapraszam w kolejną podróż po poetyckiej krainie naszej patronki:)

    Dzień dobry, Wyspo:)

  2. Makówka pisze:

    Bardzo dobry wybór Leno!

    Brawo!

    Zamiast bawić się w „co autorka miała na myśli” jako komentarz skopiuję tekst, który w pewnym sensie odnosi się do pierwszych dwóch zdań. W pewnym sensie, bo dodatkowo pani Kwiatkowska miała na myśli (tak myślę)również przyszłość, którą DZIŚ planujemy, cieszymy się na nią albo…się boimy.

    Żeby być szczęśliwym, trzeba kurczowo trzymać się teraźniejszości. Wielu ludzi tylko pozornie żyje tu i teraz, w rzeczywistości są mieszkańcami odległych czasów. Jedni żyją pięć lat temu, inni dwadzieścia albo nawet pięćdziesiąt! Rozpamiętują: „Szkoda, że nie wyjechałem do Ameryki… Chociaż może jednak lepiej, że zostałem… Ale z drugiej strony, gdybym wyjechał, byłbym bogaty”. Albo: „Szkoda, że ożeniłem się z Zosią, a nie z Marysią”. Albo: „Taki byłem wtedy piękny i młody, nie to, co teraz”. I tak w kółko.
    Człowiek jest wtedy tak zajęty rozpamiętywaniem, że teraźniejszość przechodzi mu koło nosa.

    ~ Irena Kwiatkowska

    • Lena Sadowska pisze:

      Dziękuję.Cieszę się, że wiersz przypadł Ci do gustu.

      Cóż…
      Wielu ludzi żyje tęsknotą za idylliczną przeszłością, często ją idealizując, skazując na niepamięć wydarzenia, które do tego obrazka nie pasują.
      Wielu ludzi skupia się na wyrzucaniu sobie decyzji, których po raz drugi podjąć się nie da.
      Myślę, że każdy z nas ulega zarówno tej magii przeszłości, jak i żalowi za niewykorzystaniem jakiejś (jak nam się wydaje) szansy:)
      Nie ma w tym niczego złego, gdy dzieje się tak od czasu do czasu. Gorzej, gdy podobne myślenie determinuje całe życie.
      Natomiast kurczowe trzymanie się teraźniejszości o tyle ma sens, o ile ta teraźniejszość daje poczucie zadowolenia:) Gdy jest inaczej – chwilowy powrót do przeszłości może pomóc wzmocnić się psychicznie, dać energię do działania, by spróbować kiepską teraźniejszość zmienić w radośniejszą przyszłość:)

      Dzień dobry, Makówko:)

      • Makówka pisze:

        Dzień dobry Leno!

        Choć wiem, że to błąd stale go robię analizując co zrobiłam źle.

        Dotyczy to zarówno spraw ważnych jak i tych drobnych „sprzed chwili”.
        Natomiast uciekanie do miłych wspomnień może być budujące, poprawiające nastrój. Czymś takim jest dla mnie np. robienie wpisu, to jest jakby przeżywanie miłej sytuacji i utrwalanie tamtych emocji.

        Cóż…o złych emocjach jednak nie piszę na Wyspie…

        • Lena Sadowska pisze:

          Nie nazwałabym takiej analizy błędem.
          Ale warto też czasem pomyśleć, co zrobiło się dobrze i poradować się tym:)

          Dobry wieczór, Makówko:)

  3. Quackie pisze:

    Dzień dobry na nowym piętrze. Znakomity wybór: wiersz głęboko filozoficzny, sięgający podstaw komunikacji i rozumienia, a także osnowy rzeczywistości.

    Pierwsza strofa w gruncie rzeczy mówi o czasie, o naszym pojmowaniu tego zjawiska i w dwóch wersach ujmuje to, co dla nas najdziwniejsze, nieodwracalność jego przepływu.

    Druga – o paradoksie, kiedy sam akt wypowiadania słowa zaprzecza jego znaczeniu.

    Trzecia tak samo, ale jeszcze głębiej.

    • Lena Sadowska pisze:

      Dziękuję:)

      Zgadzam się całkowicie:)

      Mnie uderza też ten aspekt przejścia od Przeszłości poprzez Ciszę do Nicości:)

      Dobrego dnia i na patronackim pięterku, Quacku:)

      • Quackie pisze:

        Tak, przejście w sumie wpisuje się w nurt „marność nad marnościami”, jeżeli cofnąć się o pół kroku i popatrzeć na wiersz jako metaforę (świadomego?) istnienia w ogóle.

        • Makówka pisze:

          Myślenie o nicości świadomie odrzucam. Nie jestem aktualnie w na tyle dobrej kondycji psychicznej, aby umieć/chcieć o tym myśleć.

        • Lena Sadowska pisze:

          A dla mnie ma wymowę optymistyczną:)
          Przeszłość jako to, co już zaistniało, istnieje i istnieć będzie zawsze, Cisza jako czas przemyśleń, oczekiwań.
          I Nic – sama świeżość, niewiedność, niezapisaność.

          Dobry wieczór, Quacku:)

  4. Tetryk56 pisze:

    Jest takie opowiadanie Lema, w którym jego dwaj szaleni konstruktorzy — Trurl i Klapaucjusz — zakładali się o dominację w swojej sztuce, i jeden z nich skonstruował maszynę, produkującą nic. Dokonano testowego uruchomienia. Maszyna okazała się udaną i niezwykle skuteczną — zanim twórca dopadł ponownie do wyłącznika, wyłącznika już nie było, a w chwilę później zniknęli także obaj uczeni mężowie…

  5. Lena Sadowska pisze:

    Słonecznie było. I kurniawo było.
    A wszystko w pluszowych szaro-zielonościach podrzemującego Lasu:)
    A pod wieczór… pod wieczór na kobaltowym niebie rozśmiechnęła się Najjaśniejsza Pani Wenus, u stóp której giął się w ukłonach gibki Księżyc:)
    A nocką kobalty posrebrzały i sypnęło puszyście, skrywając i Księżyc, i Wenus, i leśne pluszyki, i nawet opasującą wszystko, szosową szarfę:)

    Jużdomowe dobry wieczór, Wyspo:)

    • Quackie pisze:

      Dobry wieczór! Widziałem w sieci, że ostatnio nie tylko p. Wenus była widoczna, ale cała rodzinka? Ależ te kobalty i srebra i miękkości szarozielone zagrały!

      • Lena Sadowska pisze:

        Tak, ale dziś Wenus przebiła wszystkie inne najjaśniejszości:)

        Dziękuję:)
        I to dosłownie, bo widowisko było niezwykle dynamiczne:)

    • Tetryk56 pisze:

      Aż się chce wędrować razem z tobą pod Najjaśniejszą! Pleasure

  6. Quackie pisze:

    Kochani, mimo późnej pobudki odpadam już (a może właśnie przez nią?). Dobranoc!

  7. River pisze:

    Dobry wieczór!

  8. Makówka pisze:

    Dobry wieczór Rivierze!
    Dobranoc Quacku!

    Też jakaś padnięta jestem, ale muszę się przygotować na jutrzejszą wycieczkę. Gdybym pakowała się rano na pewno bym coś zapomniała.

  9. Lena Sadowska pisze:

    Dzień był obfity wydarzeniowo, więc pomalutku będę umykać:)

    Spokojnej nocki, Wyspo:)

  10. Makówka pisze:

    Lampa jest, wszyscy się pożegnali to i ja powiem dobranoc.

  11. makowka9 pisze:

    Witajcie!
    Ja już w drodze.
    Szaro,buro…

  12. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Mają więc obywatele leniwą niedzielę… 🙂 I bardzo dobrze, i bardzo to miłe!

  13. Quackie pisze:

    Dzień dobry, dzisiaj naturalna kolej rzeczy na przebudzenie nadeszła nieco wcześniej niż wczoraj, co oznacza, że organizm też ma swoje granice 🙂

    Poprosimy w takim razie pannę Esmeraldę, dzisiaj może drugośniadaniowo?

    Kelnereczka

  14. River pisze:

    Dzień dobry.

  15. Makówka pisze:

    Makówka wróciła z błotnistej urodzinowej wycieczki po dolinie Będkowskiej.

    Zjadłam obiadokolację, wypiłam herbatę, opchałam się sezamkami.
    Nawet zdążyłam już umyć z błota stuptuty i kijki. Teraz czas na buty, ale to będzie najwięcej roboty.

    Otóż wycieczka bardzo miła, momentami nawet prześwitywało słońce.

    Urodzinowa, bo koleżanka obchodziła urodziny, więc oprócz trunków były różne dobre rzeczy.

    Natomiast wyjątkowo błotnista, bo niektórym panom zachciało się robić skróty.

    • Quackie pisze:

      Skróty (i pobłądzenia) są bardzo błotniste. Dawno temu, w podstawówce, pomyliliśmy z kilkorgiem znajomych szlak na Trzy Korony i pchaliśmy się ścieżką, która w pewnej chwili przeobraziła się w koryto potoczku. Buty po tej wycieczce miałem tak gruntownie zabłocone, że nadawały się do wywalenia(!).

      • Makówka pisze:

        Drogi szlakiem też były błotniste, ale trochę mniej od gliniastych skrótów.
        Wyjątkowo nikt dzisiaj się nie zgubił ani nie pobłądził.
        Buty umyję i będą dobre. To takie buty doskonałe na deszcz, błoto, śnieg i mróz.

        • Quackie pisze:

          Już wiem, do kogo się zwrócę po polecenie, jakbym kiedyś takich szukał!

          • Makówka pisze:

            Rozczaruję Cię. To są buty kupione w Decathlonie, nie jakieś klasyczne turystyczne, ale na moje chodzenie zimowe wystarczą. Mają gumowe przody i dlatego nie przemakają i łatwo się zmywa z nich błoto.
            Nie wiem jak ta guma zachowałaby się przy 20-stopniowym mrozie, nie sprawdzałam takiej sytuacji.
            Mają w środku ocieplenie, więc to typowo buty zimowe.

    • Tetryk56 pisze:

      Panowie miewają zachciewajki! 😉

  16. Lena Sadowska pisze:

    Niedziela bardzo… eee… ekscytująca, eskapadowa, eksploatująca 😉
    Siwoleśne flauszyki najeżone nieco, tu i ówdzie bielą klekocące, pnie drzew wciąż jeszcze mszysto-sztruksowe, ale polanki i dróżki – szorstkowełniste, z naciskiem na szorstkość jednak:)
    Niebu się z lekka schmurzało, popłakiwało, a na koniec doszczętnie zemgliło. Co nie w smak było chyba gwiazdom i Księżycowi, bo świetlne towarzystwo nie raczyło nawet na chwilę wysupłać się z błękitno-szarawych woali:)
    Słowem – pani Aura dziś w szmergliwym nastroju, zafundowała koncercik pełen ciutkęmroźnych potrzaskiwań, szurgotów i szeptków:)

    Jużciepłodomowe dobry wieczór, Wyspo:)

  17. River pisze:

    Wieczór dobry.

  18. Makówka pisze:

    Szykuje się jutro ciekawy dzień…

  19. Lena Sadowska pisze:

    Nie umykam jeszcze, ale żeby się nie powtórzyła sytuacja z wczoraj, wstawię już (tę wczorajszą:)) wierszorynkę:

    Śni się lasom-las,
    Śnią się deszcze,
    Jawią się raz w raz
    Znikłe Maje.

    I mijają znów,
    I raz jeszcze…
    A ja własnych snów
    Nie poznaję.
    (***
    – B. Leśmian)
    🙂

  20. Makówka pisze:

    To i ja umykam, dobranoc!

  21. Quackie pisze:

    Dobranoc wszystkim!

  22. Lena Sadowska pisze:

    Też się już będę żegnać, bo to był jednak wielokilometrowy dzień:)

    Spokojnej nocki, Wyspo:)

  23. Quackie pisze:

    Dzień dobry, zaraz wybywam (na badania, względnie niedaleczko), ale jak już jestem, to dlaczego nie poprosić pani G.?

    Koffie

  24. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Pozytywnych badań, Quacku!

  25. Makówka pisze:

    Witajcie!
    Quacku dobrych wyników!

  26. Makówka pisze:

    Umykam….paaa

  27. Quackie pisze:

    Po pracy i na przerwę (a badania zaraz sobie sprawdzę, ale nie przewiduję sensacji 😉 )

  28. Lena Sadowska pisze:

    Dzień dreptano-prackowy.
    A spacerek po labiryncie zmrożonych uliczek, rozgwieżdżonych kryształowo, bo na niebie – bezblask. Pachniało kałużowym mrozkiem, bębniło granulkami deszczu i gładziło zziębniętymi mgłami:)

    Ciutniedospane dobry wieczór, Wyspo:)

    • Quackie pisze:

      Dobry wieczór. Labirynt, miejmy nadzieję, bez Minotaura? Deszcz w granulkach zaiste świadczy o minusie na termometrze!

      • Lena Sadowska pisze:

        Nie:)
        Jeden z tych, co to:

        Więc tędy albo tędy,
        chyba że tamtędy,
        na wyczucie, przeczucie,
        na rozum, na przełaj,
        na chybił trafił,
        na splątane skróty.
        Przez któreś z rzędu rzędy
        korytarzy, bram…
        (Labirynt
        – W. Szymborska)

        Dobry wieczór, Quacku:)

    • Tetryk56 pisze:

      Granulek deszczu, śniegów, nie ujrzysz w Krakowie.
      Podeszwa kruszy grudki zmrożonego błota
      Księżyc się do nas tyłem odwrócił, niecnota
      mrozik więc bardzo skąpo posrebrzony nowiem…

      • Lena Sadowska pisze:

        całkiem mnie nie martwi ni w ćwierci ni w połowie
        żadna błotna szaruga czy zimowa słota
        bo gdy niecnota księżyc huśta się po płotach
        to czasem skąpy mrozik piękną baśń opowie
        😉

        • Tetryk56 pisze:

          Blask poranka przegonił rześko mroki nocy
          Dla księżyca-hultaja radę ma pod ręką:
          Huśtanie się na płotach zagraża spodenkom
          Księżyc zemknął już z nieba, by szukać pomocy…

          • Lena Sadowska pisze:

            chłód wieczora przenika poziomy i piony
            a księżyca huncwota ni widu ni słychu
            czy majtasy ceruje po wielkiemu cichu
            czy może się pohuśtał w jakieś inne strony
            😉

            • Tetryk56 pisze:

              Dnie i noce przeplata zwykła kolej rzeczy
              To księżyc, to znów słońce kryją ciemne chmury
              My z nadzieją ich zawsze szukamy u góry
              Wypatrując energii lub magicznej pieczy…

              • Lena Sadowska pisze:

                noce raczej baśniowe za dnia reportaże
                wolę mgły księżycowe niż ostry błysk słońca
                lubię kiedy bard nocny struny gwiezdne trąca
                tkliwym blaskiem oplata snem muśnięte twarze
                🙂

                Dobry wieczór, Tetryku:)

  29. Lena Sadowska pisze:

    Jest Dobra Nocka, to i na wierszorynkę pora:)

    Dziś taki sonecik z nutką czarodziejstwa w tle:

    Gdziekolwiek spojrzysz — pustka — zlekka się kołyszą
    Pod zmrożonego śniegu tafią brylantową
    Przedziwne czary… senną otulone ciszą
    Białe duchy i mary płyną nad mą głową.

    Uśpione wielkim mrozem blade gwiazdy wiszą,
    Jakby je dziś zaklęło jakieś wielkie słowo
    I srebrna jakaś bajka wraz z tęsknią i ciszą
    Przez puste płynie pola w oną noc zimową.

    Księżyc niże na śniegi swoje srebrne smugi,
    Jakieś bajeczne kraje się przedemną ścielą,
    Jakiś step czarodziejski, zamyślony, długi…

    Śniegu łabędzią, senną, nieskalaną bielą
    Przelatują ogniki błędne i znikome,
    A w dali majaczeją bory nieruchome.
    (W noc zimową
    – Z. Różycki)
    🙂

  30. Tetryk56 pisze:

    Przedpołudnie w pracy, popołudnie na spotkaniu. Tam się okazało, że mój telefon nie kontaktuje się z siecią, na szczęście zrestartowanie zaradziło. W efekcie wieczór upłynął mi (po kolacji) na odczytywaniu wiadomości z całego dnia, które spłynęły naraz…

  31. Makówka pisze:

    Dzień dziś był intensywny i bardzo miły.

    Zaraz po śniadaniu wyszłam na spotkanie z kolegą z Bielska. W towarzystwie dwóch panów połaziłam po Krakowie, w restauracji na Wawelu zjedliśmy małe co nieco, a potem poszłam prosto do „Kolorów” na kolorowe knucie. Dziś zawitał do nas prof. Majcherek, więc i rozmawiało się wyjątkowo ciekawie i miło.

  32. Quackie pisze:

    Umykam również, dobranoc!

  33. River pisze:

    Dobry wieczór.

  34. Makówka pisze:

    Dobranoc!

    Dziś jestem w kolorowym nastroju -KOLOROWYCH SNÓW WYSPIARZE!

  35. Lena Sadowska pisze:

    Spokojnych (z odrobiną szaleństwa, jako się rzekło wyżej) snów, Wyspo:)

  36. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nastał nowy dzień – tu wcale pogodny 🙂

  37. Quackie pisze:

    Dzień dobry, już wróciłem, wszystko w porządku 🙂

    Po drodze miałem okazję obejrzeć wschód słońca. Wolałbym jednak rzadziej.

    A na razie kawa koniecznie, inaczej będę musiał jeszcze się położyć (niepożądane).

    Pani Gieniu, poprosimy!

    Koffie

  38. Makówka pisze:

    Słonecznie witam!

  39. Makówka pisze:

    Mimo pięknej pogody ja dziś domowo, bo jutro wyjazd do psa.

  40. Lena Sadowska pisze:

    Wtorek połowiczny, więc najpierw się feriowałam, a potem prackowałam:)

    Dzień(w kolorze wiosny) dobry, Wyspo:)

  41. Quackie pisze:

    Dobry wieczór po pracy. Generalnie dzień udany, mimo że wcześnie się zaczął (zobaczymy, kiedy się skończy). Na razie na przerwę.

  42. Makówka pisze:

    Ja się pakuję.
    O 21 knucie wirtualne.

  43. River pisze:

    Witam wieczorowo.

  44. Lena Sadowska pisze:

    Nocka ciemna wędruje po Miasteczku. Przysiada na ławkach, przegląda się w witrynach, pląsa pod latarniami. Uliczki puste i senne, wsłuchane w wietrzne kołysanki… Więc stąpałyśmy na paluszkach, żeby nie spłoszyć miasteczkowych pocichutków i ukradków:)

    Dobry wieczór, Wyspo:)

  45. Makówka pisze:

    I po knuciu!

  46. Quackie pisze:

    Kochani, wstawanie o szóstej zdecydowanie nie jest dla mnie, oczy mi się kleją :/ dobranoc!

  47. Makówka pisze:

    Ja jeszcze chwilkę będę, ale już powiem dobranoc.

    Zanim zniknę raz jeszcze powtórzę -jutro wyjeżdżam, budować cd Emiraty mogę dopiero jak wrócę, więc jeśli chodzi o mnie chętnie zbudzę się jutro na nowym riverowym pięterku.

  48. Lena Sadowska pisze:

    To jeszcze wierszorynka. Ale nie leśmianowa:):

    Oto czas, gdy kwiat każdy, drżąc na swej krzewinie,
    Wyziewa aromaty jak kadzielnic łona;
    W mgle wieczornej wir dźwięków, krąży woń pieszczona,
    Walc rzewliwy, szał jakiś pełen tęsknot płynie.
    (Harmonja wieczorna
    – Ch. Baudelaire,
    tł.: Adam M-ski)

    Snów kwietnowonnych i dobrej nocki, Wyspo:)

  49. River pisze:

    Słowo się rzekło, nowe pięterko uwiło się.

  50. Lena Sadowska pisze:

    Dzień dobry, Wyspo:)

    Dziękuję wszystkim za aktywną obecność na patronackim pięterku:)
    A pozwolę sobie zakończyć je wyimkiem z wiersza Ernest Brylla:

    Zapal jakieś słowo
    A ja zapalę inne jak lampę naftową
    Może ten mróz podniebny jakoś przeczekamy
    (Podaj mi rękę…
    )

    A teraz udaję się piętro wyżej:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)