Zapowiadał się ładny dzień, więc postanowiłem wybrać się na wycieczkę. Pojechałem do parku Crabtree Nature Center, w którym byłem ostatnio w maju. To jeden z ulubionych parków, ponieważ nikt nie narzuca się z psami i rowerami, są po prostu zabronione:). O tej porze roku ptaków jest już jak na lekarstwo, a te co są, już tak nie śpiewają i dużo trudniej je wypatrzyć. Także więcej będzie kwiatków i krajobrazów.
Po powrocie i ogarnięciu się, postanowiłem wybrać się jeszcze do Busse Woods, ponieważ pogoda była przednia, a nie byłem zmęczony. Ten park jest bardziej rekreacyjny niż inne parki, które odwiedzam. Nie byłem w nim sporo czasu, chciałem zobaczyć, może coś się zmieniło. Rozciąga się na sporym obszarze i jest niedaleko Chicago. Ludzie organizują w nim spotkania rodzinne i towarzyskie, jakieś drobne uroczystości, jak np. urodziny. Chyliło się już ku zachodowi, także dużo zdjęć nie zrobiłem.
nie znaleziono żadnych obrazków
Witam i zapraszam do rzucenia okiem na zdjęcia (tylko dobrze ustawić celownik!). 🙂
Dzień dobry!
Sądząc po pogodzie, macie tam teraz taki późny sierpień 🙂
Ptaki wspaniałe, biedna skacowana czapla! No i to zdjęcie jeziora i następne, „iść w stronę słońca” – znakomicie uchwycona przestrzeń, prawie człowiek ma ochotę wejść w zdjęcie 🙂
No i kormorany, świetnie ujęte w stadzie i solo startujący.
A teraz już poprosimy panią Gienię, z kawą i dobrociami!
Witam, Quacku!
Zdjęcia były robione na początku października, także trochę się zmieniło do dziś, jest bardziej złotawo i czerwono. Jak pisałem wcześniej, u mnie to powoli trwa, zawsze jest sporo zdjęć, a czasu brakuje.
Tak, wiem, raczej piłem do późnosierpniowej – moim zdaniem – pogody na tych zdjęciach!
Witam w biegu!
Gienię poproszę o dobre śniadanie, zdjęcia będę oglądać jak wrócę.
Dzień dobry
Pogodny dzień nam dziś nastał
W sam raz na wycieczki (nawet wirtualne)
Jednak przed wycieczką ZAWSZE należy pomyśleć o filiżance kawy
Witajcie!
Zdjęcia obejrzę dopiero w domu, ale już się cieszę!
Korzystając z przerwy, obejrzałam sobie zdjęcia:)
Niesamowity jest ten (23) susz – prawdziwy z Ciebie Łowca Diabelskich Głów, Riverze;)
A kormoran zasuwa, aż się za nim kurzy:)
Bardzo przyjemne mi się spacerowało. Dzięki za fajną wycieczkę:)
Dzień dobry, Riverze:)
Już w domu. Seria smsów jeszcze — i można już wypoczywać 🙂
I super:)
U mnie jeszcze godzinka pracki.
Dzień dobry, Tetryku:)
Obejrzałem, świetna wycieczka! Swoją drogą, czy nie korciło cię nigdy, żeby z takiego startu kormorana czy patrolu myszołowa nakręcić film? Wyspa wprawdzie nie przewiduje transferu plików większych niż 60 MB, ale to dałoby się obejść…
A czapli trzeba było zaproponować klina! 😉
Witam, Tetryku!
Jeżeli chodzi o filmowanie, to w swoim życiu chyba dwa razy filmowałem. Druga rzecz, to sprawy tzw. techniczne. Do tego trzeba byłoby przyszykować się, statyw i takie inne rzeczy, ponieważ z ręki nagrywanie to… lepiej posiedzieć i popatrzeć na przyrodę:). A jest co trzymać, aparat waży kilogram i obiektyw 2 kg. Jest opcja gimbala, ale to tylko horyzontalnie działa, jak wiesz. Poza tym, ciągnę ze sobą przeważnie jeszcze jeden aparat, ten tylko do ogólnej fotografii takie jak krajobraz na przykład. Także w sumie około 5kg na karku. 🙂 Podczas tych wypraw dużo chodzę, więc sporo czasu by zajmowało rozkładanie i składanie statywu. Ale, żeby nie być już tak całkowicie na nie, to muszę powiedzieć, że myślałem już o tym wcześniej. I w końcu jest jeszcze jedna opcja – dron. Nad tym mogę się pochylić, tym bardziej, że takowy posiadam już parę dobrych lat. 🙂 Co do technicznej strony, tj. długości plików tobym się nie martwił, rozwiązaniem jest niezawodny(podobno) Youtube. Nawet przedsięwziąłem już pewne kroki w tym kierunku. Także nie trzeba obchodzić tych 64 MB, które daje WordPress. Czas pokaże jak to wyjdzie.
Po pracy, idę na przerwę – się pakować!
Oj, może jednak w nic się nie pakuj, Quacku 😉
Dzień dobry:)
Zaś na wyjazd się pakuję, gdyż jadę do Krakowa na targi! 😀
Hurra, hurrra!
Udanego targania zatem 😉
Dobry wieczór, Quacku:)
Zobaczymy, czy będzie bardzo potargany 😉
Specjalnie dla Was się potargam!
Kto zobaczy, ten zobaczy… Chlip! 😉
Dziś mały spacerek po jesiennych liściach, potem wernisaż, potem do domu i wreszcie mogłam pospacerować z Rivierem.
Cudne zdjęcia, fajna wycieczka. Cóż żółwia wyprowadzanego na spacer nie widziałam nigdy. Dobrze było zobaczyć bodaj wirtualnie.
Stuhr chadzał z wielbłądem, czemu więc by nie z żółwiem?
Gwieździście nad nami, a wokół – jaworowo:)
Nieco nam zeszło, bo Rude musiało poplotkować z każdym nowym znajomkiem:) A i ja z przyjemnością słuchałam szemrzącego burgundowo koncertu. Może następnym razem uda nam się posłuchać turmalinowych opowieści:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór! Na pewno turmalinowych, a nie po prostu malinowych? 🙂 to by się lepiej komponowało z kolorami jesieni, rudym i burgundowym?
Możemy też poszukać malinowych gawęd, ale te od jaworków obowiązkowo muszą mieć kapkę turmalinu 🙂
Dobra! Zdaję się na Twoje doświadczenie w tym względzie.
🙂
Bawcie się dobrze, ja za chwilę umknę na Whatsapowe pogaduszki poprzez Ocean.
Wrócę na Wyspę jak skończę rozmawiać.
Kochani, jak zapowiadałem, jutro bardzo wczesna pobudka, więc oddalę się już z Wyspy. Do zobaczenia na Wyspie w niedzielę!*
_____________
*) A nie na Wyspie – szybciej 😉
Udanego wyjazdu i spokojnej nocki, Quacku:)
Już się cieszę!
I ja będę się zbierać, bo coś mi się oczka same zamykają:)
Dobrej nocki, Wyspo:)
Skończyłam rozmowę na różne tematy m.in. o porównaniu szkolnictwa w USA, w Irlandii i w Polsce.
Dobranoc!
Dzień dobry
I gdzie jest najlepsze*?
*szkolnictwo
W USA chyba niższy poziom, ale system bardziej dopasowany do słabszych uczniów albo do tych o bardzo ukierunkowanych zainteresowaniach.
Witajcie!
Quacki „potargany”, więc ja zawołam Gienię.
Dzień dobry
Kawa to ostatnio pierwsza moja myśl po przyjściu do pracy
Zapraszam
Witajcie!
Jakiś taki zwariowany czwartek się zaczął…
Ja już w domu i kolejna paczka smsów do wysłania…
Śródprackowe dzień dobry, Wyspo:)
Postprackowe dobry wieczór! 🙂
I u mnie post. A właściwie – kajzerka z serkiem waniliowym i kubełek mleka migdałowego:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
To prawie tak, jak u mnie: 2 nieduże jajeczka na półmiękko z ogryzkiem chleba i trójpodzielona bułeczka z dwoma rodzajami sera i z miodem.
Kromka chleba z białym serem to było na początek póki nie było jeszcze bułek.
Potem zupa i bułka. Na deserek dwie bułki z dżemikiem gruszkowym.
Dżemik z gruszek z ogrodu był w trakcie roboty. Ja dostałam trochę do słoiczka („jeszcze nie gotowy, jeszcze wymaga zagęszczenia”)
Teraz sobie „tak tylko” skupię rodzynki i myszkuję co by tu jeszcze…
Byłam w Czajowicach, teraz wróciłam.
Zahaczyłam o OPN, pospacerowałam po ogrodzie, tęsknym okiem popatrzyłam na basen (byle do lata!), pogadałam, zjadłam zupę gruzińską…i tak miło minął dzień.
Dobra zupa to postawa! 🙂
Zupa była przepyszna. Z kawałkami wołowiny. Wróciłam do domu i na kolację zjadłam moją zupę jarzynową. Już nie tak dobrą, ale „żeby się nie zmarnowało”.
Laudate karmi się zupami włoskimi, ty gruzińską, a ja dziś jadłem swojską, klasyczną pomidorową z ryżem…
Wszystkie zupy są pyszne jeśli tylko nie są przesolone.
Taaa… wiadomo, czym to grozi…
A d…a rośnie?
Dzień był słoneczny bardzo, choć i wietrzny. I prackowo dość intensywny:)
Nocka dziś za to, spowita w mgielno-gwiezdne woale, snuła się między brzozami niczym Biała Dama:)
Ciepło było i cicho, tylko tu i ówdzie poszeptywały drobne, złote listki, pani Ziemi powierzając swoje szelestne sekrety:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobrze, że choć się snuła, ale nie straszyła. Równie dobrej nocy, Leno!
Czy Ty mnie, Tetryku, właśnie wysłałeś spać? 😉
No dobra – namówiłeś… 🙂
Będę umykać, bo coś mnie łamie… Jakby zmęczenie;)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc!
Witajcie!
Mimo mgły udało mi się trafić do pracy… 😉
Witajcie!
Mimo mgły (za oknem) udało mi się trafić na Wyspę.
Na mgłę może Gienia coś pomoże?
I pomogła! Wychodzi słońce!
Kawa jest dobra niezależnie od pogody
Dzięki za rozgonienie mgieł
Dzień dobry, Wyspo!
Dzień dobry, Riverze! 🙂
Dzień dobry, Tetryku!
Pewnie nie czytałeś mojej odpowiedzi na Twoją sugestię filmowania niektórych scen. Ostatnio dość późno wracałem, także odpisałem w nocy, dwa dni temu. 🙂
Faktycznie, przegapiłem, wybacz!
Oczekujemy zatem uroczystego zaproszenia na twój kanał na YT 🙂 Wydaje mi się jednak, że krótkie, dynamiczne ujęcia z ręki mogą być nawet ciekawsze. Fakt jednakże — nigdy nie próbowałem tego z 5-kilogramowej kamery…
Dwa aparaty ważą około 5 kg. 🙂
Dzień, słoneczny i odrobinę wietrzny, dobiegł końca. Pracka też 🙂
Teraz jeszcze tylko spacerek i – Hulaj dusza! Piekła nie ma!
Jużluzbluesowe dzień dobry, Wyspo:)
W niebie same dziury?
Wróciłam z Targów. Udało się zebrać dużo podpisów pod akcją, aby 4 czerwca był świętem.
I udało się spotkać pewnego znajomego tłumacza!
Bardzo zabiegany i rozrywany?
Nie byłam przy jego stoisku. Szłam przez korytarz gdy usłyszałam „Makówko!” i zobaczyłam Quacka.
Swoim zwyczajem rzuciłam się mu na szyję.
Następnie zaciągnęłam do naszego stolika, zrobiliśmy sobie zdjęcie i Q pobiegł dalej. Potem jeszcze raz przebiegał, więc raczej zabiegany.
Spacerek dziś niedaleki, w gwiezdnych przedmroźniściach, w kłąbkach srebrnych oddechów i chrzęszczących kroków:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór.
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry wieczór, Riverze 🙂
Dobry wieczór, Tetryku!
Pora na mnie:)
Miłych snów, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Witam już z autobusu.
Jadę na miłe spotkanie.
Kelnereczka zbiera zamówienia.
Witajcie!
Zakupy zrobione, śniadanie zjedzone, biegnę na spotkanie…
Ja już niedługo wysiadam,ale jest korek niestety.
Dzień dobry.
Też już po zakupach. Flaczki będą robione. 🙂
Mniam!
To dziś jesz obiadek z Marjankiem 😉
A my na luzaku – przy odsmażanych ziemniaczkach z ukoperczonym na gęsto jogurtem i gorącej czekoladzie:)
Dzień dobry, Riverze:)
Dzień dobry, Leno:)
Nie wiem, czy dziś, ponieważ rozmrażają się dopiero, a później to pół dnia krojenia, nogi i kręgosłup dadzą się we znaki. Jak zwykle nie umiem robić małych ilości. 🙂
Ziemniaki z koperkiem – to jest to.
Tak. Wiem, że to kupa pracy – takie flaczki. Pamiętam, jak je kiedyś jeszcze najpierw czyszczono. To był zapachowy koszmar – uciekałam, gdzie pieprz rośnie:) Ale było mi wolno – miałam jednocyfrową liczbę lat 🙂
Gdy wyruszałyśmy, żegnało nas zaspane ciupkę, ustrojone w mleczno-mgielne pidżamki Miasteczko. Las powitał równie gnuśnymi, złoto-oranżowymi pastelami, a i Jezioro, wydawało się być jakieś niewyraźne, zupełnie nieoczekiwanie występując w rozmyto-błękitnym negliżu:)
Dzwonnie było, pluskliwie, i grzechotliwie. Nasiąknięte perłową melancholią, wróciłyśmy do, wcale nie żwawszego, miękko-konturowego Miasteczka:)
Gorąca czekolada (dla tej jednej) z chili oraz udko z wczorajszego obiadu (dla tej drugiej) nieco rozproszyły spleenowe nastroje i wyostrzyły zmysły. Ta jedna zajęła się koralikowym pomysłem, który przywiozła z dzisiejszej przejażdżki, a ta druga zafotelną dżemką na ulubionej piłeczce z dzwoneczkiem:)
Ciepłopopołudniowe dzień dobry, Wyspo:)
Witaj, Leno!
Myślę, że ta druga też zajęła się pomysłem, który przywiozła z dzisiejszej przejażdżki! 😉
Dzień dobry, Tetryku:)
Jestem w domu. Zmęczona, ale pełna pozytywnych wrażeń.
Miłe spotkanie z pewnym tłumaczem potem zbieranie podpisów pod akcją 4 czerwca. Między jednym zbieraniem a drugim krótka rozmowa z Igorem Tuleją, długa z jeszcze Senatorem, ale już spakowanym na wyjazd do USA Bogdanem Klichem.
Nocny spacerek był krótki ale efektywny:) Dołem trochę mgliło, trochę chłodziło, górą gwiazdy pięknie mrugały na przejrzystym niebie:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, Leno.
Dobry wieczór, Riverze!
🙂
Dobry wieczór Rivierze, dobranoc Wyspo!
Dobranoc, Makówko!
Po intensywnym dniu wypada trochę odpocząć.
Dobrej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Słonecznie witam!
Quacki dalej na Targach, więc ja zawołam Kelnereczkę.
Witajcie!
Wbrew pozorom, wstałem już jakiś czas temu… 😉
A na razie spadam na zebranie.
Ja wkrótce też.
Pogoda zachęcała do wycieczki,ale zebranie zwyciężyło.
Dzień dobry, Wyspo.
Zaflakowałem się. Ponad 4 godziny krojenia. 🙂
Teraz jadę oddać samochód do warsztatu.
Przedpołudniowe niedzielenie upłynęło nam na bardzo miłym spacerku w słonecznym towarzystwie brzóz i topól. A potem jedna z nas sobie koralikowała, a druga – spała, pochrapując przez rudy nosek:)
Jużzaokienniepociemniałe dzień dobry, Wyspo:)
Dzień dobry, Leno:)
Zaokiennie słonecznie.
U mnie już latarnianie:)
Ale też miło. Tak bardziej romantycznie 🙂
I po burzliwym zebraniu.
Czas wracać do domu.
Ja wróciłem z opóźnieniem — po drodze zepsuł się autobus…
Ja z przesiadką, ale w miarę sprawnie.
Zjadłam zupkę na kolację i teraz myślę, co jeszcze zjeść.
Dobry wieczór.
Bezpiecznie w domu.
Zaraz wrzucę dobranockę 🙂
Dobrze, że w domu, choć miło by było gdybyś był dłużej w Krakowie.
Z tego co widzę, to w Polsce chyba była zmiana czasu. 🙂
Hej, zgadza się, dzisiaj spaliśmy godzinę dłużej!
Tutaj za tydzień to zadziała.
Ha, czyli gdybym pomiędzy jedną a drugą zmianą poleciał z Polski do USA, spałbym w sumie DWIE godziny dłużej!?!
No nie wiem, czy to tak działa. 🙂
Pewnie bym wcale nie „zarobił” tej godziny, bo przy przelocie by była inna różnica czasu, niż tydzień później i tydzień wcześniej, ale zawsze miło pomarzyć!
Już po spacerku:)
Niebo mlecznp-granatowe, z przewagą mlecznego i udało nam się wypatrzyć tylko jedną gwiazdkę. Za to rozzłoconych topoli i klonów było mnóstwo:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobry wieczór! Mleczno-granatowy i złoty, uwielbiam to połączenie. Jest w nim coś morskiego, jak galowy mundur marynarski!
Żeglujże, żeglarzu, całą nockę po morzu!
Ja żegluję do ciebie całą nockę po niebie!
😉
Czy to fragment utworu pt. Pieśń Księżyca?
Raczej mi się nasuwało coś z Borchardta!
(Zazul z policjantem, ale to najbliższe, o co mi chodziło)
Wojciecha Łukaszewskiego?
Nie:) To moja dotfurczość radosna 🙂
Ale służę Piosenką księżyca autorstwa klasyka:
W skośny stół z matowej czerni
księżyc wylał płytką rzeką
szumią ciszą w szklany werniks
gwiazdy spadłe niedaleko
w gęstej nocy jak w akwarium
płyną długie śliskie ryby
uliczkami gęstych podwórz
szyby szorstką łuską wybić
gładzi zwilgłe srebrem ściany
płynnych łysków miękki natłok
i na stole rozślizganym
czarny piesek gryzie światło.
(K.K. Baczyński)
🙂
Ej, jaki to ma rytm! Jakby w werbel walił, genialne!
Albo w księżycowy, mosiężny gong 🙂
Słyszałem, że w Polsce zaczyna być modny Helloween. To prawda?
Jak zwykle ze wszystkim głosy podzielone od entuzjazmu po oburzenie, a po drodze obojętność.
No, powiedziałbym, że już od dłuższego czasu jest. Małżonka jako anglistka uczy o tej tradycji od kilkunastu, jeśli nie dwudziestu kilku lat, a organizowała zabawy halloweenowe w poprzedniej szkole trochę krócej.
A ty wycinasz dynie…
Z dyni dobra jest zupa. 🙂
I pestki!
Pestki z dyni dodaję do chleba. 🙂
I karoca!
🙂
Tak. Nawet w Miasteczku dzieciaki chodziły już w czasach, kiedy Smarkactwo było bardzo smarkate:)
Natomiast wydaje mi się, że promowany jest w ograniczonym stopniu przez wielbicieli tradycji amerykańskich (np. takich jak ja, którzy zasmakowali 😉 w rzeźbieniu lampionów z dyni), a w o wiele większym przez sklepy i wszystkie firmy, które na tym zarabiają.
To następne święto komercyjne. A później zęby się psują. I dentysta ma pracę…
I prąd, którym się oświetla te wszystkie dekoracje!
Byłam akurat kiedyś w USA pod koniec października i na osiedlu gdzie mieszkałam przed prawie każdym domem pojawiły się dekoracje Hellowenowe. W Polsce w sklepach owszem, ale przed prywatnymi domami -nie widuję.
Natomiast w sanatorium jak byłam w październiku były kościotrupy i dynie.
Dobry wieczór Rivierze, dobranoc Wyspo!
Dobranoc, Makówko!
Spokojnej!
I na mnie już pora, bo jutro kogutka w środku nocy:)
Miłych snów, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Spokojnej, ja też umykam, bo głowę mam pełną wrażeń i od tego ciężką. Dobranoc!
Dobranoc, Quackie!
Witajcie!
Środek nocy już nastąpił i zapowiada piękny,jesienny dzień 🙂
Dzień dobry, wracamy do rzeczywistości!
A w tym celu nie zaszkodzi dobra kawa i coś na ząb.
Pani Gieniu, poprosimy!
Słonecznie witam Państwa!
Dzień dobry, Wyspo.
O pogodzie nie będę pisał, bo mogę zdenerwować. 🙂
🙂
W Krakowie dziś akurat był bardzo ładny, słoneczny dzień.
I już po pięknym dniu.
Czym by się tu zająć, żeby wieczór był równie piękny?
Mógłbym miły ranek spędzić, iść przez las
i z Prosiaczkiem pogawędzić jakiś czas.
Złapać muszkę, zerwać kwiatek z leśnych dróg.
Cieszyć się, żem jest Puchatek, też bym mógł…
Poniedzielnie czas wyładowany po brzegi. Jeszcze przez godzinkę:)
A potem… Tralala, tralala, będzie spacerek na sto dwa! 🙂
Jużposłonecznieśródprackowe dzień dobry, Wyspo:)
Dobry wieczór, Leno!
No a teraz mamy piękny wieczór.
A ja się pochwalę. Dziś byłam w redakcji głos 24 odpowiedzieć na pytania dziennikarki „jak być aktywnym seniorem”. Pani wypatrzyła moje zdjęcia na fb. O Wyspie też mówiłam.
Brawo! Pochwal się, jak będzie dostępna publikacja 🙂
Nie wiem, czy mogę tu na Wyspie taką prywatę uskuteczniać?
Nie kokietuj, tylko dawaj! 🙂
Otóż w czwartek dostałam taką informację na Messenger:
Od dłuzszego czasu sledze Pani aktywność. Do naszego dodatku Senior na Plus chciałabym porozmawiać o tym, jaki jest pani sposób na radość życia i zaprezentowac panią jako inspirację dla seniorów. Wywiad możemy przeprowadzić telefonicznie lub mogę zaprosić do naszej redakcji w Podgórzu. Czekam na odpowiedź i pozdrawiam Marzena Gitler
Oczywiście ochoczo się zgodziłam i umówiłyśmy się, że dziś przyjdę do redakcji.
Przez około 30 minut odpowiadałam na pytania, a pani nagrywała. Bardzo jestem ciekawa co z tego pani dziennikarka zrobi. Ma mi przysłać tekst, więc pochwalę się na Wyspie (albo nie, jak uznam, że bardzo głupio mówiłam)
To „śledzenie” to było na fb, gdyż kiedyś do niej napisałam gdy dowiedziałam się, że będzie obsługiwać spotkanie z Tuskiem. Spotkanie było „Pod Jaszczurami” jako impreza zamknięta. Więc napisałam prośbę o parę wejściówek dla koderów.
No i pięknie!
O znajomości „z tłumaczem” dzięki blogowi też mówiłam (pani widziała zdjęcia z Targów). Było to w kontekście, że utrzymuję kontakty ze starymi znajomymi, ale i stale poznaję nowe osoby.
Dzień dobry, całkiem niezły, dobre wieści od jednego lekarza, poza tym praca zrobiona wg planu.
I na przerwę.
Dobry wieczór.
Odebrałem samochód z warszatu, można jeździć. 🙂
Dobry wieczór. A co mu było? Może pisałeś na Wyspie, ale miałem przerwę w wysporysie
Nic wielkiego, ustawienie kół i sprawdzenie wszystkiego przed zimą.
A, to przed nami jeszcze 🙂
Kochani, być może to opóźnione zmęczenie potargowe, ale padam na nos.
Dobranoc!
PS. Jutro idę się zaszczepić na covid, na Internetowym Koncie Pacjenta się otworzyła taka możliwość, gdyby ktoś nie wiedział, a chciał (przynajmniej w Polsce).
Dobranoc, Quacku!
Chciałam się dziś w aptece zaszczepić na grypę, ale zapisy na „za miesiąc”.
Albo do lekarza, po receptę, do apteki i dopiero ze szczepionką z powrotem do Przychodni.
Bardzo zmęczone dobry wieczór, Wyspo:)
Nic już dziś z siebie nie wykrzeszę, postaram się nadrobić jutro, a tymczasem:
dobrej nocki, Wyspo:)
Dobry wieczór i dobranoc, Leno:)
Dobranoc !
Dobranoc, Makówko!
Dzień dobry, całkiem niczego sobie, tj. pogodny 🙂
Niemniej kawa i coś na ząb się przydadzą. Pani Gieniu, poprosimy!
Witam Państwa!
Tu pochmurno, więc tym bardziej Gienia mile widziana.
Witajcie!
Pora kawy zbliża się w przyjemnym tempie! 🙂
Chętnie się przyłączę
Witaj Krzysztofie!
Dosiądę się z herbatą, mogę?
Smacznego!
Wtorek miły pogodowo, intensywny zawodowo:)
Śródprackowe dzień dobry, Wyspo:)
Miłe spotkanie przy ciasteczku,uczczenie pamięci Szarego Człowieka,knucie na Zoomie -taki plan na dziś.
Dobry wieczór, dzisiaj oprócz pracy jeszcze jedno spotkanie zoomowe, no i szczepienie. Wszystko planowo, ramię nieco spuchło i tkliwe, ale to normalka.
A teraz na przerwę.
Dziś popołudniem się działo:)
Po pracce wybyłyśmy na trochę. Takie krótkie trochę, ale wystarczające, by zauważyć, że pani Noc wystąpiła dziś w gwiezdnej pelerynie, a panny Brzozanny – w rozzłoconych salopach:)
A po powrocie uwarzyłam jeszcze leczo w dwóch wersjach, pasztet, i zamieszałam w cieście na chleb:)
Bardzopoprackowane dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór. Naturalna moda? Kiedyś współtworzyłem pokazy mody z użyciem warzyw i owoców, zjadanych po pokazie (ale nie prosto z modelek!)
Kuchenne opisy godne uwagi!
A ja kiedyś uczestniczyłam w pokazie jako modelka. Pokazie biżuterii:)
Godne języczka u wagi? 😉
Dobry wieczór, Quacku:)
A warzyłaś, czy ważyłaś? A może ważyłaś, a potem warzyłaś?
Hmmm… rozważę to… 🙂
Bardzo uważnie warzysz wyważone potrawy 🙂
Zważ, że ważko warzyłam 😉
Dobry wieczór, Tetryku:)
Wybaczcie moją nieobecność, cotygodniowe zoomowanie trwa jeszcze…
Witam ciepło Wyspę. 🙂
Dobry wieczór!
Dobry wieczór, Quackie.
Dobry i ciepły wieczór, Riverze:)
Dobry wieczór, Leno:) Wybitnie ciepły, 27 stopni.
U nas dziesięć, co, zważywszy, że w okolicach moich urodzin często pada pierwszy śnieg, jest dość niezwykłą temperaturą:)
Znowu? Pisałeś, że już się skończyły takie temperatury?
Tak, skończyły się, ale znów parę dni takich wyskoczyło. Jeszcze jutro i w czwartek będzie 28, a w czwartek zjazd do 10. 🙂
Czasami zimą można chodzić z krótkim rękawem, ale czasami to trzeba zakładać dwie pary spodni. Tutaj pogoda zmienia się bardzo szybko.
Znaczy, to jakaś norma, że bywają takie zmiany?
Po prostu, tutaj środkowy zachód jest płaski, nie ma naturalnych zapór, przeszkód dla wiatru jak góry. I wtedy wiatr ma pole do popisu, zależy który front powietrza jest mocniejszy, z południa, czy północy, to taka pogoda. Bardzo szybko to się zmienia, z godziny na godzinę czasami.
Na Bożątka i Niebożętki, jaka ja zmęczona jestem 🙂
A jutro znowu śródnocne wstawanie i ludełków moc.
Mimo szczerych chęci – nie usiedzę dłużej:)
Miłych snów, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Spokojnej!
Kochani, ramię mnie rwie poszczepiennie, umykam. Dobranoc!
Dobranoc, Quacku!
Dobranoc
Dobranoc, Makówko!
Witajcie!
Większość z nas wczoraj poległa, może dziś będzie lżejszy dzień?
Dzień dobry, bez szaleństw, powiedziałbym 🙂 ale generalnie w porządku.
Pani Gieniu, poprosimy coś na wzmocnienie władz umysłowych, pani już wie, co.
Witam i biegnę na śniadanie do Gieni!
No, mam wrażenie, że wszyscy już po śniadaniu…
Ja po śniadaniu, obiedzie, zabieram się za kolację.
Po pracy i biegusiem do dyń! Idę rzeźbić, będę wpadał w przerwach (albo ja skończę, na dłużej).
Podeślij na Wyspę zdjęcia.
A ja spróbuję coś wymyślić na dynię nr 2
Wcześniej prackowo-ganiane, później spacerkowo-kucharzowe:) Ale już za chwileczkę, już za momencik będę mogła porobić nic 🙂
Trochęmokrenockąalecałkiemciepłe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry!
Mam nadzieję, że mieściłyście się między kropelkami! 😉
Miałyśmy z Rudą kłopot niewielki:
Jak tu się wcisnąć między kropelki?
Nagle ruszyła Ruda uszkami:
-Tędy przemkniemy, między chmurkami!
A chmurek mrowie, chmurek bez liku.
-I – rzekła Ruda – po kłopociku! 😉
Dobry wieczór, Tetryku:)
Tak nisko chmurki dziś krążyły, czy też wykorzystałaś Rudą jako statek powietrzny niczym Limahl w teledysku „Neverending story”?
To te spacerki. Uskrzydlają nas 😉
Mnie udało się już prawie zmontować szafkę, która przez tydzień stała w pudle i czekała na lepsze czasy 😉
Cóż… nie mogę się pochwalić równie spektakularnym wyczynem, ale… Ugotowałam grochówkę, upiekłam dwa chleby, michę całusków, dwa chlebki bananowe, dwanaście (czystego, z pestkami dyni, pestkami słonecznika, migdałami) foremek pasztetu wegańskiego, usmażyłam kopiasty talerz liliputków, więc tak sobie myślę, że drobne robótki też się liczą 🙂
Dobry wieczór, Wyspo.
Dobry wieczór, Riverze:)
Jak tam przygotowania do Halloween?
Odpowiednie wdzianko i torbę na cukierki już masz? 😉
Nic z tych rzeczy, Leno:)
To czy uchylisz rąbka tajemnicy, jak zamierzasz świętować:)?
Przepraszam, ale nie świętuje:)
O! Najlepiej napisz, jakie psikusy lubisz robić! 🙂
Witam Tetryku!
Tu nie chodzi o psikusy, tylko o jakieś sztuki, np. karciane czy iluzjonistyczne.Psikusów nie robię. 🙂
Niby racja – za zrobienie psikusa mogą raczej odebrać już zebrane słodkości:)
Z drugiej strony – mówi się przecież: Cukierek albo psikus!
To w Polsce tak funkcjonuje? Oryginalnie jest to Trick or treat, także raczej nic nie ma wspólnego z psikusem. Ale psikusa można zawsze jakiegoś zrobić:)
Mniej więcej właśnie tak.
Myślę, że to powielanie scenek z filmów, na których dzieciaki w przerażających kostiumach pukają do drzwi i wygłaszają wspomnianą formułkę:)
Zgadzam się – do zrobienia psikusa żadne Halloween nie jest potrzebne 🙂
Zmykam, Riverze, bo jutro kolejny prackowy dzień:)
Dobrej nocki:)
Od cukierków zęby się psują.
A z niedoboru – mózg.
Od niedoboru cukierków? Są inne formy słodyczy.
Od niedoboru cukru.
Oczywiście że są, ale takim na przykład hipoglikemikom nawet najsłodsze komplementy nie uratują życia;)
A cukierek – może.
OK, zgadzam się, ale to jest raczej skrajny przykład, myślałem bardziej ogólnie:)
Trochę droczę się z Tobą, Riverze:)
A trochę – nie, bo kiedy gwałtownie spada cukier (a zdarza się to niespodziewanie, bez konkretnej przyczyny), cukierek, albo jeszcze lepiej – czekolada, bywają bardzo pomocne:)
Tak, przyznaję całkowitą rację, Leno:)
🙂
Wszyscy się chwalą co dziś zrobili, a ja co
?
Takie banalne zajęcia jak pilnowanie pana, który wymieniał wodomierze oraz spożywcze zakupy.
Ponadto trochę czasu zajęło mi wyszukiwanie zdjęć, o które zostałam poproszona i wnoszenie poprawek.
Potem spacer na cmentarz i porządek na grobie rodziców.
Jutro nie będę miała na to czasu, bo jadę aż na Batowice na pogrzeb kolegi. Półka niżej, bo młodszy. Nasze dzieci się razem bawiły w Piszu…
Teraz nie chcę o tym myśleć, nie wierzę:)
Dobranoc!
Dobranoc, Makówko!
Spokojnej wszystkim, po wieczorze pachnącym dyniami też się już pożegnam. Dobranoc!
Chciałam właśnie pisać, że utonąłeś w objęciach pani dyni 🙂
Snów wonnych niczym dynne kwiecie, Quacku:)
Dobranoc, Quackie!
Dziś miałam okazję uczestniczyć w zgazetowodyniowwym misterium. Główne bohaterki były przerażające i mam nadzieję, że mi się nie przyśnią:)
Dobrej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Dzień dobry, za oknem jakoś tak… pozytywnie?
Ale i tak kawa konieczna, żeby wystartować w nowy dzień.
Pani Gieniu, czy można?
Witajcie!
Czy kogoś z was straszyły przez sen wyszczerzone dynie?
Sny miałam cukierkowe:)
W pastelowych różykach, wrzosikach, seledynkach i błękicikach.
Byłam na ogromnej, pełnej kwiatów łące, ale gdy się pochyliłam, okazało się, że to nie kwiaty lecz… lizaki. Trawa była żelkowa, a młodziutkie drzewa uginały się pod ciężarem kolorowych landrynek, dropsów i groszków. Na krzewach rosły sobie słodkie pianki, w oddali poszemrywała mirindowa fontanna, a najbardziej apetyczna wydała mi się kępka przydrożnych bylinek, obsypanych ptysiami.
Niestety, nie połasuchowałam sobie, bo Rude dość brutalnie obwieściło mi wizytę pana listonosza 🙂
Dzień dobry, Tetryku:)
Oj, jak smakowicie! Aż się prosi skojarzenie z legendą o królu Midasie… 😉
Dobrej każdej pory, Leno! 🙂
Ten mój zamieniałby wszystko w słodkie złoto;)
A pora ciemnozaokienna, ale bardzo przyjemna:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
Położył się Dyzio na łące… 😉
🙂
Witam w biegu!
Mniejsze korki niż myślałam.
Dzień dobry, Makówko, a Ty tak po nazwisku dzisiaj?
Nie wiem czemu. Pisałam z komórki z autobusu i tak jakoś „się zrobiło”.
Paluszek się obsunął 🙂
Autobus trząsł trochę.
Chwila wytchnienia po dość pracusiowym popołudniu, więc:
dzień dobry, Wyspo:)
Dobry wieczór! A za chwilę wytchnienie podczas spacerku?
Wytchnęłam spacerkowo, choć inaczej niż zwykle, bo gromadka była liczniejsza:)
Dobry wieczór, po pracy, zakupach i co tylko.
I na przerwę.
O, wreszcie Wyspa się odkorkowała! 🙂
Dziś jak pisałam byłam na pogrzebie, ale dopiero po zobaczeniu żony, dzieci, wnuków zmarłego dotarło to do mnie.
I te okoliczności śmierci, całokształtu sytuacji rodziny…
Gonimy, denerwujemy się …jesteśmy i nagle nas nie ma.
A tak przy okazji zapytam będzie jakieś pięterko a propos Święta Zmarłych? A patronackie?
Postaram się zrobić dziś w nocy świąteczne…
Dobry wieczór!
Hej, dobry wieczór! Pukali już do Ciebie przebierańcy?
Nie wiem, czy pukali, wróciłem z pracy niedawno. Zresztą, nie obchodzę tego obyczaju. 🙂
Tak, pisałeś, że nie obchodzisz. Czy masz w związku z tym jakieś oznaczenie na domu (albo brak oznaczenia dla osób, które obchodzą), żeby do Ciebie nie pukano?
Nie mam żadnego oznaczenia, zresztą, tu mieszkają same staruchy, dzieci w zasadzie nie ma. 🙂
To niby święto jest tak potrzebne tylko dla sprzedawców słodyczy. Dzieciaki prześcigają się, kto więcej cukierków nazbiera. Niektórzy mają po kilka toreb tego badziewia. 🙂
Tak, ten zwyczaj zapewne po to powstał.
Co prawda znam rodziców, którzy pokątnie korzystają ze zbiorów dzieci 😉
Wiesz, ale tutaj to jest chore, tyle słodyczy kupują. Kilogramami. Później opychają się tymi słodyczami przed telewizorem przez pół roku. Mam kolegę Polaka, który ma dwójkę dzieci, to jak były młodsze i chodziły, to on później wywalał prawie wszystko do śmietnika.
Och. Straszne. Kiedyś zauważyłem, pół żartem, pół serio, że w Ameryce wszystko jest większe (to było po drodze z lotniska, mijaliśmy ekipy remontujące drogę, więc powiedziałem, że u nas Samsung to telefony komórkowe, powiedzmy kuchenki mikrofalowe czy najwyżej lodówki, a w USA, proszę – koparka), ale coś w tym jest. Także w kwestii, o której piszesz, i tych gór słodyczy. Przy czym w większości chyba z nich jest stosowany HFCS (High Fructose Corn Syrup, wysokofruktozowy syrop kukurydziany), na dłuższą metę szkodliwy m.in. dla wątroby.
Ten kukurydziany syrop to tutaj idzie do wszystkiego, bardzo mało rzeczy jest z normalnym cukrem.
Słyszałem kiedyś historię, że publikacje wyników wszelkich badań wykazujących jego szkodliwość są z wyprzedzeniem blokowane przez korpo takie jak Coca-cola.
No tak, pieniądz rządzi.
Mamy dzisiaj bardzo mocny wiatr. Jak to jedna osoba zawsze mówiła, może głowę urwać razem z płucami. 🙂
Tu dzisiaj przyszło ostrzeżenie RCB, że będzie wiało, mam nadzieję, że to nie ten sam wiatr, bo jakby tak potrafił przewiać nad oceanem…
Dobranoc!
Dobranoc, Makówko!
Dobranoc, Riverze!
Mamy już listopad — zapraszam na refleksyjne pięterko.
Oho! Widzę, że zanim znalazłam kolejną wolną chwilkę, wszyscy umknęli w objęcia pana Em:)
Nic to, pospaceruję po schodkach ku nowemu pięterku:)
Bardzopóźne dobry wieczór, Wyspo:)
To tu już się pożegnam i zerknę jeszcze wyżej:)
Dobrej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)