Wróciłem na prerię po dwóch miesiącach, żeby pokazać , jakie zmiany zaszły w otoczeniu. Jednak po przybyciu byłem lekko zaskoczony. Co roku o tej porze krzewy i trawy były wysokości 3-4 metrów, nie było widać horyzontu. Teraz było to wszystko sporo niższe, sporadycznie było wyżej. Chciałem także zrobić zdjęcia drzewom owiniętym tak jakby pajęczyną, w środku z setkami gąsienic. Ani jedno drzewo nie było pokryte. Nie było już prawie motyli. Chyba jednak trochę za długo czekałem. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. W przyszłym roku trochę wcześniej zrobię powtórkę w tamte strony.
« Chatka, mrówki i las | Wrześniowa włóczęga » |
Witam.
Zapraszam do oglądania moich pstryczków.
Dzień dobry na nowym pięterku
Na razie nie odniosę się merytorycznie, tylko poproszę panią G., ale ja tu jeszcze wrócę!
Witam!
Napisałam dłuższy komentarz,ale nie udało się dodać, znów te problemy techniczne.
Za oknem deszcz, góry spowite mgłą, więc tym milej zerkam na błękit nieba na zdjęciach Riviera.
Tu mogę oglądać tylko miniaturki,całość obejrzę z domu z laptopa.
Dobry wieczór, tutaj się ociepla i wypogadza.
Praca w porządku, ale zdarzył się także jeden zgrzyt, o którym wolę bliżej nie opowiadać. Powiedzmy, że mnie nie dotyczy, a raczej: dotyczy marginalnie, ale mimo wszystko uwiera.
A teraz na przerwę.
Dobry wieczór, zanim dobranocka, spróbuję merytorycznie:
Jak na prerię, to sporo tu drzew; wydawało mi się, że preria to raczej taka duża łąka, tzn. step.
Mniejsze jeziorko, zarośnięte glonami, robi wrażenie parkingu dla łódek, z którego wypływają one na większe jezioro, jak z podrzędnej dróżki na autostradę.
Ptaki oczywiście piękne
Czy indyki są terytorialne? Bo może i faktycznie to te same.
Aha, czyli właściwa preria zaczyna się trochę dalej! Zarośla jakby takie znajome – czy to z żółtym czubkiem, co tak dużo go na zdjęciach, to nie jest nawłoć? Bo podobne.
Na kwiatkach i motylkach (z nielicznymi wyjątkami) się nie znam, ale fotki zacne. Pomarańczowo-czarny motylek wygląda, jakby należał do rodziny Spider-Mana – ten wzorek na skrzydłach, jak pajęczyna!
Wspaniałe zdjęcie czaplego sejmiku. Każda w innej pozie
jak jedno z malowideł w Watykanie, np. to z filozofami
Podpis pod zdjęciem sępników, że ich było więcej niż czapli, sugeruje, że sępniki miały ochotę na czaple?
Domek pana Cragga to inaczej mały domek na prerii? Wielkość i lokalizacja by się zgadzały
Oset to co prawda narodowy kwiat Szkocji, ale te preriowe są prześliczne, jak różowe pomponiki!
W Polsce chyba nie widziałem takich czarnych ważek. Srebrne, błękitne, zielone, złote, czerwone – ale czarnych nie kojarzę.
Trzmiel (a może jakiś chrząszcz? Trudno powiedzieć) w locie wspaniale uchwycony.
I oczywiście wspaniały błotniak. Tu miałem do czynienia tylko ze stawowym.
Roślina, która Ci się podoba, wygląda na coś podobnego do babki lekarskiej, ale jakby większa?
Znakomite zbliżenia młodego sępnika, czapki z głów! Z tym polowaniem – ale one nie napadają na ludzi? :O
Motyle z tymi oczkami na skrzydłach takie rusałkowate.
Świetny koliber, jakby wyrastał z tego drzewa!
Bardzo fajna wycieczka, dziękuję!
Witam, Quacku.
Jeśli chodzi o sępniki, to nie napadają na ludzi. To są padlinożercy. Jak nie mają padliny, to wtedy biorą się za coś innego, ale nie za ludzi. To był żart.
Uf, ulżyło mi. Ale gdyby człowiek leżał nieruchomo i – dajmy na to – się opalał, to mogłyby zacząć krążyć w pobliżu? Ciekawe, czy musiałyby mieć potwierdzenie w postaci odpowiedniej woni jeszcze?
U mnie nadal zimno,mokro.
Korzystając z chwili bez deszczu poszliśmy w kierunku Kotonia(to co widać z tarasu w chatce).
Było zimno i wietrznie.
Może zapowiadane od jutra(?) ocieplenie i Wam coś zmieni?
Prognozy na jutro nie pokazują deszczu.
Nie dla przyjemności tu jestem,lecz dla załatwiania spraw związanych z „włościami”.
Noalejednak zakładam, że i sprawy związane z włościami załatwia się przyjemniej, kiedy nie pada i nie chłodzi?
Ba!
I gdyby nie padało można byłoby malować chatę, naprawiać wejście do piwniczki,naprawiać ławkę.
Ale nie da się w deszcz.
Trzymam kciuki za poprawę pogody.
Chyba jeszcze nie doszedłem do siebie po targach, oczy mi się zamykają.
Dobranoc!
Zanim będzie lampka idę na taras popatrzeć na księżyc !
Nie pada,ale zimno.
Dobry wieczór.
Skoro jest lampka to mówię dobranoc.
Dobranoc, Makówko!
Zdjęcia obejrzałam, ale nie mam już sił na skomentowanie, więc zrobię to jutro:)
Bardzo zmęczone dobranoc, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Dzień dobry, kawa koniecznie!
Pani Gieniu, poprosimy!
Witajcie!
Witajcie Wyspiarze!
Wyszło upragnione słońce
!
No proszę! Cieszę się razem z Wami!
Teraz już się schowało za górę i zrobiło się zimno.
Po pracy i (wciąż jeszcze) załatwianiu paru ważnych spraw.
I na przerwę.
Kochani, myślałem, że z czasem będzie lepiej, a jest gorzej (w kwestii zmęczenia) – pożegnam się już na dzisiaj, bo dzisiejszy dzień mnie wyżyłował.
Dobranoc.
A tu znów pada…
Dobranoc!
Dzień dobry! Za oknami mleczno – mgła dzisiaj od rana.
Mimo to trzeba wstawać i działać.
Pani Gieniu, kawę poprosimy i może coś do niej.
Witam!
słońce.
Tu też mgła rano przykryła wszystko,ale teraz już wychodzi
Dzień dobry pod wieczór.
Po pracy i na przerwę.
Aha, jutro wyjeżdżam, ale będę na Wyspie – zapewne o innych porach niż zwykle.
Wracam w sobotę przed południem.
Szerokiej drogi Quacku!
Było słońce i…nagle jak lunęło…
Coś kiepsko się czuję.
Pożegnam się więc.
Dobranoc.
Spokojnej i uzdrawiającej!
Umykam również, dobranoc!
Dzień wyjątkowo długi i intensywny wyzuł mnie z sił, postaram się poprawić swoje niewłaściwe zachowanie jutro:)
Tymczasem miłej nocki, Wyspo:)
Lampkę ktoś zapali…?
Dzień dobry! Za chwilę ruszam, ale póki co – kawa.
Pani Gieniu, poprosimy!
Pochmurnie,zimne dzień dobry!
Dojechałem bezpiecznie do Bydgoszczy. Ciepło tu i słonecznie, no ale robota czeka.
Na razie!
Tu też czeka robota,ale jesteśmy chorzy, więc…
Miłego pobytu i spokojnej pracy Q!
Tetryk się zjawił!
Miło, miło…
Uf, jestem, wszystko się poprzesuwało, jedna wizyta (planowa) u lekarza, potem powrót z przystankiem etc.
Idę po dobranockę!
U nas też lato. I piękny księżyc na niebie. Jak tu zasnąć? Jak tu snów nałapać? Chyba tylko z meksykańskim piwem?
Ukłony dla bywalców Wyspy. W weekend mogę być bardziej aktywny. I w końcu (choć powinienem wspomnieć na początku) dziękuję, Riverze za uroczą wycieczką po prerii.
Tak, księżyc tutaj też jeszcze pełny, chociaż już lekko nadgryziony.
Tu księżyc tak mocno świeci,że część ogrodu wyglądała jak pod latarnią, książkę by można czytać.
Cała przyjemność po mojej stronie, staram się jak mogę, Laudate.
Witam Wyspę.
Hej, dobry wieczór, wyjątkowo z Bydgoszczy!
Pozdrowienia dla Bydgoszczy.
Trochę późno, inaczej wyjrzałbym przez okno i gromko przekazał pozdrowienia do adresatki
Dobranocka była,lampka była czas powiedzieć „miłych snów drodzy Wyspiarze”.
Dobranoc, Makówko!
Spokojnej!
Umykam, dobranoc, Wyspo!
Dobranoc, Quacku i dziękuję.
Dobrej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Makówka jeszcze zajrzała czy przypadkiem jakaś imprezka mnie nie omija,ale skoro tylko wszyscy kulturalnie się żegnają to i ja pomacham.

Witam Szanownych Państwa!
Witajcie!
Na chwilę wyhynąłem z głuszy
Witaj Tetryku!
Miło,że zajrzałes
Zimno,ciemno,czas się pakować,chować przed myszami i umykać.
Gienia kolację też daje?
Coś ciepłego bardzo proszę.
Niestety dzisiaj nie posiedzę, nie ma warunków.
Jutro owszem, mam nadzieję
Dobranoc!
W tej chwili wróciłam do KRAKOWA.
Jestem w domu.
Dobry wieczór, Wyspo.
Wyeksploatowane piątkowo dobranoc, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Skoro jest lampka to czas powiedzieć dobrej nocy Wyspiarze…
Dobranoc, Makówko!
Słonecznie witam Wyspę!
Kelnereczka serwuje co kto lubi.
Dziękuję bardzo, chętnie się poczęstuję.
Jestem teraz w domu i do poniedziałku pobędę, potem wybywam i jestem z powrotem w niedzielę.
Włóczykij z Ciebie Quacku!
A ja „grzecznie” w Krakowie.
Na Kraków również przyjdzie czas
ale za miesiąc dopiero.
Super!
Będziesz dłużej? Będzie szansa na spotkanie?
Targi, proszę Makówki. Może tak jak ostatnio, któregoś dnia? W pizzerii albo innym przybytku w tej tam galerii M1?
Też tak pomyślałam, że Targi proszę Sz.P.
Mam nadzieję, że uda się jak ostatnio.
Dzień dobry.
Dobry! (Z tym że teraz to ja akurat zmykam na przerwę. Ale będę za czas jakiś)
Dobranoc! Jutro śpię do oporu
Dobranoc Quacku!
Jeszcze nie idę spać, poczekam na lampkę.
To teraz mogę się pożegnać.
Dobranoc, Makówko!
Słonecznie witam!
Wszyscy pewnie po śniadaniu, ale Kelnereczka może coś znajdzie na drugie śniadanie?
Albo? Przyjmie zamówienie na obiad?
Jakimś cudem nie pokazał mi się Twój powyższy komentarz. Skoro przywołaliśmy ją 2x, to już chyba na pewno przyjdzie?
Sorki, nie chciałam Ci wchodzić w paradę, ale wydawało mi się, że może gdzieś wyjechałeś.
Ale taka cisza na Wyspie, że niechby nam bodaj Esmeralda towarzyszyła, prawda?
Już nas trójka, do tego Esmeralda, to można by nawet brydżyka
gdybym umiał.
Ja niestety też nie umiem. Mam za słabą pamięć, aby zapamiętać co „zeszło”.
Ale możemy po czekoladce…
Na osłodę życia.
Wirtualną – zawsze!
Ja kiedyś trochę grałem, ale to było dość dawno, a to nie jest jak jazda na rowerze, to się zapomina.
Musiałbym się nauczyć licytowania, to mi nigdy nie wychodziło, mimo licznych prób ze strony rozmaitych znajomych brydżystów („No liczysz figury, punkty…” itd.) a rozgrywka to już mniejszy problem, można poćwiczyć na komputerowych kierkach.
Dzień dobry, dzisiaj opór zaczął się prawie w południe
Panna Esmeralda może podać lunch; poprosimy!
Dzień dobry. Jak dziś dwie kelnerki obsługują, to musi być bardzo dobre śniadanie.
Bo jedna daje śniadanie, a druga już lunch.
O to to właśnie
A ja myślałem, że jak obsłużą mnie dwie to będę miał lepsze śniadanie.
Zamów u jednej, potem u drugiej, spróbuj, porównaj, a w każdym razie będziesz miał większe!
To ma sens.
Nareszcie upały się skończyły. Dzisiaj tylko 24 stopnie i trochę deszczu.
Tutaj zdecydowanie też. W Bydgoszczy było słonecznie, ale nie upalnie, tutaj dzisiaj tak samo
Tu 22 stopnie w cieniu, w słońcu -upał.
Ale wróciliśmy ze Stróży, bo syn chory, bo pogrzeb w rodzinie, bo goście z USA już w Polsce.
Tutaj już leje. Pierwszy porządny deszcz od 3 tygodni.
Tutaj pogoda. Podlewanie na podwórku musi się odbywać z miejskiej sieci.
W Polsce raczej nikt nie czeka na deszcz, a raczej wypatruje zbawczego, osuszającego słońca.
Znaczna część kraju z niepokojem czeka na falę kulminacyjną, reszta walczy z usuwaniem skutków powodzi.
Dzień piękny, słoneczny mija dość gnuśnie:)
Na drobnych rękoczynach, lekturze, słuchaniu muzyki.
Popołudniowoniedzielne dzień dobry, Wyspo:)
Dzień dobry! To mniej więcej tak jak tutaj.
W każdym razie od kiedy się obudziłem
My średnio dobudzone, ale walczymy:)
Dzień dobry, Quacku:)
Tam trochę wyżej p. Esmeralda podaje m.in. kawę, może to pomoże (się dobudzić)?
Na mnie bardziej działa mocna herbata:)
Wypiłam jej już trochę i nic, więc chyba będzie trzeba tradycyjnie – pospać:)
Ja też coś czuję, że dzisiaj nie posiedzę. Ale najpierw i tak zmykam na przerwę.
Leno! Quacku! Wy już tak całkiem lulu i do rana?
Czy tylko mała drzemka popołudniowo -wieczorna?
Ja jeszcze chwilę pobędę po spacerku, ale nie zbyt długą, bo jutro prackowy dzień:)
Dobry wieczór, Makówko:)
Zdjęcia urocze.
Zwłaszcza kwiatki i motylki.
Ale największe wrażenie zrobiło na mnie drzewo owocujące czyżami złotawymi. Nic tylko podkraść się cichutko, rwać i układać w koszu;)
Dzień dobry, Riverze:)
Dzień dobry wieczór, Leno:)
To my na spacerek:)
Udanego spacerku!
Dzięki.
Był niczego sobie:)
Dobry wieczór, Tetryku Z Dawna Nieczytany:)
Witajcie!
Wróciłem, cały i baaardzo zadowolony. Jak znajdę czas na przygotowanie, pokażę wam parę zdjęć z wędrówki.
Dobry wieczór, Tetryku!
Super!
Cieszę się (wszyscy się chyba cieszymy?).
To Ty nie żeglowałeś, ale wędrowałeś?
Żeglowanie to też wędrówka, ale tym razem na czterech (kółkach)
Dziś spacerek okoliczniedreptany ale treściwy:) Najpierw po bliskodomowym skwerku, potem alejką naprzeciwświątynną, w blasku latarni i powidoczku miłoróżyczkowych wspomnień. Niedosycone Rude trochę się buntowało podczas powrotu do domu, ale niebawem dało się przekonać, że niczego bardziej nie pragnie niż zrzucenia jarzma i łyku świeżej wody;)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór.
No właśnie się zacząłem zastanawiać, gdzie u Psiulki jest punkt równowagi pomiędzy potrzebą wyspacerowania się a zażywaniem domowych pieleszy ze wszystkimi udogodnieniami (woda, jedzenie, miękkie powierzchnie do leżenia). Od czego to zależy, od pogody? (Znałem psiczkę, którą w deszczu trzeba było mocno przekonywać do wyjścia za próg, nawet jak miała pełny pęcherz).
Ona ma chęć na spacer zawsze
Nawet po dłuuuugiej włóczędze daje się przekonać, że podwórko czeka właśnie na nią, choć czasami to przekonywanie nieco trwa:)
Dobry wieczór, Quacku:)
Czy rozwinięty czerwony chodnik po powrocie, reporterzy z fleszami i bukiety – powiedzmy – kwiatów mogłyby tu cokolwiek zmienić?
Myślę, że najbardziej skuteczny z wymienionych przez Ciebie byłby okazały bukiet. Węgorzy. Albo kiełbachy.

Aaa, węgorzy, powiadasz… Wędzonych? Surowych?
Wędzonych. Smażonych.
Bo kiełbasa może być surowa:)
Będę zatem przygotowany (w razie czego)
(A co z ośćmi? Wędzone przecież mają jeszcze kręgosłup)
I skórę.
A od czego pańcio ma te dziwne łapki, na których nie daje się spacerować?
Tajes, w razie czego dziwne przednie łapki zostaną użyte zgodnie z przeznaczeniem!
Mój (pies z czasów dzieciństwa) Trop, gdy była bardzo brzydka pogoda godził się łaskawie sikać do nocnika. Na grubsze potrzeby i tak musiało się wyjść, ale pozwalało to przeczekać deszcz albo np.ciekawy film.
Co za uprzejmy pies!
Zaklinaczka piesków!
Piesków też.
Ale bardziej kotków i niegrzecznych dzieciaczków
A ja, ukołysana Dobrą Nocką, ulegnę namowom Quacka i skorzystam z osobistych środków opatulawczych:)
Miłych snów, Wyspo:)
Spokojnej również i Tobie!
Dobrej nocy!
Spokojnej nocy Makówce!
To i ja się zbiorę.
Dzień dobry! Niebo bezchmurne, a ja jeszcze muszę popracować przed wyjazdem, a więc kawa.
Pani Gieniu, poprosimy!
Witajcie!
Po ponad tygodniu poruszania się przy pomocy silnika dziwnie ciężko jechało mi się na rowerze…
Słonecznie witam!
Śródprackowe, słonecznozaokienne dzień dobry, Wyspo:)
Jeszcze chwileczka, jeszcze momencik,
I już odgwiżdże się na fajrancik
Witaj Leno!
Tu też było słoneczko, ale już się chowa.
Umykam na mały spacerek, a potem wracam do mojej walizki.
Czemu się chowasz w walizce?
Wróciłam z nocnego spacerku w miłym towarzystwie,
wróciłam do mojej ślicznej, czerwonej, małej walizki, ale jednak nie planuję się do niej chować.
Planuję zjeść kolację.
My po pracy też trochę pospacerowałyśmy.
Dobry wieczór, Makówko:)
Dobry…Leno!
Nocka w towarzystwie jeszczeniejesiennych klonów, owocujących kasztanowców i głogów:) Gwiezdna, bezludna, bezobcopsiołkowa:)
Pociepłospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Ideał nocki!
Dobry wieczór, Leno!
Też tak uważam:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
Jakoś mnie tak morzy nie wiedzieć czemu…;)
Spokojnych snów, Wyspo:)
Trudny dzień? Wypocznij w dobrym śnie
Witajcie!
Czy ktoś wie, czemu miłe urlopy kończą się tak szybko?
Żeby dłużej tęsknić za następnymi?

Witam!
Jak nie będę się odzywać tzn., że mam kłopoty z połączeniem się z komórki.
Już w trasie z walizką?
Tak.Teraz w autobusie MPK w kierunku dworca.
Udanych wojaży!
Teraz już w pociągu.
Takie nerwusy jak ja powinny siedzieć na d…w domu.
Może i racja, o ile d… nie nerwowa
Bardzo nerwowa siedzi już pod bramką.
Odezwę się za parę dni.
Udanego wybycia:)
Dobry wieczór, Makówko:)
Dzionek ciepły, słoneczny, z pracką w tle. Dziś było ciężkawo ale efektywnie:)
Za to spacerek spokojniutki, po cywilizacji śróddomkowej, trochę zapłociano rozszczekanej ale – niegroźnie. I gwiazdy, latarnie, neony, oczywiście. Pobłyskujące ciepełkiem całkiem niejesiennej nocki:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Spokojnych i suchych spacerków — u nas trochę pada…
Dzięki. Od właśnie wygłaskotanej Rudej też:)
U nas ranki są dość chłodne, ale, póki co, we dnie robi się cieplutko:)
Dobry wieczór, Wyspo!
Dobry, Riverze
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobranoc !
Udało się złapać hotelowe Wifi
To był długi i intensywny dzień, a jutrzejszy zapowiada się podobny, więc będę się już żegnać:
miłych snów, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Kojących snów, Leno!
Witajcie!
Gdy wychodziłem z domu, mgła otulająca osiedle zniechęciła mnie do wsiadania na rower. Mgła skończyła się tuż za osiedlem…
Mgły snują się w powietrzu drżące i niepewne,
Zda się, jakby dzwonienie szumu kołysały
I niosły je do jodeł i limb między skały.
Płyną… Znikły w rozłomach, lotne i rozwiewne.
Wtem podniosły się w górę. Lecą. Wkoło szczytów
Wiją wieńce, pląsają, złączyły się społem.
Wiatr podbił je – zawisły nad kamiennym czołem
I uleciały w przestrzeń gwieździstych błękitów.
(Mgły nocne – K. Przerwa-Tetmajer)
Dzień dobry, Tetryku:)
U mnie mgły tego ranka, dziwnie ociężałe
otulały niezdarnie budynki i drzewa
słońce wzeszło, lecz dojrzeć się go nie dawało,
szarości ciężkiej, lepkiej podmuch nie rozwiewał…
Po drodze szarość zbladła, na osiedla skraju
zieleń drzew, błękit nieba, chmurki jak podusie,
chłodno, ale świetliście, niczym kiedyś w maju…
Cóż, ja siedziałem już w autobusie!
(Złośliwa mgła poranna)
Dobry wieczór, Leno!
mnie przywitało słońce wśród traw rozkroplone
tysiąckrotnie szemrzące w tęczowym uśmiechu
urzeczona symfonią szłam więc bez pośpiechu
przyklaskując igraszkom blasku z nieboskłonem
Dobry wieczór, Tetryku:)
Rośny ranek szybko osuszyło słońce, uśmiechając się wielokropliście źdźbłami i listkami:)
Poprackowe dzień dobry, Wyspo:)
A my za chwil kilka na spacerek:)
Powędrowałyśmy sobie gwiezdnym szlakiem pod rozchmurzonym niebem, licząc na szeptliwą baśń miękkoigłych modrzewi, ale dziś milczały jak zaklęte, więc musiałyśmy się zadowolić kołysanką własnych kroków:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dzień dobry wieczór.
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobry dzień, Riverze!
Też będę umykać, bo padam nanos:)
Miłych snów, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Witajcie!
Ktoś ze mną się kawy napije?
Witaj
Właśnie zaszedłem w poszukiwaniu partnera/ki do kawy
Czarna z ekspresu może być?
Jasne!

Roztańczona Pani Jesień w zielonej, przepasanej ciepłozłotą szarfą sukience pomyka uliczkami Miasteczka i trzeba nieźle się nagimnastykować, by dotrzymać jej kroku:)
Nieoczekiwanie poprackowe dzień dobry, Wyspo:)
Dobry wieczór!
Oczami wyobraźni widzę, jak wraz z Panią J. tańcujecie na ulicach Miasteczka
Istotnie, porannie wędrowałyśmy ramię w ramię, i całkiem żwawo sobie poczynałyśmy:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
Dziś spacerek obłoczkowy, przy akompaniamencie szyszkowo-modrzewiowych kołatek, na których całkiemniejesienny wietrzyk wygrywał kujawiakowe nutki:) A pachniało w tonacji cykoriablue:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Tak patrzę, że dość wysoko tutaj.
Czy ktoś? Coś?
Bo może, skoro nie jestem taka zmęczona, zbuduję coś nowego?
Jeśli pozwolisz, za chwilę coś opublikuję…
Oczywiście, Tetryku:)
Po starannym opróżnieniu flaszki whiskey zapraszam na nowe pięterko.
Byłam:)
Ale na trzeźwo, trunkiem będę raczyć się jutro;)
Pożegnam się jeszcze tutaj, żeby płomyk nie czuł się opuszczony:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)