« Kuracjuszka w Kołobrzegu. Arrasy i gaz »

Rozmowa z Panią w Ministerstwie

– Poproszę talon na szczęście.
– Dostawa będzie dopiero za 2 miesiące.
– A może jest talon na miłość?
– Jest długa lista oczekujących, ale proszę się dowiadywać,
może ktoś zrezygnuje. Aha, ale w ogóle się Panu nie należy,
dostał Pan talon w zeszłym roku.
– A na przyjaźń?
– To samo, nawet jest lista społeczna.
– To od czego jest Ministerstwo Wszelkiej Szczęśliwości?
– Niech Pan nie robi aluzji, przecież Pan wie, że są to
towary deficytowe.
– To są jakiekolwiek wolne talony?
– Tak, na małe pieski i kotki, niech Pan weźmie, będzie Pan
miał i szczęście i miłość i przyjaźń.

Torlin

207 komentarzy

  1. Tetryk56 pisze:

    Drobny żarcik kolegi Torlina. Pani niby załatwia pozytywnie petenta, ale…

  2. Quackie pisze:

    Dzień dobry, skoro udało mi się dzisiaj pospać naprawdę do oporu, to od razu wejdę na nowe pięterko 🙂 (czy piętro niżej była już pani kelnereczka?)

    Miniatura bardzo fajna, zwięzła i esencjonalna. Przypomniał mi się ten dowcip, że teraz zamiast Ministerstwa Zdrowia będzie Ministerstwo Zdrowia, Szczęścia i Wszystkiego Najlepszego.

    Jestem zdecydowanie przeciwko talonom, wszakże 🙂

  3. Makówka pisze:

    Wróciłam!

    Bardzo fajne to opowiadanko. Brawo!

    Wycieczka była krótka, bo imprezowa. Główną imprezą były moje Imieniny (pamiętacie jak to jest? Imieniny/urodziny są jak dzida i składają się z przeddzidzia, dzidy właściwej i zadzidzia).

    No więc dziś były moje Przedimieniny. Makówka przytargała coś tam do jedzenia, picia i jakieś tam słodycze. Były toasty, życzenia i odśpiewane „Sto lat!”.

    Potem poszliśmy kawałek (aby nazywałoby się to wycieczką) i dzieliliśmy się opłatkiem i składaliśmy sobie życzenia świąteczne.

    I w ten sposób bez talonów mieliśmy szczęście i przyjaźń.

  4. Lena Sadowska pisze:

    Wróciłam do domu o ludzkiej porze, w dobrym humorku. A potem zajęłam się wpisem na kartkę… Ja wszystko rozumiem, ale żeby pięć godzin? Pięć godzin obrabiać pięć (no może siedem) zdjęć? Dziś dla odmiany nie chciało mi zapisywać obrobionych, a potem wstawiało na blog to skopiowane poprzednio zamiast następnego… Ech…

    Czyli dzień dobry na nowym pięterku, Wyspo:)

  5. Lena Sadowska pisze:

    Dialog zabawny – gratuluję Autorowi:)
    Może taki czworonożny ulubieniec to inny rodzaj szczęścia, przyjaźni i miłości, ale coś w Torlinowej konkluzji jest:)

  6. Lena Sadowska pisze:

    No to umykamy na spacerek:)

  7. Quackie pisze:

    Jestem, po przerwie niedzielnej.

    Idę po jakąś ładną dobranockę.

  8. Lena Sadowska pisze:

    Mżyście, mgliście, deszczyście… Słowem – szeleszczyście:)
    Wiało i deszcz ostro zacinał. Nawet Rude pod koniec straciło entuzjazm i ciągło do gracika. Czarną nocką w ciemnym Lesie zdaję się na jej instynkt, więc bez oporów dałam się wywieść w pole:)

    Dobry wieczór, Wyspo:)

    • Quackie pisze:

      Znaczy że do gracika jakimś skrótem, wcześniej niepraktykowanym? Czy też chodzi o czas spaceru, że skoro P. decyduje, żeby skrócić, to Ty się dostosowujesz?

      • Lena Sadowska pisze:

        I to, i to:)
        Przeważnie to ona decyduje, że skracamy spacer (ale ja – że nie przedłużamy;) oraz drogę. Mam dobrą orientację w plenerze, więc wiem, że nie wywodzi mnie na manowce:) Rzadko też wybiera całkowicie nieprzebrnywalne dla człowieków chaszcze, więc i tu nie muszę się specjalnie martwić:)

    • Quackie pisze:

      I dobry wieczór, rzecz jasna.

    • Tetryk56 pisze:

      Nic tak dobrze nie gasi entuzjazmu, jak zimny deszcz, błocko i ciemnica!
      Dobry, a w domu jeszcze lepszy! 😉

      • Lena Sadowska pisze:

        Coś w tych niedomowych urokach i gaszeniu jest:)

        Tak, ja też ostatnimi czasy więcej poza domem niż w domu:)

  9. Lena Sadowska pisze:

    A! I zapomniałam napisać, że skończyłam moje kapki. I poszewki, i serwetki, i pokrowce. I jestem w jednej trzeciej tego nowego pomysłu, co to się nie mogłam doczekać, żeby spróbować. Pierwsza część poszła zgodnie z planem. Teraz będzie trudniej. Nie technicznie ale – inwencyjnie:) Zobaczymy, co z tego wyniknie…

  10. Makówka pisze:

    Czyli lampka jest to grzecznie idziemy pakować plecak i mówimy dobranoc.

  11. Quackie pisze:

    Kochani, czas i na mnie. Dobranoc!

  12. Lena Sadowska pisze:

    Będę się zbierać, bo jutro znowu pobudka w środku nocy…

    Miłych snów, Wyspo:)

  13. makowka9 pisze:

    Witam!

  14. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Mam nadzieję, że środek nocy u Leny jeszcze nie nastąpił 😉

  15. Makówka pisze:

    To może śniadanie dla tych co już wstali?
    Koffie
    Dla tych co jeszcze śpią -tez.

    • Quackie pisze:

      Dzień dobry, no proszę, wstaję i śniadanie już czeka 🙂 a tu za oknem leje, przez całą noc bębniło w parapet.

  16. makowka9 pisze:

    Słońce. Robimy ognisko. Pieczemy kiełbaski.

  17. Tetryk56 pisze:

    Uprzejmie donoszę, że samo szczepienie udało mi się przeżyć! Delighted

  18. Makówka pisze:

    Melduję, że wróciłam z błotnistej wycieczki. Dawno nie byłam tak ubłocona!

  19. Quackie pisze:

    Po pracy, całkiem udany dzień, mimo pewnych, siłą rzeczy, obowiązków poza tym.

    I na przerwę.

  20. Lena Sadowska pisze:

    Spacerek pod znakiem plasków, mlasków, bulgotów i posiorbywań:)
    Drobny deszczyk nas nakrapiał, lekki wiaterek nie nadążał z osuszaniem:)

    Umęczone dobry wieczór, Wyspo:)

    • Tetryk56 pisze:

      A co was posiorbywało?
      Dobry wieczór, Leno!

      • Lena Sadowska pisze:

        🙂
        Na szczęście raczej wokół nas:)
        A-śmy wlazły na oparzeliska nieopatrznie:) Dobrze że szybko się zorientowałam, wycofałyśmy się i poszłyśmy w inną stronę. Też było błotnie, ale już bez tych niepokojących efektów dźwiękowo-dotykowych:)

    • Quackie pisze:

      O, to jak Fizia Pończoszanka vel Pippi Langstrumpf, która ułożyła całą piosenkę o ciamkających butach!

      Dobry wieczór, z ulgą.

  21. Makówka pisze:

    Jak jest lampka to i ja umykam.

    Dobranoc!

  22. Quackie pisze:

    Hmm, porwał mnie dzisiaj znajomy, żebym mu coś skonsultował w przekładzie, i tak zeszło, zupełnie nieplanowanie.

    Ale jeszcze do północy pobędę, jakby ktoś coś.

  23. Lena Sadowska pisze:

    Nawet kąpiel mnie nie rozruszała – zmykam więc:)

    Miłej nocki, Wyspo:)

  24. Quackie pisze:

    Umykam także! Dobranoc!

  25. Quackie pisze:

    Dzień dobry, całkiem prawie już zdrów 🙂

    Pogoda jesienna tej… jesieni. Jeszcze przez parę dni. Nie żebym liczył, że się zasadniczo zmieni, jak przyjdzie zima.

    Pani Gieniu, poprosimy coś na rozruch, zapewne dobrą kawę.

    Koffie

  26. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Ja się już nieco rozruszałem 🙂

  27. Makówka pisze:

    Słonecznie witam!

  28. Lena Sadowska pisze:

    Donoszę, że dopłynęłam do domu:)

    Dzień dobry, Wyspo:)

  29. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, jestem już po przerwie. Na którą się nie odmeldowałem, gdyż pobiegłem spełnić pewien dobry uczynek, a potem wszystko przyspieszyło – ale skończyło się dobrze.

    Idę po dobranockę.

  30. Makówka pisze:

    Mały spacerek, miłe spotkanie z Przyjacielem przy piwie/herbacie, knucie biurowe połączenie z życzeniami świątecznymi i łamaniem się opłatkiem.
    Na koniec dnia jeszcze knucie na Zoomie.

  31. Lena Sadowska pisze:

    Wszystko przesiąknięte deszczem – niebo, powietrze, ziemia:) Drzewa zgarbione i przyczajone kępki trawy. I my, zawilgocone, suszymy się pospacerkowo.

    Przybarhetkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    • Quackie pisze:

      Zakładasz teraz jakieś ocieplane kalosze? Tutaj też mży i zwilża, jak nie z góry, to z boków, więc ograniczam wyjścia do najbliższego otoczenia, a jak gdzieś dalej, to tylko komunikacją miejską.

      Dobry wieczór.

      • Lena Sadowska pisze:

        Nie, w takich warunkach pogodowych najlepiej sprawdzają mi się trapery – nie przemakają na deszczu, mają dobrą, antypoślizgową podeszwę (również na lód), przy tym są na tyle elastyczne, że mogę w nich prowadzić. No i – co najważniejsze 😉 – pasują mi kolorystycznie do kurtki, czapy, szalika, rękawic i plecaka:)

        Dobry wieczór, Quacku:)

  32. Tetryk56 pisze:

    Po zebraniu, po interwencji pomocy sąsiedzkiej, po zoomie i wreszcie po kolacji — jestem! 🙂

  33. Makówka pisze:

    No i się dzieje w TVP!
    Obyś żył w ciekawych czasach…

    Ale jednak umknę do spania.
    Dobranoc!

  34. Quackie pisze:

    I na mnie czas, dobranoc!

  35. Lena Sadowska pisze:

    Też zmykam:)

    Miłych snów, Wyspo:)

  36. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dzień taki, że pierwszą refleksją było: ten budzik się chyba pomylił…

  37. Quackie pisze:

    Dzień dobry, za godzinkę idę się kłuć.

    Dobrze by było przedtem się posilić. I obudzić? Thinking

    No cóż, pani Gieniu, poprosimy.

    Koffie

  38. Makówka pisze:

    Deszczowo witam!

  39. Tetryk56 pisze:

    No i jak wrażenia, pokłuty Quacku? U mnie odbyło się bez wrażeń, czego i tobie życzę, howgh!

    • Quackie pisze:

      Na razie tylko lewe ramię pobolewa. Zgodnie z sugestią pani od szczepienia wziąłem apap, więc rozumiem, że gdyby nawet była jakaś temperatura albo ból, to i tak będą ograniczone.

  40. Lena Sadowska pisze:

    Zmachane dzień dobry, Wyspo:)

    Zakupowo – znaczy:)
    A środa się jeszcze nie skończyła. Trzaa to teraz wszystko przerobić na mniej-więcej zdatne do jedzenia. Dziś w pospacerkowych planach barszcz i bigoch. Bejca do pieczeni. Oraz – coby tak b-alfabetycznie nie było – pierogi i uszka… może.
    🙂

  41. Quackie pisze:

    Uf, zaszczepiony-m rano i popracowany-m do tej pory.

    Teraz przerwa.

  42. laudate pisze:

    Witajcie Szanowni. Przepraszam za milczenie, ale wolałem przez kilka dni trzymać się z daleka. Z powodu szalejących chorób oczywiście. Madagaskarskie choroby podobno najgorsze.:) Dobrze, że już połowa tutejszej populacji zaszczepiona 🙂 Uff… Można oddychać.

  43. laudate pisze:

    A przy okazji: czy ktoś z Was ma już Opowieść wigilijną gotową do publikacji? Bo jakby na kalendarz nie patrzeć, to akurat pora na Dickensa…

  44. laudate pisze:

    Życzysz nam snów o starości? Oj!

    • Quackie pisze:

      Żeby się nie zmieniać, w każdym razie 🙂 starość każdego czeka, bardziej lub mniej zaawansowana.

      • Tetryk56 pisze:

        Najlepszą odpowiedzią na dręczące pytanie: Kiedy zaczyna się starość? jest: za jakieś 15 lat…

        • Quackie pisze:

          Tak, i ta odpowiedź jest uniwersalna, niezależnie od wieku!

        • Makówka pisze:

          Czubaszek mawiała, że kobieta powinna ustalić ile ma lat i tej wersji trzymać się całe życie.

          • Quackie pisze:

            Czy ja wiem, czy tylko kobieta? Ja co jakiś czas się zastanawiam, ile mam, i za każdym razem wychodzi inaczej. Niekoniecznie tylko w jedną stronę. Najwyższy czas to zmienić i trzymać się tej jednej wersji.

            • krzysztof z Gdańska pisze:

              dzień dobry

              Ostatnio przyjąłem 5 wersji oficjalnego wieku.
              W zależności od nastroju i osoby z którą rozmawiam podaję, że mam: 45, 57, 65, 75 i (bardzo hardcorowo) 37 lat… Wink
              Co ciekawe – czuję się zawsze adekwatnie do podawanego wieku Happy-Grin
              Chrzanić kalendarz! Star Struck
              Wiek jest wypadkową naszych przekonań o nim… Delighted

  45. Lena Sadowska pisze:

    Wokół dżdżysto, mgielnie, a Jego Półsrebrzystość Księżyc na tle nieba w przedziwnych błękitno-liliowych tonacjach:)

    W domu pachnie słodką kapustą, suszonymi prawdziwkami i czerwonogłówcami, kaniowym proszkiem i prawdziwym, świeżo mielonym pieprzem…
    A grzesznik-karczek, w bursztynowo-miodowej bejcy z drobinkami białego pieprzu, gorczycy, suszonego cząbru, obłożony kosteczkami chrzanu, w ledwo wyczuwalnej nutce trawy cytrynowej – kruszeje i sposobi się do pojutrzejszego pieczenia;)

    Dobry wieczór, Wyspo:)

    • Quackie pisze:

      Czyli na zewnątrz impresjonizm, a wewnątrz – synkretyzm, albo nawet synteza zmysłów, żeby nie rzec – synestezja (bo zakładam, że nie mylą się kolory z zapachami etc.) 🙂

      Dobry wieczór!

      • Lena Sadowska pisze:

        🙂

        Nie mylisz się, Quacku:) U mnie zawsze synestezja:)
        I pomyśleć, że jeszcze pięćdziesiąt lat temu za pomieszanie zmysłów zamykano w nieodpowiednich placówkach… 😉

        A nadspacerowe niebo naprawdę niezwykłe było.

        • Quackie pisze:

          Ech, przypominają mi się a propos tego nieba różne – również, niestety, tworzone przez AI – filmiki przedstawiające animowane obrazy impresjonistów. Niektóre grzeczne, niektóre odjechane, a te od AI często chore, nieludzkie, używające środków, od których człowiekowi robi się niedobrze.

          • Lena Sadowska pisze:

            Tak. Wiem, o czym mówisz.

            A mnie przypomniało to mojego sąsiada malarza. Był niezwykle miłym człowiekiem, a malował takie okropieństwa i ponuractwa, że strach było to oglądać. Jego mama pokazała mi kiedyś jego prace, a ja jako mała dziewczynka, nie mogąc uwierzyć w tę jego ponurą drugą naturę, wysnułam teorię, że on maluje tak, ponieważ jednym okiem (drugim naprawdę nie widział) widzi świat zupełnie inaczej, niż się go ogląda dwojgiem oczu… Oczywiście, z nikim się tą teorią nie podzieliłam, chwaląc matce obrazy syna 🙂

    • Tetryk56 pisze:

      No dobrze, że już zjadłem kolację 🙂

  46. Quackie pisze:

    Kochani, umykam, jednak ta szczepionka nie jest obojętna dla organizmu. Nic złego się nie dzieje, ale dobrego też nieszczególnie. Dobranoc!

  47. Lena Sadowska pisze:

    Jako że nie bardzo daje się i mieszać, i pisać, też już się pożegnam:

    miłych snów, Wyspo:)

  48. Makówka pisze:

    Dobranoc!

  49. Makówka pisze:

    Deszczowo witam!

  50. Quackie pisze:

    Dzień dobry, mam ciekawy efekt uboczny szczepionki: serię przeskoków czasowych. Najpierw 7:40, potem 8:16 i wreszcie 9:28. Co ciekawe, zawsze była to parzysta godzina.

    Na szczęście już wyszedłem z tych przeskoków (ale trochę jestem w plecy). Na rozpęd: pani Gieniu, poprosimy!

    Koffie

  51. laudate pisze:

    makówko, zgaduję, że przeskoki czasowe są wtedy, gdy ktoś, np. Quackie trwa w stanie błogiej drzemki – czas wtedy nie istnieje – ale z nieznanych powodów budzi się na sekundę, zerka na zegarek notuje w myślach, że jest 7.40 albo 8.16 i znowu zapada w sen. Cieszę się, że pomogłem, nawet jeśli to tylko fantazja.

    • laudate pisze:

      Ups, nie sprawdziłem tekstu przed kliknięciem, przepraszam, oczywiście Makówko winno być z Dużej Litery.

      • Makówka pisze:

        Ale, że dlatego, że początek zdania czy dlatego, że to jakby imię?
        Na Wyspie bywam jako Makówka albo makowka , gdy jestem niezalogowana.

        • laudate pisze:

          Z obu powodów, droga Makówko. Lubię poprawność językową, choć nie mogę ustrzec się błędów. Przeprosiny wynikały zdecydowanie z tego, że imię z małej litery. To niedopuszczalne. Wymierzę sobie srogą karę 🙂

    • Makówka pisze:

      Laudate dziękuję. Też tak to sobie wyobrażałam.
      Quacki zabiera się dziarsko do pracy o 7:40, patrzy dwa słowa napisane i już jest 8:16.

      • Tetryk56 pisze:

        Ha! Powitalny komunikat nie dał się wysłać rano!
        WITAJCIE!

        Alternatywna wizja: Quackie otwiera oko, widzi 7:40, przymyka na moment, zaraz widzi 8:16, a gdy po chwili znów otwiera oko, widzi 9:28. W międzyczasie w ogóle nie zasypiał (co suponował Laudate), tylko na moment przymykał oko!

  52. Lena Sadowska pisze:

    Przygarne dzień dobry, Wyspo:)

    Trochę się dziś pierożę i uszę.
    I barszczę przedwigilijnie, bo ten specyfik trzaa przynajmniej ze cztery razy pogotować i ostudzić, coby na swe miano zasłużył:)

    • Tetryk56 pisze:

      Żebyś się tylko nie pokarpiła! W tych okolicznościach można się stać ostatnim dzwonkiem! 😉

      • Lena Sadowska pisze:

        A nie, pokarpienie zupełnie mi nie grozi, bo tej akurat ryby na naszym stole nie uświadczysz:) Nikt nie jest amatorem. Ale mogę się poszczupaczyć. Albo zostać dzwonkiem, a nawet – uchem od śledzia 😉

        Dzień dobry, Tetryku:)

        • laudate pisze:

          Pięknie sobie tu poszeptujecie o szczupaczeniu. Podziwiam inwencję . Nowy tekst na pięterko już się szykuje. Za jakieś 90 min wstawię, dam jeszcze znać.

          • Lena Sadowska pisze:

            Dziękuję:)
            A kulinarną czy lingwistyczną? 😉

            Z przyjemnością pomknę na nowe pięterko, jak tylko wrócimy ze spaceru.

            Dzień dobry, Laudate:)

            • laudate pisze:

              Skoro powiedzieliśmy Dickens, to rzeczywiście pora na opowieść wigilijną – uprzedzam, że mało będzie o kulinariach, można natomiast nietypową wersyfikację. Tekst powstał na podstawie relacji o autentycznej osobie. Oficjalnie zapraszam na nowe pięterko.

  53. Quackie pisze:

    W związku z porannym opóźnieniem (jak rozumiem, spowodowanym zakłóceniami w czasoprzestrzeni) pracę kończę rzutem na taśmę. Ale udało się, mimo jeszcze paru obowiązków poza tym.

    A teraz na przerwę! (I zapewne powrót już na nowe pięterko – ale dobranocka będzie jeszcze tutaj).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)