« Kim pan jest, Człowieku? Skrzydła, dzioby, płetwy, szczypce »

Wonsz!!!

Byłem wczoraj na spacerku, z naszym wiekowym psem.
Pies mnie wlókł, albo może ja psa, różnie to bywa, ale tym razem było ciekawiej, bo przed blok zajechała dyskoteka, z której wyskoczyło dwóch rosłych i żwawych policjantów, którzy rozpytywali – „gdzie ona poszła, gdzie wlazła?” Jeden okoliczny dziadek przybiegł i wyjaśnił, że w krzaki. Było to dość intrygujące, więc pytam – kto i dlaczego w krzakach?
– ŻMIJA, WONSZ – o taki!!!
Tu pokazał jaki, na łokieć wskazując.
– Panie, uważaj pan, bo taki wonsz to może ukonsić!
Odpowiedziałem, że żmija na łokieć długa albo inny wonsz, to mi raczej niegroźne, tym bardziej, że dało dyla w krzaki. Policjanci i reszta dziadków zapamiętale to coś tropili, zdecydowanie chętniej niż nasza suka.
Cóż, nasza wiekowa obrończyni nie nadaje się do tropienia, a w szczególności wenża, czy innej gadziny, więc poszliśmy spokojnie w codzienny obchód.
Dzisiaj spotkałem psiarza co też tam wtedy się nawinął, z wielkim buldogiem.
– Znaleźli tego węża? – pytam.
– Znaleźli i wsadzili go do radiowozu.
– I co to było?
– Padalec, całkiem duży jak na padalca. 🙂
No, to teraz już możemy chodzić na spacery bezpiecznie, ja i mój pies, i pchły jego – dzielne dziadki i policja uwolnili nas od zagrożenia w postaci padalca. 🙂

259 komentarzy

  1. Lena Sadowska pisze:

    Dzień dobry, Kneziu:)

    Super debiut – gratuluję:)
    Opowieść zabawna, z nieodzowną nutką dramatyzmu w tle i szczęśliwym zakończeniem:) Tego nam właśnie potrzeba w tych pracowitych dniach – uśmiechu:)

  2. Lena Sadowska pisze:

    Bardzozapracowane dzień dobry, Wyspo:)

    Przyszłam się przywitać międzyprackowo, a tu taka niespodzianka:)
    Odprężenie zatem nie stu- ale dwustuprocentowe:)

  3. Tetryk5. pisze:

    No i mamy nowy pomponik, niejako myśliwaki Wink
    Witaj, Kneziu Zenonie na naszych plażach! 🙂

  4. Lena Sadowska pisze:

    A w temacie wszelkich wijących przypomniałam sobie podobne zdarzenie:

    Któregoś razu okołodwuletnie Smarkactwo ryło sobie spokojnie w działeczkowym ogródku. Obserwowaliśmy dziecko z nieprzesadnej odległości, średnio nachalnie, ale jednak. Dlatego nie umknął nam nagły skok dziecięcia na równe nogi i rozdzierający okrzyk:
    – Wunsz! Uuuu! Mamasia! Tataś! Wunsz!
    Pognaliśmy tych kilka kroków z prędkością kosmiczną, by załapać się jeszcze na śliczny, różowiutki (a bo ja wiem czy) ogonek umykającej w głąb czarnoziemu dorodnej dżdżownicy:)

  5. Lena Sadowska pisze:

    Dybra, nikt nie chce ze mną gadać, to co tu będę tak sam siedział, nie? Pójdę już…

  6. makowka9 pisze:

    Wróciłam właśnie z małego spacerku, a raczej bardzo ważnej rozmowy, więc jeszcze mi trudno zebrać myśli zajęte …no wicie rozumicie…

    Ale wonsz to wonsz zauważyć trzeba!

    Przyznaję się, że mocno nalegałam, prosiłam wręcz, aby niejaki Kneź zaszczycił Wyspę swoją obecnością.

    Radość więc moja tym większa!

    Dreptaku Zenonie buziaki dla Ciebie Buziaczki

    Jakieś historie związane z moimi psami mi się przypominają, ale to później napiszę.

  7. Makówka pisze:

    Jak ja nienawidzę się pakować!
    Jak teraz pomyślę, że dało się być cztery dni mając tylko to, co na sobie to jednak doceniam, jakie to było fajne.
    A teraz dumam co zabrać…wrrr

  8. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Wyspo:)

  9. Makówka pisze:

    Od jutra znikam do niedzieli.
    Jak już pisałam tam moja sieć w ogóle nie łapie zasięgu, inne czasami, ale też z problemami.
    Ośrodek jest przy samej tamie, więc może dlatego?

    Dobranoc!

  10. Lena Sadowska pisze:

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  11. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dzień (prawie) słoneczny, Makówka zapewne (prawie) wyspana, Ultra (z pewnością) uśmiechnięta Happy
    Miłego dnia!

    • Makówka pisze:

      Dzień dobry!

      Makówka prawie wyspana, po śniadaniu, spakowana, czeka na telefon kiedy ma schodzić na dół i wtedy fruuuu…w drogę.
      Dziś w planie grill z tańcami nad brzegiem jeziora.
      I tańce i pogaduchy i śpiewy…

  12. Lena Sadowska pisze:

    Międzyprackowe dzień dobry, upalny i prawie bezchmurny, Wyspo:)

    Miła taka chwilka na relaks przy mocnej herbacie i ptysiu, nawet jeśli zza otwartego okna dobiega remontowa muzyczka z towarzyszeniem nie zawsze cenzuralnych śpiewów;)

  13. Lena Sadowska pisze:

    Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    Dziś nam podeszczyło, ale tak przyjemnie, drobno i ciepło. Miło się chodziło, słuchając mrukliwych gróźb burzy, która w końcu nie zdecydowała się wystąpić w pełnej krasie – umknęła w inne zakątki:)

  14. Lena Sadowska pisze:

    Miłej nocki, Wyspo:)

  15. Tetryk5. pisze:

    Witajcie!
    Ja już dotarłem na miejsce i jestem na spotkaniu.

  16. Lena Sadowska pisze:

    Podeszczykowe, ale całkiem miłe i rozchmurzone dzień dobry, Wyspo:)

    Całe przedpołudnie dzielnie trzymałam się postanowienia, by zrobić sobie Dzień Dziecka i poodpoczywać domowo. No cóż… pomyłam okna, zmieniłam firanki, farbnęłam próbnie kilkanaście metrów tkaniny, odmyłam po tej kolorystycznej orgii podłogę i chyba jednak się złamię i wybędę pomęczyć się gdzieś w plenerku;)

  17. Boguśka pisze:

    Leno litości, tak wygląda Dzień Dziecka???

    • Lena Sadowska pisze:

      🙂

      Dlatego zdecydowanie wolę trudzenie się w plenerze niż takie jak wyżej odpoczywanie w domu:)

      Dobry wieczór, Bogusiu:)

  18. Boguśka pisze:

    Dzień dobrywieczór. Po długiej nieobecności zajrzałam na Wyspę

  19. Lena Sadowska pisze:

    Poplenerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    W plenerku było uroczo:)
    W połowie trasy przemokłyśmy wprawdzie do rudej? nitki, ale czego wiatr nie dosuszył, temu ogrzewanie dało radę:)
    Wróciłyśmy udreprane ale zadowolone:)

  20. Gimi pisze:

    Dobry wieczór Wyspiarze;)
    Ależ akcja! I się służby wykazały, niemal jako ten słynny James! I tak chwała, że nie utłukli na miejscu, toż to prawie wonsz przecież był.

    Jakiś miesiąc temu moja młodsza z podobnymi emocjami wpadła do domu z okrzykiem, że wąż, a może i żmija. Stworzenie oczywiście nie czekało, żeby kto go obejrzał i orzekł co ono jest, ale po obejrzeniu kilku fotek dziecko z całą pewnością potwierdziło, że ten u nas to również padalec był, ale służb żadnych nie wzywaliśmy;-P

    • Lena Sadowska pisze:

      Dobry wieczór, Gimi:)

      Pusto dziś na Wyspie:)
      Właściwie przyszłam (tak) sobie powiedzieć dobranoc, więc tym milej mi, że ktoś jeszcze zajrzał:)
      Padalce łatwo rozpoznać na szczęście. Jako dziecko miałam krótkie spotkanie ze żmiją z zygzaczkiem, która okazała się zupełnie nieszkodliwą miedzianką:)
      Pamiętam, że znieruchomiałam ze zgrozy i strachu, a Brat podszedł do mnie, objął i powiedział:
      – Takiego ślicznego gniewoszka się boisz?
      🙂

  21. Lena Sadowska pisze:

    W nadziei że jutro znowu zaludni się tu od stęsknionych Wyspiarzy, dziś mówię już:

    miłych snów, Wyspo:)

    I wracam do przetwarzania mojej próbnie ufarbowanej tkaniny:)

  22. Tetryk5. pisze:

    Witajcie!
    Udało mi się złapać odrobinę zasięgu, więc korzystam aby się przywitać. Jak miło zobaczyć, że dopłynęły do Wyspy Boguśka l Gimmi! Pleasure

  23. Quackie pisze:

    Dzień dobry, właśnie zajechałem z powrotem, rozpakuję się, ogarnę i poczytam!

  24. makowka9 pisze:

    Wracam do domu, dzień dobry Wyspiarze.

  25. Quackie pisze:

    Poczytałem. No nie wiem, może nasze dzielne służby łapały padalca, żeby mu się nie stała krzywda? Thinking Skoro w długi weekend majowy u ujścia Wisły nie udało się usunąć padalca ze ścieżki, którą jeździli rowerzyści, to by oznaczało, że trzeba o nie dbać, bo same sobie nie dadzą rady…

  26. Quackie pisze:

    (To ja jeszcze na przerwę)

  27. Makówka pisze:

    Wróciłam do cywilizacji.

    W Rożnowie było kapitalnie -spacery, wspominki z czasów studenckich, grill, ognisko, tańce przy ognisku pod gołym niebem, śpiewy…

    Brakowało tylko zasięgu. Na terenie ośrodka -w ogóle. Po oddaleniu się na pewną odległość czasem łapało tak, aby doszło zdjęcie na fb albo sms.
    Na Wyspę próbowałam wejść, ale mi się nie udało, teraz jestem, ale po schodkach powspinam się później.

    Widzę, że zrobiło się gwarno -Boguśka, Gimi…

    Fala

  28. Tetryk56 pisze:

    Powróciłem na łono 😉

  29. Tetryk56 pisze:

    W Badowie w sobotę po południu mieliśmy ostrą ulewę, poza tym było OK.

    • Makówka pisze:

      Dziś rano padało, a potem wyszło słońce, potem znów się zachmurzyło i grzmiało i potem znów słońce.

      Pogoda się udała, choć na pływanie w jeziorze było za zimno, to na spacery, pogaduszki, nocne tańce i śpiewy była idealna.

      • Quackie pisze:

        No, tak bliżej natury też potrafi być fajnie, mimo niesprzyjającej pogody (żeby nie było, tydzień temu miałem sprzyjająco).

  30. Lena Sadowska pisze:

    Jużdomowe dobry wieczór, Wyspo:)

    Popołudnie z tych udanych, pogadanych, pośmianych, choć zapowiadane ognisko w wersji minimalistyczno-futurystycznej czyli – ułożone, obejrzane i przykryte do razu, gdy nie będzie padać;) W bonusie objedzone surową kiełbachą Rude i butla domowego wina w koszyku:)
    Spacerek w deszczu całkiem przyjemny:) Może poza tymi kilkoma momentami, gdy jakaś większa kropla wpadała za kołnierz:)

  31. Lena Sadowska pisze:

    Dzień był wyczerpujący, więc też powiem już:

    dobrej nocki, Wyspo:)

  32. Quackie pisze:

    Spokojnej wszem wobec!

  33. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Wyspani? Ci, którzy to widzą, już chyba tak! Overjoy

  34. Quackie pisze:

    Dzień dobry!

    Nawet dość wyspany, najważniejsze, że we własnym łóżku, więc plecy mają się lepiej!

    Ktokolwiek chętny na kawę? Pani Gieniu, poprosimy.

    Koffie

  35. Makówka pisze:

    Piękna pogoda, ale siedzę w domu, bo rozpakowuję się, odpieram, odrabiam zaległości domowe i …pakuję.

  36. Lena Sadowska pisze:

    Śródprackowe dzień dobry, Wyspo:)

    Dzień zaczął się remontowym łomotem, więc wybyłyśmy popracować w plenerku:) Tylko drzewa, Jezioro i my. I praca:)
    Teraz jakiś odadek i znowu do pracy. Ale już raczej domowo:)

  37. Tetryk56 pisze:

    I co? Ciągle jeszcze łomoty i praca, czy może komuś udało się zdrzemnąć?

  38. Quackie pisze:

    Pracka i przerwa, a ponieważ w międzyczasie jeszcze parę innych rzeczy (w tym wycieczka do sąsiadów w celach administracyjnych), to i się nie określiłem po pracy Worry a teraz to już tak bardziej ku dobranocce idzie.

  39. Lena Sadowska pisze:

    Jużznówdomowe dobry wieczór, Wyspo:)

    Wszystko pachnie już wczesnym latem, takim czerwcowym z filigranowymi niecierpkami, drobnymi niezabudkami i drżącymi makami:) Przy drożynkach płoży się macierzanka, a w wykrotach królują dziki ślaz, tymianek i tojeść:)
    Nagrzane słońcem lipy i czerwone dęby oszałamiają wonią, a wieczorny wiaterek ucina sobie drzemkę w rozkołysanym kalinowym kwieciu:)

    Takie krótkie sprawozdanko z dzisiejszego spacerku:)

    • Quackie pisze:

      Dobry wieczór!

      Wspaniały opis, zapewne kojarzę te kwiatki z widzenia, nawet jeśli po nazwach, a zapach, zapach prawie z niego czuć, nawet jeśli per analogiam do własnych doświadczeń.

      I jaki to musi być koncert dla Psiulki, nawet jeżeli ten gatunek aromatycznej muzyki jej za bardzo nie interesuje (zakładam, że bardziej mięsna).

      • Lena Sadowska pisze:

        Myślę, że wszystkie kojarzysz, bo są pospolite. Tak pospolite, że stają się niewidoczne, a przez to – nienazywane:)

        Mam wrażenie, że Psiuł ma węch selektywny:) To znaczy taki, że pośród tych (dla nas) wspaniałych wonności znajduje wspanialsze – jakiegoś ziemią pachnącego kreta, nie powiem już czym woniejącą ścieżkę do bobrzych żeremi, podejrzanie szeleszczące, zajelenione zarośla:)

        Dobry wieczór, Quacku:)

        • Quackie pisze:

          Noo, węch jak słuch absolutny z możliwością wykrycia, że czwarte skrzypce fałszują, a drugi klarnet nie trzyma rytmu (mimo że gra cała orkiestra naraz) Pleasure

          • Lena Sadowska pisze:

            Och! Słuch też ma niezgorszy:)
            Właśnie dziś śmiałam się do Smarkactwa, że zachowuje się jak Babcia – czyli na najlżejszy szmer biegnie na balkon obczajać, co się dzieje;)

  40. Makówka pisze:

    Lena sobie spaceruje, a Makówka sprzątała, prała i robiła inne idiotyczne czynności domowe, a teraz zabiera się za pakowanie.

    Czy ja już mówiłam, że bardzo nie lubię się pakować? (taaaa setki razy).
    Powinnam wyjeżdżać na miesiąc albo tak jak na Watrowisko (na jeden dzień i zostawać dłużej), a nie takie co chwilę na chwilę. Auuuuu

    • Quackie pisze:

      Na miesiąc? Ale dokąd, żeby Ci się nie znudziło? Miesiąc byś przecież nie usiedziała w jednym miejscu Wink1 Może na obóz wędrowny?

      • Makówka pisze:

        No właśnie, racja! A jak obóz wędrowny to też trzeba jakoś tam codziennie się pakować.
        Jako studentka zawsze jeździłam na jakieś spływy kajakowe, żeglarskie, nigdy stacjonarnie.

        • Quackie pisze:

          No więc dochodzę do wniosku, że jeżeli nie Ty, to Twoja podświadomość musi to lubić. Pakowanie i rozpakowywanie.

          • Tetryk56 pisze:

            Najtrudniej namówić podświadomość, żeby sama pakowała…

            • Quackie pisze:

              Mhm. Albo nawet sama jeździła, żeby Makówka się tak nie męczyła.

            • Makówka pisze:

              Nie! Cała Makówka wraz z podświadomością NIE LUBI SIĘ PAKOWAĆ, ale lubię być w ruchu i aby się coś działo.

              • Quackie pisze:

                Przypomniał mi się taki kadr z komiksu o Tytusie, Romku i A’Tomku, na którym Tytus opowiada o najwygodniejszym podróżowaniu – tylko z książeczką czekową. No, w naszych warunkach tylko z kartą płatniczą/ kredytową.

    • Lena Sadowska pisze:

      Lena już wróciła:)

      A na podobnych czynnościach zeszło jej sobotnie przedpołudnie, czym nie omieszkała się pochwalić na Wyspie:)

      Dobry wieczór, Makówko:)

  41. Lena Sadowska pisze:

    Też już będę umykać:)

    Dobrej nocki, Wyspo:)

    • Quackie pisze:

      Spokojnej, ja również udaję się lotem koszącym przez kuchnię (załadować zmywarkę) i łazienkę (wiadomo) do łóżka.

  42. Quackie pisze:

    Dzień dobry, czas wstawać i sprawdzić, co tam na liście do zrobienia!

    No i pora na kawę, więc wzywamy niezawodną pomoc. Pani Gieniu, poprosimy!

    Koffie

    • Lena Sadowska pisze:

      Moje śniadanko ograniczyło się do mocnej herbaty i kawowo-śmietankowych lodów, które sobie wczoraj sama zrobiłam:)

      Dzień dobry, Quacku:)

  43. Makówka pisze:

    Słoneczne dzień dobry!

  44. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Już podczas jazdy w tę było na tyle ciepło, że dojechałem mokry 😉
    I dalej się uwijam… Miłego dnia!

    • Lena Sadowska pisze:

      Ja natomiast aż nad Jezioro zawlekłam zapach rozgrzanego asfaltu:)
      Nie wiem, czy udało mi się go zmyć, ale zmarznąć w czerwcowych falach – i owszem:)

      Miłego dnia, Tetryku:)

  45. makowka9 pisze:

    Ja już na peronie,bilet kupiony,ahoj przygodo!

  46. Lena Sadowska pisze:

    Och! jakie cieplutkie, by nie rzec – upalne dzień dobry, Wyspo:)

  47. Boguśka pisze:

    Dobry wieczór Wyspo. Ja dalej nie kocham mojego laptoka, a na Wyspę tylko z niego mogę dobrze wejść i poczytać. Chyba będę musiała bardziej się przyłożyć do tej miłości. Happy-Grin

  48. Quackie pisze:

    I po przerwie. I znów nie ma czasu na kręcenie. Ja nie wiem, kiedy do tego wrócę Worry niby fajnie, że jestem na Wyspie, ale waga nie śpi.

  49. Lena Sadowska pisze:

    Wciąż ciepłe, ale dużo już lżejsze dobry wieczór, Wyspo:)

    Wybrałyśmy się w okolice dość rzadko odwiedzane, ale idealne na takie dzisiejsze ciepełko, bo cieniste. Było cudnie. Szmerliwie, kojąco…
    Cień jednak Psiule nie wystarczył… W jakichś krzakociach wyniuchała bajorko i wskoczyła do niego. Nie wiem, czy zrobiło się jej chłodniej, ale błotniej – na pewno… A zapaszek, który rozsnuł się po tej kąpieli, niemal zwalił mnie z nóg. Najoględniej mówiąc, wiozłam do domu, nieco podeschłą już na szczęście, rudą makrelę. Coby mi tych dobroci nie rozniosła po domostwie, nie zważając na tysiąc procent szczęścia w psie, już w progu wzięłam bestię pod pachę i wtłoczyłam do wanny. Po tych zabiegach Psiuł rzeczywiście wyczyściał. Za to ja… Szkoda gadać:)
    Pociesza mnie jedynie fakt, że za błotne maseczki niektóre ślicznotki płacą krocie, a ja zażyłam zabiegu za friko i to nie tylko twarzyście…
    Ze mnie po odmoczeniu już chyba wszystko zlazło, choć z włosami było trochę kłopotu:) Jak z ubraniami i butami – okaże się jutro. Na razie też odmakają. Mam nadzieję, że choć dżinsy da się uratować, bo to moje ulubione:)

  50. Tetryk56 pisze:

    Koniec obowiązków na dzisiaj — szybka kolacja i spać!

  51. Lena Sadowska pisze:

    Też umykam.

    Miłych snów, Wyspo:)

  52. makowka9 pisze:

    Dobranoc

  53. Quackie pisze:

    Dzień dobry, całkiem żwawy.
    Komu kawy? Komu kawy?

    Pani Gieniu,
    Pani wybaczy, że tak po imieniu.

    Koffie

    • krzysztof z Gdańska pisze:

      spóźnione Dzień dobry Hi3
      Jak zwykle pierwsza myśl w pracy, czyli kawa expresso
      Potem myśl druga: Aby do piątku Tired

  54. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Po Quacku widać, że sny były miłe! Happy-Grin

    • Quackie pisze:

      Nic miłego nie pamiętam. Ale nie pamiętam i nic złego. W ogóle nic z dzisiejszej nocy. Pero, pero-o-o, bilans musi wyjść na zero.

  55. Boguśka pisze:

    Dzień dobry, w parne przedpołudnie. Lena na siłę prała piesa, a moja pchła sama się domagała prania i był szczęśliwy, że może się wytarzać w ręczniki, w posłaniu Happy-Grin

  56. krzysztof z Gdańska pisze:

    A’propos węży…
    Właśnie dziś przyniosłem do biura 4 węże… strażackie Wink
    Jeden z kierowników postanowił obdarować nimi zaprzyjaźnioną jednostkę straży pożarnej… Happy-Grin
    Każdy wąż miał 20 metrów… Tired

  57. makowka9 pisze:

    Nie zdążyłam się przywitać, uciekł zasięg,a potem czasu nie było.
    Witajcie!

  58. Tetryk56 pisze:

    Wróciłem z sauny. 8 godzin, w dodatku nie miałem ręcznika… 😉

    • Quackie pisze:

      Praca w saunie, sauna w pracy. Ja mam rolety spuszczone, okno uchylone, wiatrak włączony, klimatyzator jeszcze nie, ale stoi w gotowości.

  59. Quackie pisze:

    Jestem po pracy, ale na przerwę idę jeszcze za chwilę. Pobędę na Wyspie kwadrans, pewnie ze dwa…

  60. Lena Sadowska pisze:

    Przedspacerkowe dzień dobry, Wyspo:)

    Trzydziestostopniowe ciepełko wygnało nas z Miasteczka. Umykałyśmy, aż się kurzyło.
    Nawet miałyśmy pokusę, żeby nie wracać, ale…
    Nic to – na spacerku się dobijemy:) Tylko muszę jakieś bezbajorne miejsce wybrać… 🙂

    • Quackie pisze:

      Dzień dobry, jak trzydzieści stopni, to nic dziwnego, że się kurzyło, przy takiej temperaturze wszystko schnie na proszek…

      • Lena Sadowska pisze:

        To prawda:)
        Osobiście dobrze znoszę upały, raczej ze względu na Futrzaka szukam znośniejszych temperaturowo miejsc:)

  61. Quackie pisze:

    A teraz już na przerwę.

  62. Tetryk56 pisze:

    A ja trochę doszedłem do siebie po kąpieli i wpadam na spotkanie online. Też spacerek, tylko mniej się nawęszę niż Psiuła. 😉

    • Lena Sadowska pisze:

      Też bym doszła, gdybym moczyła się dwie godziny i pięćdziesiąt sześć minut 😉

      Dobry wieczór, Tetryku:)

  63. makowka9 pisze:

    Pływanie w jeziorze,spacer po lesie,teraz winko i…

  64. Lena Sadowska pisze:

    Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    Jako że dziś noc Kupały, uplotłam Rudej wianek:)
    Nałożyłam i chciałam pstryknąć zdjęcie. Tia. Jak poszłaaa! Prosto nad Jezioro. Jakby wiedziała, co ma dalej robić.
    Zanim ją dogoniłam, po wianku ślad zaginął. I nie wiem – zniknął w czyżniach czy – popłynął:)

  65. Quackie pisze:

    Aha, powoli stawiam następne pięterko, relację z dużą ilością piórek z weekendu czerwcowego sprzed 2 tygodni.

  66. Quackie pisze:

    Chętnych i przytomnych zapraszam na nowe pięterko. A jak nie teraz, to rano.

  67. Lena Sadowska pisze:

    Pożegnam się jeszcze pod lampką, coby jej nie było smutno:):

    dobranoc, Wyspo:)

  68. makowka9 pisze:

    Winko,pogaduszki,film..
    .dobranoc

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)