(…)
A mnie jest szkoda lata I letnich złotych wspomnień,
Niech mówią „głupi” o mnie,
A mnie jest żal
Za oknem szaro, smutno,
A jeszcze przed miesiącem
Wesoło, zieleń, słońce
Naprawdę żal.
To tak jak gdyby
Ktoś najdroższy nagle odszedł
I zabrał radość, uśmiech,
A zostawił łzy.
(…)
Późno przyszło, wcześnie odchodzi…
Zmarznięta, tęskniąca za letnim słońcem postanowiłam ogrzać się wspomnieniami letnich wycieczek.
Nie było ich wiele, bo więcej czasu spędzałam na Bagrach albo w Stróży.
Rozpocznę widokiem na Luboń Wielki, Lubogoszcz i Lubogoszcz Zachodni.
Na składance dwa zdjęcia zrobione z podobnego miejsca 21 czerwca.
Górne na początku wycieczki, dolne pod koniec dnia.

Z tej wycieczki jeszcze jeden pstryczek z pytaniem jakie macie skojarzenia?

Teraz proponuję trochę wspinaczki. Takiej nie bardzo ambitnej, ale jednak.
Celem wycieczki 4 lipca był Gorc Troszacki (1235 m n.p.m.)
To siódmy co do wysokości szczyt Gorców.






W dniach 16-18 lipca byłam w Gruszowie w odwiedzinach u koleżanki ze Stowarzyszenia.
Było cudownie — mądre rozmowy i dużo śmiechu.
Większość czasu spędziliśmy tu:

Ale i też zwiedziłyśmy okolicę.
Oto Kościół w Gruszowie. To późnogotycka świątynia, wzniesioną w konstrukcji zrębowej, pokrytą gontem i blachą (daszek wieży). Wieża o pochyłych ścianach posiada izbicę z ozdobną koronką wycinaną w deskach szalunku.
Ponoć w środku bardzo ładny, ale nie udało się wejść. Może następnym razem?

Teraz coś dla Leny i innych miłośników kapliczek.




Ze spacerku z 22 lipca w okolicy Przeginii Narodowej zdjęcie kapliczki.


I chmurki odbijające się w stawiku -pole do uruchomienia wyobraźni -co tu widzicie?

A teraz coś dla Q (wycieczka z 19 sierpnia)
Fort 53 Bodzów – jeden z fortów Twierdzy Kraków. Powstał w 1884 roku jako fort półstały, ziemno-drewniany. W latach 1913–1914 przebudowany na dzieło stałe z przyległymi bateriami, wałem i schronem. Fort jest położony na wzgórzu Solnik.
Fort Bodzów panował nad południowym brzegiem Wisły i całą rozległą okolicą leżącą u jego stóp. W 1936 r. adaptowany na zaplecze szybowiska. Fort został nieznacznie uszkodzony w czasie działań wojennych. W 1955 roku przeznaczono go do rozbiórki, w celu odzyskania materiałów budowlanych, planu tego nie udało się jednak zrealizować ze względu na zbyt duże koszty. Obecnie fort jest w znacznym stopniu zrujnowany.
Wzgórze Solnik zaś stało się terenem służącym rekreacji jako tzw. Uroczysko Kostrze.


Na zakończenie jeden pstryczek z gitarowej imprezki w Stróży. Zapewniam, że było bardzo wesoło!

Na obrazku wyróżniającym kot z Gruszowa.
Świniaczek to oczywiste skojarzenie. W stawiku natomiast widziałbym niebieskiego Gonzo, wrzeszczącego na skulonego, szarego Golluma…
Ale czemu wrzeszczącego? Hm…ja miałam bardziej …romantyczne skojarzenia, ale…
A jeśli chodzi o pniaczek to na fb były bardzo różne odpowiedzi na podobne pytanie, jakie zadałam tu na Wyspie.
Oto one:
-dzik
-miś
– Prosiaczek z Misia Puchatka
-zamyślona świnka (o czym duma?)
-starzec
– minister Czarnek
Według mnie tylko dzik (z tego pniaka na zdjęciu)
Ojojoj, wróciłem… ale szerzej odezwę się jutro…
Innymi słowy, branżowe spotkanie było dość…wyczerpujące?
Zimowe dobranoc!
Dzień dobry



Piękne pięterko! Brawo Makóweczko
Lubię wędrówki i chociaż góry nie są moim ulubionym miejscem, potrafię docenić ich piękno
Miło się wędruje z takim przewodnikiem
Dzień dobry Miralko!
Dziękuję.
Muszę przyznać, że o śniegu w Tatrach (w sierpniu!!), czytam jak o czarnym wilku

U nas jeszcze trochę pobędzie lato, upały trochę się dają we znaki… gdyby nie klimatyzacja, nie wiem jakbyśmy spali i w ogóle egzystowali
Jak na razie temperatura nie spada poniżej 30C w dzień i 20C w nocy…
Słonecznie witam!
Tetryk pewnie na zakupach, Quack odsypia wczorajsze spotkanie, a ja wkrótce wychodzę z domu, ale wieczorem będę.
Miałam dylemat -zaprzyjaźniona działka, czy Stróża ?
Jednak wygrała Stróża.
Dzień dobry, już(?) wstałem. Faktycznie spotkanie było bardzo wyczerpujące! Nawet nie dlatego, żeby alkohol się lał strumieniami, ale niewielka ilość w połączeniu z ożywioną aktywnością towarzysko-branżową mnie wyczerpała. Albo po prostu z wiekiem coraz to jest bardziej męczące, o.
Czyżbyś Ty też już się starzał?
To, co mają powiedzieć ci wyspiarze co są dużo wcześniej urodzeni jak taka na ten przykład Makówka?
No to by jeszcze inni Wyspiarze też musieli tam być, żebyśmy mieli porównanie
wieczór w towarzystwie przyjaciół nie jest tak męczący, a to była gala Nagrody Literackiej Gdynia, po której jest bankiet, w trakcie którego uprawia się tzw. mingling, czyli towarzyskie konwersacje, poznawanie nowych osób, dwa słowa z dotychczasowymi znajomymi etc. To naprawdę jest męczące.
Bardzo klimatyczne pięterko. Gorce wyglądają troszkę jak Beskidy, ale jednak, jednak inaczej. Nie wiem, czy to kwestia odrobinę innej flory, czy jeszcze czegoś innego.
No i oczywiście nie mogłem nie zwrócić uwagi na osobliwą ortografię na kapliczce, rozumiem, że w 1913 mogło się tak zdarzyć.
Bardzo ciekawe, fort jako zaplecze szybowiska – przestrzeń w okolicy musiała być rozległa, przecież to prawie jak lotnisko. Nie wiesz, czy szybowce wyciągano w powietrze za pomocą samolotów, czy też np. rozpędzano je grawitacyjnie, z górki, aż osiągały prędkość startu?
Dziękuję !
Na temat szybowiska możemy pogadać wieczorem. Teraz nie mam czasu wyszukiwać informacji, zaraz przyjedzie po mnie dziecko i jedziemy do Stróży.
O osobliwej ortografii na kapliczkach też pogadamy wieczorem.
Miłego Stróżowania!
Makówka — kobieta stróżowa!
A ja myślałem, że już jesteś na Bagrach 😉
Nie jestem Morsem, wręcz przeciwnie -okropnym zmarzluchem.
A w Stróży jestem nie tyle z przyjemności,ale aby coś zrobić,ale deszcz przeszkodził.
Witajcie!
Pozałatwiałem, co miałem pozałatwiać, i dotarłem na Wyspę.
Kto tu się skarżył na koniec lata? Pojechałem na zakupy w cienkiej kurtce i się zgrzałem, a nie miałem do czego portfela przełożyć…
Przez chwilę było słońce,u mnie na balkonie też było ciepło.
Teraz w Stróży pada i jest bardzo zimno.
A ja tymczasem wyszedłem zrobić coś przy samochodzie i rozwaliłem sobie przy tej okazji okulary
szczęście w nieszczęściu, że optyk w pobliżu był czynny, na poniedziałek będą. Tymczasem mam zastępcze okulary, takie za 15 zł z Rossmanna, ale czuję, że są bardzo zastępcze…
Koniec robót ogrodowych.
Jesteśmy wykończeni.
Odpoczywajcie!
Teraz zjedliśmy,palimy w kominku,aby nie zamarznąć i jak chwilę odpoczniemy to czas zamykać wszystko i wracać.
Dużo zrobione,a końca nie widać.
Jak cały świat…
No i po spotkaniu z Watrowiczami… Teraz czas na niewielką kolację.
Wróciłam do domu!
Umordowana i smutna, że lato się skończyło, że skończyły się wyjazdy do chatki z noclegiem (czyli śniadania na tarasie, kolacje na tarasie).
No nie mów, że już zakręciliście wodę itp.!
Jeszcze nie. Również nie zabrałam jeszcze rzeczy, które zawsze zabieram na koniec sezonu.
Teraz nie wiadomo kiedy pojedziemy skoro kierowca ma rękę w gipsie.
Dzień dobry




Wróciliśmy z Zion i Kenosha, ale wybieramy się jeszcze do polskiego sklepu. Trzeba zrobić trochę zakupów przed wyjazdem (w piątek)
Muszę też przyznać, że to trzeba być kompletnie porypanym, żeby się wybrać na wycieczkę… oboje byliśmy mokrzy od potu (chyba nie było na nas suchego miejsca)…
Dopiero gdy obchodziliśmy nasz „pondzik”, powiał lekki wiaterek. Słońce smaliło i na pewno w cieniu było coś ok. 35C… ledwie obeszliśmy staw, na spacer po brzegu Lake Michigan nie starczyło nam siły
Ale spotkaliśmy dwa ptaszki. Jeden całkiem nowy (jeszcze nie wiem – lasówka potokowa, czy lasówka nadwodna), a drugi tylko raz, parę lat temu, spotkany – kukawik żółtodzioby
Myślałem, że kukawik ma coś wspólnego z kukawką kalifornijską, ale to jednak całkiem inny gatunek
Może nie tak zupełnie inny, Mistrzu Q. Obydwa gatunki są z rodziny kukułkowatych


Fakt, że wyglądają zupełnie inaczej, a także ich dieta jest zupełnie inna… podczas gdy kukawka zjada różnego rodzaju węże (nawet grzechotniki), jaszczurki, skorpiony, małe gryzonie, a także inne ptaki, kukawik co prawda też jada insekty (nawet potrafi je łapać w locie) i łapie jaszczurki, ale na tym podobieństwa się kończą
Zjada on różnego rodzaju gąsienice, cykady, jaja innych ptaków, ale też i różnego rodzaju jagody.
Oba gatunki czasami (jak polska kukułka) podrzucają swoje jajka w gniazdach innych ptaków… chociaż budują też i swoje gniazda i opiekują się młodymi…
A poza tym, kukawka głównie biega i poluje na ziemi. Kukawik głównie lata, polując w gęstych krzewach i drzewach
Dobranoc wszem wobec! (Jutro od rana już wiem, że nie będzie mowy o spaniu, bo małżonka wróciła i jedziemy korzystać z handlowej niedzieli).
Pakuję się na jutro, dobranoc.
Witam!
Tu pochmurno.Jade już na miejsce zbiórki.
A teraz już jestem na statku…
Kobieta stateczna?
Witajcie, ranne ptaszki!
Wróciłem z zakupów, nie wszystko było, co na liście, ale generalnie wróciliśmy zadowoleni.
Dzień dobry


Prognozy pogody zmieniają się jak w kalejdoskopie. Na przyszły weekend to ma świecić słońce, to padać deszcz… ciekawe co z tego wyjdzie
Ostatecznie nie po to jedziemy te prawie 400 km, żeby siedzieć w namiocie
Wróciłam.
Po kolei w skrócie.
-Wczoraj syn w czasie robót ogrodowych w Stróży poślizgnął się i upadł na rękę. Bolała go, ale robił dalej, bo uznał, że to tylko lekkie stłuczenie.
-Dziś ja już byłam w drodze daleko za Krakowem jak mi napisał, że ręka spuchła i bardzo go boli. Poradziłam, aby nie czekał i pojechał na SOR. Przypadkowo wiedziałam, gdzie jest dyżur ortopedyczny w naszej części Krakowa, bo sprawdzałam to ostatnio dla kolegi.
Potem przysłał mi zdjęcie ręki w gipsie, a ja dalej na wycieczce.
Gdybym była w Krakowie jedyne co mogłabym mu pomóc to zaprosić na obiad, a tak musiał sobie jakoś radzić jedną ręką.
A jeśli chodzi o wycieczkę to plan był ciekawy -rejs statkiem, trochę łażenia, trochę zwiedzania, a na koniec ognisko z kiełbaskami i ziemniakami u znajomych.
O rany, zdrowia!
Niech mu minie jak najprędzej…
Ponieważ tu jest już ponad 100 komentarzy, a ja od jutra zaczynam nowe zlecenie (które wedle wszelkich oznak potrwa do grudnia), chciałbym postawić nowe pięterko, ptaszkowe. Czy w międzyczasie ustawiła się jakaś kolejka? Bo w szkicach nic nowego nie widzę?
Nie widzę przeszkód…
Może znów wrócimy do sytuacji takiej, że gdy pięterko ma ok. 100 komentarzy, temat poruszony we wpisie zostaje wyczerpany i wtedy pojawia się nowa wycieraczka i znów jest o czym rozmawiać?
Wieżowce są dość kłopotliwe w obsłudze z komórki.
Lato się skończyło, Wyspa ożyła -hurra!
Dużo chętnych do budowania -coś się dzieje!
Coś mam jakieś dreszcze.
Stres ostatnich dni, niedosypianie od czwartku -mam nadzieję, że to tylko to, a nie jakieś przeziębienie lub inna cholera.
Teraz raczej powinnam być sprawna, a nie jakieś chorowanie.
Chyba więc nie doczekam na pięterko Q, ale już się pożegnam.
Dobranoc!
Spokojnej.
Półgębkiem tylko nadmienię, że pięterko już jest i tych, co mogą, zapraszam.
Dobry wieczór, Makówko:)
Dziękuję za kolejną porcję urokliwych kapliczek.
Dopiero dziś miałam chwilę, żeby powędrować z Tobą po górkach i dolinkach. Spacerek okazał się bardzo przyjemny i ani trochę mnie nie wyczerpał.
Też mi szkoda lata. Zwłaszcza że sierpień dżdżysty jakiś taki…
Pozdrawiam:)