« Pójdźmy do Betlejem... Rok się kończy - rok się zaczyna... »

Pożegnania… powitania…

I
Ziemia i niebo przemijają,
chwieją się fundamenty światów,
ostatni slogan snuje pająk.
Vanitas vanitatum –

i od balkonu do balkonu,
w wąskiej uliczce, w głębi, na dnie,
pod grozą złego nieboskłonu
pająk i slogan są ostatnie.

Ach, ukryć się tu w ciemnej sieni
z dala od rynku, gdzie tak nudno,
kędy przechodnie przerażeni
pytają się, co będzie jutro;

Z trwogą spogląda w niebo karzeł,
co nuty sprzedaje nad rzeką.
I w tłumach ciągle te dwie twarze.
Oszusta i potępionego.
[…]

KIG Notatki z nieudanych rekolekcji paryskich (fragment)

Kończy się rok, w którym naszemu zainteresowaniu poezją patronował Konstanty Ildefons… W drodze demokratycznych wyborów wyłoniliśmy następcę Mistrza, a nawet Następczynię.

Niniejszym ogłaszam zwycięzcę w plebiscycie:

Agnieszka Osiecka

będzie nam patronować w nadchodzącym roku!

Wyjaśnijmy źródła tego sukcesu:

Agnieszka OsieckaJa mam szczęście do wszystkiego

Ja nie je­stem ja­kaś taka nad­zwy­czaj­na,
taka ład­na, taka mą­dra ani nic.
Nie mam ple­ców, pro­tek­to­rów, kon­ta w ban­kach,
ale tak mi ja­koś ła­two żyć.
Ja mam szczę­ście do wszyst­kie­go,
do do­bre­go i do złe­go…
A dla­cze­go? Bo ja wiem…
Tak ni z tego, ni z owe­go
ja mam szczę­ście do wszyst­kie­go,
bez cho­dze­nia, bez pro­sze­nia, bez ni­cze­go –
ja ma szczę­ście dzień za dniem!
Inne pła­czą, że ich nie chcą ko­chać chłop­cy,
cho­ciaż ład­ne, cho­ciaż mod­ne – taki pech…
A ja nie wiem, to jest dla mnie pro­blem obcy,
bo mnie ko­cha na raz chłop­ców trzech!
Ja mam szczę­ście do wszyst­kie­go,
do do­bre­go i do złe­go…
A dla­cze­go? Bo ja wiem…
Tak ni z tego, ni z owe­go
ja mam szczę­ście do wszyst­kie­go,
bez cho­dze­nia, bez pro­sze­nia, bez ni­cze­go –
ja ma szczę­ście dzień za dniem!
Aż tu na­gle ktoś mnie spo­tkał bez uśmie­chu
i nie spoj­rzał w moją stro­nę, jak na złość!
Jak­by my­ślał o czym in­nym, jak­by nie czuł,
że to dla mnie bar­dzo waż­ny ktoś…
Nie mam szczę­ścia do jed­ne­go,
do jed­ne­go, je­dy­ne­go…
A dla­cze­go? Bo ja wiem…
Tak ni z tego, ni z owe­go
nie mam szczę­ścia do jed­ne­go,
nie mam szczę­ścia do mi­łe­go, naj­mil­sze­go,
cho­ciaż bar­dzo, bar­dzo chcę,
cho­ciaż bar­dzo, bar­dzo chcę,
cho­ciaż bar­dzo, bar­dzo chcę!

154 komentarze

  1. Tetryk56 pisze:

    Myślę, że już czas oficjalnie ogłosić patrona-elekta!
    W głosowaniu wzięło udział 11 osób, oddano 21 głosów – wynik nie pozostawia wątpliwości. Reasumpcji głosowanie nie będzie!
    Dziękuję głosującym za udział! THANK-YOU Approve

  2. Quackie pisze:

    Dobry wieczór po przerwie! Bardzo się cieszę z oficjalnych wyników Pleasure

  3. Makówka pisze:

    Zjadłam obiad, chwilę odpoczęłam kukam na Wyspę, a tu parę niespodzianek:

    -nowe pięterko!

    Fala

    – zapodane dwa wiersze -wielkie dzięki imć Tetryku

    – Maradag nas odwiedziła!

    Buziaczki

  4. Makówka pisze:

    Hipciowate dobranoc!

  5. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Wczoraj w nocy przydarzyło mi się coś dziwnego – złapały mnie potworne dreszcze, mimo że nie miałem gorączki (36,6-37, więc w normie). Wygrzałem się, wziąłem na poty, ale czuję się nadal nieswojo.

  6. Eliza F, pisze:

    Mistrzu Q zadbaj dziś o siebie .Proponuję napój cytryny z miodem i wygrzewanie ,niby tradycyjne ale bywa skuteczne Wink

  7. Eliza F, pisze:

    A gdzie jest nasz drogi Tetryk ? Zawsze się witał z nami a dziś co ? Worry

    • Makówka pisze:

      Przypuszczam, że ma taki „wir” w pracy, że nawet na przywitanie nie miał czasu. Koniec roku to zazwyczaj pracowity okres w wielu firmach.

  8. Makówka pisze:

    Quacku jak się czujesz?
    Odezwij się, bo się martwimy…

  9. Eliza F, pisze:

    Wiem Maczku jak to bywa w pracy na koniec roku .Ale i tak czekam na wpis Tetryka Pleasure

  10. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Wybaczcie późne powitanie, ale w ostatnie dni roku wirek jakby tężeje…

  11. Eliza F, pisze:

    Mistrzu T dzięki ,że dałeś znak Happy

  12. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    No to mamy patronkę na kolejny rok Happy-Grin

  13. miral59 pisze:

    Mam nadzieję, że Mistrzowi Q przejdą dreszcze… Misio

  14. miral59 pisze:

    Wieczorem spadł śnieg i zrobiło się biało… ciekawe jak długo Thinking
    Dziś ma padać deszcz, więc pewnie wszystko zmyje i znowu będzie buro i ponuro… Worry

  15. miral59 pisze:

    Zbieram się do pracy…
    Miłego dnia Wam życzę Delighted
    Koniec roku tuż tuż… oby następny był lepszy, bo ten jakoś nie za bardzo udany Weary

    • Max pisze:

      Witaj Miralko 🙂 Jesteś prawdziwym przodownikiem pracy , ale takie już jest nasze pokolenie , którego dzieciństwo przypadło na lata po Drugiej Wojnie Śww. Podstawową dewizą było określenie , że cierpienie uszlachetnia naszą duszę . Musieliśmy spełniać w przyśpieszonym trybie funkcje diabła i anioła . Nie ciągnę dalej tematu , bo czas przed Sylwestrem i wypada być Aniołem z noworocznymi życzeniami . Życzę Tobie , abyś do swojej pracy dojechała wygodnymi saniami zaprzężonymi w Trojkę rumaków z brzęczącymi dzwoneczkami . Podróż w tą i z powrotem . Poza tym dużo zdrówka , bo bardzo się dzisiaj przydaje . Bukiet

      • miral59 pisze:

        Dziękuję Maksiu za miłe życzenia Cmok
        Saniami co prawda nie dojechałam, tylko samochodem… Wink
        Moją dewizą przez całe życie nie było uszlachetnianie duszy przez cierpienie. Jakoś tego udało mi się uniknąć… Wink
        A że jestem spod znaku Bliźniąt, mam w sobie jakby dwie natury – często ze sobą sprzeczne, czyli tak jak napisałeś „diabła i anioła” Pleasure Wszystko zależy co we mnie weźmie górę…
        Pozdrawiam cieplutko i serdecznie zkwiatkiem

  16. Quackie pisze:

    Dzień dobry, po drodze zaliczyłem dalsze dreszcze, wysoką temperaturę, ekspresową teleporadę i nawet wymaz. Jutro wyniki (aczkolwiek niekoniecznie musi to być covid).

    • Makówka pisze:

      Trzymamy kciuki.
      Z tego co piszesz Służba Zdrowia u Ciebie działa błyskawicznie, bo z Krakowa mam dużo znajomych, którzy nawet na zwykłą teleporadę musieli czekać parę dni mimo temperatury powyżej 39 stopni.

      Zdrowiej !

      Misio

    • Wyimaginowany pisze:

      Dzień dobry.

      Zdrowia, Mistrzu ! Bez znaczenia, czy to ten wirus czy jakiś tam inny. Trzymam kciuki za jutrzejszy, negatywny wynik ! 🙂

    • Eliza F, pisze:

      I oby nie był Worry Będzie lepiej ,trzymaj się Mistrzu Q Approve

    • Tetryk56 pisze:

      Ważne, żebyś ty go zwalczył!

    • Quackie pisze:

      Pięknie wszystkim dziękuję. Wyjaśniłem podczas teleporady również parę innych kwestii dotyczących przyjmowanych lekarstw i jeżeli to jednak nie będzie covid, to mam nadzieję, że opanuję sytuację.

    • Lena Sadowska pisze:

      Witaj, Quackie:)

      Też trzymam kciuki za Ciebie i pozdrawiam:)

    • miral59 pisze:

      Trzymaj się, Mistrzu Q Misio
      Nie sądzę, żeby to był ten wirus, ale żaden nie jest Ci potrzebny…
      Zdrówka życzę kiss_a_heart

  17. Makówka pisze:

    Melduję, że tak jak obiecywałam dziś jestem „Makówka domowa i załatwiająca zaległe sprawy”.
    No i kukająca na Wyspę.

  18. Lena Sadowska pisze:

    Wystrzałowe dobry wieczór, Wyspo:)

    I to dosłownie, bo z braku innych planów, pół Miasteczka sprzysięgło się, by robić próby z fajerwerkami:(
    Myślałam, że wczoraj było „piekło i szatani”, ale nie doceniłam siły nudy. Dziś jest o wiele głośniej.
    Psiuła mi noruje w łazience, wczołguje się pod fotele, kamufluje po kątach. Dygoce i kuli. Miałam piec chleb, ale nie wiem, czy nie wybędę na jakieś pustkowie…
    Ostatecznie – żadna różnica, czy spędzę Nowy Rok w Miasteczku czy w ostępach leśnych. Sezon myśliwski już się chyba skończył…

    • miral59 pisze:

      Nie wiem dlaczego, ale u mnie jest cisza… żadnych petard Happy-Grin Mam nadzieję, że tak już zostanie przez Sylwestra…
      Skończyły się wielkie zasiłki przyznane w związku z wirusem, to i nie ma za co kupować tych fajerwerków Happy-Grin I bardzo dobrze!!! Zwierzątka odpoczną od hałasu Delighted
      Nie wiem na ile to działa, ale sporo czasu temu, moja siostra mówiła, że wyleczyła psa z tego strachu przed petardami. Norka kuliła się i chowała w każdą dziurę (a że była duża, nie tak łatwo było taką dziurę znaleźć). Siostra masowała jej podstawę czaszki – tuż za uszami. To psa uspokajało… po jakimś czasie przestała się bać nie tylko fajerwerków, ale też i burzy. Może spróbuj to ze swoją Pisułą? Może jej też pomoże?
      A co do sezonu myśliwskiego… nie wiem jak to jest w Polsce (nigdy nie byłam myśliwym), ale wiem że tutaj trwa on do połowy stycznia. A wiem, bo niektóre parki są zamknięte właśnie ze względu na sezon łowiecki…

      • Tetryk56 pisze:

        No wiesz? Tak postponować Psiułę?
        Hmmm. chyba, że to celowa demonstracja twojego wewnętrznego diabełka! Overjoy

      • Lena Sadowska pisze:

        Witaj, Miralko:)

        Dziękuję za radę:)
        To nie jest tak, że zostawiamy ją samopas. Dostaje potężne dawki głaskotania, które pewnie trochę łagodzą przykrość, choć słabo to widać.
        A stresuje się tak bardzo, że przykro na to patrzeć, dlatego – jeśli tylko mamy możliwość – staramy się zmienić jej otoczenie.
        A z tym sezonem troszkę sobie zażartowałam, bo odstrzały zwierząt trwają cały rok i są ściśle związane z końcem okresu ochronnego, który jest różny dla różnych gatunków:)

        Pozdrawiam:)

  19. Quackie pisze:

    No to już po fajrancie, po przerwie. Generalnie jestem, chyba że mnie znów zacznie trzepać.

  20. Makówka pisze:

    A u mnie znów dziecko jęczy, że źle się czuje.
    On niestety mimo młodego (w stosunku do nas) wieku nie jest okazem zdrowia, wręcz przeciwnie. Od dziecka choruje.

  21. Makówka pisze:

    Tetryku, Bożenko chętnie skorzystam, ale nie dziś.

  22. Makówka pisze:

    DOBRANOC!

  23. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    W środę wybierałam się do pracy, ale najpierw musiałam odśnieżyć samochód (widać zimę 😉 ). Gdy podnosiłam wycieraczki, jedna mi odpadła (ta od kierowcy) Usiłowałam ją założyć z powrotem… 20 minut się z tym mordowałam Angry Jak mi powiedziała Dolores i tak miałam dobrze, że udało mi się założyć. Ona wzywała pomoc. Facet, który przyjechał zrobił to w 5 sekund Overjoy
    No tak… nigdy nie wymieniałam wycieraczek w swoim samochodzie, zawsze robił to mąż. Jemu też zajmowało to sekundy…

  24. miral59 pisze:

    Z pracy wróciłam dość wcześnie, ale zajęłam się swoimi zdjęciami. Tymi na papierze…
    Postanowiłam trochę „przebudować” swoje zbiory. Zostawiam w albumach (które sama zrobiłam) po kilka zdjęć z każdego gatunku i wszystkie opisy. Resztę przekładam do nowych albumów, już bez tych wszystkich opisów. Dziś przełożyłam coś ok. tysiąca zdjęć. Zostało mi przynajmniej drugie tyle… Tired
    Ale to przyjemne zajęcie Happy-Grin Mogę powspominać…
    Pamiętam niemal każde zdjęcie – gdzie było zrobione… Pleasure

  25. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Ostatni dzień w pracy… w tym roku! 😉

  26. Makówka pisze:

    Witajcie!

  27. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Właśnie się dowiedziałem, że jedna koleżanka tłumaczka zakończyła przekład książki, która ma bez mała 2000 stron. Zajęło jej to ROK. Jestem pod wrażeniem.

  28. Quackie pisze:

    Update: mam wynik, to nie covid, to zwykła grypa (zapewne).

  29. Jo. pisze:

    No… Taka była ta Agnieszka…

    Dla mnie również nierozerwalnie połączona z wykonaniami wokalnymi 😉 Może warto przy okazji tekstów przypominać również ich wydanie muzyczne?

    Bądź co bądź ona sama o sobie mówiła „tekściara”.

  30. Tetryk56 pisze:

    Kto z Szanpaństwa popełni wpis noworoczny? Thinking Please1

    • Lena Sadowska pisze:

      Witaj, Tetryku:)

      Mogę zacząć rok z Agnieszką:)
      Będę dawać wpis u siebie, to mogę i na Wyspę:)
      Tylko nie wiem, jak będzie z gospodarzowaniem, póki nie wrócę do cywilizacji, bo tutaj z internetem różnie – lasy w końcu dookoła. Bezlistne i nieośnieżone – ale jedna lasy:)

      Na pierwszego?

  31. Tetryk56 pisze:

    Popełniłem pięterko na życzenia noworoczne – zapraszam!

  32. Makówka pisze:

    Wróciłam!

    Zmarznięta, głodna i opita (szampan, wódeczki, naleweczki).

    O godz. 12.55 wypiliśmy szampana na Kopcu Kraka w towarzystwie turystyczno-harcerskim. Na Kopcu zgadaliśmy się z jakąś inną grupą. Oni jeszcze mieli szampana, my jeszcze naleweczki…super było!
    Jak ja lubię takie imprezowania pod gołym niebem z poznanymi przed chwilą osobami! Oczywiście zgadało się, że niektórzy też miłośnicy gór.

    Rzuciłam się na resztki obiadowe z wczoraj,a tu sms od syna. Poczuł się lepiej (przed dwa dni nic nie jadł)i pyta, czy dziś mam jakichś obiad.

    Już nie, ale …Matka Polka …odpowiada „za godzinę zapraszam, już robię!”

    Idę więc do kuchni…

  33. Lena Sadowska pisze:

    Jeziorno-leśne dobry wieczór, Wyspo:)
    Odzgiełkowe zdale ma swoje uroki:)

Skomentuj Max Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)