« Październikowe spacerki. Wśród nocnej ciszy »

MEMORIAŁ W SPRAWIE LIKWIDACJI RESZTEK DOMINACJI ROSYJSKIEJ NA POLSKICH ULICACH

Michel Lipow

Ponieważ postanowiłem dołączyć do dobrej zmiany w polskich miastach i wioskach, stwierdziłem, że najwyższy czas aby nasze władze zrobiły porządek z pozostałościami po radzieckich czasach i usunęły z polskich ulic patronów kojarzących się nieodparcie z dominacją rosyjską w naszym kraju.
Dlaczego taki Klonow, Brzozow lub Dworcow NADAL pełnią rolę patronów polskich ulic? Czy ponad 30 lat wolności nie wystarcza aby zerwać z tymi symbolami zniewolenia?
W Warszawie dla przykładu do tej pory jest ulica Jagody, a kim był Gienrich Jagoda każdy Polak powinien wiedzieć, nawet obudzony w środku nocy!
Czy nikogo z mieszkańców to nie razi?
Czy nie lepiej było by zamiast Komisarza ludowego NKWD uhonorować ulicy jakimś polskim nazwiskiem? Czy np. kompozytor Petersburski nie byłby lepszym kandydatem niż taki Jagoda?
A podobnych przypadków mamy dużo więcej!
Na przykład centralna ulica Bydgoszczy, prowadząca od stacji kolejowej w stronę starego miasta nosi nazwisko radzieckiego pisarza Dworcowa!
Czy nie godzi się jej zmienić na np. ul. Kurskiego? W końcu prezes Kurski też zasługuje na swoją ulicę w naszym pięknym kraju!
W moim mieście Klonow, Brzozow czy Topolow do tej pory zdobią ulicę pięknego Gdańska. Czy godzi się aby królewskie miasto Gdańsk pozwalało sobie na takie prowokacje?
Rację miał Prezes Kaczyński, że rządzi tam ukryta opcja… Wprawdzie mówił o opcji niemieckiej, ale, jak widać, również opcja rosyjska ma się dobrze w moim mieście…
Wyjątek zrobił bym jedynie dla Lipowa. Lipow wszakże też był Rosjaninem, ale jako restaurator zasłużył się bardzo w odrestaurowaniu zabytków kościoła w Świętej Lipce (nomen omen) i dlatego można mu chyba odpuścić… Tym bardziej, że ten Rosjanin był z pochodzenia Niemcem, a z Niemcami mamy obecnie dobre stosunki i nie powinniśmy ich zadrażniać!
Reasumując!
Wzywam władze do zmiany nazw ulic Dworcowa, Klonowa, Brzozowa, Topolowa i Jagody gdyż nie godzi się, aby nasze, polskie, miasta czciły w ten sposób rosyjskich okupantów!
W zamian proponuję swojsko brzmiące nazwiska: Kurski (prezes TVP), Moskal (polityk pis) – tu może być również ulica Moskal2, gdyż polityków PIS o takim nazwisku mamy nawet dwu oraz Kaczyński (prezes wszystkich prezesów), który zasługuje na swoją ulicę niezależnie od innych powodów, które powyżej wymieniłem!
Wasz niestrudzony
Krzysztof z Gdańska

360 komentarzy

  1. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Jakiś czas temu grupa prawicowych oszołomów (nie bójmy się tego słowa) postanowiła zdekomunizować ulicę Dworcową w Krakowie i Gdańsku (pomysł narodził się chyba niezależnie w główkach tychże autorów). I-see-stars
    Już wtedy pomyślałem, że może to być materiał na ciekawy tekst związany z lustracyjną paranoją… Shout
    Napisałem więc szkic i… włożyłem do szuflady na lepsze czasy…
    Ostatnio jednak sytuacja w kraju bardzo przyspieszyła i boję się, że temat straci wkrótce rację bytu…
    Dlatego postanowiłem rzutem na taśmę opublikować memoriał w sprawie likwidacji resztek dominacji rosyjskiej (radzieckiej) w naszym kraju ku pamięci potomnych Wink

    • Krzysztof z Gdańska pisze:

      Zapraszam do lektury Delighted

      • Max pisze:

        Popieram ! I nie chodzi mi o jakieś niemiłe adresy wobec braci Rosjan z których jeden nazywał się nawet Niemcow i potępiał Putina. Popieram , bo nasze miasta odbudowane z mozołem po strasznej II Wśw . są murowane , a nie drewniane . Po cholerę nam ulice :Lipowa ,Klonowa , czy Dębowa . Może faktycznie lepsze są ulice np : Kurskiego ( od kury ) Kaczyńskiego (od kaczki)czy Banasia (od barana ) . Masz Krzysiu pełną moją akceptację . Brawo z kwiatuszkiem . Bukiet

  2. miral59 pisze:

    Świetny tekst Overjoy I świetnie oddaje paranoję rusycyzmu w Polsce. Burzy się pomniki i zmienia nazwy ulic… a co jakiś czas wraca „świetny pomysł” zburzenia Pałacu Kultury w Warszawie, jako radzieckiego reliktu Amazed
    Nikt nie patrzy, że są ważniejsze wydatki z państwowej kasy… bo przecież zmiana nazwy ulicy wiąże się z dużymi kosztami… szczególnie, gdy są na niej zakłady pracy, firmy, które muszą wiele zmieniać.
    Nazwy ulic, podane przez Ciebie, rozbawiły mnie Overjoy
    Komu kojarzy się ulica Dworcowa, Klonowa, Brzozowa, czy Topolowa z Rosjanami. Dworcowa – z dworcem, a pozostałe z drzewami…
    Ale masz rację. Dla co niektórych wszystko kojarzy się albo z Rosją, albo z seksem (który też jest tematem tabu) Overjoy

    • Krzysztof z Gdańska pisze:

      Starałem się zredukować do absurdu tą tzw. dekomunizację, bo tego się nie da traktować na poważnie Wink

      A już zupełnie poważnie: kilka lat temu wpłynął wniosek o zmianę ulicy Dworcowej w Gdańsku (znam nawet autora wniosku) jako, że radziecki pisarz Dworcow był komunistą i członkiem KPZR 🙂

      • miral59 pisze:

        Bo to jest absurd… nawet Bareja by tego nie wymyślił Overjoy
        Rzeczywistość przerasta fikcję, a kabarety powoli tracą rację bytu, bo wystarczy posłuchać czołowych działaczy partyjnych… to dopiero kabaret Amazed
        Chociaż w sumie mało śmieszne… ludzie, którzy decydują o losie całego kraju, plotą jak potłuczeni Weary
        Ostatnio oglądałam polskiego premiera, Morawieckiego, gdy cytował fraszkę Kochanowskiego „Na zdrowie” Amazed Masakra!!!

  3. Tetryk56 pisze:

    Brawo, Krzysiu!
    Są tacy, którzy rosyjskich źródeł dopatrują się nawet w określeniu „dupa wołowa” ( Wołowa?)…

  4. Makówka pisze:

    Brawo, brawo i jeszcze raz brawo!

    Brawo! Brawo! Brawo!

    Z absurdami najlepiej walczyć satyrą i śmiechem!

    Kamienica, w której spędziłam dzieciństwo, młodość i kawałek dorosłości pierwotnie nazywała się POPIELA, a potem została zmieniona na KRONIKARZA GALLA.

    Oczywiście nie wiem, czy chodziło o tego, co go myszy zjadły, a jeśli tak co komu przeszkadzał?

    • Krzysztof z Gdańska pisze:

      Wydaje mi się, że nie chodziło o TEGO Popiela a o Mieczysława Thinking

      Mieczysław Piotr Popiel (ur. 30 czerwca 1904 w Kijowie, zm. 20 listopada 1992) – polski inżynier mechanik i polityk, minister żeglugi w latach 1950–1956, poseł do Krajowej Rady Narodowej, na Sejm Ustawodawczy oraz na Sejm PRL I kadencji (za wikipedia) Wink

      • Makówka pisze:

        Zmiana nazwy z ulicy Popiela na Kronikarza Galla nastąpiła w latach 50 -tych, czyli za czasów głębokiej komuny.

        • Krzysztof z Gdańska pisze:

          Czyżby jakaś czystka wśród towarzyszy? Thinking
          Za to w Gdańsku do tej pory jest ulica Wiesława i żadni lustratorzy z IPN jej nie ruszyli Ssshh
          Może chodziło o Gołasa? Wink

          • Quackie pisze:

            Może to jest ulica mojego stryja, osoby wielce mi miłej, co prawda nie używamy w rodzinie określenia „stryj”, tylko „wuj” i pochodnych, więc wujek Wiesiek – przekażę mu przy okazji!

            • Makówka pisze:

              Napisałam, że zmiana nazwy z Popiela na Galla nastąpiła w latach 50-tych strzelając tak „z głowy”.

              Trochę mi to nie dawało spokoju czy dobrze pamiętam.
              Poszperałam więc w różnych rodzinnych papierach. Znalazłam zaświadczenia dla mojej mamy z 29.III.1958, gdzie czytam zamieszkała w Krakowie, ul. POPIELA 11/6.

              Zawsze jakoś mi się kojarzyło z dzieciństwa, że chodziło o legendarnego władcę Polan. Trochę przemawia za tym fakt, że na wszystkich rodzinnych dokumentach jest ulica POPIELA, a nie np. Mieczysława Popiela lub bodaj M. Popiela, lub jakieś inne imię.

              Na innym dokumencie z 13.III.1968 jest zamieszkali przy ulicy KRONIKARZA GALLA 11/6.

              Nie mam wątpliwości, że chodzi o to samo mieszkanie, czyli miejsce, gdzie zamieszkał najpierw mój ojciec po wyprowadzeniu z akademika dostając przydział na jeden pokój, a potem do niego dołączyła mama.

              Czy zbyt serio podeszłam do tematu? Te moje sentymenty…

  5. Quackie pisze:

    Dzień dobry, fajrant, a przerwa za chwilę.

    Mistrz Tetryk mnie ubiegł z dupą, którą wynalazł akademik Wołow!

  6. Quackie pisze:

    I po przerwie.

  7. Quackie pisze:

    I ja umykam. Coś mi ostatnio wieczorami głowa nie służy.

  8. Makówka pisze:

    DOBRANOC WYSPO!

  9. makowka9 pisze:

    Witam!

  10. Quackie pisze:

    Dzień dobry, święto w środku tygodnia, kto to widział.

    Nie dość, że dla mnie normalny dzień pracy, to jeszcze małżonka ma wolne i za dużo pomysłów zagospodarowania tego czasu.

  11. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Usłyszałem właśnie, że standard świętomarcińskiego rogala zakłada wagę nie większą niż 250g! Ćwierć kilogramowe ciasteczko? Amazed

  12. Tetryk56 pisze:

    Wróciłem ze świątecznej przejażdżki na rowerach po Krakowie, z flagami i nagłośnieniem. Było nas może z 50 osób…

    • Makówka pisze:

      A ja wróciłam ze spacerku po Lasku Wolskim.
      Odwiedziliśmy Kopiec Piłsudskiego, a potem na ognisku piekliśmy kiełbaski, pierogi, naleśniki, jabłka itd. Było sporo nalewek i bardzo dużo śmiechu.
      A osób -12.

  13. Quackie pisze:

    Fajrant i przerwa, w niejakim pośpiechu ogłaszane, gdyż właśnie różne pomysły… Sami-Wiecie-Kogo.

  14. Max pisze:

    Dzisiaj Święto Niepodległości Polski . Nie wypada napisać coś wrednego z tej okazji , a ponieważ wątek dotyczy rusyfkacji języka polskiego w Okresie Słusznie minionym , to przytoczę wypowiedz Gomułki do Chruszczowa , kiedy ten przyleciał z pilną sprawą do Warszawy . Było to podczas powitania na lotnisku Okęcie . Gomułka podobno wtedy powiedział : Nikita , z Nami kwita . Żyj sto lat jak nasz Solski i odpier..l się od Polski . Jak widać , Gomułka też był patriotom …Bukiet z okazji Święta Bukiet

    • Tetryk56 pisze:

      Podobną historię opowiadano o przywitaniu Breżniewa z Gierkiem, kiedy to pod powitalny gest wznoszenia rozłożonych rąk przez Gierka podkładano tekst Nic nie mamy, nic nie damy…, a pod wzniesione splecione ręce Breżniewa Wyciśniemy, wyciśniemy… 😉

  15. Quackie pisze:

    I po przerwie. Chyba muszę ochłonąć nieco po całym dniu, praca, zadania dodatkowe (a jutro zapowiada się tylko trochę lepiej), a w przerwach – relacje z Warszawy. Jak ochłonę, zaraz wracam. I to będzie rzeczywiście zaraz.

    • Makówka pisze:

      À propos relacji z Warszawy trochę sobie zepsułam miły dzień czytając na ten temat, oglądając zdjęcia w Internecie i filmy w TVN.

      Powstrzymam się od komentarzy…

      „Przerażenie wariata” Witkacy to będzie zamiast komentarza.

  16. Makówka pisze:

    DOBRANOC WYSPO!

    Spanko

  17. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Czterodniowy tydzień pracy ma swoje zalety…

  18. Quackie pisze:

    Dzień dobry, mimo że bardzo pochmurny.

  19. Lena Sadowska pisze:

    Strasznie (właśnie tak, gwarowo, nie – literacko) zaspane dzień dobry, Wyspo:)

  20. Makówka pisze:

    A ja wyspane (strasznie wyspane) dzień dobry!

  21. Quackie pisze:

    Dzień dobry wieczór, fajrant i przerwa, poza pracą jeszcze zakupy, załatwianie paru spraw, na szczęście wirtualnie…

  22. Quackie pisze:

    Ale już po pracy, po przerwie, po wypełnianiu wniosku do Energi, po zeskanowaniu załączników, po zakupach nieopodal…

    • Makówka pisze:

      Po, po, po….

      A możesz zdradzić przed czym?

      • Quackie pisze:

        Przed spaniem zapewne 🙂

        A poza tym autorka bieżącego przekładu mnie do zawału kiedyś doprowadzi.

        W powieści (fantasy dla młodych ludzi) jest trójka głównych bohaterów, dziewczyna i dwóch młodzieńców. No i dobiegam już gdzieś 90% książki, kiedy nagle jeden z nich w dość gwałtownej bitwie… zabija tego drugiego. TAK SIĘ NIE ROBI Z GŁÓWNYMI BOHATERAMI (chyba że się jest GRR Martinem i pisze „Grę o tron”). Mija jakieś 5 stron i, uwaga, ten „zabity” wstaje z martwych (w cudowny sposób, pamiętajcie, że to fantasy) i… zabija tego pierwszego! ALE OBAJ BYLI GŁÓWNYMI BOHATERAMI, NO!

        Ciąg dalszy nastąpi, w przyszłym tygodniu kończę tę powieść, siadam do adiustacji redakcji poprzedniej, a potem zaraz robię autoredakcję tej, a potem to mam nadzieję już będą święta, albo jakoś tak.

        A po Nowym Roku już czekają dalsze zlecenia, z czego akurat bardzom kontent!

  23. Makówka pisze:

    Co za dzień…. Dworczyk się bardzo rozczarował. Macierewicz wpadł w ostry oburz, że oto kwiat naszej młodzieży i przyszłość naszej (za chwilę omasztowanej) Ojczyzny tak bestialsko został potraktowany przez zbrojne ramię PIS-u. Wicepremier Kaczyński zwołał w swoim mateczniku naradę, bo nie rozumie, skąd się wzięła ta moc niezwykła w młodych chłopcach. Cudownie ocalony Witkacy chichocze w charakterze historii. Jakie środki zaradcze na aktualny kryzys w zakresie objętym suplikacjami („od powietrza, głodu, ognia i wojny…”)? Proponuję, żeby Prezes osobiście objął kierownictwo straży pożarnej (piromani – jak sama nazwa wskazuje – są wybitnymi specjalistami od ognia.) Po drugie, żeby cały ten ich rząd, partia i klub poselski PIS z przybudówką [w tym Macierewicz w kaftanie!] obowiązkowo obejrzeli w teatrze Polonia spektakl Krystyny Jandy „Zapiski z wygnania” (Przepraszam Panie: Krystynę Jandę, Magdę Umer i Sabi Baral!) Bilety sobie kupią z ziobrowego Funduszu dla ofiar przestępstw, a potem niech każdy z nich rozwiąże test. [Stosowną ustawę o otwarciu teatru Jandy na jeden spektakl mogą sobie uchwalić dziś w nocy.] To było o ogniu i wojnie. W kwestii powietrza: w międzyczasie Morawiecki zapewne się pomyliwszy w Excelu, ogłosił koniec wzrostu zachorowań i abortował Narodową Kwarantannę jeszcze przed jej narodzeniem. Kwestią głodu zajmie się genialny Patkowski, spec od oszczędności. W tej sytuacji zapowiedź niepodległościowego veta polexitowego już mi się nie mieści w tym poście. What a day! PS. A dlaczego Pan od Witkacego już po ugaszeniu ognia przez strażaków trzymał w ręku i pokazywał reporterom 7-centymetrową racę? Czy to była TA RACA? Dowód rzeczowy w śledztwie? (W jakim śledztwie?!?) Nie znam się na pirotechnice, a już z zasady nigdy nie podpalam Witkacych, więc może to głupie pytanie. Ale może trzeba powołać podpodkomisję
    w podkomisji podsmoleńskiej? Antoni – jesteś potrzebny!

    (Magdalena Smoczyńska)

    • Quackie pisze:

      W myśl wskazań Patkowskiego powinniśmy mniej jeść, wtedy w lodówkach zostawałoby nam mniej jedzenia!

      Geniusz! Geniusz!

      • Makówka pisze:

        Oni mają dar wybierania takich specyficznych geniuszy, że jeden bardziej genialny od drugiego!

        • Makówka pisze:

          Dziś Magdalena Smoczyńska napisała:

          AMATORSZCZYZNA NASZEGO RZĄDU OSIĄGA JUŻ POZIOM PROFESJONALNY.

          (Uwielbiam czytać jej wpisy, komentarze).

  24. Quackie pisze:

    Umykam również.

  25. Makówka pisze:

    Nikt się nie pojawił na nocnej zmianie, więc i ja umykam.

    DOBRANOC!

  26. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Ja się pojawiam, ale znacznie później, gdy wszyscy już śpią Pleasure
    Poczytałam wszystkie „schodki”… na początku było zabawnie… Wyspiarze mają niesamowite poczucie humoru i równie niesamowite pomysły Overjoy
    Potem już było mniej zabawnie… a dotyczyło polskiego święta – 11 Listopada Sad I lepiej na ten temat nie będę się wypowiadać Zamilkne

  27. miral59 pisze:

    Dziś miałam wolne… to znaczy wolne od pracy zawodowej, ale urobiłam się jak zwykle na wolnym Tired
    Przy okazji sprawdziłam czemu karta mego męża, opłacona, nie jest czysta… dobrze, że sprawdziłam, bo w piątek wybierałam się do banku…
    Okazało się, że owszem przelałam kasę, ale na swoją kartę, a nie męża Overjoy Jak się mogłam pomylić – nie wiem. Numery kart są różne i doprawdy o omyłkę nie jest tak łatwo…
    Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa Wink
    Dobrze, że termin spłaty nie minął i przelałam kasę na czas… kary za spóźnienie nie będzie Happy-Grin

  28. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Jeszcze kilka godzin, a potem weekend i weekend…

    • Makówka pisze:

      A po weekendzie znowu „normalny” tydzień, już bez wolnego w środku.

      Nie chciałam być okrutna, tak jakoś wyszło!

      Delicious

  29. Quackie pisze:

    Dzień dobry, dzisiaj się chyba zabarykaduję w pokoju i będę tylko przyjmował jedzenie na długim kiju.

    A nocnik za okno! Happy-Grin

  30. Tetryk56 pisze:

    No i jak minął dzień?

  31. Quackie pisze:

    Fajrant i przerwa!

  32. Tetryk56 pisze:

    Pogadałem sobie na zoomie z naszym chórkiem Happy

    • Quackie pisze:

      To wprawdzie zamiennik kontaktów osobistych, ale dobre i to.

      • Makówka pisze:

        Dobre i to, ale jednak preferuję osobiste kontakty, najlepiej w czasie spaceru, czyli dwa w jednym.

        Mimo że trochę zmarzłam.

        Ale jak się nie da inaczej w dzisiejszych czasach …

  33. Quackie pisze:

    Dobranoc Państwu, już oczy mi odmawiają posłuszeństwa…

  34. Makówka pisze:

    lulu

    DOBRANOC WYSPO!

    Spanko

  35. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Nie wierzę w żadne zabobony, także nic złego mi się dziś nie przytrafiło… ale tak to jest z osobami, które nie wierzą w pecha Wink

  36. miral59 pisze:

    Zadzwonił dziś do mnie Carl, brat Margaret, że Pit odszedł wczoraj wieczorem. Oczywiście zaraz zadzwoniłam do Margaret. Wiem, że to był jej ulubiony pies… Płakała, więc trudno było ją zrozumieć. Trutka na myszy, którą zjadł, tylko przyśpieszyła jego zgon. Jak się okazało miał ogromnego guza na wątrobie, jego dni i tak były policzone Sad
    Szkoda go, bo miał tylko 7 lat… ale takie jest życie. Ludzie też odchodzą, nawet ci najbardziej kochani.
    Rozumiem Margaret – jest w szoku. Nie spodziewała się tego… jeszcze rano Pit biegał po ogrodzie, a wieczorem już nie żył…
    Trudno mi było znaleźć słowa pocieszenia, bo cóż mogłam powiedzieć? Ale i tak podziękowała mi za telefon. Powiedziała, że trochę jej lżej, bo wie, że ją rozumiem. Powiedziała mi też, że Pit mnie uwielbiał i bardzo żałuje, że nie mogłam się z nim pożegnać…
    Smutne to, ale nic się na to nie poradzi… Sad

  37. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Pozdrowienia z kolejki po chleb. Poranne sobotnie zakupy…

  38. Quackie pisze:

    Dzień dobry, za niedługą chwilę ruszam, dam znać, jak wrócę (dzisiaj!)

  39. Lena Sadowska pisze:

    Dzień dobry, Wyspo:)

    „Ciche i wolne, jak mgła, co się z rana
    znad łąk podnosi przy lekkim powiewie
    wschodniego wiatru i w przestrzeń ulata.”
    Jak „głusza kotlin, i jakby harmonii
    leśnej podżwięki, i wielka niezmienna
    spokojność jezior widnych w oddaleniach.”
    (K. Przerwa- Tetmajer)

  40. Quackie pisze:

    Kochani, mam awarię internetu stacjonarnego, jak naprawią, to się odezwę.

  41. Makówka pisze:

    Wróciłam do domu i dziś już nigdzie nie wychodzę.

    • Quackie pisze:

      I słusznie!

      • Makówka pisze:

        Zbieram siły na jutro panie Q!

        Drogą kupna nabyłam już kiełbasę, wódkę, ciasteczka, pepsi, bułkę i takie tym podobne produkty wchodzące w skład niezbędnika ogniskowo -grillowego imprezowicza.

        Byle tylko zdrowym być!

        • Quackie pisze:

          I żeberka! Dzisiaj jadłem tak medalowe żeberka (na wynos z jednej restauracji w pobliżu), że buzi dać!

          • Tetryk56 pisze:

            Do buzi, Quacku! Pyszne żeberka z restauracji dajemy do buzi! Wink

          • Makówka pisze:

            I karkówka!

            W domu trochę podsmażona i potem dopiekana.
            Podsmażona w domu, bo jednak od lodówki do ogniska trochę upłynie no i tym razem impreza w miejscu, gdzie jest mały grill tylko.

            Ale właśnie coś się kiepsko poczułam i zaraz nerwy, termometr…wkrótce wszyscy wylądujemy w kaftanach jak ta epidemia dłużej potrwa!
            Ci, co przeżyją…

            • Quackie pisze:

              Coraz mocniej kaszlę, ale tempo rozwoju nie wskazuje na covida. Na szczęście.

              • Makówka pisze:

                Misio tak na wszelki wypadek Quacku.

                A mnie jest na zmianę zimno i gorąco, a wczoraj widziałam się z osobą, która dziś ma wysoką temperaturę.

                W OBR-e, w którym kiedyś pracowałam tyle osób zachorowało na Covid, że cały OBR został zamknięty na tydzień.

                • Quackie pisze:

                  Coraz więcej znajomych pisze na FB, że ma Covid.

                • Makówka pisze:

                  Ja mam coraz więcej znajomych nie tylko wirtualnych chorujących.

                  Jednak stan permanentnego stresu obniża odporność, więc …nie wiem co robić.

                  Wiem jednak, że zamknięcie się w domu z własnymi myślami i strachem to droga do nikąd.

                • Tetryk56 pisze:

                  Nie denerwować się. Spokój – nie wykluczający działąnia – jest racją stanu.

            • Quackie pisze:

              O, karkówka! No pewnie!

  42. miral59 pisze:

    Właśnie skończyłam rozmowę z bratem, mieszkającym w Polsce. Czuję się zmęczona i zniechęcona. On po prostu za dużo ogląda „kurwizji”… Amazed
    Może wybiorę się na wycieczkę, to trochę odpocznę i zrelaksuję się I-Wish
    Tego co mi naplótł nie da się spokojnie wziąć na klatę… i ciągle słyszę, że na temat Polski niewiele wiem, bo tu nie mieszkam… Worry

    • Makówka pisze:

      Ja mieszkam, ale też już teraz nie potrafię rozmawiać z niektórymi osobami, które całą wiedzę czerpią z „Kurwizji” i ambon.
      Jeszcze nie tak dawno rozmawiałam z suwerenem ulicznym, a teraz chyba bym już nie umiała.

      • Quackie pisze:

        Właśnie małżonka usłyszała od teściowej (emerytowanej pediatry), że „jak będzie szczepionka na covida, to ona [teściowa] się nie zaszczepi, bo nie jest pewna, czy to dobra szczepionka”. Nawet podejrzewamy, której sąsiadki to wpływ, ale przecież nie zastrzelimy tej sąsiadki, ani teściowej nie przeniesiemy do siebie (było to w planach, ale jednak nikomu się nie spieszy).

      • miral59 pisze:

        Mnie też ręce już opadają, Makóweczko. Do niektórych nic nie dociera…

    • Tetryk56 pisze:

      Bracia szwagierki mieszkają w USA. Dowiedziałem się od niej, że ich zdaniem zwycięstwo Bidena to dramat, bo Trump doprowadził kraj do rozkwitu (tzn. zmalało bezrobocie), a Biden wprowadzi komunizm. A oni, wyjechawszy s Polski tuż po studiach, zaznali tego komunizmu tak okrutnie – a wszak Amerykanie nic o tym nie wiedzą! – że martwią się o los Ameryki…

      • miral59 pisze:

        Na pewno oglądają telewizję FOX i stąd takie „rewelacyjne” wiadomości. Wcale mnie to nie dziwi. Tak jak w Polsce, tak i tutaj oszołomów nie brakuje. Mój brat też coś mówił na temat „lewactwa” całego otoczenia Bidena, a także o Alzheimerze Bidena, i jaką to tragedią było wybranie Bidena na prezydenta… w ostatniej chwili ugryzłam się w język, bo chciałam powiedzieć, że nie mieszka w USA, więc co może na ten temat wiedzieć Wink Doszłam jednak do wniosku, że nie będzie to miłe z mojej strony i poradziłam, żebyśmy spokojnie poczekali na rozwój wypadków… Biden będzie prezydentem od stycznia… na razie jest elektem, a prezydentem ciągle jest Trump…

  43. Makówka pisze:

    Dziś DZIEŃ SENIORA!

    Cheers

    Kto się ze mną napije?

  44. Quackie pisze:

    A ja jeszcze przez godzinkę na przerwie.

  45. Makówka pisze:

    Z braku kontaktów osobistych w realu rośnie zapotrzebowanie na kontakty wirtualne. Pogadałam więc na Messengerze.

    Potem pogadałam z własnym organizmem czy te napady zimna i gorąca i łupanie w kolanach to tylko zwyczajnie sks czy…

    Z rozmowy wynikło, że (chyba?) sks więc spakowałam plecak i wyszukałam jak dojechać gdzie diabeł …, czyli do jakichś tam Zesławic.

    I teraz wreszcie spokojnie mogłam wysłuchać Dobranocki.

  46. Quackie pisze:

    Dzień dobry, wstałem niecałą godzinkę temu i zostałem zaprzęgnięty do zakupów świątecznych. Mam nadzieję, że nie okaże się za jakiś czas, że kupiłem wagon parasolek.

  47. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Pospałem nieco, wypluskałem się, pośniadałem i już mogę się przywitać Delighted

  48. Makówka pisze:

    Imprezka się skończyła,czas wracać do domu.

  49. Quackie pisze:

    W międzyczasie zostałem eksmitowany od komputera i introdukowany (chyba tak się mówi na przeciwieństwo eksmitowania?) do odkurzacza. Ale już jestem po.

  50. miral59 pisze:

    Dziś wiatr taki, że łeb z płucami urywa Amazed
    Nawet na zewnątrz ciężko wyjść, nie mówiąc o jakiejkolwiek wycieczce Sad
    Od tego siedzenia już sama nie wiem co robić Thinking
    Rada męża, żeby się rozebrać i pilnować ubrania wydaje mi się zbyt monotonna Wink

  51. Tetryk56 pisze:

    Ja znowu siedzę z nosem w spisywanych książkach…

  52. Makówka pisze:

    DOBRANOC!

  53. Quackie pisze:

    Dzień dobry, zaczyna mi się z lekka nieprzytomnie.

  54. Makówka pisze:

    Witam !

    Obyśmy wszyscy byli tolerancyjni dla innych!

  55. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Tolerancja to jest coś, czego nam zdecydowanie potrzeba…

  56. Makówka pisze:

    Czyżby Tetryk z jednego wiru wpadał w następny, że nawet na odwirowanie nie ma czasu?

  57. Makówka pisze:

    Jadę autobusem Alejami.Sporo oplakatowanych i trąbiących aut.

  58. Makówka pisze:

    Mało nogi nie skręciłam skacząc po schodkach.
    Czy ktoś się zlituje?

    • Eliza F, pisze:

      Ja jestem ostatnia która może to mówić ale też mnie nogi bolą :),Myślałam o Tobie drogi Maczku ,tyle masz pstryczków daj coś Wink PukPuk

      • Makówka pisze:

        Witaj Elizo!

        PukPuk

        Miło, że o mnie pomyślałaś, ale dopiero przyszłam do domu, a zaraz zapowiedziało się moje dziecko z wizytą.

        Faktycznie uzbierało się trochę pstryczków z listopadowych spacerków, planuję zrobić z tego pięterko, ale wcześniej proponuję, aby ktoś inny coś zbudował, aby nie było za dużo Makówki na Wyspie i abym miała czas zrobić selekcję co wyrzucić, a co Wam pokazać.

  59. Quackie pisze:

    Mój komentarz po 19.00 o fajrancie i przerwie się nie opublikował?

    No trudno, jest już po przerwie i tak.

  60. Makówka pisze:

    Póki jeszcze 16 listopada, póki jeszcze na tym pięterku:

    16 listopada to Międzynarodowy Dzień Tolerancji ustanowiony w 1995 roku przez UNESCO. Tolerancja to według słownika SJP “poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych.” Nie zaskoczę nikogo, jeśli powiem, że w Polsce tolerancja jest słowem mało bliskim aktualnie nam rządzącym i całej wierchuszce. Dlatego dzisiaj nie o tym.
    Tolerancja to za mało. Tolerować możemy złą pogodę, głośny remont, owady. Nie ludzi. Musimy zrozumieć, że “tolerancja” nie wyczerpuje tego, czego potrzebujemy w dzisiejszym, złożonym świecie. Potrzebujemy miłości i szacunku w pluraliźmie kulturowym, etnicznym i wyznaniowym. Musimy zrozumieć, że najpiękniejsze rzeczy na tym świecie — sztuka, nauka, odkrycia, innowacje, wspaniała kuchnia, ciekawe historie, filmy i związki — powstają właśnie, kiedy dwa różne spojrzenia na świat i doświadczenia stykają się i tworzą coś nowego. Tak zawsze było i tak będzie. My, Polacy, sami jesteśmy efektem ciągłych zmian i progresu poprzez na przykład nasze położenie geograficzne. Zrozummy to i doceńmy odmienność. Bo w niej siła. Świat byłby bardzo szary, gdybyśmy byli wszyscy tacy sami.

    Janka Ochojska

    • Quackie pisze:

      To piękne jest.

      Gdyby jeszcze dało się tolerancji nauczyć. Najlepiej za młodu. Bo potem, mam wrażenie, bywa za późno.

      • Makówka pisze:

        Najlepiej za młodu. Najlepiej w domu. Jednak rodzice bywają różni. Wtedy szkoła powinna uczyć. Autorytety moralne, książki, media.

        • Max pisze:

          Faktycznie ładnie napisane . Trzeba pochwalić Jankę Ochojską . Ale słowo tolerancja ujmuje również takie pojęcie jak różnorodność . I ze zwykłej przekory zapytam : Dla czego dzisiaj cały Kraj mamy pokryty kostką brukową ? Kiedyś były ścieżki , żwirek , płyty chodnikowe , asfalt , wszystko było bliższe natury . Może trzeba wrócić do matki natury ? Thinking

          • Quackie pisze:

            Czasem mam wrażenie, że pod tym względem również samorządy mają wybetonowane głowy z obu stron. Od wewnątrz i z zewnątrz.

  61. Quackie pisze:

    No to zapraszam na nowe pięterko, a biorąc pod uwagę objętość – półpięterko!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)