« Kataklizm Lipcowe wycieczki. »

Jak Makówka w tropikalny upał zdobywała Wysoki Wierch.

Otrzymałam mailem propozycję niedzielnej wycieczki:

Szlachtowa – Wysoki Wierch przełęcz pod Płaśną – Leśnica – Dunajec i dojście do Szczawnicy przy ujściu Grajcarka do Dunajca.

lub

Jaworki – Wąwóz Homole na Wysoką i przejście na Wysoki Wierch.

Ta pierwsza trasa to luzik – około 18 km, przewyższeń zaledwie ok. 600 m – pomyślała Makówka i zapisała się na wycieczkę.

Wtedy nikt nie zapowiadał upałów, ale jak autokar zamówiony nie koleżeńsko byłoby rezygnować.

Grupa tych co poszli w niedzielny upał to ci sami co kiedyś wpadali do autokaru w czasie burzy i suszyli buty w autokarze.

Deszcz, upał, mróz – turystą się jest, a nie bywa gdy pogoda sprzyja.

Wysoki Wierch – to dość wyodrębniony, bezleśny, kopulasty szczyt, ze wszystkich stron otoczony dużymi łąkami.

Przebiega przez niego granica słowacko-polska. Wysoki Wierch notowany jest w dokumentach już z początku XIX w. pod nazwami; Rabsztyński Groń lub Koguci Wierch. Łemkowie ze Szlachtowej nazywali go Groniem.

Cudownie wędruje się takimi łąkami, ale nie gdy z nieba leje się 30-stopniowy żar.

Na dowód, że tamtędy szłam.

Widoki są cudne, gdyż widać Masyw Trzech Koron, Tatry  GorceBeskid WyspowyBeskid Sądecki i pobliską Grupę Golicy, a w dole dwie słowackie wsie: Leśnica i Wielki Lipnik oraz polska Szlachtowa.

Oczami widziałam, ale musicie mi uwierzyć na słowo i zadowolić się paroma pstryczkami.

Teraz już jesteśmy na Słowacji, więc warto wiedzieć, co wolno, a czego – nie.

Na dowód, że Makówka też była „za granicą”.

W Szczawnicy niektórzy moczyli stopy albo szli na obiad lub piwo, a Makówka oprócz stóp zamoczyła całą siebie.

Obrazek wyróżniający – Wysoki Wierch (Widok ze zboczy Durbaszki ), zdjęcie z Internetu.

248 komentarzy

  1. Makówka pisze:

    Ostatnio było o szarganiu, a potem o tym jak zabrakło wódki teraz więc dla odmiany zapraszam na upalną wycieczkę.

    zkwiatkiem

  2. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Z letnich wędrówek po górach pamiętam, że zazwyczaj podejście pod górę w upale i duchocie rekompensowane było ożywczym powiewem na grani. Bardzo często urządzałem sobie wtedy krótki poleg (bo przecież nie postój!) napawając się czystym i względnie chłodnym powietrzem…

    • Makówka pisze:

      Ależ oczywiście były posiady i polegi w cieniu!

      Powietrze było zapewne czyste, a jego chłodność była faktycznie WZGLĘDNA.

  3. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Piękna wędrówka, a moczenie na koniec w pełni zasłużone!

    Tu szykuje się kolejny upalny dzień, ciekawe, czy również burze (wczoraj jedna przeszła tuż tuż, deszcz trochę pokropił).

    A ja się zabieram do pracy.

    • Tetryk56 pisze:

      Fakt, że musiała być męcząca skoro pod koniec Makówka z dłubanki wypadłą! Overjoy

    • Makówka pisze:

      W Krakowie burza była wieczorem, teraz słońce.

      Też uznałam, że zasłużyłam na moczenie. Jednak inni nie byli (jak się domyślam?)aż tak zmęczeni, bo nikt się nie moczył.

      Szybkiej pracy i miłego wypoczynku życzę panie Q!

  4. Makówka pisze:

    Upalnie witam!

    Oczywiście z herbatą:)

  5. Makówka pisze:

    Umykam na chwilę, ale z komórki oczywiście będę sprawdzać, czy grzeczni jesteście.

    Ozorek

    • Tetryk56 pisze:

      I co? Byliśmy dostatecznie grzeczni?

      • Makówka pisze:

        Aż podejrzanie grzeczni. Gdy dzieci bawią się w sąsiednim pokoju i zbyt długo jest cisza zawsze warto sprawdzić co się za tym kryje.

        Moi synowie gdy zamykali się w pokoju babci i słuchać było tylko głośne śmiechy to okazało się (potem), że ich zabawa polegała na bieganiu po pokoju każdy w innej nogawce rajtek. Babcia długo nie mogła zrozumieć skąd te dziury w wypranych rajtkach ułożonych ładnie w szufladzie.

  6. Makówka pisze:

    Wróciłam do domu i na Wyspę. Zbudowałam to pięterko jako rozbudowane między-między. Taki wpis „o niczym”, czyli trudno rozmawiać „na temat”. Ale i też każdy temat jest tu mile widziany. Ostatnio Wyspiarze lubią rozmawiać poważnie na trudne tematy.

    Jest pewien temat trudny, który wiąże się z tym pięterkiem co tylko zasygnalizowałam we wpisie –Łemkowie.
    Wędrując po pięknych łąkach, które dawniej były terenami uprawowymi Łemków ze wsi Szlachtowa nie sposób o tym nie pamiętać. W czasie jednego z wczorajszych postojów rozgorzała dyskusja o Łemkach, Akcji Wisła itd. Dyskusja, w której czasie Łemkowie byli tylko symbolem do rozmowy o tym co obecnie dzieje się w Polsce, na Białorusi, na świecie …

  7. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Makówko-Globtroterko:)

    Podziwiam Twoją witalność i wytrwałość.
    A w podziękowaniu za piękne widoki, które wyłącznie dzięki Tobie dane mi było obejrzeć, taki urywek:):

    „Na krawędzie przepaści, ponad turnic załomy,
    Tu, gdzie orły jedynie tulą skrzydła znużone,
    Hej! wspięliśmy się dumnie i w błękitów ogromy
    Wzrok topimy zuchwały i dłoń wznosim po słońca koronę.”
    („Na szczycie” – J. Kasprowicz)

    Pozdrawiam:)

    • Makówka pisze:

      Dziękuję Leno!
      Bardzo to miłe co napisałaś. Buziaczki

      Znalazłam taką definicję:
      Globtroter to człowiek, który bardzo lubi podróżować po obcych, często odległych krajach, odbywa liczne podróże i zwiedza świat.

      Chciałabym bardzo, ale na zwiedzanie świata nie mam i nigdy nie miałam ani pieniędzy, ani zdrowia.

      Natomiast w moich wpisach staram się pokazywać, że nawet blisko i małym kosztem można znaleźć coś ciekawego.

      Również pozdrawiam i dziękuję za „tematyczny wiersz”.

  8. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Wyspo:)

    Nie wiem, czy pouczestniczę dziś, bo:

    „Ciężarnych chmur stłoczony zwał, chmur w strzęp zszarpanych czarny tłum
    Przewala się przez mroczny sklep, wzburzonych głębin jęczy szum!
    Orkan tumany wzbija w strop, do ziemi zgina czoła brzóz!
    W powietrzu piętrzy trwożny lęk, co wkrótce buchnie szałem gróz!
    Tłoczący w górze zawisł strach… Huk! jakiś skalny runął złom!
    Struchlała ziemia! Pożar chmur! Ha, jasny, złoty strzelił grom!”
    („Burza” – L. Staff)

    Słowem – nie spodziewam się rewelacji zasięgowych:)

  9. Makówka pisze:

    Max i Quacki -wypoczywają, Bożenka -śpi, Lena szuka zasięgu, a gdzie jest Miralka?

    Jak też chyba jutro wyjadę na dwa dni.

  10. Lena Sadowska pisze:

    Spokojnych snów, Wyspo:)

  11. Makówka pisze:

    To i ja DOBRANOC WYSPO!

    lulu

  12. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Upalny dzień zaczął się bardzo miłym rankiem! Delighted

  13. Lena Sadowska pisze:

    Dzień dobry, Wyspo:)

  14. Tetryk56 pisze:

    Po pracy i dojściu do siebie (ech, ten upał!) odbyłem małą konferencję, zjadłem kolację, i dopłynąłem do opustoszałej Wyspy…

  15. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Ale wczoraj byliśmy grzeczni!

    • Makówka pisze:

      Bardzo byliście grzeczni, aż za, więc uznałam, że nawet nie trzeba Was pilnować.
      No i hm… trochę zajęta byłam imprezowaniem

    • Makówka pisze:

      Wczoraj byliście bardzo grzeczni. Dziś -jeszcze bardziej.

      Makówka wróciła zmęczona, totalnie niewyspana, ale w tak dobrym nastroju, że mogłaby jeszcze chwilkę porozrabiać!

      Jest ktoś chętny?

      Overjoy

  16. Makówka pisze:

    Dzień dobry!
    Co późno już? Lepiej późno niż wcale.

  17. Makówka pisze:

    Dziś wieczorem wracam, więc będę gospodarzyć jak nikt nic nowego nie zbuduje

  18. Tetryk56 pisze:

    Dotarłem do domu, dokończyłem książkę (termin w bibliotece!), a teraz jadę wspierać Białorusinów…

  19. Makówka pisze:

    Jestem!
    Wróciłam do Krakowa,do domu,na Wyspę.

  20. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, udało się wejść na chwilę Hi2

    Państwo pamiętają, jak żartowałem, że zamawiam nowe ptaki na sierpień, po tych lipcowych, co już je obfotografowałem?

    No to zupełnie jakbym zamówił.

    Jak się pozbieram ze wszystkim i ze zdjęciami, to mogę Wam obiecać między innymi zimorodka, dzięcioła zielonego, paszkota (chyba), a z innych atrakcji: żurawia, który morduje kreta albo inną nornicę w celach spożywczych, oraz perkoza, który połyka rybę (jeszcze lepszego niż ostatnio).

  21. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Powolutku wzrastająca temperatura przywodzi na myśl przepis na gotowanie żaby…

  22. Makówka pisze:

    Słonecznie witam!

  23. Makówka pisze:

    Rozmawiamy tu sobie (choć więcej milczymy) na tym pięterku na różne tematy.
    O Szlachtowej, o Łemkach, o Białorusinach, którzy burzą mury i Polakach, którzy dają się gotować jak symboliczna żaba…

    Oglądając zdjęcia tłumów na ulicach Białorusi śpiewających „Mury” budzi się nadzieja, która gaśnie, gdy patrzymy na młodych, zastraszonych, pobitych młodych ludzi, którzy mówią, że zrozumieli swój bład że wyszli na ulice i te „Mury” śpiewali.

    Tak jak w czasie nocnych rozmów w Stróży z wtorku na środę -opowiadaliśmy kawały, śmialiśmy się popijając nalewkę, ale i też oglądaliśmy filmik, na którym matka opowiada jak jej paro letnia córka była agresywna, w depresji, samo okaleczająca się, dopóki nie wyjaśniło się, że fizycznie jest dziewczynka, ale w duszy -chłopcem. Gdy jej w tym pomogli psycholodzy, lekarze, rodzina stała się radosnym, szczęśliwym chłopcem.

    Takie refleksje dziś mam, a to pięterko takie właśnie jest i o to mi chodziło. Dziękuję Wam, byliście, jesteście bardzo „grzeczni”.

  24. Makówka pisze:

    Zanim wyjdę z domu kopiuję wierszyk znaleziony w sieci, napisany przez koleżankę ze Stowarzyszenia.

    Na tym polega świat nasz cały,
    który roztacza wokół nam się,
    że zasadniczo w czarno- białym
    od dawien dawna jest balansie.

    Dzień się bez przerwy z nocą splata,

    ciepło przenika się wraz z chłodem,
    tuż obok zysku stoi strata,
    coś bywa nade, a coś pode.

    Yin zawsze z Yangiem, z małym duże,
    góry z depresją w komitywie,
    raz z nieba pieprzną gromy, burze,
    raz aura piękna wręcz straszliwie.

    Kot z psem na dwu biegunach różnych,
    aż przysłowiowo w jednej parze.
    Pełny jest ten, gdy inny próżny,
    a szczawik młody, kiedy starzec.

    Z chaosem w parze równe rządki,
    z szorstkim bezbrzeżnie to, co czułe.
    Panie z panami, a wyjątki,
    cóż, potwierdzają tę regułę.

    Ktoś poda rękę, ktoś cię walnie,
    życzliwy ten, ten obsobaczy;
    taki świat mamy najnormalniej
    i inny wcale być nie raczy.

    Profil dwojakiej aparycji
    wszystkiemu ton nadaje wokół,
    więc, że tak właśnie jest w policji,
    zrozumcie bez większego szoku.

    Czy Kozia Wólka, czy Warszawa,
    dwie siły wiecznie toczą boje:
    zwykli, porządni stróże prawa
    oraz łachudry, zwykłe gnoje.

    (publikuję za zgodą autorki)

  25. Makówka pisze:

    Uff…jak gorąco!

  26. Makówka pisze:

    Czy mi się wydaje czy dawno nie było Miralki?

  27. Makówka pisze:

    Jest gitara,zaraz będą śpiewy i… tańce.
    Już jest wesoło!Impreza nad brzegiem jeziora to jest to co lubię.

  28. Makówka pisze:

    Informuję, że jestem w domu. Udało mi się nie utopić.
    Wanna, kolacja, Wyspa.

  29. Makówka pisze:

    Bożenka poszła spać, Quacki biega za ptaszkami, Miralka gdzieś znikła, Max odpoczywa, Tetryk kto go tam wie?…

    Nawet Dobranocki nie ma, a ja w ramach m-m chciałam opowiedzieć co dziś robiłam.

  30. Tetryk56 pisze:

    Tetryk właśnie dotarł do domu. Dobranocka będzie po kolacji 😉

    • Makówka pisze:

      No proszę! Makówka wykąpana, najedzona od dawna w łóżku, a Tetryk dopiero wraca.
      Przynajmniej Bożenka od dawna w domu grzecznie śpi.

  31. Makówka pisze:

    DOBRANOC!

    lulu

  32. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Odzywam się, żeby uspokoić co niektóre osoby…
    Nic mi nie jest, po prostu mam trochę problemów i nie chce mi się nawet dzioba otworzyć Weary

  33. miral59 pisze:

    Powiem tylko, że w poniedziałek mieliśmy coś w rodzaju tornada…
    Małżonek wracając z pracy widział wiele powalonych drzew… niektóre leżały na drodze i trzeba było je jakoś omijać.
    Kumpel małżonka nie przyszedł we wtorek do pracy, bo musiał ściągać drzewo, które upadło na jego dom… Worry
    A ja… jak tylko dostałam na telefon ostrzeżenie o możliwości wystąpienia tornada, od razu pobiegłam do ogródka… jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałam i chciałam zobaczyć Pleasure
    Kiedyś słyszałam, że chmury zapowiadające tornado są zielonkawe… nie były. Bardziej brudno-żółte…
    Wiatr urywał głowę z płucami… drzewa sąsiadów gięły się pod naporem… momentami wręcz trudno było ustać na nogach (ustałam)… więcej nie zobaczyłam, bo lunął deszcz i uciekłam do domu Wink
    Jak się później dowiedziałam, moi amerykańscy znajomi chowali się po kątach, byle tylko ominąć tornado… to w piwnicy, to w łazience z poduszkami na głowie Delighted A w ich okolicy nawet gałęzi nie nałamało…
    Patrzyli na mnie z przerażeniem… bo jak można wyjść na zewnątrz, gdy jest ostrzeżenie o możliwości pojawienia się tornada Overjoy
    Chyba można, skoro wyszłam… i też mi się nic nie stało Happy-Grin

    • Makówka pisze:

      Tornada nigdy nie przeżyłam; jedynie kiedyś malutkie trzęsienie ziemi w St. Louis, pisałam już o tym na Wyspie.

      Natomiast kiedyś z Ewą (jedną z sióstr) jechałyśmy inną trasą, aby ominąć tornado instruowane przez jej męża telefonicznie, który w domu śledził prognozy. Teraz nie pamiętam, który Stan to był.

      • miral59 pisze:

        W zasadzie, to nic nowego nie widziałam. Wiatr, to jeszcze nie tornado (nawet z deszczem), tym bardziej, że dość często tu wieje. Jak słyszałam, ten poniedziałkowy dochodził w porywach do 100 mil na godzinę (czyli do 160km/h). Podejrzewam, że gdybym była na otwartym terenie, to mimo swojej wagi, poleciałabym daleko i na pewno nie ustałabym na nogach… po prostu by mnie zmiotło Delighted

  34. miral59 pisze:

    Idę spać Spanko
    Na jutro mam masę planów i pewnie jak zwykle nawet połowy nie zrobię Sad
    Muszę zrobić sałatkę szwedzką. To na 100%, bo ogórki nie mogą za długo leżeć w zalewie… jak zwykle obiad, co jest normalne, gdy mam wolne od pracy. No i obowiązkowo do sklepu Weary Nie mam w domu słoninki, a zrazy wołowe są za suche i słoninka jest niezbędna Delicious Także chociaż nie lubię, muszę jechać… skończyły mi się też krzyżówki, to przy okazji kupię Pleasure
    Miłego dnia Wam życzę Delighted
    I idę spać lulu

  35. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Miralko, odpocznij po emocjach! Choć przeżyłem różne gwałtowne burze, w tym słynny „Biały Szkwał” na Mazurach, tornado mnie dotychczas na szczęście nie spotkało. Mam nadzieję, że nie poniosłaś znacznych szkód!

    • miral59 pisze:

      Witaj, Ukratku Delighted
      Nic mi się nie stało i nie poniosłam żadnych szkód. Jedynie wiatr poprzewracał moje doniczki z kwiatami, ale to nie jest żadna szkoda, bo wystarczyło je poustawiać z powrotem Happy-Grin
      A odpoczynek… chyba zapomniałam jak to się robi… Wink

  36. Makówka pisze:

    Witam!

    I już skaczę pięterka wyżej.

  37. Makówka pisze:

    Parę pięterek wyżej wkleiłam cytat o powolnym umieraniu.
    I teraz zastanawiam się, czy nie odłożyć na bok racjonalności (ból kręgosłupa i nogi) i nie spróbować się dowlec na Bagry?

    Jest o tyle lepiej, że gdy ciągnę wyprostowaną nogę to jakoś idę.

    Pływanie pomoże czy zaszkodzi? Oczywiście jak uda mi się dojść i wsiąść do autobusu. Łoj!

    Tears

  38. Lena Sadowska pisze:

    Średnio upalne, raczej zawilgłe nieco dzień dobry, Wyspo:)

  39. Makówka pisze:

    Informuję, że jestem w domu i już dziś nigdzie nie wychodzę!

  40. Makówka pisze:

    Chyba nie doczekam ani Dobranocki, ani lampki, coś źle się czuję…

    Umknę dziś wcześniej…

    lulu

  41. miral59 pisze:

    Zanim Mistrz Q wróci z wojaży i pokaże swoje zdjęcia, chciałam pokazać skrótowo nasze lipcowe wycieczki, ale nie wiem jak to będzie… czy nie za dużo tych ptaszków? Thinking
    Jutro (sobota) mamy w planach wędzenie szynek i pieczenie chleba, więc przynajmniej ranek spędzimy w domu. Choć trochę pobyłabym na Wyspie Pleasure

  42. Makówka pisze:

    Słonecznie witajcie!

  43. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dobrzy ludzie umierają wcześnie. Draństwo jest odporniejsze! Weary

  44. Makówka pisze:

    Kochani znikam na dwa dni do chatki.
    Będę mieć gości, więc kuknę coś tam z komórki, ale nie za często.

    paaaaa….

  45. miral59 pisze:

    Zapraszam na nowe pięterko Delighted
    Jeszcze trochę czasu minie zanim Mistrz Q wróci do domu i zbuduje pięterko. Moje będzie jako „poczekajka” Pleasure

  46. Makówka pisze:

    Po obiedzie,po deserku,rozpakowani.Jedziemy na Zarabie.

Skomentuj Makówka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)